♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Rhegal
Konto zawieszone

Gatunek:Mamba czarna Płeć:Samiec Wiek:Młody dorosły Liczba postów:9 Dołączył:Wrz 2017

STATYSTYKI Życie:
Siła: 36
Zręczność: 54
Spostrzegawczość: 50

#16
23-09-2017, 01:03
Prawa autorskie: lapis-lazuri

- Ależ emocje! Co to będzie?! Walczą?! Nie ODchoodzą, o rany co to za flak a już miałem nadzieję na coś trudniejszego. ! Ejj ty poeeetttooo
Zakrzyknąłem za grzywiastym lewem uznając, że to on będzie najciekawszym obiektem do pozaczepiania go. A jednak o dziwo w wielkiej ciszy obserwowałem jego działania, kiedy to ten przemawiał poetycko do śnieżnofutrej. Kiedy już ta znalazła się względnie bezpieczna, kilak razy uderzyłem ogonem w skałę i znowu bardzo głośnym głosem zacząłem mówić
- Och czyli to tyle!? Bogooowie! Czasami wy to macie naprawdę dziwne pomysły ale ja, wasz sługa zroobię wszystko aby wam dogodzić! ALE CO to miało być? Znowu przypomnienie żem gad?! Nie oczekują odpowiedzi ale i tak dumnym z siebie mogę być! Ot coooo...Ej poetycki lwie! Skąd on może znać takie słowa? Nikt przecież nie mówi tak normalnie, to na peeewno dla popisu! A teraz ty samico powinnaśś paść muu w ramiona i krzyczeć mój wybawca! Uratował cię! Och a ciekawe czy by cię zauważyli gdyby nie ja?
Podpęzłem minimalnie bliżej nadal trzymając się skały-ściany
- Kim wy jesteście? Tyyle tutaj stad, band i szajek że jjuż głoOOwa boli od tego! ALE DOBRZE bo bez was byłoby NuuUUDNO! ALE WIECIE Co bogowie?! Czyżby to był zalążek zauroczeeeeniaaa? Nie ma co! Och to byłoby takie ouuu! Ale najlepsze są ich sapania podczas zbliżenia! A u nas to cisza i spokój! Szybki skok i choduuuuu! Ale to wygląda teraz tak jakbyście...ooo albo Ty jesteś desperaatką i szukasz partnera???! No pogadajcie coś dziwAaczne SSSSaaakiii!!!
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 23-09-2017, 16:18 przez Rhegal.)
Moyo
Wiarus
*

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:Młody dorosły Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:203 Dołączył:Lis 2016

STATYSTYKI Życie: 77
Siła: 76
Zręczność: 66
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 37

#17
26-09-2017, 16:22
Prawa autorskie: Angelo, disney
Tytuł pozafabularny: Marzyciel

Powoli zaprowadził Ue do jaskini przemawiając cały czas spokojnie i wierszem. Nie spuścił oczu z oczu Uy tak aby cały czas widziała go. Słowa węża speszyły go ale stwierdził że z nim pomówi po wszystkim. Natomiast odchodĄącemu Sprikowi odrzekł tylko 
-Pamiętaj o pojedynku sekundanrata miej. 
Na wypadek gdybyś nie dorównywalł sile mej.- tylko tyle. A z wężem pogada za chwilę.
Najważniejsze było teraz zdrowie Uy. Gdy doszli do jaskini powiedział tylko
-Jesteśmy już już dobrze wiesz
Że nic Ci nie grozi ja jestem tu też.
[Obrazek: iTJUvVI.png]
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 11-10-2017, 15:51 przez Moyo.)
Rhegal
Konto zawieszone

Gatunek:Mamba czarna Płeć:Samiec Wiek:Młody dorosły Liczba postów:9 Dołączył:Wrz 2017

STATYSTYKI Życie:
Siła: 36
Zręczność: 54
Spostrzegawczość: 50

#18
06-10-2017, 09:35
Prawa autorskie: lapis-lazuri

NIE! Odpowiada a to ignoRANT! Lwie Sssskoro nie chcesz po dobroci może będzie po sssłości?!
Zakrzyknąłem do niego czując jak zbiera się we mnie złość
- O już czuję jak bóg Keldar każe mi dać upust złości! Czuję! Czuję! Jak mój jad spływa mi po kłach!
Otworzyłem pysk szeroko, niby ziewając, ukazując czarne wnętrze i kły jadowe wyrywające się do przodu
- Naprawdę mam OChotę ssskończyć z tobą! I z nią też!! Ale nie zabiję WASSSss....Obiecałem bogini Neret, że do nassstępnej pełni nie odbiorę lwom życia....Adiosss dziwaczne sssaaakiii!
Zakończywszy swą wypowiedź zniknąłem z tego miejsca
- Xere nie będzie dłużej mnie chronić przez siłą góry....

//Z.t
Ua
Weteran
*

Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Tytuł fabularny:Posłaniec Liczba postów:283 Dołączył:Cze 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 50
Zręczność: 96
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 35

#19
11-10-2017, 15:42
Prawa autorskie: ja
Tytuł pozafabularny: Mistrz Gry

Czułam się jakby to wszystko nie dotyczyło mnie, nie działo się na prawdę, jakby to był tylko sen. A może rzeczywiście śniłam?
Gdy bezgrzywy przeszedł koło mnie, znowu się zachwiałam i złapałam mocniej łapę mojego wybawcy. Nie wiedziałam, co mówi, ale jego głos mnie uspakajał. Naprawdę nie wiem, jak to zrobiłam, ale w końcu doszłam do jaskini. Ledwo stanęłam na równym gruncie, łapy mi zmiękły. Póbowałam oprzeć się o ścianę, lecz niewiele to pomogło i osunęłam się na ziemię. Naprawdę nie chciałam płakać, ale łzy wypływały z moich oczu wbrew mojej woli. Czułam, że musiałam wyglądać strasznie głupio, ale nie mogłam tego zmienić. Gdy w końcu złapałam oddech, zdołałam powiedzieć:
- Dziękuję panu... przeprasza...
Moyo
Wiarus
*

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:Młody dorosły Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:203 Dołączył:Lis 2016

STATYSTYKI Życie: 77
Siła: 76
Zręczność: 66
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 37

#20
11-10-2017, 16:26
Prawa autorskie: Angelo, disney
Tytuł pozafabularny: Marzyciel

Kontem oka lew zobaczył odpełzającego węża. No cóż. Dziś udało im się przedostać. Jeśli nie opuścili cesarstwa, jeszcze ich znajdzie. Zanim Ua opadła za ziemię podłożył pod jej głowę łapę aby zamortyzować upadeki oparł jej łepek.Nie było tu ani jednej skóry, liści mchu niczego, a Ua potrzebowała spokoju. Zamyslony jeszcze raz zerknął czy nieproszeni goście się oddalili po czym usiadł przy niej, jedynie z lekko obróconym w strone wejscia wzrokiem. Gdy do jego uszu dobiegły słowa i płacz Uy lew obrócił szybko głowę.
- Nie przepraszaj miła ma,
Dzielna byłaś teraz sza.
Nie płacz już odpocząć chciej,
I juz nie matw niczym się
- powiedział po czym położył się przy niej tak by mogła się o niego oprzeć. Przecież leżąc całkiem na ziemi mogła się wyziębić tym bardziej jeśli była w szoku.
[Obrazek: iTJUvVI.png]
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 11-10-2017, 16:27 przez Moyo.)
Ua
Weteran
*

Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Tytuł fabularny:Posłaniec Liczba postów:283 Dołączył:Cze 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 50
Zręczność: 96
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 35

#21
12-10-2017, 14:42
Prawa autorskie: ja
Tytuł pozafabularny: Mistrz Gry

Zastosowałam się do polecenia lwa i pozostałam w tej samej pozycji, aż się nie uspokoiłam. Wówczas uniosłam lekko głowę i rozejrzałam się. Byłam w jaskini. Tuż obok mnie leżał pan Moyo i... CZY JA BYŁAM W NIEGO WTULONA??? Poderwałam się trochę zbyt gwałtownie i oddaliłam się pod ścianę, a raczej chciałam to zrobić. Ściana bowiem znajdywała się tuż za moimi plecami. Na lico wyskoczył mi rumieniec (tak, wiem, że pod futrem i tak nie było go widać).
- Dziękuję panu, gdyby nie pan, to... - urwałam, gdyż w tym momencie powinien przeszyć mnie dreszcz oddając sens niewypowiedzianej części wypowiedzi. Nie przewidziałam jednak, że tak trudno drży się na zawołanie. Choć bardzo się starałam, dreszcz nie przyszedł, a zamiast tego przyszedł zakłopotany uśmiech. Spuściłam wstydliwie wzrok. Czułam się naprawdę głupio.
Taal
Samotnik
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda Dorosła Towarzysz:Dudek Liczba postów:231 Dołączył:Cze 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 70
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 61
Doświadczenie: 10

#22
14-10-2017, 23:43
Prawa autorskie: Lineart - Red-Cayenne | Cała reszta - Skadim; Mała Taal - ciocia Vult :3

Tup, tup, wąska ścieżką kroczy raźno młoda lwica. Miała dawno poznać stado ale jednak jak widać ma w zwyczaju się gubić i poraz kolejny na spory czas oddzieliła się od swojej białej przewodniczki.Taal posiadała jednak duszę odkrywcy, zatem stwierdzisz iż jest mile widziana na carskich włościach chętnie je zwiedzała. Nadszedł wreszcie czas aby odwiedziła masywna górę, którą widać skądkolwiek by nie spojrzeć. Czarna lwica z zachwytem podchodziła pod górę niepewną drogą. Wędrując tak znalazła się przy wejściu do jaskini. W wesołym podskoku wkroczyła do środka, by po chwili dostrzec kto jest w grocie. Z szerokim uśmiechem zwróciła się do Uy, raczej totalnie olewając sytuację w której teraz pozostałe dwa lwy się znajdowały.
- O cześć! Dawno się nie widzieliśmy!
Następnie zwróciła się z równym entuzjazmem do Moyo.
- Witaj! Nazywam sie Taal, a ty?
[Obrazek: 8032cdd0a7a8.png]
Mała Taal
Głos Taal | Main Theme
Głos i Theme zaktualizowane 21.04.2018


Moyo
Wiarus
*

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:Młody dorosły Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:203 Dołączył:Lis 2016

STATYSTYKI Życie: 77
Siła: 76
Zręczność: 66
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 37

#23
18-10-2017, 11:33
Prawa autorskie: Angelo, disney
Tytuł pozafabularny: Marzyciel

Gdy Ua się poderwała, Moyo także zerwał się obawiając jakiegoś niebezpieczeństwa. Jednak po potoczeniu wzrokiem po jaskini uznał ze to nie o to chodzIło. Nie pomyślał ze biała rzeczywiście może czuć się nie swojo. Odchrząknął z zakłopotaniem i już miał coś powiedzieć kiedy do jego uszu doszedł szmer. zwrócił się w tamtą stronę i ujrzał zmierzającą ku nim lwiczkę. Gdy zwróciła się do niego skłonił się kawalerskim stylem i odpowiedział:
- Witam pani. Moyo się zwę,
Przepraszam że spytam ale znacie się?- i spojrzał raz na jedną raz na drugą lwiczkę. Jeśli okaże sie że przybyszka ma pozwolenie na przebywanie na tym terenie nie bedzie miał nic przeciwko jej kompani.
[Obrazek: iTJUvVI.png]
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18-10-2017, 11:34 przez Moyo.)
Ua
Weteran
*

Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Tytuł fabularny:Posłaniec Liczba postów:283 Dołączył:Cze 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 50
Zręczność: 96
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 35

#24
18-10-2017, 13:02
Prawa autorskie: ja
Tytuł pozafabularny: Mistrz Gry

Ku swemu przerażeniu usłyszałam jakieś dźwięki na zewnątrz. Czyżby ktoś nadchodził? O nie, tylko nie to! Co to będzie, gdy zobaczą mnie sam na sam z kawalerem? Nie było gdzie uciec, mogłam tylko stać i czekać aż do jaskini wpadnie...
- Tall!? - w moim głosie zabrzmiała zarówno nagana i zdziwienie. Patrząc na jej dziecinne zachowanie i oznaki braku wychowania, zapominałam, że jesteśmy prawie w tym samym wieku. Zaraz jednak przypomniałam sobie, że to, iż ona nie okazuje dobrych manier nie znaczy, że ja mam robić to samo, więc poprawiłam się:
- Witam panią, zaiste przez czas długi drogi nasze nie skrzyżowały się. - po czym zwracając się do pana Moya dodałam:
- Owszem, moja pani poleciła mi ugościć tę damę na terenach Cesarstwa Doliny, jednak w skutek nieszczęśliwych zbiegów okoliczności rozdzieliłyśmy się.
I szczerze mówiąc potem o niej zapomniałam. Co za wstyd!
Taal
Samotnik
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda Dorosła Towarzysz:Dudek Liczba postów:231 Dołączył:Cze 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 70
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 61
Doświadczenie: 10

#25
18-10-2017, 18:44
Prawa autorskie: Lineart - Red-Cayenne | Cała reszta - Skadim; Mała Taal - ciocia Vult :3

Taal próbowała utrzymać poważną minę lub chociaż nie parsknąć głośno, kiedy odezwał się Moyo ale gdy i Ua zabrała głos w równie śmiesznej bo bardzo poważnej manierze, czarna lwica zwyczajnie nie wytrzymała i wybuchnęła gromkim śmiechem. Otarła wierzchem łapy łezkę z oka, próbując opanować swoją wesołość.
- Jaka pani, jaka dama? Jestem Taal po prostu Taal. Po co te wszystkie dziwaczne i pokręcone formułki? One tylko komplikują sprawę.
Szczerze trzeba przyznać, iż Taal nie widziała w swoim zachowaniu nic złego. Była miła, przedstawiła się więc chyba nie palnęła żadnej gafy. W szmaragdowych oczach płonęły wesołe ogniki. Białogrzywa zwróciła swój wzrok na Moya i przekrzywiła łeb przyglądając się mu z zaciekawieniem, by po chwili milczenia z udawaną dumą powiedzieć.
- Dziwnie gadasz zacny panie, czyżbyś stare zjadł śniadanie?
Taal wytknęła język i znów zaśmiała się głośno z własnego dowcipu. Według niej samiec zwyczajnie się wygłupiał, mówiąc w taki dziwny sposób? A może to jest taki nawyk tych z grzywami? Młoda podeszła trochę bliżej do wierszoklety i sięgnęła łapą by pomacać jego grzywę. Rozdziawiła pyszczek w zdziwieniu gdyż nie spodziewała się że to też jest część futra.
- Uuuuu! Puszyste!
Pokwiwała głową na potwierdzenie ostatnich słów białej, nieco młodszej lwicy.
-Oh tak! Vari coś mówiła o jakimś czymś co nazwa się stadem ale nie zdążyła mi tego bardziej objaśnić. No a potem poszłam za Uą ale... Się zgubiłam.
Na pyszczku wężowej córy pojawiło się lekkie zakłopotanie lecz nie potrafiło ono przyćmić radości Taal.
[Obrazek: 8032cdd0a7a8.png]
Mała Taal
Głos Taal | Main Theme
Głos i Theme zaktualizowane 21.04.2018


Moyo
Wiarus
*

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:Młody dorosły Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:203 Dołączył:Lis 2016

STATYSTYKI Życie: 77
Siła: 76
Zręczność: 66
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 37

#26
27-10-2017, 14:29
Prawa autorskie: Angelo, disney
Tytuł pozafabularny: Marzyciel

Moyo  słuchał uważnie Uy i zauważył że w pierwszej chwili nie była ona zachwycona osobą gościa. Widział że lwica znów się zmieszała. Czyżby coś było nie tak z tą przybyłą panienką? Nie wyglądała mu na szlachciankę a jej maniery także na to nie wskazywaly.Jednak to, ze cesarzowa pozwoliła zostać jej na terenach stadnych  uspokoiło Moya.  Usłyszał imię przybyłej, jednak zanim coś zdążył zrobić panna Tall zaczęła kpić z niego w żywe ślepia! I bynajmniej nie był to niewinny żart. Zatkało go na chwilę i właśnie wtedy łapa Tall powędrowała do jego grzywy. Jednak nim zdążyła ją zabrać chwicił ten jej nadgarstek i rzekł lekko zirytowanym, tonem:
-Radziłbym panienko, manier się poduczyć,
Swoje miejsce w społeczeństwie dobrze znać,
Bo w dobrych obyczajach zdajesz się kluczyć.
Z wyższego rangą szlchcica nie radził bym się śmiać
- nie wiedzial kim jest owa lwica ale nie będzie tolerował jej zachowania. Na pewno nie była szlachcianką lecz była kobietą. A nie godzi się szlachcicowi kobiet znieważać. więc odepchnąl ją tylko lekko puszczając łapę.Nie będzie jej wyganiał z granic skoro miała pozwolenie na poruszanie się po tych terenach ale w takim razie musi się odpowiednio zachowywać. Zastanawiał się tylko skąd pochodzi Tall i czemu jest sama? Jednak chodząc po tej krainie zdązył się przyzwyczaić iż mają tu czaswm diwne zwyczaje.
- Powiedz proszę skądś przybyła,
Gdzie twój dom gdzieś się urodziła?
[Obrazek: iTJUvVI.png]
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 27-10-2017, 14:43 przez Moyo.)
Omara
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Dorosła Liczba postów:844 Dołączył:Gru 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 74
Zręczność: 79
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 36

#27
05-11-2017, 20:24
Prawa autorskie: Dukacia, obróbka: Fileera (Vei) :*

Weszła tu zupełnie przez przypadek, ganiana chęcią zapoznania się z terenami Cesarstwa. Co prawda, Haki jej mowił, ze oprowadzi ją jego partnerka i przy okazji opowie jej to i owo o stadzie, ale ciekawość złotej wzięła górę i sama postanowiła się udac na taką mini wycieczkę.
Gdy stanęła przed wejsciem, przez chwilę wahała się czy wejść, czy nie. Moze na razie tylko tu zajrzy? W razie czego bedzie mogła uciec...
- Eee...dzień dobry - do uszu zgromadzonych tu lwów doszedł, obcy, kobiecy głos. Ciekawe jaka bedzie ich reakcja?
Ua
Weteran
*

Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Tytuł fabularny:Posłaniec Liczba postów:283 Dołączył:Cze 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 50
Zręczność: 96
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 35

#28
08-11-2017, 19:04
Prawa autorskie: ja
Tytuł pozafabularny: Mistrz Gry

Czy ona się... śmiała? Tak, śmiała się, i to z tego, co powiedziałam. Śmiała się ze mnie. Ze mnie i z pana Moya. Poczułam złość, złość na nią i na moją panią, przez decyzję której musiałam teraz znosić obecność tej osoby z tak odrażającymi manierami. A potem... potem po prostu mnie zmroziło. Nawet po niej nie spodziewałam się takiego czegoś. Jak ona mogła?! Chyba pierwszy raz w życiu poczułam chęć sprawienia komuś tęgiego lania. Ale nie mogłam. Ona była pod ochroną Cesarzowej, a ja byłam damą... albo raczej starałam się nią być. Dama nie powinna mieć takich myśli. Z trudem opanowałam się i zamiast podnieść łapę na czarną, twardo przyglądałam się sytuacji. Gdy pan Moyo zakończył swoje ostrzeżenie, przyszedł czas na mnie. Wyprostowałam się dostojnie i odwróciłam lekko głowę w stronę ściany.
- Przynosisz mi, pani, wielki wstyd
Byłam poważna i chłodna. Wymusiłam na moich oczach, by uroniły łzę na potwierdzenie mych słów. Mimo całego mojego oburzenia, gdzieś z tyłu głowy odezwały się wyrzuty sumienia. No bo w końcu Tall straciła pamięć, nie mogła wiedzieć jak się zachowywać... Ale przecież nie mogłam pozwolić na obrażanie wysoko postawionych kawalerów...
Na szczęście rozległ się głos, który przerwał moje rozważania. Rzuciłam szybko okiem po zebranych. Nie było tu żadnej służącej. Najniżej postawiona była Tall, ale coś mi mówiło, że nie jest ona najlepszą osobą do wprowadzania gości. Następna byłam ja. Szybko podniosłam się i udałam w stronę wylotu jaskini. Twarzy nadałam przyjazny, a zarazem dostojny wygląd. Moim oczom ukazała się lwica, wyraźnie starsza ode mnie. Zwolniłam kroku. Nie wyglądała mi na pierwszą lepszą żebraczkę, a raczej na porządną osobę. Stanęłam więc, schyliłam głowę i powiedziałam:
- Witam panią, nie zechciałaby pani skryć się przed wiatrem i mrozem w tej oto jaskini? Me imię brzmi Ua. Jeśli mogę spytać, co panią sprowadza w te strony?
Czułam, że czegoś w mojej wypowiedzi brakuje. I chyba wiedziałam czego. Powinnam powiedzieć "Ua, córka kogośtam". Tak, tylko że samo "Ua" brzmiało lepiej niż "Ua, córka niczyja".
Omara
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Dorosła Liczba postów:844 Dołączył:Gru 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 74
Zręczność: 79
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 36

#29
18-11-2017, 18:33
Prawa autorskie: Dukacia, obróbka: Fileera (Vei) :*

Omara uśmiechnęła się pod nosem, słysząc jak biała samica zwraca się do niej nader ,,oficjalnym'' tonem głosu. Może tu wszyscy tak mówią? Vincent i Haki też mówili ciut podobnie. No cóż...kulturalni to oni są...może to nawet i dobrze.
Lwica postanowiła skorzystać z zaproszenia wspomnianej lwicy i wejść do środka, przy okazji przywitała wszystkich tu zgromadzonych skinięciem łba. Dobrze, że nie musiała już przebywać na zewnątrz. Strasznie tam zimno...
- To może ja się przedstawię. Nazywam się Omara i niedawno dołączyłam do waszego stada - przedstawiła się nie za bardzo wiedząc co jeszcze powiedzieć. Szkoda, że nie pamięta skąd jest.
Moyo
Wiarus
*

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:Młody dorosły Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:203 Dołączył:Lis 2016

STATYSTYKI Życie: 77
Siła: 76
Zręczność: 66
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 37

#30
18-11-2017, 20:31
Prawa autorskie: Angelo, disney
Tytuł pozafabularny: Marzyciel

Nagle uwagę Moya odwrócił głos. Kobiecy i w dodatku całkiem ładny głos. Słyszał jak Ua podejmuje gościa i sam pragnął się przedstawić.
- Wybacz Panno Taal mie,
Na chwilę oddalę się
- powiedział i odwrócił się do nowo przybyłej. Miał więc teraz do czynienia z damą. No przynajmniej z zachowania gdyż najwyraźniej nie miała tytułów.
- Witam pani, jam kawaler Moyo,
szlachcic z daleka i strażnik naszych ziem.
Niech ta jaskinia będzie twą ostoją,
jeśli chcesz schroń tu przed wiatrem się.- powiedział krótko kłaniając się i z szrokim uśmiechem wskazując łapą dalszy ciąg jaskini.Choć powoli robiła się ciasna. W końcu przebywały tam teraz cztery osoby.
[Obrazek: iTJUvVI.png]
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18-11-2017, 21:03 przez Moyo.)


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości