♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Nataka
Duch
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:4,6 lat Znamiona:1/4 Liczba postów:371 Dołączył:Kwi 2014

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 80
Zręczność: 72
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 52

01-10-2016, 23:14
Prawa autorskie: Własne

Krocząc wzdłuż wydeptanych przez stadne łapy ścieżek Nataka, razem z młodą, białą lwicą, Hiro, dotarły po niedługim spacerze do oazy, w której mieścił się potężny wodospad, jak i gęste krzewy, w których łatwo jest się ukryć. Jako że już znała te tereny i czuła się tutaj swobodnie wolała nie tracić czujności. Wkraczając do owego zagajnika smolista lwica nadstawiła uszy słysząc jakieś głosy... Z pewnością słyszała Myra, ale między jego wypowiedziami przeplatały się głosy jej obce...
Nie marnując czasu ruszyła w stronę z których dobiegały niskie pomruki świadczące o żywej dyskusji. Idąc żwawym krokiem z Hiro u boku w końcu jej bystre ślepia wyłapały sylwetkę przywódcy pośród wysokich i gęstych traw.
-I widzisz?-
Rzuciła miłym tonem do białej, pojawiając się w zasięgu wzroku całego zgromadzenia.
Yasumu
Duch
*

Gatunek:Lew Berberyjski Płeć:Samica Wiek:Trup :v Liczba postów:266 Dołączył:Maj 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 69
Spostrzegawczość: 63
Doświadczenie: 10

01-10-2016, 23:15
Prawa autorskie: Levis/Lioden

Akurat Poison była nieźle rozeznana w sytuacji, może i lepiej niż sam Myr kto wie. Nim przybyła do krainy czterech stad posłaniec przekazał jej dość szczegółowo co działo sie po odejściu Levisa i jej rodziny na tych terenach. Myr jednak miał w czymś rację, władcy w minionym okresie zmieniali się bardzo szybko, czy byli słabi? A może to co ich pokonywało po prostu było wyjątkowo silne. Mędrkowanie nie było jej ulubionym sposobem na nudę.
Odprowadziła Cherch wzrokiem upewniając się że faktycznie stąd odchodzi, powinna ochłonąć, w gniewie popełnia się mase błędów, a niektórych można potem już nie naprawić, zlanie tego chłodnym opanowaniem było najrozsądniejsze.
- Zła Ziemia nie była aż taka zła, demonizowało się ją przez wiele lat. Każde stado w sumie ma swoje grzeszki, mniejsze lub większe. Ale nigdy nie działali bezmyślnie, to co było potem to już odrębna historia. - Zamyśliła się jej kita tymczasem kiwała się leniwie na boki. - Nie.- Odpowiedziała na pytanie Nikity i popatrzyła na nią. - Cherche jest moją kuzynką.- Przynajmniej z tego co mówiła do takiego wniosku właśnie doszła. Matka wiśniowej odeszła z terenów stad, zanim Poison przyszła w ogóle na świat, nigdy przedtem się nie spotkały, az do tego dnia.
Intrygujące spotkanie, a rodzinne więzi były czymś o co wypadało dbać, nawet jeśli kuzynka była stuknięta.. pierwsze wrażenie jednak pozostawiło w Poison pewnego rodzaju poczucie goryczy.
Może gdyby tamta była tak doinformowana jak Poison inaczej by się zachowała? Gdybanie.
- O.. - A kto tu przyszedł?
[Obrazek: evil_kopia_by_koseki_leonheart-dao14lh.png] 
Satau
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda Dorosła Liczba postów:589 Dołączył:Wrz 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 29

02-10-2016, 15:17
Prawa autorskie: DeadFishEye-0 (Bjorn)

No cóż nie podlega dyskusji to, że Nikita wyglądała i zachowywała się strasznie wybuchowo i pałała nadmierną agresją, lecz nie można się jej dziwić. Od dawna nie była w otoczeniu tylu obcych lwów i dopiero co dołączyła do stada.
- Wybacz Myrze moją wybuchowość... nie czuję się najlepiej w otoczeniu aż tylu innych kotów, w końcu nie widziałam żadnego od paru ładnych miesięcy, lat... -podkuliła ogon i spuściła uszy po sobie w geście niższości i uległości wobec silniejszego władcy.
Chwilę później jednak Poison dała jej odpowiedź i potwierdziła przypuszczenia złotej lwicy, szara i wiśniowa to kuzynki. Tak więc wszystko się zgadzało, również wzajemna troska. Gdyby no tylko Niki spotkała krewnego zapewne zrobiłaby w ten sam sposób. Rodzina to rodzina, jej się nie wybiera, a mimo różnych niesnasek czy kłótnie nie wolno zaniedbywać więzów jakie w niej występują.
Niestety zaraz potem pojawili się kolejni goście. Dwie lwice. Jedna smolista, z ciemna grzywą, całkiem smukłej i sportowej sylwetki i druga o wiele młodsza (można by nazwać ją nawet lwiątkiem) biała jak śnieg.
Złota była tak zmieszana całym tym miejscem... nie miała pojęcia co robić i jak się zachowywać, za każdym razem gdy ktoś odchodził na jego miejsce przybywali kolejni. Miało to jednak też dobre strony, dzięki temu samica zapamiętywała ich zapach, wygląd i kodowała starannie w głowie każdego z osobników. Wiedza na temat żyjących tu drapieżników jest ważna i na pewno przydatna.
- Witajcie! -powiedziała głośniej kierując się do przybyłych samic.
Na znak szacunku uchyliła im również czoła, nie zamierzała wdawać się w kolejną kłótnię, lub rozmowę która nie miałaby intencji pokojowo przyjacielskich. W dodatku od smolistej jak i od białej można było wyczuć woń tych nieurodzajnych, suchych ziem. Czyżby należały do Mglistego Brzasku?
Hiro
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:12 księżyców Liczba postów:31 Dołączył:Wrz 2016

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 38
Zręczność: 45
Spostrzegawczość: 37
Doświadczenie: 10

02-10-2016, 21:51
Prawa autorskie: Ja

Młoda lwica podążała powoli za nowo poznaną członkinią klanu, rozglądając się z zaciekawieniem w około. Ziemie te były dla niej zupełnie nowe, co za tym szło nieznane. Jej wyraz zmienił się, gdy dojrzała większą ilość postaci. W im liczniejszy wchodziła tłum, tym czuła się gorzej, nie była przyzwyczajona do licznych gromad. Zlustrowała wzrokiem każdego z osobna, jednakże nie miała żadnych problemów z rozpoznaniem przywódcy. Wyróżniał się on, na tle reszty. Czy reszta też należała do klanu? Można było jedynie przypuszczać, jednak dowodów żadnych na to nie było.
Na przywitanie nieznajomej Hiro rzuciła jej jedynie nieufne spojrzenie.
-Cóż, widzę.- Odpowiedziała na poprzednie swego chwilowego przewodnika.
Myr
Odnowiciel | Konto zawieszone

Gatunek:lew przylądkowy- P. l. melanochaita Płeć:Samiec Wiek:5 lat Znamiona:4/4 Liczba postów:1,924 Dołączył:Maj 2015

STATYSTYKI Życie: 90
Siła: 95
Zręczność: 76
Spostrzegawczość: 61
Doświadczenie: 23

03-10-2016, 18:36
Prawa autorskie: ja-Dirke

Machnąłem lekko ogonem i kiedy samica uciekała pokręciłem tylko łbem. Westchnął ale nim cokolwiek powiedziałem Szarej pojawiła się Nataka z Hiro. Skinąłem jej łbem i przywitałem z nią ocierając swój łeb o jej kark.
-Nic się nie stało Nikito, przywykniesz do życia w grupie- Nie wątpiłem, że na początku może być jej trudno jednak z czasem będzie tylko lepiej. Taka miałem nadzieję, wszak dużo zależało do niej samej i tego czy będzie chciała sie integrować innymi samicami czy też będzie żyła na uboczu, czego wolałbym unikać.
-Hiro, Natako to jest Nikita, dołączyła do nas dopiero- No więc jeszcze nie znała naszych obyczajów ale pozna-a ta szara panna to Poison- Nie była od nas ale pewne rzeczy sie wkrótce zmienią.
-Raport pani Natako- Tak skoro już tu była to czekałem na raport, miałem tez kolejne i to o wiele trudniejsze zadanie dla niej.
Nataka
Duch
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:4,6 lat Znamiona:1/4 Liczba postów:371 Dołączył:Kwi 2014

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 80
Zręczność: 72
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 52

03-10-2016, 19:00
Prawa autorskie: Własne

Kiedy podeszła już na tyle blisko do całego zgromadzenia przywitała się ze spokojem w głosie, przelotnie spoglądając na każdego z zebranych w oazie.
-Salve.-
Powiedziała, prostując się dumnie. Potem, witając się z Myrem zarzuciła szczękę na jedno z jego ramion, odwzajemniając jego gest. Gdy przywódca zaczął mówić i przedstawiać Nikitę razem z Poison, Nataka uśmiechnęła się do nich łagodnie i przytaknęła im na znak przywitania.
-Nataka.-
Przedstawiła się krótko, lustrując złotooką i szarawą uważnie. W końcu - Nikita była nowa, ciekawość była więc w tym przypadku rzeczą normalną, a z Poison ostatnim razem kiedy miały okazję się spotkać nie zamieniła nawet słowa.
-Myrze, wracając z Lwiej Ziemi na cmentarzysku spotkałam tą o to małą... Panienkę... Przedstawiła mi się jako Hiro. Z rozmowy z nią wywnioskowałam, iż chciałaby dołączyć do stada, dlatego przyprowadziłam ją ze sobą.-
Wytłumaczyła, znów zwracając się w stronę przywódcy. Następnie usiadła sobie wygodnie w wysokiej trawie, która w oazie była niemalże wszędzie. Czas zdać raport.
-Więc tak...-
Zaczęła.
-Stosunki między Lwią Ziemią a Srebrnym Księżycem są raczej przyjazne. Na terenach Srebrnych spotkałam pewną serwalkę, Samyię, która wydawała się być w owym stadzie już dłuższy czas. Cytując ją, opisała relację swojego stada z Lwioziemcami w taki oto sposób: "Srebrny Księżyc ma raczej dobre relacje z Lwią Ziemią. Kiedyś nawet wspólnie celebrowaliśmy nasze święto, wtedy członkowie obu stad zapoznali się i spędzili wspólnie czas. Można powiedzieć, że nasze stada w pewien sposób się przyjaźnią."-
Odparła i skinęła łbem, czekając na reakcję Myra.
Yasumu
Duch
*

Gatunek:Lew Berberyjski Płeć:Samica Wiek:Trup :v Liczba postów:266 Dołączył:Maj 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 69
Spostrzegawczość: 63
Doświadczenie: 10

03-10-2016, 20:22
Prawa autorskie: Levis/Lioden

Tak rodziny się nie wybiera, a jeśli jeszcze dodać do tego fakt, iż jej zdecydowana większość gryzie od dawna piach okazuje się że każdy żywy jej członek staje się dość cenny. Poison z Cherche jeszcze pogada, taką miała nadzieję. Rozmyślanie o kuzynce jednak musiała zostawić na inną chwilę, wpierw zlustrowała niezbyt wylewnym w emocje spojrzeniem Natakę. Tak wciąż miała w głowie ich spotkanie na terenach należących do kultystów Księżyca. Dość krótkie spotkanie, bo z niewiadomych do teraz jej przyczyn Nataka zmyła się zanim szara w ogóle otworzyła dobrze pysk. Potem zerknęła na młodszą.. jasna lwiczka o błękitnych oczkach, nieszczególnie umięśniona, postawę jednak miała dobrą.
Nigdzie w sumie sie jej nie spieszyło. No to .. wysłucha tego raportu razem z Myrem.
Przysiadła w pobliżu, została przedstawiona, więc nie widziała potrzeby by się odzywać.
Z biegiem wypowiedzi ciemnej lwicy powieki szarej przymykały się,wymieniła z Sam kilkanaście zdań i w czasie tej rozmowy nieco poznała młodą kapłankę, cmoknęła, zerkając w kierunku znajdującego się nieopodal drzewa. Lwia Ziemia znajdowała się kompletnie nie po drodze do Cinis, aczkolwiek trzeba będzie zainteresować się nimi.
[Obrazek: evil_kopia_by_koseki_leonheart-dao14lh.png] 
Satau
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda Dorosła Liczba postów:589 Dołączył:Wrz 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 29

03-10-2016, 21:48
Prawa autorskie: DeadFishEye-0 (Bjorn)

Nikita wcale nie wątpiła, że z czasem przywyknie do życia w złożonej grupie, w której każdy ma swoje obowiązki i zadania. Ponadto taki rozkład przypadał jej do gustu. Każdy coś robi i ma wyznaczone funkcje, a nie jedna wielka samowolka, której to właśnie złota nienawidziła jak ognia. Przez czas w jakim żyła samotnie zdołała zaznać jak smakuje trud życia i czym ono jest. Ciągła walka o pokarm i przeżycie to nie łatwa gra dla słabych i niedoświadczonych zwierząt. To przyroda, tu przeżyją jedynie najsilniejsi. Ot taka definicja życia.
- Miło mi poznać. -uśmiechnęła się serdecznie, uchylając lekko łeb na znak powitania.
Slave? Hmmm... czyżby było to stadne powitanie? Bardzo prawdopodobne, że tak właśnie było, przecież nikt ot tak nie mówiłby sobie jakiś nieznanych i tajemniczych słów.
Cóż widziała czułe powitanie Nataki z władcą, ale nie odebrała tego w zwykły sposób, widziała w tym coś więcej niż relacja król-członek klanu. To wyglądało na coś o wiele poważniejszego w co wnikać nie miała zamiaru, bynajmniej nie teraz. Nie fascynowało ją póki co życie prywatne każdego członka stada, wiadomo każdy ma swoje tajemnice i ile zwierząt w stadzie tyle tajemnic i zagadek. Ot zwykła codzienność- życie.
Później zmierzyła wzrokiem smolistą i wsłuchała się w to co ta przekazywała Myrowi. Niki jest nowa i każda informacja zdaje się być niezwykle cenna i potrzebna na dalsze życie.
Lwica przeciągnęła zastałe mięśnie i podeszła do czarnego lwa. Miała zamiar się o niego otrzeć lecz w ostatniej chwili powstrzymała przypływ emocji i zbędnych uczuć oddalając czułości na drugi tor. Stanęła obok i zaczęła bawić się koniuszkiem ogona kręcąc nim na lewo to na prawo i tak w kółko-ciągle bez przerwy.
Wzrok zaraz potem powędrował na podrapane lico szarej. Czyżby wobec każdej samicy była taka wyniosła, arogancka i miała zawyżone poczucie własnej wartości? Zapewne tak.. Ciekawe tylko po co jest tutaj tak długo. Dla informacji? Gdyby było inaczej to zachowanie starszej lwicy byłoby też z pewnością inne.
Eden Sandjon
Konto zawieszone

Gatunek:Panthera leo krugeri Płeć:Samiec Wiek:6 lat, dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Znachor Liczba postów:552 Dołączył:Mar 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 68
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 38

03-10-2016, 21:53
Prawa autorskie: Dirke

Nie był w najlepszym nastroju, więc ogród wydawał się być idealnym miejscem na krótki odpoczynek i pozbieranie myśli. Wydawał się, bo... był pełen lwów. Raczej nie będzie można tu za bardzo myśleć, ale może chociaż rozwinie trochę kontakty z innymi. Przysiadł się do grupki i rozejrzał po znajomych i nieznajomych pyskach. Nawet król tu był i to w towarzystwie samych panien. Życie jak w Madrycie.
- Salve wszystkim. Cóż to za zgromadzenie?
Yasumu
Duch
*

Gatunek:Lew Berberyjski Płeć:Samica Wiek:Trup :v Liczba postów:266 Dołączył:Maj 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 69
Spostrzegawczość: 63
Doświadczenie: 10

04-10-2016, 13:31
Prawa autorskie: Levis/Lioden

To nie wyniosłość, ani arogancja, zwykła oszczędność i poczucie własnej wartości. A Poison nie była tu jakaś tam "szarą myszką" i swoje też wiedziała.
Po co miała kłapać dziobem, skoro na razie nie miała nic do dodania, po to by jak szczyl zaznaczyć swoją obecność? Abo to mało widoczna jest. Szkoda marnować na to czas, tak przynajmniej Nataka od razu przeszła do rzeczy. W czasie gdy czekała na dalsza części tego raportu w Oazie zjawił się kolejny przybysz, faktycznie ruch tutaj jak na trasie wędrówki gnu.
Kojarzyła tego samca, to on był na terenie KS.
- Ot zwykłe stadne spotkanie, słuchamy raportu Nataki.- Wtrąciła i z powrotem skierowała wzrok na ciemną.
[Obrazek: evil_kopia_by_koseki_leonheart-dao14lh.png] 
Myr
Odnowiciel | Konto zawieszone

Gatunek:lew przylądkowy- P. l. melanochaita Płeć:Samiec Wiek:5 lat Znamiona:4/4 Liczba postów:1,924 Dołączył:Maj 2015

STATYSTYKI Życie: 90
Siła: 95
Zręczność: 76
Spostrzegawczość: 61
Doświadczenie: 23

05-10-2016, 15:28
Prawa autorskie: ja-Dirke

Zlustrowałem wzrokiem biała i skinąłem jej głową, po czym wysłuchałem raportu lwicy. były to jakieś konkrety ale jednak nadal mało. Bycie w przyjacielskich stosunkach wcale nie musi oznaczać wsparcia w razie wojny czy tez innych walk. tutaj potrzebowałem mieć więcej informacji. W mym łbie pewne rzeczy już się budowały, na razie jednak nie będę się z tym z nikim dzielił. muszę wszystko dobrze przemyśleć. Wolałbym nie popełnić żadnego głupiego błędu. Taki może kosztować za dużo.
-Dobrze... Mam dla ciebie kolejne zadanie i tym razem o wiele trudniejsze- Tak, będzie potrzebował dobrego wykonania czegoś więcej niż sprytu.
-Chciałbym abyś przewodziła polowania oraz sprawdziła nasze lwice, co potrafią i zaczęła z nimi tworzyć grupę, w której każdy będzie wiedział co ma robić- Spoglądałem się na lwice swymi zielonymi oczami z pewnością. W tym zadanie nie tylko siła charakteru będzie ważna ale i wyrozumiałość, cierpliwość i nie raz iść na pewne kompromisy. Lwice powinny czuć się jak siostry a nie jak pracownicy.. no nasze hieny również.
-Przy okazji mogłaby wytłumaczyć naszym nowym rekrutom coś o stadzie, zasady, przywitania- Machnąłem ponownie ogonem- Hiro i Nikita będą pod twa opieką, tak jak Fuvu i Hatari- Będzie to dobry sprawdzian dla niej, jest w stadzie od bardzo dawna więc same informacje powinna dobrze przekazać ale czy da rade? Po to daje jej to zadanie aby się przekonać. Jeśli grupa okaże się za duża to podzieli się ja na dwie mniejsze. Wtedy i jako dwie grupy też z czasem by nauczyły się działać razem. W tym momencie dołączył do nas brązowy samiec. Skinąłem mu łbem po czym podszedłem do niej i również przywitałem się ocierając swój łeb o jego łeb i grzywę.
-Przekazałeś Makariemu wiadomość?- Zapytałem się jak gdyby nic- Jak na nią zareagował?- Chciałem wiedzieć w jakim stanie jest nasz medyk. W końcu to o stracił swoja siostrę.
Spojrzałem an szarą i zastrzygłem uchem. No nic nie ma tutaj wieści, które powinny trafić tylko do mych uszu, póki co.
Nataka
Duch
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:4,6 lat Znamiona:1/4 Liczba postów:371 Dołączył:Kwi 2014

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 80
Zręczność: 72
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 52

05-10-2016, 17:12
Prawa autorskie: Własne

Nataka, aby nie wzbudzić podejrzeń, nie mogła dopytywać się każdego członka obcego stada o to samo. Gdyby miała tam zostać dłużej i rozmawiać ze Srebrnymi o Lwioziemcach albo z Lwioziemcami o Srebrnych prędzej czy później złapano by ją lub uznano za szpiega, którego można się pozbyć. Smolista dyplomatką nie była, a na domiar wszystkiego - ciemna sierść nie jest zbyt dobrze kojarzona. Tak samo jak i złoziemski wyraz pyska, który lwica posiadała jak najbardziej. Chcąc być po prostu ostrożną, nie przebywała na terenach owych stad zbyt długo i nie zadawała zbyt szczegółowych pytań.
Kiedy Myr zlecił jej kolejne zadanie poczuła w środku jakiś niepokój, nie chciała jednak odmawiać, a spróbować wypełnić to zadanie jak najlepiej. Pochyliła łeb ku niemu, tym gestem pokazując mu, że się zgadza.
-Dobrze, Myrze...-
Odparła ze spokojem, chwilę później znów spoglądając na jego pysk.
-Jednak mam jedno pytanie...-
Ściągnęła brwi kiedy w myślach zobaczyła obraz pewnej, zdziczałej hieny z rudawą grzywą.
-Jak mam się zachować, co robić, jeśli któraś z nich nie uzna mnie za tą, która dowodzi i będzie nieposłuszna? Przewiduję, że mogą się takie sytuacje zdarzyć... Szczególnie z Hatari, która wiadomo, jaka jest.-
Mówiąc to wyprostowała się, spoglądając mu prosto w oczy. Czerwonooka była świadoma tego, jak ważne zadanie dał jej Myr, ale co jeśli niektóre z lwic czy z hien tego nie uznają i będą robiły to, co chciały? Nie miała zamiaru się nad nikim wywyższać, nie miała zamiaru nikomu w sposób arogancki rozkazywać... Nie miała zamiaru się po prostu puszyć, ale wiedziała, że z niektórymi mogą być po prostu problemy.
A przecież nie zrobi im krzywdy, w końcu stado to "rodzina"...
Hiro
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:12 księżyców Liczba postów:31 Dołączył:Wrz 2016

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 38
Zręczność: 45
Spostrzegawczość: 37
Doświadczenie: 10

05-10-2016, 19:25
Prawa autorskie: Ja

Mała lwica przerzucała wzrok z jednego osobnika na drugi. Zgromadzenie robiło się coraz większe, co wcale się Hiro nie podobało. Wydawało jej się, że zdążyła już wyłapać przywitanie tego klanu, w końcu powtórzyło się już ono tutaj parę razy. Cóż, teraz ona też była częścią tego zgromadzenia... chyba. Skinęła głową na słowa czarnego "szefa", nie zabierając się za niepotrzebne komentarze. Chciała sama pozwiedzać tutejsze tereny, dlatego jej mina trochę zrzedła, gdy usłyszała, że będzie jeszcze musiała wysłuchiwać jakichś lektur... cóż, nic się na to nie poradzi, w końcu praktyka bez teorii jest ślepa. No i może dostanie jakieś zadanie.
Widocznie rozmowa dwóch lwów zeszła na coś znacznie poważniejszego, albo przynajmniej niezrozumiałego dla lwicy. Cóż, dopiero co wkracza w te szeregi, więc nie za bardzo zorientowała się w sprawach klanu, nie miała jeszcze kiedy. Wolała nie interweniować w coś, na co nie zna argumentów, więc po prostu wpatrywała się zaciekawionym wzrokiem w postacie, nasłuchując. Obiło jej się imię "Hatari"... czy to nie była ta hiena z cmentarza? Cóż, jeśli tak, to niedługo może się zrobić trochę głośno.
Satau
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda Dorosła Liczba postów:589 Dołączył:Wrz 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 29

05-10-2016, 19:39
Prawa autorskie: DeadFishEye-0 (Bjorn)

Raport jaki smolista lwica zdała Myrowi był naprawdę zagadkowy, w końcu Nikita nie wiedziała jakich to informacji miała dostarczyć władcy Nataka. Aczkolwiek zakodowała jej słowa w głowie. Złote ślepia z uwagą obserwowały samicę z jasną grzywką i króla tych ziem.
Gdy usłyszała prośby jaką ten skierował do przybyłej niedawno kotki nieco się wzdrygnęła i cofnęła o krok do tyłu, nie uważała aby ta oto właśnie panna była dobrą przewodniczką polowań, acz Nikita nie zamierzała się za bardzo w to wtrącać, bo jakże by śmiała. Nawet nie znała Nataki! Postanowiła jednak nie robić pod górkę smolistej i uznała, że z szacunkiem będzie się jej słuchała, gdyż sama za wielkiego doświadczenia w polowaniach nie ma. Przy niej może i się czegoś nauczy, kto wie? Skoro sam Myr zaufał jej na tyle ona zrobi to samo, postara się też lepiej ją poznać i nawiązać jakąkolwiek więź. Będą żyły w jednym stadzie, a to naprawdę wiele. Nie powinny robić sobie pod górkę, a być dlań wzajemną podporą podtrzymującą filar rodziny.
W pewnym momencie niemal wepchnęła się władcy w słowo, nie jest lwiątkiem i nie potrzebuje opieki. Niki jest typem niezależnej radzącej sobie w pojedynkę samicy. Żyła w pojedynkę dość długo aby umieć o siebie zadbać, a że polowania to nie jej najlepsza strona... no cóż to da się jeszcze zmienić. Całe szczęście powstrzymała się ze sprzeciwem i jedynie pokręciła znacząco łbem iż się zgadza i rozumie jego słowa, a w duszy czuła niedosyt i lekki niesmak.
- Natako możesz liczyć na moją pomoc i wsparcie. -powiedziała, gdy ta zaczęła się przejmować jakąś tam Hatari.
Nikita była gotowa w razie potrzeby ustawić tą pannicę do pionu. Może nie jest w stadzie długo, ale ma własne żelazne wartości, których przestrzegać będzie do końca życia. Sprzeciw w grupie oznacza problemy więc każdy najmniejszy przejaw buntu trzeba dławić z zalążku. Oczywiście nie ma na myśli przemocy czy siły! O nie! Dyplomacja to najlepszy sposób, by nie skrzywdzić nikogo z rodziny i zapobiec kłótni, sprzeciwom.
Przez te całe myślenie i zastanawianie się złotej uciekło pojawienie się kolejnego lwa, tym razem samca. Wyglądał na takiego w pełni sił, jak Myr lecz był brązowy.
- Witaj. -powiedziała z niemałym opóźnieniem.
Eden Sandjon
Konto zawieszone

Gatunek:Panthera leo krugeri Płeć:Samiec Wiek:6 lat, dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Znachor Liczba postów:552 Dołączył:Mar 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 68
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 38

05-10-2016, 19:41
Prawa autorskie: Dirke

Powymieniał przez moment "czułości" z królem. Też lekko otarł łeb o niego, taki znak braterstwa i zaufania u samców. Pokiwał głową słysząc jego pytanie.
- Tak, przekazałem. Wiedział już wcześniej od kogoś innego, ale wygląda na to, że da sobie z tym radę. Ja też mam tu coś do zrobienia, odnajdę tego śmiecia i urwę mu łeb za Jasiri. Muszę się tylko przygotować i upewnić.
Skinął łbem w stronę króla.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości