♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Tamu
Rekrut
*

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Podrostek Liczba postów:148 Dołączył:Cze 2018

STATYSTYKI Życie:
Siła: 35
Zręczność: 45
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 20

04-06-2018, 15:35
Prawa autorskie: Dukacia
Tytuł pozafabularny: Użytkownik na medal

No i pięknie. Nici z pozostania w ukryciu. Nieznajoma odwróciła głowę. Strach w tym momencie sparaliżował mu łapy. Nie żeby ta, trochę mniejsza od Tamu, lwica wyglądała jakoś strasznie czy groźnie, wręcz przeciwnie wyglądała zbyt przyjaźnie. Zaczęły mu się trząść łapy. Ledwo usłyszał zadane mu pytanie i zanim zdążył się zastanowić czy może zna jej brata, wstała i ruszyła w jego stronę. Tego już za wiele. Miał wrażenie, że zaraz zemdleje. Spodziewał się wszystkiego poza tym. Lwica usiadła i oparła się o jego bok. O dziwo było to całkiem przyjemne uczucie. 
- Dzięki - wyjąkał w odpowiedzi. Nigdy wcześniej nikt nie komplemetnował jego grzywy. Może to dlatego, że z prawie nikim nie rozmawiał. W końcu jakimś cudem udało mu się przezwyciężyć strach. 
- Co tu robisz? - wyszeptał i natychmiast spuścił wzrok. Co za głupie pytanie. Pewnie teraz uzna go za wariata.
Jester
Rekrut
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Podrostek Liczba postów:57 Dołączył:Lip 2017

STATYSTYKI Życie:
Siła: 40
Zręczność: 50
Spostrzegawczość: 40
Doświadczenie: 5

04-06-2018, 16:09
Prawa autorskie: Salvathi
Tytuł pozafabularny: Papużki nierozłączki (+ Cecezelea)

Lwiczka uniosła jedną z łap do twarzy w zastanowieniu.
- Dobre pytanie...
Wytężyła siły, by styknąć ze sobą te kilka szarych komórek.
- Byłam z bratem i tatusiami u takiej dziwnej białej lwicy, a potem tatusiowe zapomnieli nas zabrać, więc sobie poszliśmy i spotkaliśmy taką małpę, która chciała nas koniecznie nakarmić, a potem był jeszcze pięciołapy lew bez grzywy, który bił się z takim jednym grubym, i musieliśmy uciekać przez takie zimne białe coś i mój brat się zgubił a ja nie - opowiedziała szybko czarnogrzywemu. Teoretycznie nie wszystko było dokładnie tak, ale może się nie skapnie. Spojrzała w górę, na jego minę i wtedy uznała, że tak w sumie to jest w bardzo niewygodnej pozycji. Obróciła się tak, że teraz połowiczne była oparta o niego plecami, a połowicznie na tych plecach leżała. Przeciągnęła się, ładując łapy na wszystkie strony. Mlasnęła, chwiciła ogon prawiebrata i zaczęła dokonywać jego analizy przy pomocy przednich łap i pyszczka.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 04-06-2018, 20:28 przez Jester.)
Tamu
Rekrut
*

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Podrostek Liczba postów:148 Dołączył:Cze 2018

STATYSTYKI Życie:
Siła: 35
Zręczność: 45
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 20

04-06-2018, 16:44
Prawa autorskie: Dukacia
Tytuł pozafabularny: Użytkownik na medal

Odetchnął głęboko kilka razy i uspokoił rozbiegane myśli. To było dziwne, ale jej obecność działała na niego uspokajająco. Po raz pierwszy pozbył się lęku związanego z rozmową. Może lwica zostanie jego pierwszym w życiu przyjacielem. To by było cudowne. 
- Chętnie pomogę odnaleźć twojego brata - zaproponował - oczywiście o ile zechcesz. Tak naprawdę nie miał pojęcia jak mógłby jej pomóc. Lew, który boi się rozmawiać. Nie wiedział nawet gdzie może być ten jej brat, ale zrobiłby wszystko żeby pozostać w takim miłym towarzystwie. Pozwolił nawet lwicy na zabawę swoim ogonem. Zamierzał wspierać ją ze wszystkich sił, bo w tym momencie stała się jedyną znajomą mu osobą. 
- A tak w ogóle jestem Tamu - mruknął i uśmiechnął się nieśmiało. Tak zadowolony nie był od dawna.
Jester
Rekrut
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Podrostek Liczba postów:57 Dołączył:Lip 2017

STATYSTYKI Życie:
Siła: 40
Zręczność: 50
Spostrzegawczość: 40
Doświadczenie: 5

04-06-2018, 20:42
Prawa autorskie: Salvathi
Tytuł pozafabularny: Papużki nierozłączki (+ Cecezelea)

Kusząca propozycja. Odchyliła głowę w tył, żeby popatrzeć na czarnogrzywego. To pomagało jej w myśleniu. Niby fajnie byłoby Ceca znaleźć, ale z drugiej strony ten tutaj był całkiem niezłym zastępstwem. Był większy. To jej się podobało. Pewnie też silniejszy. Ziewnęła pokazowo, pozwalając swojemu ciału opaść jeszcze trochę na ziemię.
- Nieeee, kiedyś się znajdzie. Tatusiowie bardzo często nas gubią.
A to, że oni jeszcze się nie rozdzielali było czystym przypadkiem. Kiedyś musiało to nastąpić. Uśmiechnęła się szeroko na tę myśl. Poczuwszy, że traci kontakt z rozmówcą, wstała i zaczęła ocierać się o niego.
- Jester - przedstawiła się, robiąc słodką minkę.
- Ale wiesz co? Możemy za to poszukać jedzenia!
W zasadzie nie była taka głodna, jak jej się wcześniej wydawało, ale to akurat nigdy nie zaszkodzi.
Tamu
Rekrut
*

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Podrostek Liczba postów:148 Dołączył:Cze 2018

STATYSTYKI Życie:
Siła: 35
Zręczność: 45
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 20

04-06-2018, 21:02
Prawa autorskie: Dukacia
Tytuł pozafabularny: Użytkownik na medal

Tak, jedzenie z całą pewnością łatwiej będzie znaleźć niż jej brata. W sumie to nawet lepiej, towarzystwo Jester wystarcza mu w zupełności. Nie miał wcale ochoty na spotkania z kolejnymi lwami. Poczuł jak wilgotnieją mu oczy. Posiadanie takiej przyjaciółki to prawie jak posiadanie normalnej rodziny. Coś o czym zawsze marzył. Wzrok tej słodkiej lwiczki był taki piękny. Wstał powoli. Bał się, że każdy gwałtowny ruch może wystraszyć Jester, a wtedy znów został by sam. Nie mógł do tego dopuścić.
- W takim razie ruszajmy na polowanie - powiedział cichutko. Nadal nie mógł przyzwyczaić się do normalnej rozmowy, ale przynajmniej paniczne drganie łap ustąpiło. 
- Co lubisz jeść? - zapytał, żeby podtrzymać rozmowę.
Jester
Rekrut
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Podrostek Liczba postów:57 Dołączył:Lip 2017

STATYSTYKI Życie:
Siła: 40
Zręczność: 50
Spostrzegawczość: 40
Doświadczenie: 5

06-06-2018, 19:19
Prawa autorskie: Salvathi
Tytuł pozafabularny: Papużki nierozłączki (+ Cecezelea)

Może inne małe lwiczki boją się dwałtownych ruchów, ale na pewno nie Jester, co to to nie! Lwiczka nie zaznała nigdy żadnych bardziej przykrych przygód i mało co mogło ją wystraszyć. Jeśli już zdenerwować. Wtedy też zostałby sam. Tylko w tym przypadku nie dało się przewidzieć, czy bardziej niespodoba jej się ruch gwałtowny, czy delikatny. Tym razem jednak jej rozmówca miał szczęście, bo nie zwróciła na to dziwne zachowanie uwagi.
- Polowanie?... - powtórzyła niepewnie. Gdzieś cośtam jej się obiło o uszy, ale tak dokładnie nie wiedziała, o co chodzi. Ale cóż się dziwić, kiedy ma się rodziców wrganinów.
- Białe larwy - odpowiedziała od razu. Od zawsze to danie przodowało na jej liście. Chociaż... Przypomniała sobie smak antylopy... Oblizała się. Mięso i krew były takie... dobre. Sycące.
- Ja... - zaczęła ostrożnie, wysilając swój mały móżdżek. - Jestem okropnie głodna. Od tygodnia nic nie jadłam. Masz antylopę?
Wpatrzyła się w Tamu wielkimi proszącymi oczami. Z małpą jakoś tak to załatwiła, może i teraz się uda.
Tamu
Rekrut
*

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Podrostek Liczba postów:148 Dołączył:Cze 2018

STATYSTYKI Życie:
Siła: 35
Zręczność: 45
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 20

06-06-2018, 19:44
Prawa autorskie: Dukacia
Tytuł pozafabularny: Użytkownik na medal

Takiej odpowiedzi się nie spodziewał. Polowanie na antylopę chyba przekraczało jego możliwości. Te zwierzęta potrafiły być całkiem groźne. Zadrżał i potrząsnął lekko grzywą. Do tej pory zadowalał się mniejszymi kąskami. Co będzie jeśli zjawią się jacyś padlinożercy albo co gorsza inne lwy. Już miał stanowczo odmówić Jester, ale wtedy napotkał jej proszący wzrok i coś w nim pękło. Biedaczka wyglądała na naprawdę głodną. Tydzień bez jedzenia dla takiej małej lwiczki musiał być koszmarnym przeżyciem. Nie miał przecież prawa odmawiać jej pożądanego posiłku. Poza tym mogłaby się wtedy na niego obrazić, a to ostatnia rzecz na jaką miał ochotę. 
- Oczywiście, postaramy się jakąś znaleźć - wyjąkał. Strach przed utratą jedynej przyjaciółki przezwyciężył silny instynkt samozachowawczy. Tamu ruszył przed siebie, a w jego głowie zaczęły kiełkować wszystkie możliwe potworne zakończenia tej przygody. Co najdziwniejsze śmierć w męczarniach wcale nie była wśród nich najstraszniejsza. Grzywę na głowie jeżyło mu rozczarowanie Jester po nieudanym polowaniu. Co jeśli nie zdobędzie jej wymarzonej antylopy i lwiczka uzna go za bezużytecznego. Wiedział, że nie może zawieść tych pięknych proszących oczek. Westchnął głośno.
- Chodź! - odwrócił się i zawołał towarzyszkę.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 06-06-2018, 19:46 przez Tamu.)
Jester
Rekrut
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Podrostek Liczba postów:57 Dołączył:Lip 2017

STATYSTYKI Życie:
Siła: 40
Zręczność: 50
Spostrzegawczość: 40
Doświadczenie: 5

06-06-2018, 20:27
Prawa autorskie: Salvathi
Tytuł pozafabularny: Papużki nierozłączki (+ Cecezelea)

Twarz lwiczki rozjaśnił ogromny uśmiech. Cieszyła się nie tyle z tego, że zje (jakoś specjalnie głodna nie była), a z tego, że tak łatwo jej uwierzył. Jakie to było proste! Gdyby tak mówiła wszystkim napotkanym zwierzętom, już nigdy nie byłaby głodna! Czyż to nie był plan na życie? Ruszyła w podskokach za złotym.
- A gdzie będziemy jej szukać?
Ona też układała w głowie scenariusze, ale w przeciwieństwie do Tamu nie końca tej przygody, lecz sposobów na wyłudzenie jedzenia. Tak na przyszłość. Była teraz bardzo dumną i szczęśliwą lwiczką. Ciekawe, co powie Cec, gdy się dowie, jaka jest sprytna!
Tamu
Rekrut
*

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Podrostek Liczba postów:148 Dołączył:Cze 2018

STATYSTYKI Życie:
Siła: 35
Zręczność: 45
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 20

06-06-2018, 22:12
Prawa autorskie: Dukacia
Tytuł pozafabularny: Użytkownik na medal

- Niedaleko stąd jest mały wodopój - odpowiedział lekko drżącym głosem. - Antylopy też tam powinny być. 
Co jak co, ale akurat najbliższą okolicę znał całkiem dobrze. Spróbował uspokoić oddech, wchodząc w miarowy rytm marszu, ale zorientował się, że jego towarzyszka nie nadąża więc zwolnił. Wyglądała na taką zadowoloną. Pewnie cieszyła się, że wreszcie coś zje. Ten szeroki uśmiech Jester trochę odganiał jego smutki. Po kilku chwilach podróży zza wysokich traw wyłoniło się niewielkie jeziorko. Nie dostrzegł nikogo w pobliżu. To oznaczało, że ma trochę czasu na zastawienie pułapki. Nie był zbyt silny i starcie pyskiem w psyk z antylopą mogłoby się źle skończyć. Na całe szczęście jeziorko otaczały wysokie trawy wśród których mogliby się skryć. Atak na zwierzę zajęte zaspokajaniem pragnienia powinien być znacznie łatwiejszy. 
- Poczekamy tutaj na jakąś antylopę - zwrócił się w stronę Jester - a potem dostaniesz swoją ucztę. A przynajmniej taką miał nadzieję. Uśmiechnął się do lwiczki i schował w zaroślach. Skoncentrował wszystkie zmysły i zamarł w oczekiwaniu na posiłek. Licząc na to, że jego przyjaciółka również się schowa.
Chikja
Poszukujący
*

Gatunek:Hydra vulgaris Płeć:Samica Wiek:Dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Szaman Liczba postów:766 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 63
Zręczność: 83
Spostrzegawczość: 80
Doświadczenie: 10

20-06-2018, 08:56
Prawa autorskie: Vegava/ Koseki-L/Lioden
Tytuł pozafabularny: VIP

Od strony wysokich traw i krzaków w cieniu, gdzie jej czarna sierść okazywała się dobrym kamuflażem zakradała się czarna kocica. Wzrostem i budową przypominająca bardziej gepardy, lub bardzo smukłego lamparta. Uszy nasluchiwały szelestow otoczenia skupiając się na tych, które miały jakieś znaczenie. Panna z nocy zrodzona była najpewniej na polowaniu. Zatrzymała się nie wyściubiając nosa z ukrycia, personalny radar samicy wyłowił głos, gdzieś tu w pobliżu. Zdrowe oczko omiotło pobliski teren przy wodzie, a brązowy nos wciągnął porcję powietrza do analizy. Oczywiście że śmierdzi ono lwami, każdy skrawek tej zapyziałej krainy nimi cuchnie.

Wyczuła w końcu coś na ząb i podążyła tego tropem już po chwili wypadając z traw w pogoni za zającem, co to zgrabnymi susami chciał ją zwieść. Nie z nią jednak te numery! Ciało czarnej było giętkie jakby było z gumy, po krótkim sprincie podkosiła zdobycz i 'kłap' za łeb szaraka miazdząc mu czaszkę tak, że nawet czasu na kopanie skokami nie miał.
Po upolowaniu zdobyczy ponownie zniknęła w trawie.

ZT
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 22-06-2018, 13:05 przez Chikja.)
Jester
Rekrut
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Podrostek Liczba postów:57 Dołączył:Lip 2017

STATYSTYKI Życie:
Siła: 40
Zręczność: 50
Spostrzegawczość: 40
Doświadczenie: 5

03-07-2018, 09:40
Prawa autorskie: Salvathi
Tytuł pozafabularny: Papużki nierozłączki (+ Cecezelea)

Ruszyła za towarzyszem w podskokach. Może rzeczywiście trochę nie nadążała, ale to chyba dlatego, że zamiast prosto, szła bardzo krzywym zygzakiem. W końcu jednak udało im się dojść nad jakieś jeziorko, ale...
- No i gdzie te antylopy? - zapytała lekko zawiedzionym i nie do końca pocieszonym tonem. Spojrzała na Tamu marszcząc brwi. Czy trupy chodzą? A może to jakaś zabawa? Tak, z pewnością to jakaś zabawa. Doszedłszy do tego wniosku odzyskała dobry humor. Usadowiła się w trawie, opierając o jakiś większy kamień i patrzyła to na podrostka, to na jeziorko.
Tamu
Rekrut
*

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Podrostek Liczba postów:148 Dołączył:Cze 2018

STATYSTYKI Życie:
Siła: 35
Zręczność: 45
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 20

03-07-2018, 12:25
Prawa autorskie: Dukacia
Tytuł pozafabularny: Użytkownik na medal

- Spokojnie dopiero się pojawią - odpowiedział towarzyszce szeptem. A przynajmniej miał taką nadzieję. Na całe szczęście Jester usiadła w trawie kilka kroków od niego, powinna tu być dobrze ukryta. Im więcej czasu mijało tym bardziej Tamu się denerwował. Może się pomylił i z tego wodopoju nie skorzystają dziś antylopy. Najbardziej bolał go fakt jak bardzo rozczarowana będzie lwiczka. Wtem jednak jego czuły słuch wychwycił zbliżający się tętent. Lewek odetchnął z ulgą. Jednak zapewni przyjaciółce wymarzoną ucztę. 
- Teraz cicho... - odwrócił się w jej stronę i mruknął. Do jeziorka zbliżała się właśnie niewielka grupka antylop. Przywarł mocnej do ziemi i wstrzymał oddech. Piątka tych majestatycznych zwierząt podeszła do tafli wodnej. Skoncentrował wzrok i przyjrzał się im dokładniej. Trójka dorosłych i dwa młode. Dostrzegł, że jedno z młodych kuleje i już wiedział kogo będzie atakował. Zadrżał lekko. Nie lubił zabijać. Rozumiał, że jest to konieczne, ale czuł się wtedy niewłaściwie. Kiedy tylko mógł rezygnował z polowania, przez co bardzo często poruszał się na skraju głodu. Teraz jednak musi to zrobić dla Jester. Potrząsnął głową i napiął wszystkie mięśnie w gotowości do skoku.
Jester
Rekrut
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Podrostek Liczba postów:57 Dołączył:Lip 2017

STATYSTYKI Życie:
Siła: 40
Zręczność: 50
Spostrzegawczość: 40
Doświadczenie: 5

03-07-2018, 12:45
Prawa autorskie: Salvathi
Tytuł pozafabularny: Papużki nierozłączki (+ Cecezelea)

Im więcej czasu mijało, tym bardziej Jester zapominała o antylopach, a za to skupiała się na zabawie swoim ogonem. Najpierw jedynie przerzucała go z łapy do łapy, potem próbowała czesać pazurami, na koniec starała się przytrzymać go w łapkach, podczas gdy on ciągle jej się wymykał. W pewnym momencie spróbowała nawet złapać go zębami, może wtedy łatwiej byłoby go przytrzymać, ale tylko zrobiła nieplanowanego fikołka i legła na ziemi. Wtedy właśnie usłyszała szept Tamu. Wstała szybko i spojrzała na jeziorko. Rzeczywiście, były tam antylopy, ale były one jak najbardziej ŻYWE. Wytężyła umysł, starając się połączyć fakty, co w tej sytuacji bardzo ciężko jej szło.
- Ale... - mruknęła pod nosem, lecz urwała. Dalej nie wiedziała, o co tu chodzi, lecz gdzieś tam kłuła ją jakaś niepewność i... strach.
Tamu
Rekrut
*

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Podrostek Liczba postów:148 Dołączył:Cze 2018

STATYSTYKI Życie:
Siła: 35
Zręczność: 45
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 20

03-07-2018, 14:15
Prawa autorskie: Dukacia
Tytuł pozafabularny: Użytkownik na medal

3, 2, 1! Wyskoczył z wysokich traw najszybciej jak potrafił i zaryczał. Nie był to może przerażający dźwięk, ale swoje zrobił. Antylopy poderwały się na równe kopyta i zaczęły uciekać. Wiedział, że im szybciej załatwi sprawę tym lepiej. W każdej chwili jego "ofiary" mogły się zorientować, że atakujący jest w zasadzie mało groźny. Na całe szczęście w stadku wybuchła panika i już po kilku uderzeniach serca kulawa antylopa została z tyłu. Dopadł do niej w dwóch susach. Ich spojrzenia skrzyżowały się. Tamu uderzył całym swoim rozpędzonym ciałem w jej chorą nogę. Coś trzasnęło nieprzyjemnie i młoda upadła boleśnie. Lewek szybko się rozejrzał. Pozostałe antylopy były już daleko. Chyba w popłochu nie zauważyły zniknięcia swojej towarzyszki. Podszedł do skulonego na ziemi kształtu. Jeszcze oddychała. Zerknął jej w oczy i natychmiast tego pożałował. Jej spojrzenie będzie mu śnić po nocach. Poczuł, że zbiera mu się na płacz. 
- Przepraszam... - powiedział i zaatakował. Wystarczyło jedne celne ugryzienie jego już całkiem pokaźnych kłów i było po wszystkim. Zarzucił sobie ciało na plecy i ruszył w powrotną drogę, gdyż w trakcie pogoni oddalił się nieco od jeziorka. Mimo obciążenia szybko dotarł do wodopoju i odnalazł Jester. Zrzucił z siebie trupa tuż przed nią i uśmiechnął się. Przynajmniej ona będzie zadowolona. 
- Smacznego - wymamrotał i położył się na ziemi.
Jester
Rekrut
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Podrostek Liczba postów:57 Dołączył:Lip 2017

STATYSTYKI Życie:
Siła: 40
Zręczność: 50
Spostrzegawczość: 40
Doświadczenie: 5

03-07-2018, 15:12
Prawa autorskie: Salvathi
Tytuł pozafabularny: Papużki nierozłączki (+ Cecezelea)

Jester z bijącym sercem obserwowała czarnogrzywego. Niestety trawy ograniczały jej widok, a poza tym Tamu oddalał się szybko. Lwiczka wdrapała się na głaz, o który wcześniej była oparta i stamtąd oglądała ciąg dalszy przedstawienia. Z każdą chwilą oczy rozszerzały jej się coraz bardziej, skóra bladła pod futrem, a w bijącym coraz szybciej sercu rozlewało się nieprzyjemne, zimne uczucie. Z kamienia widziała bardzo dobrze i miała pewność - ta sama antylopa, która jeszcze przed chwilą biegła za stadkiem, teraz zwisała z pleców towarzysza, barwiąc jego futro na szkarłatno. Oczy jej zwilgotniały. Nie bardzo wiedziała dlaczego i próbowała powstrzymać łzy, ale ze średnim skutkiem. Nie rozumiała, co się stało. To nie tak, że pierwszy raz widziała trupa, i choć niby wiedziała, że martwe zwierzęta kiedyś były żywe, nigdy nie widziała przejścia z jednej formy do drugiej, toteż nigdy nie brała tego tak do siebie. Spoglądała przerażonym wzrokiem na leżącą przed nią zwierzynę. Doszedł ją zapach, bardzo podobny do zapachu tego, co już kiedyś jadła. Niby wszystko było w porządku, a jednak... Zsunęła się na ziemię, zatrzymując się pomiędzy lwem a antylopą, nie wiedząc, co robić. Chciała coś powiedzieć, ale jakoś nic nie przychodziło jej do głowy. Zapach sprawił, że zaburczało jej w brzuchu. Przenosiła to na Tamu, to na trupa. Poczuła, że oczy znów jej wilgotnieją.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości