♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Aemona
Gość

 
#76
02-10-2012, 21:52

No to wyobraźcie sobie teraz jak Aem musi być zdezorientowana! Najpierw spokój w objęciach, częściowa rehabilitacja trwająca chwilkę... A potem... śmiech? Hm. Czy to z jej powodu? Nie. Nawet się nie ruszyła, milczała razem z nimi.
Potem kolejne dziwne zachowanie ze strony Ox. Ptaszyna zmarszczyła brewki i spuściła główkę w celu zastanowienia się nad zaistniałą sytuacją. Nie, nic nie rozumie... Wah! A ona raczej tego nie cierpi! Nie lubi kiedy ktoś coś wie, a ona nie wie... ... No co. Logiczne.
Opium?
Aemonka zerknęła teraz na szarego ze spojrzeniem mówiącym "Jesteś Opium?". Ale nie...
Opium nie żyje.
Dobra, ona się nie będzie odzywała. Poplątane to i w ogóle. Później o tym z królową porozmawia...
Lena
Gość

 
#77
03-10-2012, 08:07

Leżąc tak na pobliskim glazie, wciąż obserwowała sytuację. Nagle ku jej zdziwieniu, pojawił sie w towarzystwie tych dwóch lwów pytaszek. Malutki rybaczek, i o dziwo żadne z nich nie próbowało go zjeść. Ehh co tu więcej gadać, Lena miała dość udziwnień, postanowiła zeskoczyć z kamienia, i wyruszyć w świat, który był pełen niespodzianek wystarczyło się tylko ruszyć...
Z/t
Oxena
Gość

 
#78
03-10-2012, 17:56

Przegryzła niepewnie wargę. Widziała, jak samiec próbuje poskładać wszystko w zgrabną całość, a więc mu nie przerywała. Niemal potrafiła dojrzeć obracające się w jego łbie trybiki. Machnęła ogonem, chcąc przerwać ciszę cichym pobrzękiwaniem bransolet. Ale było to tylko chwilowe, bo potem znowu zrobiło się cicho. Cisza. Bardzo niezręczna i lekko straszna.
Słowa samca sprawiły, że na moment znieruchomiała, po czym zaśmiała się nerwowo. Chciał rozluźnić sytuację? Nie wyglądał tak.
-Co ty mówisz? Przecież to by było niemożliwe. Ty... Ty...-zająknęła się, po czym nagle jej oczy błysnęły i źrenice się rozszerzyły.
-Ty nie pamiętasz.-oświadczyła, zawiedzionym i trochę oschłym tonem. Jak to możliwe? Zrobił to specjalnie, czy tylko udaje? A może nie chce tego pamiętać? Te wszystkie pytania kłębiły się w łbie czekoladowej. Westchnęła cicho z zawodem i obrociła się tak aby samiec mógł zobaczyć jej bark, na którym... Widniało identyczne znamię, ukryte pomiędzy czekoladowymi paskami.
Ayari Reinmar
Gość

 
#79
08-10-2012, 16:47

-Czego nie pamiętam?- zapytał w pierwszej chwili, nawet nie myśląc nad tym. Spoglądał na nią delikatnie zmieszany i zdziwiony. Gdy ujrzał znamię Oxeny, niemalże od razu pokazał jej swoje. Miał identyczne. Uśmiechnął się delikatnie.
To nie tak, że on nie chce. Nie potrafi sobie przypomnieć. Zbyt skomplikowanym byłoby poskładanie wszystkiego w kupę. Przynajmniej dla niego. Przynajmniej przy tak delikatnych wspomnieniach. Szok, którego doznał podczas śmierci matki był zbyt silny, żeby młody pamiętał wydarzenia przed nim. Dla niego to jak rozpoczęcie życia. Tak, jakby urodził się właśnie w tamtej chwili.
Przyglądał się tak samicy w milczeniu zastanawiając się, dlaczego znowu na jej pysku pojawiło się zmartwienie. Po chwili zorientował się, że są dość... blisko siebie, delikatnie wystraszony, odsunął się i usiadł przed nią.
Oxena
Gość

 
#80
15-10-2012, 17:45

Otworzyła pysk, ale równie szybko go zamknęła. To bolało. Zapomniał o niej. O ich dzieciństwie. O wszystkim co razem przeżyli. Spuściła pysk, wpatrując się w swoje łapy. Tak. Czy pozostało w tej krainie coś jeszcze, co jest dla niej ważne? Stado. Ale stado nie jest ważne. To obowiązek. Obowiązek, którego nigdy nie chciała. Marzenia i wymagania ojca, które nigdy nie miały się spełnić. Ale on odszedł. Opuścił ją tyle razy, że ten ostatni już tak bardzo nie bolał. A co z jej matką? Właśnie...
Hasante.
Przecież ona gdzieś musi tam być. Uniosła wzrok na pagórki otaczające zewsząd dolinę. Może nie znalazła drogi do domu? Może po prostu musi tam pójść, za te pagórki, za wzgórza i ją znaleźć? Może wtedy już wszystko wróci do normy? Tak jak wcześniej... Nie. Nic nie będzie tak, jak przedtem. Ale można spróbować. Trzeba. Wstała i obiła ogonem o tylne łapy. Nie patrzyła w oczu ayariemu. Po prostu ruszyła przed siebie, nie oglądając się. Po chwili zniknęła między drzewami.

Zt.
Aemona
Gość

 
#81
22-10-2012, 22:49

... Ox?! Waah! Gee! Oxi, zostawiłaś ptaszynę na... pastwę losu! I to z... hm... z Alayrim. W sumie mogło być gorzej... Aemona mogłaby zostać z kimś zupełnie obcym... A tego szarego już zna... Ale mimo wszystko OX ZOSTAWIŁA PODOPIECZNĄ! Ooo nie... Co to to nie... Rybaczek dogoni ją, czy ona tego chce czy nie. Wystarczy oszacować szanse na zjedzenie i myśleć o czymś przyjemniejszym, niż zostanie przez kogoś zjedzonym... nie?
Królowo Nowej Północy... Aem nadchodzi.

[zt]
Kaidi
Konto zawieszone

Płeć:Samica Wiek:3 lata 9 miesięcy Liczba postów:76 Dołączył:Paź 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 68
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 10

#82
21-03-2013, 22:09
Prawa autorskie: Rysunek + Kolor: MadKakerlaken Tło: AbusoRugia || lineart: Malaika4 kolor podpisu: Aiden

Noc omiotła Ziemie Czterech Stad. Brązowa lwica szła w bliżej nieznanym kierunku. Co jakiś czas obracała łeb za siebie - zdawało się Kaidi jakby ktoś za nią kroczył. Było to tylko urojenie, wiatr dawał o sobie znać szumiąc gdzieś pośród zielonych traw. Samotniczka przekroczyła granice, o której w ogóle nie miała pojęcia. Natychmiast do jej nozdrzy dotarł zapach, którego wcześniej nie miała okazji poznać. Jednak brnąc dalej nie zauważyła nikogo kto mógłby należeć do owego tajemniczego stada. Trzyletnia lwica dotarła w dość nietypowe miejsce. Była to dolina, z której widok na nocne niebo był przecudowny. Nie dało się tego miejsca opuścić ot tak. Kaidi nie bacząc na nic położyła się pomiędzy trawami na plecach i obserwowała ten śliczny widok co jakiś czas mrużąc ślepia. Najwidoczniej jej powieki stawały się coraz cięższe i senność dawała o sobie znać.
[Obrazek: kaidikopia.png]
I'm missing something I don't know
It doesn't feel right that I can't let go

*Głos*
Sharma
Gość

 
#83
24-03-2013, 18:22
Prawa autorskie: Rysunek + Kolor: MadKakerlaken Tło: AbusoRugia || lineart: Malaika4 kolor podpisu: Aiden

Nie tylko Kaidi odnalazła w tym miejscu ostoję. Młoda jaglionka, która która poszukiwała samotności w nocnej ciemności, szła jej tropem, nie wiedząc jednak nic o jej obecności. Gwiazdy świeciły jasno nad jej głową, a swym migotaniem mogły rozradować duszę niejednego zasmuconego. Ale nie Sharmy. Nie, jej rozpacz nie była wielka. Ba, tego, co czuła, nie można było nazwać nawet smutkiem. Była po prostu... zaniepokojona. Samą sobą. Dlaczego tak wyskoczyła do tej lwicy? W końcu nic złego nie zrobiła, a jednak wiedziona swoim instynktem i pamięcią po zdarzeniach z przeszłości nie była w stanie przebywać w towarzystwie czarnofutrej. Zbudziła w niej zbyt wiele negatywnych wspomnień.
Brodząc wśród traw, natrafiła nagle na dość mocny zapach nieznajomego sobie osobnika. Aż dziw, że nie zauważyła go wcześniej. Zatrzymała się i zaciągnęła się nim mocno. Tak, rzeczywiście był jej nieznany. Nie wiedząc, czego oczekiwać, wysunęła pazury i nastroszyła futerko. Doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że jest daleko poza granicami Lwiej Ziemi. Kto wiedział, gdzie się teraz znajdowała? Miała tylko nadzieję, że to nie jest ten Szkarłatny Świt, przed którym ostrzegał ją Hofu...
- Kto tutaj jest? - zawołała w mrok. - Pokaż się, nie mam wrogich zamiarów!
Kaidi
Konto zawieszone

Płeć:Samica Wiek:3 lata 9 miesięcy Liczba postów:76 Dołączył:Paź 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 68
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 10

#84
24-03-2013, 21:09
Prawa autorskie: Rysunek + Kolor: MadKakerlaken Tło: AbusoRugia || lineart: Malaika4 kolor podpisu: Aiden

Brązowa nie spodziewała się, że w ogóle ktoś znajdzie się w tym miejscu o tak późnej porze. Samica leżała i wpatrywała się w gwieździste niebo kiedy do jej uszu dotarł szmer stawianych kroków. W tym celu powoli podniosła łeb z ziemi, a idąca w jej stronę dziwaczna postać coś mówiła. Kaidi jakimś dziwacznym sposobem przeszła do siadu i wpatrywała się swoimi niebieskimi, błyszczącymi ślepiami w sylwetkę hybrydy.
-To tylko ja. Bezbronna lwica. Stanęła na równych łapach i skierowała się w stronę cętkowanej kotowatej nastolatki. Faktycznie nie wyglądała na postać, która mogłaby wyrządzić krzywdę. Brązowo-biała też na zewnątrz była bezbronna. Ale kiedy było trzeba umiała pokazać jaka jest twarda i lepiej jej nie podskakiwać. Jednak teraz nie musiała tego czynić, zwłaszcza że nie czuła zagrożenia od Sharmy.
[Obrazek: kaidikopia.png]
I'm missing something I don't know
It doesn't feel right that I can't let go

*Głos*
Sharma
Gość

 
#85
24-03-2013, 21:34
Prawa autorskie: Rysunek + Kolor: MadKakerlaken Tło: AbusoRugia || lineart: Malaika4 kolor podpisu: Aiden

Sharma nadal była ostrożna. Czy aby lwica na pewno była taka bezbronna, jak o sobie mówiła? Nie dała się zwieść i była stale przygotowana do defensywy.
- Cześć - przywitała ją i uśmiechnęła się nieco. - Przepraszam, jeśli ci przeszkodziłam. Noc jest, pewnie chciałaś spać... Chciałam się tylko upewnić, czy nie czyhasz na moje życie i czy nie będziesz trwać w ukryciu, by potem poderżnąć mi z zasadzki gardło... Argh, ta moja wyobraźnia!
Wzdrygnęła się. Aj, co też ona papla! Czy to nie objaw wolno wstępującej w nią paranoi?
- To twoje ziemie? Albo twojego stada? Jeśli tak, to stąd odejdę, bo zapewne obcych nie lubicie. Szkarłatni za to zabijają!
Kaidi
Konto zawieszone

Płeć:Samica Wiek:3 lata 9 miesięcy Liczba postów:76 Dołączył:Paź 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 68
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 10

#86
24-03-2013, 22:21
Prawa autorskie: Rysunek + Kolor: MadKakerlaken Tło: AbusoRugia || lineart: Malaika4 kolor podpisu: Aiden

Ta dziwaczna, cętkowana postać rozgadała się niesamowicie. Kaidi otworzyła jedynie pysk by coś do niej powiedzieć, ale ona dalej produkowała ze swojego pyszczka kolejne słowa. W końcu po kilku chwilach skończyła, a brązowa mogła odpowiedzieć i wyjaśnić swoją obecność.
-Do mnie te ziemie nie należą, ale kiedy tutaj przybyłam wyczułam jakąś inną woń. A Szkarłatną nie jestem. Nawet nie wiem kto to. Lwica przekręciła delikatnie łeb w prawo i z zaciekawieniem przyglądała się nieznajomej. Wtedy właśnie uświadomiła sobie, że w dobrym guście wypadałoby się jej przedstawić.
-Jestem Kaidi. To tak dla formalności. Uniosła kąt pyska ku górze i to coś co się ukazało miało przypominać uśmiech, ale było tylko i wyłącznie nieznacznym grymasem na pysku lwicy.
[Obrazek: kaidikopia.png]
I'm missing something I don't know
It doesn't feel right that I can't let go

*Głos*
Sharma
Gość

 
#87
24-03-2013, 23:28
Prawa autorskie: Rysunek + Kolor: MadKakerlaken Tło: AbusoRugia || lineart: Malaika4 kolor podpisu: Aiden

- Oj, to się ciesz! - rzekła znów, trochę za głośno. Mogłaby mniej gadać - inaczej może ściągnąć na nich uwagę tutejszych mieszkańców. - Heh, jednemu z nich ubzdurało się, że mój brat jest jego synem i przybył wraz ze swoją świtą, by go nam odebrać. To chyba mówi o nich wszystko... Są nieprzewidywalni i zawsze chcą stawiać na swoim. Tacy władcy świata, wiesz?
Mała, głupia, łatwowierna Sharma. Wygaduje o Świtezianach, a kto wie, czy Kaidi tylko nie wplątuje ją w swoją gierkę? Jaglionce nie przyszło nawet do głowy, że to może być spisek. To jednak przeczyło jej obawom o rosnącą w niej, nadmierną podejrzliwość. Chyba powinna się cieszyć.
- Ciekawe więc, gdzie jesteśmy... Może to nadal Wolne Ziemie? - stwierdziła i rozejrzała się raz jeszcze. - Ach, zapomniałabym! Jestem Sharma, pochodzę z Lwiej Ziemi.
Kaidi
Konto zawieszone

Płeć:Samica Wiek:3 lata 9 miesięcy Liczba postów:76 Dołączył:Paź 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 68
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 10

#88
25-03-2013, 16:39
Prawa autorskie: Rysunek + Kolor: MadKakerlaken Tło: AbusoRugia || lineart: Malaika4 kolor podpisu: Aiden

Jak na tak młode kocię Sharma potrafiła rozmawiać za dwoje. Nawet w sumie to chyba brązowa nie była jej tutaj wcale potrzebna. Mimo wszystko Kaidi słuchała z uwagą słów młodej towarzyszki. Jej historia wydawała się troszkę mroczna. Widać było, że owi Świtezianie są bardzo uparci i potrafią postawić na swoim choćby nie wiem co. Lwica zapewne nie chciałaby na nich natrafić.
-A zrobił któremuś z was jakąś większą krzywdę? Bo jeśli tak to łatwo można stwierdzić, że ten osobnik nie ma serca. Ale takie zachowanie też wiele o nim mówi. Skomentowała całą sytuację, o której opowiedziała jej jaglionka z brązową grzywką opadającą na jej niebieskie ślepia. Ta sytuacja musiała wydarzyć się kiedy była lwiątkiem bo teraz nie miała więcej niż jeden rok. Przynajmniej na to wskazywały obserwacje trzylatki.
-Jest tu tak pusto, że być może faktycznie te tereny do nikogo nie należą. A co się tyczy Lwiej Ziemi to ostatnio miałam szansę spotkać osobnika z tego stada. Dobrze wspominała krótką pogawędkę z brązowogrzywym lwem, który podawał się za członka Lwiej Ziemi. Wtedy niebieskooka miała szansę usłyszeć po raz pierwszy o tym stadzie.
[Obrazek: kaidikopia.png]
I'm missing something I don't know
It doesn't feel right that I can't let go

*Głos*
Sharma
Gość

 
#89
25-03-2013, 17:15
Prawa autorskie: Rysunek + Kolor: MadKakerlaken Tło: AbusoRugia || lineart: Malaika4 kolor podpisu: Aiden

- Tak - odparła - Jeden z nich zranił śmiertelnie moją mamę. Nie wiem, kto i za co... Byłam bardzo mała, kiedy umarła.
Skuliła uszy po sobie. Damn, zapomniała kompletnie, kto stoi za śmiercią Suri. Gdyby nie konwersacja z lwicą, zapewne nigdy by sobie tego nie przypomniała. Zastrzygła ciemnym uszyskiem.
- O, a kogo? Wiesz może, jak się nazywał? - zapytała, po czym dodała po chwili namysłu - Przepraszam, jeśli jestem natrętna. Strasznie zżera mnie ciekawość! Kto wie, może rozmawiałaś z samym królem lub moim znajomym?
Kaidi
Konto zawieszone

Płeć:Samica Wiek:3 lata 9 miesięcy Liczba postów:76 Dołączył:Paź 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 68
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 10

#90
25-03-2013, 20:07
Prawa autorskie: Rysunek + Kolor: MadKakerlaken Tło: AbusoRugia || lineart: Malaika4 kolor podpisu: Aiden

Nie wiedziała, że ta historia może mieć tak smutne dno. Nie chciała bardziej rozdrapywać wspomnień młodej samicy więc zamilkła po jej słowach i mocno zacisnęła szczęki pyska. Co jak co, ale gdy wyobrażała sobie tego typu sytuacje to serce jej się po prostu krajało. Niby nie wyglądała jakby posiadała jakiekolwiek uczucia, ale w tej chwili hybryda tak a nie inaczej na nią podziałała.
-Bardzo przykro mi to słyszeć. Spuściła lekko wzrok. Nie lubiła śmierci, która dotykała tak wiele kotowatych i nie była w ogóle dla nich wyrozumiała. Kaidi nie wiedziała co może jeszcze powiedzieć więc przysiadła na zadzie i otuliła swoim cienkim ogonem przednie łapy. Nie dawało jej to żadnego ciepła, ale tak było jej wygodniej.
-Hm... Nazywał się R... R... Rain! Prawie wykrzyczała na sam koniec. Nie zawsze miała pamięć do imion, ale to było krótkie i nawet wpadało w ucho więc pewnie dlatego je zapamiętała. Z resztą jej rozmówca był dość stonowanym osobnikiem i wyróżniającym się lekką otoczką tajemnicy.
-Nic nie szkodzi. Dawno nie rozmawiałam z kimś kto umiałby aż tak podtrzymać rozmowę. Uśmiechnęła się delikatnie w stronę Lwioziemskiej nastolatki.
[Obrazek: kaidikopia.png]
I'm missing something I don't know
It doesn't feel right that I can't let go

*Głos*


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości