♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Chikja
Poszukujący
*

Gatunek:Hydra vulgaris Płeć:Samica Wiek:Dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Szaman Liczba postów:766 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 63
Zręczność: 83
Spostrzegawczość: 80
Doświadczenie: 10

#31
04-06-2017, 19:48
Prawa autorskie: Vegava/ Koseki-L/Lioden
Tytuł pozafabularny: VIP

Niby dżungla, a kurcze ciężko kogoś w niej znaleźć? Albo tubylcy to mistrzowie kamuflażu. A miała siebie za wyjątkowo spostrzegawczego drapieżnika.
Dotarła na ognisty step, dziwne że trawa tutaj mimo deszczy wciąz jest tak 'pomarańczowo-złota' może to jakiś specyficzny czynnik w glebie, wodzie, albo hum, wyjątkowy gatunek traw?
Na trawie jednak się totalnie nie znała. Za to do nosa kocicy dotarł zapach innego drapieżnika. Nie lwa, nie geparda, nawet nie lampart. Coś zdecydowanie mniejszego, sądząc po odcisku łapki w ziemi.
Podążyła tropem i zaszła do pagórka, z niewielkim wejściem świadczącym że znajduje się w nim jakaś kryjówka. 
Przystanęła omiatając wzrokiem okolicę, w tej chwili ucho czarnej wyłapało szmery, może nawet głos dobiegający z wnętrza. Ugięła zatem kark wlepiając stalowoszare oczko w mrok.
- Halo?- Nie krzyknęła, uniosła tylko głos, by ten swobodnie dostał się wgłąb górki.
Amai
Wtajemniczony
*

Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:młoda dorosła Znamiona:1/4 Liczba postów:306 Dołączył:Sty 2014

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 65
Zręczność: 87
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 20

#32
04-06-2017, 19:57
Prawa autorskie: ja

Amai przyjrzała się norze i poszukiwaniom serwalki. 
-Chyba łapię-
Zachrypiała i przyjrzała się plastrowi miodu
-Jak zasłużyć na norę-
Zapytała, wszak sama żadnej nie miała i jeszcze jedno ją zastanawiało
-W czym mogę go przenieść?-
Cóż sama nie do końca wiedziała jak obchodzić się z medykamentami i nieco obawiała się że może zrobić coś nie tak.
Nymeri
Zbanowany

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:12 miesięcy Znamiona:1/4 Tytuł fabularny:Uczennica Medyka Liczba postów:139 Dołączył:Kwi 2016

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 38
Zręczność: 41
Spostrzegawczość: 41
Doświadczenie: 30

#33
07-06-2017, 22:47
Prawa autorskie: DestinyBlue / Lioden

Nie miała czasu szukać Ines, ciężko było ją ostatnio znaleźć, dlatego też wybór był oczywisty, musiała zaprowadzić ich do ciotki. Szli dość żwawo, lecz nie biegli gdyż lwioziemcy i tak już byli spragnieni. Po drodze na szczęście napotkali mały staw, więc mogli ugasić swe pragnienie. W końcu dotarli do nory ciotki, miała nadzieję że nie zaskoczy ich fakt, że nie jest ona lwem. -Cioc... kapłanko?!- krzyknęła, poprawiając się szybko, nie powinna tak się z nią witać w obecności kogokolwiek spoza stada. Nie chciała również wchodzić do środka, nawet jeśli by się wcisnęła, to jednak było to niegrzeczne.
Davien
Samotnik
*

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:Młody dorosły Liczba postów:73 Dołączył:Maj 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 63
Zręczność: 55
Spostrzegawczość: 62
Doświadczenie: 20

#34
07-06-2017, 23:05
Prawa autorskie: Lineart: Malaika4, kolor: FKpl (Kifo) - av; Sirzi,Sauri-Elanor - podpis, PrinceVoldy-TLK (lineart), ja (kolory) - sygnatura

Gdy usłyszał odpowiedź na swoje pytanie, był zawiedziony. Trochę go to zaniepokoiło, bo nie miał pojęcia gdzie mogą znajdować się Lwioziemcy. Przecież ot tak się nie rozpłynęli. No ale skoro ich nie widziano, to trudno.
Davienowi nie trzeba było dwa razy powtarzać. Jeszcze tylko spojrzał na Nevet czy aby na pewno da radę a następnie, ruszył za samiczką po jej słowach, na które przytaknął.
- Tak w ogóle to nazywam się Davien. - Przedstawił się w chodzie, żeby można się było do niego zwracać po imieniu.
Gdy napotkali staw, samczyk prędko do niego podbiegł aby się napić. Od razu mu się lepiej zrobiło, gdy zwilżył gardło a na jego pyszczku od razu zagościł uśmiech.
Po dotarciu do nory, Dav rozejrzał się dookoła tak jak to robił w nowych miejscach i dostrzegł kogoś nieznajomego. A konkretniej dwie samice.
- Chyba nie jesteśmy tu sami.  - Odparł, ruchem głowy wskazując na ciemną oraz jasną postać. Dav ciekaw był czy przybyły tu dużo przed nimi.
- Witajcie nieznajome. -
Przywitał się i nawet uśmiechnął w ich stronę.
- A jeżeli gdzieś poszła?-
Zapytał młodej lwiczki, siadając na moment oraz czekając na odpowiedź ze strony Kapłanki.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08-06-2017, 12:01 przez Davien.)
Samiya
Niezłomna | Kapłanka
*

Gatunek:Serwal Płeć:Samica Wiek:Dorosła Znamiona:4/4 Tytuł fabularny:Medyk / Młodszy Szaman Liczba postów:2,003 Dołączył:Gru 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 50
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 67
Doświadczenie: 15

#35
08-06-2017, 00:15
Prawa autorskie: Owlyblue (Ghalib) / LeftDuality
Tytuł pozafabularny: VIP / Maskotka Felki / Mistrz Cytatów

-]Właściwie w czymkolwiek, tylko nie wystawiaj tego na deszcz, bo się rozpuści. Trzymaj w chłodzie i cieniu, w miarę możliwości.
Zastrzygła nagle uszami, gdy usłyszała wołanie kogoś obcego. Głos członka stada rozpoznałaby od razu, w końcu słuch to jej atrybut, ale to...? Spojrzała kontrolnie na Amai, po czym wzruszyła barkami i wyszła z nory, ukazując się Chikji.
-Niech Księżyc oświetla twe drogi. - odezwała się do czarnosierstnej, mierząc ją wzrokiem. Lwica była niewielkich rozmiarów, lecz wyglądała na dorosłą, co od razu przypadło serwalce do gustu. Zawsze to mniejszy kąt zadzierania głowy. Skinęła jej uprzejmie głową, by właśnie w tej chwili zwrócić uwagę na wołającą ją Nymeri oraz złotosierstnego młodzieńca. Jej ślepia rozszerzyły się lekko, uszy poruszyły czujnie. Zauważyła gwałtowność w ich przybyciu i ruchach.
-Coś się stało? - zapytała od razu młodych, z pewnym niepokojem w tonie.
Sweet Crescent Moon, up in the sky
Won't you sing your song to Earth as she passes by?
Your sweetest silver melody, a rhythm and a ryme
A lullaby of pleasant dreams as you make your climb.

[Obrazek: fA02y7o.png]

Send the forests off to bed, the mountains tuck in tight
Rock the ocean gently, and the deserts kiss goodnight.
Sweet Crescent Moon, up in the sky
You sing your song so sweetly after sunshine passes by.

Davien
Samotnik
*

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:Młody dorosły Liczba postów:73 Dołączył:Maj 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 63
Zręczność: 55
Spostrzegawczość: 62
Doświadczenie: 20

#36
08-06-2017, 00:32
Prawa autorskie: Lineart: Malaika4, kolor: FKpl (Kifo) - av; Sirzi,Sauri-Elanor - podpis, PrinceVoldy-TLK (lineart), ja (kolory) - sygnatura

Jakże się ucieszył gdy usłyszał Kapłankę lecz całkowicie go zaskoczyło widząc nie lwa a serwala. Zamrugał kilkakrotnie aby upewnić się że oczy go nie mylą ale nie. Wszystko co się działo, było prawdziwe. Usłyszawszy pytanie, nie czekał z odpowiedzią. Wstał i wyszedł przed szereg.
- Potrzebujemy pomocy. Ktoś wkroczył na terytoria Lwiej Ziemi. -Wyjaśnił pokrótce, robiąc krótką przerwę.
- Jest nas naprawdę bardzo mało. Zatrzymaliśmy się na polanie w ognistym lesie i każda pomoc jest nam potrzebna. - Dodał jako informację, gdzie można było znaleźć aktualnie praktycznie niewielu Lwioziemców. Nie wiedział, czego może się spodziewać to znaczy jakiej odpowiedzi, dlatego też w pełnym skupieniu, obserwował oraz słuchał słów Kapłanki.
Sirisa
Poszukujący
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Znamiona:1/4 Towarzysz:Krogulec krótkonogi Liczba postów:113 Dołączył:Maj 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 30

#37
08-06-2017, 07:25
Prawa autorskie: Orginał: dukacia, przeróbka: Chawa

Siri weszła do jaskini i stwierdziła ze inni ją uprzedził. Ech. Sknociła to. Miała być pierwsza. No cóż dodała z boku i czekała. Wtem do jej uszek doszły słowa takie jak ,,lwia ziemia", ,,wkroczyć". Wiedziała gdzie jest lwia ziemia a przynajmniej mniej więcej.

- A gdzie dokładnie jest lwia ziemia?- spytała ciocie Samiye
[Obrazek: sirisa_eyes_by_lulubabulu-dc5igzl.png]
Amai
Wtajemniczony
*

Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:młoda dorosła Znamiona:1/4 Liczba postów:306 Dołączył:Sty 2014

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 65
Zręczność: 87
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 20

#38
08-06-2017, 09:10
Prawa autorskie: ja

Akai słuchała uważnie słów Sami i kiwnęła głową. Szeroki liść może się nadać. Miała się już zbierać jednak zjawili się goście i przy okazji mogła podsłuchać całą tą polityczną gatkę o atakach i prośbę o pomoc. Ciekawe co się szykuje? Może będzie okazja poucztować na padlinie? Tylko trzeba dobrze się wschłuchać gdzie to się dzieje. Wzięła kawałek "leku" i zaczęła rzuć. O dziwno był słodki... A może to trucizna temu nie jest gorzki jak to lek zazwyczaj jest? No jak trucizna to trudno, ciekawe czy serwatka poradziła by sobie z wytarganiem jej truchła z nory. Może i Amai była chuda no ale nie aż tak.
Chikja
Poszukujący
*

Gatunek:Hydra vulgaris Płeć:Samica Wiek:Dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Szaman Liczba postów:766 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 63
Zręczność: 83
Spostrzegawczość: 80
Doświadczenie: 10

#39
09-06-2017, 15:24
Prawa autorskie: Vegava/ Koseki-L/Lioden
Tytuł pozafabularny: VIP

Okej czyli na 100% miała przed sobą teraz kogoś z Księżyca, fakt że był to Serval mógł wydawać się całkiem zabawny, i był! Toteż kącik warg czarnej uniósł się odrobinę nim skinęła Sam łbem dość nisko. 
- Nadzieje mam że właśnie zaszczyt ten mnie spotka..- Ledwo zdążyła odpowiedzieć kotce, a na tereny przyległe wparowała młodzież, poderwała więc łeb z wymalowanym zdziwieniem na mordzie, bo co to, to się dzieje? Słysząc relacje młodego samca nabrała aż powietrza w płuca rozwierając szerzej powieki. Cóż za sensacja!? Nie mogła trafić lepiej! Zerkała to na Sam, to po reszcie.
- Mhm. Pardą młodzianinie  Ale.. któż wkroczył na wasze terytorium? Hieny? Inne lwy? - Czyżby ten przyleciał tu bo SK i LZ miało jakiś rodzaj sojuszu? Ciekawiło ją nie tylko to, miała całą masę pytań.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 10-06-2017, 23:23 przez Chikja.)
Samiya
Niezłomna | Kapłanka
*

Gatunek:Serwal Płeć:Samica Wiek:Dorosła Znamiona:4/4 Tytuł fabularny:Medyk / Młodszy Szaman Liczba postów:2,003 Dołączył:Gru 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 50
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 67
Doświadczenie: 15

#40
09-06-2017, 17:27
Prawa autorskie: Owlyblue (Ghalib) / LeftDuality
Tytuł pozafabularny: VIP / Maskotka Felki / Mistrz Cytatów

Serwalka zmierzyła młodego lwa wzrokiem, zastanawiając się, czy kiedykolwiek wcześniej go spotkała. Nie był jej całkowicie obcy, tego była pewna. Kiedyś już jej mignął, ha, ale kiedy? Nie kojarzyła jego imienia, jedynie coś z Lwią Ziemia... Co nie byłoby dziwne, w końcu Lwioziemcy często odwiedzali ich ziemie, a i Samiya nierzadko tam wędrowała.
Szybko przerwała swe rozmyślania, wysłuchując rozemocjonowanego młodzieńca. Zastrzygła uszami, wpatrując się w niego, najpierw z zaskoczeniem, lecz szybko na jej pysku pojawiła się powaga. Nim odpowiedziała samcowi, najpierw skierowała swój pysk ku młodej Srebrnej.
-Skrawek naszej dżungli, przy Wodospadzie Szczęścia, leży przy Wąwozie Lwioziemców. Tam dalej są ich ziemie, też jeżeli przejdziesz całą Księżycową Polanę i jeszcze kawałek, trafisz do Ognistego Lasu. - wytłumaczyła Sirisie, jednak nie odrywając swego zielonego spojrzenia od Daviena.
Nim zdążyła mu odpowiedzieć, odezwała się czarnolica, zyskując sobie uwagę serwalki. Samiya zerknęła na nią, przez chwilę zatrzymując wzrok na jej nietypowym oku, otoczonym bliznami, po czym skinęła jej łbem z pewnym uznaniem.
- Mądrze pytasz, nieznajoma. - I już spoglądała ponownie na Lwioziemca. -Na imię mi Samiya, jestem kapłanką Srebrnego Księżyca, co pewnie już wiesz od Nymeri. - Normalnie pewnie poczułaby jakąś dumę z racji użycia nowego tytułu, lecz teraz skupiała się w pełni na jasnym samczyku - Musisz mi dokładnie opowiedzieć, co stało się na Lwiej Ziemi, dobrze? - mówiła twardym, zdecydowanym tonem, ale zachowując spokój, by nie doprawiać młodemu więcej stresu. Gdyby się zbytnio podekscytował, zapewne zacząłby się gubić, jąkać i mieszać, a to nie było jej ani trochę potrzebne.
Sweet Crescent Moon, up in the sky
Won't you sing your song to Earth as she passes by?
Your sweetest silver melody, a rhythm and a ryme
A lullaby of pleasant dreams as you make your climb.

[Obrazek: fA02y7o.png]

Send the forests off to bed, the mountains tuck in tight
Rock the ocean gently, and the deserts kiss goodnight.
Sweet Crescent Moon, up in the sky
You sing your song so sweetly after sunshine passes by.

Davien
Samotnik
*

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:Młody dorosły Liczba postów:73 Dołączył:Maj 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 63
Zręczność: 55
Spostrzegawczość: 62
Doświadczenie: 20

#41
09-06-2017, 23:23
Prawa autorskie: Lineart: Malaika4, kolor: FKpl (Kifo) - av; Sirzi,Sauri-Elanor - podpis, PrinceVoldy-TLK (lineart), ja (kolory) - sygnatura

Przyglądając się Kapłance, Davienowi również zdawało się że już wcześniej się kiedyś spotkali, chyba gdy po raz pierwszy spotkał się z królową Lwiej Ziemi czy jakoś tak.
Usłyszawszy zadane pytanie, skulił uszy i spojrzał niepewnie na otaczające go grono. Przełknął cicho ślinę a następnie odparł:
- Na pewno lwy, gdyż rozpoznałem ich po ryku. Nie mam pojęcia, czy wraz z nimi były jakieś inne zwierzęta chociaż na pewno jeden z nich nieco się różnił od pozostałych lecz słyszałem go po raz pierwszy. - Po swoich słowach, zaczął przez chwilę zastanawiać się co z Mako i resztą oraz Nevet. Nie był pewny, czy rozdzielenie się to był dobry pomysł, tym bardziej że został zaprowadzony do Kapłanki. Oby tylko nic się jej nie stało...
Gdy Kapłanka się przedstawiła, samczyk uważnie się jej przyglądał, kiwnął łebkiem na znak iż przyjął do wiadomości, jak się nazywa i odrzekł:
- Ja jestem Davien i nie wiem czemu, ale wydaje mi się że już kiedyś się spotkaliśmy...naprawdę dawno temu bo kiedy byłem młodszy i dopiero co przyłączony do stada...no ale nie ważne. - W końcu nie przyszedł tu na pogaduszki tylko prosić o pomoc. To był aktualny a zarazem bardzo ważny priorytet. Dav zanim zaczął opowiadać co się stało na Lwiej Ziemi, wziął głęboki oddech by nie mówić za szybko, ponieważ chciał zostać zrozumiany.
- Zacznę od tego, że obudziłem się koło rzeki. Dołączyli do mnie Venety oraz Maru i usłyszeliśmy donośne ryki z terenów sawanny. Zaczęliśmy więc uciekać do lasu, gdzie dołączył do nas Soren oraz Nevet, ponieważ ryku nie wydał z siebie jeden lew tylko więcej. Maru miał przekonać się co się dzieje a ja wraz z Nevet, mieliśmy sprowadzić pomoc. No to tak w skrócie ale ogólnie sądzę, że komuś bardzo zależy by przejąć ziemię. Lwią Ziemię. -Ponownie rozejrzał się dookoła, czekając na różne reakcje. Serce znowu zaczęło mu szybciej bić z między innymi strachu oraz odczuwanego lęku o to, co będzie.
Chikja
Poszukujący
*

Gatunek:Hydra vulgaris Płeć:Samica Wiek:Dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Szaman Liczba postów:766 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 63
Zręczność: 83
Spostrzegawczość: 80
Doświadczenie: 10

#42
11-06-2017, 13:04
Prawa autorskie: Vegava/ Koseki-L/Lioden
Tytuł pozafabularny: VIP

Sypali informacjami pełną garścią! I nawet nie musiała się zbytnio wysilać przy tym, taki uklad był jej na łapę, dała więc wygadać się serwalce i młodemu. Brakowało w tym sprawozdaniu imion, jakiś znaków szczególnych. Lwy, ktoś. Wbrew pozorom tego tałatajstwa było tu mnogo. Jak termitow czy innych mrówek. Mogla być to jakaś nowa banda, mogli być to Królewscy, a nawet mogli być to sami Lwi. Którzy odeszli kiedyś, wrócili i domagają się odejścia Vei.. 
- Zaczekam więc Kapłanko na swoją kolej. Priorytetem jest sprawa i wieści przyniesione przez młodego Daviena.- Przysiadła zerkajac na Nym. Ale to to wyrosło. I chyba trochę przytyło.
Azim
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Afrykański Płeć:Samiec Wiek:Młodzik Znamiona:1/4 Liczba postów:192 Dołączył:Mar 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 62
Zręczność: 52
Spostrzegawczość: 56
Doświadczenie: 55

#43
13-06-2017, 10:22
Prawa autorskie: Ja

Azim nie szedł zbyt szybko, chcąc wypatrzeć gdzieś Kapłankę. Przez całą drogę się rozglądał, do tego zatrzymał się na chwilę przy Złotej Skale, by popatrzeć czy nie ma nikogo na górze, zadzierał łebek tak przez kilka minut i nikogo nie dostrzegając ruszył dalej, już się nie zatrzymując, ale wciąż błądząc po okolicy w poszukiwaniach Kapłanki. Samczyk nie chciał za nic się przyznać że kłamał ani Nevet, ani Karati, choć troszkę się już denerwował że wkrótce się zorientują, o ile już wcześniej do tego nie doszło. Znalezienie Kapłanki nie było tak proste jak mu się wydawało, ale znowu nie mogło być tak trudne. 
Lewek najpewniej by tutaj w ogóle nie dotarł, albo przeszedłby obok, gdyby wszyscy zmieścili się jakimś cudem do nory, a on nie zobaczyłby ich na zewnątrz z oddali. Na szczęście dostrzegł grupę, a wśród nich swoją ciocię i siostry, Azimowi zrzedła nieco mina, tak bardzo chciał tu dotrzeć przed Nymeri, a tymczasem to ona doprowadziła starszego od nich lwioziemca na miejsce.
- Jest! - i tak się ucieszył że jakoś wybrnął z tej sytuacji: - Mówiłem że zaprowadzę? To moja ciocia, Kapłanka - wskazał łebkiem na serwalke, nie mógł sobie darować żeby nie pochwalić się jakie relacje łączą go z drugą Kapłanką i to tak samo ważną jak tą pierwszą, której nie znał tak dobrze jak cioci Samiyi. Usiadł koło reszty, o wiele za późno by dowiedzieć się co też działo się na Lwiej Ziemi, usłyszał jedynie końcówkę słów Daviena, zauważając obecność czarnej lwicy, zdążył już się z nią kiedyś spotkać i wiedział że ona też jest z rodziny, co prawda z dalekiej, ale lewek nie spodziewał się żadnego zagrożenia z jej strony.
Nymeri
Zbanowany

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:12 miesięcy Znamiona:1/4 Tytuł fabularny:Uczennica Medyka Liczba postów:139 Dołączył:Kwi 2016

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 38
Zręczność: 41
Spostrzegawczość: 41
Doświadczenie: 30

#44
13-06-2017, 10:40
Prawa autorskie: DestinyBlue / Lioden

Kojarzyła tą czarną lwicę, już raz się spotkali jak byli mniejsi, lecz póki co nie odzywała się na ten temat, nie czas i miejsce. Zerknęła na młodego samca, uśmiechając się lekko, gdyby ciotki nie było z pewnością by ją znaleźli, wiedziała przecież gdzie zwykle bywała, często z nią przebywała. -Nymeri- przedstawiła się, bowiem nie pamiętała przez to wszystko czy wcześniej to uczyniła przy pierwszym spotkaniu. Nakrapiana przyglądała się to lwioziemcowi, to kapłance, słuchając uważnie gdy opisywał całą sytuację. Nieciekawie się zapowiadało, powinni im pomóc, lecz z drugiej strony kto miał to zrobić? Szczerze mówiąc Księżycowi do najliczniejszych również nie należeli, obecnie było w stadzie dużo młodziaków, nie doświadczonych jeszcze w walce. Słysząc o Sorenie lekko się uśmiechnęła, dobrze że żył, dopiero co niedawno u niego była, mieli wymienić się doświadczeniami co do stad, oby nic mu się nie stało. Zerknęła teraz na Kapłankę, co teraz? W międzyczasie doszedł również jej dumny braciszek, dobrze że się nie zgubił.
Nevet
Konto zawieszone

Gatunek:lew afrykański Płeć:Samica Wiek:3 lata Liczba postów:57 Dołączył:Lut 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 20

#45
13-06-2017, 15:48
Prawa autorskie: OmegaLioness

Zastanawiała się, czy młoda przypadkiem nie jest jakaś samotna skoro tak blisko niej stanęła. A może to po prostu współczucie? Samica nie była pewna, ale wiedziała jedno: zachowanie Karati poruszyło jej serce i przypomniało o pragnieniu małych, puchatych kulek. Może warto zaopiekować się najwidoczniej lgnącą do niej młodszą lwicą... różne rozważania chodziły jej po głowie, gdy biegła za drugim młodym, w poszukiwaniu kapłana.
- Witajcie! - przywitała znajomą grupkę i nowe stworzenie. Przystanęła chwilę, patrząc na stojącą przed nią samicę serwala szczerze zaskoczona. Zamrugała chwilę i spojrzała na Azima, nim znów zerknęła na 'ciocię'. Szczerze czuła się wybita delikatnie z rytmu. Spodziewała się bowiem lwa, a tu takie coś... potrząsnęła łbem, upominając się, że ma ważniejsze rzeczy do roboty i skłoniła głową przed Kapłanką.
- Deme! - przywitała ją osobno - Czy mój towarzysz wyjaśnił już dlaczego tutaj przybyliśmy? - spytała zerkając w stronę Daviena, na którego skinęła pyskiem.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości