♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Ghalib
Zmora | Płomień
*

Gatunek:lew tsavo Płeć:Samiec Wiek:Wiek średni Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:906 Dołączył:Kwi 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 90
Zręczność: 81
Spostrzegawczość: 66
Doświadczenie: 26

#31
09-11-2015, 02:46
Prawa autorskie: moje~
Tytuł pozafabularny: Artysta roku

- Doskonale - odparł smolisty lew. - Przygotuj się więc na dwa zadania.
To powiedziawszy cofnął się parę kroków do tyłu, po czym pochylił się i miękko ugiął w stawach przyjmując tym samym pozycję bojową. Warczał gardłowo.
- Po pierwsze udowodnisz swoją siłę w walce ze mną. Chcę zobaczyć czy potrafisz już walczyć jak dorosły samiec. Przerwę walkę gdy uznam, że umiesz się bronić - to mówiąc cały czas warczał. Musiało to oznaczać, że nie będzie żadnej taryfy ulgowej.
- Szczegóły drugiego etapu zdradzę ci, gdy zaliczysz pierwszy - warknął ostatni raz szykując się wyraźnie do skoku w stronę młodzika. Nie była to jednak forma zabawy, jaką zwykł Ghalib raczyć młodzieńców w jego stadzie. To był prawdziwy atak, skok z kłami i pazurami. Lew znad Tsavo skoczył z impetem w stronę szarego młodzika zupełnie tak, jakby rzucał się na antylopę.
|MUZYKA| | PIOSENKA | |CAŁE CIAŁO| |GŁOS| |KSZTAŁT DEMONA|
[Obrazek: zalubinypasek_by_owlyblue-dbkpf1p.png]
Nigdy nie chciałem żyć jak wy
Jak wyjeżdżałem wyły psy
Dusze oddałem za sławę i pieniądze blichtr
No blichtr 





Duch
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:3 lata i 4 miesiące Liczba postów:181 Dołączył:Sie 2014

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 73
Zręczność: 58
Spostrzegawczość: 82
Doświadczenie: 35

#32
09-11-2015, 10:49
Prawa autorskie: Dirke

Na myśl o szybko zbliżającej się wyprawie po nowe tereny, na jego pysku pojawił się na sekundę szelmowski uśmieszek. Słuchał dalej tego co mówił hersz i kiedy zrozumiał, że będzie walczyć z Belialem wstał i odszedł kawałek by zrobić im miejsce. Usiadł ponownie na tyłku i oglądał ich poczynania. Może przy okazji sam się czegoś nauczy?
Temat muzyczny Ducha

<b>[you]</b> I am your father!

Dołącz do mnie i rządźmy wspólnie światem!
Belial
Płomień
*

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:młody dorosły Tytuł fabularny:Mentor Liczba postów:1,310 Dołączył:Lut 2015

STATYSTYKI Życie: 87
Siła: 86
Zręczność: 71
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 185

#33
09-11-2015, 11:51
Prawa autorskie: Kiu
Tytuł pozafabularny: Łowca serc

Na pysku młodzika pojawił się dziki uśmiech, dawno już chciał się z kimś zmierzyć. Wiedział jednak że jest jeszcze zbyt słaby by pokonać Ghaliba, mimo to chciał się postarać. Gdy Ghalib szykował się do ataku Belial rozmyślał nad swoim pierwszym ruchem i nad ruchem przeciwnika. Gdy Herszt był już w powietrzu Belial również skoczył jednak nie tak wysoko jak Jego nauczyciel, skoczył bardzo nisko by wzbijając brzuchem kurz z ziemi przecisnąć się pod Ghalibem. W ułamku sekundy podniósł się i gdy przeciwnik wylądował za nim sprzedał mu kopniaka w zad... Użył do tego całej swojej siły po czym zgrabnie odwrócił się w stronę Herszta i czekał w defensywie na kolejny jego ruch.
Ghalib
Zmora | Płomień
*

Gatunek:lew tsavo Płeć:Samiec Wiek:Wiek średni Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:906 Dołączył:Kwi 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 90
Zręczność: 81
Spostrzegawczość: 66
Doświadczenie: 26

#34
10-11-2015, 04:32
Prawa autorskie: moje~
Tytuł pozafabularny: Artysta roku

Starszy lew spodziewał się uniku, miękko więc wylądował na łapach amortyzując lądowanie i uważając, żeby nie zedrzeć sobie opuszek o kamienistą glebę. Momentalnie też odskoczył minimalizując w ten sposób skutki kopnięcia samczyka. Gdy zaś ten przyglądał się i przygotowywał na kolejny krok, Ghalib już atakował go uderzając łapami najpierw w bok a potem w pysk młodzieńca.
Słusznie ze strony Ducha, bo mógłby w takiej sytuacji sam oberwać będąc niewinnym.
Tymczasem zaraz po uderzeniach łapą, herszt odskoczył bok, żeby móc teraz zaatakować lewy bok Beliala. Był ciekaw jak młody zniesie tempo zmieniąjcej się wiecznie walki.
|MUZYKA| | PIOSENKA | |CAŁE CIAŁO| |GŁOS| |KSZTAŁT DEMONA|
[Obrazek: zalubinypasek_by_owlyblue-dbkpf1p.png]
Nigdy nie chciałem żyć jak wy
Jak wyjeżdżałem wyły psy
Dusze oddałem za sławę i pieniądze blichtr
No blichtr 





Belial
Płomień
*

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:młody dorosły Tytuł fabularny:Mentor Liczba postów:1,310 Dołączył:Lut 2015

STATYSTYKI Życie: 87
Siła: 86
Zręczność: 71
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 185

#35
10-11-2015, 05:09
Prawa autorskie: Kiu
Tytuł pozafabularny: Łowca serc

Napinał mięśnie by jak najbardziej łagodzić uderzenia, dało mu to czas by pomyśleć. Za każdym ciosem było gorzej a Ghalib co chwila zmieniał ciosy. Nagle młody lew wyczuł okazję i uniknął jednego z ciosów przeciwnika... Teraz zmiana ról... Zaraz po uniku Belial niczym byk uderzył łbem w bok herszta, to wystarczyło by być choć na chwilę górą i teraz to młodziak wbił pazury zaraz za przednią łapę przeciwnika. Zaraz po tym szczęki Beliala wbijały się w kark smolistego lwa, delikatny smak krwi tylko nakręcił Beliala...
Ghalib
Zmora | Płomień
*

Gatunek:lew tsavo Płeć:Samiec Wiek:Wiek średni Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:906 Dołączył:Kwi 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 90
Zręczność: 81
Spostrzegawczość: 66
Doświadczenie: 26

#36
11-11-2015, 07:32
Prawa autorskie: moje~
Tytuł pozafabularny: Artysta roku

Belial miał trochę czasu na przemyślenie i wykorzystał sytuację. Jednak w mniemaniu Ghaliba brak doświadczenia spowodował u młodego samca niezbyt rozważny ruch. Bowiem trzymając tak daleko łapy i zaciskając kły na, symbolicznie, ale jednak porośniętym grzywą karku, Belial odsłaniał swój brzuch. Ghalib nie miał więc problemu żeby wbić zęby w klatkę piersiową młodzika, ale nie zamierzał go przecież zabijać! Ani nawet ciężko uszkadzać. Dlatego po prostu mocno chwycił za skórę na brzuchu samczyka by gwałtownym ruchem ku dołowi zmusić szarego do położenia się na glebie. Uskoczył przy tym w taki sposób, żeby młody nie mógł wycelować łapami w jego brzuch. Lata życia w samczym stadzie nauczyły smolistego samca jak należy się bić. Między młodymi w męskim gronie często dochodziło do bójek i sprzeczek, dzięki czemu Ghalib doskonale wiedział jak atakować i unikać ciosów.
Zorientował się jednak, że został zraniony przez kły młodzika i chyba dobrze wiedział jak dalej wyglądać będzie walka jeśli młody nie opanuje swojej żądzy mordu. W końcu miał do czynienia z kimś komu winien jest szacunek, komuś kto go wychował i wyżywił na własnym terytorium a nie z byle zającem, którego można szarpać za uszy. Na razie jednak nie reagował. Na razie snuł podejrzenia,był ciekaw więc jak to się potoczy dalej. Czy Belial sam nad sobą zapanuje czy trzeba mu będzie pomóc? Mimo to podobało się jednak Ghalibowi, że młodzieniec nie boi się silniejszego przeciwnika. Choć nie był pewny czy to prawdziwa odwaga czy też może poczucie komfortu, że przecież Herszt go od tak nie zabije?
|MUZYKA| | PIOSENKA | |CAŁE CIAŁO| |GŁOS| |KSZTAŁT DEMONA|
[Obrazek: zalubinypasek_by_owlyblue-dbkpf1p.png]
Nigdy nie chciałem żyć jak wy
Jak wyjeżdżałem wyły psy
Dusze oddałem za sławę i pieniądze blichtr
No blichtr 





Belial
Płomień
*

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:młody dorosły Tytuł fabularny:Mentor Liczba postów:1,310 Dołączył:Lut 2015

STATYSTYKI Życie: 87
Siła: 86
Zręczność: 71
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 185

#37
11-11-2015, 21:30
Prawa autorskie: Kiu
Tytuł pozafabularny: Łowca serc

Może faktycznie brak doświadczenia był słabym punktem Beliala, natomiast wytrzymałość na łomot i żądza krwi dawała mu przewagę, może nie nad potężnym przywódcą ale nad samym sobą. Adrenalina sprawiała że nie myślał o bólu.
Leząc na ziemi był w podłej sytuacji, tym bardziej że Ghalib zasłonił brzuch. Młody tym razem wbił kły w łapę herszta, zaciskając tylko tak mocno by przebić skórę ale nie przesadzać. Przecież musiał przeciwnikowi sprawić ból aly móc to wykorzystać. Tak też się stało, przeciwnik zluzował swoje mięśnie dzięki czemu Belial mógł kopnąć w tylną łapę Ghaliba, co spowodowało zachwianie jego równowagi... Wtedy zepchnął go z siebie i uwolnił się z uścisku. Stanął na przeciw i spojrzał na niego z uśmiechem dysząc strasznie. Czuł że atakowanie herszta nie będzie efektywne, ten był szybszy i silniejszy, więc trzeba było odbijać ataki. Młodzik czuł że puki co jego jedyną siłą teraz jest wytrzymałość na ciosy jakie zadawał przeciwnik.
Tym razem jednak postanowił zaryzykować. Rzucił się na wielkiego czarnego lwa. Lądując na jego grzbiecie skupił się na szyi, którą obiął jedną łapą a drugą zaczepił delikatnie pazurami na krtani Ghaliba. Tylnymi zaś łapami mocno uczepił się boków czarnego aby nie spaść tak łatwo.
Mógłby to być szach mat, gdyby nie to że nie chciał przecież robić krzywdy hersztowi, jedno pociągnięcie pazurami mogło by zabić każdego, ale nie w tym przypadku. Miał jedynie nadzieję że Ghalib odnotuje ten ruch i zapamięta gdy będzie wydawał mu ocenę.
Duch
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:3 lata i 4 miesiące Liczba postów:181 Dołączył:Sie 2014

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 73
Zręczność: 58
Spostrzegawczość: 82
Doświadczenie: 35

#38
11-11-2015, 23:11
Prawa autorskie: Dirke

Ciężko było powiedzieć, że ta walka mu się podobała. I choć wyczyny, oraz pomysłowość młodego były godne podziwu, to i tak bardzo dobrze wiedział, że Ghalib się powstrzymywał. Była to w końcu nierówna walkai ciekawiło go to jak daleko się jeszcze posuną. Dzięki temu przynajmniej lepiej poznawał swoje stado i swych nowych braci.
Starał się im schodzić z pola walki kiedy to co chwilę skakali w inne miejsca nie chcąc być tutaj winny czyjejś przegranej przez zderzenie się z jednym z walczących.
Temat muzyczny Ducha

<b>[you]</b> I am your father!

Dołącz do mnie i rządźmy wspólnie światem!
Ghalib
Zmora | Płomień
*

Gatunek:lew tsavo Płeć:Samiec Wiek:Wiek średni Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:906 Dołączył:Kwi 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 90
Zręczność: 81
Spostrzegawczość: 66
Doświadczenie: 26

#39
12-11-2015, 07:27
Prawa autorskie: moje~
Tytuł pozafabularny: Artysta roku

Okey, faktycznie Ghalib nieco rozluźnił uścisk. Mimo to na pysku Ghaliba nie pojawił się ani grymas zadowolenia ani zawiedzenia. Przez cały ten czas samiec wydawał się być obojętnym na to co się dzieje, zupełnie jakby go nie ruszała ta walka. I w zasadzie do pewnego stopnia tak było, bo w zasadzie, patrząc na ruchy łap przeciwnika, Ghalib mógł mniej więcej przewidzieć kolejny ruch Beliala. W tym momencie Herszt uznał, że może wypadałoby nauczyć tej trudnej sztuki swojego podopiecznego. Na razie była to jednak wyłącznie ghalibowa przewaga, z którą raczej dorosły samiec się nie zdradzał pozwalając młodzikowi na poczucie dominacji w tym pojedynku.
Odskoczył do tyłu oczekując kolejnego ruchu bliznowatego. Nie sądził jednak, że samczyk zdecyduje się na tak ryzykowny atak, którego skuteczność Ghalib mógłby zniwelować w prosty sposób. Mimo to dał się napaść czując jak Belial wczuwa się w to jak walczy z przekonaniem, że wygrywa. Dał mu chwilę na napawanie się zwycięstwem przekręcając oczyma. Choć owszem, Ghalib był pod wrażeniem odwagi i zawziętości młodego, to już po chwili - nie bojąc się zranienia pazurami Beliala - szybkim ruchem zakleszczył zęby na łapie, która go objęła by chwilę później błyskawicznie skoczyć razem z młodzikiem na tyle, by wykorzystać ich wspólną wagę do tego, by przewalić się z jej siłą na przeciwnika. Tym sposobem Ghalib wylądował grzbietem na Belialu, który musiał odczuć to, że właśnie zarówno uderzył grzbietem o suchą glebę jak i został przygnieciony ciężarem smolistego samca. Po tym młody na pewno nie miałby siły trzymać dalej herszta za szyję. Dlatego Ghalib nie czekając aż ten zdąży się pozbierać podniósł się i skoczył z kłami w stronę szyi Beliala. Chwycił za jego gardło, ale nie zacisnął, po prostu trzymał nie robiąc mu krzywdy, warknął gardłowo co miało oznaczać koniec walki. W końcu Herszt puścił młodego by po chwili móc normalnie to powiedzieć.
- Koniec. - Oznajmił.
To było to, z czym wiele lwów nie jest przygotowanych do stoczenia boju - brawura, której nie bały się lwy znad rzeki Tsavo. Mimo zadrapań na gardle, które musiały powstać z powodu pazurów Beliala, dopiero teraz Ghalib uśmiechnął się krzywo. Krew, która pociekła z ran pozostawiała matowe placki na czarnym futrze. Jednak samiec nie wydawał się być tym jakoś szczególnie poruszony.
- Wciąż robisz wiele błędów, które doświadczony lew wykorzysta przeciw tobie - powiedział.
Spojrzał w stronę Ducha, który na pewno wszystko obserwował.
- A ty co sądzisz? - Odezwał się unosząc nonszalancko brwi i tak samo uśmiechając się.
Ponownie zaś przeniósł wzrok na Beliala niezbyt cierpliwie wyczekując odpowiedzi dwulatka.
- Bo bym sobie życzył, żebyś do drugiego zadania był nieco bardziej skupiony - dodał. - Bo zwierzęta poza stadem, nie są już tak wyrozumiałe.
Westchnął i usiadł sobie swobodnie kładąc ogon, którego końcówka zdradzała delikatnie, że ogólnie sytuacja Ghalibowi jest na łapę.
- Dam ci dzień na przygotowanie. Doprowadź się do porządku. Bo chciałbym, żebyś przyniósł mi dwa duże kły guźca.
|MUZYKA| | PIOSENKA | |CAŁE CIAŁO| |GŁOS| |KSZTAŁT DEMONA|
[Obrazek: zalubinypasek_by_owlyblue-dbkpf1p.png]
Nigdy nie chciałem żyć jak wy
Jak wyjeżdżałem wyły psy
Dusze oddałem za sławę i pieniądze blichtr
No blichtr 





Duch
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:3 lata i 4 miesiące Liczba postów:181 Dołączył:Sie 2014

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 73
Zręczność: 58
Spostrzegawczość: 82
Doświadczenie: 35

#40
12-11-2015, 14:24
Prawa autorskie: Dirke

Oba ostatnie ruchy były ciekawe, lecz samo to, że Ghalib nie upadł po tym jak zawiesił się na nim Belial świadczyło o przepaści ich dzielącej.
Kiedy herszt ogłosił koniec walki to i on w końcu usiadł na spękanej glebie. Podchodząc przed tym czynem kilka kroków do samców. A po tym jak padło pytanie skierowane do niego odpowiedział bez zastanowienia, miał przecież na to czas podczas ich pojedynku.
- Podobała mi się u niego zaciekłość i pomysłowość, ale zdecydowanie zabrakło przebiegłości. Przecież przyszło mu walczyć z silniejszym i bardziej doświadczonym. Więc to aż się prosi o nieczyste zagrywki - kiedy to wypowiedział od razu cisnął piachem zebranym podczas kiedy to tylko usiadł prosto w pierś herszta dając najlepszy przykład o co mu chodziło. Oczywiście w walce rzuciłby w oczy, ale w końcu to była tylko demonstracja.
- Oprócz tego nic nie mam do zarzucenia - dodał wzruszając barkami i czekając na kolejne słowa.
Temat muzyczny Ducha

<b>[you]</b> I am your father!

Dołącz do mnie i rządźmy wspólnie światem!
Belial
Płomień
*

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:młody dorosły Tytuł fabularny:Mentor Liczba postów:1,310 Dołączył:Lut 2015

STATYSTYKI Życie: 87
Siła: 86
Zręczność: 71
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 185

#41
13-11-2015, 01:37
Prawa autorskie: Kiu
Tytuł pozafabularny: Łowca serc

Belial faktycznie nie miał już ochoty wstawać po ostatnim ruchu przeciwnika. I chociaż nie czuł porażki, to miał wrażenie że nie może być z siebie do końca zadowolony. Komentarze Ghaliba odebrał chłodno przytaczając łbem, ale nie przejmował się krytyką i postanowił wszystko przemilczeć. Wstał i słuchał z zaciekawieniem o kolejnym zadaniu. Podobało mu się coś takiego, w końcu będzie odrobina zabawy, a nie może być aż tak trudne.
- zrozumiałem.. - odparł po czym spojrzał na niebo. Było już popołudnie, więc nie warto było się teraz wybierać.
- zaraz z rana ruszę...
Ghalib
Zmora | Płomień
*

Gatunek:lew tsavo Płeć:Samiec Wiek:Wiek średni Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:906 Dołączył:Kwi 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 90
Zręczność: 81
Spostrzegawczość: 66
Doświadczenie: 26

#42
14-11-2015, 15:35
Prawa autorskie: moje~
Tytuł pozafabularny: Artysta roku

- Tak, przyjmij nasze słowa nie jako atak na ciebie, ale jako rady. Ucz się z nich.
Podniósł się z siadu i otrzepał. Krew zdążyła się zakrzepnąć na jego sierści, więc nie przejmował się tym wcale. Otrzepał się z pyłu i kurzu.
- Doskonale. Udam się do Nory, jakby ktoś chciał ode mnie czegoś. Niedługo zwołam stado w sprawie poszerzenia terytorium.
To powiedziawszy wycofał się. Wszyscy trzej byli poza terenami stada, wypadałoby więc wrócić. Bez większego ociągania udał się w stronę Nory.

zt
|MUZYKA| | PIOSENKA | |CAŁE CIAŁO| |GŁOS| |KSZTAŁT DEMONA|
[Obrazek: zalubinypasek_by_owlyblue-dbkpf1p.png]
Nigdy nie chciałem żyć jak wy
Jak wyjeżdżałem wyły psy
Dusze oddałem za sławę i pieniądze blichtr
No blichtr 





Duch
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:3 lata i 4 miesiące Liczba postów:181 Dołączył:Sie 2014

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 73
Zręczność: 58
Spostrzegawczość: 82
Doświadczenie: 35

#43
16-11-2015, 00:37
Prawa autorskie: Dirke

Dwulatek spojrzał na Beliala, czy ten faktycznie był na niego obrażony za to co powiedział. Został zapytany o swoje zdanie to powiedział to co mu ciążyło. Znów powrócił do władcy będąc już trochę znużonym, przebył w końcu długą podróż i jak do tej pory nie miał okazji nawet zmrużyć oka. Wiec nic dziwnego, że zrobił się zmęczony kiedy to musiał jedynie stać i słuchać rzeczy które i tak nie były skierowane do niego.
- Wracamy już Belial? Praaaa... - rzekł i ziewnął nie mogąc dłużej powstrzymać się od ziewnięcia. - Prawdę mówiąc jestem już zmęczony i chętnie bym się zdrzemnął - dodał to co nie udało mu się dokończyć, po czym wstał z ziemi gotowy do powrotu na ich tereny, albo do wędrówki jeszcze gdzieś indziej jeśli szary będzie w stanie zainteresować tym miejscem Spiritusa.
Temat muzyczny Ducha

<b>[you]</b> I am your father!

Dołącz do mnie i rządźmy wspólnie światem!
Belial
Płomień
*

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:młody dorosły Tytuł fabularny:Mentor Liczba postów:1,310 Dołączył:Lut 2015

STATYSTYKI Życie: 87
Siła: 86
Zręczność: 71
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 185

#44
16-11-2015, 10:23
Prawa autorskie: Kiu
Tytuł pozafabularny: Łowca serc

Belial był przez chwilę zamyślony, ogarnął się dopiero słysząc ziewnięcie Ducha. Spojrzał na niego i beznamiętnie odparł
- Tak, należy Ci się odpoczynek... Ja chciałbym poczekać do świtu by zapolować na te guźce. - Miał nadzieję że nie będzie z tym większych problemów. Chciał zadowolić władcę i mieć już spokój z tym. Młodziak starzał się coraz bardziej i w jego łbie rodziły się coraz to nowsze myśli i plany, które wymagały czasu by ujrzeć światło dzienne.
- Będę musiał znaleźć lepsze miejsce, tu nic nie złapię... - Dodał po chwili
Duch
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:3 lata i 4 miesiące Liczba postów:181 Dołączył:Sie 2014

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 73
Zręczność: 58
Spostrzegawczość: 82
Doświadczenie: 35

#45
17-11-2015, 12:04
Prawa autorskie: Dirke

- No to wracajmy- rzucił i ruszył w tym samym kierunku co poszedł Ghalib.
- Fakt musisz poszukać jakiś innych terenów do polowania, jak skończysz to znajdziesz mnie gdzieś na naszych terenach. - Powiedział po czym zniknęli.
Zt x2/x1
Temat muzyczny Ducha

<b>[you]</b> I am your father!

Dołącz do mnie i rządźmy wspólnie światem!


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości