♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Kami
Kanibal | Abajifo
*

Gatunek:Panthera spelaea+ Płeć:Samica Wiek:Antyk Znamiona:5/5_{1} Tytuł fabularny:Znachor Zezwolenia:Cechy Panthera spelaea 500kg/ 350cm(bez ogona) / Postać Specjalna Liczba postów:1,637 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 80
Siła: 95
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 74
Doświadczenie: 15

#91
11-04-2016, 18:36
Prawa autorskie: ~KamiLionheart/ *jollyjack/ bethesda
Tytuł pozafabularny: VIP

Opuściła Oazę niespiesznym spacerowym korkiem, pozwalając sobie na bardziej drobiazgowe przyjrzenie się okolicy. Zazwyczaj nie robiła tego, bo.. no cóz w drodze do oazy ziemia była bardzo jałowa i zwyczajnie nie było na czym zawiesić oka. Teoretycznie, bo oto jakimś cudem niewielki skrawek ziemi okazał sie ciut przyjaźniejszy, trawa kilka drzewek.. przystanęła na chwilę wpatrując się w kierunku trzech największych rosnących blisko siebie. Może to jakaś studnia artezyjska? Czy inny rodzaj podziemnej wody. Warto byłoby to sprawdzić, nie przypominała sobie tego kiedy szli tutaj w poszukiwaniu Oazy, machnęła ogonem i ruszyła, by po chwili znaleźć się w cieniu rozłożystszych koron, zadarła łeb wysoko. Drgnęła, coś usłyszała.. jakiś głos, cichy, jakby przytłumiony.
My Lioden Den 

~X~
A co jeśli życie jest zbyt krótkie, 
by poddać się mądrości milczenia? 


[Obrazek: Fuck_Stamp_by_Voltaira.gif] [Obrazek: 3k8uyjj_by_kamilionheart-d9q7uas.png]
MÓJ GŁOS!                                                       
Twój koszma                                     Moje Rozmiary

[Obrazek: trollface.png]
Myr
Odnowiciel | Konto zawieszone

Gatunek:lew przylądkowy- P. l. melanochaita Płeć:Samiec Wiek:5 lat Znamiona:4/4 Liczba postów:1,924 Dołączył:Maj 2015

STATYSTYKI Życie: 90
Siła: 95
Zręczność: 76
Spostrzegawczość: 61
Doświadczenie: 23

#92
11-04-2016, 19:24
Prawa autorskie: ja-Dirke

Jak zwykle patrolowałem, oaza była moim ulubionym miejscem. Tutaj lubiłem trenować. Zastrzygłem uchem słysząc jak ajkby czyjeś kroki. Skierowałem się tam. Czyżby ktoś obcy. Ujrzałem brązowy ogon.
-Witam panią- Rzekłem będąc już bliżej i skinąłem jej lekko łbem. Również do mych uszu doszły głosy, jedn jakby znajomy ale trochę za cichy aby coś z niego wywnioskować.
-Kto tam jest- Rzekłem głośno i wyraźnie
Otieno
Zbanowany

Gatunek:Lew berberyjski Płeć:Samiec Wiek:5 lat Liczba postów:336 Dołączył:Lis 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 82
Zręczność: 66
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 95

#93
11-04-2016, 20:57
Prawa autorskie: Dirke | Lioden/Kami

Przytulał się do lwicy, słuchając jej każde słowo, choć nie odpowiadał, przynajmniej nie w tym momencie. Ciężko było znaleźć mu odpowiednie słowa, miała bowiem rację, sam nie odszedłby do Księżyca, nie jego bajka, lecz czy miała rację mówiąc o zobowiązaniach? Został w Zachodnich tylko dlatego, że po ostatnim odejściu napadły ich lwy, ciągle myślał że to jego wina, ale przecież nie był jedynym samcem, mógł równie dobrze zginąć spod jego łap, nie powinien się więc więcej winić, szkoda że dotarło to do niego tak późno. Brązowy odsunął się od lwicy na chwilę, by przyjrzeć się jej i po chwilę mruknąć. Zrozumiał jeszcze jedną ważną rzecz. Powinien w końcu przestać ukrywać swą naturę, która do miłych nie należała. Od czasów gdy to starał się dopasować, by być bliżej innych jedynie się od nich oddalał, stawał się samotny. Przy niej od początku był sobą i co z tego wynikło. Co prawda całego siebie jeszcze jej nie pokazał, lecz z pewnością będzie ku temu okazja. -Pamiętaj że zawsze możesz do mnie przyjść, co by się nie działo.- odpowiedział, po czym zastygł, gdyż do jego uszu dobiegł odgłos kroków. Za chwilę pojawił się czarny lew, lecz to nie jego wcześniej słyszał. Zignorował Myra kompletnie, bowiem wiedział że nim się nie musiał przejmować, w końcu to samo stado do tego również strażnik, wyszedł więc przed grotę by sprawdzić kogo jeszcze przywiało, a gdy dostrzegł Kami z początku nie wiedział jak zareagować. Ostatnie spotkanie zakończyło się utratą oka jej córki, lecz to akurat zrobił Saix, co zresztą w tej chwili nie było kompletnie istotne. -Witaj, babko. Z jakimi zamiarami do nas przychodzisz?- odpowiedział spokojnie, co mogło być zaskoczeniem, zwykle się rzucał, atakował, mieszał z błotem, no cokolwiek co mogłoby zirytować, lecz spotkał już ją parę razy i wiedział że tak sprawy z nią kompletnie nie załatwi, zresztą nadal nie znał jej intencji, możliwe że tym razem postanowiła poświęcić więcej uwagi wnukowi.
Sadie
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Liczba postów:291 Dołączył:Maj 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 64
Zręczność: 76
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 40

#94
11-04-2016, 21:12
Prawa autorskie: Lineart - Malaika4 - kolor - ja/witam (DeviantART) | The Fray

Tak czy siak... ona również miała pewne obowiązki. Zobowiązała się do pomocy Księżycowym, a ponadto... czuła się tam dobrze. W przeciwieństwie do Zachodnich przyjęto ją tam dość ciepło, a brat, którego bratem już nie nazywała, nie wygonił jej stamtąd. Dlaczego wobec tego miałaby tak potraktować swoich pobratymców? Tak bezczelnie wzgardzić ich gościnnością, ciepłem i akceptacją, jaką nad nią roztoczyli? Wszyscy. Bez wyjątku. Bowiem tak było wśród Srebrnych. Sadie czuła się poważnie rozdarta wewnętrznie. Jak gdyby stała pomiędzy młotem a kowadłem. Wybrać mniejsze zło? Nie dało się. Jeśli miała wybierać pomiędzy jednym złem, a innym... wolała nie wybierać wcale. Ciche westchnienie wydobyło się z jej wnętrza. Podniosła wzrok, a następnie swoje cielsko w ślad za Otieno. Te turkusowe ślepia zwróciły się ku nieznajomemu, a ogon nerwowo poruszył się po podłożu. Zbliżali się nieznajomi. Poczuła delikatny ścisk w brzuchu, jednak postanowiła zostać w tym miejscu. Skinęła ledwo widocznie nieznajomemu pyskiem i powiodła wzrokiem za Otieno, który wychylił się z groty. Czekoladowe uszy zastrzygły a następnie wzniosły się lekko na wyraźny wydźwięk bezpośredniej apostrofy "babko". Czyżby pojawiła się tu Kami, o której wspominał podczas ich ostatniego spotkania...? Matka jej ojca, Morana? Wyprostowała się nieznacznie, oczekując na ich powrót.
Be still and know that I'm with you 
Be still and know I am.
[Obrazek: 34ngl5v.png]
Kami
Kanibal | Abajifo
*

Gatunek:Panthera spelaea+ Płeć:Samica Wiek:Antyk Znamiona:5/5_{1} Tytuł fabularny:Znachor Zezwolenia:Cechy Panthera spelaea 500kg/ 350cm(bez ogona) / Postać Specjalna Liczba postów:1,637 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 80
Siła: 95
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 74
Doświadczenie: 15

#95
13-04-2016, 17:09
Prawa autorskie: ~KamiLionheart/ *jollyjack/ bethesda
Tytuł pozafabularny: VIP

(Dla spójności i w miarę szybkiego odpisywania proponuje nie pisać zbytnich tasiemców :"D)


Spodziewała się spotkać niebawem Myra, ale nastąpiło to znacznie szybciej niz oczekiwała.
- Witaj Myr.. tego jeszcze nie wiem, głosy są ciut zniekształcone..- Więc trudno było orzec do kogo należały, chociaz zapach pozostawiony przed wejściem do groty coś jej podpowiadał. Ich wątpliwości jednak co do tożsamości lwów dość szybko zostały rozwiane, Otieno. Eh ich ostatnie spotkania.. nie należały do najprzyjemniejszych, rosły samiec był dość gburowaty, samej Kami jednak poza marudzeniem niewiele zrobił. - .. przywiał mnie tutaj przypadek, akurat wracałam z głębi Oazy.- Była to szczera prawda, zerknęła na Myra, którego wnuk ignorował. Czy puchatek z kimkolwiek sie dogadywał? Jak trudny miał charakter, westchnęła. Po kim to odziedziczyliście..
Przez chwile też przypatrywała się towarzyszącej mu lwicy, kogoś jej przypominała..
- Kim jest twoja towarzyszka? Chyba wypadałoby, abyś nas sobie przedstawił.- Oboje długich uszu stały bacznie nasłuchując, co całkiem dobrze zdradzało jej zaciekawienie.
My Lioden Den 

~X~
A co jeśli życie jest zbyt krótkie, 
by poddać się mądrości milczenia? 


[Obrazek: Fuck_Stamp_by_Voltaira.gif] [Obrazek: 3k8uyjj_by_kamilionheart-d9q7uas.png]
MÓJ GŁOS!                                                       
Twój koszma                                     Moje Rozmiary

[Obrazek: trollface.png]
Myr
Odnowiciel | Konto zawieszone

Gatunek:lew przylądkowy- P. l. melanochaita Płeć:Samiec Wiek:5 lat Znamiona:4/4 Liczba postów:1,924 Dołączył:Maj 2015

STATYSTYKI Życie: 90
Siła: 95
Zręczność: 76
Spostrzegawczość: 61
Doświadczenie: 23

#96
13-04-2016, 17:31
Prawa autorskie: ja-Dirke

Nie spodziewałbym się spotkać tę masywną lwice znowu. Jednak skoro mogła przebywać na naszych ziemiach, to nie miałem nic względem tego. Również szybko przekonałem się, do kogo należy pierwszy głos. dobrze wiedziałem, ze go znam. Należał on bowiem do brązowego lwa, z anim jednak pojawiał sie jakaś obca lwica.
-Kim panienka jest i co tutaj robi- Zapytałem się jej i zastrzygłem lekko uchem. Czekałem na wyjaśnienia jej lub Otiego. W końcu to samica spoza stada, wiec niech ma dobre wytłumaczenie lub, będzie musiał ją odprowadzić.
Otieno
Zbanowany

Gatunek:Lew berberyjski Płeć:Samiec Wiek:5 lat Liczba postów:336 Dołączył:Lis 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 82
Zręczność: 66
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 95

#97
13-04-2016, 21:04
Prawa autorskie: Dirke | Lioden/Kami

Pamiętał spotkania z brązową dokładnie, każdy detal nadal błąkał się po jego głowie. Wspomnienia wracały gdy na nią patrzył, a oprócz nich pewne myśli. Po co on dołączył do tego stada? Gdy był młodzikiem chodziło o rodzinę, chciał poznać bliżej ojca oraz właśnie Kami, gdy dowiedział się że jest jego babką. Został odepchnięty, lecz wracał, starał się dowiedzieć jak najwięcej o swych korzeniach, aż w końcu ten cel zblakł do tego stopnia, iż samiec o nim zapomniał, błąkając się po tych terenach bez celu, wmawiając sobie że to pokuta, dla dobra stada. Przecież cała ta zgraja... była dla niego nikim. Nie interesowali się brązowym, nazwano go nawet potworem. Nie przeczył, wiedział że nim był, choć ukrywał to już od dłuższego czasu. Z zamyślenia jednak wyrwał go głos zarówno Kami jak i Myra. Spojrzał na Sadie, do której to następnie podszedł i usiadł, lecz nieco przed nią, co miało dać czarnemu do zrozumienia że pazurem jej nawet nie tknie. -To księżniczka tych ziem, córka dawnego władcy Morana oraz jego partnerki Padme, a zwie się Sadie. Zaś teraz nosi moje potomstwo, więc jest tu jak najbardziej mile widziana.- mruknął do czarnego. Wcześniej go zignorował, jak w sumie każdego w tym stadzie, nie czuł z nimi więzi po co więc udawać? Teraz jednak wyczuł zagrożenie, był strażnikiem jak i Otieno, wiedział więc że nie będzie pozytywnie nastawiony na obecność lwicy na ich ziemiach, choć przecież nie mieli konfliktu z Księżycowymi. Obserwował więc go uważnie, nie ruszając się póki co, osłaniając lwicę, oraz co jakiś czas zerkając na babkę.
Sadie
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Liczba postów:291 Dołączył:Maj 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 64
Zręczność: 76
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 40

#98
13-04-2016, 21:39
Prawa autorskie: Lineart - Malaika4 - kolor - ja/witam (DeviantART) | The Fray

Czy czuła strach? Może odrobinę. Kto w końcu by go nie czuł, kiedy otaczają cię obce osobniki, które ponadto spoglądają niezbyt przyjemnie w twoją stronę. Jednak... postawa Otieno dodawała jej otuchy w tym wszystkim. Jego zachowanie, mowa jego ciała. Oh tak. Jej personalny ukochany strażnik. Zerknęła na swój bok, który nosił ślady jego pazurów po pierwszym spotkaniu... i wysunęła się nieco do przodu, siadając obok niego.
- Tak jak rzekł Otieno... Nazywam się Sadie. Jestem córką Padme i Morana - skłoniła się nieznacznie, spotkawszy wzrok zarówno Myra jak i Kami, która intrygowała swoją nietypową posturą. Przyglądała się jej wobec tego, chociaż nie nazbyt nachalnie.
Be still and know that I'm with you 
Be still and know I am.
[Obrazek: 34ngl5v.png]
Kami
Kanibal | Abajifo
*

Gatunek:Panthera spelaea+ Płeć:Samica Wiek:Antyk Znamiona:5/5_{1} Tytuł fabularny:Znachor Zezwolenia:Cechy Panthera spelaea 500kg/ 350cm(bez ogona) / Postać Specjalna Liczba postów:1,637 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 80
Siła: 95
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 74
Doświadczenie: 15

#99
14-04-2016, 17:02
Prawa autorskie: ~KamiLionheart/ *jollyjack/ bethesda
Tytuł pozafabularny: VIP

Dla kami oczywistym stało się, że młódka była spoza stada Zachodnich, przynajmniej tyle zdradzała jej reakcja Myra, już nie raz odniosła wrażenie że granice stada są nienaruszalne dla obcych, dziwny stan rzeczy za panującego pokoju. Jednak te myśli nie zaprzątały jej łba dłużej niż kilka sekund, zwłaszcza przy wyjaśnieniach jakie otrzymała od Otieno.
- Dobrze więc wydawało mi się że skądś ją kojarzę. Jest bardzo podobna do matki, chociaż nie z oczu, Padme miała niebieskie.- Dobrze to pamiętała, nawet jeśli ostatni raz widziała ta siksę milion lat temu. Była ciekawa co się z nią stało, nawet miała zamiar o to pytać, jednak druga część wypowiedzi wnuka zmieniła jej priorytety. - Jeśli tak się mają sprawy, Panie Myr, zdaje się że w pewnym stopniu ta kocica stała się częścią waszej wspólnoty? Czyż nie?- Osobiście była zadowolona z faktu że nawet taki gburowaty jegomość jakim był jej wnuk potrafił znaleźć sobie partnerkę. Czekała jednak na reakcje ciemnego, o polityce Kahawiana względem 'obcych' niewiele wiedziała. Ona oczywiście stała po stronie swoich, a w tym wypadku była ona u boku potomków.
- Cóż i mnie całkiem miło Cie poznać Sadie, jestem Kami.- Na tym krótkim przywitaniu skończyła swoje przedstawienie się, jej imię mówiło samo za siebie, nawet.. jeśli czasem ktoś usiłował wymazać je z kart historii.
My Lioden Den 

~X~
A co jeśli życie jest zbyt krótkie, 
by poddać się mądrości milczenia? 


[Obrazek: Fuck_Stamp_by_Voltaira.gif] [Obrazek: 3k8uyjj_by_kamilionheart-d9q7uas.png]
MÓJ GŁOS!                                                       
Twój koszma                                     Moje Rozmiary

[Obrazek: trollface.png]
Myr
Odnowiciel | Konto zawieszone

Gatunek:lew przylądkowy- P. l. melanochaita Płeć:Samiec Wiek:5 lat Znamiona:4/4 Liczba postów:1,924 Dołączył:Maj 2015

STATYSTYKI Życie: 90
Siła: 95
Zręczność: 76
Spostrzegawczość: 61
Doświadczenie: 23

14-04-2016, 22:02
Prawa autorskie: ja-Dirke

Czyżby dlatego samca nei widywałem przez taki czas. Mogło na to wyglądać. Lekko machnąłem ogonem i skłoniłem się młodej lwiczce. Nie z powodu jej tytułów. Z grzeczności. Skierowałem spojrzenie na Kami.
-Zależy jakie sprawi, pani- Powiedziałem spokojnie i lekko poruszyłem końcówka ogona. Były pewne sprawy, które od długiego czasu mnie męczyły. Miałem okazję już się trochę wygadać. Nie czułem się z tego powodu dumny. Tylko nie można wszystkiego w sobie nosić.
-Jestem Myr- Przedstawiłem sie partnerce Otieno- Skoro panienka nosi dzieci młodzieńca Otieno to myślę, że może sie tu panienka ukrywać. Przynajmniej on będzie miał na panią oko- Tak, a w takim stanie tereny poza stada nie koniecznie są tak bardzo bezpieczne.
Kami
Kanibal | Abajifo
*

Gatunek:Panthera spelaea+ Płeć:Samica Wiek:Antyk Znamiona:5/5_{1} Tytuł fabularny:Znachor Zezwolenia:Cechy Panthera spelaea 500kg/ 350cm(bez ogona) / Postać Specjalna Liczba postów:1,637 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 80
Siła: 95
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 74
Doświadczenie: 15

17-04-2016, 12:48
Prawa autorskie: ~KamiLionheart/ *jollyjack/ bethesda
Tytuł pozafabularny: VIP

- Ciesze się z twoich słów Panie Myr, nie ukrywam że w obecnej sytuacji twoja decyzja ułatwiła mi sporo spraw.- Gdyby czarny jednak postanowił podnieść łapę na Sadie, mimo sympatii do tego całkiem uprzejmego samca musiałaby najzwyczajniej w świecie go wytargać z tej groty. Rozejrzała się i cupnęła pod ścianą wyciągając jedną z tylnych łap.
- Muszę przyznać że odkąd tutaj wróciłam, moje potomstwo mile mnie zaskakuje.. wpierw wnuki, teraz prawnuki. Po prawdzie, jest to chyba najwspanialsza rzecz jakiej można się doczekać, sława i miejsce w historii nawet się do tego nie umywa..
My Lioden Den 

~X~
A co jeśli życie jest zbyt krótkie, 
by poddać się mądrości milczenia? 


[Obrazek: Fuck_Stamp_by_Voltaira.gif] [Obrazek: 3k8uyjj_by_kamilionheart-d9q7uas.png]
MÓJ GŁOS!                                                       
Twój koszma                                     Moje Rozmiary

[Obrazek: trollface.png]
Otieno
Zbanowany

Gatunek:Lew berberyjski Płeć:Samiec Wiek:5 lat Liczba postów:336 Dołączył:Lis 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 82
Zręczność: 66
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 95

17-04-2016, 17:58
Prawa autorskie: Dirke | Lioden/Kami

Słysząc słowa czarnego Otieno trochę się rozluźnił, cieszył go fakt że nie zamierzał jej wyrzucać, choć może miał to w myślach, lecz martwił się że nie da rady przeciwko brązowemu i jego babce? To jednak go nie interesowało, przynajmniej teraz. Siedząc przy Sadie skierował wzrok na Kami, która to postanowiła znaleźć sobie miejsce pod ścianą. Po jej słowach westchnął i zerknął na wejście groty. -Czy ja wiem? Oczywiście cieszę się, że będę ojcem, lecz nie koniecznie z tego, jaki świat zastaną gdy tylko pojawią się wśród nas. Te ziemie są niczym cień stada, którym panowałaś...- mruknął, nadal patrząc na horyzont. Już od dłuższego czasu zastanawiało go, co z tym stadem dalej będzie, każdy błąkał się swoimi ścieżkami, władcy nie widział już dłuższy czas. Czy tak powinno to wszystko wyglądać? Co prawda on bywał samotnikiem, taki już był, lecz liczył że jeśli zostanie z nimi, ci jakoś pomogą mu stać się bardziej towarzyskim, lecz to zyskał dzięki lwicy z Księżycowych, od obcej. Oczywiście chciał, by dzieci spędzały z nim jak najwięcej czasu, jednakże Sadie postanowiła zostać w Księżycowych, o co jej nie winił, sam miał ochotę odejść z Zachodnich. Chciał jednak by młode z czasem miały większy wybór, niż bycie samotnikiem, księżycowym, lecz to stado nie miało żadnej przyszłości, a to dobijało. Gdyby jego babka wróciła, no to by w końcu coś się zaczęło dziać, lecz wątpił że jeszcze się jej chciało w to bawić.
Myr
Odnowiciel | Konto zawieszone

Gatunek:lew przylądkowy- P. l. melanochaita Płeć:Samiec Wiek:5 lat Znamiona:4/4 Liczba postów:1,924 Dołączył:Maj 2015

STATYSTYKI Życie: 90
Siła: 95
Zręczność: 76
Spostrzegawczość: 61
Doświadczenie: 23

18-04-2016, 21:48
Prawa autorskie: ja-Dirke

Słuchałem tego co mówili. Ja sam nie byłem nigdy ojcem, wiec nie będę w pełni w stanie zrozumieć zamartwiania Otienio względem młodych. Wiedziałem jednak, ze Zachodnie Ziemie nie sa dobrym miejscem dla młodych zwierząt. Sucho, ograniczony dostęp do wody. Nie za ciekawe miejsce aby na świat przyszły bezbronne małe istotki.
-Również mam pewne wątpliwości szanowane panie i panie Otieno- Lekko poruszyłem ogonem obserwując tutaj zebranych. Jednak moje wątpliwości to nie same tereny a raczej władca tych zim i to w jaki sposób to wszystko jest zarządzane. Wątpiłem coraz bardziej w to, że dobre decyzje były podejmowane. Owszem takich było trochę ale w ostatnim czasie, to raczej więcej tych nie do końca dobrych, nie mówiąc o zatajaniu przed innymi ważnych spraw.
Kami
Kanibal | Abajifo
*

Gatunek:Panthera spelaea+ Płeć:Samica Wiek:Antyk Znamiona:5/5_{1} Tytuł fabularny:Znachor Zezwolenia:Cechy Panthera spelaea 500kg/ 350cm(bez ogona) / Postać Specjalna Liczba postów:1,637 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 80
Siła: 95
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 74
Doświadczenie: 15

19-04-2016, 15:43
Prawa autorskie: ~KamiLionheart/ *jollyjack/ bethesda
Tytuł pozafabularny: VIP

Dłuższy czas było dane biernie się jej przyglądać sporej ilości wydarzeń. Miłych i szokujących, czasem przyglądała się czemuś z dezaprobatą ukrywając prawdziwe myśli za uśmiechem, czasem też było dane jej wysłuchać opowieści starego znajomego.
Przekazanie władzy musiało nastąpić, nigdy nie była ona osoba która kurczowo się trzymała stanowiska władcy, nigdy też się o nie nie ubiegała, była sługą, do dziś decyzja panującego wtedy potomka Levisa była dla niej zaskakująca. Przejęła swoją rolę jednak i wypełniła ją najlepiej jak umiała, pozbywając się zagrożenia za granicami terytoriów, nikt bowiem nie miał mieć nawet cienia możliwości zagrożenia jej potomstwu i stadu. Chociaż matką w tym czasie.. idealną nie była.
- Otiś te ziemie są dokładnie takie jak zawsze, zmiana zaszła jedynie w władających nią lwach. Życie tutaj nigdy nie było łatwe, jeśli jednak miast wsparcia od braci otrzymujesz kolejne kłody pod łapy miejsce to staje się nieodpowiednie dla twojego potomstwa, przede wszystkim trzeba teraz zapewnić Sadie bezpieczeństwo.- Ocena należała teraz do jej wnuka. Czy tereny stada uznawał za odpowiednie? Jeśli nie, nie było się co wahać, a ona jeśli zostanie o to poproszona pomoże mu.
Niedawno odbyła z Myrem rozmowę o braku zaufania, to tak jakby miedzy stawianymi cegłami w fundamentach brakowało zaprawy. Przeżyła przewrót w stadzie, kazano jej wybrać po czyjej stronie stoi, patrzyła tez jak własna córka podkopuje autorytet ojca władcy. Spójność była istotna. Jeśli w kamieniu jest drobne pękniecie, pęknie on na dwie części prędzej czy później.
- Podjęcie tej decyzji może być trudne.. aczkolwiek na tym polega dorosłość. Sądzę że jest w tej krainie miejsce w którym uda nam znaleźć się schronienie. Pozostaje tylko kwestia pana, Panie Myr..- Tu zwróciła wielki łeb w stronę czarnego. Nie znali się, nie byli rodziną, dostrzegała w nim jednak potencjał i oddanie, którego Kahawian chyba nie doceniał należycie.
- Przede wszystkim oczekuję od Pana że.. ta rozmowa nie wyjdzie na jaw.- Kilka kolejnych sekund wręcz świdrowała samca spojrzeniem. - Inną sprawą jest nieczęsto można spotkać kogoś kto tak sumiennie wykonuje swoje obowiązki.. zdaje się że poprzednio też spotkaliśmy się w chwili kiedy Patrolowałeś tereny stada.
My Lioden Den 

~X~
A co jeśli życie jest zbyt krótkie, 
by poddać się mądrości milczenia? 


[Obrazek: Fuck_Stamp_by_Voltaira.gif] [Obrazek: 3k8uyjj_by_kamilionheart-d9q7uas.png]
MÓJ GŁOS!                                                       
Twój koszma                                     Moje Rozmiary

[Obrazek: trollface.png]
Myr
Odnowiciel | Konto zawieszone

Gatunek:lew przylądkowy- P. l. melanochaita Płeć:Samiec Wiek:5 lat Znamiona:4/4 Liczba postów:1,924 Dołączył:Maj 2015

STATYSTYKI Życie: 90
Siła: 95
Zręczność: 76
Spostrzegawczość: 61
Doświadczenie: 23

24-04-2016, 12:10
Prawa autorskie: ja-Dirke

Słuchałem rozmowy nie wtrącając się w nią. To była sprawa pomiędzy nimi. W końcu są rodziną. akie momenty, dawanie rad i inne takie są dość ważne. Zaś kiedy brązowa lwica skierowała swoje słowa do mnie to lekko zastrzygłem uchem. Spojrzałem się na nią i wysłuchałem.
- Rozmowa ma typ rodzinni, ei wiem o czym miał raportować- Nie widziałem w tej rozmowie niczego co miało by jakies podstawy do raportowania. Rodzina się spotkała i zaczęła rozmawiać, od co i tyle.
-Tak pani- Skinąłem jej lekko łbem- Tak też było- Większość swojego czasu poświęcałem patrolowaniu ziem stada. Może i kosztem integracji ale soc za coś jak się mawia.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości