♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Ava
Wtajemniczony
*

Gatunek:Hiena cętkowana Płeć:Samica Wiek:Młoda Dorosła Znamiona:3/4 Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:230 Dołączył:Maj 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 66
Zręczność: 56
Spostrzegawczość: 55
Doświadczenie: 43

08-05-2017, 03:13
Prawa autorskie: Ghalib

Pokręciła głową i pomarudziła pod nosem z wyraźnym niezadowoleniem i dość wyraźną infantylnością, a przynajmniej cóż wydawać by się mogło, że dla kogoś w jej wieku mamrotanie "Ne ne nenne ne" pod nosem i wywalanie języka nie jest zbyt dojrzałe. Ostatecznie musiała jednak z zrezygnowaniem pokiwać głową i zgodzić się z serwalką. Fakt Królewscy nie byli zbyt... dobrzy w dyplomacji. Krzyżyk białemu na drogę i niech go nosorożec rozdepta i sępy rozdziobią.
- Właśnie widzę... Albo raczej nie widzę bo te dyplomacje ni w ciul im nie idą.
Ava uśmiechnęła się krzywo bo zorientowała się z jaką intonacją Samiya wypowiedziała "Złodzieje ziół". No właśnie! Co to za popierdzielony pomysł? Tylko najgłupsze i najbardziej pogwizdane lwiątko mogło na coś takiego wpaść... Jak widać dorosła i przemądrzalska Nymeri należała do tej kategorii.
- Tak złodzieje ziół. Tak to się twoja niezwykle bystra i dojrzała uczennica wyraziła. Ponoć brała udział w starci z potężną i przerażającą lwicą, którą sama pokonała, kiedy to nikt nie chciał jej przybyć z pomocą.
Hienę złapał nagły atak kaszlu podczas którego to szara wypluła z siebie kulkę sierści i coś co brzmiało jak słowo "wypłosz". Nie trzeba było być ekspertem w odczytywaniu znaków, a nawet jeśli ktoś nie zrozumiał tego dość wyraźnego przekazu, to wystarczyło spojrzeć na pysk fioletowookiej, którego to wyraz mówił sam za siebie. Normalnie można by teraz walnąć nad grzywiastą transparent z napisem "Nie lubię Nymeri." Ava odchrząknęła znacząco.
- Będę z tobą szczera... Takie przemądrzałe zachowanie... wkurza mnie... BARDZO. I jeżeli twoja podopieczna, protegowana czy jak ją tam inaczej zwać dalej będzie się do mnie tak odnosić... Kiedyś puszczą mi wreszcie nerwy... A ja... MAM BARDZO DELIKATNE NERWY! I naprawdę ta cętkowana krowa nie chce poczuć na własnej skórze co znaczy kiedy przestaje być miła. Ale dobra czas już na mnie wracam do patrolowania. Może nawet spotkam rudzielca-Bomvulina.
Łaciata podniosła się na wszystkie cztery łapy i już przeszła parę kroków, już miała odejść, kiedy dostrzegła nad wodospadem sporego roślinożercę. Znaczy sporego...jak na porządny posiłek. Szara rozejrzała się dookoła, aby ostatecznie spojrzeć i wymownie na Samyię oraz towarzyszącą jej lwicę i wskazując łapą na kopytnego rzuciła w ich stronę.
- Obiad?
Ona nie zamierzała ukrywać, że była dość głodna, przez te poszukiwania serwalki nie miała zbytnio czasu zapolować porządniej, zjeść coś konkretnego. A tutaj szansa na wyżerkę włazi tuż pod nos. O ile oczywiście nie należy do stada.
Bo ja jestem bogiem
Uświadom to sobie
Słyszysz słowa, od których włos jeży się na głowie
O, rany, rany
Jestem niepokonany

Idir
Konto zawieszone

Gatunek:Antylopowiec szablorogi Płeć:Samiec Wiek:5 lat Liczba postów:22 Dołączył:Kwi 2017

STATYSTYKI Życie:
Siła: 70
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 55

08-05-2017, 12:03
Prawa autorskie: Margaret Adamson / stupiddonkey

Nim cała reszta mogła się obejrzeć za Avą, Idira przy wodopoju już nie było. Jedyne co mogłoby świadczyć o jego obecności to lekko szeleszczące krzaki i odgłos stawianych kroków, stopniowo ucichających.

[ZT]
[Obrazek: 120t0t5.png]
Samiya
Niezłomna | Kapłanka
*

Gatunek:Serwal Płeć:Samica Wiek:Dorosła Znamiona:4/4 Tytuł fabularny:Medyk / Młodszy Szaman Liczba postów:2,003 Dołączył:Gru 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 50
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 67
Doświadczenie: 15

08-05-2017, 16:03
Prawa autorskie: Owlyblue (Ghalib) / LeftDuality
Tytuł pozafabularny: VIP / Maskotka Felki / Mistrz Cytatów

Nim Ava czy Amai jej odpowiedziały, pośród soczystej zieleni dżungli pojawiła się złotosierstna lwica, prawdziwa Lwioziemka z krwi i kości. Samiya rozpoznała ją niemal od razu, choć nie spotykały się zbyt często. Jednak ich spotkania były tak charakterystyczne, że trudno by było jej zapomnieć Ayumi.
-Niech Księżyc oświetla twą drogę! - odpowiedziała natychmiast lwicy, postępując parę kroków w jej stronę.
Nietrudno było dosłyszeć strapienie w jej głosie, dojrzeć zmartwienie w jej postawie. No i czego złota lwica mogła tu szukać?
- Coś się stało? - dopytała Samiya, przekrzywiając lekko łeb.
Jednak już za chwilę ponownie spoglądała na Avę, która wreszcie się odezwała. Na jej pierwszą uwagę mogła tylko zareagować lekkim przewróceniem ślepiami - nie dało się ukryć, dyplomacja chyba była na zachodzie wręcz terminem nieznanym.
Na jej pysku pojawił się zakłopotany uśmiech, gdy hiena zaczęła się tak dobitnie wyrażać o jej uczennicy. Sami nie mogła się z nią nie zgodzić po części, lecz wierzyła, że prędzej czy później Nymeri zrozumie, że wcale nie jest najmądrzejsza na świecie. Być może im później ta chwila nadejdzie, tym boleśniejsza będzie - lecz bolesne lekcje najlepiej zapadają w pamięć. Dla samej cętkowanej zachowanie lwiczki było na swój sposób urocze czy nawet rozczulające, chyba Serret przekazała jej i słabość do młodych. A jednak, w jej oczach błysnęło zaniepokojenie, gdy dalej słuchała słów Avy. Poruszyła ogonem niespokojnie.
- Rób co chcesz, byleby nie stała jej się krzywda. - odpowiedziała krótko.
Kto wie, może młodej przyda się kilka... Dużo niemiłych słów od hieny? Z pewnością ani Samiya, ani Serret nie były zbyt wymagającymi czy surowymi opiekunkami, a wychowanie nie polegało tylko na słodzeniu dzieciom.
Może właśnie tego brakowało tym kluskom.
Na wskazanie antylopowca przez hienę zareagowała jedynie wzruszeniem barkami.
- Nie znam typa. - przyzwolenie na zrobienie tego, co tylko Ava zapragnie.
Roślinożercy wiedzieli, na co się pisali, wchodząc w sam środek terenów drapieżników. Osobiście Samiya miała w tej chwili lepsze rzeczy do roboty niż polowanie, ale jeżeli hiena ma taką ochotę? Czemu nie, niech się tylko spręża, bo ten jej obiad właśnie postanowił zdezerterować.
Sweet Crescent Moon, up in the sky
Won't you sing your song to Earth as she passes by?
Your sweetest silver melody, a rhythm and a ryme
A lullaby of pleasant dreams as you make your climb.

[Obrazek: fA02y7o.png]

Send the forests off to bed, the mountains tuck in tight
Rock the ocean gently, and the deserts kiss goodnight.
Sweet Crescent Moon, up in the sky
You sing your song so sweetly after sunshine passes by.

Amai
Wtajemniczony
*

Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:młoda dorosła Znamiona:1/4 Liczba postów:306 Dołączył:Sty 2014

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 65
Zręczność: 87
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 20

08-05-2017, 17:44
Prawa autorskie: ja

Lwica kiwnęła głową na potwierdzenie sugestii Avy i powoli ruszyła w stronę zwierzyny. Może to dziwne jak na kogoś kto nie uczył się polować ale poruszała się dość cicho. Może to przez jej niewielki ciężar, a może to instynkt który dotąd pozwolił jej przetrwać. Niestety nim podeszła dość blisko by zaatakować czy zacząć pościg, zwierzyna zniknęła w krzakach. Cóż lwica kolejny raz obejdzie się smakiem.
 Nieco niezadowolona wróciła do Samiyi. W końcu ta miała dać jej coś na gardło, ponoć.
Bomvu
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:3,5 Znamiona:1/4 Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:93 Dołączył:Wrz 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 71
Zręczność: 67
Spostrzegawczość: 72
Doświadczenie: 30

08-05-2017, 20:14
Prawa autorskie: Av: Kami; Podpis: Ja

W końcu znalazł się na utęsknionej ziemi stada Srebrnego Księżyca. Miał za sobą długą, męczącą podróż, zbliżał się właśnie w stronę wodospadu by nabrać sił gdy zobaczył niemałą grupkę widocznie zajętą jakimś zamieszaniem. 
Podszedł do nich niepewnym krokiem, powoli, tak by wystarczająco wcześnie widzieli jego nadejście. Niby nie miał się czego bać, ale praktycznie nikogo tu nie znał, i nikt nie znał jego. Wolał nie wzbudzać jeszcze większej sensacji.
- Niech Księżyc oświetla Wasze drogi - Uśmiechnął się, oby w tym przypadku nie było wątpliwości co do jego przynależności do stada 
- Jakiś problem? Potrzebujecie pomocy? - Tak bardzo chciał w końcu na coś się przydać.
[Obrazek: VOX0cl5.png]
Omara
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Dorosła Liczba postów:844 Dołączył:Gru 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 74
Zręczność: 79
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 36

08-05-2017, 22:30
Prawa autorskie: Dukacia, obróbka: Fileera (Vei) :*

- Witaj Samiyo. Witajcie wszyscy - rzekła nerwowym tonem, skinąwszy nisko łbem, Swój wzrok kierowała głównie do serwalki. W końcu to ją z całego towarzystwa Srebrnych najlepiej znała. A teraz nie owijając w bawełnę postanowiła wyjawić powód swojej wizyty.
- Szukam mojego partnera, Machafuko. Pamiętasz go może? Taki szary. Szukam go od kilku dni i boję się... - dodała równie przejętym tonem, zagryzając z nerwów dolną wargę i machając ogonem. Szukała go już od kilku dni. Bała się, coraz bardziej się bała, że go nie zobaczy, nie przytuli się do niego,  że po prostu go nie będzie...
Azim
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Afrykański Płeć:Samiec Wiek:Młodzik Znamiona:1/4 Liczba postów:192 Dołączył:Mar 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 62
Zręczność: 52
Spostrzegawczość: 56
Doświadczenie: 55

09-05-2017, 10:55
Prawa autorskie: Ja

Wsłuchał się w głos Uy, zaskoczony, jakoś nie przyszło mu do głowy że hiena z jego stada jest groźna, ciocia przecież nie pozwoliłaby by kręcił się tu ktoś niebezpieczny. Już miał zaprzeczyć, lecz szkoda mu było zmarnować taką okazje by popisać się swoim domniemanym bohaterstwem. Szkoda tylko że zanim czerwonooki na to wpadł, Ua już mu uciekła, słysząc jej śmiech zrozumiał że to zabawa i rzucił się za nią w pogoń, z radosnym uśmiechem wymalowanym na pyszczku.

zt
Samiya
Niezłomna | Kapłanka
*

Gatunek:Serwal Płeć:Samica Wiek:Dorosła Znamiona:4/4 Tytuł fabularny:Medyk / Młodszy Szaman Liczba postów:2,003 Dołączył:Gru 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 50
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 67
Doświadczenie: 15

13-05-2017, 14:23
Prawa autorskie: Owlyblue (Ghalib) / LeftDuality
Tytuł pozafabularny: VIP / Maskotka Felki / Mistrz Cytatów

Skinęła łbem rudogrzywemu lwu, który również przybył na te ziemie.
- Twoje również... Bomvu. - Uśmiechnęła się uprzejmie do samca. Skoro już tak dokładnie znała jego opis, lew używał powitania Srebrnych, a zbyt dużo innych lwich samców tu się nie pojawiało, nie miała wątpliwości, że to właśnie członek jej stada. A jednak, poruszała ogonem w pewnym zniecierpliwieniu. Już nawet nie mogła sobie przypomnieć, po co tu przyszła i co miała zamiar zrobić, tyle się tu kręciło obcych, członków stada, znajomych i potrzebujących, a ona nie mogła się ruszyć z miejsca, wciąż ktoś czegoś od niej chciał! Czy tak właśnie musiała się czuć Kapłanka cały czas? Och, nic więc dziwnego, że często spędzała czas samotnie. Samiya była dość towarzyską osóbką, a i tak już zaczynało ją to powoli męczyć.
- Wszystko w porządku, jednak dobrze wiedzieć, że pilnujesz porządku. - odpowiedziała mu uspokajająco, a na jej pysku nadal malował się ten sam uśmiech.
Grymas ten przygasł lekko, gdy ponownie odezwała się Ayumi, ze swoim raczej niewesołym pytaniem. A, gdyby to tak Firrael zniknął bez słowa, gdyby nie potrafiła odnaleźć jego tropu...
Serwalka spojrzała na lwicę ze szczerym współczuciem, czyniąc parę drobnych kroków ku niej.
- Pamiętam, oczywiście, że pamiętam! Ale... - przerwała na chwilę, w jej delikatnym tonie wybrzmiewała troska, ale i pewna bezradność - Widziałam go jeszcze dawniej niż ciebie, nie wspominając nawet o natrafieniu przypadkiem na jego trop. Nikt mi również nie wspominał o spotkaniu z szarym lwem.
Opuściła lekko uszy, spoglądając na złotą z pewnym smutkiem, niemal wstydem, bowiem wiedziała, że nie była w stanie jej pomóc. Nawet nie chciała sobie wyobrażać, jak to jest, bez wytchnienia poszukiwać ukochanego na obcych ziemiach, martwić się o niego i troszczyć.
Sweet Crescent Moon, up in the sky
Won't you sing your song to Earth as she passes by?
Your sweetest silver melody, a rhythm and a ryme
A lullaby of pleasant dreams as you make your climb.

[Obrazek: fA02y7o.png]

Send the forests off to bed, the mountains tuck in tight
Rock the ocean gently, and the deserts kiss goodnight.
Sweet Crescent Moon, up in the sky
You sing your song so sweetly after sunshine passes by.

Bomvu
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:3,5 Znamiona:1/4 Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:93 Dołączył:Wrz 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 71
Zręczność: 67
Spostrzegawczość: 72
Doświadczenie: 30

15-05-2017, 20:24
Prawa autorskie: Av: Kami; Podpis: Ja

Skinął głową na słowa serwalki. Skoro już tu jest to zostanie chwilę, może w końcu jakoś bliżej zapozna się z towarzyszami ze stada.
Nie znał i nigdy nie słyszał o żadnym Machafuko więc gdy Mistyczka i obca lwica były zajęte rozmową, odwrócił wzrok w stronę drugiej, milczącej lwicy. Skinął jej głową z uśmiechem.
[Obrazek: VOX0cl5.png]
Amai
Wtajemniczony
*

Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:młoda dorosła Znamiona:1/4 Liczba postów:306 Dołączył:Sty 2014

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 65
Zręczność: 87
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 20

15-05-2017, 21:34
Prawa autorskie: ja

Lwica podpowiedziała skinieniem na podobny gest samca. Cóż nie miała powody by z nim rozmawiać, a po akcji z Belialem nawet nie chciała ryzykować. Z wyglądu nie był taki zły ale czy jest jakaś korzyść z zadawania się z samcami? Jak na razie po za Belialem nie za bardzo mogła się pochwalić znajomością tej płci, a wspomnianego najchętniej użyła jako przynęty na krokodyle. Właściwie ciekawe czy dało by złowić krokodyla na lwa. I jak mocnej liany trzeba by użyć? Czy krokodyl wyskoczyłby z wody żeby chwycić się lwa? I jakiej potrzeba by siły by potem go wyciągnąć? Uch sama by sobie pewnie nie poradziła, a najlepszy byłby to tego słoń ale jego chyba w stadzie nie ma... A szkoda bo jakby nabił najpierw czarnego na kła to było by jak lianę przeciągnąć. Spojrzała na samca z stada, ten się nie nadawał, nie wyglądał smacznie.
Omara
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Dorosła Liczba postów:844 Dołączył:Gru 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 74
Zręczność: 79
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 36

27-05-2017, 20:35
Prawa autorskie: Dukacia, obróbka: Fileera (Vei) :*

Ayumi posmutniała. Czyli serwalka również nie znała miejsca pobytu jej ukochanego. Najwidoczniej będzie musiała szukać go dalej...
- Rozumiem...- rzuciła krótko, po czym usiadła. Nie ukrywała tego, że łapy ją nieco bolały od tej dość długiej wędrówki i chciała tylko na chwilę odsapnąć by znów kontynuować poszukiwania.
Oczywiście próbowała przysłuchiwać się rozmowie i przy okazji spoglądała z osobna na przebywające tu zwierzęta, ale wciąż w jej głowie była jedna jedyna rzecz..
Gdzie jesteś, Machafuko?
Samiya
Niezłomna | Kapłanka
*

Gatunek:Serwal Płeć:Samica Wiek:Dorosła Znamiona:4/4 Tytuł fabularny:Medyk / Młodszy Szaman Liczba postów:2,003 Dołączył:Gru 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 50
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 67
Doświadczenie: 15

28-05-2017, 18:29
Prawa autorskie: Owlyblue (Ghalib) / LeftDuality
Tytuł pozafabularny: VIP / Maskotka Felki / Mistrz Cytatów

Nie dało się ukryć, że Ayumi raczej nie ucieszyła odpowiedź Samiyi. Nic w tym dziwnego, lecz mimo wszystko serwalka jeszcze bardziej stuliła uszy, a w jej ślepiach błyszczał prawdziwy żal. Szkoda, że nie miała jak jej pomóc...
-Przykro mi - mruknęła.
Jeżeli Serret jej cokolwiek wpoiła, to na pewno podstawą była chęć i obowiązek wspomagania innych, na miarę swych możliwości.
Zaś serwalka pilnie słuchała swej ciotki, dlatego serce ją bolało, że nie znała żadnego sposobu na pomocy złotosierstnej, który nie kolidowałby z jej obowiązkami. A mimo wszystko, jej stado było dla niej najważniejsze.
Dlatego też teraz skierowała swój pysk ku Amai, by wreszcie załatwić jej sprawę.
- Amai, jeżeli chcesz dostać coś na to gardło, to chodź ze mną. - poruszyła łbem, wskazując kierunek Ognistego Stepu, gdzie miała swą norę, i gdzie składowała swe medykamenty.
- Bomvu, mam nadzieję, że zajmiesz się naszym gościem? - zwróciła się ku rudogrzywemu z delikatnym uśmiechem.
Nie chciała zostawiać tak nagle Ayumi samej, jednak musiała najpierw zająć się ważniejszymi rzeczami. A Bomvu chyba potrafił porządnie przyjąć gościa na ich ziemiach? Cóż, lepiej, żeby tak było. To jego pierwszy sprawdzian, można to tak ująć.
Sweet Crescent Moon, up in the sky
Won't you sing your song to Earth as she passes by?
Your sweetest silver melody, a rhythm and a ryme
A lullaby of pleasant dreams as you make your climb.

[Obrazek: fA02y7o.png]

Send the forests off to bed, the mountains tuck in tight
Rock the ocean gently, and the deserts kiss goodnight.
Sweet Crescent Moon, up in the sky
You sing your song so sweetly after sunshine passes by.

Amai
Wtajemniczony
*

Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:młoda dorosła Znamiona:1/4 Liczba postów:306 Dołączył:Sty 2014

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 65
Zręczność: 87
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 20

28-05-2017, 19:07
Prawa autorskie: ja

czyli ten lew nazywał się Bomvu. Ciekawie, trzeba zanotować w pamięci. 
-Tylko mnie nie otruj-
Zażartowała(?) lwica. Żarty to nie jej mocna strona i nie wiadomo czy przypadkiem w jej zachrypniętym głosie nie kryła się nuta powagi. Cóż przywykła że Samiya traktuje ją oschlej niż Ines która ma problemy z bliskimi kontaktami(szczególnie z dziećmi, a ostatni raz gdy miała z nią bliski kontakt to jeszcze była dzieckiem), więc nie do końca wiadomo czy nie obawiała się że tak może się to skończyć. No ale czy to było w stylu serwali? Amai pewnie wątpiła w to iż tak mogło by się skończyć jej życie. Wszak ci tam gdzieś na niebie mieli świetny ubaw ją gnębiąc.
Omara
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Dorosła Liczba postów:844 Dołączył:Gru 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 74
Zręczność: 79
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 36

02-06-2017, 20:02
Prawa autorskie: Dukacia, obróbka: Fileera (Vei) :*

Ayumi przez słowa Samiyi poczuła się nieco zakłopotana. Nie chciała być dla innych ciężarem, a sama jeszcze miała tyle na głowie, że nie miała czasu siedzieć tu dłużej. Może innym razem.
- Nie, nie trzeba. Ja już pójdę, ale obiecuję że innym razem do was przyjdę, jeżeli nie będziecie mieli nic przeciwko - odparła, przy okazji skinąwszy głową samcowi, do którego mówiła serwalka, dodając przy tym nieśmiały uśmiech, po czym zaczęła się powoli stąd wycofywać, aż całkowicie opuściła to miejsce i udała się w stronę Lwiej Ziemi. Miała jakieś dziwne przeczucie...

/z.t./
Samiya
Niezłomna | Kapłanka
*

Gatunek:Serwal Płeć:Samica Wiek:Dorosła Znamiona:4/4 Tytuł fabularny:Medyk / Młodszy Szaman Liczba postów:2,003 Dołączył:Gru 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 50
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 67
Doświadczenie: 15

04-06-2017, 18:24
Prawa autorskie: Owlyblue (Ghalib) / LeftDuality
Tytuł pozafabularny: VIP / Maskotka Felki / Mistrz Cytatów

Uraczyła nakrapianą lwicę beznamiętnym, zielonym spojrzeniem. Dopiero po chwili jej usta wykrzywiły się w uśmiechu, lecz był to prawdziwy uśmiech drapieżnika, ukazujący ostre kły w przestrodze.
Amai nawet nie wiedziała, jak proste to by było.
Och, bo Samiya naprawdę była niezwykle pilną uczennicą, czerpała mądrość garściami od Serret, od Ines, ale też od Anubisa, gdy prowadził jej szkolenie. A jej mistrz był wychowany na surowych ziemiach, objętych wieczną walką.
Pokazał jej nie tylko jak pomagać, lecz i jak szkodzić.
Lecz gdy zwróciła swój pysk ku złotosierstnej, z jej oczu zniknęła ta niema groźba, uśmiech stał się łagodniejszy.
- Zawsze ugościmy cię tu z radością. Krocz w blasku Księżyca! - pożegnała się z Ayumi.
Następnie, nie czekając już ani chwili dłużej, ruszyła w stronę swej medycznej nory, wierząc, że Amai podąży za nią.
/zt
-> http://pbf.krollew.pl/showthread.php?tid=1936 zapewne tam wbiję :v
Sweet Crescent Moon, up in the sky
Won't you sing your song to Earth as she passes by?
Your sweetest silver melody, a rhythm and a ryme
A lullaby of pleasant dreams as you make your climb.

[Obrazek: fA02y7o.png]

Send the forests off to bed, the mountains tuck in tight
Rock the ocean gently, and the deserts kiss goodnight.
Sweet Crescent Moon, up in the sky
You sing your song so sweetly after sunshine passes by.



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości