♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Zephyr
Samotnik
*

Gatunek:Gepard grzywiasty Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:642 Dołączył:Cze 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 66
Zręczność: 90
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 46

#31
06-10-2016, 01:01
Prawa autorskie: av: Kahawian, podpis: DemiReality (lineart)
Tytuł pozafabularny: Junior Admin / Mistrz Gry / Meteorolog / Mistrz Kalamburów

Słowa Taal świadczyły o tym, że udało jej się znaleźć Skałę Yehisses. Jednak, jak na ironię, stało się to, gdy jej rodzina opuściła tamten teren. A wcześniej całkiem sporo czasu spędzili na poszukiwaniach. Ponadto był ciekaw, w jaki sposób odbyło się jej spotkanie z grupą, która zajęła ich poprzedni dom. Ba, był ciekaw co stało za jej zniknięciem tego felernego dnia i jak przeżyła sama, ale uznał, że powinien zaczekać z pytaniami.
Z zadowoleniem na pysku przyglądał się, jak Taal pochłania mięso. Ale uśmiechał się tylko po to, by zachęcić ją do jedzenia. Mimo wszystko, można było dopatrzeć się pewnej troski w jego ślepiach. Nie podobała mu się ta rana, której nie zauważył jakoś przed zostawieniem lwiczki z Israelem. Szczerze wątpił, by to on ją skrzywdził, ale nie mógł zaprzeczyć, że stało się to w jego obecności. Zephyr był średnio usatysfakcjonowany realizacją zadania, jakie mu powierzył. A przecież nie było takie trudne, prawda?
Nie miał zbytnio ochoty, by roztrząsać historię Vult i Sadisma. No ale już obiecał, że to zrobi, zresztą nie miał prawa tego ukrywać przed lwiczką.
- Jeśli chodzi o Sadisma... Cóż. Zmienił się po twoim zniknięciu. Choć nadal planował, jak namieszać w lwich stadach, to najwyraźniej czegoś mu brakowało w bractwie. A raczej kogoś. Znalazł samotnego cielaka gazeli i chciał ją wychować w tajemnicy. Tylko mnie ją przedstawił. Wydaje mi się, że w ten sposób chciał zapełnić pustkę po tobie... Ale to nie ona zaważyła na jego decyzji opuszczenia bractwa. Powiedział, że się zakochał. W lwicy. Przywódczyni lwiego stada. Przekazał swój tytuł Vult, by spędzić resztę swoich dni u boku lwicy... Nadal nie mogę tego pojąć. Być może to kolejny z jego szalonych planów, o których dowiemy się dopiero po fakcie. Jednak wątpię w to. Vult postanowiła zerwać z dotychczasowymi zasadami. Staliśmy się Karmazynowym Bractwem. Opuściliśmy ziemie, na których trzymał nas tylko Sadism. Każdy wolałby żyć na bujnych terenach, gdzie zwierzyny pod dostatkiem. Niestety wcześniej spotkało ją wiele złego. Najgorsza była utrata skrzydła. Mogę sobie tylko wyobrażać, jaką niedolą dla sępa musi być uziemienie. Przywdziała maskę. Tak, TĘ maskę. Nasza podróż w poszukiwaniu nowego domu ciągnęła się dość długo. Aż pewnej nocy Vult wymknęła się bez niczyjej wiedzy. Znaleźliśmy tylko krew, pióra i maskę. Była łatwym celem dla drapieżników... Zatrzymaliśmy jej artefakt. Dzięki temu mam wrażenie, że wciąż z nami jest. - Opowiedział, gdy lwiczka kończyła jeść. Ostatnie zdanie było bardziej dosłowne, niż mogłoby się wydawać. Zephyr faktycznie miał wcześniej jakieś urojenia ukazujące Vult.
Gepard rozejrzał się po pyskach zgromadzonych, po czym zerknął na niebo. Słońce było już nisko.
- Pora znaleźć odpowiednie miejsce do spania. Straciliśmy okazję do przeszukania grot, więc bądźcie ostrożni. - Powiedział, po czym zaczął wypatrywać ciemnych otworów w zboczu. Zainteresował go jeden, będący wysoko. Ścieżka do niego była słabo widoczna, jednak gepard odniósł wrażenie, że da radę się tam dostać.
- W razie czego, szukajcie mnie tam. - Wskazał nosem na grotę, po czym zaczął się wspinać na pochyłym podłożu. Może będą chcieli spędzić noc w jego towarzystwie, a może zdecydują się na własne legowiska. Ich wybór.

/zt
Taal
Samotnik
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda Dorosła Towarzysz:Dudek Liczba postów:231 Dołączył:Cze 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 70
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 61
Doświadczenie: 10

#32
09-10-2016, 15:47
Prawa autorskie: Lineart - Red-Cayenne | Cała reszta - Skadim; Mała Taal - ciocia Vult :3

Lwiczka najadła się do syta i zaczęła uparcie gryźć twardą kość, praktycznie jedyną pozostałość po jej posiłku. "Walka" Taal z patyczkowatym wrogiem nie trwała długo. Zmęczona samiczka zostawiła kość i zerknęła na pogryzioną łapkę. Krew przestała już cieknąć, czarna wylizała więc krwiste zacieki, omijając główną ranę. Ostatecznie nie wyglądało to źle, może nawet nie zostanie jej blizna. Teraz jednak nie zastanawiała się nad tym. Zaspanym wzrokiem podążyła za oddalającym się gepardem. Powolnym krokiem zbliżyła się do Israela, obok którego zwinęła się w mały kłębuszek.
- Gdzie idzie... wujek...
Zmęczenie nie pozwoliło Taal powiedzieć nic więcej. Wycieńczona, zwyczajnie zapadła w niespokojny sen.
[Obrazek: 8032cdd0a7a8.png]
Mała Taal
Głos Taal | Main Theme
Głos i Theme zaktualizowane 21.04.2018


Shiya
Samotnik
*

Gatunek:Gepard Płeć:Samica Wiek:Dorosła Liczba postów:520 Dołączył:Maj 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 64
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 3

#33
15-10-2016, 00:07
Prawa autorskie: Zimnaya / Xenia

Gepardzica słuchała Zephyra jednym uchem. To, że on wciąż mówił, ale nie do niej, wzbudzało w niej nieprzyjemne odczucia. Nie można było tego nazwać zazdrością, co nie zmienia faktu, że z każdym jego słowem w szarej narastała ochota jak najszybszego ulotnienia się stąd, co, z racji jej przynależności do takiego a nie innego gatunku, nie przysporzyłoby jej problemu.
A jednak została, jak zwykle posłuszna swemu wewnętrznemu poczuciu obowiązku, który kazał jej nie znikać z oczu przywódcy, podczas gdy ten zabiera głos.
Podniosła łeb dopiero wtedy, gdy guru zmienił ton. Bez entuzjazmu powiodła wzrokiem za wskazywanym przezeń kierunkiem. O nie, ona nie będzie za nim szła. Jeszcze czego! Może jutro, ale dziś... Dziś musi pobyć sama.
Rzuciła okiem na Isa i śpiącą już Taal. Nie będzie im przeszkadzać. Ani sobie.
Wybyła, z nikim się nie żegnając. Może do rana humor jej się poprawi, choć przypuszczała, że nie stanie się to, dopóki nie wyjaśnią sobie z Zephem tego i owego.

Z/t
***
[Obrazek: 1roYWZZ.png] 
Israel
Duch
*

Gatunek:Hiena cętkowana Płeć:Samiec Wiek:4 lata Liczba postów:458 Dołączył:Kwi 2015

STATYSTYKI Życie:
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:

#34
16-10-2016, 02:37
Prawa autorskie: Inn, Venety, Vasanti Vei, Skanda

Gdyby nie było to trudne zadanie, to Zephyr z pewnością zająłby się tym sam, zamiast zostawiać to najmniej lubianemu członkowi bractwa. Całe szczęście, że przynajmniej dokładnie wyjaśnił Taal wszystko. Po chwili jednak się ulotnił, znowu zostawiając go z lwicą. Shiya bowiem też poszła. Na pytanie Taal, które po chwili usłyszał, nie zdążył jednak odpowiedzieć, gdyż kotowata zasnęła od razu. Nie chciał jej budzić, a bał się, że przenosząc, obudzi ją. Położył się więc obok niej. Pewnie tym razem nie zaginie.
Gdy zapadła ta noc niewygodnie mi było
Przeżywałem koszmary w ciemności bez dna
Widziałem obok, tuż tuż
Że trup psuje się już
I zmartwiałem na myśl, że nieboszczyk to ja!

[Obrazek: screen2.PNG]
Gram w FH, IW, DD, LM, IT PL, WS pod nickiem Ognik
Vult
Duch
*

Gatunek:Sęp uszaty Płeć:Samica Wiek:6 lat Liczba postów:849 Dołączył:Mar 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:

#35
16-10-2016, 17:58
Prawa autorskie: Dirke, Kami, Rag.

Moja maska spoczywała przygnieciona łapą przez Israela. Spokojnie mogłam obserwować i słyszeć wszystko co miało przed chwilą miejsce. Swoje przemyślenia jednak pozostawiłam sobie. Ukazałam się dopiero gdy towarzystwo się rozeszło a dwójka pozostałych spała twardym snem. Pochyliłam się bliżej przyglądając już nie tak małej Taal.
Delikatnie musnęłam ją piórami po grzbiecie, choć one bardziej przeniknęły jej ciało.
Cicho załopotałam skrzydłami wzbijając się do góry.
Taal
Samotnik
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda Dorosła Towarzysz:Dudek Liczba postów:231 Dołączył:Cze 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 70
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 61
Doświadczenie: 10

#36
17-10-2016, 01:37
Prawa autorskie: Lineart - Red-Cayenne | Cała reszta - Skadim; Mała Taal - ciocia Vult :3

Kiedy Israel położył się przy Taal, ta instynktownie przylgnęła do jego futrzastego boku, wtulając pyszczek w futerko hieny. Dopiero wtedy zasnęła snem tak głębokim, że nawet pędzące stado antylop gnu nie byłoby w stanie jej z niego wyrwać. Czuła się bezpiecznie mając kochanego wujka Isa znów przy sobie. Śniły jej się miłe rzeczy. W świecie snów, odwiedziła Skadima na Lwiej Ziemi, gdzie pod czujnym wujowskim okiem zapoznała się z resztą tamtejszych lwów. Śniła się jej też Shiya i ciocia Vult. Część fantazji przeniknęła do realnego świata pod postacią cichego mamrotania przez sen.
- Ciociu... Zostań jeszcze trochę...
Wtedy to lwiczka jeszcze mocniej przytuliła się do szarego samca, próbując przez sen objąć jego łapę.
[Obrazek: 8032cdd0a7a8.png]
Mała Taal
Głos Taal | Main Theme
Głos i Theme zaktualizowane 21.04.2018


Israel
Duch
*

Gatunek:Hiena cętkowana Płeć:Samiec Wiek:4 lata Liczba postów:458 Dołączył:Kwi 2015

STATYSTYKI Życie:
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:

#37
29-10-2016, 18:46
Prawa autorskie: Inn, Venety, Vasanti Vei, Skanda

Usnął dosyć szybko. Po długiej wędrówce nie było w tym nic dziwnego. W dodatku wydarzenia z dnia poprzedniego też wpłynęły na jego zmęczenie. Pojawienie się Vult nie obudziło go. W końcu ducha nie odczuwa się tak dobrze jak żywą istotę. Toteż dopiero później poczuł, że ktoś rusza mu łapę. Śpiąc ostatnimi czasy w grocie, nie był przyzwyczajony do tego, aby ktoś ruszał go, gdy śpi. Z tego powodu jego sen został przerwany.
Gdy zapadła ta noc niewygodnie mi było
Przeżywałem koszmary w ciemności bez dna
Widziałem obok, tuż tuż
Że trup psuje się już
I zmartwiałem na myśl, że nieboszczyk to ja!

[Obrazek: screen2.PNG]
Gram w FH, IW, DD, LM, IT PL, WS pod nickiem Ognik
Zephyr
Samotnik
*

Gatunek:Gepard grzywiasty Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:642 Dołączył:Cze 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 66
Zręczność: 90
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 46

#38
30-10-2016, 18:41
Prawa autorskie: av: Kahawian, podpis: DemiReality (lineart)
Tytuł pozafabularny: Junior Admin / Mistrz Gry / Meteorolog / Mistrz Kalamburów

Po udanej wyprawie na ziemie Stada Srebrnego Księżyca, Zephyr wrócił do Doliny Spokoju. Po drodze złapał jakiegoś królika, który wystarczył, by na jakiś czas uciszyć żołądek. Dotarł na miejsce wczesnym wieczorem. Zajęłoby mu to mniej czasu, gdyby nie nadkładał drogi dla zmylenia ewentualnego ogona.
Skierował się ku wielkiemu drzewu zawieszonemu pomiędzy klifami w poszukiwaniu towarzyszy. Miał nadzieję, że nie pozabijali się pod jego nieobecność. I, że nikogo nie ubyło...

/Po 6 miesiącach...

Specyficzna gromadka spędziła pół roku w dolinie. Niestety, Mulungu ostatni raz był widziany pierwszego dnia, gdy dotarli na miejsce. Nie wiadomo, co się z nim stało. Był to goryl z dużym potencjałem, więc jego zniknięcie było dużą stratą dla znacznie osłabionego już bractwa. Ale Zephyr szybko się z tym pogodził. Był zadowolony, że reszta bandy wytrzymała z nim taki kawał czasu.
Tej nocy miał dość nietypowy sen. Dawno nie myślał o matce i siostrach. Nawiedziły go w wizjach. Jako wspomnienia. Były to krótkie sceny z jego dzieciństwa, pomieszane w różnej kolejności. W każdym z nich, to jemu poświęcano najwięcej uwagi. Wszystkie gepardzice zwracały się do niego. Wołały go po imieniu. Aż wreszcie uświadomił sobie, że wcale nie nazywają go Zephyrem.
Gdy dotarł do niego sens słów wypowiadany przez siostry, gdy zapraszały go do zabawy i przez matkę, gdy go upominała, natychmiast się obudził. Wszystko sobie przypomniał. Sam siebie nazwał Zephyrem. To imię tak głęboko zaszyło się w jego podświadomości, że traktował je, jakby nadano mu je przy narodzinach. Skoro przypomniał sobie swe pierwotne miano, być może powinien do niego wrócić? Zwłaszcza, że zmienił je z tak błahego i niepoważnego powodu. Z pewnością z kimś o tym porozmawia. Nie był jeszcze zdecydowany, czy podzielić się tym od razu z całym bractwem, czy na razie zdradzić to odkrycie tylko Shiyi.
Tuż po śniadaniu - zjedzeniu resztek z wczorajszego łupu - przyszedł w okolice drzewa. Usiadł i patrzył na maskę Vult, która wisiała na pniu. Była na tyle nisko, że jeśli ktoś odważyłby się wejść po grubych korzeniach, mógłby jej dosięgnąć.
Taal
Samotnik
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda Dorosła Towarzysz:Dudek Liczba postów:231 Dołączył:Cze 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 70
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 61
Doświadczenie: 10

#39
30-10-2016, 20:23
Prawa autorskie: Lineart - Red-Cayenne | Cała reszta - Skadim; Mała Taal - ciocia Vult :3

Nie do wiary, że minęło już 6 miesięcy. Upływ czasu najlepiej przedstawiała, teraz już nie mała Taal. Co tu dużo mówić? Urosła i to całkiem sporo. Jej młodzieńcze ciało nabierało coraz bardziej dorosłych proporcji. Łapy wydłużyły się, podobnie jak szyja, a sylwetka przybrała bardziej smukłego kształtu, z wolna wypierając do końca dziecięce krągłości. Lwiczka dorastała i zmieniała się nie tylko z wyglądu. Jej charakter również przechodził zmiany lecz nie tak gwałtowne i znaczące jak ciało. Stała się bardziej poważna, a ze względu na sekretny status Bractwa, także ostrożniejsza. W rodzinnym gronie wciąż pozostała jednak tą samą rezolutną i optymistyczną Taal, która otwarcie okazywała swoje uczucia. Młoda lwiczka wracała właśnie z porannego polowania, o ile jej starania w tej dziedzinie można tak nazwać. Zdobycze zielonookiej były zazwyczaj niewielki, polowała głównie dla siebie. Chciała pomóc w polowaniach ale nie czuła się w tym jeszcze zbyt pewnie. By odciążyć zatem resztę Bractwa, choć trochę z obowiązku polowań sama zapewniała sobie pożywienie. Teraz niosąc w pysku niewielkiego zająca wróciła w okolice drzewa, pieczołowicie zacierając za sobą wszelkie ślady. Swoją zdobycz odłożyła do jednej z jaskiń, właściwie wgłębienia w skalnej ścianie, która teoretycznie służyła jej za kwaterę. Teoretycznie, bo w praktyce większość czasu próbowała spędzać z innymi członkami Bractwa, nawet podczas snu. Zostawiła łup i ruszyła w stronę strumyczka. Będąc już przy brzegu napiła się wody i obmyła szary pyszczek z zajęczej krwi. Przyglądała się przy tym własnemu odbiciu. Jej grzywka urosła, młoda lwica nie miała serca jej skracać. Im dłuższa jednak była tym bardziej przeszkadzała w oczy, zatem Taal nosiła ją teraz zaczesaną na bok. Gdy podniosła łeb znad wody dostrzegła Zephyra siedzącego przy drzewie. Wolnym krokiem zbliżyła się do geparda i otarła głowę o jego lewy bark. Od czasu jej powrotu zazwyczaj witała się w ten sposób i narazie nikt na to nie narzekał.
- Dzień dobry wuju Zephyrze.
Przysiadła obok niego i w milczeniu przyglądała się drewnianej masce. Czasem próbowała wmówić sobie, że może ciocia Vult żyje i tylko zaginęła. Ale przecież wuj Israel by jej nie okłamał. Od pewnego czasu zarówno Israel, jak i Zephyr przestali być "wujaszkami". Zaczęła się do nich zwracać w bardziej "dorosły" sposób, chcąc im okazać tym samym szacunek, który do nich czuła. Wyjątkiem była Shiya. Taal nie czuła z nią tak głębokiej więzi emocjonalnej, jak z pozostałą dwójką. Shiya pozostała więc po prostu Shiyą. Lwica okazywała jej jednak szacunek równy pozostałym członkom Bractwa. Właściwie to czarna miała nadzieję, że po powrocie zastanie szarą gepardzicę w okolicy drzewa, tak się jednak nie stało. Nieśmiało zatem zwróciła się Zephyra.
- Wuju czy... Czy widziałeś gdzieś Shiyę? Coś... Coś mnie martwi i chciałabym z nią porozmawiać.
[Obrazek: 8032cdd0a7a8.png]
Mała Taal
Głos Taal | Main Theme
Głos i Theme zaktualizowane 21.04.2018


(Ten post był ostatnio modyfikowany: 31-10-2016, 10:21 przez Taal.)
Zephyr
Samotnik
*

Gatunek:Gepard grzywiasty Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:642 Dołączył:Cze 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 66
Zręczność: 90
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 46

#40
31-10-2016, 21:10
Prawa autorskie: av: Kahawian, podpis: DemiReality (lineart)
Tytuł pozafabularny: Junior Admin / Mistrz Gry / Meteorolog / Mistrz Kalamburów

Poruszył uszami, słysząc za sobą kroki i odwrócił głowę, by spojrzeć na czarną lwicę, która była już tuż za nim. Już nie lwiczkę, a właśnie lwicę. Czas, który bractwo spędziło w Mrocznych Grotach, nikogo nie zmienił tak widocznie, jak Taal. Z "kluski", którą pamiętał sprzed roku, wyrosła na młodą pannę, która już nie była taka bezbronna. Okres, który spędziła w samotności, dodatkowo ją zahartował. Sadism i Vult pewnie byliby z niej dumni, podobnie jak on sam. Gepard uśmiechnął się lekko do onyksowej, gdy otarła się o jego bark.
- Witaj, Taal - odpowiedział pogodnie.
Przyglądał jej się przez chwilę, bo przeczuwał, że nie przyszła tylko po to, żeby się przywitać. Jednak ona usiadła i wlepiła wzrok w maskę. Więc oboje kilkanaście sekund spędzili na obserwowaniu tej pamiątki i budzeniu wspomnień. Gdy już gepard miał przyznać przed samym sobą, że się pomylił i, że faktycznie młoda przyszła tu, by sobie podumać razem z nim, usłyszał jej pytanie.
- Nie... Sam bym chciał wiedzieć, gdzie teraz jest - odparł. Ocknął się całkowicie ze swoich rozmyślań, gdy dotarł do niego sens całej wypowiedzi. Spojrzał na ciemną.
- A co takiego cię martwi? Może ja mógłbym pomóc? - zaoferował.
Cieszył się, że Taal oswoiła na tyle z najnowszą członkinią bractwa, że chciała podzielić się z nią swoimi problemami. Ale jednocześnie zastanawiał się, dlaczego akurat ją chciała prosić o pomoc, gdy miała do dyspozycji jego.
Taal
Samotnik
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda Dorosła Towarzysz:Dudek Liczba postów:231 Dołączył:Cze 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 70
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 61
Doświadczenie: 10

#41
31-10-2016, 23:22
Prawa autorskie: Lineart - Red-Cayenne | Cała reszta - Skadim; Mała Taal - ciocia Vult :3

Zbierała się do tej rozmowy już od pewnego czasu. Przez te 6 miesięcy miała wiele szans na prostą, przeciętną rozmowę z gepardzicą ale... coś ją powstrzymywało. Z początku temat, o który chciała zapytać nie wydawał się na tyle ważny, by zawracać komuś głowę. Zagnieździł się w jej głowie po spotkaniu ze Skadimem na Lwiej Ziemi. Skadim... chciała go odwiedzić, wrócić na Lwią Ziemię. Bała się jednak, że nie odnajdzie powrotnej drogi lub że gdy wróci jej rodziny znów nie będzie. Nie wróciła więc na Lwią Ziemię przez długi czas. Żałowała teraz lecz nic nie mogło już tego zmienić. Jeszcze trochę czasu minie, nim lwica będzie na tyle pewna aby samotnie opuścić na większą odległość obecne terytorium Karmazynowego Bractwa. Zmieszana Taal grzebała łapą w ziemi, ze spuszczonym wzrokiem przyglądając się szarym skarpetkom na własnych kończynach. Z jakiegoś powodu rozmowa, którą chciała odbyć z Shiyą nie wydawał się odpowiedni do dyskusji z wujem. Coś wewnątrz niej blokowało ją, odcinało myśli, które później wracały ze zdwojoną siłą. Skoro jednak szarej tutaj nie ma. Lwica wzięła głęboki wdech. Równie dobrze może porozmawiać o swoich utrapieniach z wujem.
- Kiedy szukałam was... Zawędrowałam na Lwią Ziemię. Poznałam tam kogoś z mojego gatunku. Nazywał się Skadim i świetnie mi się z nim rozmawiało. Zupełnie, jakbyśmy doskonale się rozumieli. Ale... w pewnym momencie doszliśmy do pewnego tematu, którego... obydwoje nie potrafiliśmy zrozumieć. Ja dalej go nie rozumiem.
Taal zawstydzona z niewiadomej przyczyny wciąż wlepiała wzrok w ziemię przed sobą. Zamilkła na chwilę, próbując znaleźć odpowiednie słowa, odpowiednie frazy. Nie chciała wygłupić się przed wujem, bo a nuż zada jakieś idiotyczne pytanie, na które odpowiedź ma tuż pod nosem?
- Od tamtego czasu wciąż mnie to męczy... Co w zasadzie... czyni mnie samicą? W końcu po części wyglądam jak samiec. Mam grzywkę, co prawda nie tak gęstą jak samce ale nigdy nie słyszałam o lwicy z grzywką, jak moja. Może jestem chudsza i słabsza niż chłopacy... Ale niektórzy chłopcy nie są wcale tacy silni. Więc... jak to jest?
[Obrazek: 8032cdd0a7a8.png]
Mała Taal
Głos Taal | Main Theme
Głos i Theme zaktualizowane 21.04.2018


Zephyr
Samotnik
*

Gatunek:Gepard grzywiasty Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:642 Dołączył:Cze 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 66
Zręczność: 90
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 46

#42
02-11-2016, 00:34
Prawa autorskie: av: Kahawian, podpis: DemiReality (lineart)
Tytuł pozafabularny: Junior Admin / Mistrz Gry / Meteorolog / Mistrz Kalamburów

Taal westchnęła, co prawdopodobnie oznaczało, że z racji nieobecności Shiyi, ewentualnie może podzielić się swoimi rozmyśleniami z Zephyrem. Gepard nie miał do niej żalu, że nie był pierwszy w kolejności branych pod uwagę osób. Wręcz przeciwnie, cieszył się, że mimo wszystko lwiczka zdecydowała zwrócić się do niego. Postanowił wysłuchać jej uważnie i pomóc, jak tylko będzie mógł.
Potakiwał po każdym zdaniu, dając do zrozumienia, że wszystko do niego dociera. Trochę go zaniepokoiło, gdy wspomniała o jakimś lwim samcu, ale czekał, aż obsydianowa przejdzie do sedna. Na szczęście nie zapowiadało się na to, żeby lew, o którym mówiła, ją skrzywdził. Gdy w końcu wyszło na jaw, do czego zmierzała, cętkowany pożałował, że nie powierzył tej rozmowy gepardzicy. Już w połowie jej wypowiedzi uciekł gdzieś wzrokiem i zastanawiał się, jak wybrnąć z tego pytania. Kiedy on był w jej wieku, znał już tę różnicę i wiedział dokładnie, na czym polega. Winien więc jej był wyjaśnienie tego.
Stwierdził, że zacznie od najłatwiejszego.
- Hmm... Nie jesteś jedyną lwicą z tego rodzaju grzywką. Kapłanka, która przewodzi Stadu Srebrnego Księżyca ma jeszcze dłuższą. A grzywy gepardów zanikają zazwyczaj podczas dorastania, co mnie jakoś ominęło. Więc pod tym względem oboje jesteśmy wyjątkowi. - Wyszczerzył kły. Zaraz potem spoważniał, bo przyszła pora na trochę trudniejsze rzeczy.
- W przypadku lwów grzywy ułatwiają rozpoznawanie płci, ale wyobraź sobie, jak radzą sobie z tym gepardy. W końcu nie ma między nami żadnych widocznych różnic. Otóż można to rozpoznać dzięki zapachowi. Samce i samice mają odrębne wonie. Na pewno wyczuwasz różnicę między mną a Shiyą. Dotyczy to głównie zwierząt, które mają sierść. Zapach ten wydobywa się spod ogona... - W tym momencie upewnił się, że siedzi twardo na ziemi, a jego łapy zasłaniają krocze. - Otóż panowie mają tam coś, czego nie mają panie... Jednak gapienie się w to miejsce jest powszechnie uznawane za niekulturalne. Skup się więc lepiej na samym zapachu. Choć każdy ma swoją wyjątkową woń, zawsze kryje się w niej oznaka płci. Gdy zaczniesz zwracać na to uwagę, załapiesz różnicę. I wtedy nie będzie już mowy o pomyłce.
Posłał lwiczce uśmiech pod tytułem "nie ma za co". Nie miał zamiaru ruszać się z miejsca, póki młoda nie odejdzie. Miał przeczucie, że ciekawość poprowadzi jej oczy w nieodpowiednie miejsce.
Taal
Samotnik
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda Dorosła Towarzysz:Dudek Liczba postów:231 Dołączył:Cze 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 70
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 61
Doświadczenie: 10

#43
02-11-2016, 01:53
Prawa autorskie: Lineart - Red-Cayenne | Cała reszta - Skadim; Mała Taal - ciocia Vult :3

W miarę słuchania słów wuja przypominało jej się więcej szczegółów z rozmowy z Lwoziemcem. Także to o czym mówił wuj Zephyr nabierało jakiegoś sensu. Jednak mimo tego Taal wciąż nie potrafiła zrozumieć dlaczego jest jak jest. A chciała zrozumieć, bo jeśli coś ma swój sens to wypadałoby go znać. Lwica w swojej konsternacji wyżłobiła łapą mały dołek w ziemi. Kiedy gepard skończył swoją wypowiedź ona spojrzała mu w oczy i tuląc uszy z zawstydzeniem zastanawiała się przez chwilę czy zadać następne pytanie. Ale ta chwila to był jedynie ułamek sekundy, drobne zawahanie.
- No dobrze, tylko... Dlaczego tak jest? Jeżeli to tylko różnica w... Ekhem wyglądzie. Od taki szczegół fizyczny, to po co jest w ogóle podział na samce i samice? Jeżeli to nie jest tak ważne, to czemu samce nie zadają się z samcami, a samice tylko z samicami? Zawsze jak jest para, znajduje się w niej i chłopak i dziewczyna, tak? No... czemu tak...
Nie umiała ubrać swoich myśli w słowa lecz dla niej było to po prostu bez sensu. Skoro samce miały "coś", czego nie miały samice, to czy samce nie powinny trzymać się ze swoimi, a samice ze swoimi?
[Obrazek: 8032cdd0a7a8.png]
Mała Taal
Głos Taal | Main Theme
Głos i Theme zaktualizowane 21.04.2018


Zephyr
Samotnik
*

Gatunek:Gepard grzywiasty Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:642 Dołączył:Cze 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 66
Zręczność: 90
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 46

#44
02-11-2016, 19:49
Prawa autorskie: av: Kahawian, podpis: DemiReality (lineart)
Tytuł pozafabularny: Junior Admin / Mistrz Gry / Meteorolog / Mistrz Kalamburów

Po reakcji Taal gepard domyślił, że jego odpowiedź nie była dla niej wystarczająca. Było wiele innych różnic między samcami a samicami, ale on wolał podać tą, która nigdy nie budzi wątpliwości. Jednak kolejne pytanie lwiczki dotyczyło już czegoś innego. Zephyra przeszły ciarki, gdy zorientował się, w jakim kierunku zmierza ta rozmowa.
- Różnica jest pozornie niewielka, ale tak naprawdę jest bardzo istotna - wyjaśnił. Przez chwilę zastanawiał się, jak to zgrabnie zobrazować. Aż jego wzrok natknął się na kamień, który pękł na pół. Gepard przyciągnął obie części do siebie, rozdzielając je.
- Wyobraź sobie, że to samiec, a to samica. - Wskazał kolejno bardziej wypukły i bardziej wklęsły fragment. Następnie złączył je ze sobą. - Natura stworzyła nas tak, żebyśmy się dopełniali. Jak dzień i noc, pora sucha i deszczowa, ciepło i zimno. Mimo różnic, obie płcie są równie ważne. Dlatego samce szukają samic, a samice samców. Choć zdarzają się wyjątki... W każdym razie, tylko z połączenia samca i samicy narodzić się mogą młode.
Opowiedział to z większym spokojem i wprawnością, niż się po sobie spodziewał. Może to zaspokoi ciekawość czarnej? Nakrapiany ogon owinął się wokół tylnych łap.
Taal
Samotnik
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda Dorosła Towarzysz:Dudek Liczba postów:231 Dołączył:Cze 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 70
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 61
Doświadczenie: 10

#45
02-11-2016, 21:43
Prawa autorskie: Lineart - Red-Cayenne | Cała reszta - Skadim; Mała Taal - ciocia Vult :3

Obserwowała z zainteresowaniem drobną prezentację geparda, kiwając głową, bardziej do siebie niż do niego. Zastanowiła się głębiej nad słowami wuja. Fakt zawsze w rodzinie byli tata i mama, nigdy nie spotkała się by ktoś miał dwóch ojców lub dwie matki. No chyba, że ktoś był adoptowany, jak ona.
- W takim razie, czy jeśli brakuje jednego z tych elementów, to młode nie może się poprawnie rozwijać? Jest matka i jest ojciec ale co, kiedy jedno z nich... umrze... Albo porzucą młode, tak jak ktoś porzucił mnie. Ja zostałam zaadoptowana ale miałam tylko "ojca". Czy to znaczy, że zostałam nie w pełni wychowana?
Łapką rozsunęła kamyczki, które wuj Zephyr złączył i odsunęła połówkę, symbolizującą samicę, na bok. Ona w większości była wychowana przez samce. Jedyną żeńską postacią, którą znała bliżej była ciocia Vult, ale ciocia to nie matka...
[Obrazek: 8032cdd0a7a8.png]
Mała Taal
Głos Taal | Main Theme
Głos i Theme zaktualizowane 21.04.2018




Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości