♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Naomi
Gość

 
#31
19-07-2012, 00:11

Lwica po chwili przyszła tutaj. Szła powolnym krokiem, tak, aby Hofu mógł za nią nadążyć. Ucieszyła się widząc swoją siostrę, która była w towarzystwie Amenisa i Mosiego.
- Cześć wszystkim. Chciałabym wam kogoś przedstawić, a zarazem się was o coś zapytać - rzekła witając się z towarzystwem. W końcu, dobrze by było pochwalić się synkiem, nie?
Hofu
Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:2 lata 9 miesięcy Liczba postów:393 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 78
Zręczność: 67
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 42

#32
19-07-2012, 00:13
Prawa autorskie: MadKakerlaken ll Malaika4 ; kolor: Aiden

Malec biegł truchcikiem za swoją przyszywaną mamusią z wielkim uśmiechem na pyszczku, który za nic go nie opuszczał. Kiedy Naomi przystanęła on też to uczynił i nie wiedząc kim są dokładnie ci tutaj to stanął jak wryty i przysiadł obok swojej matuli wdychając świeżutkie powietrze.
-Cześć. Przywitał się ze wszystkimi, bo jeszcze nie znał ich imion.
Nie ma zbyt wiele cza­su, by być szczęśli­wym.
Dni prze­mijają szyb­ko. Życie jest krótkie.

W księdze naszej przyszłości wpi­suje­my marzenia, a ja­kaś niewidzial­na ręka
nam je przek­reśla.

Nie ma­my wte­dy żad­ne­go wy­boru. Jeżeli nie jes­teśmy szczęśli­wi dziś,
jak pot­ra­fimy być ni­mi
jutro?

[Obrazek: avatarniahofukopiakopia.png]
Głos
Hatima
Duch
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:4 lata Znamiona:0/0 Liczba postów:325 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 73
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 73
Doświadczenie: 20

#33
19-07-2012, 00:24
Prawa autorskie: SixNewAdventures (Avatar) | Obróbka: Moja || HydraCarina (Sygnatura) | Obróka: Moja

Spoglądała z troską na lygrysa, którego wyraźnie zabolało to, gdy Mosi przypadkowo musiał go połaskotać w nieodpowiednim miejscu. Amanis jednak zamiast odpowiedzieć to jakby milczał. Może starał się na razie jakoś zminimalizować bólu lub go przeczekać. No dobrze. W między czasie Nea ruszyła w swoją stronę toteż ona skinęła jej pożegnalnie łbem. Wkrótce potem, może po kilku minutach w okolicy pojawił się ktoś nowy. Nim to nastało lwica położyła się na ziemi, zakładając łapę na łapę i obserwując okolicę. Czasami zerkała na samca leżącego obok, by sprawdzić, czy nie jest z nim gorzej. Na szczęście nic na to na razie nie wskazywało. Gdy w zasięgu wzroku pojawiła się jej siostra posłała jej serdeczny uśmiech. Zaskoczyło ją trochę, gdy ujrzała w jej towarzystwie jakiegoś lewka. Nie okazała tego jednak. Po prostu jemu też posłała uśmiech.
-Cześć Naomi. Gdzie byłaś? No i... kim jest twój znajomy?- przywitała się z samicą, na końcu zadając pytanie i kierując wzrok na malucha. Był uroczy. Brązowooka podniosła się z ziemi i podeszła bliżej niego. Zrobiła to ostrożnie i powoli, by go nie wystraszyć. Gdy była już blisko nich zatrzymała się i usiadła. Zniżyła łeb, by spojrzeć się na lewka.
-Cześć. Jestem Hatima, a ty?- po przedstawieniu mu się czekała aż on zechce zdradzić swoje imię. Chyba, ze należy do tych nieufnych i małomównych dzieci. No cóż zrozumiałaby to i uszanowałaby.
[Obrazek: hatimahydracarinasygnat.png]
Naomi
Gość

 
#34
19-07-2012, 00:28
Prawa autorskie: SixNewAdventures (Avatar) | Obróbka: Moja || HydraCarina (Sygnatura) | Obróka: Moja

Naomi westchnęła, po czym spojrzała na siostrę. Wiedziała, że się zapyta o Hofu, zatem musiała na pytanie odpowiedzieć.
- Eh, a byłam trochę tu, trochę tam. A to jest Hofu, mój przybrany syn. Wiesz no, sam był, jego dwie matki zginęły. Postanowiłam nim się zająć - wyjaśniła siostrze, po czym nachyliła się do lwiątka, aby mu przedstawić towarzystwo.
- To jest właśnie twoja ciocia Hatima, ten duży lygrys to Amanis, a ta surykatka to Mosi - powiedziała uśmiechając się do niego, a następnie powróciwszy do poprzedniej pozycji.
Mosi
Gość

 
#35
19-07-2012, 00:39
Prawa autorskie: SixNewAdventures (Avatar) | Obróbka: Moja || HydraCarina (Sygnatura) | Obróka: Moja

Natychmiast wygramolił się z sierści Amanisa i spadł na ziemię. Przeturlał się kilka razy amortyzując upadek i podniósł się od razu po wylądowaniu. Otrzepał się z piasku i machnął tylko łapką na odchodzącą lwicę.
-Ej, stary, co jest? - popatrzył na niego przerażony czując ukłucie strachu prosto w żołądek pełen nadtrawionych robali. Podszedł kilka kroków do Amanisa i pewnym ruchem odgarnął delikatnie pasma futra przy szyi lygrysa. Zauważył podrażnioną ranę. Skrzywił się i zasłonił z powrotem ranę.
-Uhh... może to przemyć?-spytał i odwrócił się słysząc kroki kolejnych kotków. Był przejęty przyjacielem ale kiwnął głową Naomi i popatrzył chwilke na małego lewka i Hatimę, która zaraz zajęła się mlodym. Mosi wzruszył mikrymi ramionkami i czkeał na odpowiedź lygrysa.
Hofu
Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:2 lata 9 miesięcy Liczba postów:393 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 78
Zręczność: 67
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 42

#36
19-07-2012, 00:51
Prawa autorskie: MadKakerlaken ll Malaika4 ; kolor: Aiden

Hofu siedział grzecznie obok swojej matki i kiedy ta go przedstawiła, on tylko potaknął łebkiem na znak, że to jest cała prawda. Popatrzył kolejny raz na wszystkich w takiej kolejności jakiej mu ich przedstawiła matula.
-Czyli ty jesteś moją ciocią? Spojrzał uważniej na samicę, która się do niego przybliżyła i ostrożnie ją powąchał, majtając przy tym swoim długaśnym ogonkiem.
Nie ma zbyt wiele cza­su, by być szczęśli­wym.
Dni prze­mijają szyb­ko. Życie jest krótkie.

W księdze naszej przyszłości wpi­suje­my marzenia, a ja­kaś niewidzial­na ręka
nam je przek­reśla.

Nie ma­my wte­dy żad­ne­go wy­boru. Jeżeli nie jes­teśmy szczęśli­wi dziś,
jak pot­ra­fimy być ni­mi
jutro?

[Obrazek: avatarniahofukopiakopia.png]
Głos
Hatima
Duch
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:4 lata Znamiona:0/0 Liczba postów:325 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 73
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 73
Doświadczenie: 20

#37
19-07-2012, 01:00
Prawa autorskie: SixNewAdventures (Avatar) | Obróbka: Moja || HydraCarina (Sygnatura) | Obróka: Moja

Czekając tak na odpowiedź wreszcie się jej doczekała ze strony siostry, dzięki czemu dowiedziała się, że... to jej przybrany syn? Ale serio? Z początku Hatima wyglądała na nieco zdziwioną, choć gdy wyjaśniła Naomi to, że był sam, a jego poprzednie matki zginęły to wtem pomarańczowa już wszystko zrozumiała i ponownie się uśmiechnęła, choć lekko. No tak. Ona pewno też nie mogłaby zostawić tego malca w potrzebie.
-Rozumiem. Dobrze zrobiłaś.- czy to była pochwała dla samicy, czy też nie w każdym bądź razie ona okazała teraz, że cieszy się iż Naomi postąpiła właśnie tak, a nie inaczej. W między czasie Mosi coś tak mówił do Amanisa. No tak Amanis. Zapomniała o nim przez chwilę. Głupia. Mina jej się nie zmieniła, choć w myślach była na siebie zła. Jednak gdy do jej uszu dotarł głosik malca wtem uspokoiła się i spojrzała na niego. Zachichotała, po czym podniosła głowę z powrotem wyżej.
-Na to wychodzi, mój drogi.- odparła posyłając Hofu serdeczny uśmiech, by dać mu do zrozumienia, że w ich towarzystwie nic mu kompletnie nie grozi. Teraz jednak coś innego zwracało jej uwagę. Mianowicie lygrys. Coś z nim było. To chyba ta stara rana. Spoglądając na niego ponownie podeszła bliżej. Słysząc propozycję surykatki nie mogła się nie wtrącić.
-Mosi ma rację. Może lepiej byłoby to teraz przemyć, co?- jakby chciała tym zachęcić samca do tejże czynności. Widziała jak mu było ciężko i chciałaby mu w jakiś sposób ulżyć. Pomóc mu.
[Obrazek: hatimahydracarinasygnat.png]
Naomi
Gość

 
#38
19-07-2012, 11:05
Prawa autorskie: SixNewAdventures (Avatar) | Obróbka: Moja || HydraCarina (Sygnatura) | Obróka: Moja

Naomi odetchnęła z ulgą. Całe szczęście, że to zajście obyło się bez żadnych kłopotów, a Hofu i Hatima najwyraźniej się zaakceptowali. Och, jak dobrze. Jednakże, Naomi przyszła tu, aby się głównie o coś zapytać siostrę. W duchu miała nadzieję, że może ona wie gdzie teraz mogą być Vasanti i Mako. Samica wzięła głęboki oddech.
- Aha, słuchaj. Nie wiesz przypadkiem gdzie mogą być Vasanti i Mako? Szukam ich, bo Hofu chce do nas dołączyć - spytała poważnym tonem posyłając siostrze lekki uśmiech. Naomi sama wiedziała, że oni raczej nie powinni siedzieć tak długo w Grobowcu Władców i są na pewno gdzieś indziej. Po tym pytaniu samica spojrzała na Hofu. Od razu poczuła, że łączy ją z nim pewna więź. Mimo, że niedawno go przygarnęła, lwica poczuła się tak, jakby była jego biologiczną matką. No, ale kto wie...może Naomi kiedyś urodzi jakieś lwiątka?
Amanis
Konto zawieszone

Gatunek:Tygrys Wschodu Płeć:Samiec Wiek:4 lata Liczba postów:82 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 75
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 50

#39
19-07-2012, 18:57
Prawa autorskie: Tigon

Pokręcił łbem i spojrzał na nich uśmiechając się.
- Nie... tylko po prostu pamiątka po braciszkach i hienach... nic takiego. - Zauważył Naomi i się uśmiechnął. Ale się zdziwił kiedy zobaczył małe lwiątko. Patrzył się na młodego chwilę.
- Siemka jestem Amanis! - powiedział wesoło. Przejechał łapą po ranie by sprawdzić czy Mosi za bardzo nie rozdrapał. Ale okazało się tylko że za bardzo podrapał. Widocznie miał taki strupek że już rana się zagoiła.
- Spoko wszystko okej... - powiedział do reszty posyłając uśmiech.
Hatima
Duch
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:4 lata Znamiona:0/0 Liczba postów:325 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 73
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 73
Doświadczenie: 20

#40
19-07-2012, 19:33
Prawa autorskie: SixNewAdventures (Avatar) | Obróbka: Moja || HydraCarina (Sygnatura) | Obróka: Moja

Czekała i czekała na odpowiedź ze strony Amanisa, w końcu co innego w tym momencie mogła zrobić. No i choć usłyszała z początku słowa Naomi to nie wiedziała za bardzo co jej odpowiedzieć. Miała lekki mętlik w głowie. Spojrzała się na nią i otworzyła pysk, jakby chcąc coś powiedzieć, lecz tymczasem zastanawiała się właśnie nad tym jakiej odpowiedzi udzielić. Wreszcie jednak udało jej się odgonić część myśli i zebrać na to, aby udzielić jakiejkolwiek odpowiedzi siostrze.
-Niestety nie wiem. Ostatni raz widziałam ich przy grobowcu.- stwierdziła tak trochę niezadowolona z faktu, że nie jest w stanie pomóc Naomi. Spojrzała się na małego Hofu o którym po części była mowa. Chce dołączyć do stada, tak? To dobrze. Obecnie raczej nowych członków stada nigdy za wiele. Posłała jeszcze raz malcowi uśmiech i przeniosła wzrok z powrotem na lygrysa, gdy ten udzielał pomocy. Miała nadzieję, że nie ukrywał specjalnie czegoś gorszego, choć z drugiej strony nie miała powodu, by mu nie wierzyć. Dlatego uśmiechnęła się szerzej słysząc, ze już wszystko gra. Nic jednak nie powiedziała, bo raczej nie musiała mówić nic w stylu "to dobrze". Przecież już sama jej reakcja świadczyła o tym, że się cieszy. Tymczasem wstała, zmieniła nieco położenie, by mieć swobodny widok na wszystkich. Usiadła wiec tak pomiędzy siostrą a lygrysem i pierw wzrok jej brązowych oczu padł ponownie na małego lewka.
-Co powiesz Hofu? Pewno bardzo się cieszysz z takiego obrotu wydarzeń w swoim życiu, hm?- właściwie odpowiedź na pytanie Hatimy była jasna i oczywista, no ale cóż. Chciała jakoś kontynuować rozmowę, żeby nie było tu jakieś stagnacji. No a poza tym chciała jakoś nawiązać kontakt z przybranym synem Naomi, a jej siostrzeńcem. Może to nie jest jej prawdziwy siostrzeniec, ale mimo to stanowi teraz rodzinę, skoro Naomi go przygarnęła i trzeba go traktować jak członka rodziny. Przynajmniej powinno się.
[Obrazek: hatimahydracarinasygnat.png]
Mosi
Gość

 
#41
19-07-2012, 21:05
Prawa autorskie: SixNewAdventures (Avatar) | Obróbka: Moja || HydraCarina (Sygnatura) | Obróka: Moja

Mosi poklepał Amanisa lekko po łapie.
-To dobrze, że wszystko ok!- w sumie to trochę mu ulżyło, że nie zrobil mu krzywdy ani nic. Popatrzyl po zgromadzonych. No wlaśnie, jakiś młody. Mosi uśmiechnął się do lwiątka i podszedł do niego.
-Siema młody jestem Mosi! - lubił małe lwy, były takie niewinne i ciekawskie... w dodatku można było je przechrzcić na dietę wysokobiałkową... Na pewno Mosi nie miał tu na myśli mięsa tylko oczywiście robale. Młody umysł jest bowiem jak plastyczna glina, łatwo ją formować... Nie to co twardy, stary umysł dorosłego kota. Ale wolał wyrzucić tę myśl z głowy, bo to niedorzeczne, prawda? Surykatce przypomniało się coś. Miał już kiedyś do czynienia z małym lwem... Który dopiero po jakimś czasie stał się w miarę fajny... Ciekawe, co się z nim stało. Mosi miał nadzieję, że ma się dobrze i, co najważniejsze, że jeszcze nie urósł za bardzo.
Hofu
Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:2 lata 9 miesięcy Liczba postów:393 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 78
Zręczność: 67
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 42

#42
19-07-2012, 21:07
Prawa autorskie: MadKakerlaken ll Malaika4 ; kolor: Aiden

Hofu siedział trochę nieporadnie, ale z ogromną ciekawością przyglądał się zebranym i słuchał ich uważnie tak jak umiał.
-Mam nadzieję, że król i królowa przyjmą mnie w swoje szeregi. Odpowiedział Hatimie i wtedy to małe coś do niego zagadało, jeszcze nigdy na swoje błękitne ślepka nie widział surykatki. Dlatego podszedł do niej bliżej i ostrożnie ją obwąchał.
-Czym ty jesteś? Przekrzywił łebek lekko w prawo, a swój czarny nochal wbił w brzuch Mosiego.
Nie ma zbyt wiele cza­su, by być szczęśli­wym.
Dni prze­mijają szyb­ko. Życie jest krótkie.

W księdze naszej przyszłości wpi­suje­my marzenia, a ja­kaś niewidzial­na ręka
nam je przek­reśla.

Nie ma­my wte­dy żad­ne­go wy­boru. Jeżeli nie jes­teśmy szczęśli­wi dziś,
jak pot­ra­fimy być ni­mi
jutro?

[Obrazek: avatarniahofukopiakopia.png]
Głos
Naomi
Gość

 
#43
19-07-2012, 21:39
Prawa autorskie: MadKakerlaken ll Malaika4 ; kolor: Aiden

Naomi z uśmiechem obserwowała to co wyczynia reszta. Miała nadzieję, że Hofu szybko zaprzyjaźni się z jej siostrą, oraz ze znajomymi. Słysząc odpowiedź Hatimy, zawiedziona lwica na chwilę stuliła uszy ukazując jej swój smutek i zawód.
- Ach, jaka szkoda. Trudno, sama ich poszukam. Może przy okazji dadzą mi pewien tytuł, na którym mi zależy - rzekła lwica, a jej uszy powróciły do pierwotnej pozycji, a samica spojrzała na Hofu. Zachichotała, widząc, jak jej syn wszystkich obwąchuje. Teraz przyszła kolej na Mosiego, którego teraz zaczął wąchać. Dla lwicy to był nawet uroczy widok. Jak widać, lewek nie wiedział jakim zwierzęciem jest Mosi.
- Hofu, Mosi jest surykatką - wyjaśniła niebieskookiemu uśmiechając się do niego.
Amanis
Konto zawieszone

Gatunek:Tygrys Wschodu Płeć:Samiec Wiek:4 lata Liczba postów:82 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 75
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 50

#44
20-07-2012, 14:49
Prawa autorskie: Tigon

Nagle coś mu w główce się pojawiło a w sumie pytanie. Podlazł do Hatimy i zakrył usta i skierował do niej mówiąc cicho by ona dosłyszała.
- Skoro... jesteś jego ciocią... to ja jestem wujkiem? Bo skoro razem jesteśmy... - powiedział do niej cichutko. Minę miał komiczną, zakłopotanie i zdziwienie.
- Rodzinka szybko się powiększa... - mruknął cichutko patrząc teraz na Hofu i Mosiego.
Hatima
Duch
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:4 lata Znamiona:0/0 Liczba postów:325 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 73
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 73
Doświadczenie: 20

#45
20-07-2012, 15:49
Prawa autorskie: SixNewAdventures (Avatar) | Obróbka: Moja || HydraCarina (Sygnatura) | Obróka: Moja

Niemal od razu, choć potrzeba było krótkiej chwili na to, Hatima zwróciła swoją uwagę na zachowanie Mosiego, który jakby z entuzjazmem podszedł do Hofu. Tak do dla niej wyglądała, zwłaszcza sposób w jaki się z nim przywitał. Uśmiechnęła się na ten widok, a dodatkowo, gdy ujrzała co wyprawia jej siostrzeniec wtem cicho się zaśmiała. Wyglądało to jednocześnie komicznie i uroczo. Słysząc pytanie lewka przeniosła wzrok na siostrę ciekawa czy mu odpowie,. W końcu jako mama będzie miała obowiązek nauczyć go wielu rzeczy, które sama umie i podzieli się tym co wie o świecie. Wprawdzie była to drobnostka w tym momencie, to pytanie. W każdym razie chętnie by odpowiedziała malcowi, no ale jak się spodziewała uprzedziła ją jego przybrana rodzicielka. Spoglądała wciąż na nią, lecz po słowach jakie wypowiedziała przeniosła wzrok z powrotem na słodko wyglądającego razem Hofu i Mosiego.
-Zgadza się.- ostatecznie zdecydowała się coś powiedzieć, by dać malcowi do zrozumienia, że nie tylko Naomi ma to samo zdanie. W sumie to była oczywista oczywistość no ale cóż. Wolała jakoś nawiązać kontakt z malcem, pokazać że nie musi się jej bać. O ile pewno co do Naomi był już przekonany to o tyle, w jej mniemaniu, co do niej mógł mieć pewne wątpliwości, choć wcale tak nie musiało być. W każdym bądź razie ta dyskusja Hatimy z samą sobą raczej była bezcelowa zważywszy, że już się odezwała i czasu nie cofnie. Jej uwagę zwróciło dziwaczne zachowanie Amanisa. Zbliżył się do niej, zakrywając przy tym pysk łapą i zaczął o coś pytać szeptem. Spojrzała się na niego z twarzą nie wyrażającą na razie żadnej emocji. Jakby się tak zastanowić to odpowiedź była jasna, no ale skoro pytał to zamierzała mu odpowiedzieć, w końcu nie będzie milczeć, by wyszła na niewychowaną.
-Właściwie to... tak.- powiedziała do niego też szeptem, zbliżając trochę pysk w stronę lygrysa, by tak samo tylko on to usłyszał. No na to wychodziło, że Amanis jest wujkiem Hofu. Skoro ona i lygrys są teraz razem to tak. Gdy do jej uszu dotarły kolejne słowa samca wtem ponownie jak on spojrzała się na surykatkę i małego lewka.
-W rzeczy samej.- mruknęła równie cicho, a na jej pysk ponownie zawitał uśmiech. Wtem jakby zadowolona z faktu, że Amanis brzmiał, jakby mu to nie przeszkadzało, samica musnęła go nosem po jego sierści na szyi, po czym ponownie zaczęła obserwować spotkanie "twarzą w twarz" Mosiego i Hofu.
[Obrazek: hatimahydracarinasygnat.png]


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości