♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Athastan
Radca
*

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Młody Dorosły Tytuł fabularny:Posłaniec / Młodszy Szaman Liczba postów:384 Dołączył:Paź 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 61
Zręczność: 76
Spostrzegawczość: 81
Doświadczenie: 8

#1
02-08-2018, 23:55
Prawa autorskie: Subi-cub(generator) Ja (edycja)
Tytuł pozafabularny: Mistrz Gry / Przodownik pracy

Pomysł na przedyskutowanie chodzących mu po głowie pomysłów z Gunterem nawiedził go dosłownie chwilę po tym, jak po raz pierwszy ujrzał go na własne oczy. Co nieco słyszał już o nim od Hakiego, ale miał wrażenie, że te historie nie oddawały w pełni niuansów jego osobliwości.
A on od jakiegoś już czasu potrzebował medyka. To znaczy ich stadny medyk był jak najbardziej kompetentny, ale jemu nie chodziło o konsultacje w kwestii zdrowia. A już na pewno nie swojego zdrowia. I tu wychodził na jaw pewna problematyczna cecha Vincenta - lew był nieuleczalnym pacyfistą.
Zaś Gunter wyglądał na takiego, który doceni morderczy geniusz nowoczesnej myśli technologicznej stojącej za jego koncepcjami. I pewnie dorzuci jeszcze coś od siebie, dla uskutecznienia działania tych Wunderwaffe.
Taak, dziwny język Hakiego posiadał jednak kilka pożytecznych określeń i zwrotów. Ale i tak był paskudny.
Tak więc w efekcie siedział tu, na niewielkim płaskowyżu z jaskinią, przylegającym do stoku Kilimandżaro, oczekując na pojawienie się znachora. Najchętniej wszedłby już do środka, ale w tedy lew mógłby przeoczyć to miejsce, a do tego nie chciał dopuścić.
Gunter
Samotnik
*

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Znachor Liczba postów:208 Dołączył:Lut 2018

STATYSTYKI Życie: 94
Siła: 76
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 67
Doświadczenie: 30

#2
03-08-2018, 14:55
Prawa autorskie: ja
Tytuł pozafabularny: Geniusz

Chyba wolałby być z powrotem cesarskim więźniem. Miałby wtedy o wiele mniej chodzenia. Cały czas nie rozumiał dlaczego cesarscy aż tak ulubowali się w Kilimandżaro, skoro zgodnie twierdzili, że są cesarstwem doliny. Ciekawiło go jednak, na jaki pomysł wpadł Athastan, szczególnie że wybrał tak odosobnione miejsce spotkania. Kto wie, może szykował się jakiś zamach stanu albo wojenka domowa. Z oddali dostrzegł siedzącego lwa i powoli podszedł do niego.
- To jak? Marzy ci się jakiś pucz? Chcesz wygryźć Hakiego? – zapytał całkiem poważnie.
Athastan
Radca
*

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Młody Dorosły Tytuł fabularny:Posłaniec / Młodszy Szaman Liczba postów:384 Dołączył:Paź 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 61
Zręczność: 76
Spostrzegawczość: 81
Doświadczenie: 8

#3
04-08-2018, 20:58
Prawa autorskie: Subi-cub(generator) Ja (edycja)
Tytuł pozafabularny: Mistrz Gry / Przodownik pracy

Dostrzegł wyłaniającego się z pomiędzy zasp znachora i zanim się spostrzegł, był już przy nim.
Przyjrzał się mu uważnie, ale nijak nie był w stanie stwierdzić, czy lew żartuje, czy też mówi całkiem poważnie. Z tego co wiedział, można się było po nim spodziewać wszystkiego.
- Nie, raczej nic z tych rzeczy. Bynajmniej nie mam zamiaru ściągać sobie na głowę tej całej międzystadnej dyplomacjii i innego paskudstwa.
Myśl o jakiś przewrotach nigdy na poważnie nie postała mu w głowie, a powód który podał nie był jedyny, ani najważniejszy (a nawet do końca prawdziwy, bo i tak z racji swoich funkcji miał z tym styczność), ale był chyba jedynym, który dało się potraktować humorystycznie.
- Prędzej już rozważał bym ustanowienie hegemonii Cesarstwa nad krainą czterech stad, chodź na razie mam nieco skromniejsze plany. - uśmiechnął się przy tym krzywo, by dać do zrozumienia że nie mówi całkiem na serio. Choć może kiedyś... Aczkolwiek z drugiej strony było by to dosyć nudne. Żadnych wrogów stanowiących zagrożenie, nic nowego do podbicia, no i jeszcze trzeba by powołać jakąś służbę bezpieczeństwa wewnętrznego, a przeciw takim pomysłom zdecydowanie się wzbraniał.
- Na początek jednak zapraszam do środka. Tam tak nie wieje, a do tego mam tam na warsztacie kilka patentów, którymi chciałbym cię zainteresować.
Gestem wskazał na jaskinię, w której od pewnego czasu obmyślał swoje projekty, bazgrał czym się dało po ścianach, i w miarę swoich możliwość sporządzał modele. Potem wstał i poczekawszy na Guntera ruszył do środka.
Gunter
Samotnik
*

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Znachor Liczba postów:208 Dołączył:Lut 2018

STATYSTYKI Życie: 94
Siła: 76
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 67
Doświadczenie: 30

#4
05-08-2018, 22:19
Prawa autorskie: ja
Tytuł pozafabularny: Geniusz

Żadnego knucia, żadnego zamachu na głowę państwa, nawet bez niezobowiązującego spiskowania… szykowało się nudne popołudnie.
- Wielka szkoda. Piękny dziś dzień na obalenie monarchii. – kolejny wierny ideałom poddany cesarza. Znachor zaczął się zastanawiać, czy przypadkiem nowi rekruci w cesarstwie nie przechodzą rutynowego prania mózgu.
- A więc jednak istnieją jakieś plany – powracała nadzieja, że Athastan nie zaprosił go tutaj na ploteczki i piłowanie pazurków. Chociaż takie spotkanie mogłoby być miłą odmianą. Zwariowany medyk jest ostatnią osobą, którą zaprasza się na pogawędkę przy podwieczorku, więc zazwyczaj otrzymywał zaproszenie tylko wtedy, gdy ktoś miał do niego interes. Złamana łapa, zamówienie na ziółka, denerwująca teściowa – każdy zawsze miał dla niego coś do załatwienia.
- Mam rozumieć, że jesteś wynalazcą? – zainteresował się od razu. Sam wciąż próbował (nieskutecznie zazwyczaj) dokonać jakiegoś przełomowego odkrycia, ale wciąż napotykał przeszkody tuż przed osiągnięciem celu. – Z najwyższą chęcią obejrzę twoją pracę. – powiedział zaintrygowany i poszedł za cesarskim do jaskini. Miał tylko nadzieję, że Athastan nie okaże się jakimś niedoszłym rzeźbiarzem czy innym artystą, który skleca modele z patyków i błota, nazywając je osiągnięciami techniki.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 06-08-2018, 08:15 przez Gunter.)
Athastan
Radca
*

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Młody Dorosły Tytuł fabularny:Posłaniec / Młodszy Szaman Liczba postów:384 Dołączył:Paź 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 61
Zręczność: 76
Spostrzegawczość: 81
Doświadczenie: 8

#5
20-08-2018, 01:10
Prawa autorskie: Subi-cub(generator) Ja (edycja)
Tytuł pozafabularny: Mistrz Gry / Przodownik pracy

Wszedł do jaskini, po raz kolejny stwierdzając, poziom uporządkowania, który udało mu się zaprowadzić, jest zadowalający. Rzeczy, które normalnie, gdy nad czymś myślał, wykazywały niezwykłą uległość prawu entropii, teraz leżały mniej więcej tam gdzie powinny. Stosiki wszelkiej maści dostępnych w okolicy materiałów spoczywały spokojnie w skalnej wnęce. Pod jedną ze ścian leżały elementy składowe różynych modeli i elementów wyposażenia, których nijak nie był w stanie na razie połączyć bez pomocy jakiegoś naczelnego. Kilka projektów, które albo nie wymagały łączenia, albo były wystarczająco proste, leżało kawałek dalej, rozłożone równo w zagłębieniach skały.
Jedyne, co nie zostało w żaden sposób uprzątnięte, to ściany, które na szczęście ogólnej entropii nie podlegały. I tak dało się na nich wyróżnić zarówno rysunki projektów różnych naczyń, toreb, elementów opancerzenia i innych, mniej codziennych przedmiotów, szkice anatomiczne różnych zwierząt, czy coś, co mogło stanowić mapę okolicy. Na fragmencie skały można było dostrzec fragment mapy nieba, a nawet szkic do jego filozoficznych rozmyślań nad budową świata roślin, zwierząt i duchów. W oddzielnym miejscu zapisane były przeróżne szamańskie znaki, rysunki symboli, ołtarzyków i akcesoriów, a sam sprzęt leżał poniżej. Wraz z tym, co służyło mu do malowania, czyli ochrą, jaskrawym typem glinki i kilkoma gałęziami drzewa trafionego piorunem.
Teraz jednak poprowadził swego gościa ku dalszej ścianie jaskini, gdzie na ścianie widniało parę krzywych okręgów, zaś na ziemi leżało kilka pustych w środku trzcin i nieco różnych nasion.
- A jaką lepszą od monarchii alternatywę widzisz? - zapytał, ciekawy, co lew mu odpowie. Jakiś czas temu doszedł do wniosku, że dosyć luźna władza centralna stanowiona przez Hakiego jak na razie dobrze się sprawdza, co nie zamieniało faktu, że zastanawiał się mimochodem nad innymi metodami jej sprawowania. Mimo to, uważał monarchię za jedyną skuteczną opcję, w jakiejkolwiek formie by ona była.
- W każdym razie, to jest jeden z pomysłów, które chciałem ci pokazać. - wskazał na leżące przed nim rurki - Dmuchawka. Wyobraź sobie teraz, że zamiast nasiona, mam tu kolec akacji. - to mówiąc wsiął w pysk jedną z dmuchawek, nabitą wcześniej pestką. Z braku chwytnych łap, czynność ta była nieco pracochłonna i wymagająca cierpliwość, bo polegała na 'dziobaniu' rozsypanych po podłodze nasion ową rurką, tak długo, aż trafi jedno na tyle dobrze, by wbić je do środka. Udało mu się jednak przygotować w ten sposób pewien zapas i teraz trzymając jedną z nich, przycelował i dmuchnął, a ziarenko trafiło w jeden z kręgów na ścianie.
I wyobraź sobie, że ten kolec był wymoczony w jednej z mikstur, którą z chęcią napoiłbyś wroga...
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 23-08-2018, 23:28 przez Athastan.)
Gunter
Samotnik
*

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Znachor Liczba postów:208 Dołączył:Lut 2018

STATYSTYKI Życie: 94
Siła: 76
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 67
Doświadczenie: 30

#6
22-08-2018, 16:39
Prawa autorskie: ja
Tytuł pozafabularny: Geniusz

Z niemałym zachwytem spoglądał na pokaźną kolekcję strażnika. Mimo najlepszych chęci nie był w stanie odgadnąć przeznaczenia znacznej części obecnych w jaskini przedmiotów i projektów. Wpatrywał się w nieznane symbole, którymi zapisane były ściany, próbując zrozumieć ich znaczenie, gdy z rozmyślań wyrwał go głos Athastana.
- Wszystko zależy czy jest się jednostką rządzącą czy rządzoną. W pierwszym wypadku skłaniałbym bym się nawet ku monarchii absolutnej. W drugim byłbym za demokracją, o ile społeczeństwo nie jest bandą idiotów nie mających pojęcia o funkcjonowaniu stada. – polityka nie należała do dziedzin, którymi się interesował lub choćby poświęcał szczególną uwagę, więc zamiast rozprawiać o rządach skupił się na prezentowanym przez cesarskiego sprzęcie. Musiał przyznać, że zapowiadał się obiecująco.
- Fascynujący pomysł. Nasączenie kolców trucizną nie stanowiłoby większego problemu. Sam mogę załatwić jakieś trujące zioła, jeśli będzie potrzeba. Bardziej martwiłaby mnie jednak kwestia posługiwania się tą bronią by była bezpieczna dla strzelającego. Byłoby bardzo niefortunnie, gdyby jeden z wojowników zadławił się pociskiem lub przypadkiem zranił zatrutym kolcem. Widzę też, że broń ma dobrą celność, co jest zapewne także kwestią twoich umiejętności. Mogę powiedzieć jedynie, że jestem pełen podziwu. W jaki sposób mógłbym być ci pomocny w tym przedsięwzięciu? – zapytał, siadając wygodnie przed strażnikiem.
Athastan
Radca
*

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Młody Dorosły Tytuł fabularny:Posłaniec / Młodszy Szaman Liczba postów:384 Dołączył:Paź 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 61
Zręczność: 76
Spostrzegawczość: 81
Doświadczenie: 8

#7
24-08-2018, 00:32
Prawa autorskie: Subi-cub(generator) Ja (edycja)
Tytuł pozafabularny: Mistrz Gry / Przodownik pracy

- Cóż, patrząc z pozycji jednostki rządzonej, jaką chyba nominalnie jestem, stwierdzam, że faktycznie, absolutyzm byłby mi 'nieco' nie na łapę. Zresztą taki system jest chyba dosyć sztywny, i jeśli władca zrobi gdzieś błąd, to nic go nie skompensuje. Ale do demokracji chyba też bym się nie posunął. Nie dość, że nie ma co liczyć na prędkość decyzji, to jeszcze, jak już powiedziałeś, każdy w grupie musi mieć przynajmniej ogólne rozeznanie w co ważniejszych sprawach. I chyba jednak nie dział, bo jakoś nigdy nie udało mi się zaobserwować żadnego demokratycznego stada. Dlatego połączenie tych opcji, które mamy u nas, uważam za całkiem przyzwoite. Choć oczywiście nie mieliśmy okazji na sprawdzenie jego funkcjonowania w co bardziej skrajnych warunkach.
Zakończył swoje stwierdzenie i z niejakim zadowoleniem stwierdził, że jego pracownia zrobiła na gościu wrażenie. Oczywiście nie zaprosił go tu, by przyglądać się, jak próbuje rozgryźć znaczenie symboli zdobiących ściany i mógł mu wyjaścić znaczenie swoich notatek (przynajmniej większości z nich), ale to mogło poczekać aż skończą. A na razie wrócił do omawiania swojej prezentacji:
- Cóż, cieszę się, że udało mi się cię zainteresować. Co do zranienia się kolcem, to ta kwestia raczej w ogóle odpada, oczywiście jeżeli użytkownik umie wycelować we wroga, a nie swoją łapę. Biorąc pod uwagę, ile zajmuje załadowanie pestki tu na miejcu, wykluczam w ogóle ładowanie czegokolwiek w warunkach bojowych. Zamiast tego, wojownika należało by wyposażyć w kilka już gotowych, załadowanych dmuchawek. Żeby zabezpieczyć kolec przed wypadnięciem, doszedłem do wniosku, że trzeba dodać coś do przytrzymania pocisku z przodu i z tyłu, co nadawało by się do uszczelnienia, ale z drugiej strony dało się razem z nim wystrzelić, na przykład jakieś włókna roślinne. - gdy mówił, pokazywał łapą schemat pocisku z przybitkami z dwóch stron, zabezpieczającymi go przed przesuwaniem się. - Co do możliwości zadławienia się, to nie pozostaje nic innego, niż znalezienie lwów, które odróżniają wdech od wydechu i wytłumaczenia im, by sięgnąć po dmuchawkę dobiero gdy wciągną powietrze.
Moja celność faktycznie jest owocem pewnej ilości ćwiczeń i prób, ale strzelanie na taką odległości, jaką przed chwilą pokazałem, jest dosyć łatwe do opanowania i raczej nie będzie sprawiało problemu. Poza tym, celem jest w zasadzie całe ciało przeciwnika, które jest jednak trochę większe niż te kręgi.
Zaś co do twojego wkładu, to przede wszystkim chciałbym cię prosić o pomoc z zatruwaniem pociski, bo nie znam się zbytnio na tego typu ziołach i nie wiem, jak je przyrządzić. Myślałem o kilku różnych wariantach: zabójczym, na potrzeby akcji militarnych, obezwładniającym, jeśli trzeba by kogoś złapać, albo do ochrony granic... oraz halucynogennym, na specjalne okazje, wizyty dyplomatyczne i inne takie...
- w tym miejscu jego pysk rozciągnął na chwilę uśmiech.
-Oprócz tego nie za bardzo mam pomysł na to, skąd wziąć te włókna do blokowania pocisku. I mam nadzieję że pomożesz mi z wymyśleniem sposobu na skuteczne i bezbieczne ładowanie naboi na 'warsztacie'. W ostateczności zawsze można oddać elementy do składania człekokształtnym, ale niezbyt chciałbym, by byle kto brał udział w budowie jakiejkolwiek broni mającej stanowić wyposażenie Niebieskich albo Cesarstwa. Do tego to generuje koszty, choć z tym jeszcze można sobie poradzić.
A oprócz tego, tak po prostu szukam kogoś, kto rozumie potrzebę odkrywania, eksperymentowania i tworzenia nowych patentów, by pomógł mi wszystko dopracować.A poza tym, to nie jedyny projekt, nad którym ostatnio myślałem.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 24-08-2018, 00:45 przez Athastan.)
Gunter
Samotnik
*

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Znachor Liczba postów:208 Dołączył:Lut 2018

STATYSTYKI Życie: 94
Siła: 76
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 67
Doświadczenie: 30

#8
28-08-2018, 21:22
Prawa autorskie: ja
Tytuł pozafabularny: Geniusz

Za niewyobrażalnie ciekawszy od rozmowy o polityce uznał pokrywający jedną ze ścian zbiór kropek, w których mógł rozpoznać obraz nocnego nieba. Dopiero na dźwięk słowa „zranienie” jego uwaga powędrowała w stronę Athastana. Słuchał uważnie, nie wydając z siebie żadnego dźwięku, a jedynie od czasu do czasu potakując.
- Widzę, że przygotowałeś wspaniale dopracowany plan. Ze swojej strony nie mogę dodać nic więcej, poza tym, że postaram się załatwić niezbędne składniki. Muszę jeszcze się zastanowić nad tą kwestią i nie chciałbym rzucać pochopnie żadnych obietnic, ale myślę, że to może się udać. Pozwól, że przemyślę to jeszcze i wtedy poinformuję o szczegółach. – rzekł znachor, będąc pod wrażeniem strategicznego umysłu strażnika.
- W takim wypadku trafiłeś na idealnego lwa. Moje eksperymenty co prawda dotyczą bardziej kwestii medycznych niż militarnych, ale mam umysł otwarty na wszelkie nowe idee. – odpowiedział, a jego wzrok znów powędrował ku rozłożonym w jaskini sprzętom.
- Dostrzegłem w twojej kolekcji kilka ciekawych rysunków. Muszę przyznać, że ten przedstawiający hienę jest zachwycająco dokładny. – nachylił się nad obrazkiem na ścianie. Zdecydowanie strażnik był o niebo lepszym artystą od swojego cesarza. – Cóż za dokładność przy szkicowaniu czaszki! Jestem pod ogromnym wrażeniem. – przeszedł krok dalej, oglądając kolejne ilustracje – Szkice roślin także są bardzo dobre. Muszę jednak przyznać, że moja wiedza nie jest wystarczająca do rozszyfrowania pozostałych znaków. – wyrwał się z zamyślenia i spojrzał znów na cesarskiego.
- Och, wybacz. O jaki projekt chodzi? – zapytał z nieskrywaną ciekawością.
Athastan
Radca
*

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Młody Dorosły Tytuł fabularny:Posłaniec / Młodszy Szaman Liczba postów:384 Dołączył:Paź 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 61
Zręczność: 76
Spostrzegawczość: 81
Doświadczenie: 8

#9
31-08-2018, 02:07
Prawa autorskie: Subi-cub(generator) Ja (edycja)
Tytuł pozafabularny: Mistrz Gry / Przodownik pracy

W odpowiedzi na słowa znachora pokiwał jedynie łbem. Nie oczekiwał nagle cudownego rozwiązania wszystkich problemów i stwierdzenie, że 'będzie nad tym myślał', które padło z pyska Guntera spokojnie go satysfakcjonowało. Tym bardziej, że chyba nareszcie znalazł kogoś żywego, z kim mógł  omawiać swoje pomysły i dyskutować na nieco mniej zwyczajne tematy.
Widząc, że jego rozmówca zabrał się za kontemplowanie ścian, najpierw podziękował z komplementy, a później zabrał się za wyjaśnianie.
- A więc tak. Ten fragment powyżej, ma odzwierciedlać fragment nieba widoczny z tych okolic na początku pory suchej. Te tutaj, to projekty prostych oznaczeń do użytku przez patrole graniczne. Nie wiem,  czy coś z tego będzie. A to są symbole szamańskie, które kreślę na ziemi w ramach niektórych rytuałów. - tłumaczył, aż zatrzymali się przed fragmentem pokrytym przez koncentryczne kręgi i fraktale. Na pytanie o projekt na chwilę przerwał.
- Och, innym, znacznie prostszym jest pomysł uzyskania czegoś, o czym słyszałem, że bywa czasem wytwarzane w tych okolicach, to jest zasłony dymnej, tylko z innym 'wkładem'. Kocimiętką, albo jakimiś ostrymi ziołami... Ale myśli, że chyba jednak lepiej, jeśli zajmiemy się po jednym na raz. - dzięki wtrąceniu znachora przypomniał sobie o jeszcze jednej sprawie, o którą chciał zapytać:
- Z tego co słyszałem, udało ci się osiągnąć mistrzostwo w przeprowadzaniu amputacji. Mógłbym więc prosić cię o kilka praktycznych porad, jak takową przeprowadzić w warunkach terenowych, na przeciwniku, który wcale jej szczególnie nie pragnie? - oczywiście chodziło mu o wiedzę, którą można wykorzystać w starciu. Bo z tego co dotychczas zauważył, kończyny wszystkich przeciwników zadziwiająco mocno trzymały się korpusu, a najczęściej również żywo się poruszały, utrudniając walkę. Skoro jednak jego rozmówca był fachowcem w tym temacie, to może znalazł sposób, by zaradzić temu problemowi...
Gunter
Samotnik
*

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Znachor Liczba postów:208 Dołączył:Lut 2018

STATYSTYKI Życie: 94
Siła: 76
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 67
Doświadczenie: 30

#10
04-09-2018, 13:47
Prawa autorskie: ja
Tytuł pozafabularny: Geniusz

Podążał skupionym wzrokiem za kolejno wskazywanymi przez strażnika rysunkami, nieodmiennie podziwiając ich dokładność oraz pomysłowość cesarskiego. Choć nie powiedział tego na głos, uważał, że Athastan marnuje się jako strażnik, kiedy jego bystry umysł pozwoliłby mu zostać znakomitym naukowcem. Znachor skrzywił się jednak, słysząc o szamańskiej profesji. Od zawsze darzył pogardą tak zwanych specjalistów od kontaktów z duchami. Uważał ich za oszustów, mamiących pogrążone w żałobie zwierzęta i obiecujących nawiązanie rozmowy ze zmarłymi, najczęściej za opłatą. Żerowania na cudzym nieszczęściu nie potrafił uznać za uczciwy zawód. Cesarski szaman jednakże sprawiał na nim dobre wrażenie i być może był wyjątkiem w swym fachu.
- Szamaństwo to dziedzina, która jest dla mnie całkowitą niewiadomą i muszę przyznać, że nawet nie poświęcam jej szczególnej uwagi, ale te symbole mogłyby bez wątpienia uchodzić za dzieło sztuki. ­– malowidło, przed którym się zatrzymali wyglądało jednocześnie tajemniczo i lekko niepokojąco, ale symetria i geometria wzorów emanowały specyficznym pięknem.
- Racja, nie zajmujmy się tym na razie. Szczególnie, że wspomniana przez ciebie zasłona dymna mogłaby być niebezpieczna także dla osoby rzucającej ją. Taka broń jest niezwykle podstępna i stosowanie jej wiązałoby się z ogromnym ryzykiem. – pokręcił głową na wspomnienie nieostrożnych wojowników, którzy trafiali do niego z obrażeniami, których nabawili się sami poprzez niewłaściwe używanie broni. Zaraz jednak rozchmurzył się, gdy Athastan poruszył temat, w którym czuł się jak ryba w wodzie.
- Nie chwaląc się, rzeczywiście mam już na koncie wiele tego typu operacji. – odrzekł, zadowolony, że wieści o jego umiejętnościach dotarły do cesarskiego – Po pierwsze, przeciwnik musi być dokładnie unieruchomiony. Ból potrafi nawet chuderlakom dodać nadlwich sił. Będziesz potrzebował pomocy silnego lwa, który go przytrzyma, a jeszcze lepiej byłoby go związać. Rozumiem jednak,  że w warunkach połowowych może to być trudne. Sprawa jest o wiele prostsza, gdy przeciwnik jest ranny, zdaje się jednak tutaj na twoją pomysłowość. Jeśli chodzi o kwestie techniczne, kończynę najprościej oderwać w miejscu połączenia kości, wykręcając najpierw staw i przegryzając miękkie tkanki. Nadal wymaga to użycia dużej siły, ale mniejszej jednak niż przy przegryzaniu kości. Zakładając, że chcesz utrzymać wroga przy życiu niezbędne będzie tamowanie krwi i odkażenie rany, do czego niezbędna może być pomoc medyka, jeśli sam nie posiadasz niezbędnych umiejętności. Najważniejsze jest uciśnięcie kończyny powyżej miejsca operacji, żeby zmniejszyć krwawienie oraz pozostawienie fragmentów skóry, które przykryją kikut, umożliwiając prawidłowe gojenie. Oczywiście pacjentowi należałoby podać coś łagodzącego ból jak kocimiętka lub ochłodzić ranę śniegiem. Nie jesteśmy przecież barbarzyńcami. Widzisz, kwestia jest niezwykle skomplikowana i nie polega wyłącznie na bezlitosnym odgryzieniu kończyny, jak można by podejrzewać. Jeśli chcesz po prostu okaleczyć przeciwnika, wtedy wiadomo możesz pominąć wszelkie środki ostrożności, ale nie masz gwarancji jak długo wtedy pożyje.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości