♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Malik
Gość

 
#61
05-10-2012, 22:53

Owa czarna kulka odwróciła łeb leniwie w stronę przybysza. Był to samczyk, mniej więcej w jego wieku. Miał jednak zupełnie inny kolor sierści, ale ciekawością przypominał dzieciaka leżącego na kamieniu.
-Jestem sam bo nie mam nikogo. A zresztą czy to ważne co robię? Malik odwrócił leniwie łeb w stronę przybyłego i ziewnął odsłaniając tym samym cały przedział swoich pięknych, lśniących, białych kłów. Ogon zacieśnił się wokół przednich łap, a niebieskie, rozleniwione spojrzenie śledziło każdy krok drugiej istoty.
Brave
Gość

 
#62
06-10-2012, 02:29

- Zaczepiłem Cię, bo nudno mi. I nie mam się z kim bawić.- Wyjaśnił czarnemu.Mimo tego, że byli w tym samym wieku, to mały Brave wyglądał dość mizernie przy niebieskookim..
- Nie znam tu nikogo oprócz mamy.- Młodzik wstydził sie powiedzieć "opiekunki." Niech będzie , że ma tą matkę a przynajmniej niech tak wszyscy myślą.
- Jestem Brave.- Przedstawił się nieznajomemu. Może ten nie bedzie tak wredny jak Bagera..
Malik
Gość

 
#63
06-10-2012, 17:52

Kolejne lwiątko, któremu tylko harce w głowie. Czy na tym świecie żadne z lwich dzieci nie myśli o przyszłości i o tym co ich tak naprawdę czeka? Tylko czarny, chudy szkrab należał do mniejszości i za wszystkie skarby świata chciał się dowiedzieć co go czeka jutro lub za miesiąc.
-Moje imię brzmi Malik. Lepiej je zapamiętaj bo nie lubię się powtarzać. Lwi dzieciak zeskoczył z gracją z twardego głazu i usiadł tuż naprzeciwko Brave'a. Spojrzał na niego dość dyskretnie, chciał przyjrzeć mu się z bliska. Jasny miał szczęście, że mógł wrócić do matki, a on? On żył na własną łapę. Ale tak właśnie chciał, nikt nie nakazywał mu takiego życia.
Brave
Gość

 
#64
06-10-2012, 18:03

Samczyk odrazu zauważył, że rówieśnik nie ma ochoty na zabawę..Teraz to i jemu też się odechciało, może przeszkodził czarnemu, gdy ten akurat chciał być sam?
- Co mi się tak przeglądasz? Myślisz, że nie widzę?- Strzelił prosto z mostu, gdy przypalił , że tamten dziwnie na niego spogląda..
Malik
Gość

 
#65
06-10-2012, 18:10

Czarny nie należał do typu, który zawsze i wszędzie miał ochotę na zabawę. Oczywiście jak każde lwiątko w jego wieku musiał czasem odpocząć od rzeczywistości, ale nie poprzez przebywanie z rówieśnikami, on wtedy oddalał się w najciemniejsze zakamarki swojego umysłu. Można by nawet rzec, że w pewien sposób medytował, jeśli w ogóle można to tak określić.
-Chciałem cię zapamiętać. A musisz wiedzieć, że jestem wzrokowcem. Jedni mówią, że to dzięki kolorowi moich tęczówek. Malik wzruszył barkami i usiadł na zadzie, dalej wpatrując się w nowego znajomego. Nie chciał, żeby jakikolwiek szczegół uszedł jego uwadze.
Brave
Gość

 
#66
06-10-2012, 18:16

- Lubisz walki? Choć! Zmierzymy siły.. wrauu- Brave zmarszczył nosek, źrenice nieco się powiększyły, a łeb miał skierowany do dołu. W tej pozycji zaczął skakać obok czarnego. Mimo tego, że był mniejszy, a czarny napewno by go pokonał, Brave miał w sobie tyle energii, że chciał za wszelką cenę ją wykorzystać. Tracił zachęcająco Malika łapą i czekał na jego reakcję..
Shaid
Konto zawieszone

Płeć:Samica Wiek:Dwanaście i pół Znamiona:1 Liczba postów:92 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 94
Siła: 35
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 70

#67
06-10-2012, 21:16
Prawa autorskie: ~KamiLionHeart || Arto

Słońce które tak cudnie oświecało polanę, na złocisty, miodowy kolor, zaczęło w końcu ustępować miejsca srebrzystemu blasku księżyca. Nie był on jednak w pełni, to też lwiątka nie mogły podziwiać tego cudnego, okrągłego kształtu. A szkoda... Pełnia jest urocza. I na swój sposób przerażająca.
Cokolwiek niósł ze sobą okrągły księżyc, ten także miał przynieść coś... Hm. Niezbyt dobrego.
-Ja lubię. - odezwał się chłodny głos, należący do brązowego stworzenia które stało nieopodal lwiątek, które zajęte sobą, nie zauważyły jego zbliżenia się.
Brązowy ogon miarowo uderzał w źdźbła trawy, a pomarańczowe ślepia wpatrzone były w jasnego samczyka, który był taki chętny do zabaw.
-Ja się nazywacie? - odezwał się po chwili, cały czas stojąc nieruchomo w jednym miejscu.
[Obrazek: qwerj.png]

Z konara na gałąź skacze raz po raz
To w górę to w dół, tak cały czas
Znikajcie wśród liści, bo znajdzie nas!
To fossa nawiedziła nasz mały las!
Łowca, przemierzając busz spieszy się
Lecz nie myśl, że minie dziś cię
Żółtych ślepi czujne spojrzenie
Na drzewie nie sprawdzi się żadne schronienie...
Więc zmykaj na ziemię...
Malik
Gość

 
#68
07-10-2012, 14:49
Prawa autorskie: ~KamiLionHeart || Arto

Mierzenie sił to nic specjalnego. Czarny lewek cofnął się kilka kroków do tyłu i zmierzył jaśniejszego samca swoim niebieskim spojrzeniem.
-Nie jestem skory do tego typu zabaw. To jedynie przemoc, która potrzebna jest jedynie przy polowaniach. A ja jak widzisz wcale nie przypominam zebry czy antylopy. Młodzieniec wskoczył z powrotem na swój głaz, wtedy do jego okrągłych, puchatych uszu dotarł odgłos kroków. Malik nie miał bladego pojęcia kto zbliża się w ich stronę. Wtedy dopiero wyłoniło się jakieś dziwne zwierzę o brązowym kolorze sierści.
-Nie lubię się powtarzać. Malik. Powiedziało czarne, chuderlawe lwiątko w stronę tej dziwacznej istoty.
Brave
Gość

 
#69
07-10-2012, 15:04
Prawa autorskie: ~KamiLionHeart || Arto

Dziwny był ten Malik. Ani się pobawić, zapasy też nie wchodziły w grę. Trzy miesięczne lwy, tak wlasnie spędzają czas. Trudno jak nie chciał, to nie. Wtem pojawił się dość nie typowe zwierzę w towarzystwie dzieci. Brave słysząc, że Malik się przedstawił, sam też postanowił odpowiedzieć nieznajomemu.
- Brave.- Rzekł krótko, obserwując przybysza..
Shaid
Konto zawieszone

Płeć:Samica Wiek:Dwanaście i pół Znamiona:1 Liczba postów:92 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 94
Siła: 35
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 70

#70
07-10-2012, 15:53
Prawa autorskie: ~KamiLionHeart || Arto

Brązowy pysk wykrzywił się w lekkim uśmiechu, ukazując ostre, białe zębiska.
-Malik i Brave... - powtórzył, poruszając lekko prawym uchem, przyglądając się tym razem czarnemu samczykowi, by po chwili przystąpić krok do przodu, w stronę maluchów. -Wiecie, że to niebezpiecznie włóczyć się samemu po świecie? Bez ochrony? - rzekł, nieco zadzierając pysk ku górze. -Lwiątka są... Hm. Przysmakiem dla większych drapieżników, o ile tak mogę to ująć. - dodał, zatrzymując się niebezpiecznie blisko Brave'a, który w przeciwieństwie do swego towarzysza wciąż stał na ziemi.
[Obrazek: qwerj.png]

Z konara na gałąź skacze raz po raz
To w górę to w dół, tak cały czas
Znikajcie wśród liści, bo znajdzie nas!
To fossa nawiedziła nasz mały las!
Łowca, przemierzając busz spieszy się
Lecz nie myśl, że minie dziś cię
Żółtych ślepi czujne spojrzenie
Na drzewie nie sprawdzi się żadne schronienie...
Więc zmykaj na ziemię...
Brave
Gość

 
#71
07-10-2012, 16:06
Prawa autorskie: ~KamiLionHeart || Arto

Brave bardzo zirytowal owy przybysz. Nie mówił normalnym tonem, i to chyba nie był przyjaciel, ale wróg...
- Ty paskudo! Jestem na swoim terenie, terenie mojej mamy! To ty nie jesteś u siebie..- Młody zmarszczył brwi dając krok do przodu. Wiedział, że gdyby była tu mama lub inny lew Shaid nie byłby już taki mądry..
- Pozatym skąd ty sie urwaleś? Śmierdzisz padliną.. - Brave nie mógł wytrzymać smrodu jaki czuł od łasicy. Skąd on przybył? Czy tam wszyscy tak śmierdzą?
Malik
Gość

 
#72
07-10-2012, 16:18
Prawa autorskie: ~KamiLionHeart || Arto

Malik czuł, że niedługo po nim i jego przyjacielu może zostać jedna krwawa miazga. Jednak miał swój rozum i wiedział, że nie wolno pokazywać drapieżnikowi, że się boisz. To była jedna z rzeczy warta do zapamiętania.
-Ty też nie należysz do dużych, więc lepiej pilnuj się bo niebawem może się tutaj pojawić ktoś większy od ciebie, na ten przykład jakiś dorosły lew. Na pewno cię stąd przegoni. Czarny samiec mówił dalej spokojnym głosem, chciał pokazać bazowemu przybyszowi, że nie jest wcale taki straszny i zje Malika i Barave'a. Trzeba trzymać dystans najdłużej jak to jest możliwe.
Shaid
Konto zawieszone

Płeć:Samica Wiek:Dwanaście i pół Znamiona:1 Liczba postów:92 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 94
Siła: 35
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 70

#73
07-10-2012, 16:18
Prawa autorskie: ~KamiLionHeart || Arto

Cofnął nieco łeb w tył, marszcząc w poirytowaniu nos, patrząc się w ślepia lwiątka, przepełnione pewnością.
-Zważ na słowa maluchu. - warknął ostrzegawczo. Brave zrobił krok. Tym samym zbliżając się do Shaida na odległość... Nie była ona za duża. Kilka centymetrów. To było za wiele. A jeszcze gdy wspomniał o tej padlinie... Czyżby wyczuł Mogrima? Heh. Brązowy w przeciwieństwie do pantery w padlinie się nie tarzał. Nie lubił padliny. Padlinę żrą hieny. Nie on...
-I uwierz... Nikogo nie obchodzi czyje są te tereny. - mruknął, kładąc przy łbie uszy, jeżąc sierść na grzbiecie, by chwilę później już przyciskać młodzika do ziemi, Zaciskając na jego chudej szyjce zęby, pysk naciskając do ziemi lewą łapą. No chodź Malik. Pobawimy się.
[Obrazek: qwerj.png]

Z konara na gałąź skacze raz po raz
To w górę to w dół, tak cały czas
Znikajcie wśród liści, bo znajdzie nas!
To fossa nawiedziła nasz mały las!
Łowca, przemierzając busz spieszy się
Lecz nie myśl, że minie dziś cię
Żółtych ślepi czujne spojrzenie
Na drzewie nie sprawdzi się żadne schronienie...
Więc zmykaj na ziemię...
Brave
Gość

 
#74
07-10-2012, 17:05
Prawa autorskie: ~KamiLionHeart || Arto

Brave próbował za wszelką cenę wyrwać sie spod ciężaru łapy Shaida.
- Myślisz, że mnie da się tak łatwo wykończyć? - warknął zdenerwowany.
- To by była hańba zginąć w zębach takiego bezmózga jak ty!!- Teraz wściekłość młodego była szokująca.. Ugryzł z całej siły Shaid w łapę. Chwilowy ból napewno go rozkojaży a ten zdąży w tym czasie sie uwolnić z uścisku..
Ashley
Gość

 
#75
07-10-2012, 19:27
Prawa autorskie: ~KamiLionHeart || Arto

Przybyła tutaj Ashley.Zauważyła małe lwiątka w tarapatach. Podbiegła i próbowała z łap fossy wyrwać Bravea i szybkim ruchem próbowała zabrać Malika. Ale nie udało jej się. Porykiwała jak rozszalała ukazując zęby -Zostaw te lwiątka, jeśli się nudzisz pobaw się inną zwierzyną a nie nimi ty znęcająca się nad innymi, bo łapa cię swędzi fosso- zamilkła i zaczęła nawoływać rykiem pomocy . Nie cierpiała przemocy. Miała nadzieję że ktoś usłyszy jej porykiwanie i wstawi się. Jak nie będzie musiała stoczyć walkę. Jeśli zginie to bohatersko. Bo czuła instynktownie że musi lwiątka ratować. Mimo to Malik nie był ofiarą , ale był w pobliżu.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości