♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Hashimea
Poszukujący
*

Gatunek:Lwica Płeć:Samica Wiek:Dorosła Znamiona:4/4 Liczba postów:348 Dołączył:Cze 2014

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 61
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 75
Doświadczenie: 15

#1
04-08-2018, 14:36
Prawa autorskie: Malaika4

Słońce łagodnie ogrzewało sierść piaskowej lwicy, kiedy ta powoli zbliżała się do wodopoju. Miała okazję poznać się na wyjątkowości tego miejsca, gdy podchodząc do brzegu spotkała się ze spojrzeniem antylopy, stojącej po drugiej jego stronie. Najwyraźniej nie tylko ją dopadło pragnienie. Hashimea uśmiechnęła się lekko, po czym schyliła głowę, by zaczerpnąć parę łyków chłodnej wody. Wodopój był niezwykły właśnie z tego powodu, że tutaj każde zwierzę mogło poczuć się bezpiecznie. Lwica przysiadła wpatrzona w swoje rozedrgane odbicie, całkiem nieświadomie skupiając wzrok na pamiątce po matce, którą nosiła na szyi. Prędko również wspomnienia wdarły się w jej umysł, jednak nie widać było na niej śladu smutku. Czuła radość, na moment zamykając się w tamtym świecie dziecięcej naiwności, której zresztą do dziś nie w pełni się wyzbyła. Zdecydowanie, ogromna z niej marzycielka.
Jasir
Iskra
*

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:Młody dorosły Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:183 Dołączył:Cze 2017

STATYSTYKI Życie:
Siła: 70
Zręczność: 84
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 45

#2
04-08-2018, 15:25
Prawa autorskie: KanuTGL
Tytuł pozafabularny: Najbardziej nieprzewidywalna postać

//mam nadzieję, że nie przeszkadzam

Jasir przechadzał się brzegiem Rzeki Życia. Oprócz tego że obeznawał się z terytorium Hordy, odbywał także przy tym także wartę. W otaczającym go krajobrazie zauważył także gaszącą pragnienie antylopę po drugiej stronie wody.
Niedługo dostrzegł także jasną lwicę przysuniętą do tafli wody. Niejako obowiązkiem było upomnieć nieznajomego, chociaż w żaden sposób nie chciał być agresywny czy chamski. Dopisywał mu dobry humor, poza tym samica wyglądała na sympatyczną. Powoli, długimi krokami zbliżał się do lwicy, mogła łatwo go zauważyć.
- Witaj ! Co Cię sprowadza nad Rzekę Życia ?- zaczął ciepłym i przyjaznym głosem.
~Jasir
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 04-08-2018, 15:40 przez Jasir.)
Hashimea
Poszukujący
*

Gatunek:Lwica Płeć:Samica Wiek:Dorosła Znamiona:4/4 Liczba postów:348 Dołączył:Cze 2014

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 61
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 75
Doświadczenie: 15

#3
04-08-2018, 15:49
Prawa autorskie: Malaika4

// Jasne, że nie ^^

Z zamyślenia wyrwał ją czyjś głos, a liliowe ślepia odruchowo podążyły w kierunku, z którego ten ją doszedł. Wtedy także ujrzała lwa o popielatej grzywie. Nie był jej znajomy, jednak nie wyglądał też na wrogo nastawionego. Po chwili ciszy, na pysku Hashimei wyrósł ciepły uśmiech.
- Niechaj Księżyc oświetla Twe drogi. - powitała go z typową dla siebie uprzejmością. - Przyszłam, by odpocząć. To miejsce jest tak spokojne... - rozejrzała się, dostrzegając przy tym, że jej "towarzyszka" zniknęła. Antylopa z pewnością powróciła do rodziny.
- Dawno nie byłam w tej okolicy, a tereny mojego stada są nieopodal, więc pomyślałam, że spędzę tu trochę czasu. - wyjaśniła, powracając spojrzeniem na nieznajomego. To prawda, że od czasu powodzi nie miała okazji odwiedzić tych obszarów. Odkąd pamiętała nie były zajmowane przez żadne lwy, toteż nawet przez myśl jej nie przeszło, że narusza czyjeś terytorium.
Jasir
Iskra
*

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:Młody dorosły Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:183 Dołączył:Cze 2017

STATYSTYKI Życie:
Siła: 70
Zręczność: 84
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 45

#4
04-08-2018, 22:52
Prawa autorskie: KanuTGL
Tytuł pozafabularny: Najbardziej nieprzewidywalna postać

Zatrzymał się zachowując dystans około dwóch metrów, może nawet trochę mniej - idealny do rozmowy. Nie przeszkadzało mu w tym to, że stoi przed obcą lwicą. A kiedy lwica przyjęła go równie miło nie mógł powstrzymać się od naturalnego uśmiechu. Krótka pogawędka z białą podczas stróżowania nie powinna niczym zaszkodzić...
- Nie można zaprzeczyć. Spokojne, piękne miejsce... - potwierdził słowa lwicy - Jesteś ze Srebrnego Księżyca, poznałem już po powitaniu. Wbrew pozorom miło jest spotkać kogoś na warcie, szczególnie wyznawców Jasnego Pana, których dawno nie miałem okazji zobaczyć. 
Uwagę zwrócił na jej szarawe oczy i naszyjnik. Przez chwilę stał w zamyśleniu, spoglądał na lwicę z sąsiedniego stada. Przypomniał sobie, że warto byłoby już się przedstawić. 
- Jestem Jasir. Miałem pilnować okolić Źródła Życia. Ale o ile wiem ze Srebrnym Księżycem nie utrzymujemy wrogich stosunków. Tak mi się wydaję...- próbował przypomnieć i ułożyć sobie to, co dotąd usłyszał. Nie był tego pewien.
- Tak czy siak, szczerze, nie chcę odmawiać Ci odpoczynku w tym pięknym miejscu. 
~Jasir
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 04-08-2018, 22:55 przez Jasir.)
Hashimea
Poszukujący
*

Gatunek:Lwica Płeć:Samica Wiek:Dorosła Znamiona:4/4 Liczba postów:348 Dołączył:Cze 2014

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 61
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 75
Doświadczenie: 15

#5
05-08-2018, 00:40
Prawa autorskie: Malaika4

- Ha ha, nie da się ukryć. - odparła, gdy ten wspomniał o jej przynależności stadnej. Nie wątpiła, że nie było to trudnym zadaniem, by je odgadnąć. Coś w następnej wypowiedzi rozmówcy wyraźnie ją zainteresowało.
- Na warcie? Więc... te tereny są czyjąś własnością? Och, jak mogłam o tym nie wiedzieć... - rzuciła ze szczerym zdumieniem. - Czy na pewno mogę tu przebywać? Nie chciałabym nikogo niepokoić. - dodała prędko, lecz ze spokojem w głosie, mimowolnie przypominając sobie pewne spotkanie z hienami. Co prawda, nie obawiała się, że Jasir dobitnie ją stąd wygoni, jednak nie mogła znieść myśli, że ot tak narusza czyjeś terytorium.
 Jak mogła umknąć jej tak istotna wieść? Zamieszkiwała tereny Srebrnego Księżyca już od dobrych paru lat, naturalnym stało się już dla niej to, że wodopój to miejsce nieobjęte lwią władzą. Prawdą jednak jest również to, że jakiś czas przed powodzią wróciła z długiej nieobecności, zatem wielu informacji nie zdołała nadrobić.
- Jestem pewna, że powiadomiono by mnie, gdyby moje stado utrzymywało z jakimkolwiek złe stosunki. Srebrni z reguły są pokojowo nastawieni. - odparła. Choćby nawet faktycznie Srebrny Księżyc nie dogadywał się ze stadem Jasira, zawsze utrzymywała, że każdy zasługuje na szacunek, dopóki sam nie udowodni jej, że nie jest go godzien. A Jasir dał jej się poznać jako dobra osoba.
- Dziękuję... - uśmiechnęła się na słowa lwa, spoglądając na taflę rzeki. Był naprawdę miły. Miała nadzieję, że przyzwolenie na jej pobyt w tym miejscu nie było czymś, co mogłoby sprowadzić na Jasira jakieś kłopoty.
- Zdaje się, że się nie przedstawiłam! Moje imię to Hashimea. - liliowe ślepia znów spoczęły na licu lwa, a uśmiech nie znikał z jej pyska. - I miło mi Cię poznać, Jasirze.
Jasir
Iskra
*

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:Młody dorosły Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:183 Dołączył:Cze 2017

STATYSTYKI Życie:
Siła: 70
Zręczność: 84
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 45

#6
05-08-2018, 22:34
Prawa autorskie: KanuTGL
Tytuł pozafabularny: Najbardziej nieprzewidywalna postać

Z kolei on też mógł się zdziwić, gdyż wiedział, że członkowie Hordy wiedzą o Srebrnym Księżycu. A jednak nie wszyscy znali się nawzajem.
- Tak, okolice Rzeki Życia są zamieszkane przez lwy Hordy. 
Nie warto mieć w sąsiedzie wroga. Należy starać się o jak najlepsze stosunki , jeżeli Horda miała się umacniać w regionie. Ale nie o politykę tu chodziło, Jasir odłożył ją na bok. Lwica była towarzyska i uprzejma, szczera, a on te cechy cenił w innych najbardziej.
- Również bardzo mi miło Cię poznać. - uśmiech widocznie się rozszerzył. - Jestem tutaj nowym członkiem, więc nie jestem w stanie powiedzieć Ci kiedy te tereny zostały zajęte. A wcześniej częściej odwiedzałem zachodnią część krainy. Dwa razy Byłem nawet u Was, na waszych ziemiach, raz zobaczyłem się też z kapłanką. - dobrze pamiętał swoje przygody, nie wspomniał jednak, że tamta przygoda skończyła się tylko dalszym poszukiwaniem. Poszukiwaniem miejsca, które znalazł niespodziewanie, do tego blisko Srebrnego Księżyca.
- Tak przy okazji, ładny naszyjnik. Skąd go masz ? - odważył się zapytać o rzecz, która wcześniej przykuła jego uwagę.
~Jasir
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 05-08-2018, 22:39 przez Jasir.)
Hashimea
Poszukujący
*

Gatunek:Lwica Płeć:Samica Wiek:Dorosła Znamiona:4/4 Liczba postów:348 Dołączył:Cze 2014

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 61
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 75
Doświadczenie: 15

#7
10-08-2018, 12:59
Prawa autorskie: Malaika4

Horda, a więc tak nazywało się sąsiednie stado. Ciekawe, od jak dawna zamieszkiwało te tereny? W każdym razie, jeśli każdy jego członek jest tak samo mile usposobiony, był to powód do radości.
- Och, a więc musisz już wiele wiedzieć o naszym stadzie! - skomentowała jego słowa, odwzajemniając uśmiech. A więc znał ją bardziej, niż ona jego.
Zapytana o swój nieodłączny naszyjnik, zamyśliła się na moment. Prędko jednak wyrwała się z tego stanu. Nie chciała niepokoić Jasira, że zadał jakieś niewłaściwe pytanie, wprawdzie wcale tak nie było.
- Był własnością mojej rodzicielki. Nie jest żadnym talizmanem odstraszającym złe moce, ale ma dla mnie dużą wartość sentymentalną. - odparła z niegasnącym uśmiechem.  - Jako lwiątko znałam nawet małpę, która go zrobiła. Widziałeś kiedyś jak pracują te niezwykłe zwierzęta? Precyzja, z jaką podchodzą do swojej twórczości jest zachwycająca. Natura obdarzyła je łapami wprost stworzonymi do wyplatania i wiązania. - dodała, przypominając sobie tamte dni, kiedy mogła przyglądać się pracy "wujka". Już jako malec nie potrafiła wyjść z zachwytu. Chciała nawet naśladować małpę, lecz spod jej lwich łap najzwyczajniej nie mogło wyjść nic, co zaraz by się nie posypało. Jak teraz to wspominała, uśmiech sam pojawiał się na jej jasnym licu.
Jasir
Iskra
*

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:Młody dorosły Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:183 Dołączył:Cze 2017

STATYSTYKI Życie:
Siła: 70
Zręczność: 84
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 45

#8
12-08-2018, 18:47
Prawa autorskie: KanuTGL
Tytuł pozafabularny: Najbardziej nieprzewidywalna postać

- Nie, wcale nie tak dużo. - zaśmiał się lekko - To znaczy... nie znam was tak dobrze, jak lwioziemców, którzy znaleźli u Was azyl. - być może lwica wiedziała coś o starym stadzie Lwiej Ziemi, wyglądała na doświadczoną, nawet jeśli dotąd nie słyszała ani słowa o Hordzie. To właśnie ich Jasir chciał spotkać u Księżycowych. Pomimo tego, że nie było teraz żadnej możliwości ponownego dogadania się z Venety, chciał się dowiedzieć o aktualnej sytuacji. 
- Nie wiem jak to dzisiaj wygląda. Czy wiesz może coś na ten temat ? Nadal mają u Was schronienie ? - spytał bez żadnych uśmiechów, ciekawy, oczy jakby szerzej otwarte patrzą w szarawe oczy białej.
Popatrzył na talizman księżycowej lwicy, po czym odpowiedział:
- Sentyment - to najważniejsze. Ale jeśli uwierzysz, ten naszyjnik może być także magiczny... Co ty na to ?
~Jasir
Hashimea
Poszukujący
*

Gatunek:Lwica Płeć:Samica Wiek:Dorosła Znamiona:4/4 Liczba postów:348 Dołączył:Cze 2014

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 61
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 75
Doświadczenie: 15

#9
15-08-2018, 20:15
Prawa autorskie: Malaika4

- Rozumiem, rzeczywiście przebywali u nas przez długi czas. - odparła, pełna ciekawości cóż mogło sprowadzać go do Lwioziemców. Jednak następne pytania Jasira odwiodły ją na moment od własnych.
- Opuścili nasze ziemie już całkiem dawno temu. Nie udało im się odbudować stada, ale z tego co słyszałam, część z nich znalazło swoje miejsce wśród Cesarskich. - odrzekła spokojnym tonem, patrząc w jego szare ślepia. - Jesteś w jakiś sposób powiązany z Lwią Ziemią? - po chwili zamyślenia pozwoliła sobie zapytać, uśmiechając się lekko. Komentarz dotyczący wisiorka sprawił, iż jej lico stało się jeszcze promienniejsze.
- W pewnym sensie... chyba taki jest. Jako młodej, zagubionej w wielkim świecie lwicy, dodał mi wiele odwagi i pewności siebie. Wierzyłam, że nosząc go jestem bliżej matki, i że dzięki niemu nic mi nie grozi.  sama nie wiedziała, dlaczego z taką łatwością rozmawiała o czymś, co jeszcze przed laty było dla niej dość delikatnym tematem. Być może... po prostu do tego dojrzała, oswoiła się z rzeczywistością. Bądź co bądź, miała już swoje lata!
- Nadal trzyma w sobie tę magię. Może nawet nie zdaję sobie sprawy z jego niektórych właściwości? - dodała tajemniczo, po czym uśmiechnęła się szeroko.
Jasir
Iskra
*

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:Młody dorosły Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:183 Dołączył:Cze 2017

STATYSTYKI Życie:
Siła: 70
Zręczność: 84
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 45

#10
17-08-2018, 23:56
Prawa autorskie: KanuTGL
Tytuł pozafabularny: Najbardziej nieprzewidywalna postać

Miejsce w Cesarstwie ? Jego zdumienie  wcale nie było takie wielkie - podejrzewał jeden z takich scenariuszy. Bardziej wyczuwalny był żal na wiadomość o rezygnacji z odnowienia Lwiej Ziemi. I nawet domyślał się dlaczego...Nie mógł być tego pierwszy, ale symbol Lwiej Ziemi jest już pod czyimś władaniem. Po spotkaniach z Vitini, Eyre, nagłym zniknięciu Królestwa Myra słowa Hashimei utwierdziły go w swoich przekonaniach. Jeśli dobrze pamiętał Haki negocjował coś z Myrem na Skale. Próbował sobie przypomnieć jak najwięcej, błądził tak myślami, kiedy to pytanie białej zesłało go z powrotem na Ziemie. Nie powiedział inaczej niż powolnym, niezdecydowanym głosem:
- Tak. Trochę... Widziałem ich, pamiętam, ale... szkoda, że im się nie udało. Właśnie ich chciałem spotkać kiedyś na ziemi Księżyca. Znałem nawet królową Venety. Kiedyś byłem im bliski, i gdybym miał kciuki jak małpa, trzymałbym je za nich, aby odzyskali swoje ziemie. To taki  znak ma szczęście szczęście. - wyjaśnił, wspominając także coś o małpach, a potem żywiej, jednym tchem dodał, zrywając z negatywnych myśli - Teraz jednak jest inaczej. Swoje miejsce mam tutaj i od dawna nie miałem z nimi kontaktu.
Bardzo miło mu było, kiedy Hashi promieniała na zdanie o wisiorku. Jego odruchową reakcją był oczywiście uśmiech. Komplementy i nadmiar uśmiechu biała lwica mogła odebrać jednak inaczej - starał się, by nie odebrała tego negatywnie.
- Ja myślę, że ten wisiorek może przynieść Ci coś jeszcze innego... Na pewno dowiesz się o nim więcej.- podtrzymał nastrój tajemniczości. Jasir cenił takie pamiątki - były one symbolami przeszłości, przynosiły zarówno dobre i złe wspomnienia, nie pozwalały zapomnieć kim jesteśmy i skąd jesteśmy. Wierzył nawet, że z pozoru zwykły przedmiot przyniesie nam coś więcej niż pamięć o dawnych czasach. Jasir nie dążył, w odróżnieniu od poszukiwaczy duchowego oświecenia, do poznania, zrozumienia duchowych zjawisk, nie trzymał się żadnej doktryny. Świat pozostawał dla niego tajemniczy, jego pojęcie nie jest osiągalne, powinien zadziwiać i zaskakiwać jak najdłużej.
- Nic nie mogę Ci powiedzieć, ale wiem, że los ma dla nas jeszcze wiele niespodzianek. To znaczy, nie wiem kto lub co nad nami czuwa. A może sami się rządzimy na tym świecie... Dla mnie to tajemnica. Twoimi drogami kieruje Jasny Pan?
~Jasir
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18-08-2018, 13:17 przez Jasir.)
Hashimea
Poszukujący
*

Gatunek:Lwica Płeć:Samica Wiek:Dorosła Znamiona:4/4 Liczba postów:348 Dołączył:Cze 2014

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 61
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 75
Doświadczenie: 15

#11
28-08-2018, 12:48
Prawa autorskie: Malaika4

// Z tym Cesarstwem to oczywiście mój błąd, nie wiem skąd się wziął, choć zgaduję, że to przez moją drugą fabułę z Vincentem xD I wybacz za późny odpis!


Lwica wysłuchała jego słów z uwagą, a jej przypuszczenie o powiązaniu Jasira z Lwią Ziemią okazało się być trafione. Zachowanie rozmówcy zdradzało zrozumiałe przejęcie, także i ona czuła się podobnie, gdy dowiedziała się o losie tego stada.
- Przykro mi. Również miałam nadzieję, że uda im się odbudować stado. Może nie byłam dla nich nikim szczególnym, ale nieraz miałam okazję spotkać się z ich życzliwością. - odparła spokojnie. - Ale, kto wie, może ktoś kiedyś podniesie to stado z popiołów. - uśmiechnęła się delikatnie, najwyraźniej nie tracąc optymizmu. Zawsze starała się patrzeć na sprawy z jak najlepszej strony. 
- W takim razie czekam z niecierpliwością, aż ujawni swe zatajone moce. - rzekła w odpowiedzi na komentarz dotyczący jej wisiorka, z wyczuwalną nutą żartobliwości w głosie. Lubiła czasem takie lekkie, być może nic niewnoszące, ale przyjemne rozmowy. Przyziemność często wiązała się z monotonią.
Na kolejne słowa Jasira skinęła głową, by potwierdzić jego słowa, uśmiechając się delikatnie.
- Nie zawsze tak było, a raczej nie zawsze zdawałam sobie z tego sprawę. Jako młoda lwica błądziłam po świecie, nie mając gdzie się podziać. Odnalazłam w sobie spokój, gdy zrozumiałam, że nigdy w istocie nie byłam sama. Gdziekolwiek bym się podziała,  zawsze towarzyszył mi ciepły blask Księżyca. - odrzekła w zamyśleniu. - Trudno to wytłumaczyć. W pewnym momencie naturalnym był już dla mnie fakt, że cała moja siła i wytrwałość płynęły z jego światła. - wspominała to wszystko, nagle zdając sobie sprawę, ileż to już lat musiało minąć, odkąd odnalazła swój dom w krainie, wśród Srebrnych. Jej spojrzenie zatrzymało się na tafli wody, w której malowało się odbicie błękitnego nieba. 
- Rozumiem Cię, bo sama nie wychowałam się w wierze. Kiedyś potrafiłam snuć tysiące domysłów na temat tego świata, kto nim rządzi i czy w ogóle ktoś taki istnieje. Wtedy miałam w sobie dużo lęku. Rozwiał go Księżyc. - dodała, po czym znów spojrzała na Jasira z lekkim uśmiechem na jasnym licu. - Uważam jednak, że każdy powinien sam dojść do rozwiązania, by było w stu procentach jego. Kto wie, może każde przekonanie ma w sobie ziarnko prawdy.
Jasir
Iskra
*

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:Młody dorosły Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:183 Dołączył:Cze 2017

STATYSTYKI Życie:
Siła: 70
Zręczność: 84
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 45

#12
02-09-2018, 00:06
Prawa autorskie: KanuTGL
Tytuł pozafabularny: Najbardziej nieprzewidywalna postać

//nie ma sprawy xd  Kończymy wątek, czy jeszcze trochę popiszemy ?  

- Może... - odrzekł wątpliwie, mimo jej optymizmu. Chciał powrócić lżejszych tematów, które nie przypominały jego błędów z przeszłości. W tej rozmowie starał się nastroić bardziej pozytywnie. Zawsze lepiej pogodnie niż poważnie.
- Na pewno prędzej czy później dowiemy się tego. - nie można nikogo oszukać, że Jasir nie interesował się losem postaci, których miał okazję poznać. W takich chwilach mógł wrócić myślami do czasów, kiedy przebywał na zachodzie, ale pamiętał o tym, że w okolicach Rzeki Życia daleko jest do miejsc, które tak często wspomina. Próbował odciąć się od swojej przeszłości, która nie przedstawiała go najlepiej. Dlatego przecież znalazł się tutaj, w Hordzie. Może nie powinien tak bardzo rozmyślać nad niektórymi sprawami, ale Jasir często odlatywał do świata wspomnień, których nie potrafił zapomnieć. Które często nim targały i go obciążały. To część jego charakteru.
Uważnie słuchał białą lwicę, nie pamiętając już swojego wcześniejszego zamyślenia. Jej sposób myślenia był mu bardzo bliski. 
- Tak, niektórych rzeczy nie da się wytłumaczyć. Czy to nie jest wspaniałe ? Świat ukrywa przed nami wiele takich tajemnic, wiele rzeczy do odkrycia. I nie wolno odmawiać innym ich własnej drogi. Każdemu zaleca się szukanie swojego własnego sposobu. Każdy jest indywidualny. - może przez całe życie nauczył się tylko tyle ? Wpatrywał się w jej liliowe oczy. Było w niej coś, co nie dostrzegł u przedstawicieli Księżyca. Rzadko z kim rozmawiało się tak przyjemnie jak z nią. - Nawet śmiem twierdzić, iż indywidualizm jest więcej niż zalecany... - dokończył z uśmiechem, prześmiewając się lekko, jakby było to nieco śmieszne.
- Cóż... Będę musiał wrócić do patrolowania okolic Rzeki, a niedługo stawić się u wodza. Trudno mi powiedzieć, jakie zadania mają mi do przydzielenia. - wyjaśnił tak samo pogodny jak na początku spotkania. Nim jeszcze Hashi mogła odpowiedzieć, przypomniało mu się ważne pytanie, które chciał jej zadać - Chciałbym wiedzieć tylko, czy będę mile widziany na ziemiach Księżyca, będę mógł odwiedzić te ziemie ? Może wtedy znowu się spotkamy, tylko tym razem to ja będę gościem na Waszych terenach, co ?
~Jasir
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 02-09-2018, 12:56 przez Jasir.)
Hashimea
Poszukujący
*

Gatunek:Lwica Płeć:Samica Wiek:Dorosła Znamiona:4/4 Liczba postów:348 Dołączył:Cze 2014

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 61
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 75
Doświadczenie: 15

#13
06-09-2018, 20:04
Prawa autorskie: Malaika4

// Możemy już kończyć, nie będę Jasira przetrzymywać xD Dzięki za przyjemną fabułkę~

Optymizm Hashimei nieraz bywał nieco wybujały, z czego sama zdawała sobie sprawę, jednak lwica wolała żyć w ten sposób, niż zadręczać się mniej barwnymi myślami. Miewa chwile słabości, jak każdy. Choć zdarzało się to niezwykle rzadko, nieraz wyobraźnia wolała przedstawiać jej te gorsze scenariusze.
Odpowiedź Jasira uświadomiła piaskowej, iż łączy ich pewna nić porozumienia. Lew zdawał się mieć bardzo podobne spojrzenie na życie. 
- Dokładnie tak. Świat potrafi zaskakiwać i zaskoczy nas jeszcze nieraz. Na poznawaniu jego tajemnic polega piękno istnienia. - odparła, a na wzmiankę o indywidualizmie skinęła głową, zarażając się lekkim śmiechem. Kolejna wypowiedź odrobinę ją przygasiła, ale Jasir z pewnością miał słuszność. Ta rozmowa zapewne zajęła mu więcej czasu na patrol w okolicy wodopoju, niż było mu to zlecone. Jednak nim zdążyła odpowiedzieć, lew zadał jej pytania, które ponownie wywołały uśmiech na jej licu.
- Jak najbardziej, nasze ziemie stoją dla Ciebie otworem! A i ja bardzo ucieszę się z Twojej gościny. - rzekła z radością, patrząc na niego ciepło. Wiedziała, że pora już wracać do jej Srebrnych pobratymców. Jasira zaś goniły obowiązki.
- Zajęłam ci już sporo czasu, chyba nie powinnam zabierać Ci go więcej. Ale ogromnie mi miło, że się spotkaliśmy. Musimy jeszcze kiedyś porozmawiać. - dodała z entuzjazmem, wstając i przelotnie omiatając wodopój spojrzeniem. Teraz to miejsce należało do Hordy. Teraz już wie. Jednak sąsiedztwo ani trochę jej nie przeszkadzało!
- Niech Jasny Pan ma Cię w swej opiece, Jasirze. Powodzenia w dalszym patrolu i... do zobaczenia. - rzekła ciepło, a następnie skinęła ku niemu głową, by zacząć oddalać się w kierunku stadnych terenów. 

/ zt


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości