♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Gunter
Samotnik
*

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Znachor Liczba postów:208 Dołączył:Lut 2018

STATYSTYKI Życie: 94
Siła: 76
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 67
Doświadczenie: 30

#16
31-05-2018, 20:47
Prawa autorskie: ja
Tytuł pozafabularny: Geniusz

Nastrój tej rozmowy stawał się coraz bardziej mroczny, ale na całe szczęście czerń była ulubionym kolorem Guntera, więc chętnie by ją kontynuował.
- Wzrok, to wspaniale. Tak się nieszczęśliwie składa, że mój trochę szwankuje. Mam wrażenie, że starość postanowiła dopaść mnie wcześniej niż powinna. – rzekł smętnie, powłócząc łapami.
Niespodziewany krzyk Y’onasha sprawił, że rozdzwoniło mu się w uszach i jęknął próbując je zakryć. Spojrzał ze współczuciem na towarzysza, zdając sobie sprawę, że musiał być jeszcze bardziej szalony od niego, skoro uważał go za mistrza.
- Gdybyś łaskawie mógł krzyczeć trochę ciszej, mój drogi gadzie. Nie chcę stracić też słuchu.
Słuchając węża przyglądał mu się uważnie, próbując ocenić stopień jego szaleństwa. Jednak pomimo wcześniejszego wybuchu teraz mówił całkiem racjonalnie.
- Święte słowa, przyjacielu. Stąd właśnie moje poszukiwania źródła nieśmiertelności. Nie mam zamiaru dać się pożreć robakom, kiedy moje serce przestanie bić. Dlatego chcę osiągnąć stan, w którym moje ciało nie będzie poddawało się ranom i chorobom. To jedyny sposób na życie wieczne, nie jakieś bzdury o duchach. – Gunter zatrzymał się i stanął naprzeciwko węża – Co stało się twojemu ojcu?
Y'onash
Samotnik
*

Gatunek:Kobra Płeć:Samiec Wiek:Dorosły (1 rok 3 miesiące) Liczba postów:25 Dołączył:Lut 2018

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 20
Zręczność: 60
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 5

#17
01-06-2018, 12:39
Prawa autorskie: Avatar: Hellob(DeviantArt)

- Ojej, przepraszam. Nie wiem, co mi do głowy przyszło, ale to był przebłysk geniuszu w twoim wykonaniu. Podziwiam - i wtedy skinął głową.
Gdy Gunter powiedział o nieśmiertelności, Y'onash zaczął monolog:
- Wiesz, ja wierzę w pewien idealny stan. Czy wierzę naprawdę... raczej tak. Widzisz, można osiągnąć pewną doskonałość umysłu. W jednej chwili zrozumieć istotę świata, zgłębić wszystkie jego tajemnice. Wtedy, gdy masz pełnię wiedzy, możesz wyrwać się więzom... więzom... właściwie więzom czegokolwiek. Rodziny, przyjaciół, jedzenia, stada, a nawet życia i śmierci. To nie jest ten piękny rysunek o którym wspominałem. To nie jest stan uzasadnionego lenistwa. To raczej możliwość wolnego przenikania form, stawania się nadmyślą... przepraszam, przesadziłem mój drogi.
Na pytanie o ojca odpowiedział:
- To było za mojej młodości. Wyszedłem na polowanie z ojcem. Gość był drapieżnikiem idealnym, mistrzem strategii. Był tak bezwzględny, że potrafił dusić moją matkę gdy ta wymawiała się spotkaniem ze znajomymi lwami. Swoimi zębami zaznaczał zabite ofiary na drzewie opodal naszego mieszkania. Pewnego dnia... - w tej chwili przystanął, wiedząc, że brzmi to infantylnie. Zaczął od nowa - Raz byłem z ojcem na polowaniu. Nigdy tego nie lubiłem. Próbując uciec od polowania, natrafiłem z ojcem na lamparta. Ja nie chciałem go zabijać, ale ojciec mnie zmuszał, pamiętam nawet jego słowa: Bij go parszywy pisklaku! Gryź, GRYŹ TY... Ja jednak uciekłem. W końcu ojciec zabił tego biednego zwierzaka, a na mnie nakrzyczał i nałożył szlaban na wszystko. Narysował kółko i kazał mi tam siedzieć do odwołania. Kiedy się kurowałem, zacząłem się zastanawiać nad sensem życia i postanowiłem w nocy uciec... Cała moja historia!
Gunter
Samotnik
*

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Znachor Liczba postów:208 Dołączył:Lut 2018

STATYSTYKI Życie: 94
Siła: 76
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 67
Doświadczenie: 30

#18
01-06-2018, 14:38
Prawa autorskie: ja
Tytuł pozafabularny: Geniusz

Z uwagą słuchał słów węża, zastanawiając się czy to co mówi jest prawdą, czy to tylko filozoficzne rozważania w stylu lwów, które nie jedzą mięsa aby zjednoczyć się z naturą.
- Byłoby to niezmiernie przydatne, gdyby możliwe byłoby zmienianie form. Masz na myśli, że można by przeniknąć do umysłu innego zwierzęcia i stać się jego częścią? Lub nawet przejąć go całkowicie? – taka wizja otwierała całkowicie nowe możliwości stania się nieśmiertelnym. Wystarczy zmienić ciało, jeśli te obecne zaczyna szwankować. Zgłębienie tajemnic świata także brzmiało zachęcająco.
- Czy wiesz jak osiągnąć taki stan, czy tylko wierzysz w jego istnienie bez namacalnych dowodów? – wizja przedstawiona przez węża brzmiała dość nieprawdopodobnie, ale znachor był ciekawy, aby wysłuchać jej do końca.
Opowiadanie Y’onasha o ojcu przypomniało mu o jego własnym dzieciństwie. Nie było one może sielskie, anielskie, ale pozwoliło mu nauczyć się życia i poznać wszystkie, nawet najmroczniejsze jego aspekty.
- Powinieneś być wdzięczny swojemu ojcu. Gdybyś słuchał jego poleceń stałbyś się nieustraszony i silny tak jak on. Z pewnością chciał, abyś poszedł w jego ślady i także został, jak to ująłeś „drapieżnikiem idealnym” – mówił poważnym tonem –  Nie chciałbym cię urazić, mój drogi gadzie, ale musiałeś być słabym i niewdzięcznym dzieckiem. W dodatku tchórzliwym, skoro uciekłeś z domu zamiast posłusznie przyjąć nauki ojca albo przeciwstawić się mu i chronić swoją matkę przed jego agresją. Wśród lwów takie osobniki nie dożywają dorosłości, ponieważ albo natura sama je eliminuje jako wadliwe egzemplarze, albo przywódca stada zabija je, aby nie osłabiały grupy. Ale widocznie u węży wygląda to inaczej.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 01-06-2018, 14:38 przez Gunter.)
Y'onash
Samotnik
*

Gatunek:Kobra Płeć:Samiec Wiek:Dorosły (1 rok 3 miesiące) Liczba postów:25 Dołączył:Lut 2018

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 20
Zręczność: 60
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 5

#19
02-06-2018, 15:11
Prawa autorskie: Avatar: Hellob(DeviantArt)

Y'onash czuł, że zaczyna przesadzać z poziomem serwowanej filozofii. Zaczął więc mówić prościej:
- Gunter, to nie są formy ci znane. To coś zupełnie innego. Coś, czego jeszcze nie znasz. Ale gdy to osiągniesz, będziesz to znał jakbyś był tym czymś od początku.
Na pytanie Guntera odpowiedział:
- Wiem... tak wiem! Nie jest to proste. Trzeba najpierw rozprawić się ze samym sobą, swoimi ograniczeniami i słabościami. Potem - ze światem. A to wszystko nie jadem ani pazurem, ale myślą - wyzwalającą cię myślą. Tą myślą musisz pokonać swoje ograniczenia i twoje otoczenie. Esencją tego procesu jest rwanie łańcuchów - niszczenie konwenansów i ograniczeń.
Na początku, gdy usłyszał pouczenie Guntera, zasmucił się. Tym razem nie mógł tego ukryć. Po kilku minutach milczenia wyznał:
- Masz trochę racji. Mogłem być potężnym drapieżnikiem jak moi bracia. Ba! Jeden podobno założył wielką rodzinę! Ale to tylko odległe plotki. Jednak ja nie uważam, że źle zrobiłem... stchórzyłem, tak, stchórzyłem... - Y'onash położył się i zaczął szlochać, nieprzekraczalna granica smutki została przekroczona - Całe życie mówiłem sobie: "Stary, dobrze zrobiłeś, twoja duchowa droga zaczęła się właśnie tam!", ale chyba całe życie nie dostrzegałem tego błędu. No dobrze, nie wiem, gdzie ta roślina, nie wiem i nie wiem, czy istnieje. Pod tym głupim pretekstem chciałem cię zwabić. O ile ja się cofnąłem...
Po długiej chwili milczenia odrzekł cichym szeptem:
- Wybaczysz mi? Wybaczysz mi Gunter? Dobrze cię poznałem, spędziliśmy czas na wzrastaniu, wybaczysz mi? Poza tym, już znasz sposób na wyzwolenie się od więzów śmierci!
W życiu węża sytuacje takie jak ta zdarzały się niezwykle rzadko, ale Gunter umiał trafić w najczulszy punkt serca Y'onasha.
Gunter
Samotnik
*

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Znachor Liczba postów:208 Dołączył:Lut 2018

STATYSTYKI Życie: 94
Siła: 76
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 67
Doświadczenie: 30

#20
08-06-2018, 21:01
Prawa autorskie: ja
Tytuł pozafabularny: Geniusz

Gunter przeżył już kilka lat na tym świecie. Uważał się za lwa wykształconego i z bogatym doświadczeniem, jednak ani szkolenie medyczne ani treningi wojskowe nie przygotowały go na sytuację w której właśnie się znalazł. Co do jasnej dżumy miał zrobić z płaczącym wężem? Specjalizował się w chirurgii, nie psychiatrii. Do tej chwili nie wiedział nawet, że gady potrafią płakać. Czy one posiadają w ogóle gruczoły łzowe? O ile jego ojciec był niezrównanym medykiem i świetnym nauczycielem, to jak widać nie uznał budowy anatomicznej gadziego oka za lekcję, którą warto przekazać swojemu synowi. Zazwyczaj pacjenci Guntera płakali z bólu lub kiedy przekazywał im złe wieści o ich bliskich, którym skrócił cierpienia. Na ich płacze i zawodzenia pomagały wywary z melisy, ale pech chciał, że miał przy sobie żadnych ziół, a nie miał zamiaru włóczyć się po dżungli w ich poszukiwaniu dla niezrównoważonego emocjonalnie węża. Nie wiedząc co powinien zrobić, znachor stał więc nad szlochającym Y’onashem z mieszaniną uczuć na pysku. Można tam było dostrzec zdziwienie, pogardę, nawet odrobinę ciekawości, ale na pewno nie było tam współczucia. Nie tolerował użalania się nad sobą. Musiał jednak coś zrobić z tą sytuacją, był w końcu lekarzem, więc i na choroby duszy musiał znaleźć jakiś medykament. W jego przypadku zazwyczaj pomagała miętka, ale był pewien, że gady są na nią odporne.
- Oczywiście mój drogi gadzie, że ci wybaczę. – rzekł uspokajającym tonem, mając nadzieję, że stara, dobra rozmowa zastąpi napar z ziółek. – I jestem pewien, że też jeszcze osiągniesz coś wielkiego, tak jak twój ojciec i bracia. Być może to właśnie droga duchowa jest tym, w czym będziesz mógł się sprawdzić i osiągnąć doskonałość.
Przysiadł obok Y’onasha i obserwował go, aby wychwycić oznaki kłamstwa.
- Powiesz mi dlaczego chciałeś mnie zwabić? Chciałeś zaciągnąć mnie w jakąś pułapkę? - nie sądził, żeby wąż był w stanie zagrozić mu w pojedynkę, ale być może miał wspólników, którzy czekali w ukryciu gdzieś między drzewami.
Y'onash
Samotnik
*

Gatunek:Kobra Płeć:Samiec Wiek:Dorosły (1 rok 3 miesiące) Liczba postów:25 Dołączył:Lut 2018

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 20
Zręczność: 60
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 5

#21
09-06-2018, 12:50
Prawa autorskie: Avatar: Hellob(DeviantArt)

Po twarzy Guntera było widać od razu promieniujące miłosierdzie. Y'onash po chwili przestał płakać, odetchnął z ulgą i rzekł:
- Dzięki przyjacielu. Wiesz, właśnie ukazałeś swoją wielkość... jakby co, nie chciałem celowo. Ja sam... tak naprawdę nie wiem, czy będę wielki czy mały...
Po pytaniu powiedział:
- Pułapka? Niee... chodziło o to, że ja ciebie słabo znałem i znalazłem punkt zaczepienia. Teraz trochę żałuję kłamstwa, ale widzisz: to doprowadziło nas do czegoś dobrego! A właśnie... powiedziałem o swoim ojcu, a jak z twoim?
Gunter
Samotnik
*

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Znachor Liczba postów:208 Dołączył:Lut 2018

STATYSTYKI Życie: 94
Siła: 76
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 67
Doświadczenie: 30

#22
10-06-2018, 10:18
Prawa autorskie: ja
Tytuł pozafabularny: Geniusz

Mógł dosłownie poczuć ogromny kamień spadający mu z serca i staczający się z łoskotem na ziemię, kiedy wąż nareszcie się uspokoił.
- Jedynie od ciebie zależy, czy uda ci się coś osiągnąć w życiu. Jeżeli chcesz być kimś wielkim, musisz się o to postarać. Oczywiście istnieją pewne ograniczenia i predyspozycje. Dajmy na to brak łap i grzywy u lwa byłby ogromną przeszkodą, jednak dla węża są to cechy pozwalające przemykać niepostrzeżenie po ziemi i polować. Z pewnością posiadasz jakieś zdolności, które mogłyby cię nakierować na dziedzinę, w której się odnajdziesz. A kiedy już dowiesz się, w czym jesteś dobry, pokochaj to, poświęć się temu całkowicie i rób to tak długo, aż staniesz się mistrzem. Tak właśnie osiąga się wielkość.
Znachor uwierzył Y’onashowi, że ten nie przygotował żadnej zasadzki. Wąż był tak roztrzęsiony, że nie byłby w stanie kłamać.
- O moim ojcu mogę szczerze powiedzieć, że wielki. Był medykiem niezrównanym w swoim fachu. To on uczynił mnie tym, kim jestem dzisiaj. Co prawda był wymagający, okrutny i szalony, ale jednocześnie wiedziałem, ile dla niego znaczę oraz że wszystko co robi ma służyć mojemu dobru. Nauczył mnie bardzo wiele i otworzył mój umysł. Dzięki niemu zrozumiałem jak naprawdę wygląda świat – jest okrutny, niesprawiedliwy i tylko broniąc się z całej siły można w nim przetrwać. To niezwykle ważna lekcja i teraz przekazuję ją tobie przyjacielu – walcz i bądź silny, ponieważ jeżeli nie stawisz czoła światu, wtedy on pokona ciebie.
Y'onash
Samotnik
*

Gatunek:Kobra Płeć:Samiec Wiek:Dorosły (1 rok 3 miesiące) Liczba postów:25 Dołączył:Lut 2018

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 20
Zręczność: 60
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 5

#23
26-06-2018, 11:36
Prawa autorskie: Avatar: Hellob(DeviantArt)

Y'onash wysłuchał słów Guntera i potraktował je jak balsam na serce. Poczuł się radosny, wróciła mu ukryta chęć do życia. Chciał znowu żyć. Nie warto się rozpisywać, ale doskonale podsumują to te słowa węża:
- Dziękuję, przyjacielu. Dziękuję... chyba tak naprawdę moja podróż dopiero się zaczyna... W naszym życiu jest dużo więcej początków, niż się spodziewałem... dużo więcej... Gunter - chodźmy, wyjdźmy stąd. Musimy odpocząć po tej wędrówce.
Gunter
Samotnik
*

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Znachor Liczba postów:208 Dołączył:Lut 2018

STATYSTYKI Życie: 94
Siła: 76
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 67
Doświadczenie: 30

#24
26-06-2018, 11:58
Prawa autorskie: ja
Tytuł pozafabularny: Geniusz

Znachor uśmiechnął się pod nosem, widząc jak jego słowa podziałały na towarzysza. Kto wie, może nawet zainspirują go i zmotywują do pracy nad sobą?
- Mój drogi, każdy dzień jest nowym początkiem. Każda droga, którą wybierzesz i każda osoba, którą spotkasz. Dlatego nie poddawaj się i szukaj swojej szansy na każdym kroku. Jesteś inteligentny i masz duży potencjał, jestem pewien, że wiele jeszcze osiągniesz.
Gunter podążył powoli za wężem. Dla niego także wędrówka po dżungli była męcząca. Jednak mimo że nie znalazł rośliny, której tak długo już poszukiwał, nie sądził, że był to stracony czas.
- Prowadź przyjacielu.

ZT ?


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości