♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Arnak
Duch
*

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:4 lata Liczba postów:27 Dołączył:Kwi 2016

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 80
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 25

02-05-2016, 23:15
Prawa autorskie: Iwun

Nie spodziewałbym się, że usłyszę tak malutkie stworzenia. Schyliłem łeb tak, że dotykałem brodą podłoża. Lekko przekrzywiłem go na bok widząc te malutkie pajączki. Były urocze.
-Jesteście urocze- Odrzekłam do małych i lekko wypuściłem powietrze aby trochę je wiatrem otulić. Przytulic ich nie mogłem, zostałaby raczej z nich mokra plama i tyle.
-Wskakujcie małe- Powieliłem im się przytulić jak tak bardzo tego chcą.
They say we are what we are
But we don’t have to be
I’m bad behavior but I do it in the best way
I’ll be the watcher of the eternal flame
I’ll be the guard dog of all your fever dreams
Aladar
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:6 lat Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:95 Dołączył:Wrz 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 15

03-05-2016, 11:18
Prawa autorskie: szkic :ja kolorowanie: Askari

Aladar jak to Aladar, krążył gdzie popadnie. Wędrówki to jedna z ulubionych części w jego życiu. Idąc z nisko osadzoną głową dojrzał skałę, postanowił odpocząć. Podczas wolnego, ospałego marszu do wnętrza, kręcił grzywą na boki. Ogonem niemalże muskał glebę. Wszedł do środka. Poduszki jego łap miały lekkie pęknięcia - od długiego spaceru. Nie zamierzał iść w głąb skały, usiadł tuż przy wyjściu/wejściu. Klapnął dosyć głośno i westchnął. Podniósł prawą łapę, którą zbliżył do pyska by ją wylizać. Aż tu nagle coś dostrzegł, a raczej kogoś. Rany, jak dawno nie widziałem lwa. Faktycznie długo nie miał z nikim kontaktu. Jedyną osobą, którą pamiętał była pewna lwica - Zenzele? Z którą miał przyjemność spędzić sporo czasu. Wracając do teraźniejszej sytuacji, lew wstał i podszedł nieco bliżej. - Witaj. Tak po prostu. W tym momencie Aladar dyskretnie przyglądał się szaremu. Wyglądał na sporego samca. - Wybacz, że zapytam... czy należysz do jakiegoś stada? Szybko dodał i usiadł.
Arnak
Duch
*

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:4 lata Liczba postów:27 Dołączył:Kwi 2016

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 80
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 25

03-05-2016, 12:14
Prawa autorskie: Iwun

Słysząc kolejny głos uniosłem lekko łeb. Mym oczom ukazał się nie znany mi lew. Duzo się nas tutaj zeszło ostatnio. Lekko poruszyłem końcówka ogona. Wyprostowałem się i zrobiłam kilka kroków w jego stronę.
-Witam pana- Rzekłem i do razu zlustrowałem lwa.
-Stada?- Uniosłem lekko brew ku górze- Nie- odrzekłem mu krótko i treściwie. Nie odstraszałem go jednak. Może i on się nam przyda. Nam.. Ale to brzmi. Nawet nie znam imion reszty. Dobra nie jest to az tak istotne. Na razie cała grupa obcych sobie osobników i tak była w jednym miejscu. To taki początek nowego.
-Jestem Arnak- Powiedziałem dumnie do niego- Czego poszukujesz wędrowcze?- Zapytałem zaraz i nie spuszczałem z niego swego spojrzenia. Myślę, że zaprowadzę go do reszty ale najpierw dowiem co nieco. Oczywiście będzie szedł pod okiem aby to nie zrobił nikomu niczego. Wlałem dmuchać na zimne.
They say we are what we are
But we don’t have to be
I’m bad behavior but I do it in the best way
I’ll be the watcher of the eternal flame
I’ll be the guard dog of all your fever dreams
Aladar
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:6 lat Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:95 Dołączył:Wrz 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 15

03-05-2016, 12:56
Prawa autorskie: szkic :ja kolorowanie: Askari

Odpowiedź lwa właściwie ucieszyła Aladara. Lwy ze stada są takie oddane, chociaż on i sam miał kiedyś należeć do zachodnich ziem.... Jednak zdążył pokochać samotniczy tryb życia i oddanie się samemu sobie. - Jesteś więc samotnikiem jak ja. Uśmiechnął się serdecznie. Aladar sądził, że samotnicy znają się bardziej na życiu. Co nie oznaczało, że popadł w samouwielbienie. A może właściwe zazdrościł lwom, które są w stadzie? Ciepła, troski.... Eh, mniejsza. - Cieszę się, że mogę cię poznać Arnaku. Miło mi. Od dawna nie widziałem kogoś innego, niż moje odbicie. Zaśmiał się krótko na koniec. - Ja zwę się Aladar. Pokiwał głową. - Czy ja w ogóle czegoś poszukuję? Arnaku... chyba szukam sensu życia. Zwierzenie się? Żalenie? A może po prostu samiec szuka towarzystwa. - Właściwie to zwiedzam świat. A Ty? Zapytał z czystej ciekawości.
Arnak
Duch
*

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:4 lata Liczba postów:27 Dołączył:Kwi 2016

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 80
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 25

03-05-2016, 13:36
Prawa autorskie: Iwun

Słuchałem jego słowa, nie przerywając mu ani an chwilę. Przy tym obserwowałem go.
-Powiedzmy drogi panie, że szukam swego miejsca- Tak, można tak to było nazwać. Nie miałem zamiaru odsłaniać też wszystkich swoich kart. Poruszyłem lekko ogonem.
-Co pana przywiało w te niezbyt urodziwe okolice?- Ciekawość świata, czy po prostu los tak złożył, ze łapy zaprowadziły go tym razem tutaj.
-A samotnikiem może nie długo- W końcu grupka lwów, która obecnie tutaj była, to dobry zaczątek nowego.
-Czy nie myślałeś aby dołączyć do jakieś... grupy?- Zapytałem się go spokojnym tonem głosu. Stadem nie byliśmy ale kto wie kolejne łapy do pracy mogą sie przydać.
They say we are what we are
But we don’t have to be
I’m bad behavior but I do it in the best way
I’ll be the watcher of the eternal flame
I’ll be the guard dog of all your fever dreams
Aladar
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:6 lat Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:95 Dołączył:Wrz 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 15

03-05-2016, 14:31
Prawa autorskie: szkic :ja kolorowanie: Askari

Szuka swojego miejsca. Aladar może też właśnie tego szuka? Sam chyba się w tym wszystkim pogubił. - Mnie chyba nie bardzo zależy na własnym miejscu. Zwłaszcza, gdy nie mam dla kogo go szukać i pielęgnować. Słuchał ciekawsko lwa. Analizował i odpowiadał. - Hm... okoliczności? Byłem zmęczony i chciałem odpocząć. Nic szczególnego. Lekko kołysał ogonem. - Nie długo? Czekaj... to znaczy, że wcześniej zamieszkiwałeś z jakimś stadem? Ooooo proszę. Robi się ciekawie. - Miałem jedno podejście i więcej nie. Pozwolisz, że trochę Ci opowiem, drogi towarzyszu. Więc tak. Z góry założyłem sobie na cel, dojście do stada zachodnich ziem. Dotarłem do ich terytorium i udało mi się porozmawiać. Jednak szybko musiałem zawracać, gdyż nie zostałem przyjęty. Powodem był brak pożywienia i ogólnie ówczesna zła sytuacja. Właściwe to potem nie myślałem, nad dojściem do jakiegoś innego. Lwia ziemia nie dla mnie drogi Arnaku, wydaje się być tam za spokojnie. Opowiadał mu równie spokojnie, jak ten zadał mu pytanie. - Teraz Ty opowiedz jak było z Tobą. Czemu stałeś się samotnikiem? Wrócił do poprzedniego pytania. - Ouh. Oczywiście jeśli masz ochotę. Oblizał, a jakże leniwe pysk.
Arnak
Duch
*

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:4 lata Liczba postów:27 Dołączył:Kwi 2016

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 80
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 25

04-05-2016, 11:56
Prawa autorskie: Iwun

Lew się rozgadał ale może tego mu było trzeba? Czasem każdy potrzebuje wyrzucić z siebie pewne rzeczy. Czasem jest to frustracja an cały świat a czasem tylko mały zalążek żalu. Poruszyłem szybciej ogonem patrząc się na niego.
-Nie należałem do tutejszych stad- Taka była prawda, w gruncie rzeczy przybyłem tutaj całkiem ne dawno. Wcześniej jednak byłem częścią czegoś większego. To jednak przeszłość.
-Aladarze...- Zacząłem spoglądając na niego- Powiedz czy byłbyś w stanie żyć teraz w grupie? Czy byłbyś w stanie żyć dla grupy?- Ciekawiła mnie jego odpowiedź. Od niej zależało czy wejdę w głąb groty po tę brązową lwicę, która sam oceni przybysza. Wydawał się jednak zrównoważony. Pozory mogą mylić i byłem tego świadomy. Wyszczerzyłem lekko kiełki.
They say we are what we are
But we don’t have to be
I’m bad behavior but I do it in the best way
I’ll be the watcher of the eternal flame
I’ll be the guard dog of all your fever dreams
Aladar
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:6 lat Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:95 Dołączył:Wrz 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 15

04-05-2016, 12:13
Prawa autorskie: szkic :ja kolorowanie: Askari

Nie tutejsze stada?Hm... ciekawe. Może lepiej niech to zostanie tajemnicą, poza tym dla Aladara nie liczyła się przeszłość. Przyszłość to jedyne co go interesowało. - Tutejsze czy nie... Ważne, że żyłeś w jakimkolwiek. Chyba, chyba ważne.. Westchnął i obserwował szarego. Może ma jakieś plany?O co mu może chodzić. Zastanawiał się samiec. Żyć dla grupy? Woah. Cholera, o co tutaj chodzi. Właściwie to Aladar sam nie wiedział co z nim będzie. Z drugiej strony tak jak wspominał, nie ma po co szukać własnego miejsca - bo i nie ma dla kogo. Więc może to nowa szansa, na nowe lepsze życie? - Sądzę, że tak. Chociaż początki mogą być trudne. Spojrzał na niego badawczym wzrokiem. O co chodzi. Uśmiechnął się delikatnie. - Wybacz, a do czego zmierzasz....?
Kami
Kanibal | Abajifo
*

Gatunek:Panthera spelaea+ Płeć:Samica Wiek:Antyk Znamiona:5/5_{1} Tytuł fabularny:Znachor Zezwolenia:Cechy Panthera spelaea 500kg/ 350cm(bez ogona) / Postać Specjalna Liczba postów:1,637 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 80
Siła: 95
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 74
Doświadczenie: 15

04-05-2016, 19:13
Prawa autorskie: ~KamiLionheart/ *jollyjack/ bethesda
Tytuł pozafabularny: VIP

Poza wężami które chyba skutecznie uciszyli i spragnionymi czułości pajączkami szare ziemie zdawały się być całkiem puste, zdaje się że bractwo wyniosło się stąd. Nie mieli więc dość siły przebicia by pozostać w swojej bazie, a skoro tak.. można było uznać że na obecną chwilę są raczej nieszkodliwi.
- Czerwonooki patroluje tereny przyległe do skały.. trzeba jedn.. nie mów, że to już?- Kami spojrzała za wybiegającą Sadie, a potem na Otieno, szczerze zdziwiona, chyba zdążyli w samą porę. Serce podeszło jej do gardła, starała się jednak zachować spokój. Przez chwilę rozważała nawet czy nie pójść za nimi. Jednak jej obecność przy porodzie mogła nie być wskazana.. - Będziemy tutaj więc.- Rzuciła za wnukiem dochodząc do samego wyjścia groty. Spojrzała za siebie na czarnego i myszkę. - Możecie zostać z nami.. na chwilę, albo i na dłużej. W zależności od tego, czy zechcecie żyć według stadnych zasad. Życie samotnika ma swoje plusy.. ale posiada także i minusy.- Mówiąc to wychyliła się trochę bardziej z groty i aż otrząsnęła kiedy ciężkie chłodne krople spadły jej prosto na wielki pysk. Parsknęła.
Trzeba zaznaczyć terytorium. Oznajmić że teraz są to ich ziemie. Wyszła więc z jamy kierując się na wzniesienie tuz przy wejściu. Wzięła głęboki wdech, a ryk, poniósł się po okolicy niczym odgłos uderzającego w skałę gromu.
My Lioden Den 

~X~
A co jeśli życie jest zbyt krótkie, 
by poddać się mądrości milczenia? 


[Obrazek: Fuck_Stamp_by_Voltaira.gif] [Obrazek: 3k8uyjj_by_kamilionheart-d9q7uas.png]
MÓJ GŁOS!                                                       
Twój koszma                                     Moje Rozmiary

[Obrazek: trollface.png]
Arnak
Duch
*

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:4 lata Liczba postów:27 Dołączył:Kwi 2016

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 80
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 25

04-05-2016, 19:28
Prawa autorskie: Iwun

Miałem mu odpowiedzieć kiedy mignęła mi brązowa sylwetka samicy. Niedługo po tym poniósł się ryk. Sam dołączyłem się chwile później do niego. W końcu ryk samca też powinien zabrzmieć. Niech obcy wiedzą, że tutaj także i samce są i lepiej uważać.
-Chodź- Rzuciłem do samca, nie odpowiedziałem mu an jego pytania. Zaprowadziłem go do Kai. Niech ona zadecyduje co z nim zrobić. Skłoniłem sie lekko jej.
-Ten tutaj się kręcił w okolicy pani- Rzekłem do lwicy spokojnym tonem. Stałem pewnie i z dumą. Nie obawiałem sie jej ani nikogo tutaj. Może to był błąd? Nie miałem zamiaru tego jednak oceniać.
They say we are what we are
But we don’t have to be
I’m bad behavior but I do it in the best way
I’ll be the watcher of the eternal flame
I’ll be the guard dog of all your fever dreams
Kami
Kanibal | Abajifo
*

Gatunek:Panthera spelaea+ Płeć:Samica Wiek:Antyk Znamiona:5/5_{1} Tytuł fabularny:Znachor Zezwolenia:Cechy Panthera spelaea 500kg/ 350cm(bez ogona) / Postać Specjalna Liczba postów:1,637 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 80
Siła: 95
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 74
Doświadczenie: 15

04-05-2016, 20:08
Prawa autorskie: ~KamiLionheart/ *jollyjack/ bethesda
Tytuł pozafabularny: VIP

Kiedy do jej ryku doszedł ryk Arnaka aż przeszedł ją dreszczyk po grzbiecie, dawno tego nie robiła, to było na swój sposób ekscytujące i budujące, aż nie mogła powstrzymać się przed zamaszystym machnięciem ogona i szczerym szerokim uśmiechem. Grube kły, nieco pożółkłe jeszcze chwilę znajdowały się na wierzchu.
Był to nowy początek, a także obwieszczenie pewnych zmian. Odpowiedziała lekkim skinieniem samcowi, zastanawiając się nad tym skąd u niego taki nawyk.., spojrzała uważniej na towarzyszącego mu lwa. kolejny przybysz tak? Przypadkowy czy nie.. trzeba się nim zając, zwłaszcza że w pobliżu jej 'wnukowa' własnie rodziła swoje potomstwo.
- Kim jesteś i co cię tu sprowadza nieznajomy?- Najlepiej przejść od razu do rzeczy. Nie wyglądała na złą, ziemie te od paru chwil są pod ich opieką, co nie zwalnia jednak Aladara od dobrego wyjaśnienia swojej obecności. Deszcz zacinał dalej, toteż odruchowo całkiem otrząsnęła się z wody i burknęła coś pod nosem. - Dokończmy tą rozmowę w środku..- Dodała i zawróciła do groty.
My Lioden Den 

~X~
A co jeśli życie jest zbyt krótkie, 
by poddać się mądrości milczenia? 


[Obrazek: Fuck_Stamp_by_Voltaira.gif] [Obrazek: 3k8uyjj_by_kamilionheart-d9q7uas.png]
MÓJ GŁOS!                                                       
Twój koszma                                     Moje Rozmiary

[Obrazek: trollface.png]
Arnak
Duch
*

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:4 lata Liczba postów:27 Dołączył:Kwi 2016

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 80
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 25

04-05-2016, 20:23
Prawa autorskie: Iwun

Kiedy lwica ruszyła poczekałem aż Aladar ruszy. Wolałem mieć go na oku. Nie wydawał się agresywnym ale trzeba uważać. Potrząsnąłem łeb pozbywając się trochę kropel wody. Deszcz to dobry znak ale nie przepadałem za byciem mokrym. Stawiałem łapy pewnie nie tracąc przy tym czujności. W jaskini będzie okazja na poznanie reszty lub części z nich. zobaczymy.
They say we are what we are
But we don’t have to be
I’m bad behavior but I do it in the best way
I’ll be the watcher of the eternal flame
I’ll be the guard dog of all your fever dreams
Aladar
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:6 lat Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:95 Dołączył:Wrz 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 15

04-05-2016, 21:34
Prawa autorskie: szkic :ja kolorowanie: Askari

Szybko cała akcja się rozkręciła. Nasłuchiwał jak nawoływali się wzajemnie. Można powiedzieć, że nawet nieco się zmartwił. Bo właściwie nie znał, aż tak dobrze Arnaka - mógł mnie tutaj rozszarpać z innymi. Jednak coś, czego nie potrafił nazwać pozwoliło mu zaufać. Domyślił się, że chyba organizuje się jakaś nowa banda. Czyli jednak nowa szansa na życie, doskonale. Po rozmowie domyślił się, że to ona tutaj sprawuje władzę. Ciekawa z niej i piękna istota. - Ja... po prostu od pewnego czasu szukam miejsca na ziemi. Dodał całkiem miłym tonem. Uważnie się jej przyglądał - ciekawa, no ciekawa. Cóż pogoda nam nie sprzyjała, więc ruszył za nimi posłusznie do środka.
Madan
Konto zawieszone

Gatunek:Lew afrykański Płeć:Samiec Wiek:5 lat Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:156 Dołączył:Kwi 2016

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 74
Zręczność: 66
Spostrzegawczość: 72
Doświadczenie: 20

04-05-2016, 22:17
Prawa autorskie: Szkic mój, cała reszta - Askari

Jego uwadze nie uszedł fakt, że w pewnym momencie małomówna Sadie ulotniła się z groty. Zaraz za nią wybiegł Otieno. Ciekawe cóż takiego się zaczyna?
Nie było mu jednak dane roztrząsać tej sprawy dłużej, bo padła wreszcie propozycja, na którą czekał. Więc dokładnie o to chodziło! Była to piękna możliwość. Skończyć z uciekaniem, ostać tutaj na stałe, rozpocząć nowe życie. Jak dla niego sprawa była już przesądzona. Z resztą czuł to od chwili, kiedy usłyszał o władzy. Jak miałby teraz po prostu odejść? Gra się rozpoczęła.
Widząc, że Kami wychodzi na zewnątrz, prosto w ulewę, podniósł zad i ruszył za nią, niczym oficjalna straż władcy. Przystanął obok niej na skale i wraz z nią podniósł ryk, choć ze dwie sekundy później niż ona. Nie stał też zresztą bezpośrednio obok niej, raczej po skosie. Wyglądało na to, że to ona była władczynią tej bandy, czyli właśnie formującego się stada. Ryczał razem z nią i odzywającym się niedaleko Arnakiem (którego z resztą imienia chyba nie poznał?), ale nie dlatego, żeby oznajmić innym, że są tutaj również samce. Zaznaczał raczej, że przyłącza się do tej gromady tak oficjalnie. Po chwili obok nich pojawił się Arnak, ale nie sam. Towarzyszył mu jasny lew o czarnej grzywie. Przyglądał mu się przez chwilę chłodno, taksująco. Podążył razem ze wszystkimi do środka, wchodząc do groty na jako ostatni. Czyżby już zabezpieczał tyły? Proszę, proszę, jak łatwo jest się przyzwyczaić do stadnego życia... A przecież ledwo się zaczęło!
[Obrazek: 2py4baa.png]
Muzyka | Głos

Cage me like an animal
A crown with gems and gold
Eat me like a cannibal
Chase the neon throne


If I could only let go.
Human - Of Monsters and Men
Aladar
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:6 lat Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:95 Dołączył:Wrz 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 15

05-05-2016, 10:12
Prawa autorskie: szkic :ja kolorowanie: Askari

Tak jak myślał, jakaś nowa organizacja się szykuje. Był ciekaw po co i na co. Może ktoś szykuje zemstę? A może, aż tak źle się dzieje w tutejszych stadach, że tworzy się nowe? Nie ma co snuć domysłów, różnie to bywa. Aladar miał oczy dookoła głowy zwłaszcza, że pojawił się kolejny lew. Skinął do niego łbem na powitanie, lekko się uśmiechając. Kolejny szary lew. Maszerował za Arnakiem i władczynią. Hola, hola.. poczuł, że ktoś za nim podąża. Trochę mu się to nie spodobało, ale wcale tego nie okazał. Nie chciał wyjść na niegrzecznego gościa. - Spokojnie towarzyszu. Obrócił się i pół szeptem powiedział do szarego. Wchodząc do groty rozglądał się czy, aby jeszcze ktoś tutaj jest. Póki co nikogo nie było, prócz dwóch szarych i władczyni. Aladar zatrzymał się wewnątrz. - Cóż to za organizacja, droga pani? Dopytał spokojnym tonem, patrząc wprost na nią.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości