Król Lew PBF

Pełna wersja: Dziupla
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
To miejsce jest sporą, naturalnie powstałą dziuplą w pniu Drzewa Przodków. Kto i kiedy ją wydrążył - pozostaje zagadką, bowiem Strażnicy Niebios objęli ją w posiadanie już w takim stanie. By się do niej dostać, trzeba znać odpowiedni sposób skakania po gałęziach odrastających od pnia, ponieważ znajduje się kawałek nad ziemią.
Ze względu na utrudniony dostęp i naturalny przewiew tego miejsca, lwy urządziły tu swoistą spiżarnię i składzik wspólnych, dostępnych dla każdego członka stada rzeczy. Trud wciągania ich na taką wysokość wynagradzany jest pewnością, że naprawdę ciężko stąd coś ukraść.

Echo

Pogoda była w miarę ładna. Lekki wiaterek dawał orzeźwienie. Po mimo tego, że słońce nie grzało zbyt mocno to po ostatnich chłodnych tygodniach taka temperatura mogła wydawać się bardzo wysoka.
Jasnobeżowa zmierzała w kierunku drzewa. Targała ze sobą martwego już guźca. Jak na razie wywiązała się ze swojego zadania, jednak wiedziała, że za kilka dni będzie musiała wyruszyć na następne łowy. Na razie guziec wystarczy.
Echo wiedziała, że będzie zmuszona poinformować swojego nowego władce o stanie spiżarni, aczkolwiek na początku musiała ją zapełnić.
Widząc plątaninę gałęzi prowadzących do dziupli lwica lekko się przeraziła. Chociaż nie miała czym, musiała po prostu trochę się po gimnastykować.
Lwica zdecydowała się rozpocząć swoją wspinaczkę. Chwyciła szyję guźca mocniej niż przedtem i skoczyła na pierwszą gałąź. Jak na razie było okej. Wciągnęła za sobą zdobycz i ruszyła dalej. Im było wyżej tym ofiara zdawała się być cięższa, a droga trudniejsza.
Zaczęła zastanawiać się jak ułatwić sobie wejście do spiżarni. Myślała nad tym chwilę i w końcu dostrzegła sposób. Teraz wiedziała, że zaoszczędzi sobie wysiłku. Po chwili teraz już banalnej wspinaczki lwica dotarła do dziupli. Ułożyła ciało zwierzęcia głęboko w jamie i zaczęła odrywać kawały mięsa. Przełykała dość łapczywie. W końcu dużo wysiłku kosztowało ją polowanie jak i wspinaczka tutaj.
Po posiłku żółtooka ruszyła w dół tą samą drogą. Kierowała się ku Grocie Medyka.