♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Rosalie
Gość

 
#1
26-06-2012, 15:37

Duża jama powstała na skutek erozyjnej działalności wody. Wewnątrz porośnięta jest mchem o spokojnych odcieniach zieleni, co nadaje jej ciepły i przytulny klimat. Z jednej ściany przez mały otwór wybija źródełko wpływające do małego zagłębienia, które tworzyło się w skale przez wiele lat. Przez szczeliny w sklepieniu jamy do wnętrza dostają się blade promienie słońca a nocami także księżyca.
Lucas
Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:3 Liczba postów:65 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 74
Zręczność: 78
Spostrzegawczość: 62
Doświadczenie: 40

#2
15-07-2012, 19:00
Prawa autorskie: =MadKakerlaken, tło - jsek, obróbka - Felija

Lucas się chyba przeliczył. Podróż zajęła mu nie kilka, a kilkanaście! Minut. W sumie to nawet niezły wynik, jak na jego zdolności do zatrzymywania się po drodze milion razy w bliżej nie określonym celu. W każdym razie tę jaskinię zauważył dopiero w ostatniej chwili. Na szczęście, bo mokre futro coraz bardziej zaczynało mu ciążyć. Ostrożnie zajrzał do środka, a gdy upewnił się, że jest pusto zawołał Feliję. Wewnątrz było, no, po prostu zielono. Dużo mchu, miękko. I sucho. To znaczy, ten mech przy wejściu zdążył już trochę nasiąknąć, ale na szczęście wilgoć nie zdążyła wejść głębiej. Chociaż... Było tu słychać jakąś wodę. Luc uniósł łeb i zobaczył małe źródełko tryskające z jednej ze ścian. Spojrzał jeszcze wyżej... CO? Dziury w suficie? Świetnie. Na szczęście małe i ledwo z nich kapało, ale po pewnym czasie mech w środku może zmoknąć.
- Może to czymś zasłonimy? - spytał, gdy Fel znalazła się w jaskini.
Felija
Administrator

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:5,5 roku Liczba postów:4,347 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 84
Zręczność: 88
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 14

#3
15-07-2012, 19:10
Prawa autorskie: Malaika, tło: Disney | AtomicIceCream

Nie no, ale to jednak był kawał drogi. Aż do Kilimandżaro ją ciągnął, no niedoczekanie! Okej, może aż tak źle to jeszcze nie jest, ale prawie. Lwioziemka czym prędzej wpakowała się do groty, by zaraz potem omieść ją uważnym spojrzeniem. Już myślała, że wszystko jest ładnie i pięknie, kiedy to szarogrzywy wyraził chęć zasłonięcia czegoś. Ale że jak? Podniosła łeb. Aaa, z sufitu kapie.
- A podobno kamienie nie przeciekają... - mruknęła, bardziej do siebie niż do kogokolwiek innego, by zaraz potem zmrużyć oczy w celu polepszenia sobie widoku na owe zjawisko. - A czym chcesz to zasłonić?
Usiadła jak gdyby nigdy nic, po czym przekrzywiła lekko łeb. Jakaś samotna kropelka padła na jej nos.
- Eeej! - Lwica od razu wstała i zmarszczyła owy narząd, fukając z pewną irytacją. - No dobra, to masz jakiś pomysł? - znów zwróciła się do Lucasa.
Zaczęła się rozglądać. Sam mech i kamienie. Super. Tego właśnie jej trzeba, nie ma co.
Lucas
Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:3 Liczba postów:65 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 74
Zręczność: 78
Spostrzegawczość: 62
Doświadczenie: 40

#4
15-07-2012, 19:32
Prawa autorskie: =MadKakerlaken, tło - jsek, obróbka - Felija

- Nie wiem, wszystko jedno. Może na zewnątrz coś będzie. - powiedział, jednak nie miał zamiaru wychodzić. Jedynie omiótł wzrokiem trawę na zewnątrz. - Nie, tam nic nie ma. - przewidział i zaczął chodzić wzdłuż ścian szukając jakiś zwisających z nich liści, czy czegokolwiek, by zasłonić otwory. Na próżno. Sam kamień. Nagle zauważył małą kopę kamieni. Odgarnął je łapami. Za kamieniami ukryte było małe, ciasne przejście. Dziwne. Nie zastanawiając się, brązowy zaczął przeciskać się przez dziurę, by po chwili znaleźć się po drugiej stronie ściany. Rozejrzał się. Był właśnie w średniej wielkości pomieszczeniu, pokrytym jeszcze większą ilością mchu. Gdyby nie mały otwór w ścianie, byłoby tu zupełnie ciemno. Na szczęście otwór był pod takim kątem, że krople nie mogły wpaść do środka.
- Ty, Fel, tu jest druga jaskinia. Chodź! - zawołał do lwicy, a potem usiadł na mchu. Całkiem tu przyjemnie i sucho. Spokojnie mogą tu przeczekać deszcz.
Felija
Administrator

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:5,5 roku Liczba postów:4,347 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 84
Zręczność: 88
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 14

#5
15-07-2012, 19:44
Prawa autorskie: Malaika, tło: Disney | AtomicIceCream

Swoim zwyczajem przekrzywiła łeb. Też jej się tak wydawało, że poza jaskinią nie znajdą niczego ciekawego. Albo ten deszcz jej tak powiedział. Kap, kap, kap. Felko, czy ty aby na pewno masz równo pod sufitem? Głupie pytanie. Jej mózg jest na ukos. I jest mokry od deszczu. I przesiąknięty zapachem lucasowej grzywy. I umarł. Jee.
Beżowa potrząsnęła łbem. Czy ona przypadkiem nie wariuje? A może zawsze tak miała, tylko tego nie zauważała? Też może być.
- Iiidę... - rzuciła, po czym istotnie raczyła podnieść się z twardego, wilgotnego podłoża, by udać się ku owej drugiej jaskini.
Weszła do środka, rozglądając się na wszystkie strony, a że ciapa z niej totalna, to potknęła się czy poślizgnęła o jakiś kamyk albo nawet byle kępkę mchu i upadła tak, że leżała na boku, a jej łeb znalazł się na przednich łapach zielonookiego.
- Oj - skomentowała zaistniałą sytuację takim oto wyrafinowanym słowem, do czego doszedł jeszcze cichy śmiech z własnej głupoty. - Ale wiesz, nawet wygodnie. I ten mech też jest miękki. Nie chce mi się wstawać - stwierdziła i istotnie tak sobie leżała, nie zważając na to, jak głupio to musiało wyglądać.
Lucas
Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:3 Liczba postów:65 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 74
Zręczność: 78
Spostrzegawczość: 62
Doświadczenie: 40

#6
15-07-2012, 21:36
Prawa autorskie: =MadKakerlaken, tło - jsek, obróbka - Felija

Felija się wywaliła. To było do przewidzenia, zwłaszcza ostatnio. Zawsze wydawała się Luckowi bardziej rozgarnięta, a teraz? Chyba, że to właśnie on ma na nią tak szkodliwy wpływ. Jeśli tak, to trochę niefajnie. Nie chciał się przyczyniać do powiększenia czyjejś głupoty. W każdym razie na czas upadku, brązowy dyskretnie przeniósł wzrok gdzieś w bok, by Felija nie widziała jaką miał minę w tamtej chwili.
Chwila, czy ona sobie właśnie zrobiła poduszkę z jego łap? Spojrzał w dół, na nią. Ona się ostatnio za bardzo rozbrykała. Już nie ma kto jej pilnować, Sheloth chyba ją olał, więc Luc może jej wybaczyć to bezczelne zachowanie. No dobra, w sumie to on się cieszył z takiego obrotu sprawy. Od zawsze bardzo lubił Felkę, a teraz ona robi wszystko, by go sprowokować...
Em, chyba sobie za dużo wyobrażasz, Lucuś.
- Oj. - odparł równie inteligentnie i nachylił się bardziej. - Nie chce ci się? I co ty sobie myślisz? Że tak tu będziesz spokojnie leżała, a ja będę ci służył za poduchę, co? Nie ma tak dobrze! - wyciągnął łapy spod jej łba i walnął się obok. - I co my będziemy robić w tej jaskini? Ten deszcz będzie padał wiecznie. - mruknął, gapiąc się w sklepienie jaskini.
Felija
Administrator

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:5,5 roku Liczba postów:4,347 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 84
Zręczność: 88
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 14

#7
15-07-2012, 21:51
Prawa autorskie: Malaika, tło: Disney | AtomicIceCream

- Eeej! - burknęła, wyraźnie niezadowolona z takiego obrotu sprawy.
Jak to tak, poduszkę jej zabierać? Też coś! Nie podobało się jej to, oj, ani trochę. Nie, ona już nie będzie sobie tak leżeć i zachowywać się jak idiotka, o nie. Teraz będzie stać i zachowywać się jak idiotka!
Wstała więc.
Em, co dalej...? A. Postanowiła wykorzystać swój genialny patent z dawnych czasów, którego ostatnio nie wykorzystywała już od baaardzo długiego czasu. Mianowicie, zakradła się do Lucasa od tyłu, chwyciła w zęby jego ogon i usiadła sobie jak gdyby nigdy nic.
- Ne wem, wymyfl cof - stwierdziła, wzruszywszy barkami na potwierdzenie tego, że ona naprawdę nie ma pojęcia, co może robić para młodych lwów w ciemnej jaskini... Nikt jej tego nigdy nie powiedział. Uciekła od mamy, większość jej znajomych stanowiły rówieśnicze samce, skąd więc miała wiedzieć?
Zamknęła oczy, uśmiechając się szeroko. Dobry ten ogon. To znaczy, fajnie się go mymłało w zębach. Dla niej fajnie, nie wiem jak dla zielonookiego.
Lucas
Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:3 Liczba postów:65 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 74
Zręczność: 78
Spostrzegawczość: 62
Doświadczenie: 40

#8
16-07-2012, 12:59
Prawa autorskie: =MadKakerlaken, tło - jsek, obróbka - Felija

Dlaczego Felka mamła jego ogon w zębach? To niemiłe. Ale widać beżowej smakują mokre ogony i mokre grzywy. Może jej po prostu zaschło w gardle, a nie chce pić czystego deszczu, bo boi się, że ten przenosi jakieś syfy i woli wodę przefiltrowaną przez ogon Lucasa? Eee, nie, pewnie nie.
A więc Lucas ma coś wymyślić, tak? No wiesz, Fel, jak Lucas myśli to to się dobrze nie może skończyć. A w tej chwili, istotnie, myślał. Ale o czym on myślał, to ty już nie chcesz wiedzieć. Ale ze względu na szczeniacki wiek, można mu to wybaczyć. A poza tym jemu też nikt tego nie powiedział. Nikt go nie nauczył nawet polować, instynktownie czuł jak się za to zabrać, choć skutek z pewnością byłby marny. No i właśnie w tej chwili instynkt mówił mu różne, durne rzeczy, których Luc nie powinien słuchać. I zdecydowanie nie były to rzeczy dotyczące polowania.
Ale przełączając się z powrotem na umysł kilku miesięcznego lwiątka, Luc spojrzał na lwicę z wyrzutem.
- A jeśli oderwiesz mi ogon? - spytał, a potem wstał i odszedł na tyle, na ile pozwalała mu Felkowa "smycz ogonowa". - Chcesz mnie mieć na sumieniu?
Felija
Administrator

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:5,5 roku Liczba postów:4,347 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 84
Zręczność: 88
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 14

#9
16-07-2012, 21:02
Prawa autorskie: Malaika, tło: Disney | AtomicIceCream

- Nie ciebie, tylko twój ogon - sprostowała, przy okazji uwalniając ową część ciała lwa z uścisku swoich szczęk.
Ziewnęła krótko, po czym położyła się wśród mchów, jednak tym razem na grzbiecie. Przymknęła ślepia.
- Nuuudzi mi się - stwierdziła, po czym obiła ogonem o podłoże.
Naprawdę jej się nudziło. Tutaj nie było co robić. Na zewnątrz mogłaby sobie pogonić jakiegoś motylka czy antylopę, a w takiej jaskini co? Ma iść spać? Nieee, nie chce jej się. To może gadać? Ale o czym?
- Ej, Lucas, a jak tam Inn? - rzuciła, trochę od niechcenia, bo w sumie niewiele ją to interesowało, ale to było jedno z tych pytań, które zadawała mu przy praktycznie każdej rozmowie.
W sumie nie za bardzo znała Inn. Ile razy ona z nią rozmawiała? Bardzo mało. Raczej znała ją z widzenia. A ciekawe, jak często Lucas z nią spaceruje i właściwie to czemu teraz nie jest właśnie z nią, tylko tylko siedzi z taką Felką... Ej, to jest trochę podejrzane! Chociaż dla beżowej jak najbardziej odpowiednie.
Lucas
Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:3 Liczba postów:65 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 74
Zręczność: 78
Spostrzegawczość: 62
Doświadczenie: 40

#10
18-07-2012, 13:34
Prawa autorskie: =MadKakerlaken, tło - jsek, obróbka - Felija

- Ale ten ogon jest częścią mnie i jest mi bardzo bliski. Mam go odkąd pamiętam. - powiedział, owijając wokół łapy swoją niezwykle urodziwą kitkę. - Mi też, ale w tej jaskini nie ma co robić. No prawie. - mruknął, gapiąc się na Fel. Tak bardzo chcieli się spotkać, a jak przyszło co do czego, to im się nudzi i nie mają co robić. Wspaniale.
- Inn? Nie wiem, ostatnio jak ją widziałem nie zamieniliśmy nawet słowa. To znaczy, wiesz, to było na tym pogrzebie, więc możliwe, że po prostu nie chciała rozmawiać, ale to i tak trochę dziwne jak na nią... No wiesz, zazwyczaj jest rozgadana. - odparł trochę zmartwionym tonem.
Luc jest głupi. Martwi się o Inn, a mimo to siedzi sobie z Feliją w jaskini i myśli o nieprzyzwoitych rzeczach. I słusznie, że Feliji wydawało się to podejrzane. Bo Lucas tak naprawdę wcale nie chciał widzieć się z Inn. Gdyby miał wybierać, czy chce siedzieć w jaskini z nią czy z Fel, na ten moment zdecydowanie wybrałby kolorowooką. Nie ma to jak oddany partner, Inn może być dumna...
- Zresztą, nieważne. - mruknął, kończąc temat. No, chyba, że beżowa zechce coś dodać. A teraz, po pytaniu o jego partnerkę, brązowy powinien zapytać się o Shelotha. Ale się nie zapyta, nie chciał by Fel pomyślała, że cokolwiek go on obchodzi. A poza tym już kiedyś pytał i nie otrzymał żadnej sensownej odpowiedzi, raczej coś w stylu "dobrze". Ale u nich chyba też za dobrze nie było. Luc może mieć takie same podejrzenia wobec niej. No, bo czemu nie siedzi teraz z Shelothem, tylko nudzi się z Lucasem? Wygląda na to, że im obojgu niezbyt układa się z partnerami.
Felija
Administrator

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:5,5 roku Liczba postów:4,347 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 84
Zręczność: 88
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 14

#11
19-07-2012, 23:23
Prawa autorskie: Malaika, tło: Disney | AtomicIceCream

Ona też raczej nie była idealną partnerką. No, chyba że by uznać za taką osobę, która tylko siedzi sobie z kumplem, a nawet nie zastanowi się, jak się ma jej partner. Kurczę, kiedy ona ostatnio w ogóle widziała Shelotha? Chyba wtedy, kiedy zabili Stigmę... Ale to było dawno. Felka już prawie o tym zapomniała. W przeciwieństwie do tamtego, ona nie miała żadnych wyrzutów sumienia, głębokich przemyśleń, nic. Może dlatego, że to nie ona zadała ostateczny cios, a może po prostu miała lepsze rzeczy do roboty? Trochę to przerażające, no, ale w końcu to był Złoziemie. Czy tam Świtowiec, na jedno wychodzi.
- No, nieważne - stwierdziła z cichym westchnieniem, odwróciwszy wzrok gdzieś na bok.
Cóż to, czyżby jednak odezwały się w niej jakieś wyrzuty? A gdzie tam! Po prostu zaczęła myśleć nad tym, co by tu można było porobić, a widok gęstej, mokrej lucasowej grzywy nieco jej w tym przeszkadzał.
W pewnym momencie wstała i znów podeszła do lwa, tym razem jednak nie czepiła się jego ogona, a... Usiadła, opierając się łbem o jego grzywę, czy wręcz się w nią wtulając.
- Miękka... - oznajmiłam, tonem jakby sennym, czy też może raczej, ehm, zamroczonym...?
Tak, nietypowy narkotyk beżowej nadal oddziaływał na nią w podobny sposób, a w tym momencie nawet mocniej niż normalnie, bowiem dawno go nie zażywała. Jak to tam się nazywa, głód nikotynowy? No, w każdym razie jej dotyczyło coś podobnego.
Lucas
Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:3 Liczba postów:65 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 74
Zręczność: 78
Spostrzegawczość: 62
Doświadczenie: 40

#12
21-07-2012, 17:58
Prawa autorskie: =MadKakerlaken, tło - jsek, obróbka - Felija

To już drugi raz.
Felija wtula się w jego grzywę, mówi do niego dziwnym tonem i nie za bardzo ogarnia. Jej ewidentnie chodzi właśnie o grzywę, ale co w niej takiego jest? Zwłaszcza, gdy jest mokra.
- Fel, wszystko w porządku? - spytał wreszcie, pozwalając jej wcześniej na chwilę bezstresowego napawania się zapachem jego fryzury. Felka naprawdę zachowywała się jakby była uzależniona. No dobra, może nie do końca. Wytrzymywała długo bez swojego narkotyku, ale gdy się dorwała, to brała ile wlezie. I tu rodzi się pytanie - czy beżowa siedzi tu z Luckiem ze względu na niego, czy ze względu na jego grzywę?
Felija
Administrator

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:5,5 roku Liczba postów:4,347 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 84
Zręczność: 88
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 14

#13
21-07-2012, 19:46
Prawa autorskie: Malaika, tło: Disney | AtomicIceCream

O nie, ona znowu to robiła. Oderwała głowę od lucasowej grzywy, spojrzała na niego, potem gdzieś w bok, a potem znowu na niego.
- No, chyba - stwierdziła inteligentnie, przekrzywiając lekko łeb. - No nuuudzi mi się - dodała jeszcze, jakby to nie było czymś oczywistym.
Machnęła ogonem raz, drugi, trzeci. Zastrzygła uchem. Gapiła się na Lucasa. No co ona miała tutaj robić? Na zewnątrz ciągle pada, brązowy też nie ma żadnych pomysłów, no nic, tylko siąść i płakać. Jednak ona zamiast tego nadal tak siedziała, z wyczekującym spojrzeniem skierowanym na zielonookiego. Mimo wszystko, on był nieco ciekawszy niż mech czy kamień. Przynajmniej się ruszał. Właściwie to ona sama nie wiedziała, czego oczekuje od swego towarzysza. Niech coś wymyśli, on tu jest facetem, więc to jego działka, o.
Lucas
Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:3 Liczba postów:65 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 74
Zręczność: 78
Spostrzegawczość: 62
Doświadczenie: 40

#14
21-07-2012, 21:00
Prawa autorskie: =MadKakerlaken, tło - jsek, obróbka - Felija

- Ej, ale ja ci nie zabraniam się do mnie przytulać. - powiedział, gdy Felka oderwała od niego łeb. - Wręcz przeciwnie, to fajne.
Ojej. Luc palnął coś głupiego? I teraz Fel może się obrazić, czy jeszcze nie? To jednak był zły pomysł, tak? Czyli, co teraz będzie? Brązowy ma złe doświadczenia z babskimi fochami. Ale to nie jego wina, że najpierw mówi, potem myśli. A poza tym, przynajmniej mówi prawdę. Felija powinna doceniać to, że jest szczery i nie umie kłamać.
- To znaczy, jak ty chcesz. Bo ja tak tylko powiedziałem. - taak, doskonale, zacznij się tłumaczyć debilu. - Właściwie, to sama wiesz, że tak sobie, ciągle byle co mówię. - No, lecisz dalej, kompromituj się. - I właściwie, to nieważne, co powiedziałem przed chwilą, bo i tak zrobisz, co chcesz, prawda? - dobra, jest pytanie, a teraz walnij coś idiotycznego na koniec i giń byle szybko.- Żeby nie było, że mi jakoś specjalnie na tym zależy. - doskonale, zdałeś test na największego debila wszechczasów! Zechcesz wybrać sobie nagrodę? Kulka w łeb, czy na żywca do piachu?
- Nieważne. - syknął, zamykając na chwilę oczy i wyzywając się od najgorszych w myślach. I co ty chcesz przez to osiągnąć?
Felija
Administrator

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:5,5 roku Liczba postów:4,347 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 84
Zręczność: 88
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 14

#15
22-07-2012, 23:09
Prawa autorskie: Malaika, tło: Disney | AtomicIceCream

Beżowa słuchała całej tej paplaniny z wyrazem bezbrzeżnego zdumienia na pysku. Że cooo...? Otworzyła pysk, zamknęła go, po czym otworzyła z powrotem, jednak tylko po to, by dać upust wybuchowi serdecznego śmiechu.
- Jesteś świetny - wyrzuciła z siebie w końcu, by zaraz przyjaźnie otrzeć się łbem o jego szyję.
Albo nawet trochę bardziej niż przyjaźnie. Tak ociupinkę.
Uśmiechała się miło, ktoś powiedziałby: uroczo. Chociaż w gruncie rzeczy bardziej uroczy był tu Lucas. Jego teksty były naprawdę, eee, ciekawe. Takie spontaniczne. Ale właśnie takie są najlepsze, przynajmniej wiadomo, że są mówione szczerze, a nie, żeby się przypodobać czy coś. To może być co najwyżej skutek uboczny.
Felka poruszyła figlarnie końcówką ogona, nadal wpatrując się w brązowego z tym swoim wielce inteligentnym wyrazem pyska. Oj, on coś chyba źle na nią działał... Albo to ten mech. Może jest uczulona? A nie, wtedy by kichała, a ona po prostu stała się jeszcze mniej myśląca niż zwykle. Ciekawe, czy ona kiedykolwiek dojrzeje.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości