♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Zeus
Duch
*

Gatunek:Jego imiennik, pan niebios Płeć:Samiec Wiek:Dorosły, doświadczony lew Zezwolenia:Zezwolenie na granie Panthera atrox Liczba postów:14 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 93
Zręczność: 58
Spostrzegawczość: 83
Doświadczenie: 10

#1
25-06-2012, 13:54
Prawa autorskie: Av i Sygna by Levisovaa for me (in Sygna Demi & Zeus)

Niedaleko Księżycowej Polany znajduję się niewielki wąwóz, którym w dawnych czasach płynęła rzeka. Teraz prawie całkiem już wyschła i pozostał jedynie wąski strumień, który prawie znika podczas pory suchej, pozostawiając po sobie jedynie małe jeziorko. Wąwóz nie jest szeroki, a jego dolna część jest praktycznie ogołocona z roślinności. Po ścianach pną się liany, na których często bujają się małe małpiatki, mieszkające na kamiennych półkach. Poza małpiszonami wąwóz ten odwiedza niewiele stworzeń, zatem jest to dobre miejsce na samotne rozmyślania. Czasem dno wąwozu znika w kłębach gęstej mgły. Niektórzy powiadają, że to duchy byłych wyznawców którzy nie zakończywszy swoich spraw na ziemi, nie mogą dołączyć do Jasnego Pana na niebie.
by Ava
Machafuko
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:4 lata 2 miesiące Liczba postów:786 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 38

#2
02-10-2012, 19:14
Prawa autorskie: Avatar: Nataka || Podpis: Kami (szkic), Cynka (kolory), Inn (cienie)
Tytuł pozafabularny: Pomoc techniczna / Prowadzący Radia

Fuko jakoś zdołał wyperswadować Bagerze swoje zdanie. Nie zatrzymywał jej, powiedział jej to wprost. Jeśli chce się od niego odłączyć, uważa że ją "porywa"... to droga wolna, może sobie iść gdzie chce. Właściwie to zaproponował jej swego rodzaju układ, ona go słucha, on zapewnia jej jako takie warunki do życia. Oczywiście nie miał zamiaru się sprzeczać, kto ma tu wykonywać kogo rozkazy, niech sobie myśli co chce, wszystko się okaże w przyszłości. Chciał połączyć swoje obowiązki. Popilnować kotki i przy okazji jeszcze dokończyć obchód po terytoriach Strażników. Marny pomysł. Bagera swoim "wszędobylstwem" bardzo mu przesadzała. Wszędzie wtykała swój nos i nieraz musiał ją upominać, odganiać od niektórych rzeczy. Właściwie to przypominała mu jego samego za młodych lat. Tyle że przy nim nie było nikogo kto mógłby go przestrzegać przed niebezpieczeństwami świata. Jeśli zrobił coś nieodpowiedniego, to zazwyczaj odczuwał tego skutki... bardzo bolesne skutki. I choć pilnował jej dość mocno, to z żywym zainteresowaniem i rozbawieniem, obserwował poczynania samiczki, mimo że Bagera mogła tego nie zauważyć.
Teraz priorytetem było ją nakarmić, potem spróbuje się dowiedzieć od niej co i jak. Już w oddali zobaczył jakieś poruszenie na dnie wąwozu. Teraz gdy się przybliżyli zobaczył kilka antylop spijających resztki wody, z niegdyś żywo bijącego źródła. W sumie sam był głodny i cieszył się ze znaleziska.
- Chyba mamy obiad - szepnął do Bagery. - Ty tu zostań a ja za moment wrócę... zresztą i tak będziesz wszystko widziała. - Spojrzał na nią. Chciał być pewien, że mała go rozumie. Nie chciał przez jej hmm... nadpobudliwość? stracić pożywienie.
Głos // Sylwetka // A tu w nowej roli // I prezencik od synka
___

I rzekł do mnie główny admion: "Zbanuj wszystkich, ja rozpoznam swoich".


Zielony? Czy czerwony? :v
Bagera
Konto zawieszone

Płeć:Samica Wiek:1 rok Liczba postów:92 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 34
Zręczność: 48
Spostrzegawczość: 38
Doświadczenie: 10

#3
03-10-2012, 17:26
Prawa autorskie: esava/ ja/ Disney

Żywe srebro ni chwili nie usiedzi na zadku, była tu, tam i wszędzie, dosłownie, nawet zdarzyło się jej wsadzić głowę do dziupli w której mieszkał jakis wiewiór, oczywiscie gryzon momentalnie zaczął miotać się ze wściekłości i wygrażać pięściami, wiec Bagera wyjęła głowę z jego domku, by po chwili sprawdzać co jest pod kamieniem.
Na słowo obiad uniosła łebek puszczając kamień, podeszła do krawędzi wąwozu i spojrzała w dół, jakieś kolorowe plamki w dole tłoczyły się koło wody.
Mahafuko będzie doił antylopy? Czy co?
Bagera nie jadła jeszcze mięsa, więc nie wie że lwy jedzą takie rzeczy, ze zdziwieniem spojrzała na szarego.
- To one dadzą nam mleko?- Zapytała unosząc brwi wysoko na czole, Fuko będzie musiał włożyć sporo wysiłku w nauczenie Bagusi podstaw bycia drapieżnikiem, biedny, jak on podoła wszystkim zadaniom, przecież jest tylko samcem..
[Obrazek: subjd.png]
Tell me the story, tell me the legend  
Tell me the tales of war  
Tell me just one time,What it was like before  
Bring me the feeling, right in that moment  
When a heart for battle cries  
Find me the treasure where the legend lies.If I were a noble ancient knight  
I'd stand by jour side to rule and fight  
It will always feel the same  
When I call out your name.  
Ninja survive, in dreams I walk by your side  
Ninja survive, with you there's no need to hide.
Machafuko
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:4 lata 2 miesiące Liczba postów:786 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 38

#4
03-10-2012, 18:14
Prawa autorskie: Avatar: Nataka || Podpis: Kami (szkic), Cynka (kolory), Inn (cienie)
Tytuł pozafabularny: Pomoc techniczna / Prowadzący Radia

No tak... Domyślał się, że Bagera może być nieskora to zjedzenia mięsa... które będzie do tego musiał wcześniej przeżuć. Jak by to jej przekazać, żeby nie robiła problemów? Samiec chrząknął i powiedział:
- No wiesz. Małe lwy piją mleko, duże jedzą mięso. A ty nie chcesz być wiecznie mała no nie? Jak zaczniesz jeść mięso to szybko urośniesz i będziesz miała dużo sił... jak twoja mama. - Wspomnienie o matce kotki wydało mu się genialnym posunieciem. Zdążył się dowiedzieć, że mała ją uwielbiała. Więc może, gdy się dowie, że dzięki mięsnej diecie będzie taka jak ona, to łatwiej przystanie na jego propozycję?
Głos // Sylwetka // A tu w nowej roli // I prezencik od synka
___

I rzekł do mnie główny admion: "Zbanuj wszystkich, ja rozpoznam swoich".


Zielony? Czy czerwony? :v
Bagera
Konto zawieszone

Płeć:Samica Wiek:1 rok Liczba postów:92 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 34
Zręczność: 48
Spostrzegawczość: 38
Doświadczenie: 10

#5
04-10-2012, 17:59
Prawa autorskie: esava/ ja/ Disney

Będzie taka jak mama!? Silna dzielna i zdolna do skopania tyłka Fuko, tak Bagera chce jeść mięso!
- No dobra, ale czy one od tak sobie dadzą ci swoje mięso? Wiesz one też mogą chcieć być silne..- I na ten przykład zjedzą Machafuko, no bo kto nie chciał by jeść mięsa by być silnym.
Wyraźnie ta kwestia nurtowała Bagerę, skoro duże lwy jedzą antylopy, to co jedzą antylopy? A ptaki? wszystko zjada się nawzajem? Dlaczego np Fuko nie zjadł jej.
[Obrazek: subjd.png]
Tell me the story, tell me the legend  
Tell me the tales of war  
Tell me just one time,What it was like before  
Bring me the feeling, right in that moment  
When a heart for battle cries  
Find me the treasure where the legend lies.If I were a noble ancient knight  
I'd stand by jour side to rule and fight  
It will always feel the same  
When I call out your name.  
Ninja survive, in dreams I walk by your side  
Ninja survive, with you there's no need to hide.
Machafuko
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:4 lata 2 miesiące Liczba postów:786 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 38

#6
04-10-2012, 18:28
Prawa autorskie: Avatar: Nataka || Podpis: Kami (szkic), Cynka (kolory), Inn (cienie)
Tytuł pozafabularny: Pomoc techniczna / Prowadzący Radia

Będzie trudniej niż myślał. Mała jeszcze nie zna smaku krwi, pewnej satysfakcji, która towarzyszy upolowaniu ofiary. Jej umysł pewnie nie zna koncepcji śmierci... jej efektów i ostateczności. Czy to będzie szok dla niej, jeśli jej powie, że by żyć, musi zabijać? Czy będzie chciała zjeść inną żywą istotę, by sama móc żyć? No cóż, nie ma wyboru.
- Widzisz mała, zastanawiałaś się kiedyś, po co masz ostre zęby, po co rosną ci pazury? Te antylopy nie posiadają ich, gdyż jedzą rośliny, to one sprawiają, że są silne. Tak jak one jedzą trawę, tak my lwy zabijamy je i zjadamy. Tak już jest. Ich mięso sprawia że rośniemy i stajemy się silni. A jak umrzemy, nasze ciała porasta trawa, z której korzystają inne zwierzęta jedzące rośliny. - Starał się mówić spokojnie, naturalnie. Nie chciał przestraszyć kotki, jednak po prostu nie miał pojęcia jak jej to wytłumaczyć. Coś czuł, że nie spodobają jej się te słowa.
Głos // Sylwetka // A tu w nowej roli // I prezencik od synka
___

I rzekł do mnie główny admion: "Zbanuj wszystkich, ja rozpoznam swoich".


Zielony? Czy czerwony? :v
Fiametta
Gość

 
#7
04-10-2012, 19:53
Prawa autorskie: Avatar: Nataka || Podpis: Kami (szkic), Cynka (kolory), Inn (cienie)
Tytuł pozafabularny: Pomoc techniczna / Prowadzący Radia

Fiam snuła się po okolicy już od dłuższego czasu. Chciała być przez chwilę sama, po drodze siląc się na powtórzenie wyczynu jaki udał jej się na Lwioziemskiej Sawannie. Znów chciała powiedzieć coś płynnie i bez problemu... Ale jej nie wychodziło.
Nienawidzę cię.
Nienawidzisz mnie?
Nienawidzę ciebie.
Kogo?
Siebie, siebie nienawidzę.


Uniosła łeb i postawiła uszy na sztorc gdy do jej łba wwierciły się odgłosy czyjejś rozmowy. Ruszyła w kierunku skąd docierały do niej słowa, i już po chwili Fuko i jego mała uczennica mogli zobaczyć Białą w pełnej krasie.
Pochyliła łeb przed samcem lekko, czy może raczej dygnęła na przywitanie.
Od razu humor jej się jakoś poprawił. Bagera miała na pyszczku wymalowaną zadziorność, co rozbawiło Fiamettę.
Szkoda, że ona nie ma nauczyciela. Może pomógłby jej nauczyć się mówić... znów...
Machafuko
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:4 lata 2 miesiące Liczba postów:786 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 38

#8
04-10-2012, 20:38
Prawa autorskie: Avatar: Nataka || Podpis: Kami (szkic), Cynka (kolory), Inn (cienie)
Tytuł pozafabularny: Pomoc techniczna / Prowadzący Radia

Fuko czekał na odpowiedź Bagery, jednak gdy nagle zobaczył jak ktoś podąża na przeciwko nich. Stanął między Bagerą, a nieznajomym, by w razie czego ten ktoś skoncentrował się na nim. Niestety, nie było czasu na ukrycie się i tak pewnie, zostali już zauważeni. No cóż, znajdowali się na terenach Strażników. To mógłby być jakiś członek stada, którego nie miał okazji poznać. Dlatego też, mimo iż instynkty tak wyostrzone przez miesiące wędrówki kazały mu uciekać, to jednak powstrzymał się. Trzeba było dowiedzieć się co i jak.
Gdy nieznajomy przybliżył się do nich, tak iż mógł mu dokładnie się przyjrzeć, samcowi szczęka opadła. Dosłownie. Z pół otwartym pyskiem obserwował lwicę, o ponadprzeciętnej urodzie. Pierwszy raz zdarzyło mu się, że po prostu nie mógł oderwać wzroku od lwicy. Trwało to kilka chwil, zanim jakoś się ogarnął. Przez ten czas najzwyczajniej w świecie na nią się gapił.
No cóż... ta chwilowe oszołomienie jednak w końcu minęło, a co za tym idzie, wróciło mu choć część zdrowego rozsądku. Poruszył się niespokojnie, lustrując lwicę, tym razem pod względem jakiś niespodziewanych ruchów.
- Kim jesteś? - rzekł tylko tak głośno, żeby go usłyszała. Na dole były antylopy, które miał nadzieję upolować, jeśli nic złego nie wyniknie ze spotkania z nieznajomą.
Głos // Sylwetka // A tu w nowej roli // I prezencik od synka
___

I rzekł do mnie główny admion: "Zbanuj wszystkich, ja rozpoznam swoich".


Zielony? Czy czerwony? :v
Fiametta
Gość

 
#9
04-10-2012, 21:02
Prawa autorskie: Avatar: Nataka || Podpis: Kami (szkic), Cynka (kolory), Inn (cienie)
Tytuł pozafabularny: Pomoc techniczna / Prowadzący Radia

Fiam nie spodziewała się takiej... dziwnej reakcji Fuko.
Przecież nie była groźna. Czemu odgrodził ją od Bagery?
Pokręciła łbem ze zrezygnowaniem. No tak, znów musi gadać... a raczej próbować. Znów zrobi z siebie pośmiewisko.
Uniosła łeb wyżej, wzięła głębszy oddech.
-Fiametta.- wypluła swoje imię, znów jakoś tak, bardziej "normalnie". Przynajmniej udało jej się zrobić to tak, by lew zrozumiał, co powiedziała.
Dla jasności położyła łapę na piersi, wskazując na siebie.
Tylko, czy imię lwicy wystarczy by uspokoić Fuko?
Bagera
Konto zawieszone

Płeć:Samica Wiek:1 rok Liczba postów:92 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 34
Zręczność: 48
Spostrzegawczość: 38
Doświadczenie: 10

#10
04-10-2012, 21:44
Prawa autorskie: esava/ ja/ Disney

Co ten Fuko znów gadał, co to była ta śmierć?
- Na mnie nie będzie rosła żadna trawa..- O nie co to, to nie.
Spojrzała pod łapy na trawę, jak można być silnym jedząc to coś? Nie no Machafuko plótł jakieś brednie... pewno jadł trawę i tak mu się zrobiło. Bagera pokiwała głową nie wypuszczając myśli prze usta, nadejście Fiametty szybko jednak rozwiało nową zagwozdkę.
Była podobna do mamy, ale jednak jej futerko było jaśniejsze, lwy i lwice, były inne.
- Fajne imię!- Zawołała zza swojego obrońcy natychmiast przeciskając się przed niego miedzy jego łapami, jasna jakoś nie budziła w niej strachu.
[Obrazek: subjd.png]
Tell me the story, tell me the legend  
Tell me the tales of war  
Tell me just one time,What it was like before  
Bring me the feeling, right in that moment  
When a heart for battle cries  
Find me the treasure where the legend lies.If I were a noble ancient knight  
I'd stand by jour side to rule and fight  
It will always feel the same  
When I call out your name.  
Ninja survive, in dreams I walk by your side  
Ninja survive, with you there's no need to hide.
Machafuko
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:4 lata 2 miesiące Liczba postów:786 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 38

#11
04-10-2012, 22:06
Prawa autorskie: Avatar: Nataka || Podpis: Kami (szkic), Cynka (kolory), Inn (cienie)
Tytuł pozafabularny: Pomoc techniczna / Prowadzący Radia

Szary wiele razy przekonał się, że to co nie wygląda na niebezpieczne w istocie może takie być. Tak więc wolał dmuchać na zimne i mieć pewność, że lwica ma pokojowe zamiary. Taki nawyk nabyty podczas swojego życia. Nigdy w pełni nie ufaj zmysłom. Cóż wydawała się niegroźna, ale zawsze istniała ta możliwość...
Fuko zmarszczył brwi gdy usłyszał jej odpowiedź. Prawda zrozumiał ją, ale brzmiała tak dziwnie nienaturalnie, jakby nie była wprawiona w... mówieniu? Czy to możliwe? A możne się tylko przesłyszał... No i jeszcze ten gest. Jakby chciała się upewnić, że napewno ją zrozumie. Ale to że wyjawia swoje imię, daje pewną nadzieję na to, że ich spotkanie będzie bezkonfliktowe.
- Ja jestem Machafuko, a to jest... - Spojrzał nieco zakłopotany na Bagerę. - Jak ty się w ogóle nazywasz mała? - Żeby podróżować z kociakiem i nie znać jego imienia... śmieszne.
Głos // Sylwetka // A tu w nowej roli // I prezencik od synka
___

I rzekł do mnie główny admion: "Zbanuj wszystkich, ja rozpoznam swoich".


Zielony? Czy czerwony? :v
Fiametta
Gość

 
#12
05-10-2012, 17:35
Prawa autorskie: Avatar: Nataka || Podpis: Kami (szkic), Cynka (kolory), Inn (cienie)
Tytuł pozafabularny: Pomoc techniczna / Prowadzący Radia

Uśmiechnęła się na dźwięk imienia samca, ot tak, na znak że dotarło. Dość oryginalne imię...
Fiam postąpiła krok naprzód, stała całkiem daleko od nich a takie krzyczenie nie jest przyjemne... prawda?
Zaśmiała się gdy do jej uszu dotarło pytanie Szarego skierowane do lwiątka.


//haha wena
Machafuko
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:4 lata 2 miesiące Liczba postów:786 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 38

#13
05-10-2012, 19:35
Prawa autorskie: Avatar: Nataka || Podpis: Kami (szkic), Cynka (kolory), Inn (cienie)
Tytuł pozafabularny: Pomoc techniczna / Prowadzący Radia

My tu gadu gadu, a antylopy same się nie upolują. Samiec wychowujący samiczkę, do tego polujący... świat stanął na głowie. Spojrzał na dno wąwozu, później na obie samice i westchnął. Fiam mogła zauważyć że Fuko jest dość chudy jak na samca. Właściwie to był szczapowaty. Brak prawidłowej ilości tłuszczu z jednej strony świadczył o tym, że może być chory, z drugiej jednak uwydatniał jego dość pokaźną muskulaturę. Nie zdecydowanie nie sprawiał wrażenia chorego, czy niedożywionego. Na jego skórze widniało też kilka mniej lub bardziej regularnych blizn.
- Zresztą sama ci się przedstawi. - Spojrzał na Białą. - Wybacz, ale mam pewną kwestię do rozwiązania. - Znów dość wymownie zwrócił wzrok na antylopy na dole. - Dobra to ty tu zostań, a ja zaraz wrócę - rzekł do Bagery. Ruszył w stronę zejścia do wąwozu. Po kilku krokach zatrzymał się, i zwrócił się do Fiam:
- Popilnujesz ją? Będę wdzięczny. A tak swoją drogą to masz niezłe wyczucie czasu. Może się jeszcze załapiesz na mięso. - Uśmiechnął się do samicy i ruszył dalej. W sumie to mogło się wydawać trochę dziwne, że zostawia lwiczkę pod opieką obcej osoby. Był pewien że nikt nie wytrzymałby długo z taką osobistością jak Bagera, więc o możliwość jej porwania był spokojny. Zeszedł na dno wąwozu. Obie lwice mogły swobodnie śledzić jego działania. Zaczął się podkradać do jednej z antylop. Gdy był już blisko, skoczył na swoją ofiarę z wysuniętymi pazurami. Zaczepił się, jednak zwierze jakimś cudem mu się wywinęło i zaczeło uciekać. Na jego bokach widoczne były krwawe bruzdy. Machafuko, dość zręcznie pozbierał się po skoku i w kilku susach dopadł zranione zwierze, gdyż antylopa nie była w stanie szybko biec. Już po chwili padła zaduszona przez lwa. Trzeba było przyznać że skradanie jak i samo zabicie zwierzyny poszło całkiem nieźle. Może i nie mógł konkurować z weterankami łowów, ale z innymi, młodszymi samicami?
Przytargał truchło zwierzęcia do lwic, położył przed nimi i długim jęzorem zaczął zlizywać krew z pyska.
Głos // Sylwetka // A tu w nowej roli // I prezencik od synka
___

I rzekł do mnie główny admion: "Zbanuj wszystkich, ja rozpoznam swoich".


Zielony? Czy czerwony? :v
Fiametta
Gość

 
#14
05-10-2012, 19:58
Prawa autorskie: Avatar: Nataka || Podpis: Kami (szkic), Cynka (kolory), Inn (cienie)
Tytuł pozafabularny: Pomoc techniczna / Prowadzący Radia

Lwica uśmiechnęła się i niepewnie przysunęła się jeszcze bliżej. Wyczuwała, że ostrożność jaką Fuko wcześniej wykazywał zelżała, co znaczyło jedno, zaufał jej.
Fiam również spojrzała w dół, gdy Szary wzrokiem wskazał na antylopy. Czemu wcześniej ich nie zauważyła? W zasadzie to dawno nic nie jadła...
Fuko nie zdawał sobie nawet sprawy, jaką radość sprawił Fiamettcie. Młoda niemal rozpływała się ze szczęścia, miała takie dziwne wrażenie, jakby lew od razu zrozumiał jej myśli, jej problem.
Odprowadziła go wzrokiem, zanim zbliżyła się do Bagery, siadając obok lwiczki i przypatrując się przedstawieniu.
Fiam, opanuj się. Nie ekscytuj się tak każdym nieznajomym. To są tylko obcy. Nie obchodzisz ich.
Końcówka ogona nerwowo drgnęła gdy antylopa umknęła przed pierwszym atakiem Machafuko. Zapadła się we własnych myślach i nim się zorientowała, z letargu wyrwał ją zapach krwi.
Dość zaskoczonym spojrzeniem ogarnęła zdobycz Szarego, a potem jego we własnej osobie. Zdecydowanie był lepszy od niej. Ona, mimo że zwinna jak mało kto, nie ma zbyt dużo siły i mogłaby co najwyżej zapolować na coś małego i szybkiego- zająca, może?
Uśmiechnęła się delikatnie.
Mimo kuszącego zapachu nie tknęła zwierzyny. Poczeka aż on się posili, w końcu to jego mięso. No i miał kocię na wyżywieniu.
Machafuko
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:4 lata 2 miesiące Liczba postów:786 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 38

#15
05-10-2012, 20:40
Prawa autorskie: Avatar: Nataka || Podpis: Kami (szkic), Cynka (kolory), Inn (cienie)
Tytuł pozafabularny: Pomoc techniczna / Prowadzący Radia

Ahh... ten dreszczyk emocji, gdy już goniesz ofiarę, satysfakcja gdy ją dopadasz. Choć samce nie polują, nie są do tego przystosowane, to nie wyobrażał sobie, że mógłby nigdy nie zaznać tego uczucia. Oczywiście nie zabijał dla zabijania, co nie zmienia faktu, że dawało mu to pewną przyjemność. No, a teraz po udanych łowach, czas na nagrodę, ale najpierw... Postąpił tak jak zawsze gdy coś upolował. Wygrzebał mały dołek w gruncie, co było dość trudne ze względu na podłoże, ale w końcu mu się udało. Oderwał mała część z ciała antylopy i zakopał w dołku. To dziwne zachowanie trzeba było wyjaśnić, żeby nie było żadnych wątpliwpści.
- Tradycja członków mojego starego stada. Oddajmy Ziemi cześć pożywienia w podzięce za nie i by oddać pewien honor temu zwierzęciu, dzięki któremu my możemy żyć. - Mówił to bardziej do Białej, gdyż nie sądził że Bagera go zrozumie. Sam też nie miał zamiaru na razie jeść. Trzeba było nakarmić najpierw małą. Wziął dość duży kęs i zaczął powoli i dokładnie przeżuwać, po czym wypluł taką papkę przed kocię.
- Smacznego. Może to i nie wygląda apetycznie, ale delikatesów nie ma. Zresztą przyzwyczajaj się, życie nie rozpieszcza - rzekł lekko rozbawiony. Chciał zobaczyć jak ten mały szatan w lwiej skórze wcina tę papkę. Niech się uczy, że czasem trzeba poświęcić swój zmysł estetyczny, dla przetrwania.
Zobaczył że Fiam nie chce jeść, jednak spogląda dość jednoznacznie na mięso.
- Mięsa wystarczy dla nas wszystkich, proszę, jedź. - Uśmiechnął się do samicy i... zawiesił wzrok na jej twarzy, a dokładnie na oczach. Dziwne, różniły się od siebie kolorem. Nigdy czegość takiego nie spotkał, a umówmy się, przez półtorej roku podróży widział dość dużo. Nie chciał jednak wprowadzić Fiam w zakłopotanie, więc odwrócił wzrok na mięso.
- Przynajmniej ja tego wszystkiego nie zjem. - Zaśmiał się lekko i znów spojrzał wyczekująco na Białą.
Głos // Sylwetka // A tu w nowej roli // I prezencik od synka
___

I rzekł do mnie główny admion: "Zbanuj wszystkich, ja rozpoznam swoich".


Zielony? Czy czerwony? :v


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości