♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Derion
Duch
*

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:zdechł, miał wtedy ok. 7 lat Znamiona:Stada ZG na lewym barku Tytuł fabularny:Znachor Liczba postów:964 Dołączył:Paź 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 87
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 44

#91
23-03-2014, 21:22
Prawa autorskie: av - Rag, obrazek w podpisie - Szczurzysława, ref - ja
Tytuł pozafabularny: VIP

W momencie, gdy zerknął w stronę znajdującego się tuż obok niego pyszczka Mani do jego oczu dostały się krople wody. Odruchowo zmrużył ślepia, lecz zaraz je otworzył, w tym samym momencie ubierając pysk w zawadiacki wyraz. Kolejne działanie również podyktowane było porywem odruchu, nakazującym jak najszybsze odwzajemnienie zaczepki. Kilka razy poruszył pod wodą szczęką, zmarszczył nos u nasady i gdy wezbrało w nim dostatecznie dużo ochoty, szybko uchylił głowę, umożliwiając sobie wsunięcie pyszczycha pod szyję Mani i obdarzenie białej brody liźnięciem. Pod wodą. Cofnął łeb minimalnie, powoli, obserwując reakcję drugiej strony, poprawił łapy i pozostał w tym stanie natarczywego studiowania rysów lwicy, dopóki nie zdecydował się zakłócić ciszy... zdecydował. Bo gdy już otwierał pysk, żeby coś powiedzieć, zdołał jedynie poczuć, jak jego wibrysy ocierają się o policzek Mani i stracić chęć do mącenia tej chwili. Wstał z uśmiechem, najpierw prostując tylne łapy, później przednie, po drodze ocierając się czołem o głowę Manueli z czułością, dopóki ta nie znalazła się poniżej, a on nie wyprostował się.
Później jego oczy stawały się coraz mniejsze i mniejsze, pysk spinał skurcz mięśni, a grzbiet wyginał się w łuk, inicjując pominięte po przebudzeniu przeciągnięcie się. Derion wyciągnął przed siebie łapy i zwieńczył całą czynność lubieżnym ziewnięciem. Wyprostował się i wziął bardzo głęboki, powolny wdech. Nie potrafił, choć bardzo się starał, powstrzymać niesfornego uśmiechu, który zupełnie mimowolnie wykrzywiał całą jego mordkę, gdy tylko zerkał na Manię. A starał się jak mógł. W końcu, przybrawszy wyraz powstrzymywanego rozbawienia, dał zaistnieć troskliwym pytaniom, które tłukły się pod jego czaszką od jakiegoś czasu:
- Chcesz iść dalej? Odpoczęłaś? Może chcesz przeczekać deszcz tutaj?
Wyczekiwał odpowiedzi niespokojnie, a jego zdanie w ogóle nie miało racji bytu i zdawało się być niemożliwym do roztrząsania abstraktem.
Manuela
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:2 lata 3 m-ce Liczba postów:172 Dołączył:Wrz 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 64
Zręczność: 78
Spostrzegawczość: 63
Doświadczenie: 29

#92
24-03-2014, 00:54
Prawa autorskie: AlaDyllus, arolinak(avatar)

Obróciła łebek w stronę lwa, niemal stykając się z nim teraz nosem, migocząc żółtymi oczkami i bąbelkując wodę powietrzem wydostającym się z różowego nosa. Nie cofnęła się pod naciskiem czułego gestu, ale go odwzajemniła.
Uniosła głowę, oblizała delikatnie pyszczek. Z ciepłym uśmiechem obserwowała poczynania Deriona, a jego ziewnięcie wywołało u niej ten sam odruch paszczy. Choć wcale nie była zmęczona.
Co do tego, że dobry nastrój był zaraźliwy, nie miała żadnych wątpliwości. Za każdym razem, kiedy na nią spoglądał, uśmiech powiększał się, a z oczu robiły się szparki. I w przeciwieństwie do niego, nie miała zamiaru się przed tym powstrzymywać.
Ah, wierz mi, odpoczęłam jak nigdy! - Wyznała szczerze, marzycielsko akcentując każde słowo. -Możemy ruszać. Z wielką ochotą. - Dodała. Jej ciało w żadnym wypadku nie pozwoliłoby na ponowne spoczęcie. Nie teraz, gdy miała u boku kogoś takiego. Teraz nie bała się niczego.
Podeszła do czarnogrzywego, stając naprzeciw niego, nos przy nosie i zatopiła spojrzenie w szafirkach. Sama przed sobą nie mogła ukryć, że …lubiła to robić.
Prowadź.- Rzekła cicho, powracając do uśmiechu, a Derion mógł odczuć na pyszczku łaskotanie ocieplonego powietrza, które wydostało się na zewnątrz wraz z wypowiadanym przez Manię słowem.
-Wszyscy mówią: "nie oglądaj się za siebie i idź naprzód"
A ja mówię: oglądaj się za siebie.
-Dlaczego?
-Bo za tobą może iść ktoś, na kogo warto zaczekać.


[Obrazek: man_sygn_nowa_by_aladyllus-d7dnybq.png]


Głos[/center]
Derion
Duch
*

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:zdechł, miał wtedy ok. 7 lat Znamiona:Stada ZG na lewym barku Tytuł fabularny:Znachor Liczba postów:964 Dołączył:Paź 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 87
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 44

#93
24-03-2014, 20:32
Prawa autorskie: av - Rag, obrazek w podpisie - Szczurzysława, ref - ja
Tytuł pozafabularny: VIP

Samonakręcająca się spirala wzajemnego zarażania się uśmiechem miała trwać jeszcze przez wiele godzin. Póki stał o własnych siłach, Derion ciągle łudził się, że jest w stanie w jakikolwiek sposób zapanować nad swoimi reakcjami, lecz w momencie, gdy poczuł, jak jego tylne łapy uginają się, uginają, uginają, w rytm kroków podchodzącej do niego Mani, zaczął wątpić w sens aplikowanej sobie ułudy... Nie był w stanie oprzeć się trutce ze strzały Amora, która niepostrzeżenie przedostała się do jego krwiobiegu jeszcze w wąwozie na terenie Lwiej Ziemi; niepostrzeżenie, acz sukcesywnie, fascynację przeobrażając w coś, do czego Derion sam przed sobą przyznawał się ledwie słyszalnym szeptem.
Zmarszczył się lekko, obnażył minimalnie zębiska w zapowiedzi niezrealizowanego skubnięcia noska Mani. Zjadłby jej słowa. Oparł się pokusie i zamykając paszczę mruknął pod nosem jakieś nieartykułowane, entuzjastyczne przytaknięcie. Chociaż samemu z chęcią wróciłby w suchą i osłoniętą przed wiatrem przestrzeń wnęki, spisał tę nadzieję na straty już w momencie, gdy lwica postanowiła wyjść za nim. Ilość energii, która się w niej kotłowała była nie do powstrzymania i na kolejny odpoczynek spędzony w podobnych warunkach mógł liczyć tylko spożytkowawszy ją doszczętnie. Wizja ta uśmiechnęła jego mordkę, wypełniła oczy lśniącymi iskierkami pożądania i ścisnęła mięśnie podbrzusza.
Wziął głęboki wdech i ruszył przed siebie z łebkiem ustawionym na wysokości łopatek, po drodze delikatnie ocierając się o bok Mani na całej długości.

zt
Manuela
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:2 lata 3 m-ce Liczba postów:172 Dołączył:Wrz 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 64
Zręczność: 78
Spostrzegawczość: 63
Doświadczenie: 29

#94
25-03-2014, 23:02
Prawa autorskie: AlaDyllus, arolinak(avatar)

Zmrużyła oczy, zakręcając ogonek w spiralę do góry. Fala ekscytacji wypełniała ją od środka i zdawała się promieniować na zewnątrz. Pięknie. Pokaże jej. Oprowadzi ją. Nie ważny deszcz ani wiatr.
Z uśmiechem, bo jakżeby inaczej i z wielką dozą energii do spożytkowania, zasilaną pozytywnymi emocjami, podążyła wiernie za Derionem.

/zt/
-Wszyscy mówią: "nie oglądaj się za siebie i idź naprzód"
A ja mówię: oglądaj się za siebie.
-Dlaczego?
-Bo za tobą może iść ktoś, na kogo warto zaczekać.


[Obrazek: man_sygn_nowa_by_aladyllus-d7dnybq.png]


Głos[/center]
FireLion
Duch
*

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:2 lata Liczba postów:173 Dołączył:Wrz 2014

STATYSTYKI Życie: 80
Siła: 75
Zręczność: 72
Spostrzegawczość: 72
Doświadczenie: 45

#95
28-07-2015, 22:24
Prawa autorskie: SouriPL, Lil-Cheetah, Luna-s20

Lew szedł smutny po niekomfortowej sytuacji, o której przebieg obwiniał się. Szedł na wschód. Pamiętał, że ze względu na stan zdrowia, nie powinien się oddalać poza Lwią Ziemię. Jednakże zajęty rozmyślaniem nie zauważył, kiedy opuścił tereny stada. Idąc tak dalej, doszedł do wąwozu. Postanowił się zatrzymać w tym cichym miejscu, gdzie nikogo nie było. Usiadł w środku wąwozu na chwilę, aby pobyć trochę samemu. Później miał zamiar wrócić na Lwią Ziemię.
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
[Obrazek: fire.png]


Gram w FH, IW, DD, LM, IT PL pod nickiem OgnistyLew oraz w WS pod nickiem RealWolf
Brand
Gość

 
#96
28-07-2015, 22:28
Prawa autorskie: SouriPL, Lil-Cheetah, Luna-s20

Musiał w końcu się gdzieś pojawić. Nowe miejsce... nowe możliwości! Tyle nowych lwów do zabicia, do terroryzowania, do zmanipulowania... nie tylko lwów. Zdążył zobaczyć, że znajduje się tutaj parę innych zwierząt, które lubią komunikować się z lwami. Ciekawe. Bardzo ciekawe... Brand oblizał wargi, idąc sobie spokojnie przed siebie. Chód miał dziwny, bardzo luźny, jakby nie do końca kontrolował swoje łapy. Uśmiech na jego pysku również nie wydawał się przemyślany... uśmiech obłąkanego, szaleńca. Złociste, błyszczące ogniem oczy samca lustrowały okolicę. - La la la la la la... spłonie cały świat! - Zaśpiewał nagle, podnosząc nienaturalnie głos.
FireLion
Duch
*

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:2 lata Liczba postów:173 Dołączył:Wrz 2014

STATYSTYKI Życie: 80
Siła: 75
Zręczność: 72
Spostrzegawczość: 72
Doświadczenie: 45

#97
28-07-2015, 22:38
Prawa autorskie: SouriPL, Lil-Cheetah, Luna-s20

Ciszę przerwał mu czyjś głos. I to nienaturalnie śpiewający piosenkę. Nie był zadowolony z tego faktu. Najpierw zignorował go. Po chwili uznał, że lepiej będzie zobaczyć, kto to. W końcu nie jest na swoich terenach i nie jest tu bezpiecznie. Odwrócił łeb i spojrzał. Widok lwa z szalonym uśmiechem nie zadowolił go. Raczej przeraził. Nie uciekał jednak. Uznanie za tchórza obrażało jego honor. Udał, że się nie przejął lwem, w głębi jednak obawiał się go.
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
[Obrazek: fire.png]


Gram w FH, IW, DD, LM, IT PL pod nickiem OgnistyLew oraz w WS pod nickiem RealWolf
Brand
Gość

 
#98
28-07-2015, 23:13
Prawa autorskie: SouriPL, Lil-Cheetah, Luna-s20

Zatrzymał się nagle, obłąkany wzrok zatrzymując na kremowym lwie o rudej grzywie. Zaśmiał się lekko. - Widzę Cię! - Z jego pyska aż iskrzyło, jego słowa dosłownie płonęły w powietrzu. Odetchnął znowu, ponawiając stawianie kroków. Patrzył się przed siebie, oczami szukając czegoś... czegoś ciekawego. Czegokolwiek, co byłoby przydatne do jego zabawy z otoczeniem. - Niektórzy mówią, że świat spłonie... - Ciekawe, do kogo to powiedział. Był przekonany o tym, że ten drugi lew go słyszy.
FireLion
Duch
*

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:2 lata Liczba postów:173 Dołączył:Wrz 2014

STATYSTYKI Życie: 80
Siła: 75
Zręczność: 72
Spostrzegawczość: 72
Doświadczenie: 45

#99
28-07-2015, 23:20
Prawa autorskie: SouriPL, Lil-Cheetah, Luna-s20

Jednak nie został "olany" przez nieznajomego lwa. Nie odpowiedział nic. Słysząc po chwili kolejne jego słowa, uznał, że może lepiej się odezwać.
- Możliwe... - powiedział tylko jedno słowo, acz starał się to zrobić tak, aby w jego głosie nie było słychać strachu.
Nie wiedział, czego lew może chcieć od niego.
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
[Obrazek: fire.png]


Gram w FH, IW, DD, LM, IT PL pod nickiem OgnistyLew oraz w WS pod nickiem RealWolf
Brand
Gość

 
28-07-2015, 23:24
Prawa autorskie: SouriPL, Lil-Cheetah, Luna-s20

Nagle znów się zatrzymał, dochodząc pod kraniec wąwozu. - He he... jakby tak tam kogoś zrzucić... ciekawe, czy głośno by krzyczał? - Zerknął na oddalonego i kilkanaście metrów od siebie towarzysza i posłał mu dziwaczny, nieco przerażający uśmiech. - Sprawdzimy, mały? - Propozycja nie do odrzucenia, no jakby nie patrzeć... prawda? Przynajmniej w jego chorym umyśle. Wybuchł zaraz głośnym śmiechem. - No daj spokój! Każdy przecież kiedyś zdechnie... prawda?!
FireLion
Duch
*

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:2 lata Liczba postów:173 Dołączył:Wrz 2014

STATYSTYKI Życie: 80
Siła: 75
Zręczność: 72
Spostrzegawczość: 72
Doświadczenie: 45

28-07-2015, 23:30
Prawa autorskie: SouriPL, Lil-Cheetah, Luna-s20

Gdyby to powiedział ktoś inny, to pewnie uznałby to za żart. Ale słysząc, że wypowiada to właśnie ten osobnik, nie było mu do śmiechu.
- Wolałbym nie. - odrzekł do niego.
Coraz bardziej się denerwował, ale starał się tego nie pokazywać.
- Kiedyś każdy... Kiedyś. - powiedział, podkreślając słowo kiedyś.
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
[Obrazek: fire.png]


Gram w FH, IW, DD, LM, IT PL pod nickiem OgnistyLew oraz w WS pod nickiem RealWolf
Brand
Gość

 
28-07-2015, 23:32
Prawa autorskie: SouriPL, Lil-Cheetah, Luna-s20

- Dooobrze... dam Ci szansę. Policzę do... CZAS MINĄŁ! - I nagle skoczył do niego, podbiegł szybko i już przyłożył łapę do jego pyska, ściągając go na ziemię. Element zaskoczenia i wytrącenia z równowagi, przerażenia celu. Zawsze działa. Z dzikim uśmiechem na pysku, zniżył mordę do jego przygwożdżonej mordki. - Tylko nie płacz... albo dobra, płacz. Tylko głośno!
FireLion
Duch
*

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:2 lata Liczba postów:173 Dołączył:Wrz 2014

STATYSTYKI Życie: 80
Siła: 75
Zręczność: 72
Spostrzegawczość: 72
Doświadczenie: 45

28-07-2015, 23:57
Prawa autorskie: SouriPL, Lil-Cheetah, Luna-s20

Został nagle zaatakowany. Oczywiście nie spodziewał się tego. (Choć może powinien.) Przynajmniej nie spodziewał się w tym właśnie momencie. Przerażony przez krótką chwilę nie wiedział, co się zdarzyło. Lecz ta chwila minęła szybko. Płakać nie miał zamiaru. W takich sytuacjach płaczą lwiątka. Prawdziwy lew musi sobie poradzić. Zaczął się szarpać, próbując zdjąć łapę silniejszego lwa.
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
[Obrazek: fire.png]


Gram w FH, IW, DD, LM, IT PL pod nickiem OgnistyLew oraz w WS pod nickiem RealWolf
Brand
Gość

 
29-07-2015, 00:03
Prawa autorskie: SouriPL, Lil-Cheetah, Luna-s20

- Ej! - Brand, z dziwnym wyrazem pyska, uśmiechał się do swojej nowej ofiary, jakby wpadł na genialny pomysł. - A gdyby tak zabić lwa... innym lwem?! - W jego wyobrażeniu te słowa wyglądały dużo bardziej abstrakcyjnie, niż brzmiały dla Fire. Otóż, Brand wyobrażał sobie trzymanie lwa i tłuczenie nim innego, aż do skutku, czyli - śmierci. Jednego i drugiego, bo po co się ograniczać? Zaśmiał się znów, zaciskając nieco pazury na paszczy schwytanego. - Straszna z niej beksa... tylko płakać ciągle chce... ha ha ha! - Na początku zaśpiewał, potem jednak wybuchł strasznym śmiechem.
FireLion
Duch
*

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:2 lata Liczba postów:173 Dołączył:Wrz 2014

STATYSTYKI Życie: 80
Siła: 75
Zręczność: 72
Spostrzegawczość: 72
Doświadczenie: 45

29-07-2015, 00:12
Prawa autorskie: SouriPL, Lil-Cheetah, Luna-s20

"Zabić lwa innym lwem?" Przecież to całkiem bez sensu. Choć dla takiego psychola, na jakiego wyglądał nieznajomy, pewnie jakiś sens to miało. Obojętnie czy to miało sens czy nie, nie była to odpowiednia chwila na takie rozmyślania. Nagle poczuł ból szyi, spowodowany wbijaniem pazurów. Jęknął tylko, bo jak tu ryknąć z zasłoniętym pyskiem. Wiedział, że musi się jak najszybciej uwolnić, ale nie było to łatwe.
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
[Obrazek: fire.png]


Gram w FH, IW, DD, LM, IT PL pod nickiem OgnistyLew oraz w WS pod nickiem RealWolf


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości