Król Lew PBF

Pełna wersja: Polowanie - Tatjana
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3
Wejście do nowego stada, no, no... To nie byle jakie wydarzenie i warto uczcić je polowaniem. Tatjana pobiegła więc na typowe dla Lwiej Ziemi tereny znane z obfitości zwierzyny - na sawannę. W kościach czuła, że to będzie dobry dzień...

Tatjana

A i owszem! Wkroczyła dumnym krokiem na sawannę, przekonana, że polowanie jej zakończy się bardzo obficie, jak jeszcze nigdy dotąd. Teraz próbowała tylko wytropić zwierzę, trzymając łeb nad ziemią.
I tak się złożyło, że pod jej nosem niefortunnie próbowała wyskoczyć surykatka. Młody samczyk. Szybko jednak zorientował się, że to głupi pomysł, zanurkował z powrotem w dziurze i zaczął krzyczeć spod ziemi, ostrzegając rodzinę.
Tatjana właśnie zorientowała się, że stoi nad gniazdem tych stworzonek, mając wokół siebie wejścia do ich norek. Może warto spróbować pogrzebać łapą i coś wyłowić?

Tatjana

Spojrzała zdezorientowana na młodego samczyka surykatki, ale zanim zdążyła cokolwiek zrobić, to zniknął w norce. No cóż, lepsze to niż nic! Wysunęła pazury w prawej łapie, podeszła do jednej z nor i wsunęła nią, próbując się w coś wbić. Być może się uda.
Nic, na razie nic... Surykatki pochowały się dobrze, ale musiały być blisko - ich piski słychać było zewsząd dookoła.

Tatjana

To nic, to nic, powtarzała w myślach, błądząc łapą po norze. Widząc, że jednak to nie przynosi efektów, podeszła do drugiej nory, z której lepiej dochodziły dźwięki pisków i tam rozpoczęła poszukiwanie pożywienia.
Oho, jest! Pazurem zaczepiła o surykatkę, która wcześniej kręciła się jej pod łapami. Czuła, że przyciska zwierzątko do sypkiej ziemi. Tylko teraz jak je wyciągnąć, żeby nie uciekło?...

Tatjana

Jest, jest! Pazur przygniótł biedną surykatkę, która być może posłuży jej za dobry obiadek. Tylko właśnie... problem tkwił w wyciągnięciu. Wbiła pazur mocniej w zwierzę i nie ruszając ów palcem próbowała całym ciężarem łapy przygnieść surykatkę.
Pomysł nie był taki zły - docisnąć surykatkę do ściany, wygrzebać nią wgłębienie w norze, aż straci dech. Tylko co dalej? I co, jeśli ona osunie się w jakąś niewidoczną podziemną odnogę? Pat trwał dalej.

Tatjana

Głupia surykatka, która nie chce się udusić! No nic, jakoś MUSI się udać, prawda? Drugą łapą, która była na ten moment wolna, zaczęła rozkopywać szerzej norę. Może tak ją wyciągnie?
Ups!... I stało się to, na co Tatjana na pewno nie liczyła - kiedy na ułamek sekundy przy skupieniu się na drugiej łapie zwolniła nacisk, niedużo, ale wystarczająco, surykatka zwiała jej spod pazura, wykręcając ciałko i wciskając się do jakiejś niedostępnej nory. Zostawiła odrobinę futra i kropelkę krwi, więc zaiste, niewiele brakowało.

Pytanie, co teraz - dalej atakować surykatkową fortecę czy może zapolować na coś większego?

Tatjana

Nie, jednak wybierze drugą opcję. Przecież surykatka to takie małe I DO TEGO TAKIE SPRYTNE, ŻE OJEJKU, a ona musi dopełnić obietnicy upolowania czegoś obfitego! Dlatego też, odwróciła się w przeciwną stronę i zaczęła poszukiwać innej zwierzyny.
No, teraz lepiej jej poszło. Gdy bowiem odeszła trochę od legowiska surykatek, żegnana wściekłymi piskami, wyłapała zapach niedorosłego guźca płynący wraz z lekkim wietrzykiem. Musiał być niedaleko, jednak ginął gdzieś wśród traw, niewidoczny jeszcze dla oczu. Czas go wytropić.

Tatjana

O, o, to jej chodziło! Z wielkim uśmiechem na pyszczku zaczęła rozglądać się za właścicielem tego zapachu, ale widząc, iż trzeba go, niestety, wytropić - obniżyła łeb blisko trawy i zaczęła nieszczęsne zwierzę tropić.
Zajęło jej to kilka minut, podczas których zbliżała się do młodego osobnika. Zdawał się nie poruszać - a przynajmniej w jednym miejscu znajdował się jego zapach. Gdy go znalazła, wiedziała, dlaczego.
Guziec, choć sam był dopiero młodym samcem, osłaniał własnym ciałem dwa małe guźczątka, które mogły mieć najwyżej kilka tygodni - lub nawet mniej. Zamierzał ich bronić, co widać było w jego postawie i nieprzychylnym, gardłowym pomruku, gdy próbował odstraszyć lwicę. Zarazem jednak gdyby udało się go zabić, będzie miała aż trzy ofiary z jednego polowania...
Tyle, że najpierw czeka ją zwyciężenie walki.
Stron: 1 2 3