♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Moran
Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:2 lata i 8 miesięcy Liczba postów:899 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 88
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 73
Doświadczenie: 29

#1
28-08-2013, 20:03
Prawa autorskie: avatar: MadKakerlaken, edit by Ragous/sygnatura: Disney, edit by MadKakerlaken

Biegła przed siebie. Nie wiedziała, gdzie niosły ją łapy - i to ją właśnie rajcowało. Zawsze uwielbiała wyrywać się gdzieś daleko, w nieznane, gdzie nikt jej nie znał i nie wiedział, kim jest. Wcześniej nie było problemu z jej znikaniem - no, może prócz bury od Arigi, która martwiła się nieobecnością córki. Wkrótce potem przyzwyczaiła się do jej wędrówek. A może raczej ucieczek? Kiedy Sangre jeszcze żył, miała powód do opuszczania Stada Płonącej Krwi. Teraz robiła to chyba tylko z przyzwyczajenia i czystej ciekawości. Nie miała się czego bać - drogę do Spalonego Lasu zawsze znajdzie. Duchy przodków zawsze zawiodą ją z powrotem do domu.
Zatrzymała się, dysząc ciężko. O dziwo, z wiekiem jej kondycja polepszała się. Nie potrzebowała tyle przystanków, mogła biec szybciej i z mniejszym zmęczeniem. Fakt faktem, że później spała o wiele godzin dłużej niż zazwyczaj, ale to była drobnostka.
Szelest.
Zastrzygła obgryzionym, brązowym uchem i spojrzała w stronę źródła dźwięku. Czyżby była obserwowana? Zmrużyła złowrogo oczy i wysunęła bezszelestnie pazury. Zawsze była przygotowana na atak i obronę. Głuchą ciszę przeszło głośne mruknięcie z gardła lwicy.
To było ostrzeżenie.




[Dla niezorientowanych - Zakia:
http://fav.me/d6fo9rx
http://charahub.com/character/40098/Zakia ]
Kahawian
Dwugrzywy | Konto zawieszone

Płeć:Samica Liczba postów:1,101 Dołączył:Kwi 2013

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 17

#2
28-08-2013, 20:21
Prawa autorskie: MadKakerlaken

Odpowiedział jej niski, spokojny pomruk.
Nie ma co się denerwować.
Zza krzaków wyłonił się czarny, białogrzywy lew. Jasnozielone ślepia spokojnie wpatrywały się w oczy lwicy. Coś w jego zachowaniu mówiło, że nie zdradził się przypadkiem.
- Witam na Idaho, niebieskooka.- malutki uśmiech nie zaszkodzi.
Była to swoista informacja dla Zakii, łatwa do rozszyfrowania.
Ponownie zmniejszył odległość, podchodząc płynnym, wyćwiczonym krokiem.
A niech to.
Moran
Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:2 lata i 8 miesięcy Liczba postów:899 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 88
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 73
Doświadczenie: 29

#3
28-08-2013, 20:35
Prawa autorskie: avatar: MadKakerlaken, edit by Ragous/sygnatura: Disney, edit by MadKakerlaken

Kolejny pomruk, tym razem nieco mniej donośny (w końcu obserwator już się ujawnił; nie był więc to dźwięk powiadamiający go o tym, że został odkryty, a wynikający z irytacji i mający w dalszym ciągu być ostrzeżeniem), wydostał się spomiędzy zębów lwicy. Uszyska położyły się prostopadle do głowy, a błękitne ślepia utkwiły swój niemal zabójczy wzrok w osobie nieznajomego.
Przyglądała mu się uważnie i z ciekawością, chociaż to uczucie pozostawało ukryte w jej wnętrzu. W jej stronach lwy odznaczały się zazwyczaj grzywą ciemniejszą od reszty ciała, a tak skrajne połączenie barw miało miejsce bardzo rzadko. Chyba nie znała takiego przypadku w Płonącej Krwi. Jej rodacy mieli futra mniej lub bardziej brązowe, o różnych kolorach beżu i piasku. Tylko z takim ubarwieniem można było przeżyć na zabójczych stepach i bezkresnych sawannach spalonych przez niemiłosiernie żarzące słońce. To samo tyczyło się innych zwierząt. Ze swoich dawnych wycieczek pamiętała widok kolorowych ptaków - papug, jak się potem dowiedziała od jednej z łowczyń. Ich pierze miało barwy radości, szczęścia, bezpieczeństwa - nie dawało im kamuflażu, bo nie potrzebowały go w dżungli, będącej ich azylem, schronieniem od zła tego świata. Najwyraźniej dotyczyło to również tubylców. Czyżby więc dotarła do raju?
Nie odezwała się na jego powitanie, tylko mruknęła nisko, ukazując szereg zębów. Nigdy nie ufała łatwo, a to, że samiec wita ją tonem spokojnym i rozluźnionym wcale według niej nie oznaczało, że ma dobre zamiary. Znała techniki zwodu i nie łatwo było ją nabrać.
Zakia zjeżyła sierść na karku i cofnęła się na krok do tyłu, nie spuszczając oka z Akiliego. Jestem silną i niezależną lwicą, przewodzę stadu, które jest postrachem okolicznych drapieżników. Nie waż się.
Kahawian
Dwugrzywy | Konto zawieszone

Płeć:Samica Liczba postów:1,101 Dołączył:Kwi 2013

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 17

#4
28-08-2013, 20:59
Prawa autorskie: MadKakerlaken

Z rosnącą ciekawością zatrzymał się. Rany, jaki agresor.
Przysiadł zatem w bezpiecznej odległości i odsłonił krtań.
Widzisz? Nie mam zamiaru cię atakować. Aczkolwiek nie pozwolę się atakować.
Jej zabiegi ostrożnościowe nieco rozbawiły białogrzywego. Nadal siedział spokojnie, licząc, że i w końcu brązowa lwica się rozluźni.
- Nie masz co się tak jeżyć. Raz, jesteś u mnie, dwa nie mam zamiaru cię atakować. Przyrzekam na Zakon Światła.- przerwał na moment, by wziąć oddech.
- Nazywam się Akili.
Moran
Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:2 lata i 8 miesięcy Liczba postów:899 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 88
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 73
Doświadczenie: 29

#5
28-08-2013, 21:07
Prawa autorskie: avatar: MadKakerlaken, edit by Ragous/sygnatura: Disney, edit by MadKakerlaken

- To, że jestem rzekomo u ciebie, jest już wystarczającym pretekstem do ataku.
O, proszę, jednak ma głos!
Wyprostowała zgięte wcześniej łapy i wypięła jasną pierś do przodu, a szyję wyciągnęła w górę. Dumna postawa, którą przybrała, mogłaby się wydawać łatwa do obalenia, lecz Zakia już od dawna miała opracowane wszystkie pozy tak, by w razie niespodziewanego ataku równie niespodziewanie odpowiedzieć za pomocą kłów, pazurów i siły. Spojrzenie niebieskich oczu nadal rzucało Akiliemu wyraźne ostrzeżenie.
Deyne Nyota
Łagodna | Konto zawieszone

Płeć:Samica Liczba postów:440 Dołączył:Maj 2013

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 69

#6
28-08-2013, 21:14

Na pysku samca zalśnił delikatny uśmiech.
- Czemu podejrzewasz mnie o coś, czego nie mam zamiaru robić? Gdybym miał to w planach, uderzyłbym zaraz po tym, jak minęłaś krzywe drzewo. Szczerze mówiąc, mijałaś mnie na odległość łapy kilka razy.- parsknął.
Miał nietypowy głos. Nie za niski, nie za wysoki... jednak przyjemny do słuchania.
Nadal dawał wszelkie znaki, by lwica się uspokoiła. Zarówno mowa jego ciała, jak i głos starały się ją uspokoić.
Ostre, niebieskie spojrzenie neutralizował powolnymi mrugnięciami.
Serio, jak rany. Nic ci nie zrobię.
Moran
Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:2 lata i 8 miesięcy Liczba postów:899 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 88
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 73
Doświadczenie: 29

#7
28-08-2013, 21:50
Prawa autorskie: avatar: MadKakerlaken, edit by Ragous/sygnatura: Disney, edit by MadKakerlaken

Uśmiechnął się. Był bardzo pewny siebie, nieskrępowany. Ale czy to oznaczało, że nie miał nic do ukrycia?
- Życie nauczyło mnie, by względem nieznajomych brać pod uwagę wszystkie scenariusze - odparła po chwili - Żyjemy w czasach, gdy nawet rodzina czyha na twoją śmierć.
Tak, a w szczególności wydziedziczone córki mające nienawistnych ojców.
Zakia strzeliła ogonem jak z bicza, kiedy usłyszała jego wyznanie. Zdradził się dopiero teraz? Więc to znaczy, że...
- Obserwowałeś mnie - stwierdziła stanowczo - Dlaczego?
Nie pytała, dlaczego dopiero teraz się ujawnił. Dla niej było to jasne - zauważyła go, głupotą byłoby więc ominięcie bezpośredniej konfrontacji ze śledzoną.
Deyne Nyota
Łagodna | Konto zawieszone

Płeć:Samica Liczba postów:440 Dołączył:Maj 2013

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 69

#8
28-08-2013, 22:15

Czarny przywdział jakby maskę, z przyklejonym uprzejmym uśmiechem, jednak jego głos zdradził lekkie zdenerwowanie i zaciekawienie.
- Fakt. Aczkolwiek zawsze należy odróżniać przyjaciół od wrogów. A ja kolejny raz powtórzę, z mojej oraz mojej rodziny strony nic ci nie grozi. Chyba, że masz zamiar nas zaatakować, to co innego.
Nagły odgłos strzału z ogona nieco wyprowadził go z równowagi, czemu wyraz dał lekki grymas na jego pysku. Jeśli nie tak, to zagramy inaczej.
Zbliżył się ponownie, tym razem na odległość wyciągniętej łapy i znów się zatrzymał. Jeśli chciała, mogła go strzelić. Ale za co?
- Czemu? Ponieważ to mój obowiązek. Jestem strażnikiem Idaho. A co za tym idzie... władcą.
Moran
Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:2 lata i 8 miesięcy Liczba postów:899 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 88
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 73
Doświadczenie: 29

#9
28-08-2013, 22:23
Prawa autorskie: avatar: MadKakerlaken, edit by Ragous/sygnatura: Disney, edit by MadKakerlaken

- Gdybym chciała zaatakować was, kimkolwiek jesteście, przybyłabym z moim legionem - odpowiedziała. Oskarżanie samotnej lwicy, co prawda agresywnej, o chęć napaści, było według Zakii oznaką słabości. Tak się rozmów nie załatwia.
I wtedy Akili popełnił fatalny błąd.
Przed oczyma śmignęła mu brązowa łapa, a oczy na chwilę ogarnął mrok. Potężny i bardzo szybki cios, ćwiczony przez wiele lat w pocie czoła, w deszczu i skwarze, krótki, szybki, ale niezwykle skuteczny, by zdezorientować na jakiś czas przeciwnika, właśnie dosięgnął czoła Akiliego. Koniec jego nosa przeszywały dwie, niedługie, acz piekące i krwawiące szramy.
Po dumie nie było śladu. Teraz znów widział przed sobą inkarnację agresji, gniewu i nienawiści. Charczący pomruk przeszył powietrze, a zawtórowało mu wściekłe warknięcie.
- OSTRZEGAŁAM!
Deyne Nyota
Łagodna | Konto zawieszone

Płeć:Samica Liczba postów:440 Dołączył:Maj 2013

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 69

#10
28-08-2013, 22:34

-Nie byłbym zaskoczony.
Tak naprawdę, to że oberwał, podziałało w pozytywny sposób.
Przechwycił ją jeszcze zanim zdążyła postawić łapę na ziemi.
Czarna błyskawica śmignęła momentalnie w powietrzu, rozkładając lwicę na ziemi. Nie mogła się nijak ruszyć- ustawienie jego łap i ciężar ciała skutecznie to uniemożliwiał. Zielone oczy bez wyrazu wwiercały się w granatowe oczy.
Lwica mogła być pewna jednego.
Była bezbronna jak lwiątko, wobec bardzo silnego i świetnie wyszkolonego lwa. Po co miał się cackać? Odpowiedni chwyt, szarpnięcie i po sprawie.
Akili tkwił przez chwilę w tej pozycji, dając lwicy jasny sygnał. Na koniec mruknął cicho i cofnął się. Nadal trzymał się w niebezpiecznej dla swego pyska odległości.
Tyle że teraz była różnica. Nie pozwoli się uderzyć.
- Nie powinnaś tego robić, to przede wszystkim. Dwa. Kiepskim pomysłem jest atakowanie gospodarza.
Moran
Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:2 lata i 8 miesięcy Liczba postów:899 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 88
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 73
Doświadczenie: 29

#11
28-08-2013, 22:42
Prawa autorskie: avatar: MadKakerlaken, edit by Ragous/sygnatura: Disney, edit by MadKakerlaken

Syknęła.
Zdała sobie sprawę, w jakiej była sytuacji. Straciła na chwilę czujność i proszę! teraz ona była w potrzasku, uwięziona pod ciężarem samca. Nie ostudziło to jednak jej zapału i nawet w tej pozycji szczerzyła groźnie kły, parskając głośno z niezadowolenia. Widać było, że i jemu ktoś dawał w dzieciństwie w kość solidnymi treningami. W końcu znalazła godnego przeciwnika, z którym mogła walczyć na śmierć i życie.
Już opracowała szczegółowy plan ataku na wypadek, gdyby zechciał zakończyć jej żywot, gdy nagle sytuacja się zmieniła. Podniosła przód ciała i patrzyła na niego z wielką podejrzliwością. Nie zrobił tego z litości. On czegoś żądał.
- Gospodarz czy też nie - zaczęła - ja nie dam się lekceważyć. To ty ruszyłeś za mną, więc poczułam się zagrożona. Dziwisz mi się? Gdybyś tego nie zrobił, nie kazałabym ci trzymać się ode mnie z daleka. Przekroczyłeś granicę, więc zostałeś ukarany, gospodarzu.
Deyne Nyota
Łagodna | Konto zawieszone

Płeć:Samica Liczba postów:440 Dołączył:Maj 2013

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 69

#12
28-08-2013, 22:47

Zaśmiał się cicho.
- Miałem pozwolić by samotny osobnik włóczył się po moich ziemiach? Mógłby się zgubić albo wpaść na kogoś, z kim raczej by się już nie pożegnał. Z resztą, zastanów się chwilę. Czy nie zrobiłabyś tego samego?
I znowu. Mimo, ze dopiero co oberwał, lwica nadal była podejrzliwa a on znów jak ta spokojna woda.
Takiego kogoś chyba w życiu nie widziałaś, brązowofura.
Poczuł różnicę na skórze i dojrzał pewne zmiany. Zachód słońca.
Moran
Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:2 lata i 8 miesięcy Liczba postów:899 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 88
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 73
Doświadczenie: 29

#13
28-08-2013, 22:58
Prawa autorskie: avatar: MadKakerlaken, edit by Ragous/sygnatura: Disney, edit by MadKakerlaken

W końcu i na jej mordzie pokazał się uśmiech, chociaż do radosnych on nie należał. Był raczej przejawem przebiegłości.
- Dostałeś ode mnie po pysku, a nadal mnie nie doceniasz - rzuciła z udawanym smutkiem, by potem migiem wrócić do poprzedniego stanu - Ja bym od razu doprowadziła do konfrontacji.
Podniosła się z ziemi i zarzuciła skórą niczym otrzepujący się z wody pies, aby zrzucić z siebie drobiny piasku, które śmiały wedrzeć się w struktury jej futra, gdy leżała przygwożdżona na trawiastym podłożu. Znów spojrzała w oczy białogrzywego. Tym razem w jej błękicie nie był w stanie dojrzeć wrogości, a czystą ciekawość i... rozbawienie? Nie kpinę, rozbawienie. To dwa różne uczucia.
- Tchórzem jesteś, przyznaj się, Akili. Podglądasz lwicę przez całą drogę, a wyskakujesz dopiero, gdy cię zauważa, bo nie ma już odwrotu.
Jeszcze szerszy uśmiech rozświetlił uśmiech przywódczyni. Co on w sobie takiego ma, że po ataku i wymianie ostrzegawczych, prawie wrogich pomrukiwań błękitnooka była w stanie się uśmiechnąć?
Deyne Nyota
Łagodna | Konto zawieszone

Płeć:Samica Liczba postów:440 Dołączył:Maj 2013

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 69

#14
28-08-2013, 23:17

- Hm, u nas w stadzie jest nieco inna metoda. I jak myślę, skuteczniejsza. Jeśli ktoś chce jedynie przejść... nie ma problemu. Ale jeśli ktoś pędzi, jakby go kto gonił, to co innego. I nie powiedziałbym, że cię nie doceniam.
Teraz cofnął się o krok, dając jej przestrzeń.
Nie, to nie był strach.
To po prostu wyraz tego, że przełamali granicę. Po prostu dał lwicy sposobność do podjęcia decyzji- uciekasz, czy zostaniesz.
Po chwili prychnął cicho, również rozbawiony.
- Jeśli cię to usatysfakcjonuje, no to cóż. Możesz mnie tak nazywać. Oczywiście oboje możemy mieć odmienne zdanie na ten temat.
I odwzajemnił uśmiech. Pierwsze lody przełamane.
Moran
Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:2 lata i 8 miesięcy Liczba postów:899 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 88
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 73
Doświadczenie: 29

#15
28-08-2013, 23:32
Prawa autorskie: avatar: MadKakerlaken, edit by Ragous/sygnatura: Disney, edit by MadKakerlaken

- Dziękuję za komplement - rzuciła niespodziewanie. Słusznie zauważył - Zakia pędziła przed siebie, jakby chciała staranować wszystko po drodze. Ona sama zrobiłaby to samo, co on.
Zachichotała cicho. Nie ma to jak obiektywne spojrzenie na siebie. Musiała przyznać, że czasem samej jej tego brakowało.
- Dziękuję za pozwolenie, panie tchórzu - dodała z rozbawieniem w głosie. - Gdybyś mógł wybrać, jak nazwałbyś mnie?
Wiedziała, że nie podała mu swojego imienia. Bądź co bądź pod tym względem była ostrożna.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości