Król Lew PBF

Pełna wersja: Nauczyciel
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Kolejny piękny dzień. Słońce świeciło wysoko na nieboskłonie. Jeszcze było gorąco, choć za niedługo będzie lepiej. Południe już przeminęło. Wystarczyło być cierpliwym i zaczekać, a zebry wyruszą paść się, zamiast unikać upału chroniąc się w cieniu drzew. Za nimi ruszą płochliwe antylopy. Oraz drapieżniki, spragnione krwi zamiast roślinnej strawy. Wszystko było tutaj takie spokojne. Kolejny piękny, zwyczajny, i dlatego bardzo ważny dzień. Idealny na obserwowanie zwierząt w cieniu swojego drzewa.
Łaziłem jak zwykle wszędzie ale i nigdzie. Udawałem, że poluje na różne rzeczy czy owady. No czasem jak jakiś złapałem to sobie zjadłem. Nic dobrego ale nie ma co być wybrednym. Wzrok mi z każdym miesiącem się pogarszał ale ja jakoś an ten fakt nie narzekałem. Mogłem na razie jeszcze całkiem dobrze widzieć. Tak dotarłem tutaj. Zauważyłem Hekime i usiadłem wpatrując się an małpę. Troche się o niej słyszało i byłem jej ciekawy.
A cóż to za przybysz? Nad jego baobab zawędrowało zagubione kocię, co więcej, wpatrywało się z zainteresowaniem w małpę. Czyżby chodziło o kolorową grzywę? Czy o co? Nie był do końca pewien, dlatego po prostu podrapał się w głowę, przypatrując się kocięciu. Poturlał w jego stronę owoc - Trzymaj, mały. Co cię tu sprowadza?