♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Miyuki
Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:Wiek średni. Znamiona:Dawnej Lwiej Ziemi na szyi, pod lewym uchem. Tytuł fabularny:Wędrowiec / Znachor Liczba postów:300 Dołączył:Sie 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 77
Zręczność: 81
Spostrzegawczość: 62
Doświadczenie: 10

#31
10-05-2014, 15:31
Prawa autorskie: AnnieHyena | Walt Disney Company | Bryan Adams

Uśmiechnęła się ciepło, czując na swoim barku dłoń przyjaciela. Uśmiech ciepły, choć krótki. Następne słowa zaś... Dosłownie, wbiły ją w siedzenie. Zerknęła na pasiastą, na Rafikiego, potem znów na zebrę, pokręciła łbem i znów spojrzała na małpę. Zaraz... Co? Nieświadomie usiadła, rzucając spojrzeniami między nimi, i dopiero za którymś razem zatrzymała się dłużej na swej przyszłej... Towarzyszce? Tak? To właśnie sugerował Rafiki. Zamrugała, po czym przyjrzała się jej uważnie, jakby oceniając. - Well, ukhm... - mruknęła, nieco zdziwionym i zdecydowanie zbyt wysokim tonem. Przechyliła łeb, cały czas spoglądając na Raphaelę. - Przyznam szczerze, nie tego się spodziewałam... - mlasnęła. Ona? I zebra? Naprawdę, naprawdę nie tego się spodziewała. Zmarszczyła nos. Nie, nie wydaje jej się, aby to był dobry pomysł. Nie. Nie i koniec. Otworzyła pysk, by odrzucić propozycję, i gdy już miała powiedzieć "nie"... Kichnęła, zginając się nieprzyjemnie w pół. Wykrzywiła pysk w wyrazie zniesmaczenia. Zerknęła jeszcze raz na przyjaciela, nie znalazła jednak tam nic, poza ciepłem w oczach i oczekiwaniem. Czekał, czekał na jej ruch. I być może to upewniło samicę, co powinna zrobić. Nie pomylił się, gdy kierowała stadem. Nigdy się nie pomylił. Teraz zapewne też nie. Zerknęła na zebrę niepewnie.
- To pamiątka rodzinna? - łapa delikatnie przesunęła się w kierunku ozdoby, pokazując, co miała na myśli. - Takie rzeczy są cenne i powinno się o nie dbać - w jej oczach błysnęło zrozumienie, po czym przechyliła nieco głowę i zatrzepotała uchem, pokazując samicy symbol słońca wymalowany pod nim. To była jej pamiątka rodzinna, coś niezwykle cennego, czego nie wolno stracić. Odwróciła łeb, by ponownie móc spojrzeć w pełni na zebrę - Bo ich strata boli. Jak strata rodziny. Chętnie pomogę ci w szukaniu tego, czego poszukujesz, pasiasta, jeśli ty tego chcesz - odparła, kończąc wypowiedź uśmiechem, skierowanym w kierunku... Towarzyszki?
[center][Obrazek: miyukiobrazek1.png]
[Obrazek: miyukipodpistekst2.png]
[Obrazek: miyukiobrazek2.png]
Raphaela
Konto zawieszone

Gatunek:Kwagga Płeć:Samica Wiek:Dorosła Liczba postów:22 Dołączył:Lis 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 20
Spostrzegawczość: 50

#32
14-05-2014, 19:19
Prawa autorskie: Moi

//widać dobre chęci nie wystarczyły do przyspieszenia wątku...


Gdy w końcu wszystko co sugerowało się w eterze stało się jasne i oficjalne, kwagga dostojnie, jakby tylko czekając na ten moment, dołączyła do towarzystwa. Oczywiście że niechęć lwicy nie umknęła jej oku, zresztą taka reakcja była do przewidzenia. Bo jakiej innej by się spodziewać po kimś kto właśnie usłyszał że ma pomóc (co prawda jeszcze żywemu) stekowi w szukaniu czegoś? Opcjonalnie mogła parsknąć zdezorientowanym śmiechem, ale ani Miyuki nie była raczej takim typem osoby, ani Rafiki takim rozmówcą.
Jednak wygląda na to, że kotowata jest gotowa przyjąć... czy też zmierzyć się z tą propozycją. Bo mogła ją traktować jak wyzwanie, jako że spotka się tutaj nie tylko z problemami natury filozoficznej (czy jakkolwiek zwać). Są lwy które widząc je razem dadzą im spokój i takie które... stwierdzą że wypadałoby usunąć niepoczytalnego osobnika.
- Hm, powiedzmy... po rodzinie którą samemu się wybiera - odpowiedziała - Bez tego ciężko mi wykonywać swoją profesję, więc zależy mi na kimś kto by faktycznie mi pomógł. Prawda, że dopiero poznałam szanownego Rafikiego, ale zdaje się że jego decyzje są godne zaufania.
GŁOS

Każdy może współczuć cier­pieniom przy­jaciół, lecz trze­ba mieć wspa­niały cha­rak­ter, by móc cie­szyć się po­wodze­niem przyjaciela.
~ Oscar Wilde


Takie to znajome...
Miyuki
Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:Wiek średni. Znamiona:Dawnej Lwiej Ziemi na szyi, pod lewym uchem. Tytuł fabularny:Wędrowiec / Znachor Liczba postów:300 Dołączył:Sie 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 77
Zręczność: 81
Spostrzegawczość: 62
Doświadczenie: 10

#33
21-05-2014, 21:24
Prawa autorskie: AnnieHyena | Walt Disney Company | Bryan Adams

Pokiwała głową w milczeniu, słuchając słów zebry.
- Są, są. Tak właściwie, wybacz nietaktowność, aczkolwiek nie znam twojego imienia - odparła szczerze, po czym zerknęła na Rafikiego. Jakieś wskazówki?
[center][Obrazek: miyukiobrazek1.png]
[Obrazek: miyukipodpistekst2.png]
[Obrazek: miyukiobrazek2.png]
Rafiki
Konto zawieszone

Wiek:20 lat Liczba postów:23 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:

#34
23-05-2014, 18:33
Prawa autorskie: Disney

Prawdę mówiąc bał się, iż uprzedzenia zrobią swoje, pomimo jego szczerych dobrych chęci zakuty łeb jednej bądź drugiej może się sprzeciwić takiej idei. A jednak! Choć lwica wyglądała jakby przy okazji przełykała pokaźnego kokosa, innymi słowy dumę i coś co uważała za brak jakiegokolwiek poszanowania dla praw natury, przystała na jego propozycję, postarała się nawet i nawiązać rozmowę, ach jak pięknie!
Uśmiechając się, też na komentarz kwagi, dziwnie odsunął swą osobę na dalszy plan dając im zawiązać ziarenko interakcji, by jednak gdy skończyły na ten moment, podejść do swej dobrej starej przyjaciółki.
-Myślę, że już nie ma co tracić czasu ze starym Rafikim-zaśmiał się po swojemu, znów kładąc łapsko na lwicy nie dając jej póki co poznać miana pasiastej.
-Wszystkiego o sobie możecie dowiedzieć się idąc przeto do celu, również w dbałości o swe stawy-zaśmiał się, klepnął pokrzepiająco bark piaskowej. Skłonił przed nią głowę wspierając się o laskę, by zwrócić się jeszcze do ochrowej.
-Czekam na skórę. Nie każcie mi więc czekać długo, bo mogę nie dożyć-raz jeden się jeszcze rozległ jego śmiech. Cofnął się skocznie na swe drzewo zerkając na nie ciepło.


//jeśli nikt nie ma nic do dodania albo nie ma weny na pożegnanie załóżmy podwójne zt. Jeśli jednak nie to prosz/
Miyuki
Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:Wiek średni. Znamiona:Dawnej Lwiej Ziemi na szyi, pod lewym uchem. Tytuł fabularny:Wędrowiec / Znachor Liczba postów:300 Dołączył:Sie 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 77
Zręczność: 81
Spostrzegawczość: 62
Doświadczenie: 10

#35
29-05-2014, 21:09
Prawa autorskie: AnnieHyena | Walt Disney Company | Bryan Adams

- Oj, nie sądzę. Jeszcze nas wszystkich przeżyjesz, zobaczysz - uśmiechnęła się do przyjaciela, po czym zerknęła wyczekująco na kwaggę. Więc...? Gdzie mamy wyruszać?

//odezwij się w jakimś temacie czy cuś, lub na PW w sprawie szczegółów//
[center][Obrazek: miyukiobrazek1.png]
[Obrazek: miyukipodpistekst2.png]
[Obrazek: miyukiobrazek2.png]
Sadism
Prekursor | Konto zawieszone

Gatunek:Żmija sykliwa Płeć:Samiec Wiek:5 lat 3 miesiące Liczba postów:794 Dołączył:Mar 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 17
Zręczność: 79
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 43

#36
27-07-2015, 03:04
Prawa autorskie: Cyt. Ja Avek. by Eidel

Wędrował przez ziemie różnych stad. Dzięki szybkiemu pływaniu i wykorzystaniu każdego zbiornika wodnego oraz rzeki, szybko zdołał dostać się tutaj. Na słynną Lwią Ziemię. Sama nazwa go śmieszyła- Zachodni niby lwami nie byli? Albo świry z sekty wokół Złotej skały? Plotki chodziły po sawannie a on wiedział różne ciekawe rzeczy. Ale pod tenże baobab dostał się zrządzeniem losu... a może przeznaczeniem? Znał się na wspinaczce więc powoli ruszył w górę po pniu. Noc zbliżała się wielkimi krokami, dotarł tu w prawie całą dobę.
Wróciłem na prochy tego co niegdyś stworzyłem.
Dziś we mnie wątpią jak na samym początku.
Dziś znowu ich zaskoczę.

GŁOS  
Temat muzyczny Sadisma

[Obrazek: zen-snake.gif]
Milele
Konto zawieszone

Gatunek:lew afrykański Płeć:Samica Wiek:Szkrab Liczba postów:89 Dołączył:Sty 2016

STATYSTYKI Życie: 60
Siła: 10
Zręczność: 10
Spostrzegawczość: 10
Doświadczenie: 15

#37
12-06-2016, 14:02
Prawa autorskie: autor ava Disney, podpis autorstwa Xbox-DS-Gameboy, kolory ja

// Ponieważ nikt tu nie pisze, uznajmy, że nikogo nie ma.

Przyszłam tutaj po omacku, błąkając się bez celu. Zaczęłam się zastanawiać, czy dobrze zrobiłam, opuszczając Kasa i Paxa. Łapy mnie już bolały, byłam głodna, chciało mi się pić i marzyłam o drzemce. Mimo zmęczenia się jednak nie zatrzymałam. Szłam wytrwale dalej i dalej, z nadzieją, że znajdę bezpieczne miejsce na odpoczynek i posiłek. Jak na razie jednak moje nadzieje się nie spełniły.
Nagle uderzyłam noskiem o coś twardego. Odskoczyłam z cichym krzykiem i zaczęłam rozcierać łapą bolące miejsce. Wyglądało na to, że uderzyłam nosem w jakieś drzewo. Po chwili przyszło mi do głowy, że na tym drzewie może mieszkać ktoś, kto jest mi przyjazny. Podeszłam ostrożnie do pnia, zebrałam się w sobie i skoczyłam. Nigdy nie uczyłam się wspinaczki, ale jakimś cudem wiedziałam co robić. Wbijałam pazurki w korę drzewa i pięłam się mozolnie wzwyż. Po chwili byłam już na górze.
Nie wiedziałam, gdzie jestem, ale wyraźnie czułam dziwne, obce zapachy jakiś roślin i jakiegoś stworzenia. Jakiego - nie wiedziałam. Czułam się trochę nieswojo. Przełknęłam nerwowo ślinę.
- Halo? - Powiedziałam drżącym głosem. Nikt nie odpowiadał. - Jeśt tiu ktoś?
[Obrazek: s26rDhz.png]
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Płeć:Samiec Liczba postów:1,683 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:

#38
12-06-2016, 14:37

Dla tak małego lwiątka taka droga to było stanowczo za dużo. Była na skraju wyczerpania i straciła w końcu przytomność. Była poraniona przez krzewy, kamienie, w końcu była ślepa i zderzała się ze wszystkim na swej drodze. Łapy lwiatka były poranione i pokrwawione, same jej ciało i pyszczek nie były w wiele lepszym stanie. Brudna od krwi, błota. Leżała w wysokiej trawie niemalże niewidoczna z trudem łapiąc każdy oddech.

-50% HP
Omara
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Dorosła Liczba postów:844 Dołączył:Gru 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 74
Zręczność: 79
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 36

#39
12-06-2016, 22:31
Prawa autorskie: Dukacia, obróbka: Fileera (Vei) :*

Szła tedy z dwoma lwiatkami na grzbiecie, wyraźnie czymś zaniepokojona, sama jednak wciąż nie wiedziała dlaczego.
Nagle ni stąd ni zowąd poczuła zapach krwi...i coś zmusiło ją do pójścia za tym zapachem. Może ktoś jest ranny. Niewykluczone że bedzie mogła pomóc.
Szła wiedziona zapachem czerwonej posoki aż nagle stanęła jak wryta.
- Milele!- zawołała z przerażeniem w głosie po czym natychmiast znalazła się przy niej. W oczach miała łzy. W trawie leżała jej najmłodsza córka. Poraniona. Zmaltretowana.
Zabili ją! Zabili moją córeczkę!
Dopiero po chwili zauważyła że lwiczka z trudem oddycha. Oddycha! Czyli wciąż żyje!
Niebieskooka postanowiła nie tracić więcej czasu. Wzięła małą delikatnie w pysk i udała się w stronę groty medyka.

Zt
Milele
Konto zawieszone

Gatunek:lew afrykański Płeć:Samica Wiek:Szkrab Liczba postów:89 Dołączył:Sty 2016

STATYSTYKI Życie: 60
Siła: 10
Zręczność: 10
Spostrzegawczość: 10
Doświadczenie: 15

#40
14-10-2016, 17:04
Prawa autorskie: autor ava Disney, podpis autorstwa Xbox-DS-Gameboy, kolory ja

Przyszłam tutaj, wesoło podśpiewując pod nosem. Tutejsze zapachy wydawały mi się znajome i podejrzewałam, że już tu kiedyś byłam. Uznałam więc, że od tego miejsca zacznę poszukiwania istoty, która zrobi dla mnie moją wymarzoną ozdobę.
Ponieważ z widzeniem przez dotyk radziłam sobie już zupełnie nieźle, zorientowałam się, że stoję przed jakimś wielkim drzewem i dzięki temu uniknęłam zderzenia z nim. Usiadłam, zadarłam głowę do góry i potoczyłam dookoła niewidzącym spojrzeniem.
- Halo? Jest tu ktoś? - zawołałam głośno. Liczyłam, że ktokolwiek przebywa obecnie w tej okolicy, odpowie mi.
[Obrazek: s26rDhz.png]
Omara
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Dorosła Liczba postów:844 Dołączył:Gru 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 74
Zręczność: 79
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 36

#41
15-10-2016, 02:04
Prawa autorskie: Dukacia, obróbka: Fileera (Vei) :*

Szła przyspieszonym krokiem rozpaczliwie szukając córki. Już w głowie miała przerazajace obrazy ukazujące ciężko ranną lub nie daj Boże martwą Milele. Serce lwicy waliło jak oszalałe.
Na szczęście nie musiała jej długo szukać bo znalazła ją przy jakimś baobabie, całą i zdrową. Chwała Bogu!
Natychmiast zbliżyła się do lwiczki.
- Mogę wiedzieć czemu oddaliłaś się ode mnie bez mojej zgody? - zapytała z wyraźnym niezadowoleniem w głosie po czym zaczeła czekac na to jak młoda się z tego wytłumaczy. Kiedy ona w końcu pojmie że złota się o nią martwi. Strasznie.
Milele
Konto zawieszone

Gatunek:lew afrykański Płeć:Samica Wiek:Szkrab Liczba postów:89 Dołączył:Sty 2016

STATYSTYKI Życie: 60
Siła: 10
Zręczność: 10
Spostrzegawczość: 10
Doświadczenie: 15

#42
15-10-2016, 12:38
Prawa autorskie: autor ava Disney, podpis autorstwa Xbox-DS-Gameboy, kolory ja

Usłyszałam kroki mamy zanim ta się odezwała. Gdy jednak to uczyniła, natychmiast odwróciłam się do niej przodem. Zwiesiłam głowę, zawstydzona.
- Ja... Przepraszam, mamo - powiedziałam ze szczerą skruchą. - Po prostu... Bardzo chciałabym mieć ozdobę i bałam się, że nie będziesz chciała iść po nią tylko ze mną, zostawiając Kasilla, Arvo i Logan samych - wyjaśniłam. Nerwowo przestępowałam z łapy na łapę, obawiając się, że mama wybuchnie strasznym gniewem, nakrzyczy na mnie a potem zabierze do domu i każe za karę siedzieć w jaskini do końca życia.
[Obrazek: s26rDhz.png]
Omara
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Dorosła Liczba postów:844 Dołączył:Gru 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 74
Zręczność: 79
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 36

#43
15-10-2016, 12:51
Prawa autorskie: Dukacia, obróbka: Fileera (Vei) :*

Ayumi będąc juz nieco spokojniejsza usiadła na trawie.
- Nie bój się. Twoje rodzeństwo jest pod opieką Furahy. Powiedziałam im że za niedługo wrócimy - wyjaśniła córce. W głębi serca zastanawiała się nad tym dlaczego lwiczce tak bardzo zależało na ozdobach. Nie wierzyła by Skadim podążał tylko za wyglądem. Wygląd w końcu to nie wszystko.
- Aż tak ci na tym zależy? Przecież jesteś bardzo ładna. Poza tym nie wygląd jest najważniejszy. Liczy się przede wszystkim charakter i to jaka jesteś w środku - dodała już znacznie milszym tonem, przy okazji delikatnie dotykając łapą miejsca w którego można było wyczuć bicie jej młodego serca.
Milele
Konto zawieszone

Gatunek:lew afrykański Płeć:Samica Wiek:Szkrab Liczba postów:89 Dołączył:Sty 2016

STATYSTYKI Życie: 60
Siła: 10
Zręczność: 10
Spostrzegawczość: 10
Doświadczenie: 15

#44
15-10-2016, 14:23
Prawa autorskie: autor ava Disney, podpis autorstwa Xbox-DS-Gameboy, kolory ja

Uniosłam pyszczek w górę, w kierunku głosu mamy. Przełknęłam ślinę, czując dużą, ciepłą maminą łapę na piersi i lekko się uśmiechnęłam.
- Wiem, że wygląd nie jest najważniejszy. Wiem o tym aż za dobrze, bo przecież nie widzę i nie wiem nawet, jak Skadim wygląda. Ale mimo wszystko chcę mieć własną ozdobę. Nie tylko dla Skada, ale także dla siebie. Chcę mieć coś własnego, co będzie tylko moje i nikogo więcej. Talizman, który przyniesie mi szczęście - wyjaśniłam spokojnie.
[Obrazek: s26rDhz.png]
Ua
Weteran
*

Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Tytuł fabularny:Posłaniec Liczba postów:283 Dołączył:Cze 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 50
Zręczność: 96
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 35

#45
16-10-2016, 15:00
Prawa autorskie: ja
Tytuł pozafabularny: Mistrz Gry

Było mi gorąco. Miałam wrażenie, że z każdą chwilą robi się coraz goręcej. Łzy już zdążyły wyshnąć i przemieszczałam się całkiem raźnym krokiem. W pewnym momencie dostrzegłam jakieś wielkie drzewo, więc zwróciłam kroki w tamtą stronę, mając nadzieję na cień. Jakie było moje zdziwienie, gdy pod nim zobaczyłam jakąś lwicę i... białą lwiczkę? Czyżby ona też była ze Śnieżnego Lasu? Ale przecież tam nikt inny nie mieszkał! W środku rozpierało mnie szczęście. Podbiegłam do nieznajomej najszybciej jak umiałam.
- Hej! Jestem Ua, a ty? - przywitałam się skacząc dookoła potencjalnej przyjaciółki. Obskoczyłam ją tak kilka razy, po czym zaśmiałam się i trzepnęłam ją w ramię.
- Berek, goń mnie! - krzyknęłam i już rozpoczynałam okrążenie wokół drzewa. Pochłonięta zabawą zupełnie zapomniałam o tym, że było mi gorąco.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości