♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Shiriki
Duch
*

Gatunek:hybryda lwa Płeć:Samiec Wiek:2 latka i 5 miesięcy Liczba postów:244 Dołączył:Cze 2016

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 70
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 50

#16
05-10-2016, 15:35
Prawa autorskie: Dirke

-Spoko- nie widziałem przeciwwskazań. Kudłacz i tka poradzi sobie raczej z każdym kto stanie an drodze, tacy tatkowie są i tyle. Machnąłem mocniej reszta ogona i wyszczerzyłem lekko swoje kiełki. Byłem gotowy do tego zadania. Teraz tylko czekać aż kudłacz sie ruszy i będzie dobrze. Jakos wątpiłem aby coś mieszkało w tym kanionie. Nie jest to zbyt urodziwa miejscówka. mogła nadawać sie do innych celów z cała pewnością ale do mieszkania? Nie chciało mi sie w to wierzyć.
[Obrazek: shiri_by_dirke-dao2bh2.png]

GŁOS | MŁODY JA| Tragiczna miłość
Tell me would you kill to save your life?
Tell me would you kill to prove you’re right?
Crash, crash, burn let it all burn

Do you really want?
Do you really want me?
Do you really want me dead?
Or alive to torture for my sins?
Mogu
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:6 lat Liczba postów:158 Dołączył:Sty 2016

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 74
Zręczność: 58
Spostrzegawczość: 78
Doświadczenie: 38

#17
05-10-2016, 18:46
Prawa autorskie: Kalenka, Frigg, tło: VityaR83
Tytuł pozafabularny: Skryba

Stary Cień stanął przy Kami zaraz po tym jak zakomunikowała, że wraz z nim będzie stanowić główny trzon wyprawy. Czuł się lekko ważny, a mając Bjorna za sobą, i bezpieczny. Futro miał już całkowicie wysuszone, a jego duma zaczęła powoli wracać do jego umysłu, po małym łubudu od szczurów.
Był gotowy - gdy ruszy Kami, ruszy i on.
Jeanette
Samotnik
*

Gatunek:Żeneta Afrykańska Płeć:Samica Wiek:Dorosły Liczba postów:131 Dołączył:Lip 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 36
Zręczność: 41
Spostrzegawczość: 55
Doświadczenie: 17

#18
05-10-2016, 19:58
Prawa autorskie: Asura

Skinęła głową w stronę, przywódczyni. Plan brzmiał logicznie i całkiem ładnie zapobiegał jakimkolwiek kłopotom. A przynajmniej w teorii, bo w praktyce wszystko może się zdażyć. Cętkowana rzuciła niechętne spojrzenie w stronę brązowego samca. Współpraca z najmłodszym, więc zapewne najmniej doświadczonym, członkiem grupy nie uśmiechała jej się zbytnio, ale jak trzeba to trzeba. Szybkim krokiem przydreptała do Shirikiego i usiadła obok mieszańca. Spokojnie czekała, aż będzie trzeba ruszyć, by wcielić plan Kami w życie. Jednak nie zależało to od żenety, tylko od Bjorna, w którego mała kotowata wlepiała spojrzenie błekitnych ślepi. Jej ogon drgał niby metronom, gdy Jeanette odliczała sobie czas. Raz, dwa, trzy...
Talvedu'ul
Konto zawieszone

Gatunek:lew berberyjski Płeć:Samiec Wiek:~8 lat Tytuł fabularny:Partner Królowej / Skarbnik Liczba postów:240 Dołączył:Wrz 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 84
Zręczność: 62
Spostrzegawczość: 65
Doświadczenie: 18

#19
06-10-2016, 14:53
Prawa autorskie: CherryColaax, ja, Globus, mła
Tytuł pozafabularny: VIP / Mistrz Cytatów

Bjorn zastrzygł uchem kiedy Kami nagle zmieniła zdanie. Już miał czuć się zawiedziony, bo mimo swojej oferty znów miał zostać w tyle - ale plan szybko się zmienił i przekształcił w coś, co dawało mu satysfakcję.
Kiwnął łbem i ruszył, łapy stawiając pewnie. Musiał być teraz uważny, i gotów na wszystko.
Przez moment zastanawiał się, co za diabelstwo mogło zamieszkiwać taki kanion. Oprócz jaszczurek, myszy i jakichś ptaszków nie potrafił wyobrazić sobie niczego innego, ale kto wie? Cokolwiek go nie czekało, o ile w ogóle coś tu było, wolałby gdyby było to coś z czym mógł walczyć - nie tak jak ze szczurami. No ale też bez przesady... wściekły słoń albo nosorożec byłyby przesadą.
A najlepiej byłoby gdyby kanion wypełnił się wątłą zwierzyną, którą można byłoby tu uwięzić. Byłoby jedzenia na wiele lat, gdyby tylko była tam trawa i woda.
Ha, chyba się rozmarzył. Był gotów na wszystko, zwłaszcza na przeklęte małpy.
Bjorn nie odwrócił łba by spojrzeć za siebie, skupiając uwagę tylko na tym co było przed nim, obok niego i nad nim, oddalając się od grupy.
Kami
Kanibal | Abajifo
*

Gatunek:Panthera spelaea+ Płeć:Samica Wiek:Antyk Znamiona:5/5_{1} Tytuł fabularny:Znachor Zezwolenia:Cechy Panthera spelaea 500kg/ 350cm(bez ogona) / Postać Specjalna Liczba postów:1,637 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 80
Siła: 95
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 74
Doświadczenie: 15

#20
06-10-2016, 22:17
Prawa autorskie: ~KamiLionheart/ *jollyjack/ bethesda
Tytuł pozafabularny: VIP

Skoro Bjorn udał się na dno im pozostało przyczaić się na szczycie. Jeśli dobrze pamiętała w jednym miejscu znajdowało się całkiem przyjemne zejście w dół.
- Chodźmy więc.- Oznajmiła kiedy samiec zniknął jej z oczu.

ZT tutaj -> Górna cz. Kanionu
My Lioden Den 

~X~
A co jeśli życie jest zbyt krótkie, 
by poddać się mądrości milczenia? 


[Obrazek: Fuck_Stamp_by_Voltaira.gif] [Obrazek: 3k8uyjj_by_kamilionheart-d9q7uas.png]
MÓJ GŁOS!                                                       
Twój koszma                                     Moje Rozmiary

[Obrazek: trollface.png]
Jeanette
Samotnik
*

Gatunek:Żeneta Afrykańska Płeć:Samica Wiek:Dorosły Liczba postów:131 Dołączył:Lip 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 36
Zręczność: 41
Spostrzegawczość: 55
Doświadczenie: 17

#21
10-10-2016, 15:51
Prawa autorskie: Asura

Nie miała co tak stać w miejscu. Dwóch już ruszyło ona nie zamierzała zostać w tyle. W miarę szybkom tempem podążyła za lwami.

/z.t
Wendigo
Samotnik
*

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:7 lat (Dorosły) Liczba postów:396 Dołączył:Sty 2017

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 63
Spostrzegawczość: 80
Doświadczenie: 9

#22
17-04-2017, 21:34
Prawa autorskie: Av: Askari

W środku ulewy szła mokra, brązowa kupa sierści. Łapy stawiane w nieładzie, nie omijające kałuż zdradzały iż coś jest nie tak z ich posiadaczem. Cienka strużka wody leciała z brody, zlepiając futro na końcu szczęki w bujający się w rytm kroku stożek.
"Ale wrócisz, prawda? Obiecaj że wrócisz!" Dziecięcy głos rozbrzmiewał w środku grzywiastego łba niczym rozstrojona pozytywka, którą ktoś cały czas nakręcał od nowa. Za każdym razem głos ten zdawał się brzmieć coraz bardziej rozpaczliwie, a echo każdego słowa nakładało się coraz bardziej na siebie, brzmiąc po pewnym czasie jak zrozpaczony bełkot. Dźwięki stawały się już niemal niemożliwe do zniesienia, gdy nag... "Cisza jest często niedocenianym pięknem, nieprawdaż?"
Zaślepiony swoim wewnętrznym mętlikiem nie zauważył w którą stronę się wybierał, dopiero po dłuższej chwili ocknął się z przepełniających jego umysł myśli. Lekko zdezorientowany swoim położeniem rozejrzał się po okolicy, zauważając w oddali przed sobą spory kanion, a za sobą widział jedynie świeże odciski własnych łap. Gdzie on się, do licha znajdował, i dlaczego wyszedł w taką pogodę? Ach tak, już mu się przypomniała nerwowa medyczka. Miał znaleźć jakąś czystą wodę, żeby umyć te ranki, które mógłby raczej nazwać zadrapaniami, biorąc pod uwagę ich rozmiar. Nie widząc nic w pobliżu, zaczął iść w stronę wspomnianego kanionu, może coś się tam kryje. Odetchnął głęboko, rad że przeszłość którą tak bardzo chciał zapomnieć tymczasowo się od niego odczepiła. Przecież to wszystko stało się dawno temu, dlaczego to jeszcze do niego wracało, ostatnimi czasy coraz częściej? Główkował nad tą zagwozdką, dopóki jakby znikąd pojawiła się przed nim mała oaza. Zbliżył się do tafli wody, chcąc sprawdzić czy woda jest wystarczająco czysta żeby wymyć brud ze zranionych miejsc. Uznając że się nadaje, zamoczył prawą łapę w wodzie, wpierw czyszcząc ową łapę z błota. Przeciągnął łapą w wodzie parę razy, aż uzyskała swój naturalny kolor, po czym skierował łeb na bok i zerknął na obszary które miał umyć. Na szczęście nie dotarło tam błoto ani inny brud, zmoczył więc łapę raz jeszcze i uformował ją tak żeby przypominała miskę, usiłując złapać trochę wody łapą. Uważając by nie wylać przypadkiem wody, podniósł łapę i powoli przesunął nad ranę, polewając ją chłodną wodą. Powtarzał czynność dopóki nie obmył dokładnie każdej rany, tak jak mu zalecono. Gdy skończył, poszedł pod jedno z paru drzew rosnących obok zbiornika wody i dokładnie się otrzepał z wody, gruby pień pod którym sobie usiadł da mu choć trochę wytchnienia od ogromu wody, który lał się z niebios.
Chikja
Poszukujący
*

Gatunek:Hydra vulgaris Płeć:Samica Wiek:Dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Szaman Liczba postów:766 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 63
Zręczność: 83
Spostrzegawczość: 80
Doświadczenie: 10

#23
19-04-2017, 20:59
Prawa autorskie: Vegava/ Koseki-L/Lioden
Tytuł pozafabularny: VIP

(cholera bo zderpilam nie ta oaza xDc)

Ostatni raz gdy odwiedzała jakąś oaze zgarnęła tegi łomot od braciszka i bratanka. Straciła oko i dorobiła się szramy. Phi, groszowe sprawy!
Gdy to tak szła przez kanion dostrzegła odciski łap w wilgotnym piachu. Duże, żadna nowina że większe od jej własnych, a jednak pasowały jej bardziej na samca. Z resztą i zapach wydawał się przesiąkniety testosteronem, więc lew, albo lwica.. z zaburzeniami hormonalnymi. Parskneła i reszte szlaku ku zielonemu rajowi pokonała szybszym krokiem, wpadając w zieloną gęstwine niczym mangusta, lub też mamba, co bardziej mogło pasować do tej czarnej paskudy. Wreszcie po dłuższym myszkowaniu w listowiu gąszczu wypatrzyła Wendigo, skrył się przed deszczem. Tak, kojarzyła go z Cmentarzyska, i tylko tyle. Jak mu tam było? Ah z lebka jej chyba wyleciało.
- Mokry dzień. Szarobury, ale przynajmniej aura adekwatna do humoru jak sądzę?- Stwierdziła. Nie ruszając się spod zielonego parasolu.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 19-04-2017, 21:08 przez Chikja.)
Wendigo
Samotnik
*

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:7 lat (Dorosły) Liczba postów:396 Dołączył:Sty 2017

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 63
Spostrzegawczość: 80
Doświadczenie: 9

#24
19-04-2017, 22:30
Prawa autorskie: Av: Askari

Czekając tak aż deszcz choć trochę ulży, rozglądał się po okolicy, może zauważy coś wartego uwagi. Filtrując przez dłuższą chwilę tereny wzrokiem, nie zauważył nic ciekawego poza wyróżniającą się zielenią, nieopodal której siedział. Wnet do jego uszu doszły dźwięki zbliżających się kroków, a chwilę później zza zarośli wyłoniła się ciemna, może nawet czarna lwica. Zbadał ją szybkim wzrokiem, uwagę jego zwróciło prawe oko i szrama przez nie przechodząca. Na jej słowa skinął nieznacznie łeb i przeniósł wzrok z nieznajomej na kanion, widoczny w oddali dzięki małemu przejściu w roślinności.
- Salve. Trudno być w dobrym nastroju, skoro ciągle leje od dłuższego czasu. - Powiedział zrezygnowanym tonem. Kojarzył ją z cmentarzyska, przyszła gdy było już po wszystkim. Skoro inni członkowie stada nie zareagowali wrogo wobec niej, to on także uznał że raczej nie powinna stanowić zagrożenia.
Chikja
Poszukujący
*

Gatunek:Hydra vulgaris Płeć:Samica Wiek:Dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Szaman Liczba postów:766 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 63
Zręczność: 83
Spostrzegawczość: 80
Doświadczenie: 10

#25
20-04-2017, 15:02
Prawa autorskie: Vegava/ Koseki-L/Lioden
Tytuł pozafabularny: VIP

Ah ten deszcz, kto lubił mokrą sierść? Ani to miłe w dotyku, ani przyjemnie nie pachnie. Ale zawsze mogło być gorzej. Chikja zmoknięta niczym kurka nie zbliżyła się do Wendigo zachowując czujność, pomagały jej w tym wielkie jak na lwa uszyska.
- Jak nie deszcz, to żar z nieba. Tak czy siak zawsze jest na co narzekać! Ale patrząc na to z innej strony, nie ma much, komarów, a i kleszcze jakby mniej chętnie atakują swe ofiary.- Robaki potrafiły być utrapieniem, a nie marzyło się jej taplanie w błocie by te zadusić.
- Nie było nam dane, ze zględu na ponure okoliczności zamienić zbyt wielu słów na cmentarzu. Przedstawiłam sie już, aczkolwiek nadal nie znam Pańskiego imienia? A zwracanie się na ty, nie przystoi.- Chyba że inaczej życzyłby sobie sam zainteresowany. Wystawiła łebek spod liści i zaraz zarobiła z kilku ciężkich kropel więc darowała sobie wynurzanie się z kryjówki.
Wendigo
Samotnik
*

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:7 lat (Dorosły) Liczba postów:396 Dołączył:Sty 2017

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 63
Spostrzegawczość: 80
Doświadczenie: 9

#26
20-04-2017, 21:42
Prawa autorskie: Av: Askari

No tak, narzekać można w sumie na wszystko, dla niektórych nic będzie nigdy idealne. A to coś tu, a to coś tam nie pasuje, i tak w kółko. Skinął twierdząco łbem na wzmiankę ciemnej o owadach, przynajmniej w porze deszczowej unika się irytującego brzęczenia. Cmentarzu? Ach tak, przecież już się wcześniej widzieli, po wydarzeniach w tamtym miejscu.
- Na imię mi Wendigo, panno.. Cierń? - Nie był pewien czy dobrze pamiętał jej imię, tamtego dnia i tak wiele się działo, naturalnym było więc to że mógł przeoczyć niektóre fragmenty. Znudzony, machnął ogonem w bok, tuż nad ziemią. Następnym razem będzie doceniał porę suchą, przynajmniej nie trzeba wtedy się chować gdzie popadnie.
Chikja
Poszukujący
*

Gatunek:Hydra vulgaris Płeć:Samica Wiek:Dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Szaman Liczba postów:766 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 63
Zręczność: 83
Spostrzegawczość: 80
Doświadczenie: 10

#27
21-04-2017, 21:35
Prawa autorskie: Vegava/ Koseki-L/Lioden
Tytuł pozafabularny: VIP

Kiwnęła mu łebkiem, punkt dla samca. Zapamiętał jej pseudonim, który niczym najprawdziwszy Cierń wrył mu się w główkę- myśl ta była zabawnym spostrzeżeniem.
- Wendigo.. Wendigo? Przysięgam że już gdzieś słyszałam to imię.- Powtórzyła kilka razy jeszcze w myślach imię brązowego. Przymykając na ułamek sekundy powieki, by całkiem niespodziewanie je otworzyć.
- Mam. To imię bestii. Upiora raczej.. czym sobie tak sympatycznie wyglądający jegomość zasłużył na takie miano? Czy to tylko pozory? - Deszcz faktycznie był upierdliwy. Czarna otrząsnęła się z wody i wcisnęła bliżej pnia drzewa, rozglądając za jakimś schronieniem, jednak w tego jak na złość na tym zadupiu nie było.
Darowała więc sobie zbędne rozglądanie się po zaroślach. Zmrużyła lekko oczy kiedy ponownie wbiła wzrok w lwa, wtedy tez kolejna myśl wpadła jej do łba.
- Jedno z twoich oczu jest jasnoszare, jak moje. Ale Pan chyba sie urodził z heterochromią?- Spytała niezbyt pewnie nadymając lekko poliki.
Wendigo
Samotnik
*

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:7 lat (Dorosły) Liczba postów:396 Dołączył:Sty 2017

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 63
Spostrzegawczość: 80
Doświadczenie: 9

#28
22-04-2017, 01:46
Prawa autorskie: Av: Askari

Uniósł lekko prawą brew. Hm. Skąd mogła wiedzieć co oznacza jego imię? Myślał że o prawdziwym posiadaczu tego imienia nikt nie wiedział, a tu ot taka niespodzianka. Nigdy się nie zastanawiał dlaczego akurat tak się nazywa, a nie inaczej. Chociaż chwileczkę, przed oczami zaczęły mu się ukazywać mocno zamazane obrazy z towarzyszącymi głosami, trudno było coś z nich zrozumieć, lecz już sobie przypomniał skąd miał to dość nietypowe miano. "Sympatycznie wyglądający?" Powstrzymał się od głośnego prychnięcia, gdyby mógł to schowałby się w jakiejś norze i nigdy stamtąd nie wychodził, lecz drobnostki takie jak głód mu na to nie pozwalały.
- Kiedyś, gdy jeszcze byłem kurduplem, umorusałem się niemal krwią. Wtedy zobaczył mnie jakiś duży lew i się zaśmiał że "o, nadszedł mały wendigo, hohoh" - Niechętnie rozmawiał o przeszłości, choć teraz wydawało się to śmiesznie, mimo tego że wtedy do śmiechu mu wcale nie było. - I tak to już zostało. - Dokończył, a przez kolejne spostrzeżenie ciemnej się nieco zaciął, miał bowiem nadzieję że nikomu nie przyjdzie do głowy żeby pytać się takich rzeczy.
- Otóż ktoś raz mnie pacnął łapą, taka pamiątka po małej bójce. - Odparł i zaczął powoli przekręcać łeb tak, by ukryć swoją mniej urodziwą część pyska. Skąd takie zainteresowanie jego osobą? Może to było normalnie i po prostu się już odzwyczaił od konwersacji z kimś innym poza tymi dziwnymi głosami w swoim umyśle.
- Czy mogę się zapytać skąd Panna wie o tym upiorze? Pierwszy raz spotykam kogoś znającego historię tej nazwy. - Odparł, zerkając na lwicę.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 22-04-2017, 01:54 przez Wendigo. Powód edycji: ponieważ chcę )
Chikja
Poszukujący
*

Gatunek:Hydra vulgaris Płeć:Samica Wiek:Dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Szaman Liczba postów:766 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 63
Zręczność: 83
Spostrzegawczość: 80
Doświadczenie: 10

#29
01-05-2017, 21:30
Prawa autorskie: Vegava/ Koseki-L/Lioden
Tytuł pozafabularny: VIP

Kto jak kto, ale czarna fascynatka ciemnej strony mocy najchętniej słuchała opowieści o demonach, zjawach upiorach i różnych innych dreszczo-dajnych istotach. Po cóż była jej ta wiedza? Trudno było do końca odgadnąć, niech będzie że to po prostu taka niezdrowa fascynacja trochę szurniętej panny.
- Hoho, to się 'staruszek' wykazał żartem. Chociaż widok umorusanego krwią szkraba musiał być dość zabawny. - Parsknęła, nawet całkiem szczerze, jej bogata wyobraźnia nie raczyła się opierdzielać i podsunęła jej całkiem zabawny obrazek. Oh to czarne poczucie humoru.
Uniosła brew, nie umknęło jej uwadze że samiec jakoś niezbyt chętnie odpowiada jej na pytania, westchnęła sobie i pokręciła łbem. Może jest nieśmiały? Może wstyd go blokuje? Moze czuje sie przytłoczony, jak wielu osobowością Ciernia.
- Blizny świadczą o zdobytym doświadczeniu. - Nie zawsze miłym przeżyciu, i wiedziała co akurat mówi,  sama zaś swojej szpetnej skazy nie ukrywała przed światem, może nawet się z nią niekiedy obnosiła. A dla niej samej, była niczym pieczęć na przysiedzę zemsty.
- Ponad dwa lata podróżowałam po świecie, zapewne gdzieś usłyszałam opowieść o nim, jednak zazwyczaj zapamiętuje samą legendę i postaci, a nie dokładne miejsce, nawet osoby.. przeciętne rzadko zapadają mi w pamięci na dłużej.- Szkoda myśli na coś zwyczajnego i szarego.
- I niezzzwykle intryguje mnie tamten świat Panie Wendigo.
Wendigo
Samotnik
*

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:7 lat (Dorosły) Liczba postów:396 Dołączył:Sty 2017

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 63
Spostrzegawczość: 80
Doświadczenie: 9

#30
01-05-2017, 22:38
Prawa autorskie: Av: Askari

Oczywiście, blizny najczęściej świadczą o doświadczeniu, lecz nie zawsze. Potrafiły one być dla niektórych ciężarem, targanym aż do końca nieszczęsnego życia, chociaż w jego przypadku tak nie było. Ba, to szpecące coś na pysku brązowego nadawało mu wyglądu który częściowo odzwierciedlał dość nietypowy charakter. Słuchając skąd ciemna lwica zna historię ów stwora, zaciął wzrok gdzieś hen, daleko, patrząc poza granice widocznych ziem, wyobrażał sobie jak przedziera się wzrokiem przez grubą warstwę chmur, daleko w stronę gwiazd. Z krótkiej podróży w wyobraźni wyrwała go dopiero wzmianka o tamtym świecie, gdy słowa doszły do jego uszu, a potem móżdżek je sobie przetworzył, lewa powieka mu drgnęła i szybkim ruchem zwrócił łeb w stronę rozmówczyni. Oczy które na nią skierował pozbawione były wszelkich znaków że należały one do istoty potrafiącej cokolwiek poczuć, pustka gościła w pełni w zwierciadłach duszy brązowego.
- Ooo taak, świat zmarłych jest jedną z najbardziej interesujących rzeczy. Bardzo mnie także interesuje jak działają umysły chorych umysłowo, skąd biorą się wszelkie głosy i dźwięk- "Co ty wygadujesz? Nie możesz nas wydać, nie teraz!" - Zamknijcie się już w końcu! - Podniósł nagle głos, brzmiało to niemal jak ryknięcie skierowane prosto w ziemię przed jego łapami. - T-teraz ja przejmuję k-kontrolę - Dodał bez ładu trzęsącym się głosem. Skierował ślepia w górę, znów na Ciernia - Skąd one się biorą, pozostanie tajemnicą na zawsze. - Wychylił łeb z kryjówki, wyciągając swą szyję i mrużąc oczy rozglądając się wokół, jakby chcąc sprawdzić czy nikt się tutaj nie pałęta, pod koniec wrócił wzrokiem na lwicę. - Być może to zmarli, próbujący nas opętać, zawinąć nasze ciała wokół małego palca i sterować nami niczym kukiełkami bez, heh, własnej woli? Taka armia bezmyślnych idiotów, wypełniających wszelkie rozkazy. - Końcowe słowa już wychrypiał z braku powietrza i tego że zazwyczaj tyle na raz nie mówił. Nie spuszczał oczu nawet na chwilę, tymczasowo zapominając o mruganiu.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości