♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Shun
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Liczba postów:22 Dołączył:Lut 2017

STATYSTYKI Życie:
Siła: 67
Zręczność: 77
Spostrzegawczość: 66

#1
28-07-2017, 14:04
Prawa autorskie: Velannal/piline0509

Shun tak jak sobie obiecała, tak też zrobiła. Po zbytecznym spotkaniu się z dawnymi płonącymi, udała się do jaskini przodków, zanim ci zdążyli tam dotrzeć, pobyła tam chwilkę i zaraz znów ruszyła w stronę rzeki Fuego, starając się jednak iść tak, by na nich w drodze powrotnej nie natrafić. Miała wybitny plan iść do tych całych królewskich i im nakablować, że mają nowych sąsiadów, a przy okazji poszukać Kami, ale... ochota na to przeszła jej równie szybko, jak szybko się zmęczyła docierają do tej rzeki. Taki szmat drogi nie był łatwy do przebycia, dla takiej staruszki jak ona. Będąc paręnaście metrów od rzeki, mając ją przed sobą, a za sobą bagna dopiero się zatrzymała. I nie zamierzała się zbliżać do rzeki. Wody były niespokojne, a jej nie śpieszno było do spotkania z krokodylami i innymi cholerstwami zamieszkującymi te rzekę. 
Obserwując z daleka przepływ wody zastanawiała się nad tym gdzie się udać. Śnieżny las był idealnym pomysłem, ale droga zajmie jej przynajmniej dwa, trzy dni, jeśli nie chciała się zbytnio przemęczyć i po drodze wszamać jakiegoś zająca na równinie. 
Ciekawe czy Anubis weźmie sobie jej słowa do serca. Chociaż szczerze w to wątpiła, to miała jednak cień nadziei na to, że nie zmiażdży już tej resztki linii płonących. Tak mało się pozostało z tego do pozostawił po sobie jej białosierstny dziadek.
626 został zaprogramowany na potwora. Ale teraz... nie ma już czego niszczyć. 
Bo widzisz, nie nauczyłem go niczego innego. 
Jakie to uczucie kiedy nie ma się nic, nawet wspomnień, które można przywołać
w środku nocy?


[Obrazek: lionne_by_piline0509_d4d7tyq.png]
Kamui
Wódz
*

Gatunek:Lew Tsavo Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Towarzysz:Nietoperz borsuczy Liczba postów:496 Dołączył:Wrz 2015

STATYSTYKI Życie: 86
Siła: 81
Zręczność: 69
Spostrzegawczość: 69
Doświadczenie: 15

#2
30-07-2017, 15:27
Prawa autorskie: Ian Hinley/kosekiasai/XylaX

Po tym jak już pozałatwiał z reszta co do załatwienia było postanowił ruszyć tropem starej (kaczki) dziwaczki. Zapamiętał że to ona była tu najstarszą z Płonących, tylko to podejście.. takie zmierzłe i zgryźliwe, że aż chciało się smagnąć ją w pysk. Kamui jednak nie należał do lwów, które podlegały emocjom, chłód i opanowanie. Czasem aż przesadny.
W końcu czerwonym ślepiom samca ukazała się biała zjawa, przystanął i pociągnął nosem, po czym ruszył w jej strone szybszym krokiem, zwalniając im bliżej był. 
Nie skradał się, patyczki, listki i inne pierdy chrzęściły pod jego łapami oznajmiając nadejście.
- EJ! Ty tam, biała zrzędo! Zatrzymaj się na chwile. - Zawołał za nią, całkiem przyjemnym głosem jak na wyraz i same dobrane słowa. Miał nadzieje że posłucha, a jak nie? A jak nie to wtedy na nią zapoluje. Nie po to sie fatygował tyle kilometrów za tym zmarszczonym zasuszonym tyłkiem, żeby nie dopiąć swego.
Shun
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Liczba postów:22 Dołączył:Lut 2017

STATYSTYKI Życie:
Siła: 67
Zręczność: 77
Spostrzegawczość: 66

#3
07-08-2017, 22:17
Prawa autorskie: Velannal/piline0509

Shun się natomiast jak na razie nigdzie się nie wybierała, bo tak naprawdę jeszcze nie była przekonana co do pomysłu wyruszenia akurat to śnieżnego lasu. A co, jeśli na kogoś tam natrafi? Co prawda, w tym wieku już miała w zasadzie w nosie inne lwy, skoro i tak pewnie niedługo trafi na kogoś, przez kogo zacznie wąchać kwiatki od spodu. Wystarczy, że jej polowania zaczną nie wychodzić.
Cudza obecność wyrwała ją z zamysłu. Już się tak Anubis rozgościł na tym smutnym padole, że wysłał kogoś aż tutaj? Obróciła się zatem i z niesmakiem potwierdziła tym samym swoje domysły. Był to jednak tylko ten młodzieniec, który w dość niemiły sposób się wtedy o niej wypowiedział. Ciekawe czego on może chcieć akurat od niej. Może próbował ja powstrzymać przed dotarciem na tereny królewskich? 
Tak się złożyło, ze i tak się nie kierowała w tamtą stronę. Może stąd jeszcze było to trudno stwierdzić. 
- No słucham, Anubis już za mną wysłał swoją uroczą kawalerię? 
Łypnęła na niego okiem. Przypominał jej trochę jej matkę, ale jakoś nie była skłonna uwierzyć, że on jest jakimś jej wnukiem. Skoro trafił na ziemie płonących to była skłonna myśleć, że pewnie ktoś z rodziny. 
Nikt normalnie by tam z własnej woli nie szedł.
Kamui
Wódz
*

Gatunek:Lew Tsavo Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Towarzysz:Nietoperz borsuczy Liczba postów:496 Dołączył:Wrz 2015

STATYSTYKI Życie: 86
Siła: 81
Zręczność: 69
Spostrzegawczość: 69
Doświadczenie: 15

#4
12-08-2017, 14:24
Prawa autorskie: Ian Hinley/kosekiasai/XylaX

Dogonił ją, w miarę tego jak się zbliżał zwalniał i wreszcie zatrzymał się ze trzy, cztery metry od niej. Już wczesniej się jej przyglądał więc bez ceregieli postanowił przejść do odpowiedzi na pytanie.
- Kawalerie? Za jedną starą samicą? -  Prychnął ni to rozbawiony, ni z politowania.. cholera wie w sumie. Bo spójrz no na ten pysk. Cegła bywała bardziej ekspresyjna.
- Nie. Może i jest naszym przewodnikiem, ale był to mój własny pomysł. - Jego własna decyzja, nawet sugestią ze strony rudego nie popchnięta. 
Ale do sedna.
- I nie dogoniłem Cię by odwlekac twoje spotkanie z tymi tam.. - Jak im było? No nie ważne. Kiwnął łbem na zachód. Niech się dowiedzą w sumie, oblizał nos by go zwilżyć.
Shun
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Liczba postów:22 Dołączył:Lut 2017

STATYSTYKI Życie:
Siła: 67
Zręczność: 77
Spostrzegawczość: 66

#5
14-08-2017, 22:41
Prawa autorskie: Velannal/piline0509

Uniosła brew ku górze.
- Aż tak stara nie jestem. Nawet ptak może namieszać, a co mógłby zrobić ktoś tak niepozorny i niegroźny jak ja? 
Reszty nie raczyła skomentować. W zasadzie, białą aż tak nie interesowało jaką to sprawę mógł do niej mieć ten młodzieniec. Bo niby czego mógł chcieć, skoro nie przyszedł tutaj, żeby ją "powstrzymać"? Jakby się zastanowić jednak było to trochę ciekawe, co też chciał, ale jakoś nie była pewna czy chciała wiedzieć. 
Przewodnikiem. No nie ma co, ledwo mu dupa od ziemi odrosła, a już jest przewodnikiem. Bardzo ją ciekawiło z jakiej racji, albo tych, których sobie zebrał byli tacy głupi i podatni na manipulację, albo czegoś ciekawego nauczył się, kiedy był... gdzieś tam. 
Wtedy kiedy nie było go w domu, który upadał. A teraz chce pozbierać resztki, niedobitki i złączyć w kupę. 
Co za beznadzieja. 
- Królestwo Mgły i Popiołu. 
Brawa dla ciebie Anubis, że nawet się za sąsiadami nie rozejrzałeś zanim zacząłeś lwy w kupę zbierać, pomyślała, uznając, że lepiej nie wypowiadać tego na głos. Ten lew zdaje się i tak nie był zainteresowany. 
- Więc? Przyszedłeś taki kawał tylko po to, żeby mnie zobaczyć?
Kamui
Wódz
*

Gatunek:Lew Tsavo Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Towarzysz:Nietoperz borsuczy Liczba postów:496 Dołączył:Wrz 2015

STATYSTYKI Życie: 86
Siła: 81
Zręczność: 69
Spostrzegawczość: 69
Doświadczenie: 15

#6
15-08-2017, 13:02
Prawa autorskie: Ian Hinley/kosekiasai/XylaX

Serio? Patrzył chwilę bez mrugnięcia na białą.
- Dla mnie liczą się fakty. Gdybanie jest dla miernot nie umiejących pogodzić się z faktycznym stanem rzeczy. - Zbył jej słowa dając dość szorstkim tonem do zrozumienia że w ogóle się tym nie przejął(?) 
Królestwo Mgły i popiołu? Wreszcie na jego mordzie pojawiła się jakaś ekspresja, była to lekka zmarszczka na nosie, jakby poczuł mało przyjemna woń.
Sraty taty. Pomyślał, jak ich zwał tak ich zwał. Banda lwów i tyle, będą przeszkadzać to się ich zlikwiduje? Tak, w ten czy inny sposób. To że nazywali siebie Królestwem nie sprawiało że młody samiec nagle zacznie ich szanować. Trzeba lepszego powodu.
- Nie powiedziałbym żeby było na co patrzeć. - Stwierdził dobitnie, ale też jakby mówił o czymś prozaicznym do bólu. - Wspomniałaś jednak że jesteś córką Morgany(a nie Montany? XD).. i reliktem pozostałym po Płonącej Ziemi.
Shun
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Liczba postów:22 Dołączył:Lut 2017

STATYSTYKI Życie:
Siła: 67
Zręczność: 77
Spostrzegawczość: 66

#7
22-08-2017, 18:50
Prawa autorskie: Velannal/piline0509

/ Jebło mi się, musisz mnie poprawiać z tą montaną? Za dużo lola i tyle XDDDDDD

- Bez gdybań nie byłoby przypuszczeń. A bez tego nie powstałyby żadne intrygi, knowania, morderstwa i nowe możliwości. Nie byłoby ryzyka. Bycie praktycznym do bólu jest przydatne, ale czasem też nie zalatuje nudą? 
Pociągnęła wątek w zasadzie mówiąc do siebie. Zachowanie Kamuiego było całkiem zrozumiane, ale o wiele bardziej byłaby w stanie je zrozumieć, gdyby on był starym lwem z bagażem doświadczeń. Najwyraźniej jednak młodemu lwu nigdy na niczym tak naprawdę nie zależało, że jest w stanie zaakceptować jedynie suche fakty. 
- Bo nie ma na co patrzeć. 
Fuknęła. 
- Jestem. Relikty z założenia są czymś martwym, a ja mam jeszcze okazję stąpać po ziemi w zdrowiu. Jestem prawdopodobnie najstarszym żyjącym jeszcze potomkiem Montany. 
Wyjaśniła, uśmiechając się lekko.
Wspomnienia z matką nie napawały ją radością. O ile dobrze pamiętała, to w cale nie rozstały się w zgodzie, nawet, kiedy jeszcze za młodu chciała wybaczyć matce to, że ta ją porzuciła w okolicach lwiej ziemi. Potem to się samo jakoś rozeszło, a Shun wróciła do ziemi przodków kiedy brat objął rządy. 
Zerknęła na moment na płonącą ziemię, krzywiąc się. 
Anubis w ogóle nie powinien rozgrzebywać starych kości.
Kamui
Wódz
*

Gatunek:Lew Tsavo Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Towarzysz:Nietoperz borsuczy Liczba postów:496 Dołączył:Wrz 2015

STATYSTYKI Życie: 86
Siła: 81
Zręczność: 69
Spostrzegawczość: 69
Doświadczenie: 15

#8
22-08-2017, 19:24
Prawa autorskie: Ian Hinley/kosekiasai/XylaX

/ Bo zwątpiłam sama xDc

Przysłuchiwał się jej dalej z tą samą jałową miną co wcześniej. Spiski intrygi i knowania. Nie. Nie leżały mu takie metody. - Brzmi to jak coś co przystoi ino gadom. Nie lwu, kiedy lew ucieka się do metod zwierząt pełzających po ziemi traci jakoś w moich oczach swą godność. I nie powiem, żebym się ostatnimi czasy nudził. - Cmoknął. Ale to tylko jego opinia, opinia dość elastyczna wciąż. - Intrygi, spiski i knowania tymi narzędziami posługiwała się dawna Płonąca? Jak jej szło? - Przechylił głowę na bok wpatrując sie w Shun kilka sekund bez mrugnięcia. A potem podniósł łeb.
- A ciekawe jest to twoje życie najstarszego? - Dopytał. Nadal miał ją za marude. Matula nie nauczyła go szacunku do starszych, a autorytety dobierał sobie w dość specyficzny sposób. Mogło to trwac zaledwie kilka sekund i starczył jeden nawet drobny bodziec. 
- Tak czy siak. Stworzymy myślę grupę. Zamieszkamy tam, gdzie mieszkali nasi przodkowie i rozpalimy ogień, bo lepsze jest to niż życie wygnańca bez domu i skrawka  własnej historii.
Shun
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Liczba postów:22 Dołączył:Lut 2017

STATYSTYKI Życie:
Siła: 67
Zręczność: 77
Spostrzegawczość: 66

#9
23-08-2017, 15:22
Prawa autorskie: Velannal/piline0509

- Nie zawsze da się uciekać do metod "godnych" lwa. Nawet rzekomy król zwierząt musi się czasem uciekać do innych metod, by zapewnić sobie byt i pamięć. A czasem trzeba też wykorzystać okazję jaką daruje los. Gdyby nie spiski, prawdopodobnie Lwia Ziemia byłaby o wiele silniejsza, Zła Ziemia nigdy by nie powstała, z kolei Płonąca Ziemia pewnie by nie upadła podobnie jak Złota gwiazda. Można tak w nieskończoność. Chanon, mój brat i jeden z władców płonącej, chciał zapewnić byt słabnącej Płonącej i sprzymierzył się z świtą Kami, następcą po złej ziemi. Prawdopodobnie to nas zgubiło chociaż i tak nie mieliśmy wtedy dużego wyboru. Można przypuszczać, że gdyby Skaza, protoplasta złej ziemi, nigdy by nie zaczął knuć, to płonąca nigdy by nie upadła. 
Zakończyła opowieść głośnym westchnięciem. Trudno jej było powiedzieć, czy poprzedni władcy też próbowali w jakiś sposób knuć, chociaż domyślała się, że z pewnością. Może nie na taką skalę jak można by to było ocenić z perspektywy lat, ale na pewno starali się albo pozyskać sprzymierzeńców, lub przejąć dorodniejsze ziemie. Bronić też się musieli, a płonących, o ile pamiętała, nigdy nie było zbyt wiele. 
- Nie wiem. Ja uważam, że miałam ciekawe życie. 
Z jej opowieści można by było niezłą książkę napisać, tego można być pewnym, ale teraz? Nie. Jej życie stanęło w kropce, bo okazało się, że kiedy wróciła na stare śmieci, to nikt jej nie znał, a mało kto pamiętał tamte czasy. Mogłaby opowiadać jak to kiedyś było, ale czy był ktokolwiek kto mógłby jej posłuchać? Nie. 
- Dołączyłabym do was, ale rozumiesz. Dwa razy straciłam ten dom, trzeci raz mógłby być jeszcze bardziej bolesny. Nikt mi nie da gwarancji na stare lata, że będę mogła tam żyć.
626 został zaprogramowany na potwora. Ale teraz... nie ma już czego niszczyć. 
Bo widzisz, nie nauczyłem go niczego innego. 
Jakie to uczucie kiedy nie ma się nic, nawet wspomnień, które można przywołać
w środku nocy?


[Obrazek: lionne_by_piline0509_d4d7tyq.png]


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości