Wnętrze wulkanu Burgess Shale - Wersja do druku +- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl) +-- Dział: (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65) +--- Dział: Na marginesie (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=85) +---- Dział: Wątki zakończone (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=89) +---- Wątek: Wnętrze wulkanu Burgess Shale (/showthread.php?tid=1624) Strony:
1
2
|
Wnętrze wulkanu Burgess Shale - Anubis - 25-01-2016 Piękny, wielki, niegdyś symbol Płonącej Ziemi, choć obecnie jest już martwy... Ale czy na pewno? Bowiem pomimo iż w samej górze ognień przestał się tlić tak w sercach swych wiernych wierzących pali się niewielki płomyk nadziei, który tylko czeka by na powrót buchnąć pradawnym płomieniem i pochłonąć piekielną pożogą całą Lwią Krainę.
RE: Wnętrze wulkanu Burgess Shale - Anubis - 25-01-2016 Czasami zastanawiał się, czy jeśli wulkan ponownie się obudził, to czy na powrót obudziło by to w nim jego starego ducha walki i działania nieco więcej niż jedynie pilnowanie terenów stada i dobrego imienia ich najwyższej kapłanki, jego przyjaciółki, a może i kogoś o wiele ważniejszego dla niego - Ines. Sam nie wiedział jednak jak miał nazwać to co do niej czuł. Nigdy nie był w tych sprawach dobry. Zastanawiał się, czy jeśli znów płynny ogień popłynąłby w tej górze to, czy porzuciłby swoje obecne stado i starał się odtworzyć swoją ukochaną, ojczystą krainę. Najbliższą jego sercu Płonącą Ziemię. I jeśli miałby nawet stanąć na jej czele i wyrwać jej dawne ziemie siłą przelewając za nie masę swej krwi to czy byłby w stanie. A może już był na to za stary? Nie, nie! Potrząsnął łbem chcąc odgonić te myśli jak najdalej. Vader - jego pradziad był najlepszym przykładem na to, że prawdziwy Płonącoziemiec nigdy nie będzie za stary by jeszcze sprać kilka pysków. Dawno nie odwiedzał Burgess Shale, a skoro, że miał teraz nieco wolnego czasu postanowił nadrobić te zaległości. Ziemie niczyje, bo któż by normalny je chciał? Otóż Płonący, no ale oni nigdy nie byli przecież normalnym stadem. Ech stare dzieje... RE: Wnętrze wulkanu Burgess Shale - Windu - 25-01-2016 Wulkan wygasł już dawno, życie dawnego ognia dobiegło końca. Jednak Wulkan stal się pomnikiem dawnej potęgi, mało kto się tu zapuszczał, jednak ten w pewien sposób nie był pusty... Nigdy nie był pusty. Nagle Anubis mógł poczuć chłód... ale trwało to tylko drobną chwilę... zaraz Później za plecami Anubisa pojawiła się nieprzyjemna postać. Postać z wypełnionym ostrymi zębami uśmiechem. - Nieczęsto goszczą tu Osobistości tego kalibru... - Cichy głos wyszeptany do ucha Anubisa musiał wzbudzać niepokój. Po Chwili nieco już głośniej dodał. - Anudora Anubisie... - Duch Windu był prawie jak żywy, nie różnił się niczym od tego Windu, jakim był za życia. Siedział więc, wypinając pierś, a na pysku gościł wieczny, zawadiacki uśmiech. RE: Wnętrze wulkanu Burgess Shale - Anubis - 25-01-2016 Nagle poczuł chłód i zjeżył futro, choć bardzo dokładnie wiedział co to oznaczało. Duchy, w końcu nie pierwszy raz miał z nimi przyjemność rozmawiać. Windu, Montana, Vader, ciekawe kto tym razem. Na odpowiedź wcale długo nie musiał czekać bowiem czując jak zimne powietrze wwierca się mu w czaszkę powodując, że przez całe ciało przechodzi dreszcz, wiedział do kogo należy ten głos. Choć trochę zniekształcony, to jednak był to głos który rozpozna wszędzie. - Wygląda na to, że już nikt z naszych go nie odwiedzał, a szkoda - odpowiedział przyjacielowi, nie uznając się tutaj jakoś specjalnie za wielce wybitną osobistość. - Anudora Windu - dodał witając się z nim dopiero po teraz i na jego pysku zagościł stary, enigmatyczny uśmiech porytego skurwiela. - Aż stare czasy się przypominają - powiedział widząc jego wieczny uśmieszek i choć przyniósł ze sobą i bolesne wspomnienia minęło już za wiele czasu by na powrót miało go to tak załamać jak tamtego razu. - Uśmiechnięty podczas życia, podczas śmierci i po śmierci, czym zawdzięczam twoją wizytę na tym nędznie wyglądającym padole, czy może wpadłeś powspominać stare dzieje? - Dodał już ciut poważniej bowiem przez głowę mu przeszła myśl, że pojawił się właśnie teraz bowiem miał dla niego jakieś zadanie. RE: Wnętrze wulkanu Burgess Shale - Windu - 25-01-2016 Windu przeszedł się po wnętrzu zataczając chaotyczne kręgi. Z pyska nie znikał mu uśmiech, właśnie ten jaki był z nim zawsze aż po grób. Spoglądał na Anubisa jakby czekał aż ten się domyśli co ten mu chce odpowiedzieć. - Może to Ty powinieneś mi opowiedzieć czego tu szukasz. Mnie nie oszukasz Anubisie. Coś Cię kusi, coś nie daje pewnie spać po nocach... Im bliżej wulkanu tym bardziej wkuwa Ci się do łba szpon. - Zarechotał cicho pod nosem podchodząc do starego przyjaciela i spojrzal mu w oczy. - Rana jaką tworzy ten szpon boli, cierpisz i chcesz się pozbyć tego cierpienia... - Przekrzywił łeb jakby go nagle nie poznawał. - Ale kiedyś to nie był dla Ciebie ból... Kiedyś tym żyłeś. Rozejrzyj się. - Sam zrobił krok w tył i rozejrzał się po wnętrzu wulkanu, Windu nigdy nie przestał widzieć tu ognia, lawy jaka grzała niegdyś jego serce. - Dobrze wiesz do czego zmierzam. - Dodał na koniec. Wiedział wszystko dobrze, wiedział że Anubis jeszcze nie zapomniał, że to jest ten szpon, który wbija się coraz głębiej. W sercu Anubisa nie było miłości do księżyca, tam był ciekły ogień i to on krążył w jego żyłach... Tylko że już nie tak gorący. - Chciałbyś aby zapłonęło to co zgasło? - Znów zbliżył się do Anubisa. Tym razem jednak nie chłód mógł poczuć a przyjemny gorąc, Windu wiedział jednak że Anubisa ten żar nie będzie palił, nie go... zjawa prawie przytuliła się do pyska Anubisa by wyszeptać mu do ucha. - To nigdy nie gaśnie... To ciągle się pali... - Odsunął się i spojrzal spode łba szczerząc kły w szalonym uśmiechu, czekając na odpowiedź. RE: Wnętrze wulkanu Burgess Shale - Anubis - 25-01-2016 Obserwował co takiego robił duch szarego i kiedy to padło pytanie i zarazem odpowiedź, ściągnął czarne wargi. - Kusi mnie to od czasu kiedy Płonąca upadła, ale to pokusa która to zawsze była poza moim zasięgiem. - Odpowiedział zastanawiając się przez chwilę nad tymi słowami. - Brakuje osób z którymi mógłbym po to sięgnąć, a jak wiadomo bez nich i ja nic nie zdołam zrobić - dopowiedział zastanawiając się nad sensem jego kolejnych słów. - Wtedy byliśmy młodzi Windu, zachowywaliśmy się zupełnie inaczej, tak jak nam pozwalał na to wiek. Teraz jednak się zmieniłem, chciałbyś bym wrócił do tego jaki byłem dawniej? Jak niewiele potrzebowałem by rzucić się drugiemu do gardła? Jak zrobiłbym to prawie naszej ciotce, bo nie spodobały mi się jej pewne słowa? To zdecydowanie nie jest charakter osoby którą ponownie chciałbym się stać. A już tym bardziej nie jest to charakter osoby która miałaby zostać władcą. - kontynuował będąc pewnym, że nikt nie poszedłby za szalonym Durielem, no chyba że inni szaleni, ale takich tutaj nie było wielu i mu się wydawało, że był to rozdział bardzo dawno zamknięty. - A masz aż taką moc by obudzić to co śpi? Wszyscy kochają relikty, zresztą zastanawiam się gdzie podziała się maska naszego praprapradziadka - odpowiedział na końcu jakby się zacinając, ale był to zamierzany efekt chcąc zobaczyć, czy Belial pamięta historię płonących. A właśnie Belial... To mu o czymś przypomniało. - No właśnie i mam do ciebie pytanie. Na tych terenach żyje jeszcze jakiś twój bachor? Spotkałem niedawno lwa zwanego Belialem, ma twoje oczy i sierść. Więc jak nic uznałem go za twojego. Ale skoro już się widzimy to możesz mnie w tym upewnić. - Rzekł wtrącając kolejny temat, ale nie chciał o nim zapomnieć więc wolał o to się teraz zapytać. - Natomiast co do maski to musiałbym o niej porozmawiać chyba z Vaderem, on ostatni ją miał i powinien wiedzieć co się z nią stało. Taki relikt by z pewnością się nam przydał. RE: Wnętrze wulkanu Burgess Shale - Windu - 25-01-2016 Windu pozwolił by Anubis się wypowiedział do końca. Gdy usłyszał o Belialu uśmiechnął się szerzej jednak postanowił że trochę odwlecze ten temat dając Anubisowi zagwozdkę. - Maska? - Zapytał jakby zdziwiony, jednak dokładnie wiedział jaką ta mogła mieć moc. - Maska poruszy to co jeszcze nie widziało ognia... Jednak Ty musisz podsycić ten który nie zgasł. - Mówił wolno, jednak nie przestawał się uśmiechać. - Jesteś już starszy, bardziej doświadczony, brak Ci już tej iskry co kiedyś Anubisie... - Spojrzał na niego zawadiacko... - I bardzo dobrze że się taki stałeś. Który młody, szalony i naiwny lew był władcą? Który z nich był wstanie wpisać się na karty historii i zapaść w nasze serca. Przypomnę Ci Vadera, mlody nie był, i nie nazwałbym go szalonym. - Westchnął ciężko, przypominając sobie że już nie może poczuć smaku bólu, który kiedyś sprawiał ze życie miało jakiś cel. - Anubisie. Jesteś potomkiem Płonących i nie zapominaj o tym. Nikt poza tobą nie rozpali ognia jaki panował tu kiedyś. Bo chyba mi nie powiesz że wierzysz w brednie o księżycu? - Zarechotał aż echo rozniosło się po wnętrzu wulkanu. - Masz jeszcze ogień w sercu? Czy tylko gwiazdy tam świecą i mrugają nad twym losem? - Zapytał z lekką drwiną i pogardą w głosie. RE: Wnętrze wulkanu Burgess Shale - Anubis - 26-01-2016 - Tak, maska Scorpiusa, wiem od Vadera kto jest w jej posiadaniu i będę chyba musiał się po nią przejść i odebrać to co do nas należało. - Wytłumaczył skąd pomysł z maską. - Jestem starszy, ale czy będę potrafił obudzić ten ogień? Kiedy ostatnio tego próbowałem dokonać niemal doszło do bójki - odpowiedział pełen obaw, czy nadaje się do tak poważnego zadania. Jego obecny duch Płonącego był już zaledwie cieniem tego jaki był za młodu. Ciągle jednak uważał, że dobrze się stało i wyrósł już z tamtego zachowania. Jednak późniejsze słowa przyjaciela dodały mu nieco otuchy. - Był jeden taki. Chanon, nasz wuj. I choć złość na niego i to co zrobił już dawno minęła to nie będę mu w stanie tego wybaczyć nigdy. Jeśli tak bardzo nie chciał rządzić to mógł oddać władzę twej matce. Rządziłaby wtedy wspólnie z swym bratem, mym ojcem. No ale to już było i minęło. Trzeba żyć dalej i w przyszłości nie popełniać błędów przeszłości. - Odpowiedział i przez chwilę milczał wspominając białego samca. Na kolejne jego słowa prychnął głośno. - Nigdy, nawet na moment nie zapomniałem, że jestem Płonącym. - Rzekł i słysząc wzmiankę o Księżycu i jego śmiech sam się szeroko uśmiechnął i roześmiał. - Oczywiście, że nie Windu. - rzekł ciągle rozbawiony po czym dodał już poważniej. - Nadal me serce należy tylko do tych terenów. Do starej Płonącej Ziemi i być może do przyszłej. Tylko nie wiem jak się za to zabrać Windu. - Po tych słowach znów spoważniał i spojrzał w głąb wulkanu. - Pamiętam jak przebywając tutaj ledwo co mogłeś oddychać, a teraz? Pustka i jedno wielkie nic. - Rzekł wracając myślami daleko w przeszłość. RE: Wnętrze wulkanu Burgess Shale - Windu - 26-01-2016 Windu świetnie rozumiał wątpliwości Anubisa, wiedział że nie jest to łatwe. Ale Windu wiedział znacznie więcej niż Anubis i śmiało mógł mu w tym pomóc. - Czasem mamy wrogów, Ty masz wrogów. Czasem należy się zbratać z wrogiem aby osiągnąć cel Anubisie. - Zaśmiał się pod nosem, wiedział przecież że Anubis jest mądrym i doświadczonym lwem i doskonale zrozumie ten przekaz. Była jeszcze sprawa Beliala, trudna sprawa jednak Windu wiedział komu powierzy te zadanie. - Jest jeszcze ktoś... On ma moją krew, krew Plonących nie pozwól by ta krew odeszła w Cień. - Znów zarechotał, podobała mu się ta gra słów. - Ty jesteś jedyny, który może wzniecić ogień Tego wulkanu. Kiedyś grzał nasze serca, teraz serca muszą ogrzać go. - Dodał na koniec patrzą w oczy Anubisa. Czekał na jego słowa, słowa które kiedyś brzmiały inaczej, duchy już nie słyszą, nie widzą i nie czują tak jak za życia. RE: Wnętrze wulkanu Burgess Shale - Anubis - 26-01-2016 On zaś nie miał pojęcia o czym to Windu mówił, więc ściągnął brwi i spojrzał się na kuzyna oczekując jeszcze jakiś informacji. - Wrogów? Niby kogo? - zapytał się swojego ducha stróża i pomachał zaniepokojony ogonem na boki. - Jeszcze ktoś poza Belialem? - Tutaj już uniósł brwi do góry i uśmiechnął się ponownie. Ten to dopiero był obrotny, kiedy to on nie posiadał ani jednego potomstwa. - A więc spróbuję tego dokonać. Spróbuję ponownie zalać te ziemie żarem naszych serc i rykiem z naszych gardeł by pokazać wszystkim, że nasza legenda jeszcze nie przeminęła. RE: Wnętrze wulkanu Burgess Shale - Windu - 26-01-2016 Windu ponownie zarechotał tak jak za życia, gdy humor pomieszany z szaleństwem nie opuszczał jego pyska. - Wielu rzeczy nie wiedziałeś o mnie, drogi Anubisie, jeszcze nie jedno Cię zaskoczy. Belial będzie tym kogo szukasz, w jego sercu płynie żar zaś w głowie ma mętlik, który jedynie ty jesteś w stanie rozwiązać. - Odparł ciągle uśmiechając się wariacko. - Nie wiesszzzzz o kim mowa Anubisssssie? - Windu miał manię nie mówienia wprost, uwielbiał krążyć wokół jednego tematu zataczając coraz mniejsze krębi by rozmówca sam doszedł do pewnych wniosków. Miał wrażenie że ten krąg był wystarczająco ciasny by Anubis zrozumiał przesłanie. Bawiło go to jak ładnie zaakcentował tą wypowiedz, co było widać po lśniących zębiskach. RE: Wnętrze wulkanu Burgess Shale - Anubis - 26-01-2016 - Dobrze więc, zajmę się Belialem i pokieruję go na właściwą - Płonącą ścieżkę by kroczył po niej pomimo iż w łapy będzie palił czasami żar by tak jak i my uodpornić swe poduszki i kroczyć dalej pomimo bólu jaki nam sprawiał. - Odpowiedział przypominając sobie ich treningi jakie musieli poddawać swoje młode organizmy. - On i tak już jest o wiele starszy niż my wtedy byliśmy, więc tym bardziej powinien dać sobie radę. - dopowiedział zauważając, że jego syn nie jest już aż taki młody. - Wąż? Dlaczego niby wąż miałby być moim wrogiem? Zwłaszcza, że nie znam żadnego. Czyżbyś zaczął widzieć przyszłość Windu? - Rzekł do niego uśmiechając się cwanie, choć wątpił, że była to prawda. A nawet jeśli duchy widziały przyszłość, to zdradzanie jej śmiertelnym musiało być to surowo zabronione. RE: Wnętrze wulkanu Burgess Shale - Windu - 27-01-2016 Windu pokiwał łbem na słowa Anubisa, na to właśnie liczył że ten zajmie się Belialem. Liczył na to że jego syn zrozumie gdzie jego prawdziwe miejsce. Zaś gdy usłyszał o tym że Anubis, nie znał jeszcze węża wzruszył ramionami. - Przyszłość niegdy nie jest stała Anubisie. Ciągle się zmienia, i nie istnieje coś takiego jak przeznaczenie, jest tylko właściwa droga. - zbliżył się do wyjścia i spojrzał na tereny które było dobrze widać z tego miejsca. - Zacznij się rozglądać, bo patrzeć a widzieć to dwie różne rzeczy. Znajdziesz odpowiedniego sojusznika. A to że to twój wróg tylko ułatwi Ci sprawę. - uśmiechnął się do niego zawadiacko i dodal. - Nie jestem przecież jasnowidzem... Jedynie obserwuje mi się lepiej niż tobie. Nie wolno mi kierować twoimi czynami. Ale wolno mi zwracać Ci uwagę na niektóre sprawy. Od czego w przeciwnym razie jest duch stróż Anubisie? Myślę że to ci wystarczy i resztę sam zauważysz. Mówił wyjątkowo spokojnie. Spojrzał jeszcze na przyjaciela i zapytał - Chcesz jeszcze coś wiedzieć? RE: Wnętrze wulkanu Burgess Shale - Vasanti Vei - 27-01-2016 // Windu: Cytat:Duchy nie wykazują żadnych magicznych zdolności Windu nie może wiedzieć o Sadismie, skoro nigdy nie był z nim w jednym temacie. Nie możesz sobie założyć, że "kiedyś widział Sadisma, ale Sadism nie widział jego". To jest tzw. overpower. Trzeba było najpierw taki wątek przeprowadzić. Nie uznaję tego wątku za fabułę od momentu "sugestii" na temat węża. RE: Wnętrze wulkanu Burgess Shale - Anubis - 27-01-2016 Uważał że sprawa Beliala jest omówiona więc już nic się nie odezwał w tej sprawie. Westchnął jedynie nie uzyskując konkretnej odpowiedzi od ducha na swoje pytania. Ale nie dziwiło go to jednakże. Sam będzie musiał się z tym uporać i odnaleźć węża. Jego wroga, który w zasadzie będzie miał mu pomóc. Ależ to wydawało się dla niego pozbawione sensu, ale jeśli mówił tak jego przyjaciel to był w stanie mu uwierzyć. I znaleźć w tym sens choćby miał błądzić przez długi czas. - Zacznę patrzeć i zacznę widzieć zwłaszcza teraz będę uważniej się przyglądał pewnym sprawą o których wspomniałeś - odpowiedział podnosząc się z ziemi i ruszając ku niemu. - Wydaje mi się, że dostałem wystarczająco dużo rady i wiadomości od ciebie kuzynie, by domagać się jeszcze więcej. Wpierw przyswoję tą wiedzę a jeśli będę jeszcze potrzebować pomocy to z pewnością będziesz o tym wiedział i sam mnie znajdziesz pośród wielu zagubionych dusz. - Odpowiedział i sam spojrzał na ziemię otaczające wulkan. - Znów będą nasze - mruknął na koniec cicho do Beliala z uśmiechem jaki gościł często na pysku Duriela // Rozmawialiśmy o tym z Sadismem na skype by w taki sposób pociągnąć ten wątek i nic nie miał przeciwko temu. Zwłaszcza, że to miały być szczątkowe informacje a nie wszystko, co zostało podane i teraz to jedynie Anubis musi sam się o wszystkim dowiedzieć. |