Król Lew PBF

Pełna wersja: Norka po królewsku
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Kryjówka Saphēdy jest oczywiście jej godna. Z daleka wygląda niepozornie, poza tym, że dość uroczo. Bo w pobliżu znajduje się niewielkie, chłodne źródełko wody, która wypływa z dna. Brzeg obrośnięty jest mięciutkim mchem, jak zresztą większość tego miejsca. Nawet jaskinia z zewnątrz jest nim obrośnięta. Co zaś tyczy się samej jaskini to warto wspomnieć, że do jej wnętrza prowadzi otwór, który jest na tyle nieduży, że gepard z łatwością wejdzie do środka ale większy kot już nie. Wewnątrz jest nieproporcjonalnie większa do wejścia bo dość wysoka na przynajmniej metr siedemdziesiąt i głęboka. Wnętrze ma kształt okrągłej izby z kilkoma półkami skalnymi na różnych wysokościach ścianek. Na jednej z niższych i szerszych półeczek znajduje się miękkie legowisko gepardzicy. Zostało ono umoszczone z futerek zajęcy i innych niewielkich, puchatych zwierzątek, na które Saphēda poluje, a także z mchów, traw i piór. Warto jeszcze wspomnieć, że podłoże jaskini nie wszędzie jest kamieniste, są całkiem spore miejsca wyłącznie z ziemi, idealne do kopania i chowania w nich różnych rzeczy.
Na lewo od wejścia znajduje się niewielki korytarzyk z mniejszą izdebką niż główna sala. Służy ona Saphēdzie jako spiżarnia i "składzik".

[ Dodano: 2015-09-02, 23:55 ]
Ciągnęła za sobą niewielką antylopę przez całą drogę i nie chciała nawet słyszeć o tym, żeby Bleikr miała jej pomóc. Gepardzica nie była przecież aż taka słaba i doskonale dawała sobie radę.
Długie minuty wędrówki zostały wreszcie nagrodzone. Jasna samica odchyliła gałęzie przesłaniające widok na dolinkę z niewielką norą i źródełkiem obok.
- Wiesz, wejście do nory będzie można na pewno powiększyć bo w środku jest duża - powiedziała wypuszczając na chwilę gryma z pyska i spoglądając na lwicę.
Po chwili ponownie chwyciła kopytne w zęby i pociągnęła za sobą. Pobiegła w stronę swojej nory, a gdy zatrzymała się przed wejściem znów upuściła antylopę. Podeszła potem do źródełka, żeby obejrzeć się swojemu odbiciu na tafli wody. Oczekiwała, że Bleikr przyjdzie teraz bliżej i z chęcią obejrzy wszystko. Na razie nie przejmowała się wąskim wejściem do nory.