♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Satau
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda Dorosła Liczba postów:589 Dołączył:Wrz 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 29

12-10-2016, 18:41
Prawa autorskie: DeadFishEye-0 (Bjorn)

- Dobrze, w sumie nie wydaje mi się, aby opłacało się zwlekać. -przedstawiła swoje zdanie i uśmiechnęła się do Nataki odwzajemniając jej gest.
Słysząc wsparcie Myra złota zaczęła nerwowo machać ogonem na boki, obawiając się tego jak pójdzie jej na polowaniu. Nie chciała zawieść ani władcy, ani smolistej lwicy. Co prawda wierzyła, że dadzą sobie świetnie radę, ale nigdy nic nie wiadomo. Wszystko w każdym momencie może pójść nie tak jak powinno, a obrót spraw przyjąć może najgorszą z możliwych opcji.
- Slave. -odpowiedziała zaraz po grzywiastej widząc, że mają jeszcze jednego gościa. A właściwie dwóch, bo lew przybył tu z małym szkrabem, który wyglądał na chucherko. Słabe i niewyrośnięte.
Podziwiała też z ukrycia ptaka, który niedawno przyleciał i przysiadł na gałązce. Nikita była zdziwiona tym, że aż tylu członków stada pojawiło się w jednym miejscu jednocześnie, ale miało to też dobre strony. Pochłaniała kolejne porcje informacji i poznawała członków stada, co było priorytetem stabilności i więzi w klanie. Nigdy nie zaszkodzi poznać jednego czy z dwóch członków stada, tym bardziej, że jak się okazuje za niedługo Mgliści połączą się z jeszcze jedną lwią grupą.
Czekała w ciszy na odpowiedź przewodniczki polowań, będąc gotowa do wymarszu w każdym momencie, w końcu nie łatwo będzie zebrać wszystkie samice w szybkim czasie, biorąc pod uwagę to jak wielkie jest terytorium Brzasku.
Nataka
Duch
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:4,6 lat Znamiona:1/4 Liczba postów:371 Dołączył:Kwi 2014

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 80
Zręczność: 72
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 52

12-10-2016, 21:11
Prawa autorskie: Własne

-Dobrze więc. Nie będziemy wam już przeszkadzać, Myrze. Salve.-
Zwróciła łeb w stronę przywódcy i skinęła mu nisko łbem, aby po chwili zerknąć z zaczepnym uśmiechem na Hiro.
-Hej, mała. Mam imię. Nie pamiętasz?-
I znów capnęła ją w ucho, dla przypomnienia. Jej ton nie był wredny, wręcz rozbawiony. Tymi słowami jednak chciała przekazać, że nie podoba jej się nazywanie jej panienką, jednak w bardzo łagodny i zabawowy sposób, aby przypadkiem małej do siebie nie zrazić.
-Dobrze. Chodźmy.-
Odparła i ruszyła w stronę Skały Skazy. Może tam kogoś znajdą?

[ZT z Hiro i Nikitą]
Kuro
Samotnik
*

Gatunek:Dicrurus paradiseus Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Liczba postów:100 Dołączył:Paź 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 20
Zręczność: 50
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 10

12-10-2016, 22:42
Prawa autorskie: Gyda/Moni 158

- S-s-salve... Ssssalve. Salve!
Powtórzyłem nieznane słowo parę razy, dopasowując je do różnych rytmów i melodii. Popatrzyłem za oddalającymi się pannami. Jaka szkoda, że nie mogłem ich poznać bliżej! Samice zwykle były przychylniej nastawione do mojej sztuki niż samce ale zależało to raczej też w dużej mierze od gatunku. Nazwę tych wielkich kotów podczas nasłuchwania również udało mi się poznać. Lwy! A więc to o nich Shiro tak wiele opowiadał. W pierwszej chwili zganiłem sam siebie, iż od razu nie rozpoznałem opisywanego mi wielokrotnie gatunku. Zaraz jednak uświadomiłem sobie dlaczego to nie skojarzyłem drapieżników z opowieściami kuzyna. W jego historiach lwy malowały się jako o wiele straszniejsze, dziksze i przede wszystkim większe. Chociaż mój kuzyn był w zasadzie nieco mniejszy odemnie. Nic dziwnego, że przedstawicieli ów gatunku postrzegał jak monstrualne potwory. Zarówno czarny samiec, jak i Tib napomknęli słowem o swoim stadzie. Czyżby faktycznie lwy żyły w grupach?
- Żyją w stadach? Nadzwyczaj ciekawe. Nigdy się z czymś takim nie spotkałem!
Mówiłem sam do siebie. W ten sposób łatwiej układałem sobie myśli w głowie. Nawet nie przyszło mi do głowy, że mogę w ten sposób zwrócić na siebie uwagę pozostałych w ogrodzie kotów.
Baqiea
Samotnik
*

Gatunek:Hiena Płeć:Samica Wiek:młoda dorosła Znamiona:1/4 Liczba postów:394 Dołączył:Maj 2016

STATYSTYKI Życie: 90
Siła: 45
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 52
Doświadczenie: 74

13-10-2016, 01:26
Prawa autorskie: ja
Tytuł pozafabularny: Niezrównany Nie-lew

Hiena zgodnie z instrukcją przyszła nad oazę. A że po drodze miała czas na rozmyślania to teraz wyglądała jak nabuzowany, wściekły ogar. Szybkim krokiem udała się wprost do Myra i pochylając głowę walnęła nią o pierś króla tak się zatrzymując. Wcześniej gdy jej głowa była na jego piersi to płakała po stracie podopiecznej, teraz nie było lepiej bo mimo złości w oczach miała łzy.
-To nie prawda, prawda?-
Powiedziała nieco łamiącym się głosem. Nie chciała tak brzmieć lecz to jak ją już raz pocieszył i myśl że teraz kazałby jej polować były niczym combo ataków na jej biednego ducha
-Nie kazałeś mi polować, prawda?-
Te słowa sprawiły że głos jej się łamał, najbardziej przy słowie "polowanie". Baqiua wolała by już sprzątać bagno lub szorować ratele miodożerne niż to. Dreszcz wstrząsnął ciałem nie padlinożernego, padlinożercy na samą myśl że jednak tak jest. Bała się słów które może zaraz usłyszeć. Czy to będzie wyrok... Czy znów poczuje ten ból gdy sama rozrywa sobie ucho zostawiając tam pamiątkę? Tym razem chyba będzie musiała to zrobić na drugim uchu
Myr
Odnowiciel | Konto zawieszone

Gatunek:lew przylądkowy- P. l. melanochaita Płeć:Samiec Wiek:5 lat Znamiona:4/4 Liczba postów:1,924 Dołączył:Maj 2015

STATYSTYKI Życie: 90
Siła: 95
Zręczność: 76
Spostrzegawczość: 61
Doświadczenie: 23

13-10-2016, 13:59
Prawa autorskie: ja-Dirke

Spojrzałem za lwicami i je pożegnałem skinieniem głowy. nim jednak zdołałem cokolwiek ogarnąć czy nawet przeciągnąć się, pojawiła się hiena. Widząc ją już domyślałem sie o co może chodzić. w tym natłoku wyleciało mi, że ta jest... w pewnym rodzaju wegnem. Westchnąłem i wysłuchałem jej słów.
-Wybacz, zapomniałem wspomnieć, że dla ciebie mam inne zadania- Niestety, dopiero co spaliłem ciało Jasiri i do tego miałem dużo an głowie. Zapomniałem poinstruować lwicę o charakterystyce członków stada. Przydałoby się jednak aby ona sama też ich poznała i wiedziała coś o nich.
-Jako hiena łatwiej jest ci się ukryć wyższej trawie, chce abyś patrolowała nasze grancie ale oprócz tego abyś miała oko na tego tu Kamę- Rzekłem i łapa wskazem na lwiątko- Tib dobrze powinien dać sobie radę w szkoleniu go a ty w pokazania, że oprócz walk, szkolenia i robienia typowo lwich rzeczy są te mniejsze, mniej ważne z pozoru- Samicy przyda się danie komuś trochę ciepła a to byłaby ciekawa i dobra nauka dla młodego. Każdy z nas to członek rodziny, a hiena straciła kogoś ważnego dlatego uważałem, że teraz Kama zyska podwójnie. Ja będę sprawdzał jego postępy, niestety sam nie mam jak zając się tym wszystkim z nim związanym. Za to będą to okazje aby członkowie stada się lepiej poznali.
Baqiea
Samotnik
*

Gatunek:Hiena Płeć:Samica Wiek:młoda dorosła Znamiona:1/4 Liczba postów:394 Dołączył:Maj 2016

STATYSTYKI Życie: 90
Siła: 45
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 52
Doświadczenie: 74

13-10-2016, 20:22
Prawa autorskie: ja
Tytuł pozafabularny: Niezrównany Nie-lew

Baqiua nie poruszyła głową ale odetchnęła z ulgą. To dziwne lecz mimo iż właśnie jej głowa dotykała "piersi" lwa czuła się naprawdę dobrze. Pasowało jej to i prawdopodobnie gdyby miała wybór to potraktowała by go jak poduszkę w nocy. Na samą tę myśl cicho zachichotała.
-Wiedziałam że nie zrobiłbyś mi tego panie. Strasznie się ciesze że nie myliłam się uznając cię za kogoś kto dotrzymuje obietnic... No i rozumiem że bywasz zmęczony więc mam propozycję, jakbyś potrzebował kogoś ciepłego na poduszkę lub koc, to służę. Nie sądziłam nigdy że zapach lwa może mi tak odpowiadać-
Cętkowana cicho się zaśmiała dodając
-Kama? Nawet znam lwiaka, chociaż krótko więc nie ma problemu. Mogę jeszcze chwile tak postać? To strasznie przyjemne...-
I obciachowe co nie? A p[rzynajmniej z perspektywy obserwatorów to obciachowe
Tib
Samotnik
*

Gatunek:Lew afrykański Płeć:Samiec Wiek:Wiek średni Znamiona:1/4 Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:387 Dołączył:Sie 2016

STATYSTYKI Życie: 73
Siła: 91
Zręczność: 66
Spostrzegawczość: 65
Doświadczenie: 14

14-10-2016, 22:14
Prawa autorskie: tigon
Tytuł pozafabularny: Świrus

Tib ze skupieniem wysłuchiwał słów władcy.
-Salve-rzucił w stronę odchodzących lwic.
W sumie to nawet mu przez myśl nie przeszło,że ten osobiście zajmie się małym Kamą.Liczył,że to zadanie zostanie przydzielone jednej z tutejszych lwic,a tymczasem…
-Entschuldigung?-wyrwało mu się,gdy usłyszał słowa Myra.On miał się opiekować dzieckiem?Cholera,przecież sam poszukuje własnego.Ale zaraz,czy Myr właśnie wystawił go na próbę?Ja miałbym miałby nie podołać?!-wykrzyknął w myślach.Kiedy to stary toczył wewnętrzny bój z samym sobą, pojawiła się ta śmieszna hiena,jak jej tam było,Baqiea?Jej zachowanie,no cóż,wydało się Tibowi co najmniej dziwne.Ale stary miał teraz inne zmartwienia na głowie.
-Jawohl,wyszkolę go najlepiej jak potrafię, zarówno pod kątem walki w zwarciu jak i strategii-odparł po dłuższej chwilii nagle dotarł do niego,jak sprytnie został zmanipulowany.
Skubany mnie rozgryzł-przeszło przez myśl staremu.Cóż słowo się rzekło.Na kolejne słowa Myra,lew nie był w stanie ukryć swojego zdumienia on i ta hiena mają razem wychowywać młode?Tib należał do dość tolerancyjnych osobników,ale czy to czasem nie Baq opiekowała się małą Jasiri?Stary miał co do tego złe przeczucia,ale rozkaz to rozkaz.
-Jeśli chodzi o informacje w sprawie tej paskowanej hybrydy,to ja będę w pobliżu-powiedział i powolnym krokiem ruszył w stronę Kamy.
Z delikatnym uśmiechem zbliżył się do młodego.
-Wiem,że może nie tego oczekiwałeś mały,ale zrozum,nie mogłem pozostawić Cię samego sobie-powiedział z wyraźną troską,stopniowo zniżając głos.
-Straciłem już zbyt wielu bliskich-wyszeptał i poczuł ukłucie na sercu.W tym momencie wielka łza opuściła jego oko,by po chwili upaść na trawę.Stary szybko potarł pysk by zatrzeć wszelkie pozostałości po cieczy.Nie będzie płakać,nie teraz.
Kama
Duch
*

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:2 lata Liczba postów:449 Dołączył:Cze 2016

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 77
Zręczność: 57
Spostrzegawczość: 55
Doświadczenie: 14

15-10-2016, 09:29
Prawa autorskie: Dirke

Siedział cały czas na uboczu. Nudziło mu się. Na szczęście w końcu potrzedł do niego Tib. Szczerze mówiąc, Kama zupełnie nie wiedział co powiedzieć. Siedział jak głupi i patrzył się na lwa.
- To chyba jesteśmy podobni - wydukał w końcu, a na twarzy pojawiło mu się coś, co miało być uśmiechem. No i... dalej siedział jak głupi.
Tib
Samotnik
*

Gatunek:Lew afrykański Płeć:Samiec Wiek:Wiek średni Znamiona:1/4 Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:387 Dołączył:Sie 2016

STATYSTYKI Życie: 73
Siła: 91
Zręczność: 66
Spostrzegawczość: 65
Doświadczenie: 14

15-10-2016, 19:11
Prawa autorskie: tigon
Tytuł pozafabularny: Świrus

Stary spojrzał na malca ze współczuciem i odwzajemnił uśmiech.Teraz doskonale rozumiał jego wcześniejsze zachowanie.W sumie to przypuszczał,że biały ma za sobą nieciekawą przeszłość,ale słowa malca ostatecznie rozwiały wszelkie wątpliwości.
-Nawet nie wiesz jak bardzo-odparł ze śladowym,tajemniczym uśmiechem.
-Posłuchaj-zaczął łagodnym głosem-nie wiem czy przez cały czas nas słuchałeś,ale szef polecił mi zaopiekować się Tobą.Mam Cię wyszkolić i zamierzam to zrobić,lecz przedtem chciałbym wiedzieć co myślisz na ten temat.-
Tib doskonale wiedział,że tak czy siak Kama będzie musiał przejść szkolenie,ale z drugiej strony wolał,by mały podchodził do tego z własnej woli niż pod przymusem.
Kama
Duch
*

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:2 lata Liczba postów:449 Dołączył:Cze 2016

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 77
Zręczność: 57
Spostrzegawczość: 55
Doświadczenie: 14

16-10-2016, 09:33
Prawa autorskie: Dirke

Aż ciężko w to uwierzyć, ale po pierwszych słowach Tiba Kama się uśmiechnął. A po słowach następnych uśmiech powiększył mu się dwókrotnie.
- Jasne, czemu nie? - odpowiedział z zapałem i już podnosił się do odejścia za nauczycielem. Z jakiegoś powodu nie miał obawów, że trening będzie wyglądał tak jak z Myrem. Tib na pewno nauczy go wielu ciekawych rzeczy.
Tib
Samotnik
*

Gatunek:Lew afrykański Płeć:Samiec Wiek:Wiek średni Znamiona:1/4 Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:387 Dołączył:Sie 2016

STATYSTYKI Życie: 73
Siła: 91
Zręczność: 66
Spostrzegawczość: 65
Doświadczenie: 14

16-10-2016, 14:11
Prawa autorskie: tigon
Tytuł pozafabularny: Świrus

Stary był mile zaskoczony reakcją młodego,co dał po sobie poznać jeszcze szerszym niż poprzednio, uśmiechem.Zdążył już go poznać jako dość skryte i zamknięte w sobie lwiątko,toteż jego nagły zapał dał Tibowi nadzieję na lepszą przyszłość.
-Doskonale-odparł zadowolony,nie zmieniając swojego poprzedniego wyrazu-jednak ja muszę jeszcze pogadać z szefem.Sam rozumiesz,obowiązki-westchnął.
-Jednak ty powinieneś wykorzystać ten czas,by zapoznać się ze swoim drugim opiekunem-mówiąc skiną w stronę zielonookiej hieny.Jak na kogoś z uprzedzeniami do kotowatych trzymała się bardzo blisko Myra.
Kuro
Samotnik
*

Gatunek:Dicrurus paradiseus Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Liczba postów:100 Dołączył:Paź 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 20
Zręczność: 50
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 10

16-10-2016, 17:41
Prawa autorskie: Gyda/Moni 158

Do tego bajecznego miejsca przybyło i inne stworzenie. Nie lew i nie kot. Szare, plamiste nieznane zwierze było niezwykle interesujące. Jednak im dłużej tu siedziałem, tym więcej osobistych i uczuciowych scen zaczęło się tu odgrywać. Byłem ciekawski, jak większość ptaków, jednak bycie ciekawskim nie jest równe byciu wścibskim. Rozłożyłem skrzydła i przeciągnąłem się przed czekającym mnie lotem. Kto wie jak długo będę teraz podróżować? Skinąłem głową w geście pożegnania do Tiba i Kamy. Ci byli pochłonięci sobą, wątpliwe więc by zauważyli mój drobny gest w ich stronę. Machnąłem mocniej skrzydłami i już po chwili szybowałem wysoko ponad drzewami, z wolna zostawiając ogród za sobą.

//z.t
Myr
Odnowiciel | Konto zawieszone

Gatunek:lew przylądkowy- P. l. melanochaita Płeć:Samiec Wiek:5 lat Znamiona:4/4 Liczba postów:1,924 Dołączył:Maj 2015

STATYSTYKI Życie: 90
Siła: 95
Zręczność: 76
Spostrzegawczość: 61
Doświadczenie: 23

17-10-2016, 16:43
Prawa autorskie: ja-Dirke

-Oczywiście, że możesz- Rzekłem i liznąłem ją lekko po głowie. Jeśli tego potrzebowała. to nie miałem zamiaru ja odpychać czy coś takiego. Na słowa Tiba skinąłem mu łbem. Da radę i wyjdzie im obu to na dobre, tak przynajmniej uważałam. A czy dobrym wyborem było pozwolić po raz drugi hienie się zając młodym? Nie będzie teraz sama i miałem nadzieję, że wszystko będzie dobrze. W końcu jednak ruszyłem do tiba. Informacje jakie zdobył myślę, że przydadzą się w odnalezieniu tego typa. skierowałem swoje kroki ku samcowi.
-Tak więc czego udało ci się dowiedzieć, panie Tib- Zapytałem się go spokojnym tonem. Juz trochę informacji miałem ale można się pomylić czym ich więcej tym lepiej.
Kama
Duch
*

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:2 lata Liczba postów:449 Dołączył:Cze 2016

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 77
Zręczność: 57
Spostrzegawczość: 55
Doświadczenie: 14

17-10-2016, 18:05
Prawa autorskie: Dirke

Skinął głową. Szczerze mówiąc o wiele chętniej zapoznałby się z tą białą lwiczką, która niestety sobie poszła, ale do zapoznania z hieną nic nie miał. Nie chciał jednak przeszkadzać jej w wyżalaniu się władcy.
- Jakby co to zawsze możecie też mnie zapytać - przypomniał Tibowi po czym wrócił do wcześniejszego zajęcia, czyli siedzenia i nudzenia się.
Tib
Samotnik
*

Gatunek:Lew afrykański Płeć:Samiec Wiek:Wiek średni Znamiona:1/4 Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:387 Dołączył:Sie 2016

STATYSTYKI Życie: 73
Siła: 91
Zręczność: 66
Spostrzegawczość: 65
Doświadczenie: 14

17-10-2016, 18:46
Prawa autorskie: tigon
Tytuł pozafabularny: Świrus

A jednak Myr postanowił się nim zająć,gut,chociaż nie do końca.W poprzednim porywie Tib powiedział trochę więcej niż miał zamiar.Informacje które rzekomo zdobył,w gruncie rzeczy były jego rozważaniami na temat obecności hybrydy na terenach SK.Mimo sytuacji w jakiej się znalazł,Tib nie zamierzał się teraz wycofywać.Jedyne co mógł w tym momenie zrobić,to przekonać innych,że jego przypuszczenia mają jakieś logiczne podstawy.
Wtem jego uszu dobiegł głos Kamy.Stary spojrzał na niego i zrobił wielkie oczy ze zdziwnienia.
-Jeśli dasz radę to bardzo byś na pomógł,jednak pozwól że wpierw przedstawię swój raport-powiedział wesoło,nie mogąc powstrzymać wschodzącego uśmiechu.
-Jestem z ciebie dumny-dodał,po czym zawiesił spojrzenie na Myrze.
-Mein Boss,zanim przejdę do meritum to pozwolę sobie na mały wstęp-przemówił uśmiechając się tajemniczo.
-Stado zamieszkujące tereny SK jest swego rodzaju fenomenem,gdyż posiadają jedne z najlepszych ziem w tej krainie,co w połączeniu z mizerną obroną powinno skutkować szybką katastrofą.Tak się jednak nie dzieje,dlaczego?-na pysku Tiba pojawił się celowo wywołany wyraz zamyślenia.
-Jak zasugerował mój rozmówca,którego tożsamości zobligowałem się nie zdradzać,księżycowi
mają dobre znajomości z paroma samotnikami,którzy w zamian za możliwość swobodnego kożystania z uroków tamtejszych terenów zapewniają im ochronę.Jak to sie ma do naszego tyglewa czy lygrysa?-
-Jeśli nie lubisz brutalnych opisów,to teraz jest najlepszy moment byś zasłonił uszy-
przestrzegł białego,po czym powrócił do swojego wywodu.
-Anazlizując rany jakie odkryłem na ciałku Jasiri,szybko doszedłem do wniosku,że ich autor nie kierował się głodem lub chęcią wyładowania się po nieudanym polowaniu.Zrobił to z czystej niechęci do lwów,jednak aktu morderstwa dokonał bez zbędnych emocji-Tib przywołał obraz martwego lwiątka.Jedynie kilka zadrpań i jedna precyzyjna rana gardła o dość nietypowym,jak na taką sytuację,wyglądzie.Czyste wyrachowanie.
-Skoro nie polowanie to co ów jegomość robił na terenie księżycowych?Odpoczywał,chciał się z kims spotkać?Tak czy siak warto by wybadać ten trop,lecz obawiam się że odpowiedź może znać tylko guru tych księżycowych oszołomów-zakończył swoje przemówienie i odczekał chwilę.
-Oczywiście mam plan jak zdobyć te informacje,jednak musiałbym uciec się do podstępu,no i potrzebowałbym wsparcia kogoś,kogo tamci na oczy jeszcze nie widzieli-zakończył z dziwnym przeczuciem,że jego brak umiaru w gadani,wyjdzie mu kiedyś bokiem.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości