Król Lew PBF

Pełna wersja: Polowanie - Echo
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Lwiczka dostała odpowiedzialne zadanie - trzeba przynieść zwierzynę dla całego stada i napełnić spiżarnię. Czy podoła jednak sama?
Udała się nad znany jej wodopój otoczony wysokimi trawami. Mogła tu schować się i dobrze obserwować potencjalne ofiary. Ciekawe, czy ktoś jeszcze wpadł na ten pomysł...

Echo

Lwica dotarła do wodopoju. Miała nadzieje, że podoła zadaniu, które zlecił jej władca. Napełnienie spiżarni to dość ciężkie zadanie. Aczkolwiek ona mogła pochwalić się tym, iż z łatwością i wielką przyjemnością przychodziło jej polowanie. Najprawdopodobniej dlatego została mianowana tropicielem.
Jasnobeżowa ukryła się wśród wysokich traw i obserwowała wszystko co dzieje się dookoła w bezruchu. W końcu jej umaszczenie na coś się przydało z takim kolorkiem sierści była niemalże niewidoczna.
Echo miała szczęście - już po chwili węszenia w zasięg jej zmysłów wszedł guziec. Poruszał się niepewnie, wlokąc za sobą poszarpaną nogę. Zdaje się, że lwica natrafiła na czyjś niedoszły obiad; świniak człapał powoli do wody, skupiony bardziej na sobie niż na unikaniu niebezpieczeństwa.
Na razie nie została odkryta.

Echo

Lwica widząc guźca wstrzymała na chwilę oddech. Po krótkiej chwili wypuściła powoli powietrze z płuc. Zaczęła przemieszczać się w stronę swojej przyszłej zdobyczy. Każdy jej krok był wyważony tak by nie zrobić nawet najmniejszego hałasu.
Tym razem Echo nie zrobiła podejścia tak, jak należy. Zaczepiła ogonem o zeschłą trawę, ciągnąc ją za sobą ledwo odrobinkę - ale wystarczyło. Guziec spłoszył się i zaczął uciekać, kulejąc na ranną, okrwawioną nogę.

Echo

Jasnobeżowa skarciła się w myślach za ten niefortunny błąd. Postanowiła nadrobić to i dobiec do guźca. W kilka milisekund naprężyła swoje mięśnie i wybiła się z tylnych łap. Rzuciła się w pogoń za kulejącym zwierzakiem. Gdy była wystarczająco blisko skoczyła do przodu i wystawiła pazury. Chciała powalić zwierzę i wbić swoje kły w jego szyję tak by porozrywać tętnice. Chciała zaoszczędzić mu cierpienia..
Ta rana znacznie ułatwiała lwiczce pościg za zwierzęciem. Guziec potknął się bowiem, tracąc kilka cennych sekund, tak cennych, że mogły zaważyć o jego życiu. Echo dopadła samca - nie zdołała jednak na niego wskoczyć; był obok, a jednak jeszcze wolny i żywy.

Echo

Młoda miała dzisiaj zły dzień, jednak nie poddawała się. Biegła równo z guźcem, a po chwili rzuciła się na niego. Miała nadzieję, że tym razem uda jej się zakończyć jego cierpienie.
Guziec walczył o życie tym bardziej, im bliżej śmierci się znajdował. Echo udało się go trafić łapą w kark, rozorując skórę i garb tłuszczu samca, jednak świniak zrzucił ją z siebie celnym wierzgnięciem.

Echo

Lwica po mimo wysiłku jaki wkładała w polowanie biegła cały czas takim samym tempem. Gdy udało jej się trafić łapą w kark to zamierzała zakończyć to jak najszybciej. Ponownie rzuciła się na ofiarę tym razem zaatakowała tylne nogi guźca. Chciała powalić go na ziemię tak by nie miał szans już się ruszyć.
I ponownie trafiła - jednak znów za słabo. Pazury wbiły się w ranę zadaną wcześniej, wywołując kwik i kopnięcie samca, na szczęście niecelne, bo mógłby porządnie uszkodzić nos Echo.
Ech, przydałaby się tu pomoc drugiego lwa...

Echo

Miała duże szczęście, że nie dostała kopytem po nosie, to mogłoby się niezbyt ciekawie skończyć. Echo zdała sobie sprawę, że po mimo uniknięcia kopniaka ma bardzo dużego pecha dzisiaj. Polowanie zawsze szło jej tak łatwo, a dzisiaj nie mogła za cholerę tego zakończyć.
Przyspieszyła i ponownie zaatakowała guźca, jednak z każdym skokiem była coraz słabsza, ale się nie poddawała. Wiedziała, że nie może zawalić. Stado potrzebowało jakiegoś pożywienia, a ona ma za zadanie je zdobyć..
I może właśnie ta myśl, że stado polega na niej, że Demi osobiście powierzył jej tę odpowiedzialność, że na pokarm czeka ranne lwiątko - dodało Echo sił. Skok, który teraz wykonała, był perfekcyjny; uderzyła na guźca z góry, przygniatając go ciałem, i powaliła na ziemię. Leżał pod nią, oszołomiony.

Echo

W końcu! Przytrzymała go przednimi łapami i wbiła swoje białe kły w jego kark. Rozrywając przy tym tętnice szyjną. Lwica triumfowała teraz. Pysk miała cały w krwi, a oczy przepełnione radością i ulgą.
//to, co teraz zrobiłaś, to PG - to mistrz gry uznaje, w co i czy trafiłaś przy ataku oraz czy krew będzie sikać, czy nie. miałaś szczęście, bo kości twierdzą tak samo (śmierć guźca), jednak za niedotrzymywanie zasad odejmę Ci część PD.//

Echo będąc na grzbiecie guźca miała prosto przed pyskiem rozdrapany już garb tłuszczowy. To co prawda sposób polowania tygrysi, nie lwi, jednak jak się nie ma, co się lubi... - dlatego wgryzła się w kark samca, po chwili szarpaniny łamiąc mu szyję w silnych szczękach. Guziec znieruchomiał.
Polowanie zakończyło się sukcesem.

Echo + 6 PD
Stron: 1 2