Na granicy z Cmentarzyskiem - Wersja do druku +- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl) +-- Dział: (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65) +--- Dział: Na marginesie (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=85) +---- Dział: Wątki zakończone (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=89) +---- Wątek: Na granicy z Cmentarzyskiem (/showthread.php?tid=2285) Strony:
1
2
|
Na granicy z Cmentarzyskiem - Nataka - 10-02-2017 Nataka idąc wzdłuż granicy z Lwią Ziemią dostrzegła z Cmentarzyska Słoni Lwią Skałę. Piękną, mieniącą się w słońcu, zadbaną... Nie to co Skała Skazy, która uformowana była z o wiele ciemniejszego rodzaju kamienia. Lwica sapnęła cicho, stąpając po spopielonej ziemi, z każdym kolejnym krokiem wzniecając mały obłok kurzu naokoło siebie. Takim oto sposobem dotarła do złocistej trawy, granicy Królestwa Mgły i Popiołu z Lwią Ziemią. RE: Na granicy z Cmentarzyskiem - Maru - 11-02-2017 Złoty podążał bardzo blisko granicy ziem swojego stada. Taka rola na patrolu. Obserwował już kilka razy tereny poza granicami, nie wyglądały na zbyt urodzajne, a im głębiej tym wyglądały gorzej. Lwy stamtąd zapewne mogą próbować włazić na wrogie tereny po zwierzynę. To dlatego trzeba pilnować tu porządku, zwłaszcza tutaj! Póki co nie miał okazji spotkać tamtejszych lwów, aż do dziś... chyba. Zmrużył oczy, by dokładniej przyjrzeć się sylwetce. Nie chowała się, chyba go nawet nie widziała. Wolno podszedł doń, jeszcze chrząknął znacząco parę kroków od niej w razie, gdyby dalej go nie widziała. RE: Na granicy z Cmentarzyskiem - Nataka - 11-02-2017 Nataka zauważyła samca gdy tylko pojawił się w zasięgu jej wzroku. Była uważna i czujna, co widać było po jej postawie i skupionym wyrazie pyska. Stała po swojej stronie, wciąż na szarym, mocno zakurzonym podłożu, gniotąc pod łapami zaledwie kilka źdźbeł złocistej trawy. Wbiła wzrok swoich amarantowych ślepi w zbliżającego się lwa. Gdy znacząco chrząknął Nataka uniosła górną wargę pokazując zębiska, warcząc pod nosem ostrzegawczo, dodatkowo przewracając poirytowana oczami. -Co tak charczysz?- Rzuciła w końcu, pochylając nieco łeb. RE: Na granicy z Cmentarzyskiem - Maru - 11-02-2017 Lekko się uśmiechnął na jej pokaz jamy ustnej i warkot. Może nawet rzuciłaby się na niego? Ciekawie by było. Niemniej jednak żarty trzeba odstawić na bok i pokazać panience, żeby trochę uważała. - Bo mi zaschło w gardle. A tak poza tym to jesteś na... - tutaj przerwał i zerknął na jej łapy stojące na zakurzonej ziemi. Na moment się skonsternował i zmarszczył czoło. - No dobra, jesteś na swojej ziemi... jeszcze. A ja muszę przypilnować, żebyś tam została. - rzucił nieznajomej kolejny uśmieszek, tym razem taki wyzywający, dodatkowo uniósł przy tym jeszcze brew. RE: Na granicy z Cmentarzyskiem - Nataka - 11-02-2017 Nataka uniosła wysoko jedną z brwi, słysząc jego słowa. Sama chrząknęła, usiadła sobie, podniosła jedną z przednich łap i tak chamsko wsadziła ją już w większą kupkę trawy, stawiając ją tym samym na Lwiej Ziemi. -Mówisz?- Zaśmiała się nisko. Pokręciła głową i bardzo powoli, z wystawionymi pazurami, przejechała po trawie, cofając ją znów do siebie, przy okazji - zrywając trochę zieleni. -Według zasad mam takie samo zadanie, tyle że odnośnie ziem mojego stada...- Powiedziała po chwili i z wolna potrząsnęła ciemną łapą, wytrzepując z niej pojedyncze źdźbła, które ostały się między jej palcami. Popatrzyła na niego obojętnie. RE: Na granicy z Cmentarzyskiem - Maru - 11-02-2017 Tak... prowokatorka. Teraz to on zakręcił oczami. No ale dobrze, zagrajmy w jej grę. Podszedł dość blisko, jednak dalej był na swoim terenie, łapy mając dosłownie na granicy. Przysiadł sobie naprzeciwko samicy i wpatrywał się w jej lico, niemal idealnie naśladując jej postawę. Dalej miał na pysku ten głupi uśmieszek. - No i co teraz, szanowna pani? Jak rozwiążemy ten problem? RE: Na granicy z Cmentarzyskiem - Nataka - 11-02-2017 Uśmiechnęła się tajemniczo do samca, by następnie wstać i cofnąć się tak na oko o metr, no, może półtorej, aby w razie czego mogła się obronić, gdyby ten chciał ją nagle zaatakować. Tupnęła łapą o kurz, który znów zmienił się w mały obłok. Cmoknęła i znów przysiadła. -Jak widzisz, tutaj nie ma czego szukać.- Wzruszyła barkami i przekręciła po chwili łeb na bok. -Z resztą...- Westchnęła głęboko, prostując się. -Gdybyś tu wlazł, musiałabym Cię "pojmać" i zabrać do przywódcy mojego stada... "Bo tak."- Burknęła, wyraźnie zażenowana owym rozkazem. -Jesteś Lwioziemcem, prawda? I... Czekaj...- Zmrużyła oczy, przyglądając mu się. -Raz się chyba spotkaliśmy...- RE: Na granicy z Cmentarzyskiem - Maru - 11-02-2017 Z nieskrytą radością obserwował jak lwica cofa się w głąb swoich ziem, nie aż tak bardzo, ale można ten jeden punkt zapisać na jego konto. Uniósł dumnie łeb patrząc na nią lekko z góry, jakby chciał jej dać znać, że to on prowadzi w tej grze. - Pojmać mnie? Dałabyś radę? A może to ja bym pojmał Ciebie? - cicho zaśmiał się pod nosem, ale dobry humor rychło go opuścił na jej kolejne słowa. Chwilę się zastanowił gdzie to mógł ją spotkać. - No tak, pamiętam coś. Wtedy byłaś trochę głębiej na naszych ziemiach. Chociaż wtedy nie mieliśmy za bardzo okazji porozmawiać. RE: Na granicy z Cmentarzyskiem - Nataka - 11-02-2017 Kiedy dostrzegła ten jego uśmieszek znów się uniosła na cztery łapy, kładąc po sobie uszy i strosząc nieco sierść na karku. U siebie może i rządził, ale na Cmentarzysku w tym momencie rządziła ona, oczywiście w przenośni. Szybko się jednak opanowała, kiedy zmieniono temat. Jej pysk znów stał się jakiś taki obojętny. -Tak, to fakt... Nie mogłam zostać na dłużej. Szukałam wtedy siostry, z tego co pamiętam... I w prawdzie... Szukam jej dalej.- Mruknęła, krzywiąc się nieco. -I z tego co pamiętam zrobił się tam mały tłum... Pamiętam jakąś taką lwicę o dziwnej... Czerwonawej sierści. No i Ciebie.- RE: Na granicy z Cmentarzyskiem - Maru - 11-02-2017 Lekko przygryzł sobie dolną wargę słuchając jej wywodów. Ją samą kojarzył, ale że szukała siostry i że była tam jakaś czerwona lwica to już nie bardzo. - Nie pamiętam dokładnie tego, ale tej siostry tutaj nie widziałem, musisz spróbować gdzie indziej. - no i zamilkł, wpatrywał się tylko doń z obojętnym wyrazem na pysku. Może i by jej pomógł, ale niby po co? No i jak miałby szukać obcej mu lwicy? Zresztą oboje byli w różnych stadach. RE: Na granicy z Cmentarzyskiem - Nataka - 11-02-2017 Nataka uśmiechnęła się lekko pod nosem i wyprostowała ponownie kark. Popatrzyła na niego czerwonymi ślepiami, uważnie, lustrując go ze spokojem i opanowaniem. -Przepraszam.- Pokręciła po chwili łbem. -Jesteś obcy... A ja Ci swoje żale wylewam. To nie na miejscu.- Stwierdziła szczerze. -Zapomnij.- Dodała szybciutko, by po chwili znów do niego podejść i przysiąść przed nim ze spokojem, wciąż będąc jeszcze na swojej granicy. Z resztą i tak nie planowała jej przekraczać. O dziwo lew nie wzbudzał w niej już takiego niepokoju jak na początku, dlatego też nie obawiała się podejść bliżej. Teraz będzie mogła z nim normalnie rozmawiać. -Jak Ci na imię?- Zapytała po chwili. RE: Na granicy z Cmentarzyskiem - Maru - 11-02-2017 - Nie ma sprawy, już zapomniałem. - odpowiedział lwicy takim samym beznamiętnym tonem. Ale za to kolejny ruch już go zaskoczył, bo oto ona postanowiła podejść bliżej, wrócić do swojego pierwotnego miejsca. Lekko położył uszy po sobie, póki nie usłyszał jej pytania. Zmieszał się trochę, wyglądało to tak, jakby chciała się z nim zaprzyjaźnić, albo przynajmniej poznać bliżej. Chociaż z drugiej strony była już raz na ziemiach Lwich i nikt się jakoś nie skarżył po jej wizycie. Może nie jest taka zła? - Nazywam się Maru, a ty? RE: Na granicy z Cmentarzyskiem - Nataka - 11-02-2017 "I dobrze" - pomyślała sobie, chcąc pozbyć się tego głupiego tematu ze swoich myśli. Przytaknęła mu. -Nataka...- Przedstawiła się, prostując kark i plecy. -Skoro obydwoje widzimy się na granicy, może jeszcze kiedyś się spotkamy. A głupio byłoby tak mówić sobie per "ty".- Wyjaśniła krótko. RE: Na granicy z Cmentarzyskiem - Maru - 11-02-2017 Zamyślił się na moment, lekko przygryzając dolną wargę. - A jak mam mówić? Po imieniu, czy może szanowna panienko? - cicho się zaśmiał, trochę nie rozumiejąc co dokładnie ma na myśli. - A może wolisz, żebym mówił piękna nieznajoma? - oj tak, trzeba jej powbijać trochę szpil, bo się za luźno zrobi. RE: Na granicy z Cmentarzyskiem - Nataka - 12-02-2017 Uniosła jedną z brwi, patrząc na niego jak na jakiegoś debila. A wydawał się jej w porządku. -Po imieniu. Tak będzie najlepiej.- Wycedziła ostro uderzając ogonem o zakurzone podłoże. Z nią nie było zabawy. Znów z lekka napięła mięśnie, ale w sposób mało widoczny. To tak na wszelki wypadek. |