♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Kalani
Dobrotliwa | Konto zawieszone

Płeć:Samica Liczba postów:722 Dołączył:Lis 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 82
Spostrzegawczość: 67
Doświadczenie: 17

#46
12-09-2014, 17:55
Prawa autorskie: MadKakerlaken
Tytuł pozafabularny: VIP

Pokręciła przecząco łebkiem. Nawet, gdyby lew rzeczywiście jej przeszkadzał, to wyssana z mlekiem matki uprzejmość Kalani w życiu nie pozwoliłaby jej tego głośno powiedzieć. Nie musiała się bać, że coś jej wymsknie, bo nie uważała obecności blondgrzywego za przeszkodę w odpoczynku od codziennych obowiązków.
- Owszem - odparła, przytakując ruchem głowy - Życie samotnej lwicy jest ciężkie, krótko wytrzymałam w towarzystwie samej siebie. Mieszkam na Zachodnich Ziemiach z moim partnerem i córką.
Ziewnęła szeroko. Nie sądziła, że była tak zmęczona (a może znudzona?), że pysk rozwarł się jej w tym geście podczas rozmowy. Zawstydziła się lekko i cicho wymamrotała słowo przeprosin.
- A ty? - zareagowała dopiero po chwili. - Lwy też zapewne wolą towarzystwo niż samotne szwendanie się. Jeśli należysz do Lwiej Ziemi, nie musisz się mnie obawiać, ja nie żywię wrogości do nieznajomych nawet, jeśli są wrogami mojego stada. Nawet nie wiem, na czym ta niezgoda polega i od czego się zaczęła... A jeśli jesteś częścią tego trzeciego stada, to bym się niezmiernie cieszyła, gdybyś mi coś o nim opowiedział. Jak widzisz, nie znam nawet jego nazwy.
Tosa
Konto zawieszone

Płeć:Samiec Liczba postów:236 Dołączył:Wrz 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 60

#47
15-09-2014, 01:04
Prawa autorskie: MadKakerlaken

Złotawy łeb przekręcił się nieco.
-Nigdy chyba nie słyszałem o tym stadzie. Słyszałem jedynie o Szkarłatnych... znasz może?
Uśmiechnął się przepraszająco. Miał bardzo mało informacji na temat tutejszych stad. Czas je uzupełnić. I być może to ta lwica dostarczy mu niezbędnych informacji. Widząc jej przepraszające spojrzenie, machnął łapą, dając niemy znak, że "nic się nie stało".
-To chyba zależy od typu... ja nie potrafię za długo usiedzieć w jednym miejscu. Zaraz mnie łapy swędzą.- zaśmiał się, odwracając na chwilę wzrok.
-Niestety, nie należę do Lwich, choć spędziłem u nich ostatnie kilka miesięcy. I nic mi nie wiadomo na temat trzeciego stada... może przy odrobinie szczęścia, uda mi się ich odnaleźć.
Kalani
Dobrotliwa | Konto zawieszone

Płeć:Samica Liczba postów:722 Dołączył:Lis 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 82
Spostrzegawczość: 67
Doświadczenie: 17

#48
15-09-2014, 10:36
Prawa autorskie: MadKakerlaken
Tytuł pozafabularny: VIP

Przytaknęła ruchem łba. Widać wiadomości nie rozchodziły się po Krainie Czterech Stad (może już zmieniła nazwę?) tak szybko, jak się tego spodziewała.
- Muszę cię poinformować, że Szkarłatni to teraz Stado Zachodnich Ziem. Odkąd odeszła para najświetniejszych przywódców Świtu, zmieniły się jego wartości i rozumowanie. Według Ragnara trzymanie tej nazwy nie było już sensowne, skoro praktycznie Świt już nie istniał za panowania jego poprzednika. Muszę przyznać, że taka neutralna nazwa przypadła mi do gustu. Nie brzmi tak... niepokojąco jak ta poprzednia.
Acha, Tosa był samotnikiem. Zwykle powinna uważać na takich jak on - w rodzinnych stronach Kalani samotnie podróżujący samce mieli w głowie tylko jedno i chodzili po trupach, by swe niecne zamiary zrealizować.
- Nie wyglądasz i nie zachowujesz się jak na typowego samotnika przystoi - odpowiedziała, obserwując go uważnie spod przymrużonych podejrzliwie oczu. - Chyba, że świetnie stwarzasz pozory sympatycznego gościa. Coś się stało, że musiałeś opuścić rodzinne stado? Pewnie musiałeś to zrobić wbrew własnej woli i jest ci bardzo ciężko...
Tosa
Konto zawieszone

Płeć:Samiec Liczba postów:236 Dołączył:Wrz 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 60

#49
22-09-2014, 15:09
Prawa autorskie: MadKakerlaken

Przekręcił łeb, po czym skinął ze zrozumieniem łbem.
-Muszę przyznać ci rację.
Szkarłatny Świt... po raz kolejny dał tej nazwie przemknąć po swoim umyśle. Szkarłat... kojarzyła mu się najbardziej z krwią. Gniewem. Świt już raczej z czymś przyjemnym, nowym początkiem... jednak zestawienie tych dwóch nie wróżyło nic dobrego.
Słysząc lekką zmianę tonu i pytanie, położył się w bezpiecznej odległości. Jak wiadomo, w takiej pozycji odsłaniał kark i pozbawiał się szerokiej gamy możliwości na obronę.
- Poglądy mojego wuja i moje na temat sprawowania władzy nie do końca się pokrywały. Z resztą, urodził mu się syn, więc mogłem spokojnie podjąć decyzję. A wiadomo... zawsze jest lepiej móc samemu podejmować decyzje. Ciężko jest, bo tęsknię za bratem i matką. No i resztą rodzinki. Plusem jest to, że zawsze mogę ich odwiedzić. A tak... zbieram doświadczenie.
Kalani
Dobrotliwa | Konto zawieszone

Płeć:Samica Liczba postów:722 Dołączył:Lis 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 82
Spostrzegawczość: 67
Doświadczenie: 17

#50
22-09-2014, 15:26
Prawa autorskie: MadKakerlaken
Tytuł pozafabularny: VIP

Nieco się rozluźniła, kiedy położył się na ziemi. Lew gotowy do ataku stoi na równych łapach, by móc szybko zareagować, a leżąca pozycja była sposobem na pokazanie zaufania. Uśmiechnęła się nieznacznie. Miło wiedzieć, że rozmówca nie jest spięty, a konwersacja jest dla niego okazją do relaksu.
- A co z Lwią Ziemią? - zaczęła. - Towarzystwo innych lwów dałoby ci namiastkę rodzinnej atmosfery. Mówiłeś, że spędziłeś tam parę miesięcy. Tęsknota bardzo utrudnia życie, ale zamiast koncentrować się na osobach, na których nam zależy, od których jesteśmy oddzieleni, należy znaleźć kogoś, kto pustkę po nich zapełni. To pozwala stłumić negatywne uczucia.
Tosa
Konto zawieszone

Płeć:Samiec Liczba postów:236 Dołączył:Wrz 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 60

#51
26-09-2014, 19:03
Prawa autorskie: MadKakerlaken

Mruknął cicho, nieco zaskoczony i zniesmaczony.
- Co z tego, skoro poznałem tylko trzy lwy? Gdzie to całe stado, o którym krąży tyle historii? Dwójka jeszcze młodzików... i przez chwilę widziałem ich króla. Jest w moim wieku. Czemu nie pilnuje terenów swojego stada? To niedorzeczne...
Pokręcił łbem, fuknął. Dopiero po chwili zorientował się, co zrobił. Zerknął na lwicę z lekko uniesionymi kącikami pyska w niemym "przepraszam".
- Nie mówię, że to złe lwy, czy coś. Ale sama rozumiesz, że to trochę dziwne... król widzi zupełnie obcego samca na swoim terytorium, i nie reaguje.
Busara
Konto zawieszone

Płeć:Samica Liczba postów:216 Dołączył:Sie 2014

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 55

#52
05-10-2014, 19:43

Małe łapki w końcu nie nadążyły za długimi krokami stawianymi przez matkę. Oczywiście, Kalani nie miała zielonego pojęcia, że jej córka ją śledzi. Według niej miała być z Kahawianem... a tymczasem lwiczka wybłagała u ojca możliwość samodzielnego spaceru. Z tym że żadne z rodziców nie wiedziało, że Busara opuściła bezpieczne tereny.
Teraz była wystraszona. Nie widziała ani nie słyszała mamy. Tata mówił co robić w takim przypadku. Musiała tropić. Całe szczęście bursztynowooka szła najprostszą z możliwych dróg.
Udało jej się znaleźć. Jakie szczęście!
Ale moment... co to za samiec?
Na jego widok cofnęła się pół kroczku, jednocześnie trącając kilka gałązek. Spanikowana przytuliła się do ziemi. oby mama się nie zorientowała...
Kalani
Dobrotliwa | Konto zawieszone

Płeć:Samica Liczba postów:722 Dołączył:Lis 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 82
Spostrzegawczość: 67
Doświadczenie: 17

#53
05-10-2014, 19:59
Prawa autorskie: MadKakerlaken
Tytuł pozafabularny: VIP

- Nie dziwię się więc, że cię stamtąd "wywiało". Słyszałam, że to stado nastawione przyjaźnie do wszystkich, ale przy takim rozluźnieniu nawet wroga do własnej jaskini wpuszczą. Co za brak rozumu - skrytykowała głośno, a swoją wypowiedź skończyła głośnym prychnięciem. Wychowała się w otwartym stadzie, w którym nikt nie żywił niechęci do obcego lwa, o ile nie przejawiał podejrzanych bądź jawnie wrogich zachowań. Skąd jednak Lwioziemcy mogli wiedzieć, komu ufać, skoro nawet się nimi nie interesowali?
- Pewnie większość ich członków odeszła, nie mogąc zdzierżyć takiej...
Uszy Kalani stanęły na sztorc, a czuły nos zarejestrował znajomy jej zapach. Busara? Nie, musiało jej się pomylić. Może mózg wysyłał sygnały, że czas wrócić do partnera i córki? Niemożliwe, by czerwonooka lwiczka znajdowała się tak daleko od Zachodnich Ziem. Znała ich granice, nigdy nie przekroczyłaby ich, bo przecież jej zabronili. A to była grzeczna dziewczynka.
- Przepraszam - zawstydziła się nieco. - Chyba jestem już zmęczona, zaczynam czuć rzeczy, których nie ma.
Tosa
Konto zawieszone

Płeć:Samiec Liczba postów:236 Dołączył:Wrz 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 60

#54
05-10-2014, 20:19
Prawa autorskie: MadKakerlaken

Wzruszył barkami.
-Nie byłbym zaskoczony. Tyle że... skoro nie są na terenie własnego stada, to gdzie są? Może wolne tereny nie są tak wolne, jak mi się wydawało. Może po prostu nie wpadłem na odpowiednie miejsce. Jestem ciekawy, czy są podobni do tych Lwiozemców, których poznałem.
Do jego uszu również dotarł ten dźwięk. Zaniepokojony zmarszczył pysk, po czym zwrócił łeb w jej stronę. Czuł, że jest tu teraz ktoś jeszcze. Nie wiedział tylko kto.
-Jeśli mam być szczery, to mam wrażenie, że ktoś tu jest. A więc może to nie są urojenia.
Busara
Konto zawieszone

Płeć:Samica Liczba postów:216 Dołączył:Sie 2014

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 55

#55
05-10-2014, 20:26

Z bijącym mocno serduszkiem czekała na to, co zaraz się stanie. Tak daleko doszła... czemu teraz miała to wszystko zepsuć? Czerwone ślepka zza traw przyglądały się złotogrzywemu. Był młodszy i mniejszy niż tata. No i nie znała go. Nie należał do stada, nigdy nie widziała. Czemu więc mama z nim rozmawiała?
Zadrżała mimowolnie na dźwięk jego głosu. Nie był zbyt przyjemny dla niej. Nie podobał się jej. O co więc chodziło?
No i jeszcze mógł ją zdradzić. Oby nie.
Kalani
Dobrotliwa | Konto zawieszone

Płeć:Samica Liczba postów:722 Dołączył:Lis 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 82
Spostrzegawczość: 67
Doświadczenie: 17

#56
05-10-2014, 21:18
Prawa autorskie: MadKakerlaken
Tytuł pozafabularny: VIP

Skoro i Tosa odbierał niespodziewane sygnały, to Kalani nie mogła się pomylić i jej nieposłuszne potomstwo buszowało po polanie. Zmarszczyła brwi i podniosła się z ziemi.
- Ja chyba wiem, kto - uspokoiła samca - i jeśli moje podejrzenia są słuszne, to nie ma się czego bać.
Kawowa wiedziała, że jej córka to cwana bestyjka i gdyby tylko zobaczyła idącą w swoją stronę matkę, skryłaby się gdzieś przed jej wzrokiem. Musiała przechytrzyć czerwonooką. Ruszyła więc w inną niż młoda stronę, zataczając wokół niej szeroki łuk i zaszła ją od tyłu, swoje przybycie akcentując głośnym, złowrogim chrząknięciem.
- Ale ten ktoś powinien się bać - dodała, kiedy patrzyła z góry na nieposłuszną córkę i zachmurzyła się jeszcze bardziej, a położone uszy podkreślały jej gniew. - Co ty tutaj u diabła robisz, Busaro?
Busara
Konto zawieszone

Płeć:Samica Liczba postów:216 Dołączył:Sie 2014

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 55

#57
05-10-2014, 21:49

Oczka lwiczki rozszerzyły się w wyrazie jeszcze większej paniki. O nie. Nienienienie. Trzeba wiać. Tylko jak i którędy? Ruda sierść mimowolnie nastroszyła się i pokazały się jeszcze jasne pazurki. Wzrokiem obrzuciła okolicę, szukając najprostszej drogi ucieczki. Jak mama mówiła? Jeśli nie znasz drogi, wróć po własnych śladach...
Starając się poruszać bezszelestnie, szybkim truchcikiem zawróciła, ogonek trzymając między tylnymi łapkami. Słyszała, że kroki kawowej lwicy, oddalają się... co za ulga. Uda jej się, UDA!
A jednak nie uda.
Usłyszawszy mamę za plecami zamarła w pół kroku, sparaliżowana. Dopiero po chwili odwróciła się, przybrawszy najbardziej z niewinnych minek, jaką teraz była w stanie przywołać. A nie było to łatwe...
Mama była wyraźnie zła.
Skuliła uszka i odwróciła się do lwicy, wlepiając wzrok w ziemię. Przecież nie chciała źle...
- Chciałam zobaczyć, co robisz... -wyszeptała.. a może raczej pisnęła.
Mimo że to Dwugrzywy samiec był straszniejszy z wyglądu... to gniewu mamy bardziej się bała. Mama bardzo kochała i tak dalej... ale jednak. Tata ją rozpieszczał.
Kalani
Dobrotliwa | Konto zawieszone

Płeć:Samica Liczba postów:722 Dołączył:Lis 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 82
Spostrzegawczość: 67
Doświadczenie: 17

#58
26-10-2014, 19:27
Prawa autorskie: MadKakerlaken
Tytuł pozafabularny: VIP

Kalani potrząsnęła głową na boki i odetchnęła głośno.
- Kochanie, to miło z twojej strony, ale nie możesz sama wychodzić poza Zachodnie Ziemie - odparła, otworzywszy ślepia. - Tata znów pozwolił ci iść samej, tak? Już ja sobie z nim pogadam.
Wypuściła gwałtownie powietrze z ust i odchrząknęła, po czym zmusiła się na niewielki uśmiech. Nie chciała być tyranem dla Busary - to była cwana bestyjka, ale grzeczna, nie należało jej się wielkie lanie. Położyła się naprzeciw córki.
- Proszę cię, nie rób tego więcej. Nie wiadomo, co czyha na Wolnych Ziemiach, a tutaj nikt mnie nie znajdzie, gdyby coś ci się stało - dodała łagodniejszym tonem i otarła licem o policzek młodej. - Umówmy się tak - żebyś nie musiała łamać naszych zakazów, będę ci zawsze mówiła, co robiłam, dobrze? Może nawet czasem zabiorę cię ze sobą. Ale musisz mi obiecać, że nie będziesz wychodziła nigdzie sama aż nie będziesz na tyle duża, by sobie poradzić. Umowa stoi?
Podniosła łapę. Młoda wiedziała, co to oznaczało.
Busara
Konto zawieszone

Płeć:Samica Liczba postów:216 Dołączył:Sie 2014

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 55

#59
27-10-2014, 22:10

Dopiero po stwierdzeniu że może mama nie była tak zdenerwowana jak się wydawało, odważyła się podnieść ogniste ślepka i spojrzeć na nią. Miała już odpowiedzieć na jej pytanie szybciutko, z odrobiną kłamstewka. No bo przecież tata nie wiedział, gdzie ona jest... W każdym razie nie zdążyła cokolwiek powiedzieć pomiędzy potokami słów mamy. Mogła tylko czekać i korzystać z tego, że jej się póki co upiekło. Lwiątko zamruczało cicho, gdy Kalani otarła się o nią, po czym już z zupełnym spokojem usiadła między jej łapami. W odpowiedzi na propozycję miauknęła radośnie, a białe kiełki błysnęły w uśmiechu. Bursztynowooka nie musiała długo czekać na reakcję córki- mała łapka po chwili już opierała się o poduszeczki jej łapy. Po chwili już przykleiła się do szyi lwicy. Stęskniła się za nią, mimo że nie było jej zaledwie kilka godzin. Po główce jednak chodziło jej kilka pytań.
- A tata musi wiedzieć?-mruknęła błagalnie po czym wskazała noskiem na jasnego samca.
-I kto to jest?
Kalani
Dobrotliwa | Konto zawieszone

Płeć:Samica Liczba postów:722 Dołączył:Lis 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 82
Spostrzegawczość: 67
Doświadczenie: 17

#60
01-11-2014, 17:52
Prawa autorskie: MadKakerlaken
Tytuł pozafabularny: VIP

Ciepły uśmiech mimowolnie rozjaśnił jej pysk i Kalani przysunęła córkę łapą bliżej do siebie. Szorstkim językiem przebiegła po jej grzbiecie, po czym otarła się policzkiem o jej drobne ciałko. Słysząc obawę w jej głosie, podniosła łeb i spojrzała na młodą zdziwionym wzrokiem.
- Będę musiała powiedzieć tacie, w końcu cię nie upilnował, a ty go nie posłuchałaś. Przecież o tym wiesz. Dlaczego się pytasz?
Odwróciła się do tyłu. Zupełnie już zapomniała o obecności Tosy i posłała mu przepraszający uśmiech. Wstała z ziemi i otrzepała się z pyłu. Chwyciła rudą kulkę za skórę na karku, po czym podeszła bliżej lwa. Postawiła Busarę między przednimi łapami.
- Przepraszam za zamieszanie - zaśmiała się, by ukryć lekki wstyd. - Musiałam zająć się małą uciekinierką. Busaro, to jest Tosa. Nie musisz się go bać, mam go na oku.
Bursztynowooka nie mogła powiedzieć, że ufała lwu na tyle, by puścić córkę luzem. Znała go zaledwie parę chwil, ucięła sobie z nim miłą pogawędkę, to prawda, ale nie wiedziała, jak zareaguje na obecność lwiątka. Był w końcu obcym, niespokrewnionym z nią samcem i mógł zrobić wszystko, czego Kalani się obawiała.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości