♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Belial
Płomień
*

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:młody dorosły Tytuł fabularny:Mentor Liczba postów:1,310 Dołączył:Lut 2015

STATYSTYKI Życie: 87
Siła: 86
Zręczność: 71
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 185

15-08-2017, 15:58
Prawa autorskie: Kiu
Tytuł pozafabularny: Łowca serc

Słowa "chudego" samca rozbawiły szarego, pokiwał łbem uśmiechając się... Po prostu żałosne. Gdy zjawił się Anubis sprawa już nie wymagała decyzji Windu, władca powinien decydować, więc szary zrobił krok w tył. Spojrzał na kuzyna i postanowił mimo wszystko wrzucić swoje zdanie do tego wora. 
- Kiedyś były tylko dwie opcje Anubisie... I to się sprawdzało... - lochy albo przyłączenie się do stada... Jeśli Anubis będzie miał miękkie serce to i tak powinien wrzucić ich do lochu... Później wyjdą i będą głosić świadectwo że klan ognia to nie są miłe kotki.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 15-08-2017, 16:44 przez Belial.)
Kamui
Wódz
*

Gatunek:Lew Tsavo Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Towarzysz:Nietoperz borsuczy Liczba postów:496 Dołączył:Wrz 2015

STATYSTYKI Życie: 86
Siła: 81
Zręczność: 69
Spostrzegawczość: 69
Doświadczenie: 15

15-08-2017, 16:15
Prawa autorskie: Ian Hinley/kosekiasai/XylaX

Kiedy głos zabrała brązowa Kamui popatrzył na nią unosząc lekko brwi. Momentalnie też cofnął myśli o tym że Akshaya miała w tym związku jaja, ona po prostu była głupia, głupota zaś z odwagą nie ma niczego wspólnego. 
Zerknął tylko na Wodza, jego przemyślenia w tym wypadku były mniej istotne od decyzji Anubisa.
Starczy jednak sygnał i to na samicę rzuci się jako pierwszą, by ukarać ją za ten słowotok przepełniony totalnymi bzdurami. Chciała unosić się dumą, z dumą zostanie pogrzebana, gdzieś na bagnach nawet może.
Poruszył uchem jakby usiłował pozbyć się natrętnej muchy bzyczącej mu koło niego.
- Nie mów mi lwico co mam robić na naszych terenach z intruzami. - To co znalazło się na terenie Klanu, należało do klanu, bez znaczenia czy był to przypadek, czy celowe działanie.
Rubiny spoczęły jeszcze na kilka sekund na Belialu. Koleś ty też cierpisz mentalne katusze jak ja? Szukał w jego mordzie jakiegoś mentalnego wsparcia/ zrozumienia.
Angelo
Konto zawieszone

Gatunek:Panthera Leo Płeć:Samiec Wiek:4 lata / Młody Dorosły Liczba postów:114 Dołączył:Lip 2017

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 55
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 75
Doświadczenie: 10

15-08-2017, 18:02
Prawa autorskie: Avatar: Hashimea; sygnatura: Nastialioness565- ja, Disney- pozy; Głos: Mateusz Weber (League of Legends, postać- Kayn)

Przez cały czas zdawał sobie sprawę z tego, że to nie są przelewki. Znajomość Akshayi z tym...trzecim lwem, nie ratowała im tyłków. Co z tego, że chyba jest ich przywódcą...no nic. Pora coś zrobić, nie mogę przecież tak stać. Lew poczynił dwa kroki w stronę lwicy i staną tuż przed nią w geście obronnym. Jeżeli chcą ją, to najpierw muszą dorwać mnie. Angelo myślał jeszcze przez chwilę jak tu wybrnąć z sytuacji i chyba do czegoś doszedł. Przecież jak wstąpili na te suche tereny, nie było tutaj czuć zapachu żadnych lwów! Jakim więc prawem...?  Lew zmarszczył lekko brwi i postanowił coś zdziałać.
- Panowie... wiemy już od Was, że tereny te należą do Was. Jednakże gdy tu weszliśmy, żadne z nas nie czuło zapachu i obecności innych kotowatych. Nawet pospolitych antylop... - ciągnął dalej - pomyśleliśmy więc, że te tereny są całkowicie puste. Nie mamy po co Was okłamywać. Jesteśmy tutaj tylko we dwoje, po co więc mielibyśmy się pakować na tereny obcego stada, całkiem sami? Gdybyśmy wiedzieli, że te tereny są zajęte, w życiu nie postawilibyśmy tu kroku. - Angie miał nadzieję, że może w jakiś sposób ich przekona. Wróciła do niego jakaś garstka pewności siebie, której i tak nigdy nie miał w nadmiarze. Począł obserwować każdego z osobna, a szczególnie mierzył wzrokiem tego szarego, z dodatkową łapą. No nic..może swoją litanią coś zdziała. Jeśli nie, postara się odciągnąć ich od Akshayi i kupić jej jak najwięcej czasu na ucieczkę.
Askari
Wódz
*

Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:Dorosły Tytuł fabularny:Mentor Liczba postów:352 Dołączył:Kwi 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 76
Zręczność: 72
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 5

15-08-2017, 20:31
Prawa autorskie: av - Shimyur; podpis - Ja
Tytuł pozafabularny: Junior Admin

Szła trochę za towarzyszami, po srodze obchodząc dokładniej "swoje" tereny, na których z resztą nigdy wcześniej nie była.
Po niedługim czasie dołączyła do reszty. Pierwsi intruzi. A jednak miała rację, ze niedługo zacznie sie robić ciekawie. Niczym duch bezgłośnie stanęła przy współklanowcach i wlepiła w intruzów lodowate spojrzenie.
[Obrazek: CXahL1L.png]
Bring me the head of the lion king
Let me see the things he's seen
Anubis
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:8 lat i 3 miesiące (Wiek średni) Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:568 Dołączył:Paź 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 90
Zręczność: 71
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 20

16-08-2017, 17:54
Prawa autorskie: Avatar by MadKakerlaken

- Gdzie jest niby teren hien który uniemożliwił wam przejście, zmuszając jednocześnie na wejście na nasze ziemie? - zapytał się lwicy. Nie umknęło mu wcześniejsze słowo wypowiedziane przez blondyna. Zlustrował jej okolice brzucha, po czym ściągnął czarne wargi w jakimś grymasie.
- Jeśli to prawda, że jesteś w ciąży to może mógłbym pozwolić ci na schronienie się na tych ziemiach do czasu aż urodzisz. No jednak wiedz, że nie będę tego robił za darmo. Co my z tego będziemy mieli? Bo jak się domyślacie "dziękuje" to dość słabe zadośćuczynienie za spokój - odpowiedział spoglądając teraz na Angelo.
- No i nie odpowiadam za to, czy będziecie chodzić głodni. - Po tym zerknął na Beliala i Kamuiego.
- Nie chcę zaczynać w ten sposób Bel, siłą nie da się zmusić kogoś do pełnej lojalności. A na wprowadzanie terroru jest chyba za wcześnie co nie? - uśmiechnął się w paskudny sposób do kuzynów. 
- Najważniejsza jednak sprawa Angelo i Akshaya, jeśli nawet dam wam pozwolenie na pobyt tutaj to pamiętajcie, że jesteście gośćmi, więc uważajcie na słowa kierowane do gospodarzy tych terenów - dodał spoglądając głównie na Akshayę, bowiem zauważył, że to ona ma tutaj najbardziej wybuchowy temperament, w przeciwieństwie do jej partnera.
Po tym zamilkł czekając na jakąś propozycję od tej dwójki. Przybycie kolejnej ognistej zarejestrował przez co posłał krótkie spojrzenie w jej stronę.
Belial
Płomień
*

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:młody dorosły Tytuł fabularny:Mentor Liczba postów:1,310 Dołączył:Lut 2015

STATYSTYKI Życie: 87
Siła: 86
Zręczność: 71
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 185

16-08-2017, 18:50
Prawa autorskie: Kiu
Tytuł pozafabularny: Łowca serc

Belial wzruszył ramionami... 
- Nie chcę nikogo zmuszać do wstąpienia e nasze szeregi... - spojrzał na parę Lwów i uśmiechnął się wrednie oblizując wargi. 
- liczyłem raczej na to drugie... - no bo ileż można! Windu był Lwem który musi coś robić, działać w przeciwnym razie lepiej spać.
Angelo
Konto zawieszone

Gatunek:Panthera Leo Płeć:Samiec Wiek:4 lata / Młody Dorosły Liczba postów:114 Dołączył:Lip 2017

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 55
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 75
Doświadczenie: 10

17-08-2017, 09:16
Prawa autorskie: Avatar: Hashimea; sygnatura: Nastialioness565- ja, Disney- pozy; Głos: Mateusz Weber (League of Legends, postać- Kayn)

Angelo cały czas analizował sytuację. Cholera, co jeśli ta propozycja tego rudego to nie jest najgorsze wyjście? Jesteśmy sami i nie mamy dokąd iść, a Shayi przydałaby się jakaś ochrona. Myślał tak jeszcze przez chwilę słuchając to tego rudego to tego szarego. Kurde, pasowałbym do nich. Połowa z nich ma niekompletne grzywy... zaśmiał się lekko pod nosem, po czym niemal od razu zmarszczył brwi i wystąpił przed Shayę.
- Shaya, pozwól mi przemawiać. Proszę. - odwrócił się na chwilkę w jej stronę, po czym znów spojrzał na tamtych. - Anubisie...tak? Twoja propozycja brzmi naprawdę...kusząco. Jesteśmy zupełnie sami, więc jak już zauważyłeś, nie mamy żadnego schronienia, a w tym okresie naprawdę go potrzebujemy. Akshaya naprawdę jest w ciąży, lecz może to być jeszcze niewidoczne. Dopiero niedawno się o tym dowiedziała, co było dla nas szokiem. Gdybym wiedział o tym wcześniej, nie szlajalibyśmy się po kompletnie nieznanych nam terenach. W każdym razie, jeżeli Twoja propozycja nie ma żadnych haczyków, bylibyśmy gotowi na nią przystać. Akshaya jest dopiero w początkowym stadium ciąży, więc myślę, że dałaby radę dla Was polować. Ja mógłbym i dla Was polować i wypełniać inne rozkazy. Domyślam się przecież, że zwykłe...jak to ująłeś "dziękuję", nie spełnia długów wobec Was. - spojrzał na reakcję szarego lwa z czarną grzywą, który od samego początku był wobec nich agresywny i ani myślał o politowaniu się nad nimi. Zwrócił także uwagę na przybycie...lwicy? Lwa? Cholera wie, niby lwica, ale z grzywą. W każdym razie, kontynuował: - A mówiąc wcześniej o jakimś haczyku, miałem na myśli to...że nie mamy pewności, że po porodzie Shayi bezproblemowo nas wypuścicie. - Nie żebym wam nie ufał, podstępne żmije - Chciałbym móc wychowywać swoje dzieci, razem z Akshayą. Uwierzcie mi, że gdy dzieci będą już stąpać po tym padole, damy sobie radę z przeniesieniem ich w inne, równie bezpieczne miejsce i z wychowaniem ich. Anubisie, bylibyśmy skłonni przystać na Twoją propozycję i pracować dla Waszej społeczności, zwłaszcza ja...ale są rzeczy, o które się martwimy i będziemy się o nie martwić całe życie. Mowa oczywiście o naszych pociechach. Poza tym, niektórzy z Was są wobec nas bardzo wrogo nastawieni. Niby nie powinniśmy się dziwić, w końcu wkroczyliśmy na Wasz teren...ale jednak bałbym się o zdrowie, a nawet życie mojej partnerki i naszych potomków. - spojrzał na Anubisa, po czym spuścił głowę w geście...chyba w geście szacunku dla władcy. W końcu rozmawiał z kimś, kto był w oczach tamtych niemalże świętym.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17-08-2017, 09:18 przez Angelo.)
Belial
Płomień
*

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:młody dorosły Tytuł fabularny:Mentor Liczba postów:1,310 Dołączył:Lut 2015

STATYSTYKI Życie: 87
Siła: 86
Zręczność: 71
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 185

17-08-2017, 12:37
Prawa autorskie: Kiu
Tytuł pozafabularny: Łowca serc

Oj! Czyżby chudzinka się przestraszyła beboka jakim był Windu? Z jednej strony dobrze się bać nieznanego, jednak czy szary chociaż warknął na nich? 
- Nie bój się... Twoja zguba nie zależy od mojego "widzi mi się"... No chyba że mnie wkurzysz. - przewrócił oczami, na znak że nudzi go już ta sytuacja. Windu nie był przekonany czy jest im potrzebny ktoś na jakiś czas, zresztą to przeczy zasadą stada. 
- przemyśl to Duriel... Polować każdy może sam za siebie, nie musimy karmić młodych... To wątpliwa korzyść dla nas... - miał nadzieję że Anubis będzie chciał od nich więcej, przecież miał łeb, niech się popisze jak kiedyś.
Akshaya
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda Dorosła (3 lat) Liczba postów:88 Dołączył:Lip 2017

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 60
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 10

17-08-2017, 13:34
Prawa autorskie: Nastialioness565 (Angelo) / tło @Disney

Akshaya po usłyszeniu słów Anubisa kiwnęła jedynie głową. Nie wyrywała się do wypowiedzi z tego względu, że musi odpocząć i uspokoić swoje nerwy. Po prośbie jej partnera nic nie powiedziała, dała mu mówić bo może się uda wyjść z tej sytuacji żywo. W dodatku schronienie na jakiś czas? ogółem przystałaby na słowa wodza ale po narodzinach młode będą na tyle bezpieczne, że im się nie stanie na tych terenach. Polować to potrafi samica więc da sobie radę doskonale. W dodatku gdyby miała polować dla nich to mogłaby bez problemów jednakże po usłyszeniu słów drugiego trzeciego samca nie zareagowała na pierwszą wypowiedz. Potem zwróciła wzrok na partnera i dalsze tereny. Shaya zaczynała zastanawiać czego tak naprawdę chce i miała złe przeczucia niestety dlatego była widoczna lekka obawa u niej. Gdy usłyszała kolejne słowa, które nie zainteresowały jednego z samców co do propozycji Angelo nie miała żadnych pomysłów co do zaoferowania. Nie miała zamiaru oddawać potomka do ich stada to byłoby za dużo w dodatku nie przeżyłaby tego psychicznie. Właściwie mogłaby się spytać czego od nich żądają wtedy byłoby wszystko jasne ale raczej to nie będzie takie proste w tej sytuacji. Na pewno nie przystanie na dwie propozycje czyli oddanie jednego z lwiątek do stada ani na to drugie więc można nawet łatwo domyśleć co jej chodzi po głowie.
Anubis
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:8 lat i 3 miesiące (Wiek średni) Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:568 Dołączył:Paź 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 90
Zręczność: 71
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 20

17-08-2017, 15:15
Prawa autorskie: Avatar by MadKakerlaken

- Tylko największy problem tkwi właśnie w tym, że mnie mało co interesuje współpraca krótkoterminowa - odpowiedział dopiero po słowach swojego kuzyna. Cały czas w milczeniu słuchając propozycji Angelo. Bo z jednej strony nawet jeśli mieliby im pomagać przez chwilę to co z tego? Nic nim nie zagrażało, by klan potrzebował każdej napotkanej łapy. 
- W dodatku z twoich słów wynika, że po dojściu do nas i urodzeniu młodych stracicie prawo do wychowywania ich. A ja nie mam w zwyczaju przygarniania cudzych dzieci i wychowywania ich po swojemu. Zresztą nie tak dawno o tym rozmawialiśmy prawda Akshaya? Więc tym bardziej nie pojmuję tych obaw - dopowiedział przenosząc wzrok z Angelo na jego partnerkę. 
- No i chyba lepiej dla waszego potomstwa jeśli załatwicie im schronienie na dłużej, niż na określony czas? Zwłaszcza, że na tych ziemiach jest coraz bardziej niespokojnie. Sami powiedzieliście, że musieliście ominąć watahę hien. A z doświadczenia wam powiem, że jeśli takie się tworzą, to o pokoju można zapomnieć. A wtedy lepiej znaleźć się po właściwej stronie granicy, a nie pomiędzy dwoma walczącymi. - Po tych słowach podniósł się na łapy i otrzepał ogonem zad z osadu.
- Ja swoje warunki podałem i ich nie zmienię. Jaka jest więc wasza odpowiedź? - Ton jego głosu był niski, gardłowy i wszystko wypowiedział powoli, akcentując każde z słowo. 
Może nie powinien postępować wbrew wcześniejszym swoim słowom i przypierając ich do ściany, ale też nie mógł pozwolić na to by ziemie klanu były traktowane jak motel, gdzie sobie przyjdziesz, wyśpisz się i poleziesz dalej.
Kamui
Wódz
*

Gatunek:Lew Tsavo Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Towarzysz:Nietoperz borsuczy Liczba postów:496 Dołączył:Wrz 2015

STATYSTYKI Życie: 86
Siła: 81
Zręczność: 69
Spostrzegawczość: 69
Doświadczenie: 15

17-08-2017, 17:18
Prawa autorskie: Ian Hinley/kosekiasai/XylaX

I wreszcie błoga cisza. Kamui odetchnął z ulgą gdy lwica zaprzestała pleść te swoje androny. Dalszą rozmowę pozostawił krewnemu, rudy przedstawił swoje warunki, które i jemu wydawały się jedyne i słuszne. 
Bo co im po tymczasowych członkach? A skoro Angelo i Akshaya po jakimś czasie mieliby odejść, zginąć gdzieś tam..to czemu nie ubić ich tu i teraz? Oh.. bo mógł się zmęczyć przy walce z nimi? Był lwem, w życie lwa wpisana jest walka. 
Cudzych potomków też nie miał zamiaru niańczyć. 2 lata to szmat czasu, powinien spłodzić w tym czasie własne lwiątka by przekazać geny, więc nie bedzie marnować czasu na cudze dzieci. 
Wypuścił powietrze przez pysk. Wrogo nastawieni. Dobre sobie, gdyby miał ich za wrogów nie byłoby tej całej rozmowy. 
W końcu ziewnął nieco znudzony już tym staniem w jednym miejscu, oby negocjacje nie przeciągały się.. popatrzył na szare niebo. Padać może nie będzie, ale dzień nie potrwa bóg wie ile, a tu, tak jakby nie ma warunków do nocowania. Chyba że ktoś lubi spać w błocie. 
- ... - Przeniósł wzrok na Askari na kilka sekund, a potem znow na intruzów.
Angelo
Konto zawieszone

Gatunek:Panthera Leo Płeć:Samiec Wiek:4 lata / Młody Dorosły Liczba postów:114 Dołączył:Lip 2017

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 55
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 75
Doświadczenie: 10

17-08-2017, 17:19
Prawa autorskie: Avatar: Hashimea; sygnatura: Nastialioness565- ja, Disney- pozy; Głos: Mateusz Weber (League of Legends, postać- Kayn)

Angelo, po usłyszeniu całej wypowiedzi Anubisa, musiał się chwilkę zastanowić. Nie mieli wstępować do żadnego innego stada, nie taki był plan! Z drugiej jednak strony...odmowa może być ryzykowna. Angie jednak znaleźć swój plan, gdyby miało dojść do pościgu czy walki. No nic, trzeba działać. 
- Anubisie, musicie nam wybaczyć. Nie chcemy dołączyć do Waszego stada. Wiem, że może to być ryzykowny ruch z naszej strony, lecz jeżeli nie przydamy się Wam na ten krótki okres, mogę Wam przysiąc, że jeżeli puścicie nas teraz wolno, nigdy nie naruszymy już Waszych granic. Z resztą, już Wam to wcześniej mówiłem. Wybacz nam, Anubisie. Nie chcemy znieważać Waszych zasad, ale nie chcemy też wadzić w Waszej stadnej społeczności. Puśćcie nas wolno, wierzę że damy sobie radę. Taka jest nasza odpowiedź. - powiedział, po czym nie przestawał się modlić w myślach, by ich puścili.
Belial
Płomień
*

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:młody dorosły Tytuł fabularny:Mentor Liczba postów:1,310 Dołączył:Lut 2015

STATYSTYKI Życie: 87
Siła: 86
Zręczność: 71
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 185

17-08-2017, 22:35
Prawa autorskie: Kiu
Tytuł pozafabularny: Łowca serc

Szary ledwo trzymał nerwy na wodzy, tak bardzo miał ochotę rozszarpać im gardła. 
- Ja to widzę tak... Poprawimy wam to i owo, tu i ówdzie, tak żeby inni widzieli skąd idziecie... - spojrzał na Anubisa jakby czekał aż ten się uśmiechnie chociaż. 
- daj się zabawić... Niech posiedzą w zamknięciu... Młode się wychowa albo zje, bez różnicy... A oni majtną sobie kolejne... - ledwo powstrzymywał się od śmiechu, przecież najfajniejszy był strach w oczach tych słabych...
Thanatos
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Dorosły (4 lata) Liczba postów:71 Dołączył:Lip 2017

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 60
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 10

17-08-2017, 23:27
Prawa autorskie: Disney, PrinceVoldy

Thanatos wszedł w danym momencie gdy spojrzał się na Beliala jak zaczął gadać o pojmaniu lwicy, która jest w ciąży i nie spodobało mu się to cholernie. Widział faktycznie tych intruzów z daleka więc wystarczyło zrozumieć ich sytuację. Szedł tropem swoich przybyszy idąc dumnie i ciężkim chodem spoglądając na nich.
- Ah ta upierdliwa sytuacja - rzekł wrednym tonem głosu. Najwyraźniej wpakowali się w kłopoty w dodatku rozpoznał Angelo.
- Anudora Angelo - spojrzał się na piaskowego, a tamtą jedynie kątem oka obserwował więc był czujny.
- Czyżbyś był kanibalem? To nie przystoi mój drogi - spojrzał się perfidnym wzrokiem w stronę Beliala. Nie powiem, prowokował swoim zachowaniem więc powinien mu wygarnąć co nie co ale nie miał na razie ochoty. Należał do klanu ognia, a tak naprawdę ostateczną decyzję posiada Anubis nasz wódz, co zrobi z tymi intruzami czy wędrowcami?
- Jak dobrze wiecie, decyzja ostateczna należy do naszego wodza - odpowiedział chłodnym i poważnym tonem głosu. Stanął przy swoich towarzyszach.
- Przepraszam wodzu, że wtrącę się raz jeszcze ale rzucę swoje trzy grosze, jeśli podjęła dwójka decyzję to moim zdaniem branie ich na siłę nie ma sensu w dodatku mieliśmy porozmawiać o tym sojuszu? - spytał się ich z lekkim zdziwieniem na pysku. Nie popierał porywania od tak, bo wtargnęli na ziemię. Właściwie skąd mieli wiedzieć, że to ich teren co najlepsze każdy mógł przechodzić więc musieliby każdego porywać. Miał jedyną nadzieję, że Anubis nie zrozumie jego słów jako sprzeciw jego rozkazom, ale miał też samiec coś do powiedzenia więc to zrobił.
- Nie popieram twoich słów - zwrócił się ze srogą i karcącą miną w kierunku Beliala, jeśli chodzi o poronienie u lwicy ciąży.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18-08-2017, 11:01 przez Thanatos.)
Angelo
Konto zawieszone

Gatunek:Panthera Leo Płeć:Samiec Wiek:4 lata / Młody Dorosły Liczba postów:114 Dołączył:Lip 2017

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 55
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 75
Doświadczenie: 10

18-08-2017, 09:04
Prawa autorskie: Avatar: Hashimea; sygnatura: Nastialioness565- ja, Disney- pozy; Głos: Mateusz Weber (League of Legends, postać- Kayn)

Angelo nie mógł słuchać słów wypowiadanych przez czarnogrzywego. On jest popierdzielony! Nie dość, że zachowuje się jakby miał jakieś rozdwojenie jaźni, to jeszcze jest cholernym psychopatą! Lew cofnął się o dwa kroki i przestał ukrywać strach. Zdał sobie sprawę z tego, że nie ma cudu, by jego plan awaryjny mógł zostać wcielony w życie. Jest ich zdecydowanie za dużo: Anubis, ten z białą grzywą, ten psychol, ta lwica z grzywą...i do tego jeszcze Thanatos?! Co on tutaj robi!? Jasny od razu rozpoznał znajomego mu lwa, lecz nie spodziewał się, że jeszcze kiedykolwiek go ujrzy. No, a już na pewno przed swoją śmiercią. 
- Thanatosie?! A...Anudora - sytuacja ta całkowicie przyćmiła mu mózg, toteż odpowiedział mu tym ich stadnym przywitaniem, mimo iż kompletnie nie widział w tym sensu. - Thanatosie...oni chcą nas rozszarpać, zabrać nasze dzieci! Do cholery ciężkiej, my tylko przechodziliśmy! Jeżeli zależy Wam na tym, żeby potem rozpowiadać jacy to jesteście okrutni i lepiej z Wami nie zadzierać, to już o tym wiemy i będziemy opowiadać skąd przybyliśmy! Naprawdę daliście nam nauczkę, a teraz proszę...wręcz błagam...- zaczął przemawiać do nich ciszej i spokojniej - ...wypuście nas. Chociaż nie...wypuście ją, Akshayę. Mnie możecie sobie wziąć, rozszarpać na strzępy, ale jej darujcie życie! - wykrzyknął, po czym zacisnął zęby. Bał się. Bał się jak cholera i teraz przynajmniej tego nie krył. Ale czy to wyjdzie mu na dobre?


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości