♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Padme
Konto zawieszone

Płeć:Samica Wiek:Dorosła. Znamiona:0/0 Liczba postów:662 Dołączył:Wrz 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 78
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 34/20pd

#76
16-12-2012, 22:47
Prawa autorskie: Malaika4

Przewróciła oczyma. Tak tak, bo najlepiej przyjść na zebranie wrogiego stada i zdradzać informacje przydatne do ataku.
- A ty kim w ogóle jesteś? Zjawiłaś się znikąd.- rzuciła, obejmując Shun chłodnym spojrzeniem.
Może raczej powinna się przywitać nieco grzeczniej, jakby wypadało, w stronę kogoś, kto wydał cię na świat.
No chyba, że nie wiesz, kto przed tobą stoi.
Fakt faktem, biała lwica mimo, że była wiarygodna, nie było powiedziane, że też prawdomówna. Pad jej nie wierzyła. Dlaczego?
Wierzyła w słowa tego 'siersciucha', siedzącego obok.
Nie miała nic więcej do dodania, jednak nadal szafirowe ślepia nieustępliwie obserwowały lico Shun.
GŁOS
Legend says, when you can't sleep at night, It's because you're awake in someone else's dream.
So you've never felt the attraction that comes when someone who is capable of doing terrible things, for some reason, cares O N L Y about you?
[Obrazek: rd_login?IMToken=f03816050003720936aa120...6vz6rr.png]
[center]Crazy or not. That kind of love never dies[center]
Arto
Konto zawieszone

Gatunek:Genus ducis Płeć:Samiec Wiek:Siedem susz. Znamiona:1 Tytuł fabularny:Znachor Liczba postów:444 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 84
Zręczność: 68
Spostrzegawczość: 59
Doświadczenie: 10

#77
16-12-2012, 23:12
Prawa autorskie: RagDrawer
Tytuł pozafabularny: VIP

Na słowa Kami, samiec tylko wywrócił okiem, na razie nie mając nic do dodania, w takim gronie nie było miejsca na dyskusje. Na tę chwilę zresztą zupełnie niepotrzebne. Położenie Świtu? Jeden z mięśni na pysku Wypłosza drgnął, a samo lwisko po prostu usadowiło się wygodnie gdzieś blisko Kami, dłubiąc pazurem w zębach. Przyszła pora na stwierdzanie oczywistości, głoszenie wywodów na temat wyjątkowości członków Świtu czy eksterminacji szeroko pojętego robactwa. Stara śpiewka, której w pełni nie rozumiało żadne lwisko prócz samego Czempiona. Jednym uchem wysłuchał przemowy Morana, analizując przytoczone wcześniej fakty, żeby ze szczerym zdziwieniem przenieść spojrzenie na Shun. Ugh, liczył na coś więcej, jednak czego miał się spodziewać po tej... Płonącej? Jeny, zawsze gdy coś się działo, to nieudolnie usiłowała być w pobliżu, ale Arto nigdy nie próbował powiązać tego ze sobą w sposób inny, niźli stwierdzenie, że owy worek na nasienie nie wie, czego chce. Zwłaszcza biorąc pod uwagę los jej dzieci. Łapsko z pyska powędrowało do czoła lwa, kto w ogóle wymyślił lwice. One były takie niepraktyczne...
-Spokój, nie warto. -mruknął do Morana, od niechcenia machając łapą. Mlasnął z niesmakiem, zażenowany teraźniejszą sytuacją.
-Czym to się różni od Złej Ziemi, kiedy ją dobijałem? -burknął w stronę Kami, pojawienie się Shun zupełnie zepsuło humor Wypłosza. Skrajnie ważna narada, w której jak gdyby nigdy nic przypatruje się ta raszpla? Znikoma, poza Padme i Moranem reakcja uczestników zebrania, którzy udają, że nie zauważyli białej... Zaraz, czemu w ogóle było tu tak mało dorosłych? Nie o taki Świt wal... Wróć, nie o taki Świt Kami założyła mu kaganiec.
Kami
Kanibal | Abajifo
*

Gatunek:Panthera spelaea+ Płeć:Samica Wiek:Antyk Znamiona:5/5_{1} Tytuł fabularny:Znachor Zezwolenia:Cechy Panthera spelaea 500kg/ 350cm(bez ogona) / Postać Specjalna Liczba postów:1,637 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 80
Siła: 95
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 74
Doświadczenie: 15

#78
17-12-2012, 12:54
Prawa autorskie: ~KamiLionheart/ *jollyjack/ bethesda
Tytuł pozafabularny: VIP

// weście co mój brat zrobił z słownikiem u siebie.. pododawał słowa z błędami ;_;

Kami jedynie wywinęła dolną wargę, każdy każdemu doskoczyłby tu najchętniej do gardła, a od obrzydzenia jakim pałały do siebie poszczególne osoby powietrze zaczęła prawie śmierdzieć zbukami.
Nawet Arto.
- Stulcie pyski, bo rzygać mi się chcę już od tego gówna którym się obrzucacie. Wyraźnie pytałam o informację na temat innych stad, a nie o to kto tu ma największe jajca.- Warknęła, przerywając całą tę gówno dyskusję. Spojrzała karcąco na Shun, ażeby był to ostatni raz gdy zasiewała ferment w Świcie.
- Ona jest moim niewolnikiem.- Kładła nacisk na "moim" w swej wypowiedzi by do reszty dotarła treść tej wiadomości.- Zaś Naara.- I tu spojrzała na brązowookiego.- Jest mi niczym członek rodziny.- Ile razy miała jeszcze im to tłumaczyć?
- Pojmijcie wreszcie że Świt jest wspólnotą i macie pozostawić swoje uprzedzenia gatunkowe, płciowe itd. na zewnątrz tej wspólnoty. Macie być ponad to, macie być lepsi od tego całego syfu który nas otacza, jesteście rodziną w pełni tego słowa znaczeniu.- Nastąpiła na ogona Arto, w razie gdyby wnuczek znów zechciał nieco sobie zbyć tę informację, skoro ona potrafiła tolerować jego syna- hienę w stadzie on ma wreszcie pozbyć się swojej słabości powiązanej z nielubieniem własnego gatunku, przynajmniej w obrębie rodziny.
Wzięła głęboki wdech, spór został ucięty, a Kami miała nadzieję że dotarła do nich swą wypowiedzią chociaż na tyle by zastanowili się nad własną słabością.
- Wracając do właściwego tematu tej dyskusji. Nowa Północ graniczy z naszym terytorium i praktycznie nic nie stoi na przeszkodzie byśmy sobie zabrali ich ziemie, jeśli są tam jakieś niedobitki, zaproponujemy im dwa wyjścia: dom, albo wygnanie. Wątpię aby stawiali opór, a nawet jeśli.. po prostu ich zniszczymy.- Kami spojrzała na Shun.
- Mieliście jakieś układy z innymi stadami?- Spytała białą wprost.
My Lioden Den 

~X~
A co jeśli życie jest zbyt krótkie, 
by poddać się mądrości milczenia? 


[Obrazek: Fuck_Stamp_by_Voltaira.gif] [Obrazek: 3k8uyjj_by_kamilionheart-d9q7uas.png]
MÓJ GŁOS!                                                       
Twój koszma                                     Moje Rozmiary

[Obrazek: trollface.png]
Skanda
Bliznopyski | Duch
*

Płeć:Samiec Wiek:7 lat Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:1,840 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 94

#79
17-12-2012, 13:56
Prawa autorskie: moje
Tytuł pozafabularny: VIP

Szary skrzywił się nieznacznie na wieść Morana o tym, że jakiejś intruzce udało przemknąć się przez granice stada. Oczywiście, że czuł się winny, był zły na siebie- jednak czy dwóch strażników na tak okazałe tereny to nie trochę za mało? Mniejsza z tym, jeśli zostanie pociągnięty do odpowiedzialności za tę sytuację, wtedy spróbuje się jakoś wytłumaczyć.
Zanim się zorientował między zebranymi doszło do jakiegoś spięcia. Nie rozumiał, skąd ta wrogość wśród członków stada-jak się jednak po chwili okazało, ów biała samica, która zajęła miejsce w dyskusji wcale nie należała do Szkarłatnych.
Szary zmrużył niebieskie ślepia i wpatrując się w białą doznał olśnienia. Przecież to była Shun, tak, ta sama, która pomogła mu z łapą, gdy ten przez nieuwagę niemal doszczętnie sobie ją odmroził. Samiec patrzył na nią przez dłuższą chwilę ze zdziwieniem, chcąc coś powiedzieć-ostatecznie zrezygnował jednak, nie chcąc wprowadzać zamieszania, ani niepotrzebnie zajmować stanowiska w dyskusji, do której nie wniósłby niczego wartościowego.
Zaintrygowało go natomiast to, o czym mówiła właśnie przywódczyni, o rodzinie-słowie, które już nieraz dane było mu usłyszeć, a wypowiadane było bardzo uroczyście, żeby nie powiedzieć patetycznie.
W gruncie rzeczy stosunek lwa do pobratymców był zgodny z opisem Kami, dlatego szary znikomie pokiwał łbem, ni to do niej, ni to do siebie.
Na ostatnie pytanie zadane przez królową nie mógł odpowiedzieć- gdzie on zwykły pionek mógłby mieć coś wspólnego z jakimiś akcjami dyplomatycznymi? Nieee, to nie jego bajka.
Tymczasem wyprostował się i czekał na dalszy rozwój wydarzeń.
[Obrazek: raguwno_by_ragous-d9t9pod.png]
Naara
Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Liczba postów:62 Dołączył:Paź 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 68
Zręczność: 58
Spostrzegawczość: 84
Doświadczenie: 10

#80
17-12-2012, 21:14

Wyglądało na to, że członkowie stada mieli w tym wszystkim wybór, pomimo ostrych słów Kami. Mogli jej słuchać, albo jej nie słuchać - po pyskach tu zgromadzonych Naara nie mógł być pewien, kto był po czyjej stronie. Ciężko mu było się jednak nie uśmiechnąć, słysząc ten znajomy, twardy akcent w wypowiedzi przyjaciółki. Jak widać, Kudłata w tej kwestii nie zmieniła się ani trochę.
Mimo to, Naara wyboru nie miał - zebranie stada było dla niego jedyną formą zdobycia informacji o tym, co wydarzyło się przez te kilka lat jego wędrówki. Wyglądało na to, że zmieniło się sporo - obce stada, obce lwy, obce wojny, wszystko to składało się na zupełnie mu nieznany obraz Ziem Czterech Stad, choć znał je dobrze. Słuchał więc uważnie tego wszystkiego, co było mówione, chłonąc nowości, jak gąbka wodę. Trawić je będzie później, prawdopodobnie w towarzystwie Kami.
Na razie ta blada obietnica musiała mu wystarczyć. Być może będzie to wystarczająco wiele, by rozeznać się w sytuacji? Szczerze wątpił, zwłaszcza po widoku lwów, które stłoczyły się przed nimi.
W większości były to młokosy - młodzi gniewni, szczekający jedno na drugie, jak hieny, skaczące sobie do gardeł. To już nie była ta Zła Ziemia, którą pamiętał. Zapamiętał nazwę "Świt".
Co musiało się stać, by zmieniło się aż tak wiele?
Orvara
Gość

 
#81
17-12-2012, 21:47

Orvara, z racji wieku i sposobu działania wyłamująca się z Naarowej oceny większości zebranych, milczała. Po części dlatego, że problemy z gardłem nie ustąpiły, po części po prostu taka była. Skinęła łbem Ragnarowi, gdy przyszedł i rozwiał jej obawy; może ostatnim razem nie zgodzili się co do zbyt wielu rzeczy, jednak ciężko byłoby jej zaprzeczyć, że był to lew myślący. A to ceniła.
Teraz, siedząc z tyłu, w spokoju obserwowała i oczywiście bezustannie oceniała swoich, pożalcie się bogowie, pobratymców; ich wzajemne animozje, ale i bierność, jeśli nie pustkę w spojrzeniu, to niechęć i apatię. Zbieranina - nie jedność, wspólnota, krewni. Zbieranina przypadkowych łebków, którym Kami zechciała dać szansę spośród wielu chętnych, a teraz chce z nich uczynić współpracujące elementy konstrukcji.
No cóż, od czegoś trzeba było zacząć. Sama dołączyła do Świtu, by móc osiągnąć ukryte cele, więc musiała zachować minimum wiary w to, że z nich wszystkich może jeszcze powstać rzeczywiste, zgrane stado. Gdyby jej nie miała i stała się do gruntu cyniczna, mogłaby właściwie od razu wstać i odejść.

Wyprostowała się chwilę po Ragnarze, by więcej widzieć, i westchnęła niechętnie. Nie odezwała się jednak.
Shun
Gość

 
#82
17-12-2012, 21:55

-Pf, odezwała się pawiania morda - Burknęła pod nosem, żeby nie było, że znów zaczyna dyskusję, choć pewnie by mu pazurami pokazała temu sierściuchowi, z kim on właśnie porozmawiał.
- Shun - Rzuciła tylko na odchodne do Padme i nic więcej się nie odezwała. Bo niby co jej po tym, jak Kami znów ją skarci wzrokiem czy słowami, jak niegrzeczne dziecko.
W ogóle jej się to zebranie bardzo podobało, sami mili udzie, ale przynajmniej tu nie da się aż tak zasnąć, bo u lwich pewnie byłoby to normalne na takim zebraniu. Swoją drogą, jakby już się miała na coś przydać to mogłaby i się tam przejść, jak już jest tak bezużyteczna, to może udowodni ze coś zrobi. Huh.
- Jakiś tam pakt o nieagresji z Lwimi. Przyszła sobie raz ich ta zadzierająca nosa królowa, postawiła swoje warunki, a pewnie ten idiota Miles pewnie się na wszystko zgadał, pf - Dodała po dłuższym czasie, jak sobie w końcu przypomniała w czym rzecz, nie powiedziała, ze wie wszystko na temat stada, do którego się przyłączyła tylko i wyłącznie dlatego, że sąsiadowali z jej domem.
Akurat ona wie, jak bardzo potrafi być zdradliwym szczurem, lepsza taka sława niż żadna, ni?
Martwiła się tylko o swój las. A co jeśli Kami zagarnie ten teren i dowie się o uzdrowisku? Zdewastuje pewnie to święte miejsce. Trochę posmutniała na taki widok swojego lasu.
Arto
Konto zawieszone

Gatunek:Genus ducis Płeć:Samiec Wiek:Siedem susz. Znamiona:1 Tytuł fabularny:Znachor Liczba postów:444 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 84
Zręczność: 68
Spostrzegawczość: 59
Doświadczenie: 10

#83
17-12-2012, 22:01
Prawa autorskie: RagDrawer
Tytuł pozafabularny: VIP

Jesteśmy rodziną, sratytaty, wszyscy są poniżej nas, ale ona jest MOIM niewolnikiem, wara mi od niej! Powieka samca pozostawała półprzymknięta, zaś sam lew poskąpił zgryźliwego komentarza, mimo wszystko nieco rozczarowany postawą Kami. To było takie... Powtarzalne. Czyżby ona tego nie widziała? A może zwyczajnie kpiła ze zgromadzonych? Wypłosz nie miał ochoty oceniać. Gdy łapsko Kami znalazło się na jego ogonie, zad żółtego drgnął, a tamten rzucił jej znaczące spojrzenie. No chyba żartujesz.
-Tak, dałem sobie założyć kaganiec, ale nie wydłubać oka, nie kpij sobie. Wrócimy do tego później. -mruknął cicho, tak by wyłącznie Kami i, ewentualnie, jej nowy towarzysz mogli wyłapać uchem jego słowa. Dopiero po chwili zwrócił uwagę na imię poznaczonego bliznami lwiska. Brew czempiona powędrowała do góry, zaś sam żółtek utkwił pytające spojrzenie w Moranie. A więc tak prezentował się jego dziadek? Wypłosz po raz kolejny zerknął na Naarę, oceniając samca. W końcu mlasnął krótko, na nowo skupiając się na wypowiedzi Kami. Na dźwięk zapadłego pytania, pysk musztardowego wykrzywił krzywy, chciałoby się powiedzieć ironiczny uśmiech. A przeszlość też się liczy?
-Nie tutaj. -rzucił w końcu, rozważając napaść na tereny Nowej Północy, o którą tak zabiegał Moran. Po chwili przemyśleń, uznał, że w zasadzie nie widział żadnych przeciwwskazań. O ile nie przejmował się terenami, które Świt mógł "zdobyć" to wizja wydarcia Śnieżnego Lasu z łap dzikusów i przywrócenia jego pierwotnego, wolnego statusu była kusząca. Zwłaszcza biorąc pod uwagę skłonność Wypłosza do sentymentalizmu.
Makali
Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:Dorosły. Tytuł fabularny:Znachor Liczba postów:179 Dołączył:Lis 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 52
Zręczność: 67
Spostrzegawczość: 51

#84
17-12-2012, 22:17
Prawa autorskie: ---

Hiena dalej siedziała przy przybranym bracie, ze średnim zainteresowaniem chłonąc wszystkie te lwie sprawy. Nieco zdziwił ją wybuch Morana w stosunku do białej lwicy, jednak tak długa nieobecność raczej usprawiedliwiała jego zaskoczenie. Uszy Makala podnosiły się wyłącznie, gdy głos zawierał jego Ojciec, zaś kiedy z pyska Kami dosłyszał frazę dotyczącą uprzedzeń gatunkowych, jego pysk delikatnie się wygiął, ciężko stwierdzić, czy w uśmiechu, czy może raczej w grymasie. Samczyk od zawsze czuł dystans między nim a Stadem, nawet w Złej Ziemi, i chociaż zdążył już do tego przywyknąć, ba, dostrzegać plusy takiego stanu rzeczy, to jednak przywoływanie fraz tyczących obojętności wobec inności zawsze budziło w nim pewne zniesmaczenie, zwłaszcza w pyskach lwich hipokrytów. Mało kto dowiódł, że rzeczywiście zależy mu na współpracy. A jeszcze mniej zwierząt tę współpracę przeżyło. Gdy jego uszy wychwyciły ostatnie stwierdzenie Taty, burek skierował nań swe ślepia w znaczący sposób, by po chwili, uspokojony spojrzeniem Arto, odwrócić wzrok gdzieś indziej, na bliżej nieokreślony punkt w przestrzeni. Wolałby bliżej poznać się z braćmi, niźli wysłuchiwać spraw, którymi i tak nie będzie musiał się zajmować, przynajmniej na razie. Chyba, że poprosi go o to Arto. Est hoc verbum est lex.
Kami
Kanibal | Abajifo
*

Gatunek:Panthera spelaea+ Płeć:Samica Wiek:Antyk Znamiona:5/5_{1} Tytuł fabularny:Znachor Zezwolenia:Cechy Panthera spelaea 500kg/ 350cm(bez ogona) / Postać Specjalna Liczba postów:1,637 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 80
Siła: 95
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 74
Doświadczenie: 15

#85
17-12-2012, 23:49
Prawa autorskie: ~KamiLionheart/ *jollyjack/ bethesda
Tytuł pozafabularny: VIP

Kiedy mają mówić, milczą, kiedy milczeć ich słowotok zalewa jej uszy.
I tak to było z nimi.
- Z Lwimi powiadasz.. Akurat ich już obsłużyliśmy.- Jeden problem był z głowy, chociaż pakt o nieagresji to raczej nic poważnego, bo co miałby najazd Świtu na NP wspólnego z Lwimi? Z drugiej strony niedobitki mogłyby chcieć zwiać własnie do nich. Ale czy to jest istotne?
Zamyśliła się nad czymś.
Jakiż to charakter ma mieć ten podbój?
Najazd i krwawa rzeź? Raczej nie, zwłaszcza że mieli zerwać z wizerunkiem morderczej hołoty rodem z czeluści piekielnych. Groźni, ale nie przez tę dzikość, twardzi jednak nie tępi jak granitowy głaz.
Ponownie spojrzała na Arto, gdy ten zabrał głos poczuła się dotknięta jego słowem, jednak nie dała po sobie tego poznać, jak powiedział wrócą do tego później.
- Więc, ziemie NP zostaną wchłonięte przez Świt, podobna szansa jawi się dla członków tego stada. W swej wspaniałomyślności, pozwolimy im stać się częścią naszej wspólnoty. Jeśli ich wola będzie inna mogą odejść, jeśli zaś wybiorą trzecią opcję, czyli opór, po prostu ich przegnamy siłą. Jakiś sprzeciw?- Zapytała pewnym tonem podnosząc łapę z ogona Arto, jednak ten gest nie oznaczał iż musztardowy był już wolny, jak powiedział czeka ich pewna poważna rozmowa.
My Lioden Den 

~X~
A co jeśli życie jest zbyt krótkie, 
by poddać się mądrości milczenia? 


[Obrazek: Fuck_Stamp_by_Voltaira.gif] [Obrazek: 3k8uyjj_by_kamilionheart-d9q7uas.png]
MÓJ GŁOS!                                                       
Twój koszma                                     Moje Rozmiary

[Obrazek: trollface.png]
Frey
Duch
*

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:2,5 roku Liczba postów:297 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:

#86
18-12-2012, 21:32
Prawa autorskie: Ragous / KamiLionheart

Jeśli Ragnar obawiał się znacznego spóźnienia, to co ma powiedzieć Frey, który zjawił się dopiero teraz, akurat, żeby usłyszeć ostatnie słowa Kami?
Ostrożnie zajął miejsce gdzieś z tyłu, skinął łbem w stronę tych ważniejszych, a potem to już tylko patrzył po innych lekko spłoszonym spojrzeniem, starając się jak najmniej rzucać w oczy. Nie odezwał się nawet, by przypadkiem nikomu nie przeszkodzić.
Rozbiegane spojrzenie wędrowało od lwa do lwicy, na hienie skończywszy. Nadstawił uszu. Aha, więc Moran musiał już wszystko opowiedzieć! Bardzo dobrze. Niezbyt przyjemny uśmiech mimowolnie wstąpił na jego pysk. Miło! I nawet ciekawie to wszystko się teraz układa. Ach, z jakąż 'przyjemnością' raz jeszcze odwiedzi te zimowe tereny...
Hm, swoją drogą, kogo my tu mamy...? Kami, Arto, no Moran, Padme, hiena, ten szary, jeszcze jakiś lew, piaskowa lwica i jeszcze jedna, ta z kolei biała, nie wiedzieć czemu wpasowująca się w to towarzystwo nie lepiej niż hiena. A kogo brakowało? Tego jaguara na pewno, królewskiej fossy też nie widać... I Maoni! Zaklął w myślach. Nie po to werbował ją do stada, żeby teraz nie uczestniczyła w jego życiu. Gdzie ona się podziewa, do cholery...?!
[Obrazek: kopia_frey_by_kamilionheart_d4m8ycwx_by_...avzygs.png]
Moran
Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:2 lata i 8 miesięcy Liczba postów:899 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 88
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 73
Doświadczenie: 29

#87
19-12-2012, 19:04
Prawa autorskie: avatar: MadKakerlaken, edit by Ragous/sygnatura: Disney, edit by MadKakerlaken

Kudłacz i tak nie miał zamiaru ciągnąć tego sporu - nie widział w tym najmniejszego sensu. A o jedności Szkarłatnych sam mówił, lecz co miał uczynić, gdy biała go zaatakowała? Ponadto, ona do nich nie należała, służyła Kami, więc nie miała nic do gadania.
Coś w głębi jego serca drgnęło, gdy przywódczyni przedstawiła Naarę jako "członka rodziny". Jego domysły potwierdziły się i miał jednak w sobie przynajmniej kapkę krwi kogoś, kto trzymał sztamę ze Złymi. I dobrze, że starszy lew był pod protektoratem Kami - przynajmniej na razie Moran nie będzie się obawiał, że kiedyś będzie musiał stanąć z nim oko w oko jako wróg. Miejmy nadzieję, że ta wizja nigdy się nie sprawdzi. Ponadto, będzie miał czas by zagadać do niego i zadać parę pytań, które chodziły mu już od dawna po głowie.
Posłał Freyowi delikatny uśmiech, a na pytanie Kami odpowiedział jedynie przeczącym ruchem łba. Nie śmiał się już odzywać, przekazał, co miał.
Kami
Kanibal | Abajifo
*

Gatunek:Panthera spelaea+ Płeć:Samica Wiek:Antyk Znamiona:5/5_{1} Tytuł fabularny:Znachor Zezwolenia:Cechy Panthera spelaea 500kg/ 350cm(bez ogona) / Postać Specjalna Liczba postów:1,637 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 80
Siła: 95
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 74
Doświadczenie: 15

#88
19-12-2012, 21:46
Prawa autorskie: ~KamiLionheart/ *jollyjack/ bethesda
Tytuł pozafabularny: VIP

- Więc, macie być w gotowości, najlepiej nie opuszczajcie Skały. Ja teraz udam się na naradę Specjalną.- I dobrze nikt nie miał nic do dodania, a co najlepsze nikt nie zakwestionował pomysły władczyni. Nadeszła więc pora by pogadała z Arto w cztery oczy, a w zasadzie w 6 oczu, bo Naara idzie z nimi.
- Chodzmy do wnętrza skały Arto, Naara i ty chodź z nami.- Poleciła i udała się w dół gdzie majaczyło zejście do groty królewskiego rodu.


ZT
My Lioden Den 

~X~
A co jeśli życie jest zbyt krótkie, 
by poddać się mądrości milczenia? 


[Obrazek: Fuck_Stamp_by_Voltaira.gif] [Obrazek: 3k8uyjj_by_kamilionheart-d9q7uas.png]
MÓJ GŁOS!                                                       
Twój koszma                                     Moje Rozmiary

[Obrazek: trollface.png]
Arto
Konto zawieszone

Gatunek:Genus ducis Płeć:Samiec Wiek:Siedem susz. Znamiona:1 Tytuł fabularny:Znachor Liczba postów:444 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 84
Zręczność: 68
Spostrzegawczość: 59
Doświadczenie: 10

#89
19-12-2012, 22:34
Prawa autorskie: RagDrawer
Tytuł pozafabularny: VIP

Dźwignął się z ziemi, by ruszyć za Kami. Na odchodne prostym gestem łba kazał Makalemu wracać do Shaida i rodzeństwa, to nie miała być jego bitwa.


zt
Naara
Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Liczba postów:62 Dołączył:Paź 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 68
Zręczność: 58
Spostrzegawczość: 84
Doświadczenie: 10

#90
19-12-2012, 23:31

Kamienne serce Złej Ziemi opuścił więc i on sam - nie trzeba mu było dwa razy powtarzać. Nie spoglądając nawet na stłoczoną pod Skałą gromadę, ruszył za Kami i za tym, którego nazwała "Arto".

[zt]


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości