♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Zevran
Konto zawieszone

Gatunek:Lew (mieszanka tsavo i wschodnioafrykańskiego) Płeć:Samiec Wiek:Młody dorosły Tytuł fabularny:Uczeń Medyka Liczba postów:260 Dołączył:Gru 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 67
Zręczność: 81
Spostrzegawczość: 62
Doświadczenie: 30

#1
08-01-2018, 19:58
Prawa autorskie: Ale-Tie, nukotek

To i ja dołożę swoją pseudo-recenzjową cegiełkę na tym forum :v Opowiem wam pokrótce o Przygodzie w Paryżu, tudzież jak to jest po angielsku i francusku - o Potworze w Paryżuy (jak dla mnie beznadziejne tłumaczenie i w ogóle niepotrzebne). 

Zacznę od podstaw. Przygoda w Paryżu to film Bibo Bergerona, znanego z Rybek z Ferajny czy Drogi do Eldorado (i chyba Wszystkie psy idą do nieba 2, aczkolwiek internet wiele na ten temat nie mówi, więc no, pewnie miał tylko w tym udział). Nakręcony został w 2011 roku, czyli w tym samym czasie co Rio, Kung Fu Panda 2, Happy Feet 2 czy Auta 2, więc od razu jak się domyślacie - film nie był zbyt popularny. 
Od strony technicznej film nie ma zastrzeżeń, bo ja jako widz uważny nie zauważyłem jakiś wpadek. Animacja jak animacja, nie jest jakaś wyszukana, tak samo kolory czy kompozycje (czasami jednak odnosiłem wrażenie, że bohaterowie kręcą się w kółko w miejscu, a też tych miejsc akcji nie było nie wiadomo jak ile). Ładnie się prezentuje główna bohaterka i Emile, reszta wygląda troszkę jak kopiuj wklej z innych animacji. No i mamy jeszcze super małpkę, daję propsy za małpkę. Muzyka, chociaż nie ma jej wiele, to jest jednak strasznie chwytliwa i chyba główny utwór La Seine był tym, który zwrócił moją uwagę na tę bajkę. 
Teraz troszkę akcji. Mamy czwórkę głównych bohaterów -  Raoula, mistrza kierownicy, dostawcę jedzenia, ulicznego cassanovę i miłośnika swojego wehikułu, który zawiera kilka nowinek technologicznych, czyli jak na tamte czasy niedziałających wynalazków :v. Emile'a - fana filmu, knypka zajmującego się puszczaniem własnych dzieł w kinie, podkochującego się we własnej kasjerce (yafud), ale jest jak kwejkowy stulejarz, do kobiety nie podejdzie, bo się wstydzi (pedał). Lucille - śpiewaczkę sceniczną, w dodatku zgrabną i ładną. I jeszcze niegłupią, obdarowaną jakąś wrażliwością do świata. No i mamy Francoeur'a, o którym za chwilę. 
Historia zaczyna się niewinnie, Emile jak codzień puszcza fantazje o swojej kasjerce, zgarnia go Raoul, który rozwozi towar po Paryżu. Emile po drodze kupuje nową kamerę, bo yolo, przecież go stać. Raoul zabiera Emile'a na wycieczkę do profesora botaniki (i jakiegoś psychopatę na punkcie kodu genetycznego), kiedy ten jest nieobecny na konferencji. Wchodzą do ogromnego budynku, a naprzeciw ich wtargnieciu wychodzi małpa, któa opiekuje się budynkiem pod nieobecność profesora. Ale co może małpa (i to w dodatku inteligentna, prawie jak człowiek, tyle, że nie umie mówić, więc pisze wszystko na kartkach)? No właśnie. Raoul bawi się w szalonego naukowca i przez przypadek miesza dwa eliksiry niewiadomego pochodzenia. Wybucha magiczny obłok, z którego chwilę później napada na naszą dwójkę jakiś potwór, co Emile uchwycił na zdjęciu. 
Niewiele później rozpoczyna się dramatyczna walka z ów stworem, który napada na przechodniów w ich domach. Do akcji wkracza prefekt policji - i od samego początku poznajemy jego życiowe decyzje. Łapie Emile i Raoul'a, ale zamiast ich ukarać za rozwalenie profesorowi jego lokum, chce ich wynająć do namierzenia bestii. I nie po to by pomóc ludziom, ale żeby nagłośnić sprawę jak to policja jest ważna dla ludu i wiecie, dawać hajs za pełnienie tak ważnej funkcji społecznej. 
Sytuacja się komplikuje, kiedy na naszego potwora trafia Lucille. Chociaż nie jest zachwycona, to odkrywa, że potwór jest fascynatem muzyki (i również jej, jak się domyślacie). Ta nadaje mu w deszczu imię Francoeur (szlachetne serce?) i ubiera go jak ludzia. Tutaj się zaraz dowiadujemy, że Francoeur jest gigantyczną pchłą (dlatego uważam, że ten rzekomy profesor botaniki to jakiś psychopata) o niesamowitym talencie do nauki. 

Reszta, jak się domyślacie, to walka między skorumpowanym prefektem policji, a resztą ferajny. 


Ogólnie, nie uważam film za zły. Muzyka szybko wpada w ucho, ani razu nie przewinąłem, a akcja... no cóż, akcja jest jak w bajkach: mamy tego dobrego, tego złego i kogoś, komu trzeba pomóc w życiu i dramatyczny zwrot akcji w którym ten zły prawie dopada ofiarę, ale w ostatniej chwili dostaje guza mózgu i przegrywa. I oprócz tego puentę, że żyć to ma prawo każdy, tym bardziej, jeśli chce żyć w zgodzie z innymi. I, że nie należy odrzucać kogoś tylko i wyłącznie dlatego, że jest ogromną paskudą :v Ja daję tej animacji takie solidne 4/10 (aczkolwiek nie zniechęcajcie się moją oceną, ja jestem w pytkę surowy).


Dzięki za przeczytanie, polecam się na przyszłość :v
Odpowiedz
Zevran
Konto zawieszone

Gatunek:Lew (mieszanka tsavo i wschodnioafrykańskiego) Płeć:Samiec Wiek:Młody dorosły Tytuł fabularny:Uczeń Medyka Liczba postów:260 Dołączył:Gru 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 67
Zręczność: 81
Spostrzegawczość: 62
Doświadczenie: 30

#2
08-01-2018, 21:57
Prawa autorskie: Ale-Tie, nukotek

A właśnie, dorzucę tę piosenkę o której mówiłem, bo pewnie nikomu nie chce się szukać, o ile zachciało się to czytać :v

La Seine and I
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości