Shetani
17-10-2013, 21:27
Więc zaczynamy: Urodziłam się pewnej zimnej, grudniowej nocy. Mama była jakąś sekretarką, tata siedział w więzieniu, przez co nikt nie chciał się ze mną bawić. W szkole nazywali mnie ,,kryminalistka", ciągle na mnie donosili, bili mnie... często zmieniałam szkoły a moim jedynym prawdziwym przyjacielem był stary kot Mruczek, w którego obronie walczyłam jak lew, kiedy mam chciała go oddać do schroniska z powodu podeszłego wieku. Potem mam zmarła na zawał, a ja wychowałam się u babci. Miałam i dalej mam dla niektórych wręcz odrażający charakter. W realu nie mowie za wiele, natomiast uwielbiam pisać na starym jak świat komputerze, który mama dała mi na któreś urodziny. Często chodziłam do psychologa, żeby zrobił coś z moim odstraszającym charakterem. Jestem raczej typem samotnika. Obecnie mam 11 (tak!) lat, mam młodsza o rok siostrę, pomagam w schronisku dla zwierząt.