Król Lew PBF
Jadowita miłość - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Na marginesie (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=85)
+---- Dział: Wątki zakończone (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=89)
+---- Wątek: Jadowita miłość (/showthread.php?tid=1649)

Strony: 1 2


Jadowita miłość - Sadism - 07-02-2016

Powiadają że toksyczne związki są złe. Ale czy związek z partnerem posługującym się toksynami powodującymi zgon w niedługim czasie jest toksyczny? No zależy jak na to spojrzeć...

Sadism znowu przywędrował na swych.... eee.... na swoim... eee... no na brzuchu sobie przypełzał. W każdym razie przemieścił się wokolice Złotej Skały, szukajac swojej ukochanej Ineś. Wędrował jakiś czas aż w końcu ja zwęszył jezykiem. Podążał za tropem przez wysokie trawy sawanny....


RE: Jadowita miłość - Inés - 10-02-2016

I znalazł ją, znalazł ją niedługo potem. Lwica przechadzała się po swoich terenach, a w pewnym momencie przystanęła, usłyszawszy jakiś dźwięk, charakterystyczny szelest wśród traw. To jej luby pełzł prosto w jej... Objęcia?
Nachyliła łeb nad gęstym żółtawym dywanem i postawiła uszy. Poruszyła nosem. Czuła jego zapach, był tuż obok... Już, za krótki moment go ujrzy, tego, którego widoku była stęskniona od dobrych kilku... Dni? Ile czasu minęło? Nawet nie liczyła, bo cały ten okres, spędzony samotnie, choć wśród lwów, zlewał się jej w jeden nieznośnie długi dzień.


RE: Jadowita miłość - Sadism - 10-02-2016

Wyczuł że jest blisko...
Tęsknił, i radość napełniła jego gadzie serce, gdy powoli wysunął swój łeb ponad trawę i uśmiechnął się do lwicy.
- Witaj moja kochana. Tęsssskniłem, nawet nie wiesssz jak.
Otarł się łbem o jej pysk, i lekko musnął ją językiem.


RE: Jadowita miłość - Inés - 17-02-2016

Szczery, jasny uśmiech wstąpił na pysk lwicy. Widziała, że był blisko!
- Ja za tobą też... - odparła i również delikatnie otarła łbem o jego łeb. - Już się bałam, że o mnie zapomniałeś.
Położyła się w trawie, tam gdzie stała, po czym zaczęła przyglądać się swojemu wybrankowi spod lekko przymkniętych powiek. Wizualnie nie prezentował się jak samiec jej snów, ale za to widziała w nim coś, czego nie potrafił dostrzec nikt inny, coś naprawdę wyjątkowego.
Odruchowo wysunęła łapę w jego kierunku, chcąc złapać jego łapę. Szkoda tylko, ze on takowej nie posiadał.


RE: Jadowita miłość - Sadism - 17-02-2016

Nie posiadał, lecz końcówkę ogona położył na łapie wybranki.
Spoglądał na nią oczarowany... W końcu mógł zapomnieć o problemach. A tych miał coraz więcej.
- Sssskarbie, czy mógłbym zamieszkać z tobą tutaj, na waszych ziemiach? Miałabyś mnie zawsze przy sssobie. Z chęcią bym ci doradzał... O ile byś zechciała.
Uśmiechnął się a jego podłużne ciało przeszły ciarki. Czuł się wspaniale przy tejże lwicy...
Myślał dużo o tym wszystkim...
Choć cenił sobie bycie gadem... gdyby faktycznie istniała jakaś "moc księzyca" czy też "przodków" lub innych bożków, to pewnie zrobiłby sporo by móc zmienić się w lwa. Lub zamienić Ineś w żmiję.
Czy to szaleństwo? Może. Ale pragnął tego.

W jego łbie cały czas siedziało też Bractwo. W którym dobrze się nie działo. I Urbi... O nią tez chciał zadbać. Tak dużo rzeczy... tak mało zaufanych osób.
- Obawiam się o zamach na me życie.


RE: Jadowita miłość - Inés - 17-02-2016

- Zawsze jesteś tu mile widziany - stwierdziła od razu.
Czule pogładziła drugą łapą jego ogon, bo tyle mogła.
- Ale... Co z twoim bractwem?
Lwicy bardzo podobała się wizja posiadania go jak najbliżej siebie, ale zdrowy rozsądek podpowiadał jej, że to nie jest taka prosta sprawa. Doceniała to, że wąż również pragnie z nią przebywać, ale Sadism był przywódcą, nie mógł przecież tak po prostu zostawić swojego ugrupowania.
Po jego kolejnych słowach, wcześniejsze ciepło uleciało z jej ślepi. Zesztywniała, wpatrując się w samca z wyrazem niezmiernego szoku.
- Nie mów tak! - Błękitne oczęta zaczęły napełniać się łzami. - Dopiero cię naprawdę poznałam, nie mogę cię stracić...
Przysunęła do niego pysk, by trącić nosem jego łeb. Tyle słów cisnęło jej się na język, lecz żadne nie były właściwe.
- Sadism, najdroższy, dlaczego miałoby się tak stać?


RE: Jadowita miłość - Sadism - 17-02-2016

Wzdrygnął się z przestrachu... doszły do niego te wszystkie emocje. Targały one nim, i nią.
Chciał się wtulić. I momentalnie owinął się wokół łapy Ines.
- Może się tak stać... bo chyba ich zawiodłem... a inni, pazerni na władzę - kiedyśśśś nazywani przeze mnie przyjaciółmi- odwrócili się. Ufam tylko bardzo wąssssskiemu gronu osób... a najbardziej tobie.
Gdyby gady mogły płakać... ale nie. Sadism nie posiadał takiej możlwiości. Zresztą nie miał uczuć... a przynajmniej kiedyś dobrze je ukrywał. Teraz nie. Teraz całym swoim gadzim ciałem, każdą łuską, każdym ruchem- zdradzał niepokój i potrzebę bliskości.
- Ines, czy jesteśśś pewna miłości do mnie? Pomimo tego... kim jessstem? Czy potrafisz mi wybaczyć moje marne ciało?
Dumny Sadism... niby niedawno powrócił do tej dumy. A teraz co? Zdał sobie sprawę że swej maleńkości.
Był potężny. Władał bagnistą ziemią. Miał Bractwo... Miał rodzinę...
A teraz co?

- Ineś, nie bój sie o Bractwo. Ja nie dam rady tego okiełznać. Ale mam nasstsępcę. Nazywa się Sargon.
I tu pojawiały sie schody... Jak jej powiedzieć o synu? Cóż... może.... ano tak, w końcu Amanga najprawdopodobniej nie żyje! Ironia losu, czarny humor. ALe tak, ta śmierć dużo ułatwia.
Bo umarła? Tak?
- Jest moim synem, uważałem go za błąd młodości. Ale nie mogę tak go traktować. Jego matka nie żyje. To sssstare dzieje, ale jesssstem mu winien pomóc. - skulił się lekko...
- W razie gdyby mnie zabrakło... możesz pozamykać moje sprawy? Bardzo cię proszę Ines, najdroższa moja lwico. Moja jedyna.... Ukochana... - spojrzał na nią błagalnie - gdyby mu się nie powiodło, czy mógłby dołączyć do Srebrnych?


RE: Jadowita miłość - Inés - 19-02-2016

- Ja również ufam ci jak nikomu innemu - zarzekła się, przyglądając mu się z niejaką troską.
Po tym, co dalej do niej mówił, ona spojrzała załzawionymi oczami w jego gadzie ślepia.
- Moja miłość do ciebie jaśnieje niczym Księżyc nad nami. I to nie wygląd świadczy o tym, kim jesteśmy... Sam spójrz, jak wiele osiągnąłeś.
Urwała, po czym spróbowała się uśmiechnąć.
- Sadi, ja wiem, że to jest... Trudne i niewiele osób by nas zrozumiało, ale ręczę, że nie musisz wątpić w szczerość moich uczuć.
Zamrugała, pragnąć pozbyć się łez. W międzyczasie słuchała tego, co jej luby miał do powiedzenia. Zadrżała na słowo "syn", które odbijało się teraz echem po jej umyśle. Wiedziała, że nie może winić węża za to, że nie jest jego pierwszą partnerką, a jednak trudno ukrywać, że informacja ta nie wywołała w niej wybuchu radości.
- Ja... - Odwróciła wzrok, nie bardzo wiedząc, cóż powinna rzec. - Ale ja nawet go nie znam. Nie wiem, jak wygląda, gdzie go znaleźć...
Pociągnęła nosem, wciąż nie do końca spokojna,
- Jeśli sam do mnie przyjdzie i będzie potrafił odnaleźć swoje miejsce, to-, to myślę, że by mógł.


RE: Jadowita miłość - Sadism - 24-02-2016

Poczuł silne uczucie ulgi, gdy tylko uslyszał potwierdzenie szczerości uczuć lwicy. To mu dosyć pomogło.
- Dziękuję za wsssszystko. Cóż... co do sssyna to już ja się tym zajmę. A co do mojego odejścia z ziem Bractwa... cóż. Musze dokończyć kilka ssspraw. A potem... potem bym tu znowu powrócił. Tym razem jednak już na zdecydowanie dłużej.
Uśmiechnął sie do niej. Powoli owinął się wokół jej łapy, coraz wyżej, potem na szyję by nareszcie powolutku wić się na jej głowie, delikatnie ją masując.
- Damy sssobie rady Ineśśśs. Zawsze. Ty i ja... Kocham cię.


RE: Jadowita miłość - Inés - 02-03-2016

Lwica pokiwała łbem, bo cóż więcej mogła dodać? Zdawało się jej, że rozumie jego tok myślenia, a ona nie miała nic przeciwko temu, co on sobie postanowił; przeciwnie, spora tego część całkiem przypadła jej do gustu.
- Sadism - odparła z cichym westchnieniem. Uśmiechała się. - Będę na ciebie czekać tyle, ile trzeba... Chciałabym więcej z tobą przebywać, rozmawiać...
Położyła łeb na wysuniętych łapach. Mruczenie zawtórowało sykowi.
- Ja ciebie też...
Przymknęła ślepia, pozwalając wężowi robić to co robił. Całkiem miłe uczucie.
- Sadism, czy ciebie też czasem męczy władza? Masz takie wrażenie, że to wszystko cię tak... Przytłacza? - mówiła do niego, spoglądając gdzieś w dal, na niedosięgniony horyzont.


RE: Jadowita miłość - Sadism - 09-03-2016

// ja myslałem że ty nie odpisujesz :( a tu tak na odwrót. Lel. przepraszam. Przypominaj mi plisss //

Podobało mu sie przebywanie z nią jak najdłużej. I już wiedział jak pewne sprawy załatwić. A utwierdziło go w tym pomysle pytanie jakie piekna lwica zadała mu jakiś czas pózniej.
- Cóż, dobrze że pytasz Kochana. Chyba zrezygnuję z przewodzenia Bractwem. Dla miłości, i dobra towarzyszy. Z chęcią przyłączyłbym się do wassss.... tylko...
I tu pojawiał się problem. Był... dosyć niezbyt pozytywnie nastawiony do wiary jaką szerzyła Ines. Ale wiedział ze jest ona dobrym pretekstem do wielu rzeczy... i że w dobrych łapach... czy raczej ogonie....
Religia to potęga.
- Nie wiem jak z ta waszą wiarą. Musiałabyś mnie poduuczyć. I nawrócić. Ale jesstem gotów do tego.
Pomyślał, że warto dodać coś na poparcie swych słów. Nie chciał oszukiwać Ines... Ale może czasem kłamstwo jest lepsze dla związku?
- Ksssssiężyc na pewno da mi sssssił. Czuję ze pragnie bym do ciebie przyłączył, w wielkim planie który ma dla tej krainy.


RE: Jadowita miłość - Inés - 24-03-2016

// Yesss, to tempo. xD Wybacz. //

Biała spodziewała się wiele, ale na pewno nie tego. Uniosła wzrok na węża. Jej błyszczące błękitne ślepia były szeroko otwarte w wyrazie niebotycznego zdziwienia.
- Na-naprawdę...?! - wydukała, szczerze zszokowana. - Chcesz opuścić bractwo... Dla mnie?
Lwica niespokojnie poruszyła ogonem.
- Dobro towarzyszy... Ale jak? Czyż nie jesteś dla nich najlepszym przywódcą?
Ines nie miała pojęcia o sytuacji w jego ugrupowaniu; głównie dlatego, że niczego jej nie opowiadał. Nie miała do niego o to pretensji, bo i ona utrzymywała w tajemnicy sprawy swojego stada, choć gdyby spytał, to nie miałaby żadnych oporów przed ich wyjawieniem; komu miałaby ufać, jeśli nie swemu najdroższemu?
- Księżyc... Tak, pomogę ci... A on pomoże nam.
Teraz podniosła wzrok na niebo. Inny drażliwy temat. Wierzyła w szczerość gadzich intencji, lecz zdawała sobie sprawę z tego, że same chęci nie wystarczą. Ale... Ale ona zrobi wszystko! Mieć ukochanego u swego boku, także w kwestiach duchowych: czegóż można więcej pragnąć?
- Plan? Jaki plan? - Postawiła uszy, wyraźnie ożywiona. - O czym teraz mówisz?
Zwykle anielsko wręcz cierpliwa, teraz była na tyle zaintrygowana słowami węża, że trudno było jej się powstrzymać od dopytywania się. Księżyc mógł widzieć wiele dróg dla Lwiej Krainy, jednak większość z nich nie była łatwa do zrealizowania przez garstkę jego wyznawców.


RE: Jadowita miłość - Sadism - 30-03-2016

Bez dłuższego namyśłu odpowiedział na pytanie swej lubej.
- Oczywiśśśście, dla ciebie.
Pacnął ogonem i podłoże po czym dodał - Jak widać muszę wybrać. I wybieram ciebie.
Wszystko co mówił musiał dokładnie przemyslec, zaplanowac. ustalic w głowie i poukładać. Jego żmijowa układanka dalej była budowana, i z każdym dniem dochodizły nowe elementy. Jego analityczny umysł rozmyslał jak ustawić pionki na wielkiej szachownicy życia i śmierci...
Kochał ją. Tak. Ale chore ambicje wracały wraz z chwilowym upadkiem morali. Zdał sobie sprawę że osłabł. I to własnie to zachęciło go do ruszenia ogona i ponownego wybicia sie na powierzchnię wody zwanej chwałą i sławą.
Potęga żmijowego władcy nie kończy się na Bractwie... Ci którzy w niego zwątpili dostaną nauczkę.
Nic nie powstrzyma go przed przejęciem kontroli nad sawanną... i nie tylko...
Nikt poza...
Właśnie. Ines. Nie mógł pozwolić by biedna naiwna acz kochana lwica była pokrzywdzona... musiał trochę zwolnić. I znowu patrząc na jej ciało, przypomniała mu się córka... Taal...
Tęsknił.
- Plan? Nie mówił ci? Nigdy? Z tego co udało mi się pojąć z chaotycznych myśli darowanych mi najprawdopodobniej własśśśnie przez niego, chciałby by nawrócić krainę 4 stad.
Usmiechnął się leciutko do swej Ukochanej.


RE: Jadowita miłość - Inés - 23-04-2016

- Wybierasz mnie... - Lwica na moment spuściła wzrok.
Miłość. Jakże to wielka odpowiedzialność Ktoś jest gotów poświęcić dla ciebie wszystko, co dotychczas było dla niego ważne... A ty musisz ten dar udźwignąć i odwzajemnić. Równie to piękne, co niemal niewykonalne.
Westchnęła, przysuwając ogon bliżej ciała.
- Tak. Wiem. Lecz moje stado nie jest dostatecznie silne, by tego dokonać. Próbowaliśmy, odwiedzaliśmy Lwią Ziemię i wolne tereny... Ale to nie wystarcza. Jest nas zbyt niewielu, a i wiara Księżycowych musi być silniejsza, muszę ich nauczać i sama wyruszać na wyprawy... Ale to trudne.
Nie chciała go zadręczać swoimi problemami, jednak nie miała nikogo innego, komu mogłaby o nich opowiedzieć. Żmij musiał się przyzwyczajać do tego, że w tym związku to on będzie pełnił rolę tego, kto podtrzymuje drugą osobę na duchu.
- Będę czekać, aż uznasz, że nadszedł czas na twoje dołączenie do Srebrnych. - Niepewnie odwzajemniła uśmiech. - Nawet nie wiesz, jakie to dla mnie szczęście...
Ostrożnie trąciła go nosem.
- Tylko... - Znów nieco posmutniała. - Będę musiała przedstawić cię stadu. Jesteśmy bardzo tolerancyjni, lecz nie jestem pewna, czy wszyscy od razu zrozumieją to, co nas połączyło...
Z samym przyjęciem węża w szeregi stada raczej nikt nie będzie miał problemów, ale wiadomość o jego związku z kapłanką może niektórych wprawić w osłupienie.


RE: Jadowita miłość - Sadism - 25-04-2016

- Tak Ineś. Tylko Ciebie...
Martwił go stan Bractwa. Spodziewał się anwet że Vult odbije szajba... CO z jego schedą dla Sargona? Jednak teraz miał nowy cel. Wzmocnić Księżycowych.
- Już nie jesteś sama Kochanie. Pragnę dołączyć do sssstada i przydać się jak tylko mogę. A znam różne osoby w różnych stadach. Polityka mi nie sssstraszna.
Uśmiechnął się lekko.
- Zaakceptują. Po prostu damy im czassss. Zrozumieją nasssze szczęście. Zobaczysssz.
Czuł ze potrzebne jest jej jego wsparcie. I zamierzał jej dać z siebie ile tylko może.