♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Sadie
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Liczba postów:291 Dołączył:Maj 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 64
Zręczność: 76
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 40

#16
08-06-2017, 17:12
Prawa autorskie: Lineart - Malaika4 - kolor - ja/witam (DeviantART) | The Fray

- Możemy jedynie gdybać. I żyć tak, jak natura swymi siłami przykazała. Żyć zgodnie z nią bądź przeciwko niej... - odparła mu z tym dziwnym pełnym melancholii uśmiechem, który przerodził się po chwili w nieco bardziej łobuzerski uśmieszek. Wywróciła ślepiami rozbawiona chyba drobnymi zalotami samca. No wiesz, Edenie? Podrywać dopiero co poznaną niewiastę? Nieładnie, nieładnie. Nawet nie wiesz kim jest! A jeśli to krwiożerczy przeciwnik?
- Oh. Czuję się w pewien sposób wyróżniona. Choć wprawdzie zastanawia mnie jaką obrałeś skalę piękności wedle której oceniasz - przyznała rozbawiona i roześmiała się nieznacznie, przyglądając się uważnie tym głęboko niebieskim oczom, których barwa przypominała ciemniejące pod wieczór niebo.
Be still and know that I'm with you 
Be still and know I am.
[Obrazek: 34ngl5v.png]
Eden Sandjon
Konto zawieszone

Gatunek:Panthera leo krugeri Płeć:Samiec Wiek:6 lat, dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Znachor Liczba postów:552 Dołączył:Mar 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 68
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 38

#17
08-06-2017, 17:36
Prawa autorskie: Dirke

Spojrzał z zawadiackim uśmieszkiem na beżową.
- To muszę mieć jakąś skalę, żeby ocenić to co widzę? Chyba jest mi niepotrzebna. - podniósł się z ziemi i przeszedł obok lwicy trzaskając przy okazji jej bok ogonem. Posłał lwicy aż nadto słodki wyraz twarzy, udając, że przecież nic nie zrobił. Krążył tak wokół towarzyszki, ale bardzo ociężale, celebrując każdy krok. W końcu znów znalazł się przed jej obliczem, toteż powrócił do swojej pierwotnej leżącej pozycji, dalej mając ten przesłodki uśmiech.
Sadie
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Liczba postów:291 Dołączył:Maj 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 64
Zręczność: 76
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 40

#18
08-06-2017, 17:45
Prawa autorskie: Lineart - Malaika4 - kolor - ja/witam (DeviantART) | The Fray

Gwizdnęła przez zęby, kiedy tak celebrował swoją posturę. Gdy tym dumnym krokiem krążył wokół niej, prezentując się. A ona leniwie przewracała się z boku na bok, obserwując go z wesołymi iskierkami w spojrzeniu tych turkusów. Oh. A cóż to za strzelanie po boku? Edenie! Parsknęła rozbawiona śmiechem. Nagle rzuciła się na niego z zaskoczenia i wrednie pociągnęła go za ucho, szczerząc przy tym zębiska w szerokim uśmiechu i bijąc jego bok ogonem.
- Ładnie to tak, panie Eden? - parsknęła rozbawiona śmiechem, leniwie dziabiąc pazurkami jego grzywę. Przechyliła nieco na bok głowę w zamyśleniu i zastrzygła uchem o barwie ciemnej czekolady. Westchnęła cicho, leżąc na nim rozleniwiona ciepłym dniem.
Be still and know that I'm with you 
Be still and know I am.
[Obrazek: 34ngl5v.png]
Eden Sandjon
Konto zawieszone

Gatunek:Panthera leo krugeri Płeć:Samiec Wiek:6 lat, dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Znachor Liczba postów:552 Dołączył:Mar 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 68
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 38

#19
08-06-2017, 17:54
Prawa autorskie: Dirke

Uśmiał się tylko, pozwalając lwicy dać się zaatakować. Nie był dłużny i również uderzał ją ogonem po boku, chociaż w tej chwili było to trochę trudniejsze, no i co to mówić więcej razy strzelał w jej zad niż w bok nawet nie bardzo zdając sobie z tego sprawę. Ułożył wygodnie łeb na łapach pozwalając się torturować lwicy.
- A ładnie to tak kłaść się na kimś, panno Sadie? - Lekko przygryzł jedną z jej łap. Podobało mu się jak przeczesywała jego grzywę, wydał nawet jakiś cichy pomruk.
Sadie
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Liczba postów:291 Dołączył:Maj 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 64
Zręczność: 76
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 40

#20
08-06-2017, 18:03
Prawa autorskie: Lineart - Malaika4 - kolor - ja/witam (DeviantART) | The Fray

Ułożyła wygodnie pysk w jego miękkiej grzywie. Cóż. W normalnych okolicznościach pogoniłaby mu kota z pewnością... jednak wydawało się jej to w tej chwili raczej niewinną zabawą dwojga potencjalnie dorosłych osobników. Może i miało to jakieś głębsze podteksty... ale Sadie była świeżo po innych doznaniach. Niebywale nieprzyjemnych, wobec czego w tych zaczepkach Edena starała się nie dostrzegać pewnych głębszych wymiarów. 
- Pewnie, że nieładnie. Ale masz wyjątkowo miękką grzywę, na której mogłabym jeszcze trochę poleżeć... - przyznała z rozbawieniem i owinęła swój ogon wokół jego, aby jej tak nie tłukł po bokach zawzięcie. Ciche westchnienie wydobyło się z jej wnętrza. Wysunęła z pomrukiem pazurki, kiedy dziabał jej łapę i sama dobrała się do jego ucha, które - niczym mała kotka - zawzięcie pociągnęła kłami, śmiejąc się przy tym wesoło.
Be still and know that I'm with you 
Be still and know I am.
[Obrazek: 34ngl5v.png]
Eden Sandjon
Konto zawieszone

Gatunek:Panthera leo krugeri Płeć:Samiec Wiek:6 lat, dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Znachor Liczba postów:552 Dołączył:Mar 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 68
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 38

#21
08-06-2017, 18:08
Prawa autorskie: Dirke

Poczuł ogon owijający się jak wąż, toteż ułatwił to lwicy i sam zaplótł go dookoła drugiego. Można powiedzieć, że w ten sposób się ze sobą związali. Może to dziwnie zabrzmi, ale czując ciężar lwicy na sobie go relaksował. Czuł jej ciepło rozpływające się po jego futrze. Torturowane przez zęby ucho drgnęło lekko, próbując wyrwać się z tego morderczego uścisku.
- Ojej, skoro tak to nie będę oponować. - polizał jeszcze łapę beżowej na przeprosiny po czym ułożył się wygodnie i delektował ciężarem na sobie. Jego gardło zaczęło wydawać coraz głośniejsze pomruki.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08-06-2017, 18:09 przez Eden Sandjon.)
Sadie
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Liczba postów:291 Dołączył:Maj 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 64
Zręczność: 76
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 40

#22
10-06-2017, 18:58
Prawa autorskie: Lineart - Malaika4 - kolor - ja/witam (DeviantART) | The Fray

Przyjemny wiatr chłodził ich ciała, a ona pozwalała sobie wygodnie spoczywać na jego cielsku, które było wyjątkowo miękkie i puchate. Aż się chciało powbijać pazurki jak w miękką poduszeczkę. Słyszała jego głośnie pomruki i uśmiechała się dość zawadiacko pod nosem. Schowała mokry nos w jego grzywie i cicho westchnęła. Przewaliła się w końcu na bok i wylądowała na grzbiecie obok niego zadowolona z możliwości chwilowej wygody. Podniosła uśmiechnięty pysk nieco i przymknęła na moment ślepia, pacnąwszy go lekko łapą po nosie. 
- Przyjemnie byłoby się gdzieś schłodzić... nie sądzisz? - zagadnęła w końcu, strzeliwszy z lekka ogonem w podłoże. Cicho westchnęła i skupiła na nim spojrzenie tych niezwykłych turkusowych oczu, które tak hipnotyzowały swą niezwykłą barwą.
Be still and know that I'm with you 
Be still and know I am.
[Obrazek: 34ngl5v.png]
Eden Sandjon
Konto zawieszone

Gatunek:Panthera leo krugeri Płeć:Samiec Wiek:6 lat, dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Znachor Liczba postów:552 Dołączył:Mar 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 68
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 38

#23
10-06-2017, 19:15
Prawa autorskie: Dirke

Leżał sobie wygodnie mimo ciężaru, który na nim leżał. Przymknął nawet oczy i powoli jakby zaczął odpływać, ale lwica mu na to nie pozwoliła. Zerknął na bok, odwzajemniając jej uśmiech. Zmarszczył lekko czoło na jej pytanie.
- Schłodzić, mówisz? Bardzo chętnie, w końcu jest środek dnia. Masz jakiś pomysł gdzie? - puścił lwicy tajemnicze oczko i sam przyodział ten zawadiacki uśmieszek. Machnął mocno ogonem przejeżdżając po tylnej łapie i biodrze beżowej.
Sadie
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Liczba postów:291 Dołączył:Maj 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 64
Zręczność: 76
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 40

#24
10-06-2017, 19:19
Prawa autorskie: Lineart - Malaika4 - kolor - ja/witam (DeviantART) | The Fray

Po tym miłym geście, który poraził jej ciało miłym prądem, który rozszedł się po jej członkach, powoli podniosła swoje cielsko i otrzepała futro z kurzu.
- W pobliżu powinna być rzeka. - zamruczała i ruszyła z wolna w kierunku drzew, przedzierając się przez nie aż doszła do płytkiego odnóża rzeki. Weszła powoli. Woda sięgała połowy jej łap, przyjemnie chłodziła brzuch. Umoczyła pysk aby dać ulgę zbierającemu się pragnieniu i podniosła głębię turkusowych oczu na przybyłego za nią samca. Cień drzew i chłód wody skutecznie zapobiegały skutkom czerwcowych upałów. Uniosła lekko brew i wyszczerzyła wyzywająco zębiska w szerokim pięknym uśmiechu.
Be still and know that I'm with you 
Be still and know I am.
[Obrazek: 34ngl5v.png]
Eden Sandjon
Konto zawieszone

Gatunek:Panthera leo krugeri Płeć:Samiec Wiek:6 lat, dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Znachor Liczba postów:552 Dołączył:Mar 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 68
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 38

#25
10-06-2017, 19:26
Prawa autorskie: Dirke

Podniósł cielsko, rozciągnął łapy i podążył za beżową. Najpierw tylko stał na brzegu i obserwował jak się pluska. Cicho zachichotał widząc jej bielutkie, wyszczerzone zęby. W końcu sam wszedł do wody, podszedł do lwicy i otarł swój bok i jej futro. Brązowy poszedł nieco dalej, by zanurzyć całe ciało. Na moment zniknął pod wodą, by wypłynąć parę metrów dalej. Teraz on sam wyszczerzył kły do lwicy i zaczął pływać dookoła.
Sadie
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Liczba postów:291 Dołączył:Maj 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 64
Zręczność: 76
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 40

#26
15-06-2017, 14:46
Prawa autorskie: Lineart - Malaika4 - kolor - ja/witam (DeviantART) | The Fray

Cichy pomruk wyrwał się z jej gardzieli, kiedy samiec się ocierał o nią. Sama nawet pokusiła się o otarcie łba o jego szyję, przyjemnie miękką dzięki porastającej ją grzywie. Spojrzała na niego dość zalotnie i machnęła ogonem, który ze świstem przeciął powietrze. Wyszczerzyła ząbki, widząc jak samiec zanurza się cały w wodzie i powiodła za nim uważnie tymi turkusowymi ślepiami. Pozwoliła sobie podpłynąć niego bliżej i znowu otrzeć pysk o jego szyję. Uśmiechnęła się nieco i powoli wyszła na brzeg. Otrzepawszy swe futro z wody, legła na boku, pozwalając słońcu na dokończenie procesu suszenia. Oparła pysk o łapy i przyjrzała się Edenowi uważnie.
- Masz jakąś rodzinę? - zagaiła nagle owijając ogon wokół tylnej łapy. Jej uszy stanęły zaintrygowane. - Wiesz. Partnerka. Dzieciaki... - dodała i cicho westchnęła, przymykając swe ślepia i pozwalając aby czekoladowe uszka wolno opadły.
Be still and know that I'm with you 
Be still and know I am.
[Obrazek: 34ngl5v.png]
Eden Sandjon
Konto zawieszone

Gatunek:Panthera leo krugeri Płeć:Samiec Wiek:6 lat, dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Znachor Liczba postów:552 Dołączył:Mar 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 68
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 38

#27
15-06-2017, 15:41
Prawa autorskie: Dirke

Robiło się bardzo miło, atmosfera rozluźniła się całkowicie. Brązowy pomrukiwał co jakiś czas, a robił to o wiele głośniej, gdy lwica tak się o niego ocierała. Popływał sobie jeszcze przez parę chwil po czym też wyszedł na brzeg, otrzepał z siebie wodę i położył się. Spoglądał na suszącą się beżową uśmiechając się doń. Machnął ogonem w powietrzu słysząc to pytanie. Trochę niewygodne, ale w sumie co ma się ukrywać.
- Owszem, mam. Partnerka i troje dzieciaków. Ale są pod dobrą opieką naszej medyczki. Musiałem ich zostawić, bo mam swoje obowiązki w stadzie, poza tym mamy też duże plany, ale szczegółów nie będę zdradzać. - cicho zachichotał i otarł łapę lwicy kitą swojego ogona - A Ty, Sadie? Masz kogoś już?
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 01-07-2017, 09:09 przez Eden Sandjon.)
Sadie
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Liczba postów:291 Dołączył:Maj 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 64
Zręczność: 76
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 40

#28
01-07-2017, 09:24
Prawa autorskie: Lineart - Malaika4 - kolor - ja/witam (DeviantART) | The Fray

Odwróciła się na grzbiet i zabawnie ułożyła łapę na łapie. Zapatrzyła się w niebo ponad nimi, która syciło wzrok pięknym błękitem. Zagubione chmury błądzące po tym pięknym lipcowym niebie odbijały się w jej turkusowych ślepiach, w których ktoś kiedyś zamknął wszystkie oceany świata. Zamyśliła się na długo i poruszyła ogonem, krzywiąc się lekko na pysku. 
- J-ja... - zająknęła się przez chwilę i ściągnęła ku sobie brwi. Co powinna odpowiedzieć? Zastrzygła czekoladowym uchem, a ciche westchnienie wydobyło się z jej trzewi. - Już nie. - odparła dość pewnym siebie tonem i zerknęła na niego z półuśmiechem. - Ojciec moich dzieci zniknął nagle z dnia na dzień. Poszukiwałam go szmat czasu. Zbyt wiele go straciłam na poszukiwanie istoty, która bez słowa zmyła się z życia mojego i naszych dzieci. W cholerę ze mną. Co ja swoim dzieciom powiem? Nie wiem nawet jak mnie przyjmą. I czy w ogóle mnie przyjmą i wybaczą mi... - ciągnęła dość melancholijnym i tęsknym głosem, a w tych turkusach przebłyskiwało coś dziwnego. Istotnie tak było. Pragnęła powrotu na ziemie swojego stada, z drugiej jednak strony... obawiała się spotkania z tymi lwami. Ich reakcji. A najbardziej... odrzucenia. Bała się momentu, w którym jej dzieci wyrzekną się jej. O ile już tego nie zrobiły.
Be still and know that I'm with you 
Be still and know I am.
[Obrazek: 34ngl5v.png]
Eden Sandjon
Konto zawieszone

Gatunek:Panthera leo krugeri Płeć:Samiec Wiek:6 lat, dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Znachor Liczba postów:552 Dołączył:Mar 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 68
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 38

#29
01-07-2017, 09:37
Prawa autorskie: Dirke

Nie powiem, że samiec nie wpatrywał się w odsłonięte podbrzusze lwicy, bo wpatrywał się. Lekko zmrużył oczy, ale nie urywał faktu wpatrywania się w odsłonięte teraz części. Uśmiech na jego pysku jednak powoli znikał, gdy wsłuchał się w historię beżowej. Przygryzał przy tym lekko swoją dolną wargę. I spuścił nieco wzrok.
- Rozumiem... Cóż, czasem tak bywa, że plany mogą zostać pokrzyżowane przez jakiś wybryk losu. Być może Twój partner wdał się w walkę z kimś i przegrał? Albo zwyczajnie znalazł się w nieodpowiednim miejscu w nieodpowiednim czasie... - tutaj ugryzł się w język i zamilkła na chwilę, ponownie przeniósł zmysł wzroku na oblicze lwicy - Przepraszam, nie chciałem Cię zaniepokoić. Po prostu nie wydaje mi się, żeby zwyczajnie opuścił tak piękną i wspaniałą lwicę, chyba, że był totalnie głupi. A co do dzieci... Cóż, warto spróbować. W końcu matkę ma się tylko jedną, a i wybaczyć jej błędy prościej, nawet te największe. A jeżeli... Albo nie, nie będę czarnowidzem. - podszedł bliżej do lwicy, obdarował ją kojącym uśmiechem, a nosem lekko trącił jej policzek. Pozwolił sobie przy tym delikatnie go polizać.
- Wszystko się jakoś ułoży, droga Sadie. - ponownie przejechał wilgotnym nosem po futrze lwicy, tym razem jednak po jej podbródku i szyi.
Sadie
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Liczba postów:291 Dołączył:Maj 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 64
Zręczność: 76
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 40

#30
01-08-2017, 20:47
Prawa autorskie: Lineart - Malaika4 - kolor - ja/witam (DeviantART) | The Fray

Lekki uśmiech pojawił się na pysku samicy, kiedy wspomniał o niepokoju względem Otieno. Zapomniała już o tym niepokoju. W tej chwili jej jedynym zmartwieniem były dzieci i... właśnie. I Shaka. Ale czy tak właściwie byli ze sobą razem? Musiała na niego zaczekać. W międzyczasie jednak odpoczynek i spotkanie z tym dziwnym nieznajomym, który nawet nie ukrywał się z oglądaniem jej prywatnych sfer. Chociaż nie powiem... schlebiało jej to w pewien sposób. Eden był wyjątkowo śmiały w swoich poczynaniach. Kto wie? Może Sadie nawet by to zaimponowało, gdyby nie siedząca w odmętach umysłu postać białogrzywego i małej szarej kulki, nad którą tak się pochylał i z czułością lizał po łebku. Odwróciła z zamysłem wzrok i uśmiechnęła się do swoich myśli skrycie, zerkając na niego kątem oka. Piękny turkus połyskiwał, a uśmiech błądził gdzieś po tych smolistych wargach. Zamruczała miękko, kiedy wodził nosem po jej szyi. Nawet zagarnęła go łapą do siebie i wyczochrała mu grzywę, śmiejąc się przy tym wesoło.
- Musi się ułożyć, nieprawdaż? - rzuciła z uśmiechem i opadła z powrotem przednimi łapami na piach, który tak przyjemnie grzał poduszeczki. Uniosła w zadumie pysk i rozejrzała się, a przyjemny powiew ciepłego wiatru wdarł się między jej sierść, z lubością liżąc nagą skórę znajdującą się tuż pod warstwą futra.
Be still and know that I'm with you 
Be still and know I am.
[Obrazek: 34ngl5v.png]


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości