♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Vasanti Vei
Zgryźliwa | Iskra
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:2,979 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 82
Zręczność: 88
Spostrzegawczość: 82

#1
25-06-2012, 22:46
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart (Kami), tło Disney / OwlyBlue (Ghalib)
Tytuł pozafabularny: Główny Administrator / Prowadzący Radia / Mistrz Kalamburów / Najpiękniejsze miano

Ogromny, stary baobab, którego pień zdążył już nieco spróchnieć. Drzewo ma w kilku miejscach poobrywaną korę, a konary gdzieniegdzie są powyłamywane, co nie przeszkadza Lwioziemcom w przekornym nazywaniu tej rośliny Drzewem Życia. Niegdyś istotnie promieniowało ono blaskiem żywotności, teraz jednak została już po nim tylko nazwa...
Ruth
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:2 lata i 6 miesięcy Znamiona:0/0 Liczba postów:123 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 72
Doświadczenie: 5

#2
30-06-2012, 15:23
Prawa autorskie: AnnaGiladi (Avatar + przeróbka moja) | Wolfgirl50 (Sygnatura + przeróbka moja)

Łapy kremowej doprowadziły ją aż tu, choć w zasadzie nie widziała większego powodu w przebywaniu w tym miejscu. Kojarzyła te ziemie i wiedziała do kogo niegdyś należały. Należą podobno znowu, ale jakoś nie drąży tego tematu. Nie chce jej się. Było jej trochę gorąco od afrykańskiego słońca, które dzisiaj przygrzało jej trochę bardziej. Poza tym wolała pobyć trochę sama po tym, jak przy tamtej skale zebrało się sporo lwów. Jak ona nie lubi tłumów. Właściwie to w ogóle nie preferuje już jakiegokolwiek towarzystwa. Typowa samotniczka. Woli żyć sama, bez zobowiązań, ale to już wiadomo od dawna. Gdy ujrzała to wielkie drzewo przyszło jej do głowy, że mogłaby odpocząć w tym miejscu. Nikogo nie było w pobliżu, choć w każdej chwili mogła na kogoś natrafić. Jakoś ją to jednak nie obchodziło, ponieważ wybrała sobie to miejsce i koniec. Wkroczyła w cień drzewa i znalazła sobie jakieś dogodne miejsce na to, aby odpocząć. Położyła się, układając łapy jedna na drugą i rozejrzała się jeszcze raz po okolicy, by być pewną, że jest sama. Tak, nikogo nie ma. Więc może wypocząć. By jakoś zająć sobie czas zaczęła spoglądać gdzieś w dal i w niebo, jakby rozglądając się za jakimś ciekawym widokiem.
[Obrazek: ruthnewlook.png]
Alida
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:3 lata Liczba postów:24 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 10

#3
30-06-2012, 15:57
Prawa autorskie: Disney

Alida chodziła sobie spokojnie po ziemiach. Zaczęła rozmyślać o tym co powiedziała jej matka. A więc król siedzi gdzieś tam na górze razem z jej ojcem. Jak dla niej było to jeszcze stosunkowo mało zrozumiałe. I dlaczego dla niej to miejsce gdzie przesiadywał jej ojciec było dla niej niedostępne. Przecież skoro ją obserwował to chyba i ona powinna była go widzieć. Chodziła sobie tak spokojnie pogrążona w rozmyślaniach. To był chyba pierwszy raz kiedy lwiątko zatrzymało się na chwilę aby pomyśleć o tak poważnych sprawach. Matka powiedziała, że opowie jej o rodzinie i historii stada. Mała Alida bardzo pragnęła zdobyć kolejne informacje na temat stada. W końcu musiała wiedzieć jak najwięcej o stadzie w którym żyła. Jej malutkie łapki pokierowały ją do drzewa życia. Było to miejsce bardzo często przez nią odwiedzane. Mogła tutaj pobawić się, albo odpocząć jak się zmęczyła. Po chwili jej bystre oczka dostrzegły jakąś lwicę. Nie kojarzyła jej ze stada. Chociaż przy jej trybie życia nic dziwnego, że nie kojarzyła nawet członków stada. Alida zawsze biegała w lewo i w prawo więc może i mijała się z nimi, ale na pewno nie zatrzymywała się aby poznać. Dzieciątko to jak to na dziecko przystało było otwarte i kompletnie pozbawione poczucia zagrożenia. Każdy malec tak ma, że nie pojawiają mu się wizje zagrożenia. Tak więc Alida podeszła do lwicy i uśmiechnęła się wesoło.
- Cześć mam na imię Alida - Od razu przedstawiła się i machnęła wesoło ogonem.
Ruth
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:2 lata i 6 miesięcy Znamiona:0/0 Liczba postów:123 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 72
Doświadczenie: 5

#4
30-06-2012, 16:09
Prawa autorskie: AnnaGiladi (Avatar + przeróbka moja) | Wolfgirl50 (Sygnatura + przeróbka moja)

Ruth chciała być tylko sama, choć przez jakiś czas, ale najwyraźniej nie było jej to dane. W pewnym momencie, jako że była większa, dostrzegła w oddali zbliżające się stworzenie. Po kilku chwilach dostrzegła, że jest to jakieś nieznajome lwiątko, które tu zmierzało. "Tylko ni przychodź tu! Nie przychodź! Czy ja nie mogę mieć chwili spokoju?" pomyślała sobie z nadzieją, że to dziecko ją ominie, lecz jej przypuszczenia okazały się błędne. Mała, jasnokremowa samiczka podeszła do niej z tym swoim entuzjazmem, swoją wesołością, przywitała się i powiedziała, że ma na imię Alida. Tymczasem Ruth musiała tego słuchać jakby z niechęcią, która po części ukrywała, a po części nie.
-Cześć Alido.- mruknęła ani radośnie, ani smutno, ani nawet gniewnie. Odpowiedziała ot takim głosem bez emocji. Nie wyrażało to nic poza jej obojętnością. Z początku nie miała zamiaru wyjawiać swojego imienia. Imię to zbliżenie się, a ona unikała zaczynania jakichkolwiek relacji z innymi. Patrząc się jednak na tą małą "poddała się". Chyba nikt nie potrafi odmówić dziecku. Jedynie bezduszna kreatura. Wbrew temu, że brązowooka nie była już tą dawną lwicą to jednak wciąż miała w sobie dobro, czy sumienie. Mimo to.
-Mi możesz mówić Ruth, jeśli masz ochotę.- dodała trochę zrezygnowanie, choć wciąż spoglądała na małą obojętnym wzrokiem.
[Obrazek: ruthnewlook.png]
Alida
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:3 lata Liczba postów:24 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 10

#5
30-06-2012, 18:50
Prawa autorskie: Disney

Alida popatrzyła na nieznajomą lwicę. Może i starała się być ona miła wobec niej, ale dziecko zawsze wyczuje to kiedy ktoś udaje. Z wiekiem oczywiście ta zdolność albo mija, albo się wzmacnia. Jednak dziecka nie można oszukać. Alida też wyczuła, że lwica ta chyba nie ma ochoty z nią rozmawiać, ale lwiątko samo określało się jako wrzód na tyłku i to w dodatku nieusuwalny. Tak więc bez najmniejszej krępacji ciągnęła dalej rozmowę.
- Nie jesteś z naszego stada...prawda ? - Zapytała się zaciekawiona, jednak jej uwagę po chwili rozproszył motylek który przysiadł na jednym z kamieni które znajdowały się niedaleko od drzewa. Alida mogła by przysiąc, że to jest ten sam motyl którego goniła w drodze do groty, jednak dla niej wszystko było takie samo. Bez chwili namysłu zaczęła się powoli skradać do potencjalnej ofiary. Skoczyła na kamień, jednak motylek zdążył poderwać się tylko po to aby usiąść sobie na korze drzewa. Tak więc ponownie Alida zaczęła się skradać, jednak kiedy skoczyła łbem walnęła o drzewo. Kiedy upadła na ziemię jej łapy rozjechały się i wyglądała teraz jak śledź. Po chwili łapą zaczęła sobie rozcierać bolące miejsce.
- Ała - Mruknęła cicho niezadowolona.
Ruth
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:2 lata i 6 miesięcy Znamiona:0/0 Liczba postów:123 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 72
Doświadczenie: 5

#6
30-06-2012, 18:56
Prawa autorskie: AnnaGiladi (Avatar + przeróbka moja) | Wolfgirl50 (Sygnatura + przeróbka moja)

Faktycznie, można lwiątka określać jako przysłowiowy wrzód na tyłku, ale to już zależy od punktu widzenia. W końcu nie każdy lubi dzieci, ale są też osoby, które kochają lwiątka. Ruth należała już raczej do tej drugiej grupy. Kiedyś było inaczej, ale najwyraźniej wszystko z czasem potrafi się zmienić. Niekoniecznie na lepsze i z tym już trzeba się czasami godzić. Zapytana o to, czy pochodzi z tutejszego stada zastrzygła uszami z lekkim zainteresowaniem. Więc to prawda co mówił Horus. Rzeczywiście jest tu jakieś stado. Stado Lwiej Ziemi. Jej dawne stado, w którym była. Nie zamierza jednak do niego wracać. Nie teraz i może nigdy.
-Jeśli mówisz o stadzie żyjącym tu to nie. Kiedyś byłam... ale nie mam zamiaru wracać.- odparła bez większych emocji. Bez żalu, czy niepewności. Wypowiedziała te słowa z taką powagą dając małej do zrozumienia, że mówiła serio. Widząc jej wybyrki nie przejęła się nimi za bardzo. Kiedy jednak samiczka uderzyła o drzewo i w taki zabawny sposób się rozłożyła na ziemi Ruth nie potrafiła wytrzymać i zaczęła się z niej śmiać.
-Jesteś nawet zabawna.- stwierdziła przecierając sobie łapą oko, by jakoś się uspokoić. Po chwili faktycznie jej się to udało. i Ruth spoglądała na Alidę znowu tym swoim obojętnym wzrokiem. Westchnęła lekko i położyła łeb na łapach.
[Obrazek: ruthnewlook.png]
Alida
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:3 lata Liczba postów:24 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 10

#7
01-07-2012, 12:28
Prawa autorskie: Disney

Alida pokręciła kilka razy głową i popatrzyła na kremową.
- To nie jest śmieszne, to jest strasznie bolące - Mruknęła cicho niezadowolona i usiadła na ziemi. Dopiero po chwili dotarły do niej słowa lwicy. Czyli co, ona była kiedyś w tym stadzie. Skoro tak to dlaczego odeszła. Przecież LZ to naprawdę dobre stado dla każdego lwa. A może została wygnana. Wiedziała, że pomimo tego, iż to stado nigdy nie kierowało się pierwszym rażeniem to były takie sytuacje, że byli zmuszeni wyrzucić jakiego lwa.
- A dlaczego już nie jesteś w tym stadzie. Przecież to jest jedno z lepszych stad. Na pewno najlepsza rodzina na całym świecie - Powiedziała i machnęła krótko ogonem. Ona wszystkich traktowała jak rodzinę Oprócz tego, że miała matkę i jeszcze rodzeństwo, to wszyscy inni byli jej tak samo bliscy jak Hewa czy inne jej dzieci. Owszem może i nie miała doskonałego kontaktu z wszystkimi lwami, bo Alida po prostu była wolnym duchem, to na pewno nigdy by ich nie zostawiła. Nie rozumiała nawet tego, jak można porzucić coś tak wspaniałego jak to stado.
Ruth
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:2 lata i 6 miesięcy Znamiona:0/0 Liczba postów:123 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 72
Doświadczenie: 5

#8
01-07-2012, 12:37
Prawa autorskie: AnnaGiladi (Avatar + przeróbka moja) | Wolfgirl50 (Sygnatura + przeróbka moja)

-Dla ciebie, nie dla mnie.- odpowiedziała nie przejmując się niezadowoleniem lwiczki, a bardziej skupiając się na swoim rozbawieniu. Po chwili jednak i ono samoczynnie zniknęło i samica zmierzyła swoją małą rozmówczynię wzrokiem. Słysząc jej pytanie westchnęła, spojrzała się w innym kierunku i przewróciła oczami tak, by Alida tego nie widziała. Jak ona nie lubiła takich ciekawskich stworzeń. Pokręciła dosłownie odrobinę głową, po czym wzrok jej brązowych oczu znowu spoczął na dziecku.
-Bo nie było go przez jakiś czas. Nie mam zamiaru tam wracać, bo bez stada żyje się lepiej. Sama się kiedyś o tym przekonasz, mała.- odparła dość poważnym tonem wskazującym na to, że mówiła do Alidy całkiem poważnie. Jakby próbowała jej namieszać w głowie, albo wmówić, że bez stada będzie jej się żyło lepiej. Ruth wierzyła w to, że jej obecne samotne życie, bez nikogo, jest o niebo lepsze.
-Teraz może i jest wszystko w porządku dla ciebie, ale jak długo to potrwa, co? Nie każdy z tych lwów jest taki na jakiego wygląda.- dodała po chwili i przemawiało przez nią doświadczenie, jakie wyniosła po swoich przeżyciach z innymi lwioziemcami. Mogłaby tu przytoczyć dwa konkretne przykłady, ale nawet nie zamierzała już wymawiać ich imion. Dla niej mogli nawet nie istnieć teraz, nie uroniłaby łzy.
[Obrazek: ruthnewlook.png]
Alida
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:3 lata Liczba postów:24 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 10

#9
01-07-2012, 14:38
Prawa autorskie: Disney

- No ale jak można żyć bez rodziny - Powiedziała lekko zdegustowana tym co mówiła lwica. Przechyliła główkę na bok a jej zielone oczy wpatrywały się prosto w brązowe ślepia lwicy. Alida to małe lwiątko, więc na dobrą sprawę jest dopiero na etapie poznawania świata. Na pewno nie zna jeszcze tej ciemnej strony stada, a matka na stówę jej nie powie do końca prawdy. Na pewno przedstawi LZ w jak najlepszym świetle. Alida nigdy nie lubiła tego, jak ktoś specjalnie mówi tylko zaletach a nie powie nic o wadach. Przecież nic nie jest idealne, nawet świat sam w sobie nie jest idealny, więc dlaczego wszyscy członkowie jakich kolwiek stad przedstawiają tylko pozytywy. Potem potencjalny członek może mieć do nich pretensje o to, że po prostu okłamali ich.
Ruth
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:2 lata i 6 miesięcy Znamiona:0/0 Liczba postów:123 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 72
Doświadczenie: 5

#10
01-07-2012, 15:22
Prawa autorskie: AnnaGiladi (Avatar + przeróbka moja) | Wolfgirl50 (Sygnatura + przeróbka moja)

Jak można żyć bez rodziny? Tak samo jak z nią, ale dla Ruth lepiej jest właśnie bez. Poza tym Alida określała stado mianem rodziny, ale w tym przypadku jest tak samo. Bez stada da się żyć, ba, dla niektórych takie życie jest o niebo lepsze. Takim przykładem jest brązowooka, choć kto wie. Może tak jest faktycznie, a może ona samą siebie okłamuje, ze wszystko jest w porządku? Może tak naprawdę cierpi wewnątrz? Jeśli tak to jest bardzo dobrą aktorką, ponieważ w ogóle tego nie okazuje nikomu.
-Nawet rodzinie nie zawsze możesz ufać, mała. Pewnego dnia możesz się zdziwić, gdy ktoś z twoich bliskich zwróci się przeciwko tobie.- stwierdziła bez cienia własnych wątpliwości. Nawet nie miała zamiaru wspominać nic o stadzie, bo szkoda jej było słów. W sumie gdy patrzyła się na Alidę pomyślała, że może zabawi się z nią. Na swój własny sposób. Wstała i zaczęła krążyć wokół niej powolnym oraz spokojnym krokiem.
-Sądzisz, że ta cała "rodzina" może cię teraz kochać, ale potem jak dorośniesz to wszyscy o tobie zapomną. Na tym świecie każdy może liczyć jedynie na siebie.- mówiła z tą swoją pewnością własnej racji i spoglądała się cały czas na zielonooką samiczkę, nie przerywając okrążania jej. Ciekawiła ją teraz jej reakcja.
[Obrazek: ruthnewlook.png]
Alida
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:3 lata Liczba postów:24 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 10

#11
03-07-2012, 14:34
Prawa autorskie: Disney

Alida przekręciła łepek ponownie na bok. Przecież rodzina nie może zostawić. Nie tego uczyła ją matka. Lwiątko pokręciło przecząco głową i mruknęła cicho.
- Nie prawda. Rodzina nie zostawi. Oczywiście wszystko zależy jaka rodzina. Nie mówię, że wszyscy w tym stadzie są idealni. Jak na to by nie spojrzeć to są tylko lwy popełniają błędy - Powiedziała i zamiotła krótko ogonem. No tak nie rozumiała tego, jak rodzina może kogo kolwiek zostawić. Jednak mała nie za długo skupiła swoje myśli na tym temacie. Po chwili dojrzała małego żuczka i zaczęła się do niego powoli skradać. Schowała uszka do tyłu i zaczęła cicho ugniatać ziemię. Po chwili z głośnym miauknięciem rzuciła się na niego. Stworzonko jednak było szybsze. Wzbiło się w powietrze i zasiadło sobie spokojnie na ogonku lwiczki. Alida popatrzyła na niego i przymrużyła swoje zielone oczy. Po chwili zaczęła gonić swój ogon usiłując chwycić pędzel na jego końcu. Nie było to jednak takie łatwe jak myślała. Po chwili zaplątała się z trawę i ponownie wylądowała plackiem na ziemi. Niestety robaczek który wcześniej był jej obiektem zainteresowania po prostu odleciał sobie gdzieś w dal. Alida popatrzyła na niego z wyrzutem. Przecież chciała się tylko z nim pobawić. Nie skrzywdziła by go za bardzo. Popatrzyła na nowo poznaną lwicę i uśmiechnęła się do niej lekko.
Ruth
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:2 lata i 6 miesięcy Znamiona:0/0 Liczba postów:123 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 72
Doświadczenie: 5

#12
03-07-2012, 14:43
Prawa autorskie: AnnaGiladi (Avatar + przeróbka moja) | Wolfgirl50 (Sygnatura + przeróbka moja)

-Jak tam uważasz.- odparła ze zrezygnowaniem unosząc jednocześnie jedną brew ku górze. Następnie lwica zaczęła przyglądać się głupim, jej zdaniem, wyczynom malutkiej istotki, która najwyraźniej bardzo zainteresowała się latającym w pobliżu żukiem. Ruth przyglądała się temu i na koniec jakoś nie przejęła się tym, że Alida była smutna utratą obiektu zabaw. Jakoś jej to nie obchodziło. Ma swoje życie i zmartwienia, więc nie będzie się przejmować innymi.
-Nikt nie jest idealny, ale zapamiętaj moje słowa mała Alido... każdy może polegać jedynie na samym sobie. Nie możesz liczyć na nikogo innego, nawet na przyjaciół.- stwierdziła patrząc się na nią, lecz wtedy brązowooka samica przeszła do siadu, ruszyła kawałek do przodu i odwróciła się do lwiczki plecami, spoglądając gdzieś w niebo. Sprawne oko zauważyłoby, że jakoś nie przejmowała się towarzystwem dziecka. Jakby go tu w ogóle nie było, choć prowadziła z nią rozmowę. Ruth była taka oziębła, bo wiedziała, że i tak jej pewno już nie spotka. Trzyma się więc zasady, ze nie warto z nikim się zadawać. Nie warto zaczynać żadnych znajomości, bo potem się tylko cierpi.
-Wracaj do domu. Skoro ta... rodzina, tak cię podobno kocha to na pewno za tobą tęsknią.- powiedziała wciąż nawet na nią nie patrząc. Nie miała takiego zamiaru, nie chciało jej się w tym momencie. Najlepiej by wolała, aby ta mała kudłata istotka sobie stąd poszła i dała jej spokój, ale znając małe dzieci to pewno nie da jej tak łatwo spokoju.
[Obrazek: ruthnewlook.png]
Alida
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:3 lata Liczba postów:24 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 10

#13
03-07-2012, 14:59
Prawa autorskie: Disney

- W domu jest nudno - Mruknęła cicho. No tak na lwiej skale nie może za bardzo poszaleć, albo matka Hewa zaraz się przyczepi, że za bardzo rozrabia, albo zrobi sobie krzywdę. A jak nie matka się przysra do niej to inne lwy. Jak na to człowiek by nie spojrzał na lwiej skale nie było co robić.
- Ja jestem w domu. Cała lwia ziemia to mój dom - Powiedział i uśmiechnęła się lekko. Tak jak na takie małe stworzonko myślała całkiem nieźle. Jeżeli mieszkała na lwiej ziemi to co tylko lwia skała była jej domem. Mogła czuć się spokojnie na wszystkich terenach LZ. Pogląd lwicy był zupełnie inny niż jej, ale cóż może to jest właśnie cecha charakterystyczna dla samotników. Alida nawet kiedyś zastanawiała się nad tym jak to jest być samotnikiem, jednak teraz kiedy widziała postawę tej lwicy jakoś kompletnie odechciało się jej. A po za tym matka pewnie też by jej odradzała. No może Alida była nieznośnym lwiątkiem, ale była posłuszna co do rozkazów matki.
Ruth
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:2 lata i 6 miesięcy Znamiona:0/0 Liczba postów:123 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 72
Doświadczenie: 5

#14
03-07-2012, 15:12
Prawa autorskie: AnnaGiladi (Avatar + przeróbka moja) | Wolfgirl50 (Sygnatura + przeróbka moja)

-To w takim razie ja pójdę.- stwierdziła obojętnie, nawet nie zważając na emocje lwiątka. Mogło być nawet niezadowolone z jej odejścia. Mogła nawet płakać, protestować, czy być smutna. Dla Ruth to nie miało znaczenia. Martwiła się tylko o siebie. Spojrzała się na nią przez kilka sekund, rejestrując jej reakcję. Potem bez względu na to wstała z ziemi i powolnym krokiem ruszyła przed siebie. Nie wiadomo czemu nagle zatrzymała się i westchnęła. Jeszcze raz obejrzała się za siebie. Sama nie wiedziała czemu to robi. Czyżby jakaś cząstką jej samej z dawnych czasów wciąż istniała? Czyżby miała wyrzuty sumienia z zostawiania małego dziecka, zamiast dotrzymać jej towarzystwa? Chyba tak. Czyżby Ruth nie stała się jednak aż taka całkiem zła, jaka próbowała być w czasie tej rozmowy? Oj, z nią chyba jest coś nie tak. Znowu westchnęła i opuściła łeb. Ruszyła kilka kroków naprzód, ale za każdym razem jakiś głos w jej głowie mówił "Stój!". W końcu doszło do momentu, gdy będąc wciąż na widoku zatrzymała się i już dalej nie szła. Po raz trzeci obejrzała się za małą Alidą, ale tym razem nie patrzyła się obojętnym wzrokiem. Teraz na jej pysku malowały się mieszane uczucia.
[Obrazek: ruthnewlook.png]
Alida
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:3 lata Liczba postów:24 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 10

#15
03-07-2012, 15:21
Prawa autorskie: Disney

Alida usiadła sobie na ziemi. No tak było jej przykro, że lwica tak ją potraktowała, ale cóż musi się przyzwyczaić, że samotnicy zachowują się nie co inaczej, niż lwy które należą do jakiegoś stada. Tak samotnik sam sobie ustala ten najważniejsze rzeczy. Lwiątko po chwili położyło się na ziemi i przymknęło lekko swoje ślepak. Słoneczko dawało całkiem nieźle, więc bez przeszkód można było sobie powygrzewać kości. Alida akurat nie za bardzo lubiła leżeć bez czynnie w jednym miejscu, ale cóż jak nie ma z kim pogadać to co takie małe stworzonko jak ona ma zrobić. Po kilku nieudanych próbach schwytania motylka i żuczka przestała już jakoś zwracać uwagę na to co siadało na nią, albo co przelatywało jej dosłownie przed nosem. Uchyliła lekko powiekę by popatrzeć na lwicę, jednak nic nie mówiła. Widziała, że ona nie chce z nią rozmawiać to dlaczego Alida ma ja zmuszać na siłę. To wszystko pogorszyło by jeszcze sytuację. A po za tym lwiątko nie potrzebowało jak na razie wrogów.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości