♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Jua
Gość

 
#46
24-07-2012, 16:07

Nie mam konkretnego celu . Wygnali mnie z mojego stada teraz mam tylko moją siostrę . No i tak jestem zziębnięta jestem afrykańskim stworzeniem. To prawdziwe skrzydła???-Powiedziała i wzieła oddech
Polybius
Gość

 
#47
24-07-2012, 16:10

Kiwał łbem w miarę jak lwica opowiadała mu więcej ze swojego życia.
-Hm?- mruknął gdy ta zapytała o jego skrzydła. Trochę go zatkało, spojrzał na pióra z prawej strony. -No tak, są prawdziwe. Gdyby były przyczepione nie byłyby takie wielkie, bo nie ma takich wielkich ptaków.- odpowiedział i w ramach demonstracji rozprostował lewe skrzydło, którego rozpiętość była większa niż długość jego ciała. Znacznie większa.
Jua
Gość

 
#48
24-07-2012, 16:13

Jakie wielkie!Umiesz latać czy te skrzydła są tylko dla dekoracji?-powiedziałą gdy rozprostował skrzydło.
Polybius
Gość

 
#49
24-07-2012, 16:16

-Gdyby były do dekoracji to by mi tylko przeszkadzały.- parsknął z lekkim uśmiechem patrząc gdzieś w bok.
-Oczywiście że umiem latać... Niestety nie tutaj, drzewa rosną zbyt gęsto, nie mógłbym tutaj rozprostować całkiem skrzydeł i rozpędzic się.-
Jua
Gość

 
#50
24-07-2012, 16:22

No to idziemy na jakąś polane?spytała
Polybius
Gość

 
#51
24-07-2012, 16:26

-Hm?- drgnął.
-Mam ci teraz pokazać jak latam? Wybacz, może innym razem... Widzisz, nigdzie nie ruszam się bez mojego brata, a mamy teraz coś ważnego do załatwienia.-
Jua
Gość

 
#52
24-07-2012, 16:44

Dobrzę

Z.t
Aemona
Gość

 
#53
24-07-2012, 17:11

Mała zaprzestała polowania gdy tylko poczuła na sobie łapę brązowej. Spojrzała zaraz na nią i o dziwo zrozumiała o co jej chodzi. Usadowiła się więc między łapami Ox i obserwowała, bo nie miała teraz niczego innego do roboty. A tak grzeje się, a to jej wychodzi na dobre. Chociaż... chociaż ta pszczółki teraz tak leżą... o ona jest głodnaaa...
Aem mogła się zaraz zachować nieposłusznie wobec czekoladowej, chęć zjedzenia tych owadów przezwyciężała wszelkie chęci siedzenia i czekania, ale na szczęście pojawiły się tutaj dwie inne dziwne istoty. Istoty ze skrzydłami! Ptasimi! Rany, jakie to było piękne. Mała teraz patrzyła i patrzyła... Jejku, gdyby Ox miała też takie skrzydła, mogłyby razem latać... Zaraz. To jest myśl! Jeśli te kotowate latają, może nauczą i ją używać skrzydeł!
Aemonce zaiskrzyły się czarne perełki, gdy jedna z chimer zaprezentowała swoje skrzydła. Ta również, pewnie nieświadomie rozpostarła swoje i tak patrzyła... W końcu podskoczyła parokrotnie w stronę białego i zaczęła machać. Czemu? A bo ja wiem?
Lavender
Gość

 
#54
24-07-2012, 22:14

Lavender potwierdzająco pokiwał głową, w pełni zgadzając się ze słowami brata. Skoro są jakąś tam rodziną z Oxeną, powinni zacząć działać razem no albo chociaż sobie pomagać. Z zamyślenia wyrwała go Jua. Gwałtownie podniósł łeb i nadstawił uszu, uważnie lustrując przybyłą lwicę. Wyglądała na zagubioną, ale w żadnym razie przestraszoną tym, co właśnie zobaczyła. Dziwne, Lav przyzwyczaił się już do tego, że dla większości zwierząt był po prost dziwnym zjawiskiem, którego trzeba się bać albo chociaż omijać je szerokim łukiem. Nie zaprzątając sobie tym dłużej głowy westchnął, w milczeniu przypatrując się poczynaniom lwicy. Oczywiście bardzo wzruszyła go jej historia, wyraził to nawet przez nieznaczne uniesienie brwi, przez które jego pysk nabrał dość rozpaczliwego wyglądu. Wysłuchał Juy do końca i odprowadził ją wzrokiem kiedy odchodziła. Przelotnym spojrzeniem ogarnął okolicę, dopiero teraz wychwytując ruch Aemony. Przypatrzył sie jej dokładnie, już mając zwrócić Oxenie uwagę, że chyba jej zdobycz próbuje odfrunąć. Dziwne, mieć pod łapami przekąskę i nie reagować. Powstrzymał się jednak od jakichkolwiek słów, stwierdzając, że lwy to strasznie dziwne stworzenia. Gepardy są jakieś inne.
Oxena
Gość

 
#55
25-07-2012, 13:37

Spokojnie wysłuchała obu gepardów, a gdy po krótkim namyśle i powtórzeniu sobie w myślach ich słów, zrozumiała, że biały zwrócił się do niej, zamrugała i spojrzała na niego mało przytomnym wzrokiem. Powtórzyła jeszcze raz w myślach ich słowa. Czy oni proponowali jej... Rodzinę? Sama nie wiedziała, co ma na to odpowiedzieć. Ledwo się znali, skąd ma wiedzieć, że jej nie oszukują? Skąd pewność, że to na pewno jej bracia? Zamachała ogonem i sapnęła.
-Dobrze, z chęcią przyjmę każdą propozycję pomocy. Samotność nie jest jedną z tych rzeczy, za którymi przepadam.-odparła ku nim i odwróciła łeb w bok, przypatrując się pomarańczowej lwicy. Jednak jej słowa i jej przyrodniego brata ją tak jakby omijały, nie zwracała uwagi, czy mówią o niej, czy też nie. Gorzej już być chyba nie może.-westchnęła w myślach. Nie minęła chwila, jak nowo przybyła lwica odeszła, pozostawiając ją, Saber i dwa koto-demony pośród śnieżnej puszczy. Czekoladowa zerknęła szybko na Aemonę, widząc dziwne spojrzenie Lavender'a i uśmiechnęła się sama do siebie, widząc jak ta macha swoimi małymi skrzydełkami. Stłumiła chichot, w sumie wiedziała, że sama by nie chciała gdyby była na miejscu Aemony aby ktoś się z niej śmiał. Zgarnęła ją jednak szybko lecz stanowczo łapą, nie chcąc aby gepard potraktował jej podopieczną, jak swojego królika.
Polybius
Gość

 
#56
25-07-2012, 19:37

Polybius wzruszył barkami gdy ta sobie poszła. Spodziewał się większego entuzjazmu z jej strony, w końcu nie zwiała z krzykiem jak inni. No, przynajmniej większość.
Coś go nagle wytrąciło z krótkiego zamyślenia, jakiś trzepot. Spojrzał na pisklę bez większego przejęcia. Jakie to rozczulające.
Uniósł łapę by podejść do stworzonka bliżej, nim jednak to uczynił Oxena zgarnęła ptaka i nici z bliższego kontaktu. Nie, nie mam na myśli obiadu.
-Mówiłaś, że nasz ojciec obił stado... I jakoś w okolicy tak spokojnie. Więc i Skalisko jest znów nasze?-
Oxena
Gość

 
#57
25-07-2012, 20:39

Czekoladowa uniosła wzrok, wpatrując się w idące w jej stronę brata. Schowała Aemonę między łapami, tak że gdyby chciała, mógł z pomiędzy łap hybrydy wystawać tylko jej drobny łeb. Oxena w tym czasie zastanowiła się, jak najkrócej i najzwięźlej opowiedzieć przyrodniej rodzinie o wydarzeniach ostatnich miesięcy.
-No więc... Tak. W zasadzie tak. Tat... Shahaz zebrał kilka innych dorosłych lwów i razem ze mną wyprawiliśmy się do Skaliska. Stoczyli walkę o to miejsce, ale jak widać i słychać, zwyciężyli. No i... Powróciliśmy do Skaliska z tymi lwami, a niedługo potem ogłosili mojego ojca przywódcą. Nowego stada, które nosi nazwę Lwy z Nowej Północy. Ale niedługo po tym odszedł i pozostawił wszystko na barkach mojego wuja, Milesa. On też należał niegdyś do Starego Brzasku. Jakoś zdołał uciec spod łap tamtych...-odparła w skrócie, po czym oblizała wargi jęzorem, czekając na reakcję demonów.
Polybius
Gość

 
#58
25-07-2012, 21:22

Polybius usiadł naprzeciwko siostry. Kiwał co jakiś czas łbem. Ten Shahaz to naprawdę był ktoś. Ale kto wie czy te legendy nie są przekolorowane.
Zadarł łeb do góry, wygiął się do granic możliwości, tylko po to by spojrzeć z tej perspektywy na brata siedzącego gdzieś mniej więcej za nim. Milczek z niego się zrobił ostatnio.
Biały wrócił do swej naturalnie wyglądającej pozycji i chwilę pomyślał, rozglądając się to po niebie, to po drzewach.
-Hm, nie wydaje ci się, że Miles po prostu wgramolił się na tron korzystając z okazji? Shahaz mówił, komu przekazuje tron? Teoretycznie to ty powinnaś teraz być królową.-
Grim rozłożył lekko skrzydła w miarę jak narastało w nim coś na kształt irytacji.
-Nie podoba mi się to. Dobrze pamiętam, jaki Miles był jak jeszcze Brzask istniał. Wszędzie go było pełno i zawsze było o nim głośno. Żeby to chociaż były jakieś pozytywne szumy, huh.-
Oxena
Gość

 
#59
25-07-2012, 21:58

-Jak miał powiedzieć, komu przekazuje tron, skoro odszedł bez żadnej zapowiedzi? Porzucił i rodzinę i stado. Nie sądzę, by był z niego wzór przywódcy.-wycedziła powoli lecz widać było, że ta złość spowodowana była mówieniem o ojcu niż skierowana do brata. Jej kolejnym odgłos był mieszaniną prychnięcia i sapnięcia.
-Ja królową? Za młoda jestem, myślisz, że kto by słuchał dziecka?-westchnęła i odwróciła łeb w bok. Słysząc kolejne słowa Polybiusa, łypnęła na niego niezadowolona, po czym ponownie spuściła z niego wzrok.
-Miles był mi bardzo bliski. Obojętne mi jest, co o nim mówią.
Polybius
Gość

 
#60
25-07-2012, 22:07

-To oczywiste, że gdy król odchodzi, nieważnie w jakim znaczeniu, to tron należy się jego potomkom. Zawsze tak było. Wiek nie ma tu nic do rzeczy. Właśnie wtedy okazało by się, kto tak naprawdę liczył się z rozkazem władcy. Jakby Miles rozkazał im słuchać ciebie... To czy by słuchali? Powinni, bo w końcu to "dorosły" król im kazał. Nie sądzisz, że to co mówię jest trochę bez sensu?- Polybius gadał i gadał, chciał coś udowodnić ale skończyło się na tym, że nie wiadomo, co tak naprawdę zamierzał. Najpierw coś mówi a potem uważa to za bzdury.
Po krótkiej ciszy jaka zapadła, uniósł brew przyjrzawszy się Oxenie.
-Tak, cała ta sytuacja jest absurdalna. Na twoim miejscu walczyłbym o tron. Chociażby dla swoich dzieci, bo skąd wiesz, czy one w przyszłości nie będą chciały być władcami i być może, będą mieć do tego talent?- gepard świsnął ogonem w powietrzu, by po chwili uderzyć nim głucho o ubity śnieg pod sobą.
-To idziemy do tego Skaliska, czy będziemy tak jęczeć zamiast coś robić?


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości