♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Vantre
Konto zawieszone

Gatunek:hiena brunatna Płeć:Samiec Wiek:1,5 Liczba postów:62 Dołączył:Lip 2014

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 40
Zręczność: 60
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 10

04-05-2016, 19:01
Prawa autorskie: moje

Oblicze hieny choć pozostawało zawzięte, nieufne ślepia otworzyły się szerzej na słowa samca. Mimo tego, że wiele sprzecznych emocji nagromadziło się w niewielkiej piersi, hiena zamierzała zagrać w tę grę.
-Zobaczymy co z tego wyjdzie, co Kamyk?-odwróciła się do towarzysza, przywdziewając słaby uśmiech.
-To może być niezłe.-skwitowała na zachętę, skinąwszy łbem tak, aby zbliżył się do nich.
-O ile ten duży, czarny kot nie zrobi nas bambuko.-posłała Ghalibowi znaczące spojrzenie. Niech wie, że jeśli tylko spróbuje jakichś sztuczek, Vantre rozszarpie go na strzępy. Przynajmniej taki scenariusz miała w głowie samica.
[Obrazek: vanti_by_ragous-d7sgkgl.png]  


GŁOS
Kamyk
Konto zawieszone

Płeć:Samiec Liczba postów:51 Dołączył:Lip 2014

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 5

05-05-2016, 23:35

Kamyk kilkukrotnie przechylił łeb najpierw w jedną, potem w drugą stronę, a na samym końcu - odpowiadając niejako na spojrzenie Ghaliba - pokiwał powoli głową. Podobnie jak Vantre, on również podszedł do tematu z wielką rezerwą, podobnie jak ona był też wciąż bardzo zdziwiony. Nie było jednak jego rzeczą rozumieć, choć przeczuwał, że będzie musiał jeszcze porozmawiać na ten temat z Vantre, z dala od dużego kota czarnego i na spokojnie. Ufał jednak jej osądowi - jeszcze nigdy źle na tym nie wyszedł. Skoro propozycja Ghaliba była interesująca dla niej, była też interesująca dla niego.
- Co teraz? - Zapytał Kamyk.
Ghalib
Zmora | Płomień
*

Gatunek:lew tsavo Płeć:Samiec Wiek:Wiek średni Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:906 Dołączył:Kwi 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 90
Zręczność: 81
Spostrzegawczość: 66
Doświadczenie: 26

07-05-2016, 14:59
Prawa autorskie: moje~
Tytuł pozafabularny: Artysta roku

Jego pysk przybrał tak przyjemny wyraz, że zdawał się budzić jedynie zaufanie. On i wykorzystanie hien? No dajcie spokój! On jest ponad takie rzeczy. Jednak współpraca z hienami to coś zupełnie innego, prawda? I o ile ładniej brzmiało?
- W takim razie może chcecie zobaczyć samotnię, o której mówiłem? - Spytał spoglądając na swoich towarzyszy rozmowy z nieukrywaną ciekawością. Matecznik był dobry dla trzech zwierząt ale być może w przyszłości potrzebować by musieli czegoś większego? Polana zajęcy może ich żywić przez jakiś czas. O ile hieny zgodzą się racjonować jedzenie dostępne w lesie.
- To jak? Chcecie mieć jakiś dom, czy nie?
Odwrócił się od nich powłócząc leniwie łapami w stronę Ognistego Lasu. Zatrzymał się jednak na chwilę, żeby się na nich obejrzeć. Dołączą do niego, czy nie? Miał nadzieję, że podejmą słuszną decyzję.
|MUZYKA| | PIOSENKA | |CAŁE CIAŁO| |GŁOS| |KSZTAŁT DEMONA|
[Obrazek: zalubinypasek_by_owlyblue-dbkpf1p.png]
Nigdy nie chciałem żyć jak wy
Jak wyjeżdżałem wyły psy
Dusze oddałem za sławę i pieniądze blichtr
No blichtr 





Vantre
Konto zawieszone

Gatunek:hiena brunatna Płeć:Samiec Wiek:1,5 Liczba postów:62 Dołączył:Lip 2014

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 40
Zręczność: 60
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 10

08-05-2016, 23:39
Prawa autorskie: moje

-No raczej.-odparła bez wahania. Podniosła zad i uprzednio podrapawszy się jeszcze za uchem ruszyła w stronę kota.Zrównała się z przyjacielem, idąc parę kroków za Ghalibem.
Musieli być ostrożni, w końcu wchodzili na nieznany sobie teren, a samiec mimo wszystko mógł blefować.
-Nie spuszczaj z niego oka.-mruknęła do towarzysza, choć bardziej zależało jej, by owa przestroga trafiła do uszu lwa. Niech wie, że jest obserwowany i jeśli spróbuje jakichś sztuczek, dwie pary szczęk zacisną się czym prędzej na jego poparzonym cielsku.
[Obrazek: vanti_by_ragous-d7sgkgl.png]  


GŁOS
Kamyk
Konto zawieszone

Płeć:Samiec Liczba postów:51 Dołączył:Lip 2014

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 5

09-05-2016, 21:38

- Kamyk będzie pilnował, jak oka w głowie. - Obiecał znanym sobie już sformułowaniem, uśmiechając się paskudnie. Rzędy kłów zalśniły obnażone, po chwili oblizał je czerwony język. Ruszyli więc, w trójkę, Ghalib, Vantre, oraz Kamyk, wiedzeni przez dużego czarnego kota ku nowemu, nieznanemu.
Była to co prawda wędrówka po szpilkach, jednak jej cel był jasny. I wiódł z dala od kudłaczy.

[zt]
Anairell
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:2 lata Liczba postów:36 Dołączył:Paź 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 67
Zręczność: 72
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 5

13-02-2017, 20:33
Prawa autorskie: Dukacia

Mimo pozornego spokoju, dolina do której przybyła lwica na pewno nie była nudnym miejscem. Mnóstwo zapachów świadczyło o ogromnej ilości zwierząt, przemierzających to miejsce co dnia. To nic dziwnego, w końcu tu płynęła rzeka, a woda to życie. Do tego spora trawiasta przestrzeń. Istny raj dla roślinożerców. Anairell ułożyła się w wysokiej trawie, korzystając z chwili gdy nie padało. BYło jej na prawdę przyjemnie. Dźwięk dzikiej Afryki uspokajał ją i dawał jej dziwne poczucie bezpieczeństwa. Ziewnęła przeciągle, obserwując oddaloną od siebie tafle wody. Prąd poruszał się nieśpiesznie, ale wytrwale przenosząc drzewiaste odpadki. Przeskakiwała wzrokiem z jednej kłody na kolejną. Dziwne, ze nie dostrzegała krokodyli, które powinny tu żyć, a może któraś z tych kłód była właśnie zielonkawym potworem? Myśli jasnookiej krążyły bez ładu. Ot, prawdziwe życie bez problemów.
Frigg
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:3 lata. Znamiona:0/0 Liczba postów:372 Dołączył:Sie 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 69
Doświadczenie: 19

13-02-2017, 22:02
Prawa autorskie: Ragous

Chwała tym, których życia mijają bez problemów. Bo w życiu Frigg było ich aż nadto. Sama zdawała się być sunącym i ponurym problemem. Nie prosiła się o nie, ale za sprawką zawistnego losu albo innego złego ducha, te zdawały się jej nie opuszczać. Odkąd opuściła Szare Ziemie, kierowała się na południe wzdłuż rzeki pilnując by nie zejść zbytnio na zachód. Nawet przez myśl jej tym razem nie przeszło by próbować raz jeszcze cokolwiek wskórać na Zachodnich Ziemiach. Cieniowisko zaś nie spełniło jej oczekiwań. Gdzież więc miała się podziać? Sama? Opuszczona? A może po prostu tak zgorzkniała, że sama już do siebie nikogo nie dopuszczała? Jej samej trudno było orzec jak było na prawdę.
Dolina Spokoju była tym, co jak sądziła poszukiwała. Spokój i skrawek ziemi, dość urodzajnej by w razie dłuższego pobytu zdobyć jakiś posiłek. Tymczasem poszukiwała odpoczynku po kolejnych wędrówkach nie oczekując tu nikogo. Nie sądziła bowiem, że za chwilę jej oczom, pośród zielonych traw ukarze się plama układająca się w lwią sylwetkę. Ledwie ją dostrzegła, bo skryła się w wysokich trawach. Miała tylko nadzieję, że to nikt z Zachodnich.
Anairell
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:2 lata Liczba postów:36 Dołączył:Paź 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 67
Zręczność: 72
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 5

13-02-2017, 22:49
Prawa autorskie: Dukacia

Anairell na pewno nie należała do Zachodnich, a nawet nie przypominała żadnego z nich ani z podłego charakteru, ani z dość specyficznego wyglądu. Sama jeszcze nie natrafiła na żadnego z nich więc nie mogła mieć pojęcia, że takie indywidua istnieją, lecz była świadoma, że ponrw lwy stąpają po tej ziemi.
Za taką "ponurą" postać mogła wziąć zbliżającą się Frigg. Mogłaby, gdyby była świadoma jej obecności. W tym miejscu jej zmysły wygasły, pozostawiając młodą w dość niepewnej sytuacji, z której oczywiście nie zdawała sobie sprawy. Zapatrzyła się na tą rzekę, jak jakieś małe kocie i gdyby nie jakiś natrętny owad, który ukąsił ją za uchem, nie zwróciłaby uwagi w stronę nieznajomej. W pierwszym momencie nie zareagowała, wpatrując się w gęste zarośla, gdzie malowały się kontury beżowej. Chwile przypatrywała jej się, próbując czytać z jej ruchów. Jako samotniczka nie była w tym za dobra. Postanowiła wstać, by powoli zbliżyć się do samicy. Na jej pysku kryło się niezadowolenie z przerwanego spoczynku wymieszane z ciekawością.
Frigg
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:3 lata. Znamiona:0/0 Liczba postów:372 Dołączył:Sie 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 69
Doświadczenie: 19

14-02-2017, 00:51
Prawa autorskie: Ragous

Frigg dokładnie zaznajomiła się z zapachem wokół, nie było tu niczego znajomego. W każdym razie niczego co wskazywałoby na obecność kogoś z Zachodnich. Wyglądało na to, że obca nie miała z tym stadem niczego wspólnego. Jednak postanowiła być ostrożna, mimo wszystko. Zwłaszcza, że nie umknął uwadze Frigg fakt, że obca samica postanowiła się zbliżyć. Trzylatka natychmiast zmarszczyła brwi, ale z jej gardła nie wydobył się żaden dźwięk. Ani słowo, ani warkot, ani też mruczenie. Przyglądała się obcej dłuższą chwilę widząc, że najwyraźniej przerwała jej odpoczynek. Widziała to niezadowolenie malujące się na jasnym obliczu bezimiennej lwicy. Ta niezręczność tej chwili i brak jakiejkolwiek agresji zasugerował piaskowej, że nieznajoma jest samotniczką tak samo jak ona. Nie śmierdziała innymi, a już zwłaszcza samcami.
- Sorry - mruknęła jakby od niechcenia.
Sama szukała tu spokoju i również zareagowałaby pewnie tak jak nieznajoma. Zamierzała i tak zrobić to po co tu przyszła, nie przejmując się nią.
- Nie przeszkadzaj sobie mną - dodała.
Anairell
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:2 lata Liczba postów:36 Dołączył:Paź 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 67
Zręczność: 72
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 5

15-02-2017, 11:41
Prawa autorskie: Dukacia

Przekrzywiła głowę, przyglądając się nieznajomej z jeszcze większym zainteresowaniem. Jej zapach niewiele mówił, bo nie zdążyła jeszcze zapoznać się z wszystkimi stadami, lecz samica nie wydała jej się wrogo nastawiona. Raczej po prostu ponura. Oblicze jasnookiej złagodniało.
- Nic się nie stało. - Odparła. - Chciałam tylko określić Twoje zamiary. - Dodała, uznając, że szczerość to podstawa nowej znajomości. Uniosła brew, nieco przechylając łeb.
Beżowa w niczym jej nie przeszkadzała, a nawet była interesującą odmianą od codziennej ciszy. Całkiem miło czasem móc się do kogoś odezwać. Lwica rozluźniła się, chodź nadal pozostawały w niej resztki czujności. Bo czemu by nie. Skinęła w stronę rozmówczyni.
- Czuj się jak u siebie. - Mruknęła, posyłając jej zadziorny uśmieszek.
Frigg
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:3 lata. Znamiona:0/0 Liczba postów:372 Dołączył:Sie 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 69
Doświadczenie: 19

15-02-2017, 19:39
Prawa autorskie: Ragous

Miała się za bystrą najwyraźniej. Frigg nie jest złośliwa i nie będzie na złość przekonywać ciemniej ubarwionej lwicy, że wybadanie drugiej osoby to nie jest wymiana dwóch zdań i rzucenie okiem. Obca miała szczęście, że trafiła po prostu na mrukliwą i markotną Frigg. Młodą samicę pozbawioną większej chęci do życia.
Czasami zastanawiała się jak marna może być jej egzystencja, polegająca obecnie jedynie na szwendaniu się i prześciganiu własnych myśli. Widziała bowiem, że gdyby te ją dogoniły i dopadły znów popadłaby w żałosną apatię. I ogarnęłaby ją ciemność.
Frigg spojrzała otwarcie na nieznajomą, gdyż jej uwaga wydała się trzylatce w pewnym sensie arogancka.
Czuj się jak u siebie.
Oczywiście, że będzie. W końcu te tereny do nikogo nie należą i Frigg nie będzie nikogo respektować. Przeprosiła przez grzeczność nic więcej.
- Taki mam zamiar - odpowiedziała beznamiętnym tonem i jednocześnie wzruszając ramionami.
Następnie niewiele mówiąc powolnym krokiem ruszyła by znaleźć sobie miejsce na odrobinę odpoczynku. Okazać się miało, że nie będzie to daleko. Dostrzegła bowiem nieopodal głaz, który idealnie nadawał się do tego, żeby nań wskoczyć i się zdrzemnąć. Jak pomyślała tak zrobiła. 
Westchnęła dość głośno, ale nie na pokaz, kładąc pysk na swoich przednich łapach.
Anairell
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:2 lata Liczba postów:36 Dołączył:Paź 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 67
Zręczność: 72
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 5

21-02-2017, 15:34
Prawa autorskie: Dukacia

Śledziła wzrokiem nowo poznaną, która najwyraźniej nie miała zamiaru wdać się w złośliwości. To nawet i lepiej. Ana przepuściła lwicę, następnie obserwowała jak ta odnajduję sobie miejsce do spoczynku. Miejsca było tu dużo. Bez problemu mogły odpoczywać wspólnie. Młoda ułożyła się nieopodal, opierając brodę na łapach i przyglądając się samicy.
Cisza dawała jej się we znaki, lecz tamta nie wydawała się rozmowna. Wreszcie An nie wytrzymała.
- Co Cię tu sprowadza? - zagadnęła, unosząc głowę, by wyraźniej dostrzec minę lwicy. Szybko zrozumiała, że to głupie pytanie, zwłaszcza, że doskonale było widać, że próbuje wypocząć. - Nazywam się Anairell. - Przedstawiła się, nie bardzo wiedząc co więcej może powiedzieć. Wbiła wzrok w skałę, na której spoczywała nieznajoma.
Frigg
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:3 lata. Znamiona:0/0 Liczba postów:372 Dołączył:Sie 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 69
Doświadczenie: 19

28-02-2017, 01:24
Prawa autorskie: Ragous

Kiedy już tak leżała sobie spokojnie na głazie oczekiwała, że cisza i spokój odnajdą ją w miarę szybko. Rzecz jasna, że o te dwie rzeczy trudno na sawannie, nie zależnie od tego czy jest się członkiem stada czy samotnikiem. Tym razem jednak, z jakiegoś powodu wyobrażała sobie, że mimo obecności obcej lwicy, zazna ich nieco więcej. Kiedy zaś tamta po dłuższej chwili ciszy postanowiła się odezwać, Frigg łypnęła na nią okiem, po czym obróciła się w stronę przeciwną do niej. Nie patrzyła na nią a jej ciało całym sobą mówiło, że nie interesuje ją rozmowa. Krzyżowała przednie łapy, na których trzymała pysk. Nie zamykała oczu, miała je teraz otwarte i marszczyła brwi, czego Anairell nie mogła zobaczyć. Mogła natomiast dostrzec, że trzylatka kładzie po sobie uszy. Nie była zadowolona z szykującej się gadki szmatki o niczym. Rzecz jasna, Frigg nie odpowiedziała samicy na pytanie.
Westchnęła bardzo głęboko i bardzo słyszalnie, gdy tylko młodsza lwica odezwała się drugi raz. Wyciągnęła pazury z przednich łap, którymi zaczęła powoli i ukradkiem szorować głaz, na którym leżała.
- Frigg - odparła zdawkowo.
Anairell
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:2 lata Liczba postów:36 Dołączył:Paź 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 67
Zręczność: 72
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 5

01-03-2017, 02:04
Prawa autorskie: Dukacia

Postawa obcej nie spodobała się An. Chciała być tylko uprzejma. To tak bardzo przeszkadzało tej ponurej Frigg? Najwyraźniej.
Zaskoczona tupetem tamtej prychnęła i z nerwów aż uderzyła ogonem o glebę. Co więcej, tamta nawet nie raczyła odpowiedzieć na proste pytanie. Dla Anariell to była przesada.
- Chyba ktoś tu się obraził na cały świat. - Burknęła pod nosem, ciut głośniej niż zamierzała.
O dziwo, przez taką głupotę jasnooka była bardzo poirytowana. Nie miała zamiaru dać się zbywać pierwszej lepszej lwicy. Rozdrażniony wzrok był wbity w pazury Frigg, która zaczęła "zabawę" głazem. To kamień jest lepszy od innego lwa?
Frigg
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:3 lata. Znamiona:0/0 Liczba postów:372 Dołączył:Sie 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 69
Doświadczenie: 19

01-03-2017, 22:41
Prawa autorskie: Ragous

Początkowo uporczywie starała się mieć zamknięte oczy, ale kiedy obca lwica zamierzała jeszcze raz się odezwać, tym razem najwyraźniej próbując Frigg coś udowodnić, trzylatka otworzyła oczy. Potem cisnęła martwemu punktowi przed sobą spojrzenie mieszające zmęczenie i irytację.
Głupia panienka.
Frigg leżała tak jak wcześniej. Nie zamierzała się nadwyrężać by ukoić zranioną dumę obcej lwicy. Przedstawienie się jeszcze nie oznaczało, że miały tu teraz plotkować jak przyjaciółeczki. Machnęła zamaszyście ogonem nie przerywając odrapywania głazu. Irytowała się, ale starała się nad sobą panować.
Zamknij ryj. Idź w cholerę. Zdechnij. Nie wciskaj nosa w nie swoje sprawy.
Myśli kotłowały się w głowie młodej wciąż lwicy. Nie uraczyła jednak Anairell spojrzeniem swoich błękitnych oczu. Jednak wątpiła by obca chciała przekraczać cienką granicę cierpliwości Firgg, bo ta z kolei nie zamierzała uczyć jej niepisanej zasady, że nikt nie jest winien tej obcej lwicy atencji.
- Zajmij się sobą - odparła beznamiętnie i wzruszając ramionami.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości