♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Haki
Cesarz
*

Gatunek:Lew afrykański Płeć:Samiec Wiek:Młody Dorosły Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:485 Dołączył:Cze 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 84
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 67
Doświadczenie: 9

#91
11-08-2017, 16:53
Prawa autorskie: Askari

Haki wpatrywał się w swoją rozmówczynię z tym samym uśmiechem, którym wcześniej ją powitał.
-Po prostu nie przeszkadza nam inność. Jeśli jakiś gepard czy też hiena, deklarowaliby, że są gotowi przystać na panujące w Cesarstwie  prawa, to otrzymaliby takie same przywileje jak reszta stada. W końcu głupio jest oceniać kogoś za coś, na co sam nie miał wpływu- zakończył swój wywód. Nie przestając gapić się Akelę, wysłuchał jej dalszych słów.
Czyli tak zwana miejscowa...- westchnął cicho. No nic, jako cesarz ma swoje obowiązki i w takiej sytuacji obowiązują go identyczne procedury co standardowego strażnika. Taka praca.
-Rozumiem- delikatnie skinął jej łbem-ale teraz te tereny są własnością stada a ja jestem odpowiedzialny za bezpieczeństwo wszystkich jego członków, dlatego zmuszony jestem złożyć Ci pewną ofertę- mówił powoli a w jego głosie pobrzmiewało zdecydowanie.
-Proponuję Ci dołączenie do Cesarstwa na takich samych zasadach na jakich proponowałbym to innemu lwu. Jeśli postanowisz odmówić, to będę zmuszony poprosić Ciebie o opuszczenie tych terenów.-
Akela
Konto zawieszone

Gatunek:tygrys Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła (3 lata ) Liczba postów:41 Dołączył:Cze 2014

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 5

#92
12-08-2017, 06:15
Prawa autorskie: mua / Wikimedia Commons

Nie przeszkadza im inność. Trele morele.
Nie zamierzała komentować tych słów na głos choć wcale nie wyglądała na zachwyconą tym czego się tutaj dowiadywała. Stado, które wierzyło w jakąś naiwną bajkę. Zresztą napotkany samiec zdawał się jej być młody i choć sama nie była mocno starsza od niego to jednak śmiała twierdzić, że to stąd taka wiara u niego w to co mówił. Nie podobało jej się również to, że jej ulubiony i jedyny w krainie śnieg został zawłaszczony. Zastanawiała się też po co lwom takie tereny. Teraz aż była ciekawa ile jest lwów w tej kompanii nazywającej się Cesarstwem.
- Więc rościcie sobie prawo do przegonienia każdego tubylca bo jesteście w kupie, tak? - Właściwie pytanie retoryczne. Dobrze wiedziała, że to był właśnie lwi zwyczaj. Każdy gatunek stawia swój na pierwszym miejscu, ale nie była jedyną dostrzegającą w tym wyjątkowy rodzaj arogancji. - A gdybym tak wychowywała tu kocięta, też byś mnie przegonił?
Podniosła się z siadu i przeciągnęła masywne łapy. 
- Obawiam się, że nie nawykłam do słuchania czyichkolwiek poleceń i chyba nie jestem skłonna podporządkować się żadnemu lwu - wzruszyła ramionami. 
Gdzie miała się teraz chłodzić się po upalnych afrykańskich dniach? Choć nie posiadała grzywy to jej sierść była gęstsza niż lwia.
Haki
Cesarz
*

Gatunek:Lew afrykański Płeć:Samiec Wiek:Młody Dorosły Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:485 Dołączył:Cze 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 84
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 67
Doświadczenie: 9

#93
12-08-2017, 20:12
Prawa autorskie: Askari

Cóż, Haki spodziewał się, że po jego sławach tygrysica nie będzie mieć o nim najlepszego zdania, ale z drugiej strony, co innego miał zrobić? Pozwolić by obcy osobnik szwendał się po terenach Cesarstwa? Z jednej strony było mu trochę żal wypraszać stąd, nieznajomą gdyż zdawał sobie sprawę, że może mieć problem z funkcjonowaniem w innym otoczeniu, jednak jako cesarz przede wszystkim musiał dbać o interesy swoich.
-Nie- odparł krótko. Podejrzewał, że macierzyństwo skłoniłoby Akaelę do poszukiwania kompromisu, chociaż równie dobrze mógł się mylić.
Wysłuchał jej do końca, po czym delikatnie skinął  łbem na znak, że poją sens kierowanych do niego słów.
-Zrobisz jak uważasz, jednak przedtem odpowiedz mi proszę na jedno pytanie. Powiedz mi proszę, jak byś postąpiła na moim miejscu, gdyby jakiś obcy osobnik włóczył się po terenie na którym znajdują się twoi bliscy? Czy poczucie odpowiedzialności nie zmusiłoby Cię do zachowań za które czynisz mi teraz wyrzuty?- Haki zdawał sobie sprawę, że jego rozmówczyni  należy do gatunku który z natury prowadzi samotniczy tryb życia. Był jednak ciekaw jej odpowiedzi.
Akela
Konto zawieszone

Gatunek:tygrys Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła (3 lata ) Liczba postów:41 Dołączył:Cze 2014

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 5

#94
13-08-2017, 02:05
Prawa autorskie: mua / Wikimedia Commons

Nie wierzyła mimo wszystko w to, że nie wypędziłby jej. Lwy nie zwykły się bawić w sentymenty tego typu. Zresztą nie zamierzała wdawać się w dyskusje na ten temat, doskonale rozumiała, że byłoby to bezcelowe. Natomiast słysząc kolejne słowa samca uśmiechnęła się delikatnie wzruszając ramionami i odwracając wzrok od lwa. Na raz przypomniała jej się stara mądrość, by nie mierzyć wszystkich własną miarą. Zresztą... kto chciałby wchodzić w drogę tygrysowi?
- O ile nie zamierza niepokoić tych moich hipotetycznych bliskich i wchodzić mi w drogę to niech się szwenda. Co mi przeszkadza zjedzenie przez kogoś zbyt szybkiej dla mnie antylopy, albo jednej z setki zebr, której mięsa nigdy nie zasmakuję? Dlaczego przeszkadzać miałby mi lampart, który boi wejść się mi w drogę albo lwica, która poluje dla swojego partnera, o ile nie szuka miejsca, w którym ukrywam młode? 
Doskonale rozumiała do czego pił, ale wyglądało na to, że jego filozofia życiowa nijak miała się do stylu życia takiego kota jak ona.
- Zatem zagrażam twoim bliskim gdy chłodzę śniegiem swój grzbiet? - Uniosła brew wyżej i obróciła masywny łeb w jego stronę. - Zresztą z mojego punktu widzenia to wy zagrażacie mi. W końcu to nie ja atakuję ciebie, to ty przeganiasz mnie, prawda?
Doskonale wiedziała do czego to wszystko zmierza. Obejrzała się na szczyt Kilimandżaro posyłając mu tęskne spojrzenie. Zmarszczyła brwi, bo wiedziała, że gdyby ów samiec był samotnikiem nie musiałaby się nim przejmować, ale w tej sytuacji gdyby go ruszyła albo by się sprzeciwiła zapewne zawołałby resztę.
- Nie martw się, pójdę sobie stąd. - Chociaż nie do końca wiedziała dokąd.
Haki
Cesarz
*

Gatunek:Lew afrykański Płeć:Samiec Wiek:Młody Dorosły Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:485 Dołączył:Cze 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 84
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 67
Doświadczenie: 9

#95
13-08-2017, 16:05
Prawa autorskie: Askari

Słysząc odpowiedź tygrysicy Haki tylko westchnął. Wiedział, że jej słowa mają w sobie sporo racji, ale z drugiej strony, w taki sytuacjach zawsze należało zakład najgorsze, tak było bezpieczniej dla wszystkich.
-Po prostu nie znam Cię na tyle by móc przewidzieć jak się zachowasz w przypadku napotkania któregoś z cesarskich…-odparł po czym spuścił wzrok.
Zielonooki nie potrafił zrozumieć skąd u niego ta nagła słabość. Może jego ojciec miał rację i Haki rzeczywiście był mięczakiem?  Przez całe swoje życie starał się postępować tak, by potem nie musiał wstydzić się swoich uczynków, teraz stał na rozdrożu. Wypełnić obowiązek czy ulżyć sumieniu?
Chociaż z drugiej strony, zawsze istnieje sposób by zadowolić obydwie strony, trzeba tylko trochę pokombinować.
Kiedy, Akaela napomknęła o swoim odejściu, cesarz powoli podniósł na nią swój wzrok.
-I niby dokąd pójdziesz?- rzekł a  w jego głosie dało się słyszeć współczucie- na sawannach i innych gorących miejsca będziesz mieć  spore problemy, wiemy o tym obydwoje- powiedział po czym westchnął głośno. W jego łbie powstawał już pewien plan, pomysł jak pomóc tygrysicy i zminimalizować ewentualne zagrożenie z jej strony. Chociaż i tak miał wrażenie, że Vari go za to zabije.
-Posłuchaj, złożę tobie jeszcze jedną propozycję- przemówił spokojnie, zerkając w jej zielone ślepia- tak się składa, że mam we władaniu Śnieżny Las, mógłbym wydzielić dla Ciebie obszar, gdzie będziesz mogła w spokoju żyć i polować. Nie będziesz musiała słuchać niczyich poleceń a w razie choroby nasz medyk udzieli Tobie pomocy.-
Cóż, Hakiemu taki układ wydawał się korzystny dla obydwu stron. Jego sumienie da mu wreszcie spokój, a Akela będzie mogła egzystować w odpowiednich dla siebie warunkach. Oczywiście, na początku  trzeba będzie traktować ją z pewną dozą nieufności, jednak Haki liczył, że tygrysica doceni jego gest i nie będzie sprawiać problemów.
Akela
Konto zawieszone

Gatunek:tygrys Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła (3 lata ) Liczba postów:41 Dołączył:Cze 2014

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 5

#96
13-08-2017, 18:23
Prawa autorskie: mua / Wikimedia Commons

Wzruszyła ramionami. Nie miała wpływu na to co młody samiec lwa mógł sobie pomyśleć. Zresztą była święcie przekonana, że dałaby sobie radę w innym miejscu o ile miałaby wieczny dostęp do wody. Tymczasem większa część tej krainy była zbyt sucha by mogła zostać na dłużej. 
- Może do dżungli - powiedziała obojętnym tonem - a może za rzekę? 
Pamiętała, że niedaleko również żyło jakieś stado ale nigdy nie zapuszczała się na ich terytorium. Może tam powinna skierować teraz swoje kroki i utorować sobie drogę? 
- Nie jestem z lodu by stopić się od słońca - odparła.
Niewiele wiedziała o miejscu skąd pochodzi, albo raczej skąd pochodzili jej rodzice. Jednak z opowieści mamy pamiętała, że to również były ciepłe kraje choć z decydowanie bardziej wilgotne. Nastawiła uszy gdy samiec postanowił kontynuować. Spojrzała na niego dumnym i niezbyt przejętym okiem, gotowa właściwie do tego by pójść dalej. 
- Cóż za łaskawość - powiedziała. - Ale nie jestem pierwszą naiwną by uwierzyć w dobre lwie serce. Czego chcesz w zamian? Moich mięśni? Daniny? Ochrony?
Nienawidziła mieć długów, dlatego też chciała postawić sprawę jasno raz na zawsze.
Logan
Konto zawieszone

Gatunek:Lef Płeć:Samica Wiek:Młodzik Liczba postów:108 Dołączył:Gru 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 50
Zręczność: 65
Spostrzegawczość: 55
Doświadczenie: 10

#97
14-08-2017, 23:17
Prawa autorskie: Xylax/Kamiś

~*~
Po tym jak udała się do królowe postanowiła że będzie u niej pobierać nauk, by w przyszłości stać się wspaniałym medykiem i podobnie jak mama pomagać członkom Lwiej ziemi.
Pierwsza lekcja u królowej wypadła nawet pomyślnie, a słowa rudej sprawiły że młoda lwiczka poczuła się dumna, weselsza ruszyła w drogę powrotną do jaskini, która była schronieniem jej rodziny. Chciała pochwalić się mamie czego się nauczyła, jednak po drodze zboczyła troszkę z obranego wczesniej kursu. Wszystko przez dziwną roślinke rosnącą na samiuśkim skraju wąwozu. Bardzo chciała ją zerwać, ziemia pod jej łapkami osunęła się i Logan skończyła na dnie, jedynie odrobinkę poturbowana. Prawdziwym problemem okazała się droga powrotna. Strome ściany były przeszkodą nie do pokonania dla tak młodej lwicy, ruszyła więc w dół wąwozu i tak zawedrowała do dżungli. Pierwsza noc była okropna, nie przespała nawet godziny, każdy zaś odgłos sprawiał że sierść na karku stawała jej dębu, dopiero o poranku była już tak zmęczona że przysnęła i właśnie wtedy odnalazło ją niewielkie stadko małp. Mimo że naczelne były bardzo miłe nie potrafiły wskazać lwicy drogi powrotnej na Lwią Ziemię. Nigdy bowiem o niej nie słyszały, małpki przygarnęły szaro-białą i nauczyły jak przetrwać w dżungli.
W końcu Logan podrosła i usamodzielniła się na tyle by ruszyć w dalszą wyprawę. Bo nawet najmilsze małpiszonki nie zastąpią Ci prawdziwej rodziny. 
~*~

Tak dotarła do podnóża najwyższej góry w okolicy. Przekonana o tym że może z jej szczytu zobaczy znajomą skałę zaczęła się wspinać. Z początku z ogromnym entuzjazmem, w miarę jednak im wyżej była tym.. no bolały ją bardziej łapki. Droga cały czas pod górkę była naprawdę męcząca! 
Dotarła do nieco bardziej płaskiego miejsca i sapneła.
- Tu zrobię sobie odpoczynek. - Obróciła się i popatrzyła na panoramę. Zapierający dech w piersi widok.

Theme

[Obrazek: logan_kopia_by_koseki_leonheart-dbk4gks.png]

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬ ஜ۩۞۩ஜ▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬  
Gdy ktoś cię lubi, bo się starasz, to nie lubi cię takiej, jaką jesteś.  
Lubi nieprawdę o tobie.

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬ ஜ۩۞۩ஜ▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬

(Ten post był ostatnio modyfikowany: 14-08-2017, 23:19 przez Logan.)
Haki
Cesarz
*

Gatunek:Lew afrykański Płeć:Samiec Wiek:Młody Dorosły Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:485 Dołączył:Cze 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 84
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 67
Doświadczenie: 9

#98
15-08-2017, 19:37
Prawa autorskie: Askari

Haki tylko wywrócił oczyma, gdy Akela napomknęła, że nie jest z lodu, a dalsze jej zachowanie nieco go zirytowało, a szczególnie to spojrzenie. Zupełnie jakby to ona rozdawała tutaj wszystkie karty.
I jak tu być miłym dla  innych skoro za każdym razem ktoś doszukuje się w twoim zachowaniu jakiegoś haczyka?- zapytał sam siebie.
-Jeśli chodzi o twoje mięśnie czy kwestię ochrony, to mam już strażników którzy we wzorowy sposób wywiązują się ze swoich obowiązków, co zaś się tyczy daniny...naprawdę uważasz, że upadłbym aż tak nisko by bawić się w coś takiego?- rzekł z nutką ironii w głosie, chociaż już po chwili żałował ostatniej części swojej wypowiedzi. Akela mogła go teraz zajechać zwykłym: tak.
-Pozwól, że przedstawię sprawę jasno: dostaniesz swój kawałek ziemi gdzie nikt nie będzie Ciebie nachodzić,  jednak  w zamian obiecasz mi,  że nie będziesz się kręcić przy Kilimandżaro, zgoda?- przemówił zerkając w zielone ślepia. Cóż, jeżeli Akela będzie się zachowywać przyzwoicie, to w przyszłości będzie mogła poruszać się po całym Cesarstwie, ale o tym na razie cicho.
Chciał coś jeszcze dodać, jednak w tym momencie zdał sobie sprawę, że nie są tu tylko we dwójkę. Oczywiście, wszędzie dookoła było pełno robactwa, ale teraz chodziło o coś nieco większego.
Spojrzenie zielonych ślepi momentalnie powędrowało w bok, gdzie napotkało sylwetkę Logan. 
-Salut, moja droga, witaj na terytorium Cesarstwa- powiedział, jednocześnie posyłając młodej szeroki, przyjacielski uśmmiech- wszystko u Ciebie w porządku?- dodał nie schodząc z przyjacielskiego tonu. Po chwili gapienia się na nieznajomą, jego spojrzenie ponownie znalazło się na obliczu tygrysicy.
-Jeżeli coś jest dla Ciebie mało jasne, to pytaj śmiało- 
Akela
Konto zawieszone

Gatunek:tygrys Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła (3 lata ) Liczba postów:41 Dołączył:Cze 2014

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 5

#99
15-08-2017, 20:23
Prawa autorskie: mua / Wikimedia Commons

Doskonale rozpoznała pretensję w głosie młodego i niedoświadczonego Cesarza. Wszak nie była wiele starsza od niego, może nawet byli rówieśnikami, ale on wcale nie musiał tego wiedzieć. Wątpiła by znał więcej tygrysów. Zresztą wątpiła by wiedział w ogóle czym tak na prawdę była.
- Pozwolę sobie użyć parafrazy słów pewnego Cesarza - odparła wciąż nie oddając się emocjom. - Po prostu nie znam Cię na tyle by móc uwierzyć zapewnieniom kogoś, kogo pierwszy raz spotkałam. Ty masz stado i w razie czego moja siła może być zbyt mała wobec ilości twoich pobratymców. Z nas dwóch ja mam więcej do stracenia dlatego nie dziw się, że nie mam ochoty wierzyć każdemu lwu, którego spotkam w tej krainie. Nie jestem lwem i twój tytuł nie jest dla mnie wartością, ale powiem ci coś.
Podeszła dość zdecydowanym krokiem do Hakiego i tym razem nawet się uśmiechnęła. Spod półprzymkniętych powiek spoglądały nań bystre i pewne siebie oczy, zaś uśmiech choć krzywy, nie miał w sobie cienia arogancji czy próżności, lecz kryła się w nim duma tak bliska do pychy a jednak nią nie będąca. Było w nim coś z żartobliwego acz życzliwego przekąsu. Coś jak zapowiedź przyjacielskiej rady.
- Nie sztuką nazwać siebie Cesarzem i głosić dobre słowo wszem i wobec, sztuką jest bycie ni mniej ni więcej takim by nieznajomy spoglądając na ciebie widział jedynie godną zaufania osobę, by mógł w kolejności potem pomyśleć "ten jest królem". Reszta przyjdzie naturalnie - po tych słowach oddaliła się o krok czy dwa. 
Pierwsze co pamiętała w swoim życiu to klatka. Srebrne pręty tnące wzdłuż i w poprzek niebo, zagradzające przejście i twarde drewno pod łapami. Nie żyła długo w niewoli, ale ten krótki czas wystarczył by wiedziała, że nie chciała więcej żadnych ograniczeń na swojej drodze.
- Jestem tygrysem mój drogi Cesarzu, w mojej naturze nie leży uległość czy to komuś czy ograniczeniom i niestety, ale dla mnie twoja propozycja oznacza zamknięcie na skromnym terenie. Po stokroć wolałabym przynieść ci co księżyc słoniątko w zamian za jaskinię i terytorium bez intruzów niż życie w zamknięciu. Zmuszona jestem odmówić - wzruszyła ramionami i oddaliła się nieco. 
Dostrzegła szarą młodą lwiczkę, ale nie podarowała jej swojej uwagi. Teraz to ziemia Hakiego a nie jej.
Logan
Konto zawieszone

Gatunek:Lef Płeć:Samica Wiek:Młodzik Liczba postów:108 Dołączył:Gru 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 50
Zręczność: 65
Spostrzegawczość: 55
Doświadczenie: 10

17-08-2017, 15:25
Prawa autorskie: Xylax/Kamiś

Była zajęta swoimi sprawami, zauważyła Hakiego i towarzyszącą mu paskowaną lwice, nawet interesujące umaszczenie musiała przyznać, jednak nie chciała przeszkadzać im w dyskusji, z resztą ta wydawała się nie być na błahy temat. Coś tam dotarło do jej uszu. Małe strzępki, jakieś danini, zakazy i inne upadki. Sprzeczali się? Nieee, chyba nie.
Zdaje się że teren wokół góry był strzeżoną własnością. Nic to w sumie, ona tylko tedy przechodzi i..i już chciała sobie pójść zanim ich uwaga na niej spocznie. Ups. Za późno. 
Położyła po sobie zaklopotana uszka i uśmiechnęła się tak. 
- Aem.. Salut? Tak mi się zdawało że to czyjeś terytorium. Jednak jestem tutaj tylko przelotem Panie Cezar. - Podlapała okreslenie od tygrysicy. To imię? Tytuł? Ranga? Nie wiedziała.
Starała się skupić na Hakim, ale im wiecej towarzyszącą mu 'lwica' mówiła tym było to trudniejsze. 
- ..nie, nic się nie stało. Tylko tam trochę bolą mnie łap... - O3Ó zaniemowila w pół zdania gapiac się na Akele. TYGRYSEM? - Co to jest tygrys? - Widziała geparda, lamparta, hiene, taką w cetki i paski.. znała dzikie psy afrykańskie, oraz kilka innych zwierząt. Ale o tygrysie nigdy nie słyszała.

Theme

[Obrazek: logan_kopia_by_koseki_leonheart-dbk4gks.png]

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬ ஜ۩۞۩ஜ▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬  
Gdy ktoś cię lubi, bo się starasz, to nie lubi cię takiej, jaką jesteś.  
Lubi nieprawdę o tobie.

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬ ஜ۩۞۩ஜ▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬

Haki
Cesarz
*

Gatunek:Lew afrykański Płeć:Samiec Wiek:Młody Dorosły Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:485 Dołączył:Cze 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 84
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 67
Doświadczenie: 9

17-08-2017, 21:58
Prawa autorskie: Askari

Już od samego początku nie łudził się, że będzie to łatwa dyskusja. Nie ze względu na gatunek ale na realia w jakich wychowała się  Akela. Rozumiał jej zachowanie ale mimo to  nie uśmiechał się od ucha do ucha, gdy tygrysica wykorzystała jego wcześniejsze słowa przeciw niemu samemu, jednak nie miał za bardzo wyboru i w większości spraw musiał się z nią zgodzić, ale nie w tej jednej…
-Cóż, w razie czego ty ryzykujesz jednym życiem, ja życiem swoim i reszty cesarskich, tak więc nie zgodziłbym się że to ty masz więcej do stracenia-
Kiedy tygrysica wykonała ruch w jego stronę, Haki szybko zwalczył chęć cofnięcia się i trwał na swoim miejscu. Oczywiście zwracał uwagę na ruchy Akeli by w razie czego uniknąć ewentualnego ataku. Odwzajemnił jej uśmiech, chociaż wyszło mu to dość mizernie i po raz kolejny, milcząc wysłuchał jej słów. W sumie to mógł jej wytłumaczyć, że w Cesarstwie wszystkie ważniejsze decyzje muszą być przegłosowane i bez poparcia ze strony reszty stada nie mógłby nic zrobić jednak szybko doszedł do wniosku, że mogłaby to byś zwykła strata czasu. Kiwnął łbem na znak, że pojął sens kierowanych do niego słów i nieco poszerzył uśmiech.
Jej kolejne słowa nieco zdziwiły Hakiego. Niby w którym momencie wspomniał coś o zamknięciu? Na dobrą sprawę to powinien teraz pozwolić tygrysicy odejść, w końcu podjęła już decyzję, jednak cesarz wolał postawić sprawę jasno.
-Nie zamierzałem Cię nigdzie zamykać. Z terenu który chciałem Tobie podarować mogłabyś bez problemu wyjść i swobodnie podróżować po innych ziemiach. Oczywiście nie po wszystkich- zastrzegł jednak w jego słowach nie pobrzmiewała nawet nutka groźby- w końcu, po co miałbym Ciebie więzić? Strażnicy mają już dość roboty na głowie, i nie potrzebują dodatkowych zajęć jak na przykład pilnowanie byś grzecznie siedziała na swoim terenie. Jednak jeżeli taka jest Twoja wola, to ja muszę ją uszanować- skinął jej delikatnie łbem.
-Jeśli zawitasz do dżungli to możesz się natknąć na grupę lampartów, która postanowiła „zaopiekować się „ tamtymi terenami. Nie powinni Cię zaatakować bez powodu ale winnaś być ostrożna- przestrzegł ją, choć zdawał sobie sprawę, że tak czy siak Akela nie da się łatwo podejść.
Kiedy skończył, jego spojrzenie  znów powędrowało ku Logan. Zielonooki uśmiechnął się do niej szeroko, gdy ta nazwała go Cezarem.
-Nie przejmuj się…- machnął niedbale łapą, gdy mała wspomniała coś o naruszeniu terenów -…i nie musisz mnie tytułować panem, wystarczy Haki- dodał wesoło. Kiedy zobaczył jak mała gapi się na Akele, wydał z siebie stłumiony śmiech.
-Dobre pytanie- rzucił półżartem jednocześnie ponownie kierując wzrok ku tygrysicy. Zachowanie Logan sprawiło, że cesarza naszła chęć na żarty.
Akela
Konto zawieszone

Gatunek:tygrys Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła (3 lata ) Liczba postów:41 Dołączył:Cze 2014

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 5

18-08-2017, 23:45
Prawa autorskie: mua / Wikimedia Commons

- Was jest kilku - odpowiedziała - ja jedna. Czym jest moja siła wobec przewagi liczebnej? To ty stawiasz warunki. 
Co z tego, że potrafiła sama zabić słoniątko albo bawołu? Była sama i oczywistym dla niej było, że w razie gdyby zrobiła coś co stado Hakiego uznałoby za błąd, to na nic byłaby jej siła. Stado też powali bawoła, tygrysa więc też bez problemu. Choć nie sprzedałaby skóry tanio. 
Pokręciła głową, ale była przygotowana na to, że lew nie zrozumie jej punktu widzenia. Nie widział tej sytuacji jej oczyma i w tym momencie przyszło jej do głowy, że może powinien sam zobaczyć czym jest klatka. 
- Ograniczasz mi swobodę poruszania się po terytorium, po którym do tej pory chadzałam spokojnie. Z mojej perspektywy to ograniczenie. - Powiedziała choć nie była pewna czy jest po co. 
Ostrzeżenie przed panterami w dżungli przyjęła bez emocji. 
- Czyżby postanowiły wyrzucić cię ze swojego terytorium tak jak ty teraz mnie? - Zapytała równie bez namiętnie. Nie miała nic do lampartów, nawet rozumiała ich sposób bycia. Zdecydowanie był bliższy jej sercu niż lwom. - Choć koalicja tych kotów jest dość niezwykła, nie widzisz w tym niczego interesującego? Nie jest tajemnicą, że inne zwierzęta nie lubią twojego gatunku. Może wyganiają tylko lwy, hm?
Wtedy bądź co bądź musiała zwrócić uwagę na szarą lwiczkę, która zaczęła się kręcić w ich pobliżu a nawet zaczęła mówić. Najpierw zwróciła uwagę na to, że samiec lwa powiedział jak się nazywa. Spojrzała na nią chcąc nie chcąc trochę z góry. Pomilczała chwilę, ale zauważając, że pytanie nagle zostało skierowane do niej uniosła jedną brew. No tak. Co to jest tygrys? Jak to jest być tygrysem? Okręciła się powoli wokół własnej osi pokazując się młodej lwiczce w pełnej krasie. Potem zatrzymała się unosząc łeb nieco ale spoglądając na lwicę. 
- Tygrys to siła. - Odparła i wydała z siebie charakterystyczny dla swego gatunku głęboki, przeciągły i gardłowy warkot. Kłapnęła też szczęką by mogła zobaczyć jej zębiska. - Jest duży i groźny. Ma paski na całym ciele jak zebra, ale choć ja jestem szara to jednak większość tygrysów jest ruda. Ale moja matka powiedziała mi kiedyś, że tygrysem jest się przede wszystkim w sercu. 
Cóż mogła powiedzieć? Spójrz na mnie i sama sobie odpowiedz? Cóż mogły dać słowa?

__

prawdziwe odpowiedzi dla Logan:

teraz już wiesz
Athastan
Radca
*

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Młody Dorosły Tytuł fabularny:Posłaniec / Młodszy Szaman Liczba postów:384 Dołączył:Paź 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 61
Zręczność: 76
Spostrzegawczość: 81
Doświadczenie: 8

19-08-2017, 00:41
Prawa autorskie: Subi-cub(generator) Ja (edycja)
Tytuł pozafabularny: Mistrz Gry / Przodownik pracy

Szedł z nad jeziora z... meldunkiem? pytaniem?, sam nie wiedział jak to dokładnie określić, w sprawie intruzów. A właściwie tej starej jędzy, bo masochista dał jasą odpowiedź. A potem wbrew niej się ulotnił, co i tak rozwiązywało problem. Zaś z tą babą był pewien problem i z tym właśnie udał się do Hakiego.
I jak widać 'stolica' była właściwym miejscem na poszukiwania, bowiem sprawca całego zamieszania zwanego Cesarstwem właśnie tu przebywał. I niestety miał gości, a przy obcych niezbyt rozważnie było by składać meldunki o sytuacji na terenach stada. Było by to ni mniej ni więcej jak podawanie wewnętrznych i niekoniecznie jawnych informacji osobom obcym, a więc potencjalnie wrogim. I to jeszcze na srebrnej tacy, w zwięzłej i treściwej formie. Zamiast więc w ogólę podchodzić do zebranych i anonsować swoją obecność, odbił cichaczem pomiędzy zaspy gdy tylko zobaczył, że ktoś poza Hakim znajduje się na szczycie. Teraz zaś leżał między zaspami zaczowując ciszę i nie wychylając się, czekając i nasłuchując aż rozmowa się zakończy a tygrysica sobie pójdzie. A swoją drogą, jakoś ostatnio siedzenie po krzakach, zaspach i innych chaszczach jakoś zaczynało wchodzić mu w nawyk.

/zt razem z Huntrees
Logan
Konto zawieszone

Gatunek:Lef Płeć:Samica Wiek:Młodzik Liczba postów:108 Dołączył:Gru 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 50
Zręczność: 65
Spostrzegawczość: 55
Doświadczenie: 10

22-08-2017, 12:05
Prawa autorskie: Xylax/Kamiś

Była młoda i no cóż, mimo sytuacji i dość przykrej przeszłości Logan szło śmiało nazwać wesołkiem i optymistą. Troszkę naiwne dziecięce podejście ktoś by rzekł. 
Przysłuchiwała się temu co mówił Haki do Tygrysiscy, to było dość ważne, zarówno to, co mówił o sobie i swoich, a i to co dotyczyło dżungli zanotowała sobie w łebku. Lamparty potrafiły być dość obcesowe, nie raz się o tym przekonała, trzymała się jednak w grupie nie z lwami, a z zwierzętami, które wchodziły w menu cętkowanych drapieżników. Raz czy dwa musiała obronić współplemieńca, na szczęście nie skończyło się to walką, miała układ z sąsiadem i ich znajomość zaczęła nawet zmierzać do jakiegoś rodzaju sympatii. No ale wybyła z 'domu' szukać rodziny. Troche się martwiła o małpki.
- Okej. - Uśmiechnęła się szerzej do Hakiego. - Ja jestem Logan. 
Bystre żywe oczka spoczęły ponownie na pasiastej i z coraz bardziej zapartym tchem słuchała jej słów. Siła! Co innego mogło imponować takiemu młokosowi jak ona? Mądrość? Owszem, wszak była uczniem medyka! Ale z słów Akeli wyczuła coś więcej niż tylko dumę. 
- Ja cię.. jak, jak dorosnę tez mogę być Tygrysem? - Obejrzała swoje śmieszne nakrapiane futerko, nie było na nim jednego paska.
Pragnęła siły zważywszy na to co stało się z Milele, od zawsze chciała bronić reszty rodzeństwa, a bycie tygrysem sprawiłoby, że mogła by spełnić to marzenie!
Przybycie kolejnego lwa umknęło podjaranej młódce.

Theme

[Obrazek: logan_kopia_by_koseki_leonheart-dbk4gks.png]

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬ ஜ۩۞۩ஜ▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬  
Gdy ktoś cię lubi, bo się starasz, to nie lubi cię takiej, jaką jesteś.  
Lubi nieprawdę o tobie.

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬ ஜ۩۞۩ஜ▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬

Haki
Cesarz
*

Gatunek:Lew afrykański Płeć:Samiec Wiek:Młody Dorosły Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:485 Dołączył:Cze 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 84
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 67
Doświadczenie: 9

23-08-2017, 00:04
Prawa autorskie: Askari

Haki westchnął i pokręcił łbem, a niemal cały dobry nastrój praktycznie z niego uleciał. Jego zdaniem dalsza dyskusja z tygrysicą zaczynała mieć coraz mniej sensu, jednak cesarz  postanowił dać tej rozmowie ostatnią szansę.
-Jeśli odmówisz, to nie będziesz mogła  poruszać się po wszystkich terenach Cesarstwa, jeżeli zaakceptujesz moją ofertę, to otrzymasz kawałek ziemii, więc w tym wypadku bilans będzie na Twoją korzyść- objaśnił najprościej jak tylko potrafił. Nie zamierzał tłumaczyć się jej z kierujących nim pobudek, z resztą chbyba wcześniej już o nich napomknął.
-Właściwie to ukradli miskę naszemu medykowi...-wspomniał z lekkim uśmieszkiem na pysku-...no nic, nie wypada nabijać się z nich tylko dlatego że żyją w biedzie.
Jakby dobrze się nad tym zastanowić, to cała ta historia stanowiła doskonały materiał na jakiś wyszukany żart na temat mieszkańców dżungli. Czasem to satyra bywa najlepszym orężem. Kiedy tygrysica dalej drążyła temat Haki popatrzył na nią z lekkim politowaniem.
-Niezależnie od tego jak niezwykła by ona nie była, to czy nie uważasz że takie podejście do innych jest objawem głupoty? Na dobrą sprawę, przed urodzeniem nikt mnie nie pytał czy chcę być lwem, więc de facto darzą mnie niechęcią za coś na co nie miałem najmniejszego wpływu. Nie uważasz tego za przejaw idiotyzmu, ewentualnie jakieś upośledzenie?- powiedział przez cały czas się uśmiechając.
-Ja potraktowałem Ciebie w taki sam sposób w jaki potraktowałbym innego lwa- dodał po czym zaczął się przyglądać "pokazowi Akeli". Na co komu siła jak i tak nie potrafi się działać w zespole?
-Miło mi Ciebie poznać Logan- odparł śląc młodej przyjacielski uśmiech, który poszerzył się gdy ta wyskoczyła ze swoim pytaniem. 
Oby nie- dodał w myślach jednak przez czały czas śląc w stronę Akeli miły uśmiech.
-My tu gadu gadu, a czas ucieka- rzucił po chwili  po czym spojrzał na tygrysicę- odprowadzić Cię do granicy, czy wolisz podróżować samotnie?


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości