♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Nymeri
Zbanowany

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:12 miesięcy Znamiona:1/4 Tytuł fabularny:Uczennica Medyka Liczba postów:139 Dołączył:Kwi 2016

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 38
Zręczność: 41
Spostrzegawczość: 41
Doświadczenie: 30

#16
13-04-2017, 20:14
Prawa autorskie: DestinyBlue / Lioden

W końcu i nakrapiana przybyła na święto, był już spory tłum więc póki co postanowiła usiąść na uboczu, jeśli ją wezwą, a była pewna że tak będzie bowiem wraz z rodzeństwem byli gwiazdami wieczoru, podejdzie i po sprawie, choć nadal nie wiedziała co będzie, może gdy spojrzy na ołtarz będzie pewniejsza? Póki co tylko przyglądała się zbiorowisku, jednych kojarzyła, innych już nie bardzo ale co się dziwić, ostatnie miesiące częściej bywała na terenach lwioziemskich niż księżycowych, chciała poznać ich kulturę, święta, obycie, ogólnie poznać kim byli a wywarli na niej dobre wrażenie.
Firrael
Samotnik
*

Gatunek:Złotokot afrykański Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Towarzysz:Pustułka ciemna Liczba postów:152 Dołączył:Mar 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 55
Zręczność: 55
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 35

#17
14-04-2017, 00:47
Prawa autorskie: Vei, Inn, Ate/podpis (lineart): Lady-Tzi

Zrobiło się gęsto. Zebrał się znacznie większy tłum niż podczas spotkania z zebrą, która miała doradzić dwójce kotów, gdzie znaleźć marchew. Swoją drogą ona również tu gdzieś była, Firrael mógł bez problemu wyróżnić tętent jej kopyt spośród innych dźwięków.
Jicho informowała go o każdym nowym przybyszu, o ile sam wcześniej nie zarejestrował jego obecności. Pojawiło się wiele lwów. Złotokot prychnął. W końcu to lwie stado, czego się spodziewał? Ale jak dotąd tylko jeden z obfitą grzywą (Jicho miała specjalne określenie w swoim słowniku pisków na dorosłych samców tego gatunku).
Rudy wbijał swój pusty wzrok w ziemię, sprawiając wrażenie nieuważnego. Jednak słuch dostarczał mu wszelkich informacji, a zachowywał najwyższą czujność. Skinął głową, gdy Serret wymieniła jego imię. Wiedział też, że jakiś młodzik zainteresował się jego oczami, ale nie dał tego po sobie poznać. Analizował otoczenie i jednocześnie śledził każdy ruch Samiyi, która znajdowała się w samym centrum zainteresowania. A wszystko to nie ruszając nawet tyłka spod drzewa.
Wychwycił pewną niezgodność w słowach jednej z lwic. Chwilę mu zajęło uświadomienie sobie, że Kidiri to nikt inny jak jego serwalka. Ale jak to? Nie wierzył, że mogłaby podać mu fałszywe imię. Wiedziałby o tym. Jednak w takim razie, cóż może oznaczać ten tytuł? Z pewnością zapytałby o to Samiyę, gdyby miał sposobność zrobienia tego na osobności. Tymczasem miał wrażenie, że z każdą osobą zasilającą tłum coraz bardziej wrastał w ziemię.
[Obrazek: t2LmOVE.png]
THEME || VOICE
Samiya
Niezłomna | Kapłanka
*

Gatunek:Serwal Płeć:Samica Wiek:Dorosła Znamiona:4/4 Tytuł fabularny:Medyk / Młodszy Szaman Liczba postów:2,003 Dołączył:Gru 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 50
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 67
Doświadczenie: 15

#18
14-04-2017, 01:34
Prawa autorskie: Owlyblue (Ghalib) / LeftDuality
Tytuł pozafabularny: VIP / Maskotka Felki / Mistrz Cytatów

//kurde, a ja byłam przekonana, że to będzie się działo wolno x'D Dzięki za aktywność!
choć przez to nie nadążam xD

Wciąż jeszcze była zatopiona w przygotowaniach oraz własnych myślach, w czym stres ani trochę jej nie pomagał, gdy tak nagle pojawiło się tak wiele osób. Lwice, lwy, lwiątka, zebry, karakale, i, och, złotokoty! To wszystko sprawiło, że na chwilę Samiya zupełnie zgłupiała, nie wiedząc, do kogo się zwrócić, do kogo odezwać, na kim skupić, co zrobić!
Dopiero widok śnieżnobiałej lwicy, która się tu pojawiła, odblokował młodą medyczkę.
-Co? Och, tak, jasne - wymamrotała z dużym opóźnieniem w odpowiedzi na pytanie Amai.
Nie zignorowała go, po prostu... Przez krótką chwilę jej umysł nie poradził sobie ze zbieraniem informacji! Zawiesiła swe spojrzenie na Firraelu kryjącym się w cieniu, i westchnęła głęboko.
-Cześć ciociu! - jeszcze odpowiedziała głośno Serret
I tylko tyle zdążyła zrobić, nim podeszła do niej Kapłanka i usiadła tuż obok niej. Zupełnie tak, jakby tego wieczoru to cętkowana była najważniejszą personą, nie Ines - a może tak naprawdę było? Tylko ona sama nie potrafiła tego przyjąć do świadomości.
-Och, dziękuję - powiedziała nieco nerwowym tonem, po czym chrząknęła. Pozbawiony kity ogon uderzył parę razy o ziemię. -Nie, wydaje mi się, że teraz już tylko trzeba poczekać, aż wszyscy się zjawią.
Objęła swym spojrzeniem cały skalny taras, przyglądając się mniej lub bardziej znanym sobie pyskom. Pyskom osób ukochanych. Zastanawiając się, jak wiele takich pysków tu brakuje.
Pojawili się już niemal wszyscy Srebrni, choć kilku person nie ujrzała - ciekawe, czego jest to wynik? Najbardziej zastanawiające było to, że pojawiły się tylko dwa lwiątka z miotu Sadie.
Jednocześnie uderzyło ją to, jak wiele spośród zgromadzonych tutaj próbowało trzymać się ubocza, co sprawiło, że owo ubocze było niezwykle rozbudowane, i wręcz bardziej zatłoczone niż centrum zgromadzenia. Nieśmiałe jednostki, próbujące nie rzucać się w oczy, czy też zwyczajnie nie posiadające zbyt dobrych umiejętności społecznych? W każdym razie, wyglądało to całkiem zabawne - a dla jakiegoś obserwatora z powietrza (na przykład z nieba, zupełnie niczym Księżyc!), musiało już być przekomiczne. Zaś u Samiyi poskutkowało delikatnym uśmiechem rozczulenia.
-Mauaro, są tu jaskinie dogodne do przespania się, ale chyba jednak lepiej by było, gdybyś jako członkini stada pozostała na naszym święcie. - odezwała się spokojnie do zebry. Zielone spojrzenie spoczęło na paskowanym stworzeniu, a zawarte w nim było całkiem dużo cierpliwości. Na razie.
Już za chwilę Samiya będzie musiała przywołać tę bandę aspołecznych introwertyków oraz nadpobudliwych ekstrawertyków do porządku, rozpocząć oficjalnie święto, zająć się awansami, znamionami, totemami... Ale to za chwilę. Teraz tylko uśmiechała się pod nosem, z pewnym rozczuleniem spoglądając na swoje stado.
Sweet Crescent Moon, up in the sky
Won't you sing your song to Earth as she passes by?
Your sweetest silver melody, a rhythm and a ryme
A lullaby of pleasant dreams as you make your climb.

[Obrazek: fA02y7o.png]

Send the forests off to bed, the mountains tuck in tight
Rock the ocean gently, and the deserts kiss goodnight.
Sweet Crescent Moon, up in the sky
You sing your song so sweetly after sunshine passes by.

Ava
Wtajemniczony
*

Gatunek:Hiena cętkowana Płeć:Samica Wiek:Młoda Dorosła Znamiona:3/4 Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:230 Dołączył:Maj 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 66
Zręczność: 56
Spostrzegawczość: 55
Doświadczenie: 43

#19
15-04-2017, 00:30
Prawa autorskie: Ghalib

Na święto przybyła wprost z patrolu i dlatego była chyba jedną z ostatnich, którzy tu dotarli. Lekko zmęczona ale jednocześnie szczęśliwa z wykonania swojego zadania szarula wspinała się po zboczach Złotej Skały w kierunku Barwnego Ołtarza. Nuciła przy tym pod nosem i przyglądała się niebu, radując się iż Srebrny Pan dał taką piękną pogodę na święto. W rzeczy samej cudny to wieczór. Avę ciekawiło parę rzeczy ale najbardziej, jak w zasadzie to święto będzie wyglądać? Czy będzie podobne do obrządków w jej dawnym stadzie, czy może to będzie coś zupełnie innego, w dobrym lub złym znaczeniu. No cóż... Hiena wzruszyła tylko barkami w swoich rozmyślaniach. Co będzie to będzie, nie ma sensu tracić czasu. Nareszcie się udało, dotarła tutaj! Z uśmiechem na pysku przysiadła gdzieś z tyłu, przy wejściu na skalny taras Ołtarza. Może i nie była na patrolu, jednak patrole to nie jedyna robota strażnika. Nawet podczas święta grzywiasta miała zamiar trzymać się swojej strażniczej roli i pilnować by nikt obcy, czy niepożądany nie zakłócił święta. A jeżeli ktoś taki się trafi to...
"ZRZUCIMY GO ZE ZŁOTEJ SKAŁY W OFIERZE DLA KSIĘŻYCA!"
Bo ja jestem bogiem
Uświadom to sobie
Słyszysz słowa, od których włos jeży się na głowie
O, rany, rany
Jestem niepokonany

Amai
Wtajemniczony
*

Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:młoda dorosła Znamiona:1/4 Liczba postów:306 Dołączył:Sty 2014

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 65
Zręczność: 87
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 20

#20
15-04-2017, 00:43
Prawa autorskie: ja

Amai cicho westchnęła i rozejrzała się. "Cholera raz się żyje" pomyślała i podeszła bliżej ołtarza bo było tam znacznie luźniej, najwyżej dostanie po łbie, a co ją tam, przynajmniej na przyszłość będzie wiedzieć że nie można tak. Jej wzrok co rusz wędrował na zebrę. Dobra, może i jest w stadzie ale cholernie smacznie wygląda. Te dorodne boczki i jak miło wyglądające podbrzusze, ono wręcz woła by się w nie wgryźć. Nie to co resztki padliny jakie były jej ostatnim posiłkiem. Ach no tak znów jej nauka polowania była nie zaliczona, cóż może nie ma szczęścia, a może tak bardzo ją "kochają"
Ua
Weteran
*

Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Tytuł fabularny:Posłaniec Liczba postów:283 Dołączył:Cze 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 50
Zręczność: 96
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 35

#21
15-04-2017, 08:55
Prawa autorskie: ja
Tytuł pozafabularny: Mistrz Gry

- Ooouuuu...
No tak. Azim był w stadzie, ja nie. W sumie logiczne, że tylko ja nie wiedziałam nic o święcie.
- To czemu mi nic nie powiedziałeś? - burknęłam cicho. Bo przecież powinień. Powinniśmy sobie wszystko mówić! Czy to znaczy, że... że...
Ale nie, zaraz porzuciłam te myśli i uśmiechnęłam się promiennie.
- No jasne, że chcę! A co będziemy tu robić? Bo wiesz, tak szczerze mówiąc to nigdy nie byłam na żadnym święcie.
Przysunęłam się odrobinę bliżej lewka. Rzuciłam jedynie okiem na kota z dziwnymi oczami. Bardziej interesowały mnie oczy Azima. Miałam zamiar zignorować pytanie, ale poczułam, jak Azim mnie szturcha. O nie, tak być nie może!
- Azim, to bolało! Nie wiesz, że dziewczyn się nie szturcha? - starałam się szeptać, ale głos troszkę wymykał mi się spod kontroli.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 15-04-2017, 08:55 przez Ua.)
Sirisa
Poszukujący
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Znamiona:1/4 Towarzysz:Krogulec krótkonogi Liczba postów:113 Dołączył:Maj 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 30

#22
16-04-2017, 16:51
Prawa autorskie: Orginał: dukacia, przeróbka: Chawa

Weszła i usiadła niedaleko Azima. Nienawidziła takich posiedzeń. Zwykle było nudno. Przypatrywała się towarzyszącej mu lwiczce. Nie kojarzyła jej, a widziała, że Azim ją lubi.
- Cześć braciszku. Co tu się znowu dzieje? - zapytała i, nie czekając na odpowiedź, zwróciła się do towarzyszki brata,
- Hej a ty kim jesteś? - spytała. Wydawała jej się dość dziwna i jakaś taka nienaturalnie wesoła.
[Obrazek: sirisa_eyes_by_lulubabulu-dc5igzl.png]
Serret
Mistyk
*

Gatunek:Karakal Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Znamiona:3/4 Tytuł fabularny:Mentor Liczba postów:618 Dołączył:Wrz 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 36
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 65
Doświadczenie: 18

#23
16-04-2017, 17:22
Prawa autorskie: Trollberserker (Askari) / AltairSky

Zanim odpowiedziała lwiczce, Azim zdążył ją w tym wyręczyć. Pozostała więc przy uśmiechu, a i zadała jeszcze jedno pytanie:
- Z jakiego jesteś stada?
Dobrze by było wiedzieć, z kim ma się do czynienia. Zasadniczo nie powinien tu przebywać nikt poza Srebrnymi... Może z wyjątkiem Firra, ale miejmy nadzieję, że ta kwestia już niedługo zostanie rozwiązana.
A propos.
- Bo nie widzi, ale i tak doskonale sobie radzi - wyjaśniła prędko Azimowi. - Tak jak Night, mój podopieczny, pamiętasz go? Tylko on ma tak tylko z jednym okiem, tym za grzywką.
Tu kotka zwróciła wzrok na szarego lewka i radośnie pomachała mu łapką.
- Cześć, Night!, chodź tu do nas! - zawołała do niego wesoło. - Rozpoczynamy Święto Nowej Północy. Jedzenie... Powinno być jedzenie, ale to trzeba by spytać Sami.
I do Amai się uśmiechała, i do Ines... Och, Ines! Karakalka na chwilę przybrała poważniejszą minę i skłoniła się przed swą kapłanką.
Powiodła też wzrokiem po kolejnych przybyłych osobach: Nymeri, Avie i... Jak jej tam było?
- A ciebie, młoda damo, to dawno nie widziałam, no, no!, aleś ty wyrosła! - powitała Sirisę z typowym sobie entuzjazmem.
[Obrazek: chibi_serret_by_altairsky-d9vtdmc.png]
Ua
Weteran
*

Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Tytuł fabularny:Posłaniec Liczba postów:283 Dołączył:Cze 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 50
Zręczność: 96
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 35

#24
17-04-2017, 09:18
Prawa autorskie: ja
Tytuł pozafabularny: Mistrz Gry

Spojrzałam na Serret zastanawiając się, co jej odpowiedzieć. Tak często wyobrażałam sobie, że należę do Lwiej Ziemi, że prawie w to uwierzyłam. Ale prawda była inna. Prawda była taka, że...
- Jestem ze Śnieżnego Lasu.
Dopiero teraz uświadomiłam sobie, jak dawno tam nie byłam. I dobrze! Spotkałam Azima, i... i...
Westchnęłam cicho. To były dość marne pocieszenia, ale lepsze to niż się smucić. Spojrzałam na Firraela.
- Milele też nie widzi, a można się było z nią bawić. I to nie jest nic złego, że się nie widzi.
Ja na przykład czasem marzyłam o tym, że w bohaterskim czynie stracę wzrok. Spojrzałam też na Nighta. Ojej, ale on był przystojny! Musiałam upominać się w myślach, że jestem już dziewczyną Azima. W ostatniej kolejności była lwiczka, najwyraźniej siostra Azima, czyli moja przyszła... bratowa? Siostrzenica? Teściowa? Nie wiem, ważne, że ktoś z rodziny.
- Hej! Nazywam się Ua, a ty?
Skoro ktoś z rodziny, to trzeba jak najszybciej nawiązać dobre relacje.
Sirisa
Poszukujący
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Znamiona:1/4 Towarzysz:Krogulec krótkonogi Liczba postów:113 Dołączył:Maj 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 30

#25
17-04-2017, 22:17
Prawa autorskie: Orginał: dukacia, przeróbka: Chawa

- Dziwne by było gdym się skurczyła nie ciociu?- Odpowiedziała lwiczka ze śmiechem. Serret była jedną z niewielu osób które Siri lubiła.Rozglądał się po tłumie i w tym czasie odezwała się biała.
- Acha. A ja Sirisa. Dla przyjaciół Siri. Ale na nazywanie się moim przyjacielem trzeba sobie zasłużyć.- Przekaz był jasny. Nie przyjaźni się z byle kim.Tym bardziej, że chodziło o dobro jej brata. No przecież Azim nie może się zadawać z byle kim! A może, a może...
- Hej chciałabyś zrobić komuś kawał?- szepnęła do Uy. Teraz sprawdzi czy lwiczka jest tchórzem, czy kumpelą.
[Obrazek: sirisa_eyes_by_lulubabulu-dc5igzl.png]
Ua
Weteran
*

Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Tytuł fabularny:Posłaniec Liczba postów:283 Dołączył:Cze 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 50
Zręczność: 96
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 35

#26
17-04-2017, 22:33
Prawa autorskie: ja
Tytuł pozafabularny: Mistrz Gry

- Miło mi cię poznać, Siri.
Uznałam, że mogę ją tak nazywać, bo przecież swoją wypowiedzią dała mi do zrozumienia, że jesteśmy przyjaciółkami. Wyciągnęłam do niej łapę, ale było to zupełnie niepotrzebne, bo się do mnie zbliżyła i wyszeptała mi swój pomysł. Kawał? Ale super!
- O, dobra, a jaki kawał? - równiesz szepnęłam do Siri.
Sirisa
Poszukujący
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Znamiona:1/4 Towarzysz:Krogulec krótkonogi Liczba postów:113 Dołączył:Maj 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 30

#27
17-04-2017, 22:44
Prawa autorskie: Orginał: dukacia, przeróbka: Chawa

Siri warknęła przecież dała jasno do zrozumienia, że trzeba sobie zasłużyć!
-SIRISA. Może kiedyś Siri jasne?-[/b]- powiedziała, dając jeszcze raz do zrozumienia lwiczce, że chce być tak nazywana.Odetchnęła i uśmiechnęła się próbując się uspokoić. Przecież miały wykręcić kawał!
- Hmmm jeszcze mój pomyśl jest nie dopracowany, Masz jakiś swój?-spytała. Może Ua umie wymyślać dobre żarty?
[Obrazek: sirisa_eyes_by_lulubabulu-dc5igzl.png]
Ua
Weteran
*

Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Tytuł fabularny:Posłaniec Liczba postów:283 Dołączył:Cze 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 50
Zręczność: 96
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 35

#28
18-04-2017, 08:25
Prawa autorskie: ja
Tytuł pozafabularny: Mistrz Gry

Odsunęłam się, przestraszona. Dlaczego ona się złości? Przecież wcześniej powiedziała, że są przyjaciółkami! Nie miałam czasu długo o tym myśleć, bo musiałam wymyślić jakiś fajny kawał. Rozejrzałam się po obecnych.
- Może... może podejdziemy cicho do kogoś i złapiemy go za ogon?
Tak, to był bardzo dobry kawał. Aż zachichotałam cicho. Już wyobrażałam sobie jego minę.
Iris
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Afrykański Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Znamiona:1/4 Liczba postów:221 Dołączył:Lis 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 60
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 75

#29
21-04-2017, 02:50
Prawa autorskie: Ja

W końcu zdecydowała się przysiąść kawałek od innych, nie chcąc rzucać się w oczy. Wciąż się stresowała, co jakby się nie starała ukryć było po niej widać, po niepewnych ruchach, drżącej końcówce ogona i spłoszonym wzroku badającym wszystko wokół, tak by nie natrafić na niczyje spojrzenie. Zwłaszcza że osób było coraz więcej i jednych zupełnie nie kojarzyła. Mogła też czuć ulgę że byli tu też ci, których znała choć trochę, nie wielką ulgę, ale jednak.
[Obrazek: hshhAbo.png]
Azim
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Afrykański Płeć:Samiec Wiek:Młodzik Znamiona:1/4 Liczba postów:192 Dołączył:Mar 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 62
Zręczność: 52
Spostrzegawczość: 56
Doświadczenie: 55

#30
21-04-2017, 02:57
Prawa autorskie: Ja

- Myślałem że wiesz - odparł trochę zdziwiony że Ua nie wiedziała o święcie, myślał że wszyscy wiedzieli, przecież było o nim tak głośno. Szkoda tylko że nie pomyślał, że mogła nie wiedzieć dlatego że nie należała do stada. Na kolejne słowa nie miał pojęcia co odpowiedzieć, ale chciał jakoś z tego wybrnąć, przecież musiał wiedzieć, jak to każdy członek stada: - To... To co się robi na takich świętach - uśmiechnął się zadowolony z siebie, przypominając sobie nagle o czymś, a jednak coś wiedział na pewno: - Będą nam dawać znamiona, o tutaj - klepnął łapą swój bark, nie mógł się doczekać, nie wspomniał że mają prawo wyboru czy zostać czy odejść ze stada, jakoś nie wyobrażał sobie żeby tak po prostu zostawić obie ciocie, rodzeństwo i sam Księżyc, choć nie był zbyt przykładnym wierzącym, to jednak dla niego ta wiara z jaką się wychował była oczywista, po co miałby zostawiać to co tak dobrze znał?
Zląkł się tak niespodziewanej reakcji Uy, dla niego to było zwykłe szturchnięcie i tyle, przez co dziwił się że ją to zabolało, na szczęście z niezręcznej sytuacji poratowała go siostra. Siedział więc sobie tak jakby nic złego się nie stało, wykorzystując okazje że obie się zagadały. I znów głupio mu się zrobiło kiedy zaspokoił ciekawość i dowiedział się o od cioci że wskazany przez niego nieznajomy jest niewidomy, tego się nie spodziewał, choć rzeczywiście mógł skojarzyć jego oczy z ślepym okiem Nighta. Nie wiedział właściwie jak się zachować w towarzystwie kogoś niesprawnego do końca, na pewno czułby się dość krępująco, kiedy o tym tak myślał. Także przy Nightcie, w dodatku ciocia właśnie go tu wołała, ale jego niesprawne oko zakrywała zwykle grzywka to też łatwo było o tym zapomnieć. Dzięki czemu czerwonooki był o to spokojny, bo mógł w takim razie potraktować go normalnie. Po stwierdzeniu Uy trochę mu ulżyło, choć i tak nietypowo się z tym czuł, trudno było mu sobie wyobrazić bycie ślepym, bardzo by nie chciał żeby go to spotkało i jak można się było bawić z kimś takim, skoro nic nie widział? Azim zamyślił się nad tym, w końcu jednak wędrując myślami o jego wielkim występie, wprost ubóstwiał być w centrum uwagi, a tego wieczoru na pewno będzie, wraz z rodzeństwem. To będzie coś! Może nawet poczuje się jak bohater, tak to sobie właśnie wyobrażał, przez co zupełnie mu umknęła rozmowa Uy z jego siostrą, coś tam tylko posłyszał o jakimś kawale.
- Ej! Ja też chce zrobić z wami ten kawał - wtrącił się tak jakby dopiero co się obudził.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości