♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Ava
Wtajemniczony
*

Gatunek:Hiena cętkowana Płeć:Samica Wiek:Młoda Dorosła Znamiona:3/4 Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:230 Dołączył:Maj 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 66
Zręczność: 56
Spostrzegawczość: 55
Doświadczenie: 43

30-10-2016, 22:27
Prawa autorskie: Ghalib

Pokręciła stanowczo głową. Miała swoje postanowienia i musiała się ich trzymać. Nie ważne czy ten tu obecny był bratem, ojcem, wujkiem lub nawet ciotką. Nie znaczy nie i tyle. Stanęła na przysłowiową baczność mierząc Makariego wzrokiem.
- Sorki panie Medyk ale mam moje rozkazy. Iść do waszego dowódcy i z nim porozmawiać. Obawiam się że długi czas nic nie zrobienia w tej sprawie mógł już źle wpłynąć na postrzeganie mojego stada przez waszego lidera. Zatem proszę powiedz gdzie jest. Czas to żarcie, jak się za długo siedzi to gnije albo ucieka. I tak pewnie wszystko ci powiedzą. Jeszcze raz sorelino ale rozkaz to rozkaz.
Rozkazami tak łatwo się wykręcić od niechcianej rozmowy, a tak się składało, że szara nie miała ochoty na gadkę-szmatkę z większą ilością lwów niż to konieczne.
Bo ja jestem bogiem
Uświadom to sobie
Słyszysz słowa, od których włos jeży się na głowie
O, rany, rany
Jestem niepokonany

Makari
Konto zawieszone

Gatunek:Lef Płeć:Samiec Wiek:Młody Dorosły Znamiona:1/4 Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:434 Dołączył:Maj 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 105

01-11-2016, 13:58
Prawa autorskie: Nukooooooooooteeek podpis:DeadFishEye-0

Samca zasmuciła odmowa hieny, jednak poszanował decyzję jej przywódcy.
- Oczywiście, rozumiem. Rozkazy ponad wszystko. - powiedział spokojnie. Dusił wszystko w sobie i nie miał zamiaru się z nikim dzielić uczuciami.
- Przyjaciółko, poszukasz Myra razem z naszym gościem? Byłbym sam poszedł, jednakowoż muszę pilnować pacjenta. Zakażenie mogło się wdać, nie chcę aby nam tu zeszła - powiedział do Hatari. Pilnowanie Emy było tylko wymówką, nie miał ochoty więcej słuchać o tym incydencie. Jeśli Ava nie chciała mu powiedzieć teraz, z pierwszej łapy to Makari nie chciał o tym słuchać.
Hatari
Konto zawieszone

Gatunek:Hiena Cętkowana Płeć:Samica Wiek:Dorosła Znamiona:1/4 Liczba postów:242 Dołączył:Cze 2016

STATYSTYKI Życie: 98
Siła: 70
Zręczność: 52
Spostrzegawczość: 55
Doświadczenie: 6

01-11-2016, 14:41
Prawa autorskie: kantayeni/ ja

Była zniecierpliwiona, nie spala prawie od 2 dni, co prawda umiarkowane ADHD w tym wypadku pomagało jej nie paść i w miarę trzeźwo jeszcze myśleć, ale czuła się już zmęczona.
Siostrzyczka? Nie umknęło to jej uwadze. Kimkolwiek była bestia z bagien.. miała bardzo nagrabione u całego Mglistego Brzasku.
- Hatari.. początkujący strażnik i wojownik. Ewentualnie możesz mówić mi Ruda.. - Uśmiechnęła się całkiem szczerze.
- Yass. Oczywiście że poszukam, myślę że będziesz lepszym towarzyszem dla brązowej niż ja. Jako Medyk, w razie czego udzielisz jej pomocy.- A ona zajmie się eskortą gościa. Tylko.. cholera gdzie szukać przywódcy? Dobra.. dadzą sobie radę.
- Ava chodźmy więc, szkoda marnować czas i tak straciłyśmy go dość sporo szukając woreczka.- Skinęła łbem Makariemu i nawet Em, po czym zawróciła do wyjścia przystając w nim na chwilę, tak żeby hiena z SK mogła ja dogonić, zastanawiała się od czego zacząć poszukiwania. Moze po tropie pójdą.. eh, jak tak dalej pójdzie chyba zostanie tropicielem.

ZT
Ava
Wtajemniczony
*

Gatunek:Hiena cętkowana Płeć:Samica Wiek:Młoda Dorosła Znamiona:3/4 Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:230 Dołączył:Maj 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 66
Zręczność: 56
Spostrzegawczość: 55
Doświadczenie: 43

01-11-2016, 15:21
Prawa autorskie: Ghalib

Machnęła głową na pożegnanie do lwów. Ruda miała racje, nie warto marnować czasu, trzeba się sprężać.
- Salut!
Obróciła się i ruszyła za Hatari.

//z.t
Bo ja jestem bogiem
Uświadom to sobie
Słyszysz słowa, od których włos jeży się na głowie
O, rany, rany
Jestem niepokonany

Makari
Konto zawieszone

Gatunek:Lef Płeć:Samiec Wiek:Młody Dorosły Znamiona:1/4 Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:434 Dołączył:Maj 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 105

01-11-2016, 16:36
Prawa autorskie: Nukooooooooooteeek podpis:DeadFishEye-0

Młody medyk obrócił się do Emy. Uśmiechnął się do niej życzliwie.
- Zawsze jesteś taka miła dla obcych? - powiedział sarkastycznie. W rzeczy samej jej zachowanie nie było miłe ani trochę, było odpychające, jednak Makari niezbyt się tym przejął. Nie interesował go stosunek Emy do innych istot z jego stada. Interesowała go natomiast sama samica.
- Jak ta twoja łapa? Boli? Piecze? Swędzi? - zapytał, był tu tylko z powodów medycznych. Został po zewnętrznej stronie krat. Nie potrzebował tam wchodzić, tym bardziej, że samica była całkiem inna gdy był tutaj.
Ema
Konto zawieszone

Gatunek:Panthera leo Płeć:Samica Wiek:Młody Dorosły Tytuł fabularny:Znachor Liczba postów:342 Dołączył:Cze 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 69
Doświadczenie: 19

01-11-2016, 18:05
Prawa autorskie: Danni-Minoptra (line-art) | Emkay-MLP (emblemat) | Bjorn (sygna)

Wciąż leżąc plecami do Makariego, brązowa burknęła jakąś odpowiedź na odejście, jak się okazało dwóch, hien. Dopiero kiedy zwrócił się bezpośrednio do niej lwica westchnęła głośno i odpowiedziała medykowi.
- Nie znam ich, oni nie znają mnie. Nie muszę być dla nich miła.
Szczera i prosta prawda. Po co silić się na bycie miłym, skoro praktycznie to niczego nie dawało. Sztuczne i wymuszone uśmiechy nie tylko wyglądały głupio ale też szybko dało się jej przejrzeć. Jednym okiem zerknęła na swoją łapę. Bolała, jak to boleć miała lecz poza tym było całkiem w porządku. Em bardziej przejęłaby się brakiem bólu. To mogłoby świadczyć o poważnym uszkodzeniu łapy lub całkowitej utracie czucia w danej kończynie.
- Jest w porządku. Boli, bo boli ale to dobrze. Gorzej by było jakbym nic nie czuła. Nie widzi mi się zostać trzy-łapym kaleką.
[Obrazek: ema_by_deadfisheye_0-davhhm5.png]
Głosik
Nikt nie wie jak się nazywam... Czasem nawet ja zapominam...
Mówcie mi Giza.
Myr
Odnowiciel | Konto zawieszone

Gatunek:lew przylądkowy- P. l. melanochaita Płeć:Samiec Wiek:5 lat Znamiona:4/4 Liczba postów:1,924 Dołączył:Maj 2015

STATYSTYKI Życie: 90
Siła: 95
Zręczność: 76
Spostrzegawczość: 61
Doświadczenie: 23

05-11-2016, 21:18
Prawa autorskie: ja-Dirke

Zszedłem w końcu tutaj, już w korytarzu słyszałem głowy, tak więc nasz "gość" najwyraźniej poczuł się już lepiej niż wcześniej. Stąpałem spokojnie w końcu wkraczając do pomieszczenia. rozejrzałem sie uważniej i widok Makariego mnie ucieszył. Dobrze było go zobaczyć. Podszedłem do celi lwicy i usiadłem.
-Jak się czujesz?- Zapytałem ciągle tym samym tonem głosu.
Ema
Konto zawieszone

Gatunek:Panthera leo Płeć:Samica Wiek:Młody Dorosły Tytuł fabularny:Znachor Liczba postów:342 Dołączył:Cze 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 69
Doświadczenie: 19

05-11-2016, 21:28
Prawa autorskie: Danni-Minoptra (line-art) | Emkay-MLP (emblemat) | Bjorn (sygna)

Z cichym stęknieciem podniosła się na przednich łapach do pozycji siedzącej. Lewą łapą przygarnęła do siebie woreczek leżący na ziemi. Rzuciła Myrowi nerwowe spojrzenie spodełba. Wyszedł gdzieś, a teraz wrócił. Pewnie żeby zakończyć tę sprawę. To mogły być jedne z jej ostatnich chwil.
- Mogło być gorzej... Jest w porządku.
[Obrazek: ema_by_deadfisheye_0-davhhm5.png]
Głosik
Nikt nie wie jak się nazywam... Czasem nawet ja zapominam...
Mówcie mi Giza.
Myr
Odnowiciel | Konto zawieszone

Gatunek:lew przylądkowy- P. l. melanochaita Płeć:Samiec Wiek:5 lat Znamiona:4/4 Liczba postów:1,924 Dołączył:Maj 2015

STATYSTYKI Życie: 90
Siła: 95
Zręczność: 76
Spostrzegawczość: 61
Doświadczenie: 23

05-11-2016, 21:43
Prawa autorskie: ja-Dirke

-Myślę, że wróci panna w miarę szybko do zdrowia- Nie mogłem mieć pewności, ta łapa nie wyglądała za ciekawie.
-Wróciłem do panny z pewną propozycją- Tak dość może i oczywista, dla niej może nie akurat. Spoglądałem się z uwaga na tą spłoszoną i wystraszona lwicę. Nie wnikałem dlaczego tak sie zachowuje. Takie rzeczy sam kiedyś powie jeśli będzie chciała. Na razie nie miałem zamiaru jej przyciskać za bardzo.
Ema
Konto zawieszone

Gatunek:Panthera leo Płeć:Samica Wiek:Młody Dorosły Tytuł fabularny:Znachor Liczba postów:342 Dołączył:Cze 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 69
Doświadczenie: 19

05-11-2016, 22:06
Prawa autorskie: Danni-Minoptra (line-art) | Emkay-MLP (emblemat) | Bjorn (sygna)

- Dwa, góra trzy tygodnie... Faktycznie szybko...
Dla niej pęknięcie kości oznaczało co najmniej dwa tygodnie bezczynnego siedzenia na zadzie, bez większej możliwości ruchu. Dla stadnego osobnika oznaczało to torturę, jeśli lubił ruch, ale dla samotnika to jak wyrok śmierci. Zastrzygła uchem i skierowała je w stronę Myra. Propozycja?
- Zamieniam się w słuch.
[Obrazek: ema_by_deadfisheye_0-davhhm5.png]
Głosik
Nikt nie wie jak się nazywam... Czasem nawet ja zapominam...
Mówcie mi Giza.
Myr
Odnowiciel | Konto zawieszone

Gatunek:lew przylądkowy- P. l. melanochaita Płeć:Samiec Wiek:5 lat Znamiona:4/4 Liczba postów:1,924 Dołączył:Maj 2015

STATYSTYKI Życie: 90
Siła: 95
Zręczność: 76
Spostrzegawczość: 61
Doświadczenie: 23

05-11-2016, 22:16
Prawa autorskie: ja-Dirke

-Przy dobrej opiece, może da się szybciej- W końcu uważałem Makariego za dobrego medyka, który wie co ma zrobić aby przywrócić pełnie sił. Oczywiście zdawałem sobie sprawę, że to nie jest kwestia kilku dni. Byłbym szalony tak uważając.
-Daje panie możliwość dołączenia do mojego stada i stania się częścią naszej rodziny- Nie czekając i nie zwlekając przedstawiłem jej ofertę, która uważałem, za dobrą. Będzie wtedy też miała zapewniona opiekę i bezpieczeństwo.
Ema
Konto zawieszone

Gatunek:Panthera leo Płeć:Samica Wiek:Młody Dorosły Tytuł fabularny:Znachor Liczba postów:342 Dołączył:Cze 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 69
Doświadczenie: 19

05-11-2016, 22:35
Prawa autorskie: Danni-Minoptra (line-art) | Emkay-MLP (emblemat) | Bjorn (sygna)

Em nie mogła uwierzyć własnym uszom. Warknęła cicho wyrzucając z siebie po cichu miliony przekleństw. Wyrwała się z jednego stada, nie po to aby dołączyć to innego. To zdrada, to hańba! Ale... Lwica parsknęła i westchnęła głośno.
- To oferta z rodzaju tych "nie do odrzucenia", co? Ehh zgadzam się...
Wyboru za bardzo nie miała, a ginąć jej się nie uśmiechało.
[Obrazek: ema_by_deadfisheye_0-davhhm5.png]
Głosik
Nikt nie wie jak się nazywam... Czasem nawet ja zapominam...
Mówcie mi Giza.
Myr
Odnowiciel | Konto zawieszone

Gatunek:lew przylądkowy- P. l. melanochaita Płeć:Samiec Wiek:5 lat Znamiona:4/4 Liczba postów:1,924 Dołączył:Maj 2015

STATYSTYKI Życie: 90
Siła: 95
Zręczność: 76
Spostrzegawczość: 61
Doświadczenie: 23

05-11-2016, 23:06
Prawa autorskie: ja-Dirke

-Można tak to nazwać- Może i nie była z tego zadowolona ale przynajmniej dojdzie do siebie a nie zostanie przez coś zjedzona.
-Musisz przysiąść lojalność mnie i temu stadu- Rzekłem ciągle ja obserwując. Po tym przeniosę ją do termometrii, tam będzie wygodniej oraz bezpieczniej. W końcu to głębia naszych ziem.
-Musisz jednak mieć świadomość, że w stadzie sobie ufamy i będziesz musiał spróbować zaufać mi tak jak inni w stadzie mi ufają- W końcu na zaufaniu wiele polega. Wiem, że to może nie być łatwe.
Ema
Konto zawieszone

Gatunek:Panthera leo Płeć:Samica Wiek:Młody Dorosły Tytuł fabularny:Znachor Liczba postów:342 Dołączył:Cze 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 69
Doświadczenie: 19

05-11-2016, 23:40
Prawa autorskie: Danni-Minoptra (line-art) | Emkay-MLP (emblemat) | Bjorn (sygna)

Em prędzej wolałaby dostać za zadanie przenieść górę na grzbiecie, niźli przysiąc wierność samcowi. Wciąż jednak trzeźwo zdawała sobie sprawę, że z tej sytuacji innego wyjścia nie ma. Musi zaakceptować ten stan rzeczy, przynajmniej narazie.
- Jasne, jasne. Powiedziałam już że się zgadzam na twoje warunki ale skoro musisz... Przysięgam i tak dalej.
Miała zaufać reszcie stada? Tej bandzie skretyniałych sługusów, którzy byli mamieni wizją kochającej rodzinki? Ta... Prędzej zeżre własny ogon. No i przede wszystkim miała zaufać jemu? Samcowi siejącemu kłamstewka i propagandę?
- Ufam tym, którzy pokażą, że są warci zaufania. Nie po słowach a przez czyny.
[Obrazek: ema_by_deadfisheye_0-davhhm5.png]
Głosik
Nikt nie wie jak się nazywam... Czasem nawet ja zapominam...
Mówcie mi Giza.
Myr
Odnowiciel | Konto zawieszone

Gatunek:lew przylądkowy- P. l. melanochaita Płeć:Samiec Wiek:5 lat Znamiona:4/4 Liczba postów:1,924 Dołączył:Maj 2015

STATYSTYKI Życie: 90
Siła: 95
Zręczność: 76
Spostrzegawczość: 61
Doświadczenie: 23

05-11-2016, 23:50
Prawa autorskie: ja-Dirke

-Nie ufasz nikomu- Odrzekłem jej bo było to widać, zachowywała się jak jakiś mały piesek przyparty do muru, którzy warczy i szczeka. do tego wiedziałem, że jest to dość ryzykowne. Póki co i tak nie zwiej z taką łapą. Będzie czas, potem najwyżej skończy jak zdrajca, czego wolałbym uniknąć. Przylizywać się do niej na pewno nie będę. Jej nieufność nie musi oznaczać, ze mam jakoś szczególnie ja traktować.
-Po twoich powinienem ci nie ufać i zabić za te kłamstwa, które powiedziałaś lwicom. Daje ci jednak szanse na normalne życie- Które jak widać jej nie odpowiada, trudno. Będzie z nią ciężko zapewne. Jestem cierpliwy, będzie czas, te dwa- trzy tygodnie. Odsunąłem kratę.
-Zaniosę cię do termiterii- Rzekłem i nie było to pytanie o pozwolenie. Sam nie dojdzie a tylko pogorszy sobie stan.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości