♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Satau
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda Dorosła Liczba postów:589 Dołączył:Wrz 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 29

#31
23-05-2017, 15:24
Prawa autorskie: DeadFishEye-0 (Bjorn)

Spokojnie leżąc i zalewając się morzem łez słuchała tego co mówił młodzieniec. Sapnęła ze smutkiem domyślając się, że jednak mimo wszystko jest w ciąży... Makari nie potrafił dobrze kłamać, a następnymi słowami potwierdził, że wcale się nie myliła. Zagryzła wargi i zacisnęła powieki, wzięła kilka głębokich oddechów i wydechów, a następnie uniosła wzrok na towarzyszącego jej lwa.
- Tak, Myra... nie sugerujesz chyba, że go zdradziłam? - powiedziała z pewnego rodzaju żalem. Na pytanie nie oczekiwała odpowiedzi, potraktowała je retorycznie, toteż i niczego nie oczekiwała. Chciała tylko dać do zrozumienia grzywiastemu, że nie zdradziła partnera ukazując też swą wierność i miłość jaką darzyła zielonookiego.
- On nie powinien wiedzieć o tym ani o tym - wskazała głową kolejno na ranę i brzuch - chociaż w sumie nie powinnam mieć przed nim tajemnic. Powiem mu o wszystkim sama, ale o ciąży nie może się dowiedzieć, rozumiesz? - błagalne spojrzenie mówiło samo za siebie.
Lwica wiedziała, że wysiłek nie jest jej teraz na łapę, toteż nie ruszała się z miejsca, a jedynie regenerowała energię i siły by szybciej dojść do siebie i wrócić jak najszybciej na bezpieczne tereny. W tym momencie liczyło się dla niej tylko i wyłącznie dobro jej nienarodzonych jeszcze pociech, była gotowa zrobić wszystko byleby tylko było z nimi wszystko w porządku, by nie musiały płacić za błędy jakie popełniła. Władcy póki co też wolała nic nie wspominać, nie chciała go martwić i przysparzać mu dodatkowego kłopotu, zresztą i tak wraz z Kami byli z pewnością zajęci ważniejszymi sprawami. Z drugiej strony kiedyś i tak dowie się całej prawdy. Ważne, by zbyt wielu nie wiedziało o jej błogosławionym stanie w końcu życie w rodzinnej grupie uświadomiło jej, że lepiej przenosić tajemnicę pod sercem i wyjawić stadu wieść, gdy maluchy nabiorą już trochę sił i nieco podrosną. Oczywiście ich ojciec z pewnością dowie się prawdy wiele prędzej.
Makari
Konto zawieszone

Gatunek:Lef Płeć:Samiec Wiek:Młody Dorosły Znamiona:1/4 Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:434 Dołączył:Maj 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 105

#32
23-05-2017, 19:56
Prawa autorskie: Nukooooooooooteeek podpis:DeadFishEye-0

// Wielki napis "W ciąży" raczej nie umie dochować tajemnicy, ale niech będzie //

Uśmiechnął się życzliwie na retoryczne pytanie Satau. Tylko się upewniał w tym świecie wiele może się zdarzyć i nawet nie musiała go zdradzać, żeby zajść w ciążę. Medyk przysiadł obok piaskowej i patrzył na brzuch. Niedługo zarówno on jak i pozostałe dwie medyczki będą miały łapy pełne roboty. Tyle pociech do wychowania, a dzieci jak to dzieci lubią się skaleczyć.
- Ja i Myr jesteśmy do siebie bardzo podobni i gdybym ja miał być ojcem chciałbym o tym wiedzieć najszybciej jak się tylko da - powiedział spoglądając w niebo. Brązowy bardzo chciałby mieć młode. Chciałby ich wyszkolić na wspaniałych wojowników i medyków, ale przede wszystkim na wspaniałe osoby.
- Nie powiem mu, ale pod jednym warunkiem... Będę pierwszy zaraz po was który je zobaczy, zgoda? - znów spojrzał na lwicę.
Satau
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda Dorosła Liczba postów:589 Dołączył:Wrz 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 29

#33
23-05-2017, 20:57
Prawa autorskie: DeadFishEye-0 (Bjorn)

Cóż może i Makari faktycznie miał rację i nie powinna nawet myśleć o ukrywaniu się, ale instynkt mówił dość wyraźnie im mniej osobników wie, tym twoje dzieci mają większe szanse na przetrwanie w prawdzie ojciec nie jest zagrożeniem, ale co jak się komuś wygada, albo jakimś cudem ktoś będzie go śledził i odnajdzie maluszki. Doświadczyła na własnej skórze intryg i wiedziała, że wybijanie potomstwa to dość normalny zabieg w dużej części stad... a Satau posiada osoby, które jej najlepiej nie życzą, toteż obawa o lwiątka zwycięża i włada matką jak tylko może.
- A co jeśli on nie chce potomstwa... a jak dowie się, że byłam ranna to już na pewno będzie się zamartwiał, a ja nie mogę dodawać mu kłopotów. Jestem jego partnerką moim zadaniem jest umilanie mu czasu i odstręczanie od obowiązków i problemów - wspieranie. - wyjaśniła samcowi, raz jeszcze zerknęła na rany i brzuch.
Prośba medyka była bardzo miła, piaskowa czuła, że jej potomstwo nie będzie wszystkim obojętne, czuła iż z małą pomocą zapewni im doskonały start. Teraz musi jednak dojść do siebie i wypocząć. 
- Masz może jakieś suplementy, które wesprą moje pociechy... boję się, że coś może się im stać. A wtedy to będzie tylko i wyłącznie moja wina. 
Makari
Konto zawieszone

Gatunek:Lef Płeć:Samiec Wiek:Młody Dorosły Znamiona:1/4 Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:434 Dołączył:Maj 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 105

#34
23-05-2017, 22:04
Prawa autorskie: Nukooooooooooteeek podpis:DeadFishEye-0

Żadne "może" Makari miał rację, jednak i obawy Satau nie były bezpodstawne. To jest sprawa, w której czego by nie zrobiła i tak narazi pociechy na niebezpieczeństwo. Gdy nikomu o tym nie powie może nie być nikogo kto pomoże jej ich chronić, a gdy powie wszystkim zawsze znajdzie się ktoś kto będzie chciał im zaszkodzić.
- Ciekawi mnie dlaczego w ogóle tak pomyślałaś. Oczywiście, że Myr się ucieszy. Możesz mi odgryźć łapy jeśli nie, ale mogę cię zapewnić, że z chęcią pewnie poszedł by wtedy na Skałę Skazy i zaczął krzyczeć tak głośno że wszyscy w Krainie Czterech Stad by usłyszeli, taki byłby uradowany - samiec wyobraził sobie szarego wykonującego wcześniej wspomnianą czynność i zaśmiał się w duchu.
- Wiesz posiadanie partnera nie polega na jednostronnym wspieraniu go. Nie tylko ty musisz być dla niego odskocznią od problemów, ale on dla ciebie też. Nikt nie jest bezproblemowy, a zasięgnięcie pomocy u kogoś komu się ufa nie jest zbrodnią. Nie bądź samolubna i daj mu się też pomartwić trochę o ciebie. Samce lubią jak samice proszą ich o pomoc i opiekę - rzucił z cwanym uśmieszkiem.
- Mogę ci dać jedynie hibiskus na odporność - odpowiedział. Po czym podszedł do strumyka gdzie znalazł tykwy. Urwał jeden owoc z którego zrobił prowizoryczną miseczkę w której sporządził napar z hibiskusa. Podał miseczkę Satau.
- Wypij - powiedział spokojnym niskim głosem.

- 1x Hibiskus
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 23-05-2017, 22:05 przez Makari.)
Satau
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda Dorosła Liczba postów:589 Dołączył:Wrz 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 29

#35
24-05-2017, 15:38
Prawa autorskie: DeadFishEye-0 (Bjorn)

- Chcę uniknąć rozgłosu... - wytłumaczyła
Medyk mówił bardzo mądrze, ale mimo to uparta piaskowa lwica nadal obstawała przy swoim zdaniu. Zdawała sobie sprawę, że nie postępuje najlepiej, ale z drugiej strony nie było to aż taką złą alternatywą, w końcu Myr dowie się o ciąży, co prawda w swoim czasie, ale jednak.
- Ważne, że chociaż tyle. Nie mogę teraz chorować, to mogłoby zagrozić lwiątkom.   
Obserwowała jak Makari przyrządza specyfik z tego całego hibiskusa i co jakiś czas kręciła nosem czując dziwny zapach substancji. Gdy kazał jej wypić napar skrzywiła się niezwykle kapryśnie, ale po chwili wypiła wszystko do ostatniej kropli i oblizała ciemne wargi różowym językiem. Ale okropne! Skinieniem głowy podziękowała za pomoc i zmęczona całodniowym wysiłkiem ułożyła się wygodnie do snu, a nim jeszcze zasnęła zwróciła się do wybawcy z uprzejmą prośbą.
- Mógłbyś potrzymać wartę? Boję się, że moi oprawcy mnie odszukają i znowu usiłują pozbawić życia... - odparła po czym przymknęła powieki i oddała się wypoczynkowi i powierzyła działaniom medykamentów jak i ich właściciela.
Makari
Konto zawieszone

Gatunek:Lef Płeć:Samiec Wiek:Młody Dorosły Znamiona:1/4 Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:434 Dołączył:Maj 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 105

#36
24-05-2017, 22:35
Prawa autorskie: Nukooooooooooteeek podpis:DeadFishEye-0

Samiec dobrze wiedział, że Satau nie będzie łatwo przekonać, jednak nie chciał też zamęczyć rannej ciężarnej lwicy to też zaprzestał próby namówienia jej do powiedzenia Myrowi prawdy. W końcu kiedyś i tak się dowie. Nie będzie łatwo ukryć rosnącego brzucha o ile w ogóle się da.
- Popilnuję cię - odpowiedział na prośbę samicy. Podczas gdy ona w spokoju zasypiała samiec podszedł do strumyka i napił się kilka potężnych łyków, które natychmiast ugasiły jego pragnienie po czym położył się niedaleko piaskowej i obserwował otoczenie.
Satau
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda Dorosła Liczba postów:589 Dołączył:Wrz 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 29

#37
25-05-2017, 13:14
Prawa autorskie: DeadFishEye-0 (Bjorn)

Spała dobre dwie godziny, nic się jej nie śniło, wszystko było tak jak być powinno. Obudziła się i ziewnęła szeroko roztwierając paszczę i rozciągając się. W pewnym momencie wróciła do niej świadomość i lekki ból za łokciami. Westchnęła przybita i ponownie ułożyła się na ziemi. Zerknęła na swoje rany i nie minęła jeszcze chwila, a Satau zajęła się ich wylizywaniem kolejny już raz, tak na wszelki wypadek. Po tym wypoczynku odzyskała już nieco sił, lecz nadal nie przechodziła jej obawa o swój stan i dobro nienarodzonego potomstwa. 
Posłała Makariemu uśmiech dziękując jednocześnie za to, że nie opuścił jej i był gotów poświęcić czas, by ją chronić oraz leczyć. Przecież z pewnością miał możliwość zrobienia setki ciekawszych rzeczy niż te na które skazała go piaskowa.
Makari
Konto zawieszone

Gatunek:Lef Płeć:Samiec Wiek:Młody Dorosły Znamiona:1/4 Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:434 Dołączył:Maj 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 105

#38
29-05-2017, 19:11
Prawa autorskie: Nukooooooooooteeek podpis:DeadFishEye-0

Nie miał setki ciekawszych zadań. Miał jedno, ale czy ciekawe? Zbieranie ziół było raczej nudne i monotonne, może jeszcze męczące. Choć faktycznie o mało nie zasnął patrząc na śpiącą lwicę. Przez bite dwie godziny ziewał co chwila. Odesłał promienny uśmiech w stronę Satau.
- Możesz chodzić? - zapytał przeciągając się. Jeśli mogła już chodzić Makari odprowadziłby ją do swojej groty gdzie mogłaby spokojnie odpoczywać. Wtedy bez obaw mógłby zająć się swoim pierwotnym zadaniem.
Satau
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda Dorosła Liczba postów:589 Dołączył:Wrz 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 29

#39
29-05-2017, 20:51
Prawa autorskie: DeadFishEye-0 (Bjorn)

Po kolejnym wylizaniu ran znowu ułożyła się wygodnie i wypoczywała. Na pytanie medyka zaśmiała się pod nosem i powoli chcąc zademonstrować podniosła się i podeszła do strumyku, by napoić się raz ostatni następnie powróciła do Makariego i otarła się o niego łbem.
- Wydaje mi się, że lepiej się już czuję. - powiedziała do samca, chcąc go jednocześnie uspokoić i ulżyć samej sobie, bo właściwie sama nie wiedziała, czy czuła się dobrze, czy też nie.


//MG wzywam cię!//
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Płeć:Samiec Liczba postów:1,683 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:

#40
30-05-2017, 00:04

MG used Heal. It's super effective!
Satau +20 HP
Makari
Konto zawieszone

Gatunek:Lef Płeć:Samiec Wiek:Młody Dorosły Znamiona:1/4 Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:434 Dołączył:Maj 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 105

#41
01-06-2017, 14:17
Prawa autorskie: Nukooooooooooteeek podpis:DeadFishEye-0

Samiec uśmiechnął się na wymowną czynność Satau. Wyliczył sobie w pamięci co musi zrobić w tej chwili.
- W takim razie odprowadzę cię do groty i załatwię swoje sprawy, chociaż lepiej by było gdyby ktoś cię obserwował - wyobraził sobie w pamięci pozostałych stadnych medyków z czego od razu odrzucił Kami, która miała własną ciążę na głowie. Została tylko Ema. Makari dobrze wiedział, że te dwie się nienawidzą, jednak ufał samicy na tyle, że wiedział, że Ema nie otrułaby pacjenta. W końcu sama powiedziała, że lubi leczyć.
- Nie będziesz miała nic przeciwko zostaniu u Emy? - zagadnął patrząc się na samicę z nadzieją.
Satau
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda Dorosła Liczba postów:589 Dołączył:Wrz 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 29

#42
01-06-2017, 15:23
Prawa autorskie: DeadFishEye-0 (Bjorn)

Cóż mogła się tego spodziewać, a dla nikogo nie zamierzała być piątym kołem u wozu, toteż pokiwała głową i zaczęła kierować się w stronę stadnych ziem. Nie chciała tracić czasu swojego i Makariego. Jego prośba jednak zwaliła ją niemalże dosłownie z nóg.
- Nie zostanę u niej, poradzę sobie sama, czuję się lepiej. Sama się sobą zajmę i nie mieszaj mi do tego tej zdradzieckiej siksy! - od razu można było dostrzec, że piaskowa rzeczywiście czuje się już dobrze, stała się taka jak przed incydentem w grocie. Jedyne co się zmieniło będzie miało okazję ujawnić się w przeciągu najbliższego odcinku czasu. Wraz z medykiem wybyła z przeuroczego Upendi.


z/t x2
Akshaya
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda Dorosła (3 lat) Liczba postów:88 Dołączył:Lip 2017

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 60
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 10

#43
15-07-2017, 13:28
Prawa autorskie: Nastialioness565 (Angelo) / tło @Disney

Samica zaczynała dalej wędrować w stronę góry Kilimandżaro. Po chwili usłyszała średni szum jaka wydawała woda czyżby to miejsce gdzie będzie mogła spokojnie odpocząć i zastanowić gdzie mogłaby ewentualnie zamieszkać? pewnie tak. Nie szukała żadnego zagrożenia u żadnych lwów czy innych zwierząt chciała po prostu przyzwyczaić do tego klimatu. Gdy zbliżyła się do miejsca zauważyła przepiękny strumyk i skałę do odpoczynku żeby mogła odpocząć. Weszła na nią i położyła się bez żadnych problemów. Położyła głowę na łapach i zaczynała powoli zasypiać. Na spokojnie leniwiała się nie wiedząc tak naprawdę czym to jest miejsce, ale jest bardzo spokojnie widząc przepiękny horyzont aż pomyślała czy to nie jest te miejsce co opowiadała jej matka i właśnie tutaj spotkała ojca. Najwyraźniej musiała trafić na te same miejsce dlatego przymrużyła kolejny raz zielone oczy.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 15-07-2017, 16:40 przez Akshaya.)
Angelo
Konto zawieszone

Gatunek:Panthera Leo Płeć:Samiec Wiek:4 lata / Młody Dorosły Liczba postów:114 Dołączył:Lip 2017

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 55
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 75
Doświadczenie: 10

#44
15-07-2017, 17:07
Prawa autorskie: Avatar: Hashimea; sygnatura: Nastialioness565- ja, Disney- pozy; Głos: Mateusz Weber (League of Legends, postać- Kayn)

Angelo długo wędrował między rozmaitymi krainami, co jednak było trochę męczące. Szukał miejsca, gdzie mógłby chociaż na chwilkę odsapnąć, lecz żadne miejsce mijane po drodze nie wydawało mu się zbyt przyjazne. W końcu ujrzał na horyzoncie wielką górę. "Cholera, to chyba Kilimandżaro! Słyszałem trochę o tej górze..."- powiedział sam do siebie cichutko pod nosem. Szedł jeszcze spory kawałek przez wzgórza, cały czas spoglądając na majestatyczną górę. Po pewnym czasie ujrzał strumyk z daleka. "Fantastycznie!"- ucieszył się, po czym zaczął biec w stronę wody. Był spragniony po tak wyczerpującej podróży. Gdy dobiegł do wody, od razu zaczął pić i szukał jakichś rybek, w końcu już nauczył się jak się łowi ryby. Chwilę wpatrywał się w nurt, lecz wyczuł czyjąś obecność. Spojrzał na skałkę, która znajdowała się tuż obok i spostrzegł jakąś lwicę. Podbiegł do niej, gdyż pomyślał, że może jest ranna. Zdenerwowany zaczął ją oglądać, lecz jak się okazało, ona po prostu śpi. Lekko pacnął ją łapą, po czym szybko odskoczył w obawie, że mógł ją obudzić.
Akshaya
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda Dorosła (3 lat) Liczba postów:88 Dołączył:Lip 2017

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 60
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 10

#45
15-07-2017, 17:22
Prawa autorskie: Nastialioness565 (Angelo) / tło @Disney

Samica spała spokojnie niczym małe lwiątko po wielkiej zabawie. Miała bardzo dziwny sen jak ojciec chciał żeby ona była tą królową stada pustynnych. Zaczynała przez sen łapami ruszać jak opętana jednakże zaczynała gadać do siebie:
"Nie chcę, zostaw mnie ojcze, nie chcę być przeklętą królową" - mówiła sama do siebie, wtedy ocknęła się szybko ciężko oddychając. Gdy odetchnęła kilka minutek zaczynała przymrużać oczy chcąc w końcu normalnie zasnąć. Samica nie była zadowolona z tego całego zajścia. Sen to sen jednakże był to koszmar dla Akshayi. Westchnęła układając głowę na łapach. Po chwili usłyszała szmer jakby ktoś szedł ale nie ruszała się w danym momencie. Najwyraźniej zbliżał się obiekt niedaleko niej. Niestety spokojne odpoczywanie dobiegło końca z tego względu, że została obudzona przez nieznajomego. Wtedy otworzyła zielone oczy spoglądając na samca zaskoczona aż zerwała się i wystraszona z lekka ale były widoczne rumieńce na pyszczku.
- Kim jesteś? - spytała się podejrzliwie w jego kierunku. Miała wrażenie że skądś go znała albo widziała bo niektórzy z jej stada podobnie wyglądali.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości