♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Nijaza
Gość

 
#16
23-11-2012, 16:34

- I widzisz znowu to robisz, zrażasz do siebie osobę której nawet dobrze nie znasz.- Mlasnęła, Nijaza była typem który może chcieć, ale nie musi nawiązywać z kimkolwiek jakiejś głębszej znajomości. Jak nie tu to gdzie indziej, świat jest pełen krewnych, lwów i nie tylko.
- Jakbyś czegoś chciał, to byś to miał, albo jesteś panem swojego życia albo dajesz sobą pomiatać losowi w przygrywany przezeń rytm, zdecyduj się. Bo na razie zwyczajnie widzę że jesteś bezradny.. i może jednak mleczko to tobie będzie potrzebne.- Uśmiechnęła się zadziornie wystawiając język do Anubisa.
- Ja idę, a ty jak chcesz możesz jeszcze pokrzyczeć na duchy przodków i faktycznie zostać sam.- Puściła do niego oko i ruszyła do wyjścia.
Anubis
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:8 lat i 3 miesiące (Wiek średni) Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:568 Dołączył:Paź 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 90
Zręczność: 71
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 20

#17
25-11-2012, 20:41
Prawa autorskie: Avatar by MadKakerlaken

- Z moja rodziną nie da się rozmawiać. A może to dlatego, że już jej nie mam? Bo jakoś nie miałem takich problemów nigdy wcześniej z moją rodziną, a pojawiacie się wy i mało co nie dochodzi do rękoczynów. - Powiedział jedynie i zakończył już tą rozmowę nawet nie słuchał już jej. Zaśmiał się jedynie widząc wystawiony język. Tak teraz go upewniła, że jednak jest niedojrzała i zachowuje się jak lwiatko, tak więc należy ją też traktować, więc jej słowa straciły jakąkolwiek wagę. Przepuścił ją przodem w tym momencie rozciągając się i po chwili także wyszedł z jaskini. Nie miał po co już tutaj siedzieć. Montana przecież już dawno go olała więc nie zamierzał siedzieć tutaj i tracić czas.
Aladar
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:6 lat Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:95 Dołączył:Wrz 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 15

#18
14-05-2016, 12:15
Prawa autorskie: szkic :ja kolorowanie: Askari

Przybył tutaj wraz z Arnakiem, na patrol. Bardzo niemiłe miejsce, ale cóż. Wewnątrz jaskini nie było nic ciekawego, ani nie widział nikogo prócz swego towarzysza. - Wieje tutaj grozą. Cicho rzekł do swego towarzysza, a potem maszerowali dalej. Aladar westchnął, a potem ziewnął.
Arnak
Duch
*

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:4 lata Liczba postów:27 Dołączył:Kwi 2016

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 80
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 25

#19
14-05-2016, 14:49
Prawa autorskie: Iwun

Stąpałem ostrożnie i z rozwagą. Lepiej nie nadziać się na coś wystającego lub wpaść gdzieś. Starałem się zachować czujność, tego nigdy nie można tracić. Na słowa samca przytaknąłem skinieniem łba.
-Owszem i lepiej uważać- dodałem, kto wie czy coś tutaj nigdzie nie czyha- Sprawdźmy czy są tutaj jakieś świeże wonie i czy nie am tutaj niczego ukrytego- Rzekłem do swojego towarzysza. Sam nie spoglądałem się na niego tylko rozglądałem z uwagą. Na razie nie wyczuwałem tutaj niczego, co by mogło świadczyć o obecności kogoś.
They say we are what we are
But we don’t have to be
I’m bad behavior but I do it in the best way
I’ll be the watcher of the eternal flame
I’ll be the guard dog of all your fever dreams
Aladar
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:6 lat Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:95 Dołączył:Wrz 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 15

#20
14-05-2016, 15:20
Prawa autorskie: szkic :ja kolorowanie: Askari

Na pierwszy rzut oka, było tutaj spokojnie - za spokojnie? czy tak po prostu tutaj jest? Nie wiadome mu to. Trzeba było ostrożnie dotykać podłoża, które tutaj lubiło sprawiać figle. Węszył i węszył. Nikogo tutaj nie było i to spory czas. Zapach skał to jedyne co zostało. - Woni tutaj nie ma. Ale czy coś jest ukryte? Warto poszukać. Stawiał kroki dalej, bacznie stawiając krok, po kroku. Nie chciałby skończyć gdzieś tam .... Z jednej strony pomyślał, że te ruiny w każdej chwili mogły by się zawalić. - Arnaku chyba nic tu po nas.... Odpowiedział zawiedziony. Zawiedziony tym, że nic tu ich nie zastało. Chociaż wszystko jeszcze mogło się wydarzyć.
Aladar
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:6 lat Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:95 Dołączył:Wrz 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 15

#21
20-05-2016, 17:59
Prawa autorskie: szkic :ja kolorowanie: Askari

Mimo wielokrotnego przebadania jamy, nic tu po nich. Lew ziewnął ospale, miał ochotę na odpoczynek. Wykonał robotę i pora wracać. Miał nadzieję, że będzie miał okazję porządnie się wyspać. Spojrzal na Arnaka. - Ja wrócę, a Ty jeśli chcesz - zostań jeszcze chwilę. Może coś Cię zaskoczy. W co wątpię. Pożegnał się, oraz wolno podreptał do wyjścia. Chwilę potem już go nie było.
Z/t

(Uznajmy, że jesteś jeszcze na patrolu. Bo nieco Aladarek został zablokowany, a chcę nim grać.)
Arnak
Duch
*

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:4 lata Liczba postów:27 Dołączył:Kwi 2016

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 80
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 25

#22
01-06-2016, 00:05
Prawa autorskie: Iwun

Spojrzałem za samcem. Ja sam jednak rozglądałem się jaskini. Nie śpieszyło mi się jakoś specjalnie. Zastrzygłem lekko uchem. Nic tutaj nie było szczególnego. Sama jaskinia była pusta a wonie zwietrzałe. poszedłem w jej głąb dokładniej ją przeszukując, czy aby nie było tutaj czegoś. w końcu chyba ktoś tutaj bytował kiedyś.
They say we are what we are
But we don’t have to be
I’m bad behavior but I do it in the best way
I’ll be the watcher of the eternal flame
I’ll be the guard dog of all your fever dreams
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Płeć:Samiec Liczba postów:1,683 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:

#23
04-06-2016, 16:44

Jaskinia się zatrzęsła i ze stropu zaczęły spadać kamienie. Jaskinia zatrzęsła się zawalać. Nie było trzeba długo czekać aby sytuacja stała się krytyczna. Na samca zaczęły spadać kamienie od małych po większe. Po kilku minutach częściowo została zablokowana.
Arnak
Duch
*

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:4 lata Liczba postów:27 Dołączył:Kwi 2016

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 80
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 25

#24
04-06-2016, 22:11
Prawa autorskie: Iwun

Poczułem drżenie i przez moment rozglądałem się dookoła. Widząc jak kamienie spadają, zacząłem uciekać. Oberwałem kilkoma głazami. biegłem aby uniknąć zasypania, nie było to jednak takie proste. ostatecznie oberwałem większym i upadłem. nie zdołałem uciec i zostałem przysypany, tym samym wypuszczając z siebie ostatni tchnienie. Każdego śmierć kiedyś dogoni, jednych szybciej innych później.
They say we are what we are
But we don’t have to be
I’m bad behavior but I do it in the best way
I’ll be the watcher of the eternal flame
I’ll be the guard dog of all your fever dreams
Otieno
Zbanowany

Gatunek:Lew berberyjski Płeć:Samiec Wiek:5 lat Liczba postów:336 Dołączył:Lis 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 82
Zręczność: 66
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 95

#25
07-06-2016, 22:34
Prawa autorskie: Dirke | Lioden/Kami

Od dłuższego czasu przemierzał tereny stadne, lecz nadal nie odnalazł Arnaka i Aldara, którzy to mieli zagarnąć Wąwóz, postanowił więc ruszyć czym prędzej by sprawdzić czy nic im nie groziło. Musieli mieć się na baczności, szczególnie że groziły im ostatnio jakieś węże, lepiej więc być na wszystko przygotowanym. Otieno szedł ich tropem, rozglądając się uważnie wokoło, aż dotarł do jaskini, która na pierwszy rzut oka miała ostatnio ciężkie przeżycia. Nos go jednak nie mylił, samce były tu, ruszył więc powoli w kierunku wejścia groty, przewracając mniejsze i średnie kamienie, tak by nie zleciały mu na łeb. Daleko iść nie musiał, bowiem ujrzał łapę i nieco grzywy. Dalsze brnięcie wgłąb było ryzykowne, samiec nie miał szans na przeżycie, brązowy warknął więc jedynie, po czym wrócił na ziemie by jak najszybciej poinformować stado o tragedii, oraz dowiedzieć się gdzie u licha był Aladar.
z.t
Madan
Konto zawieszone

Gatunek:Lew afrykański Płeć:Samiec Wiek:5 lat Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:156 Dołączył:Kwi 2016

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 74
Zręczność: 66
Spostrzegawczość: 72
Doświadczenie: 20

#26
08-06-2016, 20:19
Prawa autorskie: Szkic mój, cała reszta - Askari

Przedzierając się przez Szare Ziemie natrafił na głęboki wąwóz, choć trafniejszym określeniem byłoby, że na niego wpadł. Na całe szczęście w ostatniej chwili udało mu się zatrzymać przed krawędzią. Spojrzał w dół, dostrzegając na dnie dołu liczne szkielety. Niewiele brakowało, a leżałby teraz pomiędzy nimi.
Przeszedł krawędzią, szukając nieco mniej stromego zejścia. Kiedy już znalazł się na dnie wąwozu, począł węszyć. Nie musiał nawet zaciągać się zbyt głęboko - już po sekundzie wyczuł czyjąś woń. Podążył za nią i wkrótce stanął przed częściowo zasypaną jaskinią. Ciekawe co też się tutaj wydarzyło? Zapachy były jeszcze świeże, głazy broniące dostępu do wejścia wyglądały, jakby spadły niedawno.
[Obrazek: 2py4baa.png]
Muzyka | Głos

Cage me like an animal
A crown with gems and gold
Eat me like a cannibal
Chase the neon throne


If I could only let go.
Human - Of Monsters and Men
Aladar
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:6 lat Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:95 Dołączył:Wrz 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 15

#27
08-06-2016, 21:54
Prawa autorskie: szkic :ja kolorowanie: Askari

Czy chciał tutaj wrócić? Niewątpliwie NIE. To miejsce na zawsze pozostanie, w jego pamięci. Ostatni raz patrolował je, z Arnakiem... Idąc naprzód, coraz bardziej czuł strach. Nie okazując tego, że ma obawy - człapał naprzód. Głowę miał nisko, niemalże wisiała. Coraz bliżej tego miejsca, tym gorzej... Serce zaczęło dudnić, gardło zaciskać się. Przełknął ślinę, choć było ciężko. W pewnym momencie, zatrzymał się. Dostał paraliżu, ze strachu. Po jego czole, zaczęły lecieć drobne kropelki potu.... Stał teraz jak wryty słup soli, patrzący w ziemię. Nie spostrzegł, że jest tutaj Madan. Otworzył pysk, i starał się wyrównać oddech.
Kami
Kanibal | Abajifo
*

Gatunek:Panthera spelaea+ Płeć:Samica Wiek:Antyk Znamiona:5/5_{1} Tytuł fabularny:Znachor Zezwolenia:Cechy Panthera spelaea 500kg/ 350cm(bez ogona) / Postać Specjalna Liczba postów:1,637 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 80
Siła: 95
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 74
Doświadczenie: 15

#28
10-06-2016, 15:50
Prawa autorskie: ~KamiLionheart/ *jollyjack/ bethesda
Tytuł pozafabularny: VIP

Znalazła się po chwili przy wejściu do jaskini, nie była tak szybka jak złoty, zdecydowanie też trzeba było zachować siły na potem, skalisty wąwóz cały czas był niebezpieczny. Z pewnością nigdy nie polubi jaskini jęków, a skoro głazy uniemożliwiły wejście głębiej.. nikt z członków Cinis nie będzie się tutaj zapuszczał. Jedyny plus całego wydarzenia. Chociaż nie nad tym teraz będzie myśleć.
Ominęła Madana i skinęła mu lekko łbem, szepcząc ciche "Ave" na powitanie, by stanąć koło Aladara, grobowa cisza panująca w tym miejscu była bardzo wymowna. Kiedy tak przypatrywała się kupce kamieni na zawalisku po raz pierwszy od wielu miesięcy poczuła się naprawdę przygnębiona. Arank był jeszcze całkiem młodym lwem, miał zacząć nowe życie w stadzie, los jednak zdecydował że patrol w wąwozie, będzie tym ostatnim w jego życiu.
- Aladarze, odsuń się.. - Popatrzyła na samca przez chwilę, chociaż wielki smutek malował się na jej pysku, starała się by Adept mógł w miękkim tonie jej głosu usłyszeć wsparcie. - ..ja i Madan postaramy się wydobyć Arnaka z gruzowiska. Ty zaś zostań na czatach i pilnuj by nic nam nie spadło na łeb.- Wiedziała, że wyciągniecie druha mogło być dla niego zbyt dużym ciężarem, już zapewne brał na siebie większość winy, obecnie jednak potrzebowali rozwagi, a nie rozpaczy.
My Lioden Den 

~X~
A co jeśli życie jest zbyt krótkie, 
by poddać się mądrości milczenia? 


[Obrazek: Fuck_Stamp_by_Voltaira.gif] [Obrazek: 3k8uyjj_by_kamilionheart-d9q7uas.png]
MÓJ GŁOS!                                                       
Twój koszma                                     Moje Rozmiary

[Obrazek: trollface.png]
Madan
Konto zawieszone

Gatunek:Lew afrykański Płeć:Samiec Wiek:5 lat Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:156 Dołączył:Kwi 2016

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 74
Zręczność: 66
Spostrzegawczość: 72
Doświadczenie: 20

#29
10-06-2016, 17:01
Prawa autorskie: Szkic mój, cała reszta - Askari

Nie minęło dużo czasu nim usłyszał czyjeś kroki. Automatycznie odwrócił łeb w stronę, skąd dochodziły. Ujrzał Aladara lecz coś było z nim nie tak. Szedł powłóczystym krokiem, wzrok utkwił w ziemi. Madan obserwował go w milczeniu. Wyglądało na to, że lew nawet go nie zauważył. Wreszcie Aladar zatrzymał się i znieruchomiał. Madan już chciał się odezwać, kiedy nadeszła Kami. Czarnogrzywy skinął jej uprzejmie głową i patrzył, jak podchodzi do Aladara. Jej słowa dały mu do myślenia. Czyżby pod tymi właśnie gruzami było miejsce wiecznego spoczynku Arnaka? Madan jeszcze raz krytycznie przyjrzał się zasypanej jamie. Arnak musiałby być nieśmiertelny, żeby przeżyć coś takiego. Nie uśmiechało mu się wchodzić w paszczę lwa, żeby wyciągnąć zmasakrowane ciało. Zerknął na Aladara. Wyglądało na to, że tragiczna śmierć jego towarzysza źle na niego podziałała. Widok pokiereszowanych zwłok z pewnością nie poprawi jego stanu.
Niemniej jednak Madan stwierdził, że nie byłoby na miejscu, gdyby zaczął w tej właśnie chwili kwestionować polecenia Kami. Stanął spokojnie przed częściowo zasypanym wejściem i czekał, aż Kami do niego dołączy.
[Obrazek: 2py4baa.png]
Muzyka | Głos

Cage me like an animal
A crown with gems and gold
Eat me like a cannibal
Chase the neon throne


If I could only let go.
Human - Of Monsters and Men
Aladar
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:6 lat Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:95 Dołączył:Wrz 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 15

#30
12-06-2016, 13:34
Prawa autorskie: szkic :ja kolorowanie: Askari

Odsunął się, gdy Kami go poprosiła. Podniósł wzrok, i wodził za nią. Ocknął się nareszcie, wziął głęboki oddech. Dostrzegł, że jest tutaj też Madan. Skinął mu łbem, na powitanie. Rozglądał się po jaskini, oraz nasłuchiwał czy oby skały się nie osypywały. Póki co, nic złego się nie działo. Patrolował tak półki skalne, i nie tylko. Kątem oka spoglądał, na usypaną górkę ze skał pod, którą spoczął Arnak. Aladar w najmniejszym wyjątku, nie miał teraz ochoty na nic. Jeść mu się odechciało, był smutny... Jako, że jest samcem może nie wypadałoby mu, pokazywać smutku. Jednak teraz miał to gdzieś, zawinił w jakimś stopniu...


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości