Król Lew PBF

Pełna wersja: Offtopic
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4
Nawet nie chodzi mi w sensie fizycznym mieszczenie się, ale ja ogólnie nie przepadam za zbyt dużą ilością ludzi (matko, jak to brzmi XD)

I mam nadzieję, że u nas też zgonów nie będzie :|
;) U nas to max 2 osoby kończą ze zgonem. Dziękować bozi że mam mocną głowę.
Ten taki jeden, co zaliczył zgona na mojej osiemnastce, prawdopodobnie zezgonuje, bo latem na imprezie u Iwana też było z nim ciężko. Ale spoko, mam na niego pomysł.

I nie martw się o ludzi, będą fajni! W razie czego możesz się trzymać ze mną cały czas. xd
Nie pozwolisz mu pić? Czy może będziesz mu robić niby "drinki"? :D
Będę się trzymać Dobrafy jedno ręko i Ciebie drugo ręko i może jakoś przetrwam tę wojnę :O
Zaaraz Fel, nic nie mówiłaś, że będą tańce O.O
Ashe, tajemnica. :P

Kifo, ze mną nie zatańczysz? D:
Btw, wbijaj na bal!

[ Dodano: 2014-12-26, 23:04 ]
Btw, m.in. po to robię w Chełmie, żeby móc tańczyć, bo Wawie by nie było miejsca.
Co chcesz, cydr z Tobą piłam.
Ale taniec... jest głupi.

Nic z tego, Kifo zgubił pantofel. A tak btw, to do dziś nie mogę się otrząsnąć, że na południu Polski wołają pantofle na ciapy.
Jest fajny, jak jest z kim tańczyć.

No chooodź, fajnie będzie! Możesz Orestą zawsze. Albo Runą!

No, tak jest. Na Śląsku też tak jest, jak zauważyłam. Południe, pasuje!
I oni nie wiedzą, co to kluski z makiem. D:
Pierwsze słyszę, że po ślunsku się ciapy goda D: Toż to zowsze laczki som!
O jak dobrze, ja też nie lubię tańczyć, to będziemy nie-tańczyć razem XD
Ja pewnie zresztą będę spała na sylwestrze, bo bez mojej popołudniowej drzemki to ja nie pociągnę za długo, to ona mnie przy życiu trzyma xd

Kalani, właśnie chodzi o to, że dużo osób nie zna słowa "ciapy" na śląsku ;D
Na Śląsku pantofle. Coś pokręciłam? Ciapy u nas, w lubelskim.
No właśnie w okolicach Śląska zwykłe ciapy zwą pantoflami, a jak pokazywałam zdjęcia pantofla, to się dziwiły.
Co tam, kluski z makiem. Kluski z serem to tragedia. Nie będę przecież na to mówić makaron z serem. Jakoś tak dziwnie. Nie wypada. Nie mówiąc o codziennym wyglądaniu na pole.
Ja po prostu zwykle nie widzę sensu w tańcu. Zwłaszcza nowoczesnym.
Nie-tańczenie brzmi nieźle. Drzemka w sumie też xD
Makaron z twarogiem od razu. ;d
Oj bo Ślązacy mają swoje kluski, a to nie są prawdziwe kluski, a nasze kluski to dla nich nie kluski, dyskryminacja!

Mi nie-tańczenie teraz kojarzy się z logiką. Tam ciągle nie-kot, nie-cośtam, uch. Nieważne, studia zostały w Warszawie, teraz nie jestem w Warszawie, to mogę sobie posiedzieć na forum, o.
Ja przede wszystkim idę na urodziny. To, że to jednocześnie sylwester, to mniej istotna informacja. Kolega urodził się jakoś po 23, teraz kończy 16 lat. :P I w sumie nie mogę się doczekać, bo tyle czasu się z ekypą znam, ale to pierwsze nocowanie.
Stron: 1 2 3 4