♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Vasanti Vei
Zgryźliwa | Iskra
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:2,979 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 82
Zręczność: 88
Spostrzegawczość: 82

#1
29-08-2013, 01:26
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart (Kami), tło Disney / OwlyBlue (Ghalib)
Tytuł pozafabularny: Główny Administrator / Prowadzący Radia / Mistrz Kalamburów / Najpiękniejsze miano

Królowa postanowiła udać się na przechadzkę po swych włościach. Z jednej strony miało to stanowić patrol, którego nie przeprowadzają wyznaczone do tego osoby, a z drugiej mogła w ten sposób odpocząć i zebrać myśli w samotności. Ta druga opcja wydawała się być bliższa prawdzie, bo oblicze Vei bynajmniej nie wskazywało na nadmierną czujność, a, co u niej rzadkie, zadumę. Nikt nie raczy wiedzieć, nad czym tak dywagowała, pewnym jest natomiast, że nieuchronnie zbliżała się do granicy swych ziem...
Skanda
Bliznopyski | Duch
*

Płeć:Samiec Wiek:7 lat Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:1,840 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 94

#2
29-08-2013, 01:44
Prawa autorskie: moje
Tytuł pozafabularny: VIP

Szary również udał się na zwiad, mimo iż nie było to dłużej jego obowiązkiem.
Los chciał, że podobnie jak królowa podążał wzdłuż granicy, dzielącej oba stada.
Znajdował się jednak spory kawałek za Vei, kroczącą na przedzie.
Gdy niebieskie ślepia zarejestrowały jej osobę, na pysku lwiska pojawił się nikły uśmieszek.
Cichym truchtem zmniejszył dzielącą ich odległość tak, że teraz znajdował się tuż za nią. Nie mógł długo tak za nią iść, bo w końcu usłyszałaby go- nie chcąc więc stracić elementu zaskoczenia nie zwlekał dłużej z własnowolną zdradą swojej pozycji.
-Cześć.-mruknął, pacając łapą końcówkę jej ogona oraz robiąc krok w tył na wypadek, gdyby ta zareagowała zbyt gwałtownie, co już miało niestety miejsce.
Przekrzywił łeb, mimowolnie prezentując prawy profil oraz tryumfalny uśmiech w zestawie.
[Obrazek: raguwno_by_ragous-d9t9pod.png]
Vasanti Vei
Zgryźliwa | Iskra
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:2,979 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 82
Zręczność: 88
Spostrzegawczość: 82

#3
29-08-2013, 02:04
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart (Kami), tło Disney / OwlyBlue (Ghalib)
Tytuł pozafabularny: Główny Administrator / Prowadzący Radia / Mistrz Kalamburów / Najpiękniejsze miano

Niespodziewanie dopadło ją nieprzyjemne uczucie bycia obserwowaną. Miało ono swoje uzasadnienie o tyle, że zaraz potem okazało się wskazywać faktyczny stan rzeczy.
Lwica wykonała szybki skok w bok, kiedy tylko poczuła muśnięcie swego ogona. Uniosła chłodne spojrzenie na osobę, która ośmieliła się wykonać ów karygodny czyn. Jednak oblicze Vei niezwłocznie zmieniło swój wyraz po tym, gdy do jej uszu dotarł znajomy głos. Teraz już nie biła od niej taka pewność i obojętność, a zdziwienie.
- Witaj, Ragnarze - odparła z pewną dozą niechęci, zwróciwszy uwagę na jego zadziorną minę. - Cóż cię sprowadza na Lwie Ziemie? Czy to ja nieopatrznie przekroczyłam dzielącą nas niewidzialną linię?
Poruszyła końcówką ogona i rozejrzała się, znów zachowując zupełną powagę. Miejsce, w którym się znajdowali, miało w sobie jeszcze coś z jej królestwa, acz ciężko było z cała pewnością stwierdzić, że to wciąż te piękne, słoneczne tereny. Z kolei nazwanie go nijakim Świtem również nie do końca jej pasowało... Czyżby oboje znajdowali się idealnie na granicy? Żadne z nich nie złamało niepisanych, a jakże ważnych, znanym wszystkim zasad? Aż ciężko w to uwierzyć!
Skanda
Bliznopyski | Duch
*

Płeć:Samiec Wiek:7 lat Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:1,840 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 94

#4
29-08-2013, 13:17
Prawa autorskie: moje
Tytuł pozafabularny: VIP

Zaśmiał się cicho widząc, jak ta odskakuje od niego, po czym przysiadł, mierząc ją spojrzeniem błękitnych ślepi. Wyjątkowo wesołym, jak na niego-zupełnie jakby spotkał właśnie dobrą znajomą z którą przyszło mu się nie widzieć dobry kawał czasu.
Słysząc jej słowa przekrzywił łeb w udawanym zdziwieniem.
-Na Lwią Ziemię? Pociągnij nosem, a sama przekonasz się, do kogo należy ten kawałek terenu.-odparł, uśmiechając się nieznacznie.
Może i Vei z przyzwyczajenia nie zwróciła na to uwagi, ale w istocie na skrawku owej, porośniętej soczyście zieloną trawą ziemi, rozchodził się ostry, samczy zapach.
Nie sposób było odnaleźć tu woni Lwioziemca, o co lwisko odpowiednio wcześniej się zatroszczyło-ot drobna prowokacja dla urozmaicenia.
Po chwili milczenia Ragar podniósł się z siadu i powolnym krokiem zbliżył do królowej.
Legł za ziemi, przy jej łapach, układając się wygodnie na kępie miękkiej trawy, której nijak nie można było uświadczyć na większości jego własnych terenów.
Machinalnie przewrócił się na bok, w wiadomym geście odsłaniając jasne podbrzusze, po czym spoglądnął spokojnie na Vei.
[Obrazek: raguwno_by_ragous-d9t9pod.png]
Vasanti Vei
Zgryźliwa | Iskra
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:2,979 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 82
Zręczność: 88
Spostrzegawczość: 82

#5
29-08-2013, 22:54
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart (Kami), tło Disney / OwlyBlue (Ghalib)
Tytuł pozafabularny: Główny Administrator / Prowadzący Radia / Mistrz Kalamburów / Najpiękniejsze miano

Uniesiona brew dobitnie wskazywała pogląd Vei na zachowanie samca. Nawet jeśli było w tym trochę racji, to ciężko było winić za to królową. Znaczenie terenu to niewątpliwie typowa powinność samców. Inna sprawa, że tych na Lwiej Ziemi było jak na lekarstwo.
- Myślałam, że Świtowcy wolą wylegiwać się na twardej ziemi - rzekła, nie odwzajemniając uśmiechu.
Dopiero gdy usiadła obok, choć nie tak znowu blisko, przez jej oblicze przemknął nieco bardziej przyjazny wyraz. Zdecydowanie nie powinna cieszyć się na widok wroga, lecz cóż począć, kiedy ten zdawał się być jedną myślącą istotą w promieniu kilku mil poza samą Vei?
Już miała pytać, co go tu sprowadza, acz w porę zdołała się powstrzymać. Nie to, że nie ma to dla niej znaczenia - zwyczajnie wolała zostawić tę kwestię na później, by przypadkiem nie wykazać nadmiernego zainteresowania.
Skanda
Bliznopyski | Duch
*

Płeć:Samiec Wiek:7 lat Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:1,840 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 94

#6
30-08-2013, 22:24
Prawa autorskie: moje
Tytuł pozafabularny: VIP

-Twarda ziemia to rzadki luksus, zazwyczaj hartujemy grzbiety na cierniowych legowiskach.-uśmiechnął się krzywo, drwiąc sobie nieco z wybujałych poglądów, jakie miała na ich temat Vei.
Po tych słowach z lubością przewrócił się na grzbiet tak, że kosmaty łeb znalazł się przy przednich łapach królowej. Spoglądnął na nią z głupkowatym rozbawieniem w ślepiach-zupełnie jak lwiątko domagające się odrobiny uwagi czy zabawy.
Gdyby jednak królowa przywiązywała uwagę do podobnych gestów, zwróciłaby uwagę, na dosyć ryzykowny akt zaufania, w którym to lwisko odsłoniło calutkie podbrzusze oraz klatkę piersiowej. Przyjęło więc pozycję, z której nijak nie dało się bronić ani atakować.
-Będziesz teraz tak na mnie patrzeć z góry?-mruknął z równą wesołością, spoglądając na lwicę z iście żabiej perspektywy.
-Wiem, że masz to w zwyczaju z racji stanowiska, ale teraz niestety nie jesteś z osobą, która je respektuje. Hmmm, zrównać się z parszywym Świtowcem-uwłaczające, co nie?-spytał po chwili, z uwagą wpatrując się w chłodne bursztyny, których spojrzenie właśnie go raczyło.
[Obrazek: raguwno_by_ragous-d9t9pod.png]
Vasanti Vei
Zgryźliwa | Iskra
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:2,979 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 82
Zręczność: 88
Spostrzegawczość: 82

#7
30-08-2013, 22:59
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart (Kami), tło Disney / OwlyBlue (Ghalib)
Tytuł pozafabularny: Główny Administrator / Prowadzący Radia / Mistrz Kalamburów / Najpiękniejsze miano

- Tak, a obowiązkiem niższych rangą jest codzienne wyrywanie cierni, które utkwiły w waszych wielce zahartowanych grzbietach - odparła na to z pewną dozą irytacji.
Ona tu przeprowadzała patrol, nie miała czasu na takie rozmowy. Pomijając fakt, że nawet gdyby ów czas posiadała, to nadal nie wykazywałaby chęci ku temu.
- Ja nie kazałam ci się kłaść - oświadczyła.
Podniosła się z miejsca, dziwnie się czując, siedząc przy jego łbie. Cofnęła się o dwa kroki. Zerkała na prawo i lewo, ukrywając zmieszanie, które dotknęło ją za sprawą nietypowego zachowania szarego. Wcześniej wydawał się jej osobą inteligentną, zupełnie inną od tej bandy idiotów, z którymi miała do czynienia na co dzień. A teraz... Układał się przed nią bez obaw, że może się to dla niego skończyć czymś zgoła nieprzyjemnym. Dlaczego? Vei nie potrafiła znaleźć na to satysfakcjonującego ją wytłumaczenia, a nasilająca się dezorientacja sprawiała, że lwica czuła się coraz mniej pewnie. Może to jakiś podstęp?
- Dlaczego to robisz? - spytała w końcu, mimowolnie wprawiając końcówkę ogona w lekkie, acz wyraźnie nerwowe ruchy.
Skanda
Bliznopyski | Duch
*

Płeć:Samiec Wiek:7 lat Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:1,840 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 94

#8
30-08-2013, 23:17
Prawa autorskie: moje
Tytuł pozafabularny: VIP

-Wyjęłaś mi to z pyska.-odparł wyraźnie rozbawiony kontynuacją tego, co sam zaczął.
Mina nieco mu zrzedła, gdy lwica odsunęła się- wówczas z jego pyska wydobył się niewyraźny pomruk, mimo to, pozostał w tej samej pozycji.
Obrócił tylko nieco łeb, nie chcąc nadwrężać szyi takim karkołomnym wyginaniem jej.
Pytanie Vei zupełnie zbiło samca z tropu, oczywiście nie mającego pojęcia, o co mogło jej chodzić.
-"To", czyli co? Sprecyzuj, przecież nie siedzę Ci w głowie.-odparł wyraźnie zainteresowany lwicą, której zachowanie jako jedyne wydawało mu się dosyć nietypowe.
Czy aby nie darzył jej zbyt dużym kredytem zaufania, a jego pewność siebie miała go zawieść? Postępowanie bursztynowookiej nie dawało mu gwarancji, dlatego Ragnar zaczynał się zastanawiać czy aby to ona nie miała w planach jakiejś ofensywy.
A z babami nigdy nie wiadomo...
[Obrazek: raguwno_by_ragous-d9t9pod.png]
Vasanti Vei
Zgryźliwa | Iskra
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:2,979 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 82
Zręczność: 88
Spostrzegawczość: 82

#9
30-08-2013, 23:48
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart (Kami), tło Disney / OwlyBlue (Ghalib)
Tytuł pozafabularny: Główny Administrator / Prowadzący Radia / Mistrz Kalamburów / Najpiękniejsze miano

Zrezygnowała z rozglądania się dookoła, zdecydowawszy w końcu pozostawić wzrok na lwie. Wydawało się, że w tej chwili ani mu w głowie napady na biedne rude Lwioziemki. Przy ostatnim spotkaniu wykazywał się o wiele mnie swawolnym usposobieniem - pomijając fakt, że wtedy niewątpliwie przebywał niemal w samym centrum jej terenów. Instynkt podpowiadał lwicy, że teraz tym bardziej nie powinna się niczego obawiać. W razie czego, Lwia Ziemia jest blisko - usłyszą jej ryk. Inna sprawa, że ci drudzy mogą mieć równie czujne uszy...
Dość.
Nie będzie się trząść przed Świtowcem zachowującym się jak przerośnięte lwiątko.
Wahanie nie trwało długo. Na obliczu Vei pojawił się wyraz zawziętej irytacji, gdy nagle prędko zmniejszyła dzielącą ich odległość. Legła na grzbiecie tuż obok niego, przez ułamek sekundy nawet się o niego ocierając. Uniosła łapy niczym kocię i odwróciła łeb do szarego.
- To - odrzekła ze śmiertelną powagą malującą się zarówno na pysku, jak i w tonie tej jakże rozbudowanej wypowiedzi.
Pomimo przyjęcia tak niedorzecznej pozycji, mięśnie wciąż miała napięte, gotowa do dość sprawnej zmiany ułożenia na bezpieczniejsze.
Skanda
Bliznopyski | Duch
*

Płeć:Samiec Wiek:7 lat Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:1,840 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 94

#10
31-08-2013, 01:13
Prawa autorskie: moje
Tytuł pozafabularny: VIP

Zamrugał kilkukrotnie widząc poczynania lwicy, po czym zamarł na chwilę analizując jej zachowanie.
Tym razem dotarło to jego łba, o co rozchodziło się królowej, nie sądził jednak, że kiedykolwiek będzie musiał tłumaczyć się z podobnego gestu-toż to mówiło samo przez się, co w tym było niezrozumiałego.
-Uhm, dlaczego?-powtórzył po niej w lekkim zakłopotaniu.-A dlatego, żebyś nie spinała swojego królewskiego zadka o moje zamiary.-odparł z drobną irytacją, krzywiąc się na samą myśl o tłumaczeniu takich banałów.
-Jeśli to było za mało wymowne, to wszem i wobec ogłaszam, że nie mam w planie rzucania Ci się do gardła.-dodał od razu, na widok mięśni, napinających się zawzięcie pod rudym futrem.
Wówczas uwagę lwiska przykuło coś innego- Ragnar pociągnął kilka razy nosem, bez pardonu przytykając mokry kinol do szyi bursztynowookiej.
Nawet nie przemknęło mu przez myśl, że w tej chwili mógłby wzbogacić pysk o kolejną szramę-instynkt wziął górę.
Po krótkiej chwili samiec odsunął kosmaty łeb od królowej, już zupełnie pewien swoich przypuszczeń.
-Hm, widzę, że nie przypadł Ci do gustu mój zapach.-stwierdził, uśmiechając się nieznacznie na myśl o drobnym psikusie, na który pozwolił sobie przy ich ostatnim spotkaniu.
[Obrazek: raguwno_by_ragous-d9t9pod.png]
Vasanti Vei
Zgryźliwa | Iskra
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:2,979 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 82
Zręczność: 88
Spostrzegawczość: 82

#11
31-08-2013, 01:39
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart (Kami), tło Disney / OwlyBlue (Ghalib)
Tytuł pozafabularny: Główny Administrator / Prowadzący Radia / Mistrz Kalamburów / Najpiękniejsze miano

Zmarszczyła brwi. "Królewski zadek"? Co to w ogóle za określenia? Czyżby Świt był ubogi nie tylko w faunę i florę, ale też dobre maniery, tudzież zasób słownictwa? Zanim Vasanti zdążyła przemyśleć ewentualną odpowiedź na tę karygodną zniewagę, ciemnogrzywy wykonał ruch, którego ona ani trochę się nie spodziewała. Poczuwszy jego dotyk na swej szyi, natychmiast zamarła w bezruchu. Brak żywszej reakcji był wynikiem niewątpliwego zaskoczenia. Co mogła teraz zrobić? Ale... To nos, nie zęby. Nic twardego ani ostrego. Spokojnie...
Rozluźniła się dopiero wtedy, gdy pysk Świtowca powrócił na swoje miejsce. W milczeniu ułożyła się na brzuchu, elegancko położyła łapę na łapę i zmierzyła lwa niezbyt przyjaznym spojrzeniem. Nie odeszła jednak - przestraszył ją, to prawda, lecz chwilę wcześniej przekonywał ją, że nie ma morderczych zamiarów... I, jak by nie patrzeć, słowa dotrzymał.
- Mi jak mi, acz nie sądzę, by Lwioziemcy zareagowali na to pozytywnie - odmruknęła, po czym uśmiechnęła się półgębkiem. - Ty na pewno rozgłaszasz wszem i wobec, jak to wygodnie ci się leży na lwioziemskiej trawce i rozprawia o niczym z tutejszą królową, mam rację?
Skanda
Bliznopyski | Duch
*

Płeć:Samiec Wiek:7 lat Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:1,840 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 94

#12
31-08-2013, 19:57
Prawa autorskie: moje
Tytuł pozafabularny: VIP

Lwisko zaśmiało się cicho widząc, zesztywniałą ze strachu królową. Przecież spędzili calutką noc razem, w jednej jaskini i oboje wyszli z tego w jednym kawałku (nie licząc oczywiście pyska jednego osobnika), dlaczego więc Vei wciąż była zdominowana przez tę niepewność wobec jego zamiarów?
A może ona obchodziła się tak ze wszystkimi, stroniąc od bliższego kontaktu nawet z pobratymcami?
Jakby nie było, samiec na pewno nie podzielał jej podejścia, beztrosko leżąc do góry brzuchem oraz wykręcając kudłaty łeb w jej stronę.
-O, czyli jednak podobał Ci się.-stwierdził, tryumfalnie spoglądając na nią zmrużonymi ślepiami.
-A co reszcie do tego? Jesteś przecież tą całą królową, możesz pachnieć jak chcesz.-dodał od niechcenia, przewracając się na bok tak, by być przodem do rozmówczyni, jego łeb wciąż jednak spoczywał na ziemi.
-Hmm.-mruknął niezrozumiale, w odpowiedzi na jej ostatnie pytanie, próbując ukryć delikatne zmieszanie.
-Właściwie to niekoniecznie.-odparł po chwili namysłu wciąż odrobinę zamyślony.
Że niby powinien komuś wspominać o tym wszystkim? Niedoczekanie.
[Obrazek: raguwno_by_ragous-d9t9pod.png]
Vasanti Vei
Zgryźliwa | Iskra
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:2,979 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 82
Zręczność: 88
Spostrzegawczość: 82

#13
31-08-2013, 21:38
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart (Kami), tło Disney / OwlyBlue (Ghalib)
Tytuł pozafabularny: Główny Administrator / Prowadzący Radia / Mistrz Kalamburów / Najpiękniejsze miano

Wywróciła oczami na jego słowa. Facet i jego przerośnięte ego - związek idealny!
Odruchowo zerknęła na bok, zwracając uszy w tamtą stronę. Byli na otwartej przestrzeni. Jeśli ktokolwiek będzie choćby tędy przechodzić, to ciężko będzie się im wytłumaczyć. 'A, oboje przeprowadzaliśmy patrole, wpadliśmy na siebie i ucięliśmy sobie miłą pogawędkę, a że byliśmy zmęczeni, to postanowiliśmy się położyć?' Nie brzmi to przekonująco...
- A widzisz - odparła, kiwając łbem z powagą, gdy jej wzrok znów padł na lwa. - I tak, poniekąd masz rację. Jednorazowo nie sprawiłoby to żadnego problemu. Jednak nie mam gwarancji, że już nigdy nie przesiąknę obcym zapachem, a to już by było podejrzane...
Inna sprawa, że jej władza nie była tak pewna jak Mako, to nie ona grała tu pierwsze skrzypce. Wciąż miała na uwadze możliwość nagłej utraty tronu, czym jednak nie kwapiła dzielić się ze Świtowcem.
Ten wyglądał na zupełnie rozluźnionego, toteż i ona pozwoliła sobie na rzucenie mu jakby zaczepnego uśmiechu. Ileż można paradować z jedną i tą samą miną? Podobnie jej ogon niby przypadkiem musnął szarą sierść. Lwioziemska królowa wyraźnie cierpiała z braku zajęcia ciekawszego niż leżenie i chmurzenie się.
Skanda
Bliznopyski | Duch
*

Płeć:Samiec Wiek:7 lat Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:1,840 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 94

#14
31-08-2013, 22:25
Prawa autorskie: moje
Tytuł pozafabularny: VIP

-W takim razie będziesz musiała znaleźć na to jakieś dobre wytłumaczenie.-odparł, po czym położył łapsko na karku tamtej i przyciągając ją nieco do siebie musnął pyskiem jej szyję. Po owym geście w mig odsunął od niej łeb wiedząc, że królowa bywa nieprzewidywalna po czym spoglądnął na nią, uśmiechając się półgębkiem. Zupełnie jak lwiątko, które właśnie napsociło i próbuje uniknąć kary, broniąc się własnym urokiem.
-Twój kochaś może to potraktować jako drobne wyzwanie z mojej strony.-mruknął pod nosem, próbując wyobrazić sobie starcie z partnerem tamtej. I wygraną, oczywiście.
-O ile się nie boi.-dodał od razu, wykrzywiając pysk w nieładnym uśmiechu.-W końcu nawet terenu nie potrafi dobrze oznaczyć.-zaśmiał się cicho, zachodząc w głowę, czy aby na Lwiej Ziemi nie ma wyłącznie lwic. W końcu jedynym samcem, którego widział, był jakiś mieszaniec-a było to bardzo dawno temu, co warto dodać.
[Obrazek: raguwno_by_ragous-d9t9pod.png]
Vasanti Vei
Zgryźliwa | Iskra
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:2,979 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 82
Zręczność: 88
Spostrzegawczość: 82

#15
31-08-2013, 22:51
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart (Kami), tło Disney / OwlyBlue (Ghalib)
Tytuł pozafabularny: Główny Administrator / Prowadzący Radia / Mistrz Kalamburów / Najpiękniejsze miano

Momentalnie odsunęła łeb od Świtowca, po raz któryś łypiąc na niego nieprzyjemnym wejrzeniem. Już nie była agresywna, co nie znaczy, że będzie dawała się traktować jak byle przybłęda. Ona była królową, psiamać!
Humor rudej poprawiły rozmyślania samca nad osobą jej partnera. O, tak, to na pewno godny przeciwnik dla kogoś takiego jak szary... Ciężko będzie się z nim zmierzyć!
Figlarny uśmiech wstąpił na oblicze pomarańczowookiej, gdy ta już nieco się rozluźniła. Czas już chyba zakończyć tę grę. Prędzej czy później i tak by się o tym dowiedział, po cóż więc czekać?
- Zdradzę ci sekret, drogi Ragnarze - wymruczała, lekko unosząc brwi.
Tym razem to ona zbliżyła łeb ku niemu.
- Szukasz problemu tam, gdzie go nie ma - wyszeptała mu prosto do szarego ucha, kładąc nacisk na dwa ostatnie słowa.
Dotyk ciemnej grzywy działał na nią dziwnie kojąco, tak więc minęło kilka sekund, zanim jej łeb wrócił na swoja miejsce.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości