♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Shun
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Liczba postów:22 Dołączył:Lut 2017

STATYSTYKI Życie:
Siła: 67
Zręczność: 77
Spostrzegawczość: 66

#1
17-02-2017, 21:36
Prawa autorskie: Velannal/piline0509

Czy cmentarzysko słoni było czymś co pierwszy raz chciała zobaczyć po tylu latach? Coś ją swędziło pod kopułą, żeby zwiedzić starą złą ziemię jako pierwszą. Zobaczyć co i jak. W głowie miała obraz dopiero co próbującej robić porządki Kami, Szkarłatnego Świtu i jej zniknięcia do Płonącej Ziemi. Swoją drogą, była ciekawa czy stadko się utrzymało po próbie powstania, ale przechodząc obok nie wyczuła nic specjalnego. W zasadzie, nawet podobny zapach jak tutaj. 
- Mh, nie wydaje mi się.
Mruknęła do siebie stawiając kolejne kroki pomiędzy starymi kośćmi. Wciągnęła pełnym płucem zatęchłe powietrze śmierdzące zdecydowanie śmiercią. W końcu przystanęła przy jednej z licznych tutaj słoniowych czaszek.
Trudno powiedzieć czego oczekiwała. Miłego powiadania? Wpierdolu na dzień dobry? 
Nie zaznaczała w żaden sposób swojej obecności. Jak ktoś ją tutaj znajdzie, to pewnie przypadkiem.
626 został zaprogramowany na potwora. Ale teraz... nie ma już czego niszczyć. 
Bo widzisz, nie nauczyłem go niczego innego. 
Jakie to uczucie kiedy nie ma się nic, nawet wspomnień, które można przywołać
w środku nocy?


[Obrazek: lionne_by_piline0509_d4d7tyq.png]
Yasumu
Duch
*

Gatunek:Lew Berberyjski Płeć:Samica Wiek:Trup :v Liczba postów:266 Dołączył:Maj 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 69
Spostrzegawczość: 63
Doświadczenie: 10

#2
17-02-2017, 21:54
Prawa autorskie: Levis/Lioden

A jednak pomiędzy ta wonią starych murszejących kości dało się wyczuć zapach drapieżników. Cmentarz nie był opuszczony, był pusty, do chwili aż szara zdecydowała się przejść na spacer i odpocząć od zgiełku i swojej upierdliwej roli. Nie była nigdy matką, a teraz przyszło jej wychowywać dorosłe osobniki.. nie, nie lubiła tej roli, acz obowiązki stawiała ponad swoje zachcianki. Kontem oka dostrzegła biała plamkę na szarym tle. Cóz, maść lwicy nie sprzyjała jej w tej chwili. Tasumu-Poison postanowiła podejść bliżej, chociaż nie przypominała sobie by w stadzie była dorosła biała lwica. 
- Ave nieznajoma.- Odparła szorstko, dość głośno, ale nie krzycząc jeszcze.
[Obrazek: evil_kopia_by_koseki_leonheart-dao14lh.png] 
Shun
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Liczba postów:22 Dołączył:Lut 2017

STATYSTYKI Życie:
Siła: 67
Zręczność: 77
Spostrzegawczość: 66

#3
17-02-2017, 22:16
Prawa autorskie: Velannal/piline0509

Nie była ślepa. Albo raczej - wiedziała, że ktoś tu mieszka, z samej zasady, że te ziemie nigdy nie były pozostawione samemu sobie. Zawsze znalazła się jakaś grupa, która chociaż nie kontynuowała starych zasad Złej, to istniała dalej, nawet z członków którzy tutaj mieszkali. Stare czasy.
To było chyba jak miała ledwo dwa lata, kiedy złapano ją na terenach lwiej wraz z ukochanym. Reszta jakoś sama się dalej potoczyła.
Długo sama nie pozostała. Jak myślała, ktoś tutaj tylko się kręcił, był przypadkiem, tak samo jak ona znalazła się tutaj przypadkowo. Los był teraz nawet tak kapryśny, że zesłał jej kogoś, kto witał starym językiem. Coś jednak się z tamtych czasów zostało. Shun mimowolnie uśmiechnęła się na samą myśl. Ciekawe czy na lwiej ziemi jest tak samo?
- Witasz mnie słowem, które jak myślałam, umarło wraz z pojawieniem się Szkarłatnego Świtu.
Nie była pewna, czy lwica będzie wiedzieć czym był świt. A może jednak? Może akurat trafiła na kogoś kto kojarzył tamte dni?
Kiedy zaś postanowiła sama zmniejszyć dystans, dostrzegła szczegóły w lwicy, których poniekąd w jej przypadku nie dało się zapomnieć. Albo miała zwidy, albo miała właśnie styczność z reliktem.
626 został zaprogramowany na potwora. Ale teraz... nie ma już czego niszczyć. 
Bo widzisz, nie nauczyłem go niczego innego. 
Jakie to uczucie kiedy nie ma się nic, nawet wspomnień, które można przywołać
w środku nocy?


[Obrazek: lionne_by_piline0509_d4d7tyq.png]
Eden Sandjon
Konto zawieszone

Gatunek:Panthera leo krugeri Płeć:Samiec Wiek:6 lat, dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Znachor Liczba postów:552 Dołączył:Mar 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 68
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 38

#4
17-02-2017, 22:22
Prawa autorskie: Dirke

Edem miał w końcu chwilę dla siebie. Miał przerwę z naukami Makarego, a i akurat nie miał przydzielonego patrolu. Skoro tak to postanowił spędzić trochę czasu w samotności, na jakimś odludziu, z dala od innych. Wybrał cmentarzysko, bo w zasadzie nie było tu nic ciekawego, co przyciągałoby innych.
Wędrował sobie przez to kostne pustkowie, kiedy "zupełnym przypadkiem" znalazł się w pobliżu dwóch jasnych lwic. Lekko zmrużył oczy. Nie kojarzył, żeby w stadzie były aż dwie takie postacie. Z wolna podszedł do nieznajomych, z których jedna jednak okazała się mu znajomą - i to bardzo - lwicą. Zatrzymał się parę kroków przed nimi. Tylko rozmawiały, może to jakaś nowa, chcąca dołączyć do stada? Przyjrzał się nieznajomej, po czym skierował wzrok na szarej.
- Salve, Yas. Czy coś się stało?
Yasumu
Duch
*

Gatunek:Lew Berberyjski Płeć:Samica Wiek:Trup :v Liczba postów:266 Dołączył:Maj 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 69
Spostrzegawczość: 63
Doświadczenie: 10

#5
18-02-2017, 15:07
Prawa autorskie: Levis/Lioden

Szara nadstawiła uszy co wyśmienicie zdradzało jej zainteresowanie słowami Shun. Kiedy tu przybyła nie spodziewała sie spotkać nikogo kto będzie pamiętał o starych czasach, nikogo poza Kami. Tak przynajmniej wywnioskowała z słów jadowitej czarnuli.. historia została zatarta przez poprzednie stado, na tyle na ile było to w ich mocy, zatarta i zniekształcona, tak by resztki wydawały się szkaradna na tyle by każdy kto na nią spojrzy czół wstręt i wstyd.
- Odeszłam wraz z rodziną nim ten powstał, tak witało sie moje stado. Zła Ziemia. - Stwierdziła bez ogródek. Yasumu nigdy nie przebierała w słowach, lubiła prostotę i jej bezpośredniość. Zanim jednak zdążyła dodać coś więcej, spytać nieznajomej starszej lwicy.
- Witaj Eden, na razie nic szczególnego. Wyszłam na spacer i spotkałam tą lwicę.. interesujące. Wydaje się znać historię tutejszych ziem. - Machnęła ogonem.
[Obrazek: evil_kopia_by_koseki_leonheart-dao14lh.png] 
Shun
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Liczba postów:22 Dołączył:Lut 2017

STATYSTYKI Życie:
Siła: 67
Zręczność: 77
Spostrzegawczość: 66

#6
18-02-2017, 17:01
Prawa autorskie: Velannal/piline0509

- Było jeszcze starsze. Yatta.
Uśmiechnęła się. Och, pamiętała. Znacznie więcej niż w sumie chciałaby pamiętać. Chociaż przeszłość zostawiła daleko za sobą, to jednak ona zmusiła ją by się tutaj pojawić pobrzmiewając w myślach czy snach. Czasy kiedy nosiła zacny tytuł Archanioła Lwiej Ziemi, potem będąc blisko osiągnięcia czegoś znaczącego na Płonącej Ziemi.
Pojawienie się nowego lwa na moment ociągnęło jej myśli od historii, skupiając uwagę na teraźniejszości. Już nawet nie chciała zgadywać ile się zmieniło. Na kilometr dało się wyczuć, że bardzo dużo.
Potem wróciła wzrokiem do lwicy. W zasadzie jej zwrócenie uwagi na samca było chwilowe. Jak mrugnięcie powieką. I wtedy też ją coś olśniło.
- Znam. Chociaż Złą Ziemią nie interesowałam się póki Levis nie wszedł na Lwią Ziemię wraz z paroma osobami i porwali mnie do lochów Złej.
Mimo że nie nie miała pewności co do szarej lwicy, to jednak coś przeczucie ją prowadziło w tym kierunku. Postanowiła tyle żeby nie zadawać pytania bezpośrednio, żeby się nie pomylić.
626 został zaprogramowany na potwora. Ale teraz... nie ma już czego niszczyć. 
Bo widzisz, nie nauczyłem go niczego innego. 
Jakie to uczucie kiedy nie ma się nic, nawet wspomnień, które można przywołać
w środku nocy?


[Obrazek: lionne_by_piline0509_d4d7tyq.png]
Eden Sandjon
Konto zawieszone

Gatunek:Panthera leo krugeri Płeć:Samiec Wiek:6 lat, dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Znachor Liczba postów:552 Dołączył:Mar 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 68
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 38

#7
18-02-2017, 17:23
Prawa autorskie: Dirke

- Aha, rozumiem. - odpowiedział krótko szarek. Przysiadł sobie na tyłku znajdując odpowiednio płaskie podłoże, bez wystających kości. Nie było powodu ani do interwencji, ani tym bardziej do przerywania dyskusji. On sam pewnie był gdzieś głęboko na pustyni, gdy działy się wydarzenia o których rozmawiały samice. Owinął dyskretnie ogon wokół siebie i tylko nasłuchiwał. Lubił takie opowieści z przeszłości. Tym bardziej, że to o jego stadzie, w każdym razie jego części.
Yasumu
Duch
*

Gatunek:Lew Berberyjski Płeć:Samica Wiek:Trup :v Liczba postów:266 Dołączył:Maj 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 69
Spostrzegawczość: 63
Doświadczenie: 10

#8
18-02-2017, 21:31
Prawa autorskie: Levis/Lioden

Ano było, ale nie pamiętała tego, albo zmienili przed jej narodzinami, albo była za małym smarkaczem żeby to pamiętać.
- Yhm, to poniekąd tłumaczy mi skąd tyle wiesz o stadzie mojego ojca. - Chociaż sie nie uśmiechnęła, wyraźnie było widać zadowolenie w oczach szarej, relikt z dawnych wspaniałych czasów tutejszego stada. Jedna z wielu lwic siłą zatargana na tereny Złej? A teraz powróciła tu? Przyciągnięta sentymentami. Po chwili skierowała leniwie czerwone ślepia na edena, by znów zaszczycić swoim spojrzeniem jasną.
- Poison, Yasumu, córa Levisa i Satal, w zamian zdradź mi swoje imię. Trudno rozmawiać z gościem, nieznająca takiego istotnego szczegółu.
[Obrazek: evil_kopia_by_koseki_leonheart-dao14lh.png] 
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18-02-2017, 21:50 przez Yasumu.)
Shun
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Liczba postów:22 Dołączył:Lut 2017

STATYSTYKI Życie:
Siła: 67
Zręczność: 77
Spostrzegawczość: 66

#9
19-02-2017, 14:34
Prawa autorskie: Velannal/piline0509

Och? Nie sądziła naprawdę, żeby jakiś jego dzieciak przeżył, chociaż była pewna, że na pewno dorobił się ich więcej. Podobno jedno swoje młode zabił, ale teraz nawet nie miała kogo się zapytać. A Poison czy też Yasumu w ogóle nie wypadało, nawet nie przyszło jej to do głowy, żeby ją o to pytać. Zresztą, czy miało to takie znaczenie.
- Ja... najmocniej przepraszam, czasem się zapominam. Shun. Kiedyś uczennica Shetani, Archanioł Lwiej Ziemi i osobisty podnóżek Kami, chociaż pewnie sama o tym już nie pamięta. Gdziekolwiek teraz jest.
Spojrzała na moment w bok. Nic się nie zmieniło. Chociaż po nozdrzach panoszył się zapach obcych lwów, to krajobraz był ten sam.
- Aczkolwiek nie mam zamiaru jej o tym przypominać.
Uśmiechnęła się. Wiatr musnął jej pysk i postrzępione uszy, wprowadzając na ułamek sekundy w stan jakiejś zadumy. Nie za bardzo też wiedziała o czym powinna rozmawiać z lwicą, przedstawiły się sobie i to... tyle? Shun była samotnikiem, ta miała stado... Gdyby mogła, chciałaby zobaczyć jeszcze raz Skałę Skazy zanim wróci na lwią ziemię i tam spróbuje osiąść.
Domyśliła się jednak, że będzie ciężko spełnić tą zachciankę, nawet jeśli ta dwójka odniosła się do niej w sposób przyjacielski.
626 został zaprogramowany na potwora. Ale teraz... nie ma już czego niszczyć. 
Bo widzisz, nie nauczyłem go niczego innego. 
Jakie to uczucie kiedy nie ma się nic, nawet wspomnień, które można przywołać
w środku nocy?


[Obrazek: lionne_by_piline0509_d4d7tyq.png]
Eden Sandjon
Konto zawieszone

Gatunek:Panthera leo krugeri Płeć:Samiec Wiek:6 lat, dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Znachor Liczba postów:552 Dołączył:Mar 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 68
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 38

#10
25-02-2017, 19:59
Prawa autorskie: Dirke

Nie miał nic do dodania. Nie mieszkał tutaj w czasach, o których mowa. A imiona rzucane przez obie lwice też nigdy nie obiły mu się o uszy, toteż trwał tak w milczeniu.
Yasumu
Duch
*

Gatunek:Lew Berberyjski Płeć:Samica Wiek:Trup :v Liczba postów:266 Dołączył:Maj 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 69
Spostrzegawczość: 63
Doświadczenie: 10

#11
26-02-2017, 12:44
Prawa autorskie: Levis/Lioden

Yasumu miała nieco pragmatyczne podejście do życia. Była nie tylko szara jak głaz, ale i tak samo chłodna i twarda. Nawet teraz w jej ekspresji niewiele się zmieniało, zmiany te jak podniesione uszy i lekkie kiwanie ogonem jednak sugerowały że lwica jest spokojna, zaciekawiona gościem.
- Shun. Mhm, znam wspomnianą Shetani z opowieści matki i ojca, a co do Kami. Jest tutaj, razem z Myrem panuje terenami od Szarej Skały do samego bezkresnego jeziora słonej wody. - Tak ogromnych terenów wcześniej nie miała nawet Zła Ziemia. Odnośnie pamięci kudłatej nie powiedziała nic. Wiedziała tylko, że ta potwora sklerozy jeszcze nie miała mimo swego wieku, właściwie to jak na tak posuniętą w wieku lwicę trzymała się całkiem nieźle.
Zerknęła na Edena porozumiewawczo.
- Mimo tego kim jesteś, będę musiała wraz z moim towarzyszem odprowadzić cię do lochu, by tam władcy zadecydowali, co z tobą zrobić. Tereny Królestwa są zamknięte. A wszystko co znajduje się na nich należy do Myra i Kami.
[Obrazek: evil_kopia_by_koseki_leonheart-dao14lh.png] 
Satau
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda Dorosła Liczba postów:589 Dołączył:Wrz 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 29

#12
26-02-2017, 15:03
Prawa autorskie: DeadFishEye-0 (Bjorn)

Podczas patrolu na pobliskim obszarze Satau złapała obcy zapach z zewnątrz. Bez większego zastanowienia ruszyła jego śladem, przy okazji natrafiając na tropy w podłożu. Była pewna, że obcym stworzeniem na tych ziemiach jest inny lew. Samica zmierzała w kierunku gościa dość długo, ponieważ kilka razy straciła woń przechodzącego tędy kota.
Wreszcie jednak po przechadzaniu się przez kości dostrzegła to za czym od tylu godzin podążała. Biały punkt odznaczał się na ciemnych ziemiach królestwa. Jednak jasny przybysz nie był sam, ktoś widocznie uprzedził piaskową lwicę. Gdy była już bliżej kotowatych rozpoznała w dwójce członków stada : Yasumu i Edena Sandjona. Trzecim lwem była lwica w podeszłym wieku z ciekawym znamieniem lub tatuażem na prawym boku. Samica nie wyglądała typowo, raczej osobniki podobne do niej są rzadko spotykane, a stada takowych należą do legend.
- Salve. Widzę, że mamy niespodziewanego gościa. - odparła spokojnie, lekko uśmiechając się do członków stada. Obcej również posłała zawadiacki uśmieszek i piorunujące spojrzenie, które zbadało ją od łap po głowę. Sat machnęła energicznie ogonem i stanęła obok niej. Uniosła delikatnie wargi i wpuściła w nozdrza woń jasnej, by zapamiętać ją na przyszłość. Dzisiejszego dnia, piaskowa nie specjalnie miała ochotę na potyczki, więc nie robiła nic by pozbyć się intruzki. Wiedziała, że para, która dotarła tu przed nią zapewne jest w trakcie prowadzenia jej do granicy lub lochu.
Shun
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Liczba postów:22 Dołączył:Lut 2017

STATYSTYKI Życie:
Siła: 67
Zręczność: 77
Spostrzegawczość: 66

#13
26-02-2017, 21:30
Prawa autorskie: Velannal/piline0509

Nie można powiedzieć, że Shun była zadowolona. Na pewno nie była zdziwiona. Uśmiechnęła się tylko, bo co miała zrobić? Bawienie się w szarpaninę nie przystawało takiej damie jak ona, zresztą, nigdy nie była wojownikiem. Prawdę powiedziawszy, nawet łowca był z niej marny. Ale jakie to miało teraz znaczenie.
- Nie jestem własnością, a wychodziłam z gorszych opresji. Cokolwiek o tym sądzisz.
Mruknęła w zasadzie do Yasumu, ale wzrok jej skierowany był w inną stronę. Chrzęst kości był słyszalny z całkiem sporej odległości, ale dopiero z czasem przekonała się, że przyszła tylko kolejna lwica. I sądząc po wyrazie pyska - była stąd.
Udała chwilowe zainteresowanie tylko po to, by dać sobie moment na zastanowienie się.
- Świetnie!
Rzuciła zadowolona.
- Zatem nie zwlekajmy. Może od razu ich poszukać, żeby się nie zmęczyli? Raczej nie wyglądacie na specjalnie zajętych, a ja dawno nie miałam okazji z nikim porozmawiać.
Powiedziawszy to, od razu skierowała swoje kroki w stronę skały skazy. Akurat wtedy kiedy najnowszy nabytek w towarzystwie postanowił ją obwąchać niczym kundel. A to peszek.
Przy odrobinie szczęścia spotka Kami akurat tam. Nie wiedziała za bardzo kim jest ten Myr i też niespecjalnie interesowało ją spotkanie z jakimś nabzdyczonym dupkiem.
626 został zaprogramowany na potwora. Ale teraz... nie ma już czego niszczyć. 
Bo widzisz, nie nauczyłem go niczego innego. 
Jakie to uczucie kiedy nie ma się nic, nawet wspomnień, które można przywołać
w środku nocy?


[Obrazek: lionne_by_piline0509_d4d7tyq.png]
Eden Sandjon
Konto zawieszone

Gatunek:Panthera leo krugeri Płeć:Samiec Wiek:6 lat, dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Znachor Liczba postów:552 Dołączył:Mar 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 68
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 38

#14
26-02-2017, 21:51
Prawa autorskie: Dirke

Podniósł tyłek widząc nadchodzącą Sat. Zresztą miał to zrobić już wcześniej, przecież musi odtransportować kolejnego więźnia do lochu i to znowu z Yas. Przypadek?
- Salve, Satau. Spotkaliśmy tutaj lwicę, chyba mieszkała tutaj dawno temu. W każdym razie nie wygląda na taką, co przyszła tu nabroić. - potem zerknął na szarą i skinął jej głową - Kolejny już raz odprowadzamy kogoś do lochu, to chyba nasze nowe hobby. - posłał jej zadziorny uśmieszek. Cieszył się, że mógł znowu ją zobaczyć po dłuższej przerwie. On uczył się na medyka, a Yasumu była przewodniczką grupy łowieckiej, więc nie mieli za bardzo czasu dla siebie. Ruszył w kierunku skały widząc, jak biała nieznajoma ruszyła w tamtym kierunku.

/Koniec marginesu czy coś?
Satau
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda Dorosła Liczba postów:589 Dołączył:Wrz 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 29

#15
27-02-2017, 16:32
Prawa autorskie: DeadFishEye-0 (Bjorn)

Cóż skoro po części dowiedziała się o tym co miało tu miejsce nie widziała sensu w przedłużaniu roboty Yasumu i Edenowi. Posłała jeszcze raz każdemu po spojrzeniu i zrobiła kilka kroków w stronę Sandjona. Stanęła obok i wyszeptała mu do ucha.
- W takim razie ja idę kontynuować obchód. Jeśli ta tu będzie próbowała jakiejś sztuczki zawyj, a zjawię się jak szybko będzie to możliwe. - kończąc przejechała ogonem po jego boku i udała się w swoim kierunku.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości