Król Lew PBF

Pełna wersja: Asystant pilnie poszukiwany
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Tak jak w temacie, poszukuję kogoś kto mógłby przyjąć rolę pomocnika znachorki, która ze względu na swoją anatomię potrzebuje kogoś zręczniejszego. Wynagrodzenie 4tys na miesiąc, dogodne warunki pracy, wysoka emerytura… ekhem, no ok nie ma tak dobrze, ale myślę że nie potrzeba w niego wkładać specjalnie dużo czasu.
Jak ma wyglądać? To zależy głównie od gracza, są jednak wymagania - musi być niewielki, najlepiej by mógł podróżować na jej plecach oraz posiadać zwinne łapki by zbierać i stosować medykamenty. Surykatka wydawałaby mi się ciekawym rozwiązaniem. Płeć dowolna.
Jeśli opcja bycia wspólnikiem enigmatycznej quaggi-medyczki przypadła ci do gustu, napisz w tym temacie.
Jakbyś nie znalazła żadnej surykatki ani podobnego małego zwierzaka, to możesz wziąć pod uwagę Serret. :) Co prawda należy do stada, ale SK jest na tyle nietypowe, że może udałoby się jej przekonać kapłanów, by akurat na tę zebrę nie polowano.
Karakale nie są duże (widziałam w zoo, haaa, szpan), na zebrę spokojnie się taki zmieści. A Serret będzie miała nudy, kiedy Alve przejmie część obowiązków przy wychowywaniu Ariusza.
z której strony kot jest zręczniejszy od zebry i ma chwytne palce, to ja nie wiem... ;p
Przynajmniej kopyt nie ma. A karakale łażą po drzewach. :D
Lepszy karakal niż dik-dik XD'. Pomysł z Serret wydaje się dobry jeśli faktycznie nie będzie mieć nic do roboty a SK raczej przestanie zagrażać. I nikt inny tą rolą się nie zainteresował. Tylko szkoda tych paluszków, ale może jeszcze ktoś by się znalazł.
Zapytaj Felki, czy ci pozwoli być zielarzem Rafikiego tzn. będziesz mu zbierać zioła. Albo zapytaj Bogina.
zielarz Rafikiego to wcale niegłupi pomysł :)
Ano, brzmi spoko. Tylko nie bardzo to widzę w praktyce, bo lwy, widząc samotną kopytną, no cóż... Raczej nie rozpoznają w niej zielarki, nawet jeśli będzie nosić ze sobą woreczek. Trzeba by rozpowszechnić wśród Lwioziemców wiadomość, kim ona jest i dlaczego nie należy jej zjadać.
Tak by powszechnie wszystkim znane to było to ciężko, chyba musieliby widzieć jak faktycznie komuś ratuje skórę a potem rozpowiedzieć. Albo musiałaby cały czas chodzić z jakimś lwem. Lub posiadać jakieś ekstrawaganckie oznaczenia, strój, ta, znak od razu, neonowy "Ministerstwo Środowiska: TU NIE GRYŹĆ, teren chroniony"
Ah, marność "D


Gdyby tak rzeczywiście zbierała zioła dla Rafikiego to jako swemu pracownikowi (or jakkolwiek zwać) przygotowałby jej jakieś wdzianko. No bo nie wiem, jak się widzi coś kopytnego z maską-czaszką albo coś, to chyba da się stwierdzić że coś jest nie tak xP. Może dałoby się wtedy kupować lekarstwa za opale XD. Poza tym i by dołączyć do stada to żaden inny pomysł mi na ten czas nie przychodzi do głowy >->
Rafiki byłby myślę ukontentowany a i bardziej coś znaczył w fabule.
Tylko że będzie też musiał być bardziej aktywny.

Ale dobrze kombinujesz, Raph, można iść w tym kierunku. :)
był to co prawda pomysł Nelly... ;p
Feliji może nie chodziło o własność oryginalnego pomysłu a to w jakim kierunku poszedł. W każdym razie dobrze że nie kombinuję głupio ^^' . Obmyślamy to dokładniej czy damy już temu wyjść z fabuły, czyli spotkanie z Rafikim?
Tylko może być problem z pisaniem nim. Znaczy, byłby aktywniejszy ale chyba wciąż nie jakoś bardzo. W końcu po to by dał jej przebranie by nie podróżować z nią cały czas.
No ale jednak lepsza niska aktywność niż... prawie żadna xD
Moim zdaniem to Rafiki powinien poprosić Vei o zebranie lwioziemców i wytłumaczenie im, że ta zebra jest chroniona prawem (lub małpą, jak kto woli) to może jej dadzą spokój. Ewentualnie pozwolić jej na nieco więcej siły, by mogła się bronić przed napastnikami lub w pewien nieznany nikim sposób zwiększyć jej szybkość (lol). I dziękuję za rozważenie mego pomysłu.
Stron: 1 2