♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Deyne Nyota
Łagodna | Konto zawieszone

Płeć:Samica Liczba postów:440 Dołączył:Maj 2013

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 69

30-12-2015, 18:34

( Wszystko się zgadza)

Nie ma co ukrywać, badanie, choć delikatne, sprawiało ból jasnej lwicy. Oprócz z lekka przyśpieszonego oddechu, nic innego nie zdradzało tego co czuła.
Kahawa nie myliła się. Łeb samicy przekrzywił się lekko, a ona sama milczała dłuższą chwilę. To nie było pytanie, którego się spodziewała... i speszyło ją to.
O tyle o ile się pogodziła się już z wszelkimi widocznymi objawami choroby, o tyle część z nich pozostawała jedynie w wiadomości Dey. Z resztą... nikt o to nie pytał. Nie patrzyła na ratelkę, gdy udzielała jej odpowiedzi.
Ciężko było jej się przyznawać. Coraz ciężej.
- Krew. Wymioty.
Kahawian
Dwugrzywy | Konto zawieszone

Płeć:Samica Liczba postów:1,101 Dołączył:Kwi 2013

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 17

30-12-2015, 18:50
Prawa autorskie: MadKakerlaken

Skinął łbem w stronę groty.
- Dowiedzieć się czegoś więcej o chorobie Dey... mam nadzieję, że Kahawa zorientuje się, co jej jest i jak jej można pomóc. Laja i Damaja nie mają już pojęcia, co robić.
Po chwili ciszy kąciki pyska samca uniosły się w ponurym uśmiechu.
- Nuru rozmawiał ze mną jakiś czas temu. Chciał, żebym porozmawiał z Nyotą i namówił ją, żeby zamieszkała w termitierze z całym stadem. Co o tym myślisz?
Wydawało mu się, że to był dobry pomysł. Pamiętał różnooką za czasów, gdy wszystko było w porządku... zawsze kręciły się przy niej młode. Jej własne, albo przygarnięte, albo pozostałych sióstr z grupy. Być może to jakoś poprawiłoby jej humor i wyrwało z jej ponurej groty.
Maya
Nieprzejednana | Konto zawieszone

Płeć:Samiec Liczba postów:547 Dołączył:Cze 2013

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 99

31-12-2015, 00:22

Maya przymknęła na moment ślepia.
Kahawian nie pytał tylko o zdanie na temat ewentualnej przeprowadzki. Odpowiedź była oczywista. Pytał pośrednio o jej zdanie na temat Nyoty. A może to ona, w myślach, zadała sobie to pytanie, ubierając je w niepewny głos samca?
Choćby w ten sposób, zapytana nie potrafiła znaleźć odpowiedzi. Nyota jednocześnie była jej na swój sposób bliska, a jednak jej los, choć dotykał ją, nie spędzał jej snu z powiek. Taka była brutalna, niewygodna prawda. Pochodziła ze świata, który upominał się o takie istoty, jak ona: osłabione, chore, pozbawione determinacji. W końcu, wraz z ciężkim westchnieniem udało jej się przełamać tę wewnętrzną barierę, ale dlaczego przyszło jej to z takim trudem? Czy to dlatego, że przez ten ostatni miesiąc myślała o nich tak mało?
Nyota była nieszczęśliwą, skrzywdzoną lwicą. Od tego wszystko się zaczynało. Bez wątpienia zasługiwała na całą opiekę, jaką tylko stado miało jej do zaoferowania. Pamiętała ją z czasów przed. Przed Nuru i Damają. Polowania były jej domem, jej odskocznią. Była naprawdę dobra. Potem zniknęła Frigg. Przyszli mali, niechciani bracia. Na sam widok jej osłabionego, zdjętego chorobą ciała i pozbawionych życia ślepi potrafił złamać serce. Wiele się nacierpiała.
Miło było jednak słyszeć, że gówniarze nie zapomnieli o niej całkiem, nawet, jeśli nie było ich nigdzie w pobliżu. Zapewne tylko dlatego ten cały miodożer, Kahawa, czy jak jej tam było, była w stanie normalnie pracować. Maya nigdy nie polubiła Lai - była dla niej stanowczo zbyt słaba. Zbyt miękka. Nie polowała, zalewała powodzią niepotrzebnych słów. Podejrzewała, że odchodziła od zmysłów nad stanem Nyoty. Nie potrzebowała tego. Ale była medykiem - chciała pomóc.
Darowanej zebrze nie zagląda się w zęby.
Nawet, jeśli chęci były jedynym, co potrafiła zrobić.
- Z początku myślałam, że potrzebuje czasu. - Odpowiedziała w końcu Maya, otwierając oczy. Nie patrzyła już na niego, lecz gdzieś w bok. - Ale to trwa zbyt długo. Ona potrzebuje towarzystwa, nawet, jeśli o nie nie poprosi. Powinna tam być, choćby trzeba było ją tam zanieść siłą.
Kahawa
Konto zawieszone

Gatunek:Ratel Płeć:Samica Wiek:11 lat Tytuł fabularny:Wędrowiec / Znachor Liczba postów:269 Dołączył:Kwi 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 28
Zręczność: 48
Spostrzegawczość: 82
Doświadczenie: 70

31-12-2015, 11:41
Prawa autorskie: Madkakerlaken, Eyal Bartov

Dalej gładziła jej futerko, jakby chcąc by się trochę bardziej rozluźniła. Była znachorem i to co trapiło pacjenta było jej tajemnicą. Pokiwała tylko potakująco głową, obecność krwi nie wróżyła nic dobrego. Coś niedobrego działo się wewnątrz jej organizmu.
- Deyne, pozwolisz, że udam się przygotować ci lekarstwo. -Odezwała się w końcu przerywając tą ciszę. Musi na spokojnie to przemyśleć, dobrać odpowiednie zioła, ewentualnie szybko uzupełnić te brakujące składniki. Długo zwlekać nie można, w tym wypadku czas miał duże znaczenie.
- Powinnaś dużo odpoczywać i nie martwić się na zapas. - Nic w jej głosie nie zdradzało obaw. Był spokojny. Posłała jej jeszcze raz ciepły uśmiech i i skinąwszy z szacunkiem głową na do widzenia wyszła. Dopiero jak opuściła grotę jej mina zrzędła. Uniosła swój wzrok na rozmawiające lwy, oczekując aż pozwolą jej podejść bliżej.
Maya
Nieprzejednana | Konto zawieszone

Płeć:Samiec Liczba postów:547 Dołączył:Cze 2013

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 99

31-12-2015, 22:01

Kahawa nie musiała czekać długo. Rozmowa, która toczyła się między lwami dobiegła końca w chwili, w której medyczka opuściła grotę. Stara lwica zauważyła jej powrót jako pierwsza - podniosła się z ziemi i zbliżyła się do ratela, spokojnie przysiadając kilka kroków przed nią. Obniżyła nawet głowę, szukając jej spojrzenia. Ciężko było nie odnieść wrażenia, że Kahawa nie miała dla nich dobrych wieści - była poważna, wyraźnie czekała na moment, by podzielić się z nimi swoimi spostrzeżeniami. Domyśliła się, że najlepiej będzie pytać wprost.
- Czy jest coś, co można zrobić? - Cichym pytaniem Maya spróbowała zwrócić na siebie jej uwagę, a później w skupieniu i z niepokojem oczekiwała na odpowiedź.
Kahawian
Dwugrzywy | Konto zawieszone

Płeć:Samica Liczba postów:1,101 Dołączył:Kwi 2013

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 17

31-12-2015, 23:28
Prawa autorskie: MadKakerlaken

Nie zdążył nawet odpowiedzieć jasnej lwicy, gdy jej uwaga skupiła się na ratelce. Mogli przedyskutować to potem... teraz najważniejsza była informacja i ewentualna pomoc. Liczyła się tu każda chwila...
Chwilę później i on znalazł się naprzeciw miodożerki, z niepokojem oczekując jej odpowiedzi.
Nie odzywał się nawet słowem...
Właściwe pytanie już padło.
Deyne Nyota
Łagodna | Konto zawieszone

Płeć:Samica Liczba postów:440 Dołączył:Maj 2013

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 69

31-12-2015, 23:54

Pomruk wdzięczności wydobył się z piersi zmęczonej samicy. Nadal nie czuła się komfortowo z tym, co musiała powiedzieć, ale sposób w jaki Kahawa przyjęła to do wiadomości, pozwolił się jej nieco odprężyć.
- Przepraszam, że zawracam ci głowę...
Mruknęła cicho, niespokojnie zerkając na ratelkę. Była pewna, że ta miała ważniejsze zadania, niż zajmowanie się obcą lwicą.
Kąciki jej pyska uniosły się lekko.
- Staram się. Dziękuję, Kahawo.
Krótkim ruchem łba pożegnała medyczkę, po czym położyła się ponownie wygodnie na boku. Powinna się zdrzemnąć....
Kahawa
Konto zawieszone

Gatunek:Ratel Płeć:Samica Wiek:11 lat Tytuł fabularny:Wędrowiec / Znachor Liczba postów:269 Dołączył:Kwi 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 28
Zręczność: 48
Spostrzegawczość: 82
Doświadczenie: 70

01-01-2016, 23:40
Prawa autorskie: Madkakerlaken, Eyal Bartov

W pierwszej kolejności zbliżyła się stara lwica, nawet zniżyła łeb na wysokość oczu Kawy. Jedyne co mogła w nich wyczytać to żal, który się pogłębił wraz z pytaniem. Czy w tej sytuacji można było jeszcze coś zrobić? Zacisnęła swoją łapę wbijając pazury w glebę. Chwilę później dołączył i lew, zapewne po cichu żywili nadzieję, że jeszcze da się coś zrobić. Szanse ku temu były jednak bliskie zeru.
- Stan Deyne... - Jest tragiczny, choć nawet i to jest mało powiedziane. - ...Jakiś potwór narasta w jej trzewiach i wyniszcza od środka.
Spuściła łeb jakby ziemia nagle stała się bardziej interesująca.
- Mogę przygotować lek, który zelży ból, przedłuży nieco żywot. Nie mogę zagwarantować tego, że wyzdrowieje. - Może gdyby wiedziała wcześniej w jakim stanie jest matka Damaji. Teraz pozostaje tylko nadzieja, tak cienka jak pajęcza nić.
- Ona nie może leżeć sama. - Nie w ostatnich dniach a może i nawet godzinach życia. Będzie potrzebowała bliskości, wsparcia i ciepła by jej duch mógł spokojnie odejść.
Maya
Nieprzejednana | Konto zawieszone

Płeć:Samiec Liczba postów:547 Dołączył:Cze 2013

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 99

02-01-2016, 00:15

O powadze stanu Nyoty, zdawało się, wszyscy wiedzieli od dawna. Potrzeba jednak było nieudolnych metod leczenia Damai oraz Lai, ale przede wszystkim Kahawy, żeby to do niej dotarło, w całych swoich strasznych rozmiarach. Maya ze świstem wypuściła oddech, który wstrzymywała nieświadomie, lecz jej spojrzenie opuściło ratela tylko na chwilę.
- Nie będzie sama. - Cichym, gorzkim tonem odpowiedziała Maya.
W tym momencie skończyły się jej słowa do powiedzenia. Przygryzła wargi, ostatecznie uciekła spojrzeniem w bok. Gdzieś w głębi ducha spodziewała się złych wieści, ale nawet teraz, w tej smutnej chwili, w której domysły zdawały się potwierdzać, była zaskoczona. Pełna sprzeciwu. Bezowocnego, bezsensownego sprzeciwu. Nyota niczym nie zasłużyła na taką chorobę.
Potwór.
Maya po chwili wróciła spojrzeniem do Kahawy.
- Czy ty- potrzebujesz czegoś? - Zapytała medyczki nieskładnie. - Pomogę, jeśli czegoś potrzebujesz.
Nie była przyzwyczajona do rozmowy z innymi zwierzętami, jednak w tej przykrej chwili ratel zaskarbił sobie odrobinę sympatii. Jeśli tylko mogła ulżyć Nyocie, należało jej pomóc na wszelkie sposoby. Nie tylko ze względu na nią, a na biedną, skrzywdzoną przez życie lwicę, próbującą usnąć w jaskini.
Kahawian
Dwugrzywy | Konto zawieszone

Płeć:Samica Liczba postów:1,101 Dołączył:Kwi 2013

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 17

02-01-2016, 01:32
Prawa autorskie: MadKakerlaken

Wzniósł oczy ku niebu, słysząc opinię Kahawy. Miał nadzieję... że da się jeszcze coś zrobić. Że da się ją z tego jakoś wyciągnąć. Jak miał na to przygotować braci? Czy ci wielcy władcy z przeszłości nie mieli litości dla tej jednej lwicy? Czuł, jakby coś ciężkiego zwaliło mu się na piersi. Przecież doskonale wiedział, że to nie jest jakaś prosta choroba... ale potwierdzenie od kolejnego medyka, ostatniego, którego znał, przegnało wszelkie namiastki nadziei z jego serca.

Ciężki pomruk wydobył się z pyska samca, gdy w końcu spojrzał z żalem na ratelkę.
- Dobrze... Musimy choć trochę jej ulżyć w tym bólu.
Warto by spróbować wszystkiego, co było w ich możliwościach. Jeśli nie po to, żeby jej uratować...

Czerwone ślepia legły na Mayi.
Muszą ją przenieść do termitiery. Nawet dzisiaj. Nie było już po co i na kogo czekać.
Kahawa
Konto zawieszone

Gatunek:Ratel Płeć:Samica Wiek:11 lat Tytuł fabularny:Wędrowiec / Znachor Liczba postów:269 Dołączył:Kwi 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 28
Zręczność: 48
Spostrzegawczość: 82
Doświadczenie: 70

02-01-2016, 10:22
Prawa autorskie: Madkakerlaken, Eyal Bartov

Powróciła spojrzeniem na starą lwicę. Podniosła na chwilę zabrudzona piachem łapkę, dając tym samym znak, że musi pomyśleć. Usiadła otwierając zawartość swojej sakiewki, delikatnie pazurem przebierała w rożnych ziołach. Potrzeba będzie dużo ziół a pojedyncze składniki nie przyniosą spodziewanego efektu. Trzeba będzie zrobić mieszanki, z kolei tak by nie kolidowały ze sobą wykluczając swoje działanie. Przytrzymała ich w ciszy, a trwało to dobrych parę minut.
- Tak. - Odezwała się zamykając torebkę. - Lekarstwami zajmę się ja, natychmiast udam się je przygotować. - Przychodząc na te ziemie widziała na cmentarzysku parę buchająca z małych gejzerów. Gorąca woda się jej przyda, przynajmniej nie musi zachodzić po nią nigdzie daleko.
- Chciałabym abyście zebrali jak najwięcej babki lancetowatej. - Ta roślina nigdy nie była traktowana jako zioło, choć znana była ze swoich właściwości osłonowych. Mało który medyk zawracał sobie nią głowę. Kahawa natomiast traktowała ją jako suplement. Z zebraniem jej nie powinni mieć problemu, rośnie jej pełno na ziemiach. Nie chciała im prawić w tej chwili wykładów. Rozejrzała się dookoła, długo nie musiała szukać. Podeszła zrywając listek i pokazując im jak to wygląda.
[Obrazek: images?q=tbn:ANd9GcQcC01ffYh8_2wYZHdswGD...W4VvDBgsNb]
Maya
Nieprzejednana | Konto zawieszone

Płeć:Samiec Liczba postów:547 Dołączył:Cze 2013

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 99

02-01-2016, 14:13

- Zajmę się tym. - Postanowiła Maya, obserwując uważnie obracany w łapkach Kahawy liść.
Wychowywała się w końcu na bezlitosnych bagnach. Jej znajomość ziół kończyła się wprawdzie na rozpoznawaniu trujących roślin i podstawowych leczniczych liści, jednak była przekonana, że uda jej się znaleźć to, o co ratelowi chodziło. Był to po prostu następny kształt i następny odcień zieleni do rozpoznania. Wiedziała również, że najwięcej tej całej babki znajdzie w okolicach wód. Pójdzie brzegiem Czarnej Rzeki i uzbiera tyle, ile tylko uda jej się znaleźć.
- Gdzie cię znajdę? - Zapytała jeszcze rateli.
Kahawa
Konto zawieszone

Gatunek:Ratel Płeć:Samica Wiek:11 lat Tytuł fabularny:Wędrowiec / Znachor Liczba postów:269 Dołączył:Kwi 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 28
Zręczność: 48
Spostrzegawczość: 82
Doświadczenie: 70

02-01-2016, 15:14
Prawa autorskie: Madkakerlaken, Eyal Bartov

Podeszła do lwicy, ujęła jej łapę i położyła listek. Niech ma wzór, mniejsze prawdopodobieństwo, że będzie musiała potem selekcjonować między chwastami.
- Będę na cmentarzysku. - Spokojne i prawie z gotowym asortymentem miejsce do warzenia mikstur. Pochwyciła Chakide za skórę na karku i podreptała w tamtym kierunku. nie chcąc marnować zbytnio czasu. A młody również się przyda jako mały asystent.
z/t x2
Kahawian
Dwugrzywy | Konto zawieszone

Płeć:Samica Liczba postów:1,101 Dołączył:Kwi 2013

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 17

02-01-2016, 15:53
Prawa autorskie: MadKakerlaken

Znał dobrze tą roślinę... zdarzało mu się nawet ją stosować podczas kilku lat podróży. Kto by pomyślał. Gdy ratelka już zniknęła z jego zasięgu wzroku, odezwał się cicho do Mayi.
- Idziemy we dwójkę, czy któreś z nas zostanie z Dey? Przyda jej się teraz towarzystwo... przynajmniej dopóki któryś z młodych nie wróci.
Już w pobliżu jej groty mógł nazbierać pewną ilość zielska, którego potrzebowała medyczka. Wolał nie zostawiać po takiej informacji lwicy.
Maya
Nieprzejednana | Konto zawieszone

Płeć:Samiec Liczba postów:547 Dołączył:Cze 2013

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 99

02-01-2016, 16:25

Stara lwica nie zastanawiała się długo.
- Zostań z nią. - Poleciła Maya, kiedy miodożer zniknął jej z oczu. - Wrócę najszybciej, jak to będzie możliwe.
Nie powiedziała nic więcej - nie było czasu do stracenia. Biorąc listek ze sobą, udała się szybkim krokiem w stronę rzeki. Tam powinno być łatwiej o znalezienie ziół.

[zt]


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości